Praca na odpowiedzialnym stanowisku, bez żadnego szkolenia i zapoznania z nim

[papajek63]

itam,
Niedawno skończyłem studia informatyczne i postanowiłem szukać pracy poprzez Urząd Pracy. Dostałem ofertę pracy na stanowisku informatyka w pewnym szpitalu. Po zgłoszeniu się do pracodawcy i złożeniu CV oraz innych dokumentów, miałem czekać 1-2 dni na odpowiedź. Nie skontaktowano się ze mną, więc myślałem, że przyjęli kogoś innego. W końcu po dłuższym czasie dostałem telefon i zaproszono mnie na rozmowę. Z miejsca zostałem przyjęty i poproszono mnie od razu o zostanie ok. godziny w pracy, ponieważ okazało się że pewien pracownik (pełnomocnik ds. ISO) nagle złożył wypowiedzenie i musi mi on przekazać część swoich obowiązków, a kiedy ja zostanę zatrudniony, jego już nie będzie, a nikt inny nie zna się na jego zadaniach i pracy. Zasugerowano mi, że być może będę musiał przez jakiś czas go zastąpić, a w przyszłości przekazać tą wiedzę nowemu pracownikowi przyjętemu konkretnie na to stanowisko. Odchodzący pracownik opowiedział mi z grubsza czym się zajmuje i gdzie na dysku komputera znajdują się pliki, z którymi będę musiał się zaznajomić, oraz pokazał segregatory z dokumentami, które będę musiał na wstępie przeczytać by zapoznać się z zasadami etc. Byłem pewien, że gdy przyjdę do pracy, będę przeszkolony na stanowisko informatyka, natomiast w obowiązkach, które mam tymczasowo przejąć po byłym pełnomocniku ISO, ktokolwiek mi pomoże. Natomiast w 1 dniu pracy, dowiedziałem się, że przede wszystkim będę zajmował się sprawami ISO, nie będzie żadnego innego pracownika na tym stanowisku, a do stanowiska informatyka (które BYĆ MOŻE będę po części pełnił w przyszłości) będę przygotowany i szkolony, gdy już (samodzielnie) ogarnę tamte obowiązki i zrealizuję pewnie rzeczy które miał zrobić były pełnomocnik ISO. Pocieszono mnie, że były pracownik zostawił na dysku plik z dokładnymi informacjami co mam robić. Informacje te sprowadzają się natomiast jedynie do określenia rzeczy, którymi mam się zająć i ew. folderów gdzie znajduje się dokumentacja, która mam prowadzić (bez żadnych szczegółów). Dowiedziałem się m.in. , że mam organizować przetargi, audity, szkolenia, zająć się poszukiwaniem wykonawców różnych zleceń i różnymi innymi rzeczami, o których nie mam pojęcia, nie mówiono mi o nich na rozmowie, które nie są związane ze stanowiskiem na które aplikowałem, o których nie uczyłem się na studiach, a co najważniejsze, z których nie byłem i nie będę przeszkolony, bo nikt się na tym nie zna. Nawet nie podano mi numeru do poprzedniego pracownika abym mógł się czegoś dopytać, bo ten się na to nie zgodził.
Moje pytanie do osób, które znaj ą się na prawie pracy itd.: Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Napisać jakieś pismo do dyrektora z prośbą o szkolenie? Powiedzieć, że nie dam rady wykonywać swoich obowiązków, bo nie zostałem zapoznany ze stanowiskiem? Pomóżcie.

[201703060948]

Trochę nie rozumiem. Co masz w umowie? Pełnomocnik ISO czy informatyk? Czy pisząc o stanowisku "pełnomocnik ISO", masz na myśli stanowisko, na które aplikowałeś?

Powinieneś przede wszystkim zdecydować, czy chcesz pracować jako pełn. ISO. Jeśli tak, poproś o szkolenie. Jeśli nie szukaj nowej pracy. Chyba, że mogą cię przerzucić na inną rolę, ale z tego co piszesz, wynika, że to mało prawdopodobne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie no Jak dla mnie jedyne co powinieneś zrobić w tej sytuacji, to podziękować za współpracę. Chcesz być informatykiem, a dostałeś obowiązki osoby, która powinna skończyć zarządzanie.
Złota rada na przyszłość: omijaj budżetówkę. Po informatyce można robić tyle innych ciekawych rzeczy.

[papajek63]

Napisane przez Osterhase

Trochę nie rozumiem. Co masz w umowie? Pełnomocnik ISO czy informatyk? Czy pisząc o stanowisku "pełnomocnik ISO", masz na myśli stanowisko, na które aplikowałeś?

W umowie dali mi informatyk/pełnomocnik ISO. A aplikowałem na stanowisko informatyk, w urzędzie pracy była rekrutacja na to stanowisko, z adekwatnymi wymaganiami i zakresem obowiązków. O tym, że będę jednak pełnomocnikiem bardziej niż informatykiem dowiedziałem się w 1 dniu pracy, gdy miałem podpisać umowę. Wcześniej wkręcano mi, że były pełnomocnik się zwalnia i musi mi przekazać część wiedzy o tym co robił, abym ja to przekazał innej osobie, którą chcą zrekrutować

Ja mógłbym pracować na tym stanowisku i może dałbym sobie radę, ale jakby chociaż przez parę dni ktoś się mną "zaopiekował" i wytłumaczył co i kiedy mam robić. A tak pytam wszystkich i nikt nie ma zielonego pojęcia, wiem tylko gdzie na dysku znajdują się związane z moją praca pliki, a być może zaraz zostanę oskarżony, że nie zrobiłem czegoś na co był termin.
Dlatego chciałbym spytać czy mam prawo domagać się jakiegoś szkolenia wstępnego czy czegoś w tym stylu? Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że podczas rekrutacji w żaden sposób nie sprawdzano moich umiejętności i wiedzy potrzebnych na to stanowisko.

A że w budżetówce? No cóż, jestem świeżo po studiach, aplikowałem na wiele stanowisk związanych z IT i nikt nie odpowiadał, prawdopodobnie dlatego, że nie mam doświadczenia. A tutaj pojawiła się oferta z Urzędu Pracy, szansa na zdobycie stażu w tym zawodzie, będzie co wpisać do CV potem. Skąd miałem wiedzieć, że tak mnie wyrolują? ^^

[201703060948]

Napisane przez papajek63

W umowie dali mi informatyk/pełnomocnik ISO. A aplikowałem na stanowisko informatyk, w urzędzie pracy była rekrutacja na to stanowisko, z adekwatnymi wymaganiami i zakresem obowiązków. O tym, że będę jednak pełnomocnikiem bardziej niż informatykiem dowiedziałem się w 1 dniu pracy, gdy miałem podpisać umowę. Wcześniej wkręcano mi, że były pełnomocnik się zwalnia i musi mi przekazać część wiedzy o tym co robił, abym ja to przekazał innej osobie, którą chcą zrekrutować

Ja mógłbym pracować na tym stanowisku i może dałbym sobie radę, ale jakby chociaż przez parę dni ktoś się mną "zaopiekował" i wytłumaczył co i kiedy mam robić. A tak pytam wszystkich i nikt nie ma zielonego pojęcia, wiem tylko gdzie na dysku znajdują się związane z moją praca pliki, a być może zaraz zostanę oskarżony, że nie zrobiłem czegoś na co był termin.
Dlatego chciałbym spytać czy mam prawo domagać się jakiegoś szkolenia wstępnego czy czegoś w tym stylu? Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że podczas rekrutacji w żaden sposób nie sprawdzano moich umiejętności i wiedzy potrzebnych na to stanowisko.

A że w budżetówce? No cóż, jestem świeżo po studiach, aplikowałem na wiele stanowisk związanych z IT i nikt nie odpowiadał, prawdopodobnie dlatego, że nie mam doświadczenia. A tutaj pojawiła się oferta z Urzędu Pracy, szansa na zdobycie stażu w tym zawodzie, będzie co wpisać do CV potem. Skąd miałem wiedzieć, że tak mnie wyrolują? ^^

Nadal niezupełnie rozumiem.

1. Czy chodzi o to, że nie masz pojęcia o dziedzinie ogólnie i o tym, jakie są wymagania i metody?

2. Czy o to, że nie masz pojęcia o tym, jak te rzeczy były robione u was, czym dysponujecie, itp.

Jeśli 1) i jeśli cię ta dziedzina interesuje to domagaj się szkoleń albo shadowingu, żeby ktoś z tobą najpierw nad tym pracował. Przemyśl, czego potrzebujesz i zwróć się do nich o to.

Poza tym... Ja często jestem na projektach, o których na początku nie mam bladego pojęcia. Wiele informacji znajduję w internecie. Ty też możesz spróbować, w końcu skończyłeś trudne studia, poziom intelektualny umożliwiający samodzielną pracę powinieneś mieć.

Jeśli 2) to spróbuj jednak umawiać się z ludźmi, którzy wcześniej mieli z tym do czynienia w firmie (rozumiem, że główny dowodzący odszedł, ale na pewno z kimś współpracował, wykorzystywał dane od współpracowników, itp.) i przepytywać ich. Staraj się wyłowić od nich info dot. swojej pracy.

Jak się nie da, to cóż, musisz to powiedzieć szefowi/ej.

[papajek63]

Napisane przez Osterhase

Nadal niezupełnie rozumiem.

1. Czy chodzi o to, że nie masz pojęcia o dziedzinie ogólnie i o tym, jakie są wymagania i metody?

2. Czy o to, że nie masz pojęcia o tym, jak te rzeczy były robione u was, czym dysponujecie, itp.

Jeśli 1) i jeśli cię ta dziedzina interesuje to domagaj się szkoleń albo shadowingu, żeby ktoś z tobą najpierw nad tym pracował. Przemyśl, czego potrzebujesz i zwróć się do nich o to.

Poza tym... Ja często jestem na projektach, o których na początku nie mam bladego pojęcia. Wiele informacji znajduję w internecie. Ty też możesz spróbować, w końcu skończyłeś trudne studia, poziom intelektualny umożliwiający samodzielną pracę powinieneś mieć.

Jeśli 2) to spróbuj jednak umawiać się z ludźmi, którzy wcześniej mieli z tym do czynienia w firmie (rozumiem, że główny dowodzący odszedł, ale na pewno z kimś współpracował, wykorzystywał dane od współpracowników, itp.) i przepytywać ich. Staraj się wyłowić od nich info dot. swojej pracy.

Jak się nie da, to cóż, musisz to powiedzieć szefowi/ej.

i 1 i 2 problem polega na tym, że w tej "firmie" nikt nie wie nic i nie potrafi mi w czymkolwiek pomóc. ISO zajmowała się tam jedna osoba. Z takich ogólnych rzeczy to czytałem te wszystkie normy itd., ale co z tego, skoro nie wiem co mam robić w praktyce, od czego zacząć. Zaproponowano mi jedynie podanie nr telefonu do tego byłego ISO-wca, abym mógł do niego dzwonić i się pytać o wszystko, ale ten się nie zgodził (nie dziwię mu się) i podał tylko maila, że mogę do niego napisać, ale wiadomo, że tak się nie da...
Co do szkoleń to jedynie szkolenia zewnętrzne mogłyby wchodzić w grę, zważając an to, że tam nikt nic nie wie, ale wątpię czy znaleźliby na to budżet (ponoć strasznie tam kiepsko z tym). No cóż, gdybym się tego nauczył to pewnie i mógłbym się tym zajmować, ale szczerze mówiąc wolałbym zajmować się informatyką.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

W ogóle to myślę, że wcisnęli tam mnie, bo tak było najłatwiej. Startowałem na informatyka, nie dzwonili, nagle okazało się, że ISOwiec się zwalnia, więc zadzwonili po mnie, żeby zdążył cokolwiek komuś przekazać, bo gdyby rozpoczęli rekrutację na to stanowisko, mogłoby to trwać miesiącami, a nikt i tak nie chciałby pracować na takim stanowisku za niecałe 2 tys. Więc ściemniali, że zajmę się tym chwilowo, że docelowo mam być informatykiem itd.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Dla mnie to jakiś kosmos. Nie wierzę, że nie znajdziesz po informatyce żadnej innej pracy. Znam przypadki, że ludzie znajdowali pracę w tej działce nawet po technikum informatycznym i to na kompletnym zadupiu, bo po prostu brakuje osób z pełnym kierunkowym wykształceniem.

[201703060948]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;69406791]Dla mnie to jakiś kosmos. Nie wierzę, że nie znajdziesz po informatyce żadnej innej pracy. Znam przypadki, że ludzie znajdowali pracę w tej działce nawet po technikum informatycznym i to na kompletnym zadupiu, bo po prostu brakuje osób z pełnym kierunkowym wykształceniem.[/QUOTE]

No kosmos.

Ale pytanie brzmi chyba raczej, co autor teraz powinien zrobić z taką sytuacją. A to zależy głównie od jego priorytetów, zainteresowań i planów na przyszłość.

Poza tym, taki kosmos zdarza się również w firmach prywatnych...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Osterhase

No kosmos.

Ale pytanie brzmi chyba raczej, co autor teraz powinien zrobić z taką sytuacją. A to zależy głównie od jego priorytetów, zainteresowań i planów na przyszłość.

Poza tym, taki kosmos zdarza się również w firmach prywatnych...

Chyba jest jasne, że skoro chciał być informatykiem, a w tej pracy nie będzie, to powinien porzucić to stanowisko i poszukać innego.

[201703060948]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;69416051]Chyba jest jasne, że skoro chciał być informatykiem, a w tej pracy nie będzie, to powinien porzucić to stanowisko i poszukać innego.[/QUOTE]

Ludzie zazwyczaj zakładają wątki na forum, bo wszystko jest dla nich jasne i nie mają żadnych wątpliwości.

[papajek63]

No więc będę szukał jakiejś lepszej pracy w międzyczasie, zacząłem nawet już to robić. Ale do puki nie znajdę czegoś innego nie chcę się zwalniać. Dlatego chciałbym prosić o podpowiedź co mogę zrobić w obecnej sytuacji. Olać to, siedzieć na d*pie i próbować w miarę możliwości to ogarnąć i zacząć coś robić na własną rękę (choć boję się, że coś namieszam, albo nie zrobię czegoś co powinienem, bo o tym nie wiem i wyniknie z tego jakaś afera) czy poważnie z kimś o tym porozmawiać, zażądać szkolenia, powiedzieć, że inaczej nie da rady itd.? Jeśli to drugie, to co mogę powiedzieć żeby poskutkowało, może złożyć jakieś pismo? Mogę się powołać na jakieś prawo? Pracodawca ma obowiązek przeszkolić nowego pracownika? Do kogo się zwrócić? Do kadr (oni zajmują się rekrutacją itp., z nimi najwięcej gadałem i załatwiałem dotychczas) czy może od razu do dyrektora?

[haru_haru]

Hej,
miałam podobną sytuację, też budżetówka, ale nie IT.
Z tym, że u mnie wszyscy wiedzieli czym mam się zajmować, ale nikt nie miał czasu mnie przeszkolić, a kierownictwo udawało, że nic nie wie i że mam się sama przeszkolić. Głupia byłam i zależało mi na tej pracy - tak jak ty byłam początkującą studentką i chciałam zdobyć doświadczenie, dlatego sama zaczęłam wypytywać do skutku.
Jednak z perspektywy czasu radzę Ci: porozmawiaj ze swoim przełożonym i podkreśl, że miałeś tu pracować jako IT i nie wiedziałeś, że masz przejąć jakieś dodatkowe obowiązki, w związku z tym chcesz iść na szkolenie, żeby dobrze wykonać swoją pracę. Trzymaj twardo swojego zdania. W budżetówce jak coś jest tymczasowo, to zazwyczaj zostaje na conajmniej parę lat, więc nie daj się wyrolować, że te obowiązki to tylko na jakiś czas. Jak zobaczą, że ci to ,,wepchną'' to nie będą szukać nikogo innego na to stanowisko, a ty będziesz de facto robił na 2 etatach. Jeśli będą niechętni, zawsze możesz zostać przez te pierwsze 3 miesiące (bo na 99% będziesz mieć taką umowę na początek) a w międzyczasie szukać czegoś lepszego. IT w budżetówce bardzo słabo zarabiają, lepiej poszukaj jakiejś fajnej firmy - są często oferty staży, a naprawdę tam się nauczysz więcej. Powodzenia.

[samotny_t]

Napisane przez haru_haru

IT w budżetówce bardzo słabo zarabiają

Niekoniecznie, np. ta oferta ma może nie super, ale zupełnie przyzwoitą pensję: https://nofluffjobs.com/job/Full/Sta...i/PAN/LQ7KQYMJ

[papajek63]

Napisane przez haru_haru

Jeśli będą niechętni, zawsze możesz zostać przez te pierwsze 3 miesiące (bo na 99% będziesz mieć taką umowę na początek) a w międzyczasie szukać czegoś lepszego

No właśnie umowę już podpisałem w 1 dniu pracy. Mój błąd, mogłem powiedzieć, że chcę to jeszcze przemyśleć. No i miała być to umowa na 3 miesiące, ale jednak powiedzieli, ze nie chcą się "rozdrabniać" i dali mi umowę od razu na 2 lata... No ale chyba mam prawo się zwolnić tak samo? Lecę do pracy, zobaczymy co zdziałam.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez samotny_t

Niekoniecznie, np. ta oferta ma może nie super, ale zupełnie przyzwoitą pensję: https://nofluffjobs.com/job/Full/Sta...i/PAN/LQ7KQYMJ

8k brutto dla Fullstacka w Warszawie? Żaden doświadczony i z taką wiedzą jaką wymagają tam nie pójdzie, bo w pierwszym lepszy software housie dostanie więcej

[samotny_t]

Napisane przez SofiaPrunikos

8k brutto dla Fullstacka w Warszawie? Żaden doświadczony i z taką wiedzą jaką wymagają tam nie pójdzie, bo w pierwszym lepszy software housie dostanie więcej

No ja wiem że to jest trochę poniżej rynku, podałem po prostu jako zaprzeczenie tezy że IT w budzetowce to instalowanie pani Jadzi w urzędzie gminy Windowsa za 2500 brutto Inna sprawa że może jednak znajdą kogoś sensownego bo zapewne ciśnienie w tej pracy jednak sporo mniejsze niż w tych "software housach" Jak ktoś od kasy woli spokój i 0 stresu to pewnie rozważy. W ofercie nie wspomniano o wymaganym doświadczeniu.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez samotny_t

No ja wiem że to jest trochę poniżej rynku, podałem po prostu jako zaprzeczenie tezy że IT w budzetowce to instalowanie pani Jadzi w urzędzie gminy Windowsa za 2500 brutto

Ale nikt takiej tezy nie podawał.

[Takion94]

Napisane przez samotny_t

No ja wiem że to jest trochę poniżej rynku, podałem po prostu jako zaprzeczenie tezy że IT w budzetowce to instalowanie pani Jadzi w urzędzie gminy Windowsa za 2500 brutto Inna sprawa że może jednak znajdą kogoś sensownego bo zapewne ciśnienie w tej pracy jednak sporo mniejsze niż w tych "software housach" Jak ktoś od kasy woli spokój i 0 stresu to pewnie rozważy. W ofercie nie wspomniano o wymaganym doświadczeniu.

8-11 tys poniżej rynku? Ja za taką kasę skakałbym z radości, ale to ja.

[samotny_t]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;69461661]Ale nikt takiej tezy nie podawał.[/QUOTE]
Dla mnie "bardzo słabo zarabiają" jest taką tezą Uważam ze oferta która podlinkowalem jej zaprzecza.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez Takion94

8-11 tys poniżej rynku? Ja za taką kasę skakałbym z radości, ale to ja.

Poniżej rynku IT Tyle zarabia junior/regular, a oferta ewidentnie jest na mocnego regulara/seniora - w Warszawie to kwoty rzędu 13-24k brutto

[Takion94]

Napisane przez SofiaPrunikos

Poniżej rynku IT Tyle zarabia junior/regular, a oferta ewidentnie jest na mocnego regulara/seniora - w Warszawie to kwoty rzędu 13-24k brutto

I co w związku z tym? Dla mnie 8-11 tys to dużo i gdyby ktoś tyle mi zaproponował to brałbym bez wahania.

[SofiaPrunikos]

Napisane przez Takion94

I co w związku z tym? Dla mnie 8-11 tys to dużo i gdyby ktoś tyle mi zaproponował to brałbym bez wahania.

Ja mówię o rynku IT, a Ty o sobie - to jak porównywać krzesło do krzesła elektrycznego. Takie są realia płacy dobrych programistów w Polsce. EOT

[Dorotti666]

Proszę o zakończenie offtopu, kolejne posty będę karać punktami.