Wyprowadzka w wieku 18 lat.

[201712140912]

Tez się zastanawiam gdzie ta patologia.

Wysłane za pomocą mTalk

[Carmela__]

Napisane przez mekare95

Tez się zastanawiam gdzie ta patologia.

Wysłane za pomocą mTalk

I od razu insynuacja, że chłopak( w sumie dorosły facet, skoro 10 lat starszy) może mieć problemy z alkoholem, bo czasem się napije. No ludzie...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Carmela__

Co jest dziwnego w tym, że dorosła osoba czasem napije się wódki, zwłaszcza jeśli jest to parę kieliszków z rodzicami partnera?

To że on przychodzi do jej rodziców jako swoich znajomych nie jako jej partner
I jest to rodzina alkoholików tam się nie przychodzi na imieniny tylko wpada na chlansko
Dla mnie ten opis brzmi niepokojąco dla ciebie nie widocznie zostaliśmy wychowani w innych środowiskach
Dla mnie to czysta patologia

[201712140912]

Napisane przez Fortuna1

Całkowicie się zgadzam. Autorko jak w ogóle możesz pozwalać chłopakowi żeby ciebie utrzymywał? (w sensie że daje ci pieniądze). Nie wolałabys być niezależna finansowo? Ciężko to widzę...



Ja się wyprowadziłam z domu jak miałam 18 lat. Moi rodzice dali mi kredyt zaufania, uszanowali moje decyzje nie do końca je akceptując. Poinformowałam ich, że wyjeżdżam na studia za granicę i tak też zrobiłam. Trochę mi pomagali finansowo. Nie utrzymywał mnie żaden chłopak. Cały czas dazylam do niezależności finansowej i rok później osiagnelam ja.



Natomiast ty wg mnie robisz błąd. Pchasz się w patologiczne środowisko (twój facet przychodzi "na wódkę" ? O takim kimś myślisz poważnie że mogłabyś założyć kiedyś z nim rodzinę?). Powinnaś się skupić na nauce i dążeniu do niezależności. No chyba że pasuje Ci bycie czyjąś utrzymanka, no to powodzenia.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ty jak mogłaś pozwalać, żeby rodzice dawali ci pieniądze? Nie wołałaś być samodzielna?

I gdzie jest powiedziane, ze autorka będzie utrzymanka i ani myśli o pracy? Przeoczyłam ten fakt czy to jakieś twoje fantazje?



Co rozumiesz przez "Powinnaś się skupić na nauce przede wszystkim"? Napisała, że się uczy. Co ma niby wg ciebie jeszcze robić? Tkwić dalej w patoli?

Wysłane za pomocą mTalk

[Sabina1998]

Dokładnie. Co w tym złego i dziwnego? Mają dobre relacje to czasami się napija a nie nawala jak świnie.. Poza tym on mnie nie utrzymuje, tylko daje mi normalna wypłatę za pracę. Co to za utrzymywanie?

[Carmela__]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;71486516]To że on przychodzi do jej rodziców jako swoich znajomych nie jako jej partner
I jest to rodzina alkoholików tam się nie przychodzi na imieniny tylko wpada na chlansko
Dla mnie ten opis brzmi niepokojąco dla ciebie nie widocznie zostaliśmy wychowani w innych środowiskach
Dla mnie to czysta patologia[/QUOTE]

Nie wiem co sugerujesz, bo zostałam wychowana w bardzo dobrym domu, tradycyjnym i oprócz jednej czarnej owcy w postaci wujka, nikt nie miał w rodzinie problemu z alkoholem. Pije się u nas mało, przy jakichś większych okazjach. Gdy są te okazje, wszyscy się napijemy, łącznie z moim facetem i rodzicami. Tak robi większość rodzin jakie znam, a nie zadaję się z nikim kto by chociaż stał obok patologii.

Opis jej rodziny brzmi bardzo kiepsko, ale to że jej chłopak się czasem napije z jej ojcem, nie oznacza od razu chlańska. Nie napisała nigdzie, że piją oboje często i na umór. Oni najwyraźniej mają problem z alkoholem, ale z niczego nie wynika, że chłopak też.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Powinna się skupić na nauce i wyjść z tego bagna a nie pakować się w drugie bagno z facetem lat 28 który wpada do jej rodziców na wódkę
Dla mnie jeśli on byłby odpowiedzialny to by nie chlal z tymi pijusami
Ja widzę różnice między byciem zaproszonym przez rodziców dziewczyny na imprezę i tam sobie się napić a przychodzić i pić z menelami u których pije się codziennie
Według mnie to nie jest dobry pomysł,powinna zadbać o wykształcenie znalesc pracę i nie przechodzić z patologii na utrzymanie faceta który też lubi wypić
Moim zdaniem ona tak bardzo chce uciec z tego domu że nie patrzy na to.logicznie nie zauważa pewnych niepokojących oznak
Wpada do nas na wódkę
Często się kłócimy
Dla mnie to nie brzmi dobrze.

[Carmela__]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;71486781]Powinna się skupić na nauce i wyjść z tego bagna a nie pakować się w drugie bagno z facetem lat 28 który wpada do jej rodziców na wódkę
Dla mnie jeśli on byłby odpowiedzialny to by nie chlal z tymi pijusami
Ja widzę różnice między byciem zaproszonym przez rodziców dziewczyny na imprezę i tam sobie się napić a przychodzić i pić z menelami u których pije się codziennie
Według mnie to nie jest dobry pomysł,powinna zadbać o wykształcenie znalesc pracę i nie przechodzić z patologii na utrzymanie faceta który też lubi wypić[/QUOTE]

Też tak myślę, że priorytetem powinno być skończenie szkoły i zastanowienie się, co chce robić dalej. Jeśli nie chce dalej się kształcić, to powinna znaleźć pracę i dopiero wtedy pomyśleć o wyprowadzce.

Pewnie facet chciał się przypodobać swoim niedoszłym teściom, nie u wszystkich widać pijaństwo na pierwszy rzut oka. To że on lubi wypić, to nie znaczy że jest alkoholikiem.

Gdzie ona napisała, że pije się u niej w domu codziennie?Chyba coś przeoczyłam.

[201712140912]

Napisała ze kilka razy w tygodniu piją do rana. Dla mnie to alkoholizm.

Wysłane za pomocą mTalk

[januszpolak]

Napisane przez Carmela__

Nie wiem co sugerujesz, bo zostałam wychowana w bardzo dobrym domu, tradycyjnym i oprócz jednej czarnej owcy w postaci wujka, nikt nie miał w rodzinie problemu z alkoholem. Pije się u nas mało, przy jakichś większych okazjach. Gdy są te okazje, wszyscy się napijemy, łącznie z moim facetem i rodzicami. Tak robi większość rodzin jakie znam, a nie zadaję się z nikim kto by chociaż stał obok patologii.

Opis jej rodziny brzmi bardzo kiepsko, ale to że jej chłopak się czasem napije z jej ojcem, nie oznacza od razu chlańska. Nie napisała nigdzie, że piją oboje często i na umór. Oni najwyraźniej mają problem z alkoholem, ale z niczego nie wynika, że chłopak też.

Dla mnie przychodzenie do rodziców partnera na wódkę jako główny punkt programu nie jest normalne. Nie wiem, czy w niektórych regionach Polski to jakaś tradycja pić wódkę w gronie rodzinnym? Osobiście nigdy sięz tym nie spotkałam. Chyba że to polega na symbolicznym wypiciu 1 kieliszka do większego posiłku - ok. Ale rąbanie wódki, serio?

U mnie nigdy tak nie było i nie widziałam czegoś takiego na spotkaniach które miały być z zasady rodzinne (co innego znajomi). A tym bardziej kiedy na tym spotkaniu miał być ktoś spoza rodziny czyli partner jednej z osób. Proponuje się czasem gościowi (jak nie musi prowadzić) wino, whisky czy inny alkohol (ale nie wódkę), bo raczej chodzi o smak a nie upijanie się. I jeśli w ogóle się pije to kieliszek symbolicznie.

Upijanie się z rodzicami czy rodzicami partnera brzmi patologicznie bo kto chce patrzeć na swoich pijanych rodziców czy dzieci, a tym bardziej żeby świadkiem była obca osoba (partner dziecka)?

Jeśli ojciec Autorki ma problem z alkoholem a jej chłopak nie to tym bardziej nie rozumiem, dlaczego przychodzi pić z alkoholikiem. To chyba nie jest przyjemna rzecz, tym bardziej że wiemy że ta osoba jest uzależniona i robi tym sobie krzywdę.

[Carmela__]

Napisane przez mekare95

Napisała ze kilka razy w tygodniu piją do rana. Dla mnie to alkoholizm.

Wysłane za pomocą mTalk

No to naprawdę przeoczyłam. To jest alkoholizm, nie da się zaprzeczyć.

Autorko, przede wszystkim powinnaś rozstrzygnąć, co chcesz robić po zakończeniu szkoły. Czy zamierzasz nadal się kształcić, w jakim zawodzie masz szansę na znalezienie pracy. Wiele osób wyprowadzało się w takim wieku z domu i poradzili sobie dobrze, ale nie powinnaś podejmować takiego kroku głównie ze względu na faceta. Zawsze dbaj najpierw o siebie i swoje bezpieczeństwo. Związki często się kończą, musisz mieć na uwadze taką ewentualność. Co zrobisz, jeśli rozstaniecie się i on się wyprowadzi? Czy będziesz miała środki, by utrzymać sama siebie i mieszkanie? Gdzie chcielibyście zamieszkać? Mam nadzieję, że nie u niego. Co byś zrobiła, gdybyście się rozstali i musiałabyś od niego się wyprowadzić, a do rodziców nie mogłabyś wrócić?

[Sabina1998]

Chyba muszę zacząć pisać bardziej dokładnie. Nie piją codziennie do rana, tylko raz na jakiś czas biorą kolegę i potrafią pić do 5.

[201712140912]

Jak często twój partner pije z rodzicami? Jak się wtedy obie strony zachowują (ojciec pisałaś ze się drze jak pije z kolegami?). I przede wszystkim ile piją?

Wysłane za pomocą mTalk

[Carmela__]

Napisane przez januszpolak

Dla mnie przychodzenie do rodziców partnera na wódkę jako główny punkt programu nie jest normalne. Nie wiem, czy w niektórych regionach Polski to jakaś tradycja pić wódkę w gronie rodzinnym? Osobiście nigdy sięz tym nie spotkałam. Chyba że to polega na symbolicznym wypiciu 1 kieliszka do większego posiłku - ok. Ale rąbanie wódki, serio?

U mnie nigdy tak nie było i nie widziałam czegoś takiego na spotkaniach które miały być z zasady rodzinne (co innego znajomi). A tym bardziej kiedy na tym spotkaniu miał być ktoś spoza rodziny czyli partner jednej z osób. Proponuje się czasem gościowi (jak nie musi prowadzić) wino, whisky czy inny alkohol (ale nie wódkę), bo raczej chodzi o smak a nie upijanie się. I jeśli w ogóle się pije to kieliszek symbolicznie.

Upijanie się z rodzicami czy rodzicami partnera brzmi patologicznie bo kto chce patrzeć na swoich pijanych rodziców czy dzieci, a tym bardziej żeby świadkiem była obca osoba (partner dziecka)?

Jeśli ojciec Autorki ma problem z alkoholem a jej chłopak nie to tym bardziej nie rozumiem, dlaczego przychodzi pić z alkoholikiem. To chyba nie jest przyjemna rzecz, tym bardziej że wiemy że ta osoba jest uzależniona i robi tym sobie krzywdę.

Wódka jako główny punkt programu brzmi bardzo źle. Z tego co ona pisze, wynika że chłopak pije z nimi czasami, a nie że chleje z nimi do rana(do rana to oni sami sobie piją z kumplami). Nie napisała, jak często jej chłopak napije się z jej ojcem, ani ile wtedy wypija.

Wódkę można pić w drinkach, to też jest dla smaku, zwłaszcza że są smakowe wódki. Tak się na przykład u mnie pije w domu, raczej nikt nie wali z kieliszków. Nie wiem jaka różnica miałaby być między napiciem się drinka z wódką, a drinka z whisky. Obydwa alkohole są mocno procentowe.

I co to jest "rąbanie" wódki? Od kiedy zaczyna się już rąbanie, od pół litra na dwóch, trzech czy czterech?

[Sabina1998]

Napisałam że raz w miesiącu. I to nie wygląda jak z kolegami. Nie piją tak żeby się nayebac tylko się napic.

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisałam już że mój chłopak jest przeciwnikiem alkoholu. Nigdy nie pije żeby się upic, i nie lubi tego. Jeśli pije z ojcem to delikatnie a nie jak swinia.

[Fortuna1]

Napisane przez mekare95

A ty jak mogłaś pozwalać, żeby rodzice dawali ci pieniądze? Nie wołałaś być samodzielna?

I gdzie jest powiedziane, ze autorka będzie utrzymanka i ani myśli o pracy? Przeoczyłam ten fakt czy to jakieś twoje fantazje?



Co rozumiesz przez "Powinnaś się skupić na nauce przede wszystkim"? Napisała, że się uczy. Co ma niby wg ciebie jeszcze robić? Tkwić dalej w patoli?

Wysłane za pomocą mTalk

Było mi bardzo głupi

Napisane przez mekare95

A ty jak mogłaś pozwalać, żeby rodzice dawali ci pieniądze? Nie wołałaś być samodzielna?

I gdzie jest powiedziane, ze autorka będzie utrzymanka i ani myśli o pracy? Przeoczyłam ten fakt czy to jakieś twoje fantazje?



Co rozumiesz przez "Powinnaś się skupić na nauce przede wszystkim"? Napisała, że się uczy. Co ma niby wg ciebie jeszcze robić? Tkwić dalej w patoli?

Wysłane za pomocą mTalk

Było mi to bardzo nie na rękę, ale dokładali mi się do życia może max 20% bo sobie pracowałam dorywczo.

Napisałam że będzie utrzymanka, gdyż przyznała się że facet daje jej pieniądze.

Powinna się skupić na nauce, a później myśleć o wyprowadzkach z domu, ponieważ z tego co pisała to jeszcze chodzi do szkoły.

Zresztą widzę tutaj ślepa miłość albo zauroczenie, skoro dla faceta chce się bezmyślnie do niego wprowadzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez Sabina1998

Dokładnie. Co w tym złego i dziwnego? Mają dobre relacje to czasami się napija a nie nawala jak świnie.. Poza tym on mnie nie utrzymuje, tylko daje mi normalna wypłatę za pracę. Co to za utrzymywanie?

Ile on ma lat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez Sabina1998

Chyba muszę zacząć pisać bardziej dokładnie. Nie piją codziennie do rana, tylko raz na jakiś czas biorą kolegę i potrafią pić do 5.

No to niestety czysta patologia. Niestety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Najpierw przedstawiasz ich jako pijusow którzy piją do rana i nie dają ci spac,twój chłopak wpada do was na wódkę a teraz już tylko czasami piją
Zdecyduj się w końcu bo to zaczyna brzmieć coraz mniej logicznie i bardziej jak troll
Uparlas się żeby do niego wyprowadzić więc albo podkolorowalas sytuację w domu albo teraz wycofujesz się z tego żeby twój chłopak nie wyszedł na pijaczka który wpada na wódkę do twoich rodziców
W każdym razie wyprowadzka do faceta w momencie kiedy nie masz własnego dochodu jest głupim pomysłem szczególnie kiedy rodzice oznajmili ci ze nie masz po co wracać jak to niewypali
Zadbaj o własną samodzielność skończ szkole a później myśl o wyprowadzce
Czy pomyślałas co ze sobą zrobisz jak się okaże że nie pasujecie do siebie?
Skoro teraz często się kłócicie to w przyszłości pod jednym dachem może to się różnie skończyć

[201712140912]

Widzę, ze post o zapraszaniu kolegów kilka razy w tygodniu na picie został wyedytowany i teraz jest tylko "Zaprasza w tygodniu" Czyli faktycznie, autorka albo podkolorowała sytuacje, albo się teraz wybiela.

Wysłane za pomocą mTalk

[Sabina1998]

Nic nie edytowalam bo jestem nowa i jeszcze nic tu nie ogarniam. W każdym razie to nie jest troll, a po prostu źle sprecyzowalam to co miałam w głowie, takie pisanie na szybko.. Ale dzięki za zainteresowanie

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

A poza tym gdzie ja napisałam że naprawa kilka razy w tygodniu????? Chyba nie potraficie jednak czytać. Napsialam "zaprasza kolegów w tygodniu..". Mając na myśli to że weekend to weekend a w tygodniu mam szkołę.. Nigdzie nie napsialam "kilka razy w tygodniu" ;]

[201712140912]

Napisane przez Sabina1998

Nic nie edytowalam bo jestem nowa i jeszcze nic tu nie ogarniam. W każdym razie to nie jest troll, a po prostu źle sprecyzowalam to co miałam w głowie, takie pisanie na szybko.. Ale dzięki za zainteresowanie

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

A poza tym gdzie ja napisałam że naprawa kilka razy w tygodniu????? Chyba nie potraficie jednak czytać. Napsialam "zaprasza kolegów w tygodniu..". Mając na myśli to że weekend to weekend a w tygodniu mam szkołę.. Nigdzie nie napsialam "kilka razy w tygodniu" ;]

Ok, sprawdziłam na komputerze. Faktycznie edycji nie było, nie wiem w takim razie skąd mi się wzięło to "kilka razy". Przepraszam za wprowadzenie w błąd.

[cava]

Napisane przez Carmela__

Co jest dziwnego w tym, że dorosła osoba czasem napije się wódki, zwłaszcza jeśli jest to parę kieliszków z rodzicami partnera?

Ja sobie serio nie wyobrażam, ze pełnoletni chłopak mojej córki, przychodzi do nas na... kielicha. Chyba bym córce tyle gadała, aż by się rozstali.

Ja pierdykam, jeszcze jestem sobie wstanie zwizualizować, ze dostaje kieliszek wina do obiadu, ale przychodzić na kielicha.


Ja się zgadzam z Xfridą, to wygląda niedobrze

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez cava

Ja sobie serio nie wyobrażam, ze pełnoletni chłopak mojej córki, przychodzi do nas na... kielicha. Chyba bym córce tyle gadała, aż by się rozstali.

Ja pierdykam, jeszcze jestem sobie wstanie zwizualizować, ze dostaje kieliszek wina do obiadu, ale przychodzić na kielicha.


Ja się zgadzam z Xfridą, to wygląda niedobrze

No co ty cava to normalne jak widzisz dla wielu
U mnie w rodzinnym domu nikt nie proponował wódki moim chłopakom ani ja nie mam takich zwyczajów w stosunku do partnerów moich dzieci
Dla mnie to nie jest normalne ale dla autorki widocznie jest oznaką akceptacji i zazylych stosunków skoro wymienila to na pierwszym miejscu kiedy ktoś zapytał czy go wogole znają
Tak jakby picie wódki z rodzicami robiło go częścią rodziny
Lubią sie= piją wódkę razem tzn ze go akceptują
Jeśli jej chłopak nie lubiłby pić jak ona twierdzi to by odmówił a nie upija się z jej ojcem
.proste

[Fortuna1]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;71490466]Najpierw przedstawiasz ich jako pijusow którzy piją do rana i nie dają ci spac,twój chłopak wpada do was na wódkę a teraz już tylko czasami piją
Zdecyduj się w końcu bo to zaczyna brzmieć coraz mniej logicznie i bardziej jak troll
Uparlas się żeby do niego wyprowadzić więc albo podkolorowalas sytuację w domu albo teraz wycofujesz się z tego żeby twój chłopak nie wyszedł na pijaczka który wpada na wódkę do twoich rodziców
W każdym razie wyprowadzka do faceta w momencie kiedy nie masz własnego dochodu jest głupim pomysłem szczególnie kiedy rodzice oznajmili ci ze nie masz po co wracać jak to niewypali
Zadbaj o własną samodzielność skończ szkole a później myśl o wyprowadzce
Czy pomyślałas co ze sobą zrobisz jak się okaże że nie pasujecie do siebie?
Skoro teraz często się kłócicie to w przyszłości pod jednym dachem może to się różnie skończyć[/QUOTE]
Jedyne co mi się nasuwa to pójście pod latarnie... No albo do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Sabina1998

Hehe nie zrozumiałyamy się. Ani ja oni on strasznie nie lubimy alkoholu. Pije tylko jak przychodzi na kielicha do rodziców, ale na imprezach jeśli się już zdarzają to nie pijemy w ogóle. Ewentualnie piwo jakieś, albo jednego standardowo. Bardzo ciężko go namówić żeby napil się wódki.

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ----------

Mieszka sam i ma swoją działalność.

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:29 ----------

Nie miałam na myśli często że co tydzień, ale myślę że raz na miesiąc to nawet często.

co to znaczy, że bardzo nie lubi alkoholu, ale przychodzi na "kielicha" do Twoich rodziców? jak to wygląda w praktyce... bo serio mi się to w głowie nie mieści.

Napisane przez Carmela__

Co jest dziwnego w tym, że dorosła osoba czasem napije się wódki, zwłaszcza jeśli jest to parę kieliszków z rodzicami partnera?

złego niby nic... tylko podobno tak strasznie nie lubi alkoholu, a przychodzi na kielicha. nie brzmi Ci to co najmniej dziwnie?
mój facet też nie pije alkoholu. na początku rodzina nie wierzyła, namawiała ale...jak spotykamy się kilka lat, tak ani razu nie namówił się. nie można przyjść na kawę np? musi być na kielicha? ja osobiście mam słabe zdanie o tak niekonsekwentnych i nieasertywnych osobach. albo nie pijemy to nie pijemy. albo pijemy i nie narzekamy jak to strasznie nie lubimy alkoholu.

[Carmela__]

Napisane przez cava

Ja sobie serio nie wyobrażam, ze pełnoletni chłopak mojej córki, przychodzi do nas na... kielicha. Chyba bym córce tyle gadała, aż by się rozstali.

Ja pierdykam, jeszcze jestem sobie wstanie zwizualizować, ze dostaje kieliszek wina do obiadu, ale przychodzić na kielicha.


Ja się zgadzam z Xfridą, to wygląda niedobrze

Raczej na samego kielicha nikt nie przychodzi, pisałam o piciu z jakichś okazji i to nie uchlewając się jak świnia. Nie jest to nienormalne, że Ty nie proponujesz alkoholu partnerom swoich dzieci, Twój dom to Twoje zasady. Jednak to, że ktoś wypije w gronie dorosłych ludzi na przykład dwa drinki z okazji urodzin, nie czyni tej rodziny nienormalną.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;71494666]No co ty cava to normalne jak widzisz dla wielu
U mnie w rodzinnym domu nikt nie proponował wódki moim chłopakom ani ja nie mam takich zwyczajów w stosunku do partnerów moich dzieci
Dla mnie to nie jest normalne ale dla autorki widocznie jest oznaką akceptacji i zazylych stosunków skoro wymienila to na pierwszym miejscu kiedy ktoś zapytał czy go wogole znają
Tak jakby picie wódki z rodzicami robiło go częścią rodziny
Lubią sie= piją wódkę razem tzn ze go akceptują
Jeśli jej chłopak nie lubiłby pić jak ona twierdzi to by odmówił a nie upija się z jej ojcem
.proste[/QUOTE]
Ona przecież nigdzie nie napisała, że jej facet się upija z jej ojcem. To że ktoś napije się alkoholu, od razu musi oznaczać że walą całego litra wódki i wychodzą na czworaka z domu? Pewnie było to tak, że jej ojciec mu zaproponował, a on z grzeczności nie odmówił. Mógł, ale tego nie zrobił i nie sądzę żeby się zgodził dlatego, bo tak go ciągnie do alkoholu że nie może się powstrzymać. Pewnie miał nadzieję na przełamanie lodów. Nie oznacza to od razu że upił się jak świnia, bo ona nigdzie tak tego nie opisała.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez Pani_Mada

złego niby nic... tylko podobno tak strasznie nie lubi alkoholu, a przychodzi na kielicha. nie brzmi Ci to co najmniej dziwnie?
mój facet też nie pije alkoholu. na początku rodzina nie wierzyła, namawiała ale...jak spotykamy się kilka lat, tak ani razu nie namówił się. nie można przyjść na kawę np? musi być na kielicha? ja osobiście mam słabe zdanie o tak niekonsekwentnych i nieasertywnych osobach. albo nie pijemy to nie pijemy. albo pijemy i nie narzekamy jak to strasznie nie lubimy alkoholu.

Brzmi to dziwnie, bo gdyby faktycznie tak "strasznie" nie lubił alkoholu, to powinien być bardziej asertywny. Wydaje mi się jednak, że autorka po prostu trochę podkolorowała stan faktyczny, pewnie ten jej chłopak ma takie zwyczajne podejście, że czasem lubi się napić, ale rzadko, a ojcu z grzeczności nie odmówił. Tak przynajmniej podejrzewam.

[Pani_Mada]

Napisane przez Carmela__

Raczej na samego kielicha nikt nie przychodzi, pisałam o piciu z jakichś okazji i to nie uchlewając się jak świnia. Nie jest to nienormalne, że Ty nie proponujesz alkoholu partnerom swoich dzieci, Twój dom to Twoje zasady. Jednak to, że ktoś wypije w gronie dorosłych ludzi na przykład dwa drinki z okazji urodzin, nie czyni tej rodziny nienormalną.

Ona przecież nigdzie nie napisała, że jej facet się upija z jej ojcem. To że ktoś napije się alkoholu, od razu musi oznaczać że walą całego litra wódki i wychodzą na czworaka z domu? Pewnie było to tak, że jej ojciec mu zaproponował, a on z grzeczności nie odmówił. Mógł, ale tego nie zrobił i nie sądzę żeby się zgodził dlatego, bo tak go ciągnie do alkoholu że nie może się powstrzymać. Pewnie miał nadzieję na przełamanie lodów. Nie oznacza to od razu że upił się jak świnia, bo ona nigdzie tak tego nie opisała.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------



Brzmi to dziwnie, bo gdyby faktycznie tak "strasznie" nie lubił alkoholu, to powinien być bardziej asertywny. Wydaje mi się jednak, że autorka po prostu trochę podkolorowała stan faktyczny, pewnie ten jej chłopak ma takie zwyczajne podejście, że czasem lubi się napić, ale rzadko, a ojcu z grzeczności nie odmówił. Tak przynajmniej podejrzewam.

wydaje mi sie że Tutaj chodzi właśnie o przychodzenie "na kielicha" jak cel spotkania. autorka napisała:

Napisane przez Sabina1998

Hehe nie zrozumiałyamy się. Ani ja oni on strasznie nie lubimy alkoholu. Pije tylko jak przychodzi na kielicha do rodziców, ale na imprezach jeśli się już zdarzają to nie pijemy w ogóle. Ewentualnie piwo jakieś, albo jednego standardowo. Bardzo ciężko go namówić żeby napil się wódki..

ja z tego rozumiem tyle, że pija bez okazji. nie na imprezach. ja rozumiem, wesele, urodziny, imieniny itd... ale autorka sama podkreśliła, że nie mówi o imprezach.


co do podkolorowywania... coś mi się wydaje, ze to nie pierwszy raz

[cava]

Dla mnie określenie "przychodzić na kielicha" jest dość jednoznaczne.
Jak ja idę na czyjeś imieniny czy coś, to idę "na imieniny" czy tam na coś innego: wigilię, spotkanie, grila, kawkę, obiad...
Słów "iśc na kielicha" użyłabym docelowo jakbym szła do kogoś konkretnie w celu picia wódki.

[Carmela__]

Ja tak tego nie zrozumiałam, ale autorka trochę się plącze, dlatego najlepiej by było gdyby wyjaśniła, jak to wygląda z tymi kielichami. O ile będzie miała na to ochotę, po tym co tu przeczytała

[olenkasz]

Napisane przez Carmela__

Ja tak tego nie zrozumiałam, ale autorka trochę się plącze, dlatego najlepiej by było gdyby wyjaśniła, jak to wygląda z tymi kielichami. O ile będzie miała na to ochotę, po tym co tu przeczytała

Zapewne nie będzie miała, bo jakkkolwiek teraz tego nie opisze, to będzie wyglądało skrajnie patologicznie.
Wpadanie sobie na wódkę do "teściów" brzmi dla mnie jak coś żywcem wyjętego ze Świata według Kiepskich. Plus to zarzekanie się, że jej chłopak nie lubi alkoholu. Dla mnie to brzmi jak klasyczne czarowanie rzeczywistości przez DDA, który desperacko potrzebuje normalności i stabilności, więc udaje, że nie widzi i nie rozumie, że przychodzenie do jej rodziców na kielicha nie jest objawem nielubienia alkoholu.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez cava

Ja sobie serio nie wyobrażam, ze pełnoletni chłopak mojej córki, przychodzi do nas na... kielicha. Chyba bym córce tyle gadała, aż by się rozstali.

Ja pierdykam, jeszcze jestem sobie wstanie zwizualizować, ze dostaje kieliszek wina do obiadu, ale przychodzić na kielicha.


Ja się zgadzam z Xfridą, to wygląda niedobrze

Sa takie rodziny, ktore zamiast poczestowac kawem i ciastem, czestuja ''kielichem''. Ktore w momencie gdy przychodzi gosc i siada na kanapie, predzej czy pozniej stawiaja flaszke i jak odmowisz, to jest ''ze mna nie wypijesz??'' W takich rodzinach wspolne wypicie alkoholu to oznaka wzajemnej akceptacji i dobrych stosunkow, a odmowienie naprawde moze doprowadzic do klotni. Nie wiem, czy ktos z was kiedys byl w takiej sytuacji, to moze kojarzy, jak denerwujace to jest. Cos na zasadzie: glupiemu nie przegadasz, lepiej walnac tego kielicha i miec spokoj.

Wiem, prostackie to, zalosne, ale niestety, takie rodziny sa. Z tego co tutaj zostalo napisane, to rodzina Autorki na taka mi wlasnie wyglada, a chlopak napije sie z nimi od czasu do czasu symbolicznie, zeby zostac w jakis sposob zaakceptowanym. Nie bralabym mu tego za zle, dostosowuje sie w jakis sposob do tej - badz co badz - patologicznej rodziny, prawdopodobnie zeby oszczedzic swojej dziewczynie przykrosci zwiazanych z tym, ze sie z nim spotyka.

Rodzina jest dysfunkcyjna i dziwi mnie, ze nakazujecie Autorce skupic sie na nauce, skoro ona w tym domu nie ma mozliwosci do nauki!

Autorko, ja nie wiem, czy dobrze wyczytalam: on placi ci za prace, ktora dla niego wykonujesz, tak? Czy jest wlascicielem jakiejs firmy? Jesli tak, to moglby sporzadzic z toba umowe o prace, wtedy mialabys zabezpieczenie, jesli przeprowadzilabys sie do niego (chlopak moze z dnia na dzien przestac dawac pieniadze, ale pracownika z dnia na dzien wyrzucic nie moze).