2017-02-21, 20:08 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 537
|
Seks, związki, załamanie.
Hej!
Zakładam, że zostanę potępiona po tym wpisie. Ale jeżeli możecie, to tego nie róbcie. Sama już wystarczająco potępiam się w myślach. Chcę jakiegoś pocieszenia, wskazówki (?), opinii. Whatever. Tylko błagam, nie piszcie 'idź do psychologa', 'idź do seksuologa'. Aktualnie do czerwca jestem za granicą, i jest to niemożliwe. Mam 21 lat. Rozdziewiczyłam się w wieku 18 lat z facetem, którego znałam 3 (!!!) dni. Stwierdziłam, że gdybym miała czekać na wielką miłość, to w sumie do teraz mogłabym być dziewicą. A plan był taki, że idę do łóżka z facetem, który nie jest moją wielką miłością, a potem może się zmyć. I obędzie się bez ryku, że 'oh! wielka miłość, wykorzystał i zostawił'. Niestety ten kolega się nie zmył. Weszliśmy w układ 'fuck friends'. Pokłóciliśmy się, on stwierdził, że nie chce się już spotykać i wiecie co zrobiłam? Poszłam do kolegi. Tym razem ja go rozprawiczyłam. Był to jeden raz. Chciałam pokazać sobie i światu, że jak chcę to mogę uprawiać sex z kim chcę, i żaden facet mi nie będzie robił łaski. Pogodziłam się z pierwszym. Stwierdziliśmy, że będziemy 'parą', chociaż nasz 'związek' to była farsa i trwał jakieś 3 miesiące. Pod koniec tego związku zaczęłam spotykać się z innym chłopakiem, z mojego roku. Były to zwykłe spotkania koleżeńskie. Zerwałam z ówczesnym chłopakiem, a z kolegą z roku dalej spotykaliśmy się koleżeńsko. Aż do walentynek. Umówiliśmy się, że spędzimy walentynki razem, ale koleżeńsko. Piliśmy u niego, a potem skończyliśmy w łóżku. Koleżeńsko oczywiście... Relacja postępowała dalej. Było coraz bardziej 'romantycznie' a mniej 'koleżeńsko'. W końcu zapytałam, co o tym sądzi. Bo zachowujemy się jak para, ale nie wiem na czym stoimy. Stwierdził, że rzeczywiście możemy być parą. Taką bardziej formalną. Związek trwał 1,5 roku. Okazało się, że przez pół ostatnie roku facet mnie zdradzał. (zakładałam wątek, który z resztą pomógł mi podjąć odpowiednią decyzję). Wydaje mi się, że zdradzał mnie nawet dłużej, ale do pół roku się przyznał. Reszty wolę nawet nie wiedzieć. Najgorsze było to, że zerwaliśmy, a ja cały czas musiałam go widywać na zajęciach, bo studiujemy razem. Założyłam sobie konto na portalu randkowym. Całkiem spoko. Mogę powiedzieć, że zaczęło to być moim hobby- spotykanie się z nieznajomymi, zwłaszcza że znajomych nie mam. Chyba, że facebookowych. Nie mam co robić wieczorami, jestem strasznie samotna. Poznałam kilku mniej lub bardziej interesujących facetów. Ale cały czas nic z tego. Randkowałam jakieś 3 miesiące. Poznałam fajnego chłopaka, z którym pisaliśmy strasznie długie wiadomości o bzdurach. Całkiem dobrze się dogadywaliśmy. I na trzeciej randce oczywiście sex, bo jakżeby inaczej. W sumie sexu nie było, bo panu nie stanął. Dałam drugą szansę po tygodniu (zazwyczaj daję drugie szanse), i było lepiej. W tym wypadku też miałam plan, żeby go w pewien sposób 'wykorzystać'. Wiem, że zostanę zjechana za to, że chciałam 'wykorzystać' biednego faceta. Ale przecież gdyby on nie chciał, to by ze mną nie szedł do łóżka na 3 randce, prawda? Plan wygląda następująco: uprawiamy sex, krótko przed moim wyjazdem, i w razie, gdyby wyszło tak, że to on mnie wykorzystał- czyli przestałby się odzywać po tym wydarzeniu- to ja mam na pocieszenie mój wyjazd. Wyjechałam do Francji, na erasmusa. Pisaliśmy jeszcze tutaj, ale on zaczął odpisywać mi rzadziej. Np. ostatnio po raz drugi odpisał mi po 3 dniach. Tłumaczy mi się ma dużo pracy. Tylko, że gdybym mu napisała, że wracam do Polski i możemy się widzieć w piątek, to odpisywałby mi kilka razy dziennie. Więc dziękuję za coś takiego. Zwłaszcza, że napisałam żeby odpisywał częściej, a nie raz na 3 dni. 1 lutego wyjechałam, więc jestem już 20 dni we Francji. Poznałam Włocha. Początkowo myślałam, że mu się podobam. Często na mnie patrzył, starał się być w moim towarzystwie. Pisał na fb itd. Potem była impreza integracyjna w akademiku (akademik typowo dla erasmusów). Koniec imprezy spędziliśmy prawie tylko w swoim towarzystwie. Zaczął mnie całować, i to tak dosyć natarczywie. Powiedziałam, że powinniśmy iść każde do siebie. Na drugi dzień chciał się spotkać na herbatę. Spotkaliśmy się. Znowu zaczął mnie całować natarczywie. Powiedziałam, żeby przestał robić w ten sposób. Zaczął zapraszać mnie do pokoju. Znowu powiedziałam, że idziemy każde do siebie. Kolejnego dnia, zgodziłam się żeby przyszedł. I znowu seks. Rozmawiałam dziś z koleżanką stąd. Ona jest tu od początku roku akademickiego, on też. Okazało się, że ją też tak hm... napastował? Ale ona kręciła z innym, więc nic nie wyszło. Po tej rozmowie z tą dziewczyną jestem załamana. Oczywiście nikt z akademika nic nie wie. Ale jak ja mogę być tak głupia. Teraz zapytacie, że po co to robię w takim razie, skoro potem żałuję? Otóż po 1. z ciekawości. Facetów było 5, i za każdym razem jest źle. Tzn. nie jest źle, ale orgazm miałam tylko 2 razy. Albo 1,5 bo ten drugi raz nie jestem pewna, czy to orgazm czy co. Chcę wiedzieć, czy kiedykolwiek trafię na dobrego faceta w łóżku. Po 2. jest to jakaś namiastka bliskości. Oczywiście teraz powiecie- znajdź sobie chłopaka- nie będziesz musiała się szmacić. Tylko że jak jakiś facet zacznie mi się podobać, dojdzie np. do pocałunku, albo dwóch, to się zmywa i tyle go widziałam. Po 3. Jest to dobry sposób na zatrzymanie faceta. Skoro żaden mnie nie chce jako dziewczynę, to może zachce jako kochankę. Zawsze działa. No, a przy okazji poznawania faceta zawsze w trakcie może się zmyć. I będę żałować, że nie poszłam z nim do łóżka. Dlatego- im szybciej tym lepiej. W tym wypadku. Po 4. Wiem, że to najgorszy przykład z możliwych, ale... Buduję sobie w ten sposób samoocenę. Bo nie idę do łóżka z pierwszym lepszym Sebixem z blokowiska. Każdy ma w sobie coś, co mnie przyciąga i fascynuje. Całkiem nieźle zarabia, ma nietypowe hobby, chodzi na siłownię, jest Włochem. To wszystko pokazuje, że jednak nie jestem tak beznadziejna jak mam w myślach, ale jednak ktoś taki, jak ci wymienieni powyżej chcą się ze mną przespać. I niby nie byłoby w tym nic złego. Bo w sumie nikomu krzywdy nie robię. Ja też jestem względnie zadowolona, choć wg. mnie tylko zagłuszam wyrzuty sumienia. Bo jednak, mimo to że robię w ten sposób, to chciałabym normalnego fajnego faceta, który będzie mnie szanował i kochał. Tylko, że to jest niemożliwe bo- albo pierwszy sam mnie zleje, albo ja go zaciągnę prędzej do łóżka, przez co na pewno nie zbudujemy fajnego związku, bo będzie miał o mnie opinię taką jaką wiadomo powinnam mieć. Więc ewentualnie znowu układ- FuckFriends wchodzi w grę. Poza tym, zakładając że facet by mnie nie zlał, a ja nie zdjęłabym maski grzecznej dziewczynki (bo ogólnie sprawiam wrażenie bardzo grzecznej, ułożonej studentki) stalibyśmy się parą, i w końcu na 1000% bym czuła, że to ten jedyny i chcę z nim iść do łóżka. Ale iść dlatego, że go kocham, a nie dlatego żeby powiększyć sobie portfolio 'zaliczonych' facetów, i poszliśmy byśmy do łóżka. Co, jeżeli okazałoby się, że jest koszmarny w łóżku? Albo jeszcze gorzej- ma zupełnie inne fantazje, lubi zupełnie co innego niż ja? I całe starania na udany związek pójdą się.... Bo ja szczęśliwa w takim związku bym być nie mogła.... Co sądzicie? |
2017-02-22, 13:18 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Wiesz w zwiazku sadzę że mozna sie dopasowac, zgrać. Rzadko kiedy od pierwszego seksu jest idealnie. Wiesz facet to nie tylko "dobry w łózku/ zły w łózku." Moze po prostu nie trafiłas jeszcze na tego odpowiedniego. |
|
2017-02-22, 14:07 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Według mnie nie radzę zaczynać związku od łóżka, nie dlatego, bo to potępiam, taki związek może się udać to fakt, ale ciebie to poprostu dobija, starasz się podwyższyć seksem samoocenę, ale uzyskujesz całkiem odwrotny efekt. Spróbuj się z kimś dłużej po spotykać, nie ulegać od razu jeśli masz wyrzuty sumienia.
I powiem ci seks z nowym partnerem, szczególnie jeśli jest mniej doświadczony zwykle nie jest satysfakcjonujący. Moje pierwsze stosunki w związku też nie były takie jak chciałam, ale potem oboje nauczyliśmy się wszystkiego, oboje musieliśmy pokazać co nas kręci, satysfakcjonuje, pozwala doprowadzić do orgazmu i jest super. Obca osoba nie wie co ci się podoba,a co nie, nie zna twojego ciała, jak i gdzie stymulować. |
2017-02-22, 14:30 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Spanie z kilkoma chłopakami którzy ci się podobają to nie jest szmacenie się. Weź się nie dobijaj takim tokiem myślenia. Na Erazmusie takie historie typu podbijanie do każdego są normalne, nie ma się w czym dopatrywać intrygi - dużo osób jedzie w celu doznania takich przyjemności, nie słyszałaś określenia Orgazmus? Co nie znaczy że masz to akceptować albo się na to godzić. Wszystko zależy od twojego punktu widzenia. Bo ja w historii twojego życia seksualnego nie widzę nic oburzającego- więc może nie powinnaś się tego dopatrywać na siłę?
Co się od razu rzuca w oczy - twoja chęć kontroli. Stracenie dziewictwa z kimś w kim nie jesteś zakochana, żeby tylko nie zranił, jakaś potrzeba udowodnienia sobie i innym czegoś, spanie z chłopakami z powodów ich pozytywnych cech takich jak dobre zarobki (?) lub bycie obcokrajowcem (???) - tu masz duży problem. Potrzeba kontroli zwykle bierze się z niepewności i kompleksów. Ty chyba masz duże kompleksy? Ja radzę psychologa. Za granico też są.
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK. |
2017-02-22, 14:44 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
1.co zrobilabym na twoim miejscu? Dala sobie czas na poukladanie swich emocji. Widac ze tutaj cos siedzi. Zastanow sie na spokojnie czego ty wlasciwie chcesz? Czy czujesz sie dobrze? Przemysl sobie wszystko. 2. Trzeba nauczyc sie byc ze soba i dla siebie. Jestes na erasmusie? Ciesz sie tym- zwiedzaj, smakuj i poznawaj. Zrob sobie bana na przypadkowe znajomosci. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2017-02-22, 15:05 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 608
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Po przeczytaniu połowy mam tylko jedna myśl. Jesteś tak pusta ze aż strach.. Dawaj dalej pupy aż pewnego dnia będzie bum 2 kreski. Może jestem za stary ale sex po paru dniach? Brak słów
Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2 |
2017-02-22, 15:10 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
[1=9c7b885137e5ed850f86ce0 a9dd12dda548895b7_5ff7a0a ad4a4b;71191811]Po przeczytaniu połowy mam tylko jedna myśl. Jesteś tak pusta ze aż strach.. Dawaj dalej pupy aż pewnego dnia będzie bum 2 kreski. Może jestem za stary ale sex po paru dniach? Brak słów
Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2[/QUOTE] To jak się seks uprawia później niż po paru dniach, to prawdopodobieństwo ciąży się zmniejsza? |
2017-02-22, 15:15 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
[1=9c7b885137e5ed850f86ce0 a9dd12dda548895b7_5ff7a0a ad4a4b;71191811]Po przeczytaniu połowy mam tylko jedna myśl. Jesteś tak pusta ze aż strach.. Dawaj dalej pupy aż pewnego dnia będzie bum 2 kreski. Może jestem za stary ale sex po paru dniach? Brak słów
Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2[/QUOTE] A mi brak słów na ciebie. To jak mam ciebie nazwać i określić, skoro uważasz kogoś za głupiego i oceniasz go, przez pryzmat przygodnego seksu? Jak facet korzysta to jest ok, a jak kobieta to już puszczalska dzifffka? Mężczyzna zalicza, wielki samiec, a kobieta daje d*upy? Gloryfikowanie seksu, dziewictwa i czystości to jest dopiero dziwne, bo to rzecz ludzka i zwykła potrzeba. Jak ktoś nie jest w związku to nie ma do tego prawa i najlepiej, żeby sobie założył pas cnoty i dla pewności nogi związał. Oświece cię szansa na wpadkę jest taka sama przy związku stalym jak i przy jednorazowej przygodzie, a związek nie daje pewności, że partner nie weźmie nóg za pas i będzie się chciał opiekować dzieckie, Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2017-02-22 o 15:18 |
2017-02-22, 15:52 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 593
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Mam wrażenie, że sama nie wiesz, czego chcesz. Z jednej strony największą obawą związku jest to, że się pojawią problemy w łóżku a z drugiej strony piszesz, że dotychczasowe doświadczenia w temacie miałaś takie sobie. Oczywiście, można żyć w ten sposób skupiając się tylko na szukaniu fizycznej przyjemności, tylko to najczęściej nie działa na dłuższą metę. Każdy człowiek szuka miłości, więc prawdopodobnie Ty gdzieś w głębi też, skoro potrzebujesz sobie stwarzać pozory bliskości przez bliskość fizyczną. Niestety, związek to jest otwarcie się na fakt, że druga osoba ma wady. Seks to jest przede wszystkim okazywanie sobie miłości i zaufania. I jak wszystkie aspekty związku, wymaga pracy, udoskonalania i się zmienia zależnie od relacji w związku. Może Ty się po prostu boisz związków z jakiś powodów (jeśli tak, to warto to przemyśleć)? Warto zaryzykować i poszukać kogoś z kim chcesz się na dłużej związać.
|
2017-02-22, 16:05 | #10 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Ale jesteśmy podobne. Historia stracenia wianka niemal taka sama, tylko że ja byłam jeszcze 3 lata starsza niż ty wtedy i nie chciałam się bronić przed żadnym zranieniem ani nie mialam żadnej innei ideologii, tylko stwierdziłam, że mam już dość dziewictwa i że z ciekawości chciałabym rozpocząć życie seksualne (ok, to jednak tak właściwie dość spora różnica :p).
Cytat:
Cytat:
No ale to: Cytat:
Cytat:
Nie wiem co ci poradzić, bo jesteśmy zbyt podobne. Ja mam bardzo niską samoocenę i możliwe, że jakieś początki depresji. Z tym, że mnie seks samooceny za bardzo nie podnosi, bo do tego to cóż, chyba w większości przypadków wystarczy być ładną (w miarę :p) i chętną. A że moje kompleksy sytuują się gdzie indziej, niż w wyglądzie... Cytat:
Zgadzam się, trochę mniej dramatyzmu i więcej realistycznego spojrzenia na siebie i innych na pewno nie zaszkodzi. Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2017-02-22 o 16:19 |
|||||
2017-02-22, 17:09 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Moim zdaniem niepotrzebnie się biczujesz za swoje zachowanie, które jest zupełnie normalne: uprawiasz seks z mężczyznami, którzy Ciebie pociągają, przy obopólnej zgodzie; realizujecie normalne ludzkie potrzeby. Sprawia Ci to przyjemność, a jednocześnie pokutują w Tobie echa zacofanych przekonań traktujących seks jako coś złego, uprzedmiotawiającego, coś, czym "porządne" dziewczyny się nie zajmują. Widać to nawet w języku: piszesz o "rozdziewiczaniu", "wykorzystaniu". Nawet niezobowiązujący seks może być tymczasem wartościowy, jeśli obie strony traktują siebie z odpowiednim szacunkiem. Katujesz się ponadto niesłusznym przekonaniem, że szybkie rozpoczęcie współżycia przekreśla szanse na dobry i trwały związek. A przecież nawet Twoje własne doświadczenia pokazują, że mimo szybkiego seksu można zbudować coś trwałego. Te relacje rozpadały się przecież nie przez wczesny seks, tylko przez niewystarczające dopasowanie się - np. różnice w poglądach, celach, potrzebach, zainteresowaniach, poziomie zaangażowania w relację. To te czynniki decydują o trwałości związku, a nie to, jak długo czeka się seksem. Co prawda są mężczyźni, którzy będą pod tym kątem oceniać kobietę i nadawać jej etykietkę "puszczalskiej", ale czy chciałabyś z kimś takim budować coś trwałego? Bo ja nie. Nie wyobrażam sobie związku z kimś, dla kogo ważne byłoby to, jak długo wyrachowanie czekam z seksem (którego oboje przecież chcemy!), a nie to, jakim jestem człowiekiem. Spróbuj pomyśleć o tym w ten sposób.
Cytat:
|
|
2017-02-22, 17:22 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
W sumie cię rozumiem, choć moja sytuacja jest kompletnie inna.
Rozumiem spanie z mężczyznami z obawy, że tego jedynego i tak się nie spotka. Ale mimo wszystko wierzę w to, że jednak warto ryzykować w życiu. Myślę, że większym ryzykiem jest czekanie, niż zadowalanie się półśrodkami. Zadowalanie się półśrodkami to jakby z góry zakładanie, że to, czego pragniemy najbardziej na pewno nas nie spotka, jakbyśmy już przekreślili swoje marzenia. Tak więc: Skoro masz tylko jedno życie to przynajmniej zaryzykuj próbę przeżycia go w taki sposób, w jaki naprawdę chcesz je przeżyć, a nie, że zgadzasz się na półśrodki, bo się boisz, bo są bardziej dostępne, bo tak jest łatwiej, bo ci się spieszy. To nie są powody, które powinny tobą kierować. Jak będziesz za nimi iść doprowadzisz swoje życie do ruiny. Większość członków mojej rodziny takimi właśnie powodami kieruje się w życiu i wszystkich ich równo doprowadziło to do tragedii - są nieszczęśliwi. Wydaje mi się też, że zbyt dużą wagę przywiązujesz do seksu, bardzo przedmiotowo traktujesz swojego potencjalnego, przyszłego chłopaka. Nie przejmuj się zawczasu rzeczami w rodzaju "a co jeśli w seksie nie będzie nam się układać?". Po co martwić się tym na zapas? Po co w ogóle martwić się czymkolwiek na zapas? Nie martw się, są udane związki, są kochające się przez dziesięciolecia małżeństwa. Miłość potrafi naprawdę niezłe przeszkody przezwyciężać. Moja ulubiona historia miłosna to historia pary (żyli w Krakowie, z tego co pamiętam), która poznała się w więzieniu rozmawiając przez ścianę alfabetem Morse'a (to były takie czasy, że do więzienia nietrudno było trafić, wojna itd.). Wzięli ślub też w więzieniu, pierwszy raz na żywo widzieli się właśnie wtedy, po 6 latach wystukiwania literek przez ścianę. Zastanawianie się, czy w tej sferze wam się poukłada jest bez sensu, nic ci nie da. Mam też wrażenie, że masz wielkie kompleksy na temat tego, że jesteś grzeczna, że jesteś ułożona, że nikt nie chce z tobą być, że nie masz znajomych. Jest wielu ludzi, którym zależałoby na twoim towarzystwie. Musisz uwierzyć w to, zostawić to, bo tutaj też zamartwianie nic ci nie da. |
2017-02-22, 17:48 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Autorko musisz wierzyć w to że to co chcesz jest mozliwe! Skoro to co teraz robisz nie daje Ci szczescia zmien to. Powiedz sobie że jestes warta tego by otrzymać od życia wiecej, dużo wiecej niż półśrodki! Gdyby wszyscy uważali "a i tak to sie nie spełni, i tak go nie spotkam" "to sie nie uda" to ludzkosc już dawno by wyginęła A tak w ogole to nawet gdybys była tą dajmy na to 22-23 letnia dziewica no to co? Czy to czyniłoby Cie trędowatą? Czy miałabyś przez to plakietke na czole że nadal nią jestes? Czy bylabys mniej szczesliwa niz teraz majac zaliczonych kilku facetów ale nadal szukajac tego ktory Cie pokocha? Szukasz miłosci zaliczajac facetów. Znajdujesz tylko seks bo nie tędy droga. Daj szanse facetowi na to by mógł Cie poznac, te kilka dni chociaz (tygodni?). Mam wrazenie że nie odsiewasz w ogole facetow. Gdybys odsiewała facetów którzy sa natarczywi zamiast isc z nimi do łózka moze byłoby lepiej. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-22 o 18:14 |
|
2017-02-22, 18:09 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Nawet, jeśli się nie uda to lepiej jest zaryzykować i mieć świadomość, że zrobiło się wszystko, co możliwe, niż zadowolić się czymś, co w sumie nie zadowala i zastanawiać się potem "a co by się stało, gdybym poszła trochę inną drogą, a może jednak by się udało, przynajmniej miałam szansę i czas".
Jak się ma 25 lat to chętni na seks się znajdą także, o to bym się nie martwiła. Takich nie brakuje |
2017-02-22, 18:23 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Autorko na dłuzsza mete droga ktora idziesz nie jest dobra. MistrzyniDrugiegoPlanu ma racje potem bedziesz żałować że w sumie mogłas zaryzykowac. Nie kazdy facet tak "lajtowo" traktuje seks by "zaliczac" sa tacy co wolą bedac w zwiazku. |
|
2017-02-22, 21:16 | #16 | |||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 537
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7118959 1]Według mnie nie radzę zaczynać związku od łóżka, nie dlatego, bo to potępiam, taki związek może się udać to fakt, ale ciebie to poprostu dobija, starasz się podwyższyć seksem samoocenę, ale uzyskujesz całkiem odwrotny efekt. Spróbuj się z kimś dłużej po spotykać, nie ulegać od razu jeśli masz wyrzuty sumienia.
I powiem ci seks z nowym partnerem, szczególnie jeśli jest mniej doświadczony zwykle nie jest satysfakcjonujący. Moje pierwsze stosunki w związku też nie były takie jak chciałam, ale potem oboje nauczyliśmy się wszystkiego, oboje musieliśmy pokazać co nas kręci, satysfakcjonuje, pozwala doprowadzić do orgazmu i jest super. Obca osoba nie wie co ci się podoba,a co nie, nie zna twojego ciała, jak i gdzie stymulować.[/QUOTE] Nie uprawiam seksu, żeby być z kimś w związku. Tzn. miałam dwóch chłopaków, i obydwa związki zaczęły się od łóżka, ale trzy pozostałe relacje od początku wiedziałam, że w sumie nic z tego nie będzie, więc wystarczy sex. Bo czemu by nie. To znaczy, ten z portalu randkowego (który za pierwszym razem nie miał wzwodu, ale za drugim było całkiem spoko) zaczął pisać (w sumie troszkę go sprowokowałam), że w sumie rzeczywiście możemy mieć jakiś układ fuck-friends, przy czym od razu podkreślił że nie chce potem słyszeć, że go kocham itd. Nie chcę czegoś takiego znowu. Tzn. on nie byłby super materiałem na faceta do związku. Ale przynajmniej ma swoje mieszkanie, więc do fuck-friends idealnie pasuje. No, i jest 'seksualnie otwarty' tzn nie muszę z niego wyduszać co mu się podoba i co by chciał, tylko sam mówi. I chyba mamy podobne preferencje. Nie wiem co z nim, bo najwcześniej możemy widzieć się w czerwcu. Poza tym, nie wiem czy relacja się utrzyma, bo on mi odpisuje w tempie raz na 3 dni, więc przestałam odpisywać i czekam czy sam się zainteresuje. A jeżeli chodzi o to uczenie się co nas podnieca itd. Mnie osobiście strasznie denerwuje kiedy muszę facetowi pokazywać co gdzie i jak. Dla mnie to strasznie mało męskie. Ja z kolei mimo, że nie wiem co danego faceta podnieca, to robię różne rzeczy i pytam co o tym myśli. Czy mocniej, czy lżej, czy w ogóle mu się podoba czy nie. A nie czekam, aż on mnie łaskawie poprowadzi za rączkę... Cytat:
Chyba po prostu zadziałał tzw. 'sex shameing', kiedy tamta dziewczyna zaczęła mi opowiadać, że go nie lubi, bo właśnie chciał ją zaciągnąć do łóżka. I pomyślałam, że może skoro ona się nie dała zaciągnąć, to ja jestem gorsza i łatwa bo poszłam z nim do łóżka. A skoro ona tego nie zrobiła, to ja też nie powinnam. Cytat:
Z ogółu swojego życia nie jestem zadowolona xD Ani trochę. Nie wiem też jak moje życie miałoby wyglądać. Więc to nie jest kwestia 'chcesz coś osiągnąć, to zacznij działać w tym kierunku', bo ja nawet nie znam jeszcze kierunku. Ale jeżeli chodzi np. o te różne łóżkowe sytuacje. Ostatnio po nocy z Włochem na drugi dzień byłam bardzo zadowolona. Jak rzadko kiedy. Tylko potem właśnie chyba przyszedł ten sex-shameing. To chyba jakaś forma współczesnego patriarchatu i zniewolenia kobiet o.O Bana na przypadkowe znajomości? W sumie nie wiem jak miałaby wyglądać nie-przypadkowa znajomość, skoro nie mam swoich znajomych więc nikogo nie mogę normalnie poznać. Chyba, że chodzi Ci o znajomości- łóżkowe. Cytat:
Cały czas szukam kogoś 'na stałe'- mam konto na portalu randkowym (od listopada), chodzę na randki. Jak napisałam w wątku- stało się to moim hobby. Ale póki co dłuższa znajomość wywiązała się z chłopakiem, z którym poszłam do łóżka, i innym którego sfriendzonowałam, bo z wyglądu jest bardzo nie w moim typie. Cytat:
[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;7119605 6]Moim zdaniem niepotrzebnie się biczujesz za swoje zachowanie, które jest zupełnie normalne: uprawiasz seks z mężczyznami, którzy Ciebie pociągają, przy obopólnej zgodzie; realizujecie normalne ludzkie potrzeby. Sprawia Ci to przyjemność, a jednocześnie pokutują w Tobie echa zacofanych przekonań traktujących seks jako coś złego, uprzedmiotawiającego, coś, czym "porządne" dziewczyny się nie zajmują. Widać to nawet w języku: piszesz o "rozdziewiczaniu", "wykorzystaniu". Nawet niezobowiązujący seks może być tymczasem wartościowy, jeśli obie strony traktują siebie z odpowiednim szacunkiem. Katujesz się ponadto niesłusznym przekonaniem, że szybkie rozpoczęcie współżycia przekreśla szanse na dobry i trwały związek. A przecież nawet Twoje własne doświadczenia pokazują, że mimo szybkiego seksu można zbudować coś trwałego. Te relacje rozpadały się przecież nie przez wczesny seks, tylko przez niewystarczające dopasowanie się - np. różnice w poglądach, celach, potrzebach, zainteresowaniach, poziomie zaangażowania w relację. To te czynniki decydują o trwałości związku, a nie to, jak długo czeka się seksem. Co prawda są mężczyźni, którzy będą pod tym kątem oceniać kobietę i nadawać jej etykietkę "puszczalskiej", ale czy chciałabyś z kimś takim budować coś trwałego? Bo ja nie. Nie wyobrażam sobie związku z kimś, dla kogo ważne byłoby to, jak długo wyrachowanie czekam z seksem (którego oboje przecież chcemy!), a nie to, jakim jestem człowiekiem. Spróbuj pomyśleć o tym w ten sposób. Uwierz, że jest to możliwe. To, że korzystasz z życia i wchodzisz w niezobowiązujące relacje nie odbiera Tobie prawa do miłości i zbudowania trwałej relacji. Po prostu kogoś, w kim się zakochamy ze wzajemnością i z kim będziemy chcieli stworzyć związek, znaleźć jest o wiele trudniej niż kolegę do seksu. Pięknie by było spotkać tego pierwszego, ale skoro potencjalnych kandydatów nie ma na horyzoncie, to nie widzę powodów, aby nie czerpać przyjemności z niezobowiązujących (ale również opartych na wzajemnym szacunku) relacji.[/QUOTE] Rzeczywiście dwa moje związki zaczęły się od sexu. Przy czym pierwszy związek po zakończeniu, dowiedziałam się że facet w sumie był ze mną tylko z ciekawości 'bo dawno nie był w związku'. No i wszystko opierało się na sexie. Tak naprawdę chyba nie łączyło nas nic poza nim. Więc można powiedzieć, że pierwszego związku nie było. A drugi nie wiem czemu ze mną był. Chyba tylko z wygody, bo ogarniałam za niego całą biurokrację, musiałam się z nim uczyć !!! bo sam by się w życiu za to nie wziął, latałam mu koło dupy żeby tylko zadowolić. Jak już pisałam, zdradzał mnie przez pół roku. A na koniec jeszcze stwierdził: 'że skoro mu nie ufam i nie chcę z nim być to moja sprawa i mój problem'. Nie wiem, czy chciałabym znowu związku z kimś, kto przespał się ze mną po dosyć krótkim stażu znajomości, bo obawiałabym się, że to właśnie będzie dla niego stałe źródło darmowego seksu. Z drugiej strony, nie umiem się oprzeć, żeby nie pójść do łóżka z kimś, kto mi się podoba. Bo zaraz się zwinie i tyle go widziałam. Cytat:
O kompleksach napisałam właśnie wyżej. Nie wiem, czy przeszkadza mi mój wygląd 'ułożonej dziewczynki', choć kiedyś rzeczywiście nie zabolało, że kolega powiedział, że ubieram się jak typowa chrześcijanka o.O Nie obrażając chrześcijanek oczywiście. |
|||||
2017-02-22, 21:47 | #17 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że pewnie rzeczywiście rozsądniej jest poczekać i poznać lepiej daną osobę, zanim hormony rozszaleją się na dobre i odbiorą człowiekowi zdolność do obiektywnej oceny sytuacji. ---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ---------- Cytat:
Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2017-02-22 o 22:00 |
||
2017-02-23, 00:44 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Mam wrażenie, że za bardzo się koncentrujesz na tym seksie, autorko. Jest miliard innych rzeczy, które także uczyniłyby cię nieszczęśliwą w związku, a ty wybierasz, żeby się martwić akurat tym. Niby dlaczego? Zupełnie tego nie rozumiem. Równie logiczne byłoby martwienie się czymś innym. |
|
2017-02-23, 04:04 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Chyba wiem mniej więcej, co chciałaś przekazać przez porównanie kontaktu fizycznego z poznawaniem się; tyle że umknęło ci chyba, że kontakt fizyczny sam jest pewnym elementem tego poznawania, który wchodzi na pewnym etapie. Jaki to będzie etap, to już kwestia indywidualna. Zazwyczaj jeśli chcemy kogoś poznać to najpierw dajmy na to zapraszamy go na kawę, a później to już różnie. Dla jednych bardziej intymne niż seks czy jakaś inna forma kontaktu fizycznego będzie opowiedzenie tej osobie, jak złamalo się rękę w piątej klasie podstawówki (albo porozumiewanie sie z tym kimś alfabetem morsa ^^), a dla innych na odwrót. No to dla mnie osobiście seks nie należy do czynności, które są jakoś bardzo wysoko w rankingu "rzeczy, które robi się później niż wczesniej w relacjach z ludźmi", prędzej opowieść o ręce ;p. Wiadomo, że muszę juz na tyle te osobę znać i jej ufać, żeby móc stwierdzić z dużym prawdopodobienstwem, że mnie nie skrzywdzi fizycznie, ale większość ludzi chyba jednak pod tym względem jest normalna (chociaż cóż, tu niektórzy i po latach wspolnego życia potrafia się niezle zdziwić). Edytowane przez 201712242137 Czas edycji: 2017-02-23 o 04:29 |
|
2017-02-23, 07:28 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 686
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
[1=9c7b885137e5ed850f86ce0 a9dd12dda548895b7_5ff7a0a ad4a4b;71191811]Po przeczytaniu połowy mam tylko jedna myśl. Jesteś tak pusta ze aż strach.. Dawaj dalej pupy aż pewnego dnia będzie bum 2 kreski. Może jestem za stary ale sex po paru dniach? Brak słów
Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2[/QUOTE] Zgłosiłam Cię. Może najpierw popracuj nad własnym prawictwem, zamiast obrażać innych ludzi
__________________
Hello young woman that I love Pretty punk rock mamma that I'm thinking of Hold me naked if you will In your arms in your legs in your pussy I'd kill |
2017-02-23, 07:53 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 591
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
To smutne ,że piszesz jakby to tylko seks i posiadanie faceta do uprawiania seksu określało twoją wartość. Jakbyś nie mogła minuty spędzić sama bo tracisz na tej wartości.Sorry ,dla mnie to popaprane i nie chodzi mi o to ,jak szybko to się dzieje i z iloma facetami. Jesteś dorosła i wolna ,to twoje ciało.Ale czemu jesteś taka zdesperowana?Sama siebie nie szanujesz "Po 2. jest to jakaś namiastka bliskości. Oczywiście teraz powiecie- znajdź sobie chłopaka- nie będziesz musiała się szmacić. "Sama to napisałaś ,więc musisz tak myśleć.
Edytowane przez robcia Czas edycji: 2017-02-23 o 07:55 |
2017-02-23, 08:35 | #22 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
wg mnie boisz sie odrzucenia dlatego sypiasz z ludźmi których mało znasz. bo jak cię odrzucą - to nie będzie aż tak boleć bo jeszcze się nie zaangażowałaś. wydaje mi się że 3 chłopak mógł cię tak zranić też (1,5 r). czemu oczekujesz że seks z przypadkową osobą będzie od razu superudany? trzeba się zgrać, poznać swoje potrzeby, przecież z góry nie wiadomo co kto lubi.
także wg mnie boisz się zranienia dlatego uciekasz do chłopaków których mało znasz, rozpoczynasz znajomośc tuż przed wyjazdem itp. Zabezpieczasz się i swoje serducho żeby nie bolało. ---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ---------- Cytat:
chcesz być z kimś takim kto nawet jak zaczniecie spać po 1.roku znajomości się zawinie? |
||
2017-02-23, 09:56 | #23 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 537
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Już przestałam oczekiwać, że seks będzie superudany. Ale może trafię na jakiegoś bardziej doświadczonego faceta, z którym np. przetestuję nowe rzeczy. Bo w moją stronę mam tak mało doświadczeń, że nawet nie umiałabym do końca poprowadzić faceta co mnie podnieca. Chociaż jak już pisałam, nienawidzę sytuacji, w której ja muszę mówić co lubię, a co nie i wolę żeby facet sam testował. Zakładając, że facet nie jest typowym 'samcem-alfa' i 'maczo', to kiedy pójdę z nim do łóżka nie oleje mnie tak szybko (bo seks), niż gdybym nie poszła z nim do łóżka a coś by mu we mnie nie pasowało (np. kwestie charakteru, dopasowania), żeby współtworzyć związek. |
|
2017-02-23, 10:03 | #24 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie moge polecic nic innego, jak tylko powiedziec to samo, co tutaj, jakiemus terapeucie. |
|||||
2017-02-23, 10:22 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Nie wiem czy wiesz ale facet ktoremu chodzi TYLKO o seks i tak Cie oleje. Czyli bycie dostawca darmowego seksu Ci odpowiada? Zatrzymywanie faceta seksem jest słabe. Serio wystarczy Ci to? "Jestem z nia bo jest seks?" Tak nisko sie cenisz? Sorry ale masz dziwną logike. Niepojęte. Sądzę że faceci moga to wyczuwac że tak to widzisz. Jesli cos mu w Tobie nie pasuje to niech spada od razu nie musisz z nim isc do łózka. Wiesz facet jesli sie zakocha to bez problemu stworzy z Toba zwiazek nawet jesli pojdziesz z nim do łóżka wczesniej. Nie zatrzymasz faceta seksem jak bedzie chciał isc a nie bedzie dupkiem ( by Cie wykorzystywac) to i tak pojdzie. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-02-23 o 10:26 |
|
2017-02-23, 10:30 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
papciekapcie, w zasadzie to dość smutny wątek, ale nasunęło mi się po przeczytaniu kilka myśli.
- boisz się odrzucenia (to dosłownie krzyczy w Twoim poście), więc wolisz odrzucać jako pierwsza. Już pomijając fakt, że motasz się z tym okropnie, to dość słaba taktyka (w pewnym sensie przerabiałam na własnej skórze), bo obawiając się wejść w głębsze relacje z mężczyznami sporo w życiu stracisz. - wchodzisz w relacje ff i niby nic w tym złego, ale one nie są dla każdego. Jednonocne przygody mają sens, jeśli robisz to dla czystej przyjemności; jeśli jednak kompensujesz coś w ten sposób, to sama siebie krzywdzisz. - niepotrzebnie budujesz w swoich oczach fałszywy obraz siebie - postrzegasz się jako złą osobę, a tak naprawdę jesteś co najwyżej nieszczęśliwa. Sama tego nie ogarniesz, myślę, że kilka wizyt u specjalisty naprawdę Ci nie zaszkodzi. |
2017-02-23, 10:36 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
|
2017-02-23, 10:42 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Autorko, wedlug mnie samo sypianie z roznymi facetami nie jest tu problemem, a raczej powod, dla ktorego to robisz.
Wedlug mnie to nie sfera seksualna tutaj kuleje, a Twoja samoocena. Dobrze, ze potrafisz sie do tego przyznac, to bardzo wazny krok do tego, by poprawic swoja sytuacje. W tej chwili uzalezniasz swoja samoocene od zewnetrznego uznania, od pozycji spolecznej swojego kochanka, innej osoby. Powinnas raczej popracowac nad tym, aby sama miec te dobre zarobki, nietypowe hobby, dobrze czuc sie w swojej skorze. Moze zamiast poswiecac (w tym przypadku marnowac) czas na flirty, przypadkowe znajomosci, zamartwianie sie czy facet odpisuje poswiec czas na swoja pasje, czytaj, zwiedzaj, spaceruj, moze poszukaj mozliwosci odbycia praktyk czy wolontariatu? Wtedy bedziesz wiedziala, ze nie tylko seks masz do zaoferowania i nie tylko seksem zatrzymasz przy sobie ludzi - wtedy juz nie tylko faceta, ale takze grono znajomych. Erasmus to nie tylko imprezy, sprobuj rozejrzec sie ze osobami, ktore zajmuja sie czyms innym niz przesiadywanie w akademiku, jakiegos bardziej stymulujacego srodowiska. Ja poznalam na Erasmusie ciekawe, wartosciowe osoby, w tym swojego obecnego meza To naprawde swietny czas, ktory mozesz wykorzystac dla siebie. Nie wiem, jak duze jest miasto, w ktorym jestes ale skoro jest tam uniwersytet na pewno sa takze warsztaty i inne wydarzenia typowo studenckie. |
2017-02-23, 10:42 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
Cytat:
Po jednorazowym seksie tez moze ją olać, jesli nie bedzie zauroczony, zafascynowany |
|
2017-02-23, 11:21 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Seks, związki, załamanie.
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;71217426]Autorko, wedlug mnie samo sypianie z roznymi facetami nie jest tu problemem, a raczej powod, dla ktorego to robisz.
Wedlug mnie to nie sfera seksualna tutaj kuleje, a Twoja samoocena. Dobrze, ze potrafisz sie do tego przyznac, to bardzo wazny krok do tego, by poprawic swoja sytuacje. W tej chwili uzalezniasz swoja samoocene od zewnetrznego uznania, od pozycji spolecznej swojego kochanka, innej osoby. Powinnas raczej popracowac nad tym, aby sama miec te dobre zarobki, nietypowe hobby, dobrze czuc sie w swojej skorze. Moze zamiast poswiecac (w tym przypadku marnowac) czas na flirty, przypadkowe znajomosci, zamartwianie sie czy facet odpisuje poswiec czas na swoja pasje, czytaj, zwiedzaj, spaceruj, moze poszukaj mozliwosci odbycia praktyk czy wolontariatu? Wtedy bedziesz wiedziala, ze nie tylko seks masz do zaoferowania i nie tylko seksem zatrzymasz przy sobie ludzi - wtedy juz nie tylko faceta, ale takze grono znajomych. [/QUOTE] Wg mnie to nie jest rozwiazanie. Poczucie niskiej wartosci nie zalezy przeciez od tej "obiektywnej wartosci" danej osoby, tylko od sklonnosci do oceniania siebie i innych w taki wlasnie sposob. A moze i nie olac, praktyka pokazuje, ze zwykle nie olewa, co oczywiscie nie musi byc oznaczac, ze zywi jakies cieple uczucia, albo ze w ogole jakiekolwiek. Edytowane przez 201705042038 Czas edycji: 2017-02-23 o 11:23 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:29.