Chce dzidiusia - jak przekonać męża ??

[Magda.W]

Witam
Mam 33 lata i 15 letniego syna i tak mnie naszło na jeszcze jednego dzidziusia.
Mój mąż uparcie się przed tym broni. Nie mogę go przekonać
Czy ten głupi wiek tylko na mnie tak działa ??
Może to przez to że wokoło pełno koleżanek z dziećmi lub w ciąży i ja im zazdrosze tych maleństw.
Nie mogę sobie z tym poradzić
Raczej nie wchodzi w gre postawić męża przed faktem dokonanym "Kochanie to już 5 m-c". Jest trochę nerwowy i boję się jego reakcji.
Jak przekonać Go w sposób delikatny ??
Czy wybić sobie poprostu to z głowy.

[Pitipel]

Napisane przez Magda.W

Witam
Mam 33 lata i 15 letniego syna i tak mnie naszło na jeszcze jednego dzidziusia.
Mój mąż uparcie się przed tym broni. Nie mogę go przekonać
Czy ten głupi wiek tylko na mnie tak działa ??
Może to przez to że wokoło pełno koleżanek z dziećmi lub w ciąży i ja im zazdrosze tych maleństw.
Nie mogę sobie z tym poradzić
Raczej nie wchodzi w gre postawić męża przed faktem dokonanym "Kochanie to już 5 m-c". Jest trochę nerwowy i boję się jego reakcji.
Jak przekonać Go w sposób delikatny ??
Czy wybić sobie poprostu to z głowy.

Magda, a może Ty z nim porozmawiaj, a nie z nami???
Rozumiem Cię - mam dzieci, ale czasemteż tak mam, tyle, ze w moim przypadku to już etap prokreacji mamy za sobą (troje dzieci!), Ty jak masz jedno - wszystko przed Tobą! A jak przekonać męża (Twojego) nie wiem. Mój - jakbym bardzo chciała - nie miałby nic przeciwko temu, jestem pewna.
A Twój jak nie chce - trudna sprawa.
(Kurde, no nawet dla Ciebie tego nie chce???)
Całuję Cię i życzę powodzenia
też Magda

[Magda.W]

Otóż podejmowałam już próby nie raz. Bez skutecznie
Może za często ?? i Go to znudziło (namolna jestem )
Mówi że jeden syn wystarczy, że nie będzie miał cierpliwości - przecież on albo w pracy albo w domu - przy komputerze. Z synem coraz trudniej rozmawiać - ma inne zainteresowania.
Czuję się taka "samotna" i nie potrzebna .
Zaczynam się martwić czy zemną wszystko ok. a może to dół jesienny ??

[paula78]

proponuje dac mu troche oddechua po jakims czasie delikatnie naprowadzac na temat.

byc moze warto zorganizowac jakies wspolne zajecia wasze z synem aby kontakt sie poprawil ,byc moze mąz przypomni sobie jak bylo kiedys gdy synek byl malutki.
moze probowac go odciagnac od komputera.

pewnie to wszytsko strasznie trudne ale warto probowac
zycze powiodzenia no i rozmawiac o wszytskim jak najczesciej.

Piti--toś mnie zaskoczyla ,trojeczka -piekna liczba ,gratulacje

[Pitipel]

Napisane przez paula78

Piti--toś mnie zaskoczyla ,trojeczka -piekna liczba ,gratulacje

Dzięki, gratulacje zasłużone, bo smyki super!!! Całuski!!!

[Hela_Bertz]

Pytanie brzmi - czy ty przypadkiem nie chcesz dziecka , dlatego, ze czujesz się "samotna " i niepotzrebna i nie masz co zesobą zrobic, a nie dlatego, ze chcesz dziecka w ogóle...Wiesz, że niemowlę zajmuje dużo czasu ito, ale za 14 lat ono znów bedzie duże, a ty co? Znów bedziesz chciała dziecko? Pracujesz gdzies masz zainteresowana , znajomych , przyjaciół, hobby? Pomysl o tym od tej strony...

[Magda.W]

Napisane przez Hela_Bertz

Pytanie brzmi - czy ty przypadkiem nie chcesz dziecka , dlatego, ze czujesz się "samotna " i niepotzrebna i nie masz co zesobą zrobic, a nie dlatego, ze chcesz dziecka w ogóle...Wiesz, że niemowlę zajmuje dużo czasu ito, ale za 14 lat ono znów bedzie duże, a ty co? Znów bedziesz chciała dziecko? Pracujesz gdzies masz zainteresowana , znajomych , przyjaciół, hobby? Pomysl o tym od tej strony...

Być może masz racje - ale jak się z tego teraz "wyleczyć".
Otóż pracuję - własny sklep, w wolnych chwilach robię na szydełku - aż czasami ręce mnie bolą
- znajomych mam właśnie albo z bobasami albo w ciąży .
Chciałabym sobie to "wybić" z głowy bo teraz przecież jest spoko syn do łóżka kawę zrobi a i możemy razem z mężem gdzieś wyjść - wieczorową porą.
Ale jednak ... brakuje mi czegoś.
Pozdrawiam Magda

[Pitipel]

Napisane przez Hela_Bertz

Pytanie brzmi - czy ty przypadkiem nie chcesz dziecka , dlatego, ze czujesz się "samotna " i niepotzrebna i nie masz co zesobą zrobic, a nie dlatego, ze chcesz dziecka w ogóle...Wiesz, że niemowlę zajmuje dużo czasu ito, ale za 14 lat ono znów bedzie duże, a ty co? Znów bedziesz chciała dziecko? Pracujesz gdzies masz zainteresowana , znajomych , przyjaciół, hobby? Pomysl o tym od tej strony...

E, tam Hela, mnie to tak nie wygląda!
Ona miała syna mając 18 lat... Czy kobieta w tym wieku jest w stanie świadomie i do końca cieszyć się macierzyństwem? Nie sądzę. A teraz - niestety - ostatni dzwonek, by tego doznać.
Nie bardzo mi się podoba ten maż tutaj... No, ale na pewno ma jakieś powody...
Magda, trzymam kciuki!!!

[Pitipel]

Napisane przez Magda.W

Czy wybić sobie poprostu to z głowy.

Nie!!! masz do tego prawo - jeśli tylko warunki sa sprzyjające - próbuj!!!

[Magda.W]

Dzięki
z tą 18 masz rację do tego szkoła i nici z prawdziwego świadomego macieżyństwa.
a teraz hormony dają o sobie znać.
Będę próbować

[Hela_Bertz]

No talk, ale ja bym nie powidziała, ze 33 lata to jakiś ostatni dzwonek...ja jestem z 39

[agajot]

Magda - ja mam tak jak ty. Już od 3 lat ględzę i nic z tego. Jestem w twoim wieku i mam 11 letniego synka. Pracuję zawodowo, mam co robić i raczej nie narzekam na nadmiar wolnego czasu, a mimo to, ciągle chodzi za mną ten temat. Rozmawiałam już wielokrotnie z moim mężulkiem, ale on wciąż znajduje argumenty na nie np. a co z twoją pracą, przecież teraz tak nam dobrze, mamy dla siebie czas, a pamiętasz te nieprzespane noce, choroby. I najgorsze jest to, że po każdej takiej rozmowie dochodzę do wniosku, że on ma rzeczywiście rację. Jednak prawda jest taka, że bez względu na te wszystki argumenty, strasznie chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Moim skromnym zdaniem dzieje sie tak dlatego, że coraz częściej mój syn czas spędza poza domem a ja nie czuję się jeszcze na macierzyńskiej "emeryturze". Tak więc doskonale cię rozumiem. A czy świadome macierzyństwo ma tu coś do rzeczy????

Ja się jeszcze nie poddałam, ale jeśli nie postawię na swoim w przyszłym roku to chyba skapituluję
Pozdrawiam

[agajot]

I jeszcze coś. Ja chciałam zostać mamą i zostałam nią 15 miesięcy po ślubie. A to, że nie planuje się ciąży nie ma tu chyba nic do rzeczy. Jedne kobiety chcą byc matkami, inne nie, a jeszcze inne mają potomstwo bo tak wyszło. A z drugiej strony to ciekawe, że te nasze śroki antykoncepcyjne muszą być takie niezawodne. Mój problem by to rozwiązało.

[agnes7]

Droga WilMo. Ja także skończyłam 33 latka, mam 15 letniego syna i 12 letnią córkę. i też ostatnio rozmyślałam nad dzieckiem. Mój mąz też jest przeciwny, wcisnął mi 1000 argumentów przeciw które pół na pół do mnie przemawiają. narazie odsunęłam to pragnienie od siebie ale niewiem czy na zawsze.
pozdrawiam cieplutko.

[st_ella]

Napisane przez Hela_Bertz

Pytanie brzmi - czy ty przypadkiem nie chcesz dziecka , dlatego, ze czujesz się "samotna " i niepotzrebna i nie masz co zesobą zrobic, a nie dlatego, ze chcesz dziecka w ogóle...Wiesz, że niemowlę zajmuje dużo czasu ito, ale za 14 lat ono znów bedzie duże, a ty co? Znów bedziesz chciała dziecko? Pracujesz gdzies masz zainteresowana , znajomych , przyjaciół, hobby? Pomysl o tym od tej strony...

Może i masz rację, ale z drugiej strony zauważ, że każdy żyje w swoim świecie i trudno narzucać swoje towarzystwo innym... Rodziny nic i nikt Ci nie zastąpi. I Kwestią kilku lat pozostaje to jak z 15 letniego syna zrobi się student i Magda zostanie sama w domu "z zainteresowaniami", a niektóre kobiety potrzebują "dawać" wiecej macierzyńskiej miłości niż inne. ..

Magda, Rozumiem Twoją chęć posiadania dziecka i zycze Ci powodzenia
[U mnie to narzeczony jest tą stoną która naciska mnie coraz mocniej ]

Wierzę że Wam sie uda

[N.K.]

Mam podobny problem,tyle,ze ja mam 28 lat i nie mam dzieci!Od paru lat probuje przekonac meza,ale on niby chce,tzn.chce dla mnie,bo on dziecka raczej nie potrzebuje.Caly czas odpowiada mi,ze bede miala dziecko,ale jeszcze nie teraz,bo to nie najlepszy czas(wynajmujemy mieszkanie,a na wlasne na razie nie ma widoku).Wiem,ze moze to rozsadek,ale zaczynam miec dosc czekania!

[kasia191273]

ja mam 32 lata i tez mam poczucie, ze maz mysli teraz o dziecku tylko ze wzgledu na mnie. Sam chce miec dzieci, ale przyznaje, ze nie dorosl jeszcze i gdyby to tylko od niego zalezalo, poczekalby jeszcze z 5 lat;-( Przykro mi, ze zegar biologiczny tyka, ja juz bardzo, bardzo chce dziecka, ale zawsze marzylo mi sie, ze ta decyzja bedzie wspolna i wspolnie bardzo chciana- ze powstanie z obopolnej milosci i jako tej milosci uzupelnienie. Tymczasem chyba jednak to zdrowy rozsadek mojego meza ( bo moj czas leci) oraz moje marudzenie spowoduja te decyzje. Dlaczego to wszystko takie trudne????

[slawa]

Napisane przez kasia191273

ja mam 32 lata i tez mam poczucie, ze maz mysli teraz o dziecku tylko ze wzgledu na mnie. Sam chce miec dzieci, ale przyznaje, ze nie dorosl jeszcze i gdyby to tylko od niego zalezalo, poczekalby jeszcze z 5 lat;-( Przykro mi, ze zegar biologiczny tyka, ja juz bardzo, bardzo chce dziecka, ale zawsze marzylo mi sie, ze ta decyzja bedzie wspolna i wspolnie bardzo chciana- ze powstanie z obopolnej milosci i jako tej milosci uzupelnienie. Tymczasem chyba jednak to zdrowy rozsadek mojego meza ( bo moj czas leci) oraz moje marudzenie spowoduja te decyzje. Dlaczego to wszystko takie trudne????

Trudne, bo faceci są po prostu wygodni. Mój mąż też miał tysiace powodów, aby nie decydować sie na drugie dziecko, ciągle nie był gotowy i nigdy nie było "dobrego czasu na drugie dziecko" Przecież dziecko to pieluchy, kolki, wstawanie w nocy. Ich po prostu zżera panika i strach o własną pozycje w domu. Boją się zepchnięcia no boczny tor,boją się, że zostana "wyparci" przez małą istotke, która pochłania czły czas matki (żony). Wiem, że uogólnienia sa krzywdzące, ale tak mi sie właśnie wydaje, faceci, to tez duże dzieci.

[Pitipel]

Napisane przez slawa

Trudne, bo faceci są po prostu wygodni. Mój mąż też miał tysiace powodów, aby nie decydować sie na drugie dziecko, ciągle nie był gotowy i nigdy nie było "dobrego czasu na drugie dziecko" Przecież dziecko to pieluchy, kolki, wstawanie w nocy. Ich po prostu zżera panika i strach o własną pozycje w domu. Boją się zepchnięcia no boczny tor,boją się, że zostana "wyparci" przez małą istotke, która pochłania czły czas matki (żony). Wiem, że uogólnienia sa krzywdzące, ale tak mi sie właśnie wydaje, faceci, to tez duże dzieci.

No co Ty, Sławka!!!
To, co napisałaś dla mojego męża jest szalenie niesprawiedliwe. Dla Twojego pewnie też. Wiem, ze są tacy co są zazdrośni o dzieci, ale to chyba jakieś skrajne przypadki. Mój mąż to fajny rozsądny facet i ze względu na niego właśnie odważylam się zabrać głoś w tym względzie: uogólnienia są po prostu bez sensu! Gdzieś wyczytałam, ze statystyka to nauka, w myśl zasad której człowiek ze stopami w ogniu i głową w lodzie (albo odwrotnie) czuje się idealnie. Tak więc sama widzisz...

[st_ella]

Napisane przez slawa

......... Ich po prostu zżera panika i strach o własną pozycje w domu. Boją się zepchnięcia no boczny tor,boją się, że zostana "wyparci" przez małą istotke, która pochłania czły czas matki (żony).....

a ja się z tym zgodzę
- dodałaś że nie wolno uogólniać - pewnie ze nie wolno! i nie każdego to dotyczy- ale masz rację - wielu jest takich meżczyzn, ale zdarzaja się i takie kobiety, które boją się, że mąż bardziej będzie kochał dziecko niz ją i dlatego trudno im zdecydować sie na dziecko...

Zresztą - moim zdaniem - czowiek z natury jest smolubny

[Nel70]

Witaj Wilma! Ja mam 35 lat , 14 letnią córkę, a w styczniu zostanę mamusią po raz drugi. Mój mąż na początku również się bronił,dawał mi pełno atutów za tym,że córka jest już odchowana i możemy wszędzie chodzić i jeżdzić. Ale chęć na macierzyństwo zwyciężyła. Moje atuty były takie,że:
maleństwo nas odmłodzi,
mąż będzie mniej pił piwa , a więcej mleka he,he
że niedługo starsza córka odejdzie , a my zostaniemy sami na 80 m2
a poza tym mi się chce i już.
Spróbuj przy rozmowie może jakiegoś atutu i wytłumacz mężowi ,że najważniejsza jest miłość do męża,matyczyna itp.itd.

[agajot]

Nel 70 - gratulacje, ja też jeszcze będę próbować. Argument z piwkiem u mnie nie przejdzie, ale z tym odmłodnieniem, kto wie????

[Nel70]

Cieszę się bardzo, dzięki i próbuj Agajot,może coś zadziała

[slawa]

Napisane przez Pitipel

No co Ty, Sławka!!!
To, co napisałaś dla mojego męża jest szalenie niesprawiedliwe. Dla Twojego pewnie też. Wiem, ze są tacy co są zazdrośni o dzieci, ale to chyba jakieś skrajne przypadki. Mój mąż to fajny rozsądny facet i ze względu na niego właśnie odważylam się zabrać głoś w tym względzie: uogólnienia są po prostu bez sensu! Gdzieś wyczytałam, ze statystyka to nauka, w myśl zasad której człowiek ze stopami w ogniu i głową w lodzie (albo odwrotnie) czuje się idealnie. Tak więc sama widzisz...

OK,OK, nie chciałam urazić żadnego faceta, Twojego męża również. To są moje wnioski i spostrzeżenia obserwując moich znajomych. St ella napisała, że kobiety też się czasami bronią przed ponownym macierzyństwem, zapomniałam, ale też znam taka sytuację. To Ona nie chce drugiego dziecka,JESZCZE, MA CZAS. Tak,że wszędzie to jest bardzo indywidualna sprawa, każdy jakoś musi sobie radzić i WilMa na pewno znajdzie odpowiednie argumenty, aby przekonać swojego męża.
Pozdrawiam

[Magda.W]

Witajcie
Zrobiłam pierwszy krok w "zmiękczaniu" męża. była okazja że musiałam wyjechać na jeden noc/dzień. Wiem że lubi sobie łyknąć jakiegoś trunku przy telewizorze więc postawiłam tam zdjęcie w ramce jak trzymam naszego wtedy 1 mc synka na rękach. Dodam że to jego ulubione zdjęcie. No cóż zobaczymy czy będzie miękł.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie chcące zostać mamusiami

[Nel70]

Oby tak dalej trzymam kciuki