Ostatnio obejrzane filmy cz. IV

[winklepicker]

Musimy porozmawiać o Kevinie - ciekawy film, naprawdę warto go obejrzeć. Nie zawiodłam się, dobrzy aktorzy, lubię John'a Reily i podobała mi się gra Tildy Swinton (za którą raczej nie przepadam), ale tutaj wydawała mi się świetnie dobrana do roli matki Kevina. Ogólnie film nie dłużył się, ale cały czas się zastanawiałam kiedy bomba wybuchnie i trochę żałuję, że nie stało się to odrobinę wcześniej, żeby zobaczyć skąd Eva jest taka silna. Podobał mi się też zabieg z chronologią i jedna z początkowych scen, w której Eva myje twarz w umywalce - moim zdaniem jedna z kluczowych. Zdziwiło mnie, zresztą jak zwykle, że ludzie nie rozumieją tego filmu.
No i jeszcze dodam, że niestety każdy fan thrillerów będzie zawiedziony, jeśli już to w stronę pokazania psychiki bohaterów - tematem w końcu jest trudne (w zasadzie słowo trudne jest zbyt lekkie) macierzyństwo i relacje matka-dziecko, które wpływają na relacje żona-mąż.

[Mararena]

"Dziewczyna z tatuażem" Pozytywne zaskoczenie, bo nastawiłam się na hollywoodzką sieczkę, a film był mocno poprawny. Oczywiście fabuła nieco zmieniona, ale to standard w ekranizacjach. Lisbet niec o spłycona, ale intrygująca. Tylko jedno chrzani ten film totalnie- wystylizowane ciuchy i dizajnerska biżuteria Salander. Dobrze, że przynajmniej tipsów jej nie zrobili. 8/10

[szakal165]

"Deszczowa piosenka"- 8/10, niezłe sceny tańca, antypatyczna aktorka bez głosu próbująca zniszczyć talent innej kobiety, super musical. Z minusów to nudna scena brodwayowska

[Candy_lips]

Napisane przez winklepicker

Musimy porozmawiać o Kevinie - ciekawy film, naprawdę warto go obejrzeć. Nie zawiodłam się, dobrzy aktorzy, lubię John'a Reily i podobała mi się gra Tildy Swinton (za którą raczej nie przepadam), ale tutaj wydawała mi się świetnie dobrana do roli matki Kevina. Ogólnie film nie dłużył się, ale cały czas się zastanawiałam kiedy bomba wybuchnie i trochę żałuję, że nie stało się to odrobinę wcześniej, żeby zobaczyć skąd Eva jest taka silna. Podobał mi się też zabieg z chronologią i jedna z początkowych scen, w której Eva myje twarz w umywalce - moim zdaniem jedna z kluczowych. Zdziwiło mnie, zresztą jak zwykle, że ludzie nie rozumieją tego filmu.
No i jeszcze dodam, że niestety każdy fan thrillerów będzie zawiedziony, jeśli już to w stronę pokazania psychiki bohaterów - tematem w końcu jest trudne (w zasadzie słowo trudne jest zbyt lekkie) macierzyństwo i relacje matka-dziecko, które wpływają na relacje żona-mąż.

Wiesz, ten film może mieć tysiące interpretacji. Ja sama nie wiedziałam co o nim myśleć. Sama w głowie mam wiele hipotez, jak to mogło być, ale chyba to jest piękne, jest taki niejednoznaczny.

[winklepicker]

Napisane przez Candy_lips

Wiesz, ten film może mieć tysiące interpretacji. Ja sama nie wiedziałam co o nim myśleć. Sama w głowie mam wiele hipotez, jak to mogło być, ale chyba to jest piękne, jest taki niejednoznaczny.

Według mnie był całkiem jednoznaczy. Zdziwiły mnie wpisy z forów na których ludzie zadają pytania w stylu - dlaczego Eva miała sen o pomidorach albo kim był "murzyn na wózku".

[lourose]

Salvation Boulevard - 6/10
Ot, komedyjka o chrześcijańskiej sekcie. Dan Day, czyli Pierce Brosnan przez przypadek strzela do swojego oponenta w debacie. O zabójstwo oskarża swojego kościelnego. Film miejscami śmieszny, ale bez przesady.
Dana Daya można porównać do księdza Natanka

[danka0010]

Napisane przez Mararena

"Dziewczyna z tatuażem" Pozytywne zaskoczenie, bo nastawiłam się na hollywoodzką sieczkę, a film był mocno poprawny. Oczywiście fabuła nieco zmieniona, ale to standard w ekranizacjach. Lisbet niec o spłycona, ale intrygująca. Tylko jedno chrzani ten film totalnie- wystylizowane ciuchy i dizajnerska biżuteria Salander. Dobrze, że przynajmniej tipsów jej nie zrobili. 8/10

Mi natomiast Rooney Mara grająca jako Lizbeth Salander nie do końca pasowała w tej roli- czegoś mi w niej zabrakło. Nie twierdze,że zagrała zle,ale na początku filmu ciężko było mi się do niej przyzwyczaić,przekonać. Może to,że była zbyt delikatna w porównaniu z Noomi Rapace , która grała w Millenium i dla mnie zagrała tam mistrzowsko.

[lanavera]

Napisane przez danka0010

Mi natomiast Rooney Mara grająca jako Lizbeth Salander nie do końca pasowała w tej roli- czegoś mi w niej zabrakło. Nie twierdze,że zagrała zle,ale na początku filmu ciężko było mi się do niej przyzwyczaić,przekonać. Może to,że była zbyt delikatna w porównaniu z Noomi Rapace , która grała w Millenium i dla mnie zagrała tam mistrzowsko.

Wprawdzie nie oglądałam jeszcze szwedzkiej wersji, ale tak czy inaczej też mam odczucie że Rooney Mara była po prostu... zbyt delikatna. Ogólnie bardzo mi się podobała ale z tego mi wiadomo Lisbeth Salander miała być bardzo badass a tu była taka w gruncie rzeczy mocno wrażliwa ale i tak ogólnie film na plus, nie był tani i 'holiłódzki'. Aczkolwiek niektóre rzeczy płytko ujęte, np te relacje rodzinne - w ogóle ich nie pokazali, tylko na początku Henrik powiedział kto z kim nie gada i tyle. Tak czy inaczej 8/10

[Candy_lips]

Napisane przez winklepicker

Według mnie był całkiem jednoznaczy. Zdziwiły mnie wpisy z forów na których ludzie zadają pytania w stylu - dlaczego Eva miała sen o pomidorach albo kim był "murzyn na wózku".

Ok, a jaka jest Twoja interpretacja?
Bo ja jak mówię, mam wiele hipotez, sama nie wiem .

[sadie]

Napisane przez winklepicker

Według mnie był całkiem jednoznaczy. Zdziwiły mnie wpisy z forów na których ludzie zadają pytania w stylu - dlaczego Eva miała sen o pomidorach albo kim był "murzyn na wózku".

Mnie dziwi natomiast, ze film powszechnie jest uwazany za opowiesc o niesamowitej sile matczynej milości. Dla mnie mowil o czyms zupelnie innym, bo odnosilam wrazenie, ze niemal kazde dzialanie glownaej bohaterki wynikalo z jej ogromnego poczucia winy, ze nie potrafi byc taka matka, jaka chcialaby/powinna.

[winklepicker]

Napisane przez Candy_lips

Ok, a jaka jest Twoja interpretacja?
Bo ja jak mówię, mam wiele hipotez, sama nie wiem .

Ech, to będzie dużo do pisania. Opiszę na biało, żeby nie było spoilerów.
Zacznę od tego, że jedyną osobą, która naprawdę znała Kevina była właśnie Eva. Ojciec był zbyt nieobecny w domu, żeby zobaczyć jego prawdziwe oblicze, a poza tym Kevin nim umiejętnie manipulował. Tak samo było z siostrą - traktował ją jak gorszy gatunek, już od początku ciąży wyczuwał zagrożenie i obrzydzenie. Rozkład strzał na ciele wskazuje na to, że ojciec musiał dostać jedną w rękę - może ostrzegawczą, więc chciał chronić córkę. Czytałam też, że ta scena mogła być jedynie wyobrażeniem Evy, ale moim zdaniem to oczywiste, że Kevin ich zabił. Eva została napiętnowana, jako matka tego złego przez społeczeństwo, z kolei mąż widział ją pozbawioną uczuć. To co robiła w stosunku do syna było beznamiętne, bo znała Kevina, ale i sama zrobiła błąd rodząc dziecko. Właśnie cały czas wracały do niej wspomnienia, które miały wpływ na jej teraźniejszość. Chciała cofnąć czas. Mimo wszystko potrafiła wyrażać uczucia, była normalną kobietą (scena gdy pociesza kobietę w poczekalni). Eva starała się poznać Kevina, zrozumieć jaki on jest - i dlaczego właśnie taki (scena z komputerem albo nawet jej propozycje wspólnego wyjścia). W głębi duszy wiedziała, że trudno go znienawidzić skoro jest jej dzieckiem, jest do niej podobny. Rodziców Kevina nie można nazwać złymi, ale to co oni robili nie było wystarczające. Ojciec był, ale spędzał z nim za mało czasu, nie miał z nim relacji ojciec-syn. Z kolei Eva nie była dojrzała na macierzyństwo, nie radziła sobie z Kevinem i mimo tego, że zajmowała się nim (w stylu przewijanie, karmienie czy nawet zasięgnięcie porady specjalisty, gdy nie mówił) to wszystko ją przytłaczało, bo nie kochała go. To było mechaniczne. Poza tym Evie było ciężko porzucić dotychczasowe życie, chciała realizować swoje marzenia i nie czuła się gotowa na takie zmiany. Kevin wyczuł dokładnie ojca - wiedział jaki jest, że to bardziej "kumpel" niż ojciec, jak łatwo go zmanipulować. Moim zdaniem ten film dobitnie pokazuje, że samo bycie poprawnym rodzicem czasami nic nie daje. Eva szukając wytłumaczenia raz czuje się winna, ale za moment ją zrzuca. Mimo to pozostaje silna.

Napisane przez sadie

Mnie dziwi natomiast, ze film powszechnie jest uwazany za opowiesc o niesamowitej sile matczynej milości. Dla mnie mowil o czyms zupelnie innym, bo odnosilam wrazenie, ze niemal kazde dzialanie glownaej bohaterki wynikalo z jej ogromnego poczucia winy, ze nie potrafi byc taka matka, jaka chcialaby/powinna.

Dla mnie to też nie był film o sile matczynej miłości, ale po prostu skomplikowanych relacjach między matką, a synem. Według mnie Eva nie była w ogóle gotowa na macierzyństwo. Owszem zajmowała się dzieckiem, ale Kevin jako noworodek nie płakał ze złości, a ona to tak odbierała. On stał się przeszkodą, a później już nie było czego naprawiać. Dlatego Kevin był dla niej taki jaki był. Wiedział, że momentami przeginał, że nie powinien, ale wyczuwał kim jest dla swojej matki.

[201611241302]

A ja się wzięłam za oscarowe nominację.

Spadkobiercy - film, który ma w sobie coś niezwykłego, z początku się wydaje taki banalny, jakich było wiele, a jednak nie do końca. Ważne i trudne problemy na tle pięknych Hawajów. W obliczu pewnych problemów wszyscy jesteśmy równi, nieważne czy jest się milionerem. Czasem zabawny, czasem wzruszający. Mimo wszystko ciężki temat pokazany w lekkim tonie, zero pompatyzmu. Wszystko tam fajnie gra ze sobą, a Clooney pasuje idealnie. Wg mnie nominacja zasłużona. 8/10

Moneyball - bejsbolowe klimaty, więc byłam jako europejka, której obcy jest ten sport nastawiona sceptycznie. Ale nie było tak źle. Mogli więcej wycisnąć psychiki głównego bohatera. Film przewidywalny w swojej akcji, bardzo amerykański. Jako film w całości może nie koniecznie jest genialny, troche mi się dłużył. Podobała mi się za to postać, którą stworzył Brad Pitt, nieźle zagrał. Może dostanie statuetkę? 7/10


Rozstanie - irański film, który po prostu trzeba zobaczyć. Lubię takie oszczędne kino nastawione na emocje. 9/10

[AmazeMe]

Rusałka-film reklamowany jako rosyjska Amelia i sądzę, że tym, którym spodobał się film francuski ten z Rosji także powinien Wschodnia rzeczywistość jest mniej optymistyczna, ale jest to tylko i wyłącznie zaletą tej produkcji.
Moja ocena: 8,5/10

[megamag]

Underworld 4 - straszna sieka, ale uwielbiam tę serię. Nie oceniam, bo widziałam w wersji pirackiej, kamerowej. Ocenię, kiedy zobaczę efekty w pełnej krasie.

Drzewo życia - mam mieszane uczucia codo tego filmu. Na początku mi się dłużył i drażnił, ładne zdjęcia i muzyka, ale miałam wrażenie, ze za dużo artyzmu, a za mało treści. Potem jakoś się wciągnęłam. Ostatecznie jestem na tak, film stawia fundamentalne pytania i przypomina, że życie nie ogranicza się do tu i teraz. 9/10

[201611241302]

Napisane przez megamag

Drzewo życia - mam mieszane uczucia codo tego filmu. Na początku mi się dłużył i drażnił, ładne zdjęcia i muzyka, ale miałam wrażenie, ze za dużo artyzmu, a za mało treści. Potem jakoś się wciągnęłam. Ostatecznie jestem na tak, film stawia fundamentalne pytania i przypomina, że życie nie ogranicza się do tu i teraz. 9/10

Właśnie, też go oglądałam ostatnio. Wg mnie jest to przerost formy nad treścią, na siłe tworzenie czegoś "ambitnego". Czekałam aż się skończy.

[aslotusflower]

Friends with Benefits - bardzo fajny film, w szczególności dlatego, że gra w nim Justin Timberlake! Polecam na nudny, zimowy wieczór. Wszystko ujęte jest z umiarem i ze smakiem 9/10

[Candy_lips]

Napisane przez winklepicker

Ech, to będzie dużo do pisania. Opiszę na biało, żeby nie było spoilerów.
Zacznę od tego, że jedyną osobą, która naprawdę znała Kevina była właśnie Eva. Ojciec był zbyt nieobecny w domu, żeby zobaczyć jego prawdziwe oblicze, a poza tym Kevin nim umiejętnie manipulował. Tak samo było z siostrą - traktował ją jak gorszy gatunek, już od początku ciąży wyczuwał zagrożenie i obrzydzenie. Rozkład strzał na ciele wskazuje na to, że ojciec musiał dostać jedną w rękę - może ostrzegawczą, więc chciał chronić córkę. Czytałam też, że ta scena mogła być jedynie wyobrażeniem Evy, ale moim zdaniem to oczywiste, że Kevin ich zabił. Eva została napiętnowana, jako matka tego złego przez społeczeństwo, z kolei mąż widział ją pozbawioną uczuć. To co robiła w stosunku do syna było beznamiętne, bo znała Kevina, ale i sama zrobiła błąd rodząc dziecko. Właśnie cały czas wracały do niej wspomnienia, które miały wpływ na jej teraźniejszość. Chciała cofnąć czas. Mimo wszystko potrafiła wyrażać uczucia, była normalną kobietą (scena gdy pociesza kobietę w poczekalni). Eva starała się poznać Kevina, zrozumieć jaki on jest - i dlaczego właśnie taki (scena z komputerem albo nawet jej propozycje wspólnego wyjścia). W głębi duszy wiedziała, że trudno go znienawidzić skoro jest jej dzieckiem, jest do niej podobny. Rodziców Kevina nie można nazwać złymi, ale to co oni robili nie było wystarczające. Ojciec był, ale spędzał z nim za mało czasu, nie miał z nim relacji ojciec-syn. Z kolei Eva nie była dojrzała na macierzyństwo, nie radziła sobie z Kevinem i mimo tego, że zajmowała się nim (w stylu przewijanie, karmienie czy nawet zasięgnięcie porady specjalisty, gdy nie mówił) to wszystko ją przytłaczało, bo nie kochała go. To było mechaniczne. Poza tym Evie było ciężko porzucić dotychczasowe życie, chciała realizować swoje marzenia i nie czuła się gotowa na takie zmiany. Kevin wyczuł dokładnie ojca - wiedział jaki jest, że to bardziej "kumpel" niż ojciec, jak łatwo go zmanipulować. Moim zdaniem ten film dobitnie pokazuje, że samo bycie poprawnym rodzicem czasami nic nie daje. Eva szukając wytłumaczenia raz czuje się winna, ale za moment ją zrzuca. Mimo to pozostaje silna.


Dla mnie to też nie był film o sile matczynej miłości, ale po prostu skomplikowanych relacjach między matką, a synem. Według mnie Eva nie była w ogóle gotowa na macierzyństwo. Owszem zajmowała się dzieckiem, ale Kevin jako noworodek nie płakał ze złości, a ona to tak odbierała. On stał się przeszkodą, a później już nie było czego naprawiać. Dlatego Kevin był dla niej taki jaki był. Wiedział, że momentami przeginał, że nie powinien, ale wyczuwał kim jest dla swojej matki.

No to właściwie mam bardzo podobne odczucia, ale nie wiem czy ubrałabym to tak w słowa.
Zgadzam się, że Eva nie była gotowa na macierzyństwo, niby się starała, ale byłp widać, że to za mało. Ojca manipulował nieźle to fakt, bo ojciec był łatwy do zmanipulowania, ojciec chciał stworzyć taką idealną rodzinkę, dlatego pewnie nawet udawał, że nie widział złych symptomów...

[winklepicker]

Moja łódź podwodna - uwielbiam takie filmy. Świetny montaż i naprawdę urzekające zdjęcia, w tle świetna muzyka (Alex Turner). Bardzo podoba mi się sposób narracji. Historia prosta, dobry i brytyjski humor. To nie jest film o pierwszym razie, jak go reklamują. Ogólnie o pierwszym nieporadnym związku i byciu nastolatkiem, problemami z rodzicami. Dobrze pokazana scena, jak można udawać kogoś innengo, by zwrócono na nas uwagę (scena z Zoe). Aż się łezka w oku kręci, bo każdy to przerabiał. Świetnie oddane czasy, w których nie było love story o wampirach, tam wszystko wydaje się po prostu normalne. Główny bohater jest błyskotliwy i ironiczny, jak na swój wiek. Właściwie trudno go nie polubić. Oby było więcej takich filmów i oby szybciej pojawiały się w Polsce (film miał premierę za granicą w 2010 roku...).

Napisane przez Candy_lips

No to właściwie mam bardzo podobne odczucia, ale nie wiem czy ubrałabym to tak w słowa.
Zgadzam się, że Eva nie była gotowa na macierzyństwo, niby się starała, ale byłp widać, że to za mało. Ojca manipulował nieźle to fakt, bo ojciec był łatwy do zmanipulowania, ojciec chciał stworzyć taką idealną rodzinkę, dlatego pewnie nawet udawał, że nie widział złych symptomów...

Oj tak. Moim zdaniem ten ojciec był po prostu głupi, albo tego nie widział, albo nie chciał widzieć. Na pewno kochał te dzieci, ale to było za mało.

[ajeva]

Ach, no Submarine, Moja łódź podwodna to jest cud. Fani Arctic Monkeys się śmieją, że ten film uwielbiają tylko oni ze względu na Alexa ;p ale to nie prawda. Bo i muzyka jest super i film. Mnie też zachwycił. Jak go zobaczyłam, to to jest ten moment kiedy uwielbiam film ale nie umiem o nim nic powiedzieć. Po prostu cudnie się to ogląda i przeżywa. Świetny jest humor w tym filmie, mimo, że temat raczej nieśmieszny. Ayoade w tym wymiata. można mieć nadzieje, że jego kolejne filmy też będą tak dobre, Debiut udany


A dziś zobaczyłam Fighter - bardzo dobry film. Dramat, ale tematem jest boks więc sceny walki dodają mega dużo akcji. Świetna historia - na faktach, to chyba wszystko tłumaczy. Mnie aż ponosiło, bo ta rodzinka jego na początku mnie tak irytowała... A on też nie za bardzo potrafił o siebie zawalczyć.. tylko siedział cicho - też jakiś urok w tym był.. no ale generalnie to poza ujmującą historią w tym filmie wymiata aktorstwo. Mark Wahlberg - cudny. Podoba mi się bardzo z wyglądu.. wcześniej w filmach to go kojarzyłam raczej z jakichś takich, sensacyjnych z pistoletem biegał i niezbyt mnie to kręciło, ale tutaj super. Amy Adams - świetna. Też raczej kojarzyło się ją z innych ról, miłych, grzecznych panienek więc bardzo miła odmiana. W ogóle uwielbiam taką urodę. no i niezastąpiony Christian Bale, kolejna rola, gdzie nie do końca przypomina siebie z wyglądu. I ogólnie super film. Że tak powiem, godzi gusta. Bo ja np. lubię dramaty a moje rodzeństwo raczej jakieś filmy akcji i tutaj film spełnił zadanie bo trafił w gusta i moje i rodzeństwa

[lanavera]

Napisane przez ajeva

A dziś zobaczyłam Fighter - bardzo dobry film. Dramat, ale tematem jest boks więc sceny walki dodają mega dużo akcji. Świetna historia - na faktach, to chyba wszystko tłumaczy. Mnie aż ponosiło, bo ta rodzinka jego na początku mnie tak irytowała... A on też nie za bardzo potrafił o siebie zawalczyć.. tylko siedział cicho - też jakiś urok w tym był.. no ale generalnie to poza ujmującą historią w tym filmie wymiata aktorstwo. Mark Wahlberg - cudny. Podoba mi się bardzo z wyglądu.. wcześniej w filmach to go kojarzyłam raczej z jakichś takich, sensacyjnych z pistoletem biegał i niezbyt mnie to kręciło, ale tutaj super. Amy Adams - świetna. Też raczej kojarzyło się ją z innych ról, miłych, grzecznych panienek więc bardzo miła odmiana. W ogóle uwielbiam taką urodę. no i niezastąpiony Christian Bale, kolejna rola, gdzie nie do końca przypomina siebie z wyglądu. I ogólnie super film. Że tak powiem, godzi gusta. Bo ja np. lubię dramaty a moje rodzeństwo raczej jakieś filmy akcji i tutaj film spełnił zadanie bo trafił w gusta i moje i rodzeństwa

Potwierdzam każde słowo dla mnie 9/10

[szakal165]

"To" na podstawie książki Kinga. Zaskakująco wierna ekranizacja powieści
8/10, choć kilka wątków było pominiętych a niektóre zmienione ale to na potrzeby scenariusza, rozumiem (np. Benowi w dzieciństwie ukazuje się w filmie ojciec, a nie przypominam sobie tego w książce- w książce Ben widział w mroźny dzień klauna z balonami, nie swojego ojca).

[Nightmare666]

Napisane przez szakal165

"To" na podstawie książki Kinga. Zaskakująco wierna ekranizacja powieści
8/10, choć kilka wątków było pominiętych a niektóre zmienione ale to na potrzeby scenariusza, rozumiem (np. Benowi w dzieciństwie ukazuje się w filmie ojciec, a nie przypominam sobie tego w książce- w książce Ben widział w mroźny dzień klauna z balonami, nie swojego ojca).

Dla mnie film jest genialny. I ten śmiech Tima Curry'ego, rewelacja


Ostateczne Rozwiązanie-- film opowiadający o obradach nad projektem 'ostatecznego rozwiązania', czyli całkowitego oczyszczenia świata z ludności żydowskiej podczas II wojny światowej. Ciekawy film wojenny, 6/10.

[iwa2]

Ja widziałam ostatnio Prawdziwe historie - zabawny film z Davidem Byrnem z zespołu Talking Heads (pamięta ktoś jeszcze ten zespół?). Przyjemnie się ogląda filmy z lat 80. Miodzio, polecam

[danka0010]

Ja ostatnio odświeżyłam sobie Życie Carlita z All Pacino

Bardzo dobry gangsterski film no i All Pacino....9/10

Niestety zakończenie smutne,ale w tego typu filmach często tak się dzieje.

[MissMonika]

Sztos 2 ...wielkie rozczarowanie. Film na zenujaco niskim poziomie, fabula beznadziejna, a na blyskotliwe dialogi tez nie ma co liczyc.
Nie polecam nikomu kto szanuje swoj czas

[danka0010]

Napisane przez MissMonika

Sztos 2 ...wielkie rozczarowanie. Film na zenujaco niskim poziomie, fabula beznadziejna, a na blyskotliwe dialogi tez nie ma co liczyc.
Nie polecam nikomu kto szanuje swoj czas

A chciałam to właśnie niebawem ogladnąc....ale skoro tak o nim piszesz to chyba sobie daruje....

[201611241302]

Battle Royale - historia uprowadzonych na bezludną wyspę uczniów włączonych w makabryczną grę. Bardzo lubię japońskie kino, tego typu krwawe akcje też Tylko zakończenie mnie nieco rozczarowało. 8/10

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

One Day - i moge polecic jedynie licealistom.

[201803290936]

Ultraviolet (2006) - z Millą Jovovich, ale słabe, bardzo słabe, niestety. Na początku myśli się "OK, zaraz się zacznie jakaś konkretna akcja", a potem ogląda się kolejne i kolejne sceny strzelanin i nawalanek... i nagle są napisy końcowe. Omijać szerokim łukiem.

Dziewczyna z tatuażem (2011) - byłam w kinie i nie żałuję, świetny film. TŻ również bardzo się podobał, chociaż nie miał pojęcia, że to część jakiejś trylogii i ogólnie nigdy nie słyszał o serii Millennium. Więc można spokojnie iść do kina, czy się coś o tym wie, czy też wcale. Film stanowi zamkniętą całość. Kilka bardzo mocnych scen, że aż się gorąco robi. Polecam.

[danka0010]

Tell- Tale thriller o mężczyznie z przeszczepionym sercem,który postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość zabójcy jego dawcy.

Film nawet dobry, mogę ocenić na 7/10. Początek jak dla mnie trochę nudnawy,ale powoli rozkręca się. Zakończenie dość zaskakujące.
Nie jest to wybitny film,ale można obejrzeć.