Psy rasowe - bardziej podatne na choroby?

[Martha82]

Coraz częściej spotykam się z opinią na temat tego, że psy rasowe są bardziej podatne na choroby niż te bez rodowodu.

Opinie takie słyszę jednak od osób mających psy bez rodowodu. Posiadacze psów rasowych zaś w większości zapewniają, że ich psy wcale więcej nie chorują tylko po prostu oni sami są tak przewrażliwieni, że z każdym detalem idą do weterynarza.

Pytam o to, ponieważ planuję pieska, póki co rozglądam się za goldenkiem i interesuje mnie zdanie większej ilości osób Sama dotychczas miałam kundelka i nie było z nim większych problemów.

[Abenteuer]

Nie słyszałam nigdy o tym. Według mnie nie ma to znaczenia czy pies jest rasowy czy nie. Jeżeli ma jakiś defekt genetyczny to nie tylko taki rasowy. Naturalnie jeżeli jeden z rodziców miał jakąś chorobe którą można odziedziczyć to szczeniak może ją mieć. U niektórych ras chyba częściej występują dane choroby. np. mój pekińczyk ma problem z kręgosłupem i to częste u tej rasy jak i jamników.

[winogronek]

Jeśli chodzi o psy w typie rasy bez rodowodu to jest to wręcz odwrotne
Wynika to z bezmyślności ludzi rozmnażających takie zwierzęta, brak wiedzy o przodkach, łączą psy bez badań genetycznych, testów psychicznych. Wszystko to składa się na bardzo duże prawdopodobieństwo skłonności do wszelakich chorób.

[motylek1007]

Napisane przez winogronek

Jeśli chodzi o psy w typie rasy bez rodowodu to jest to wręcz odwrotne
Wynika to z bezmyślności ludzi rozmnażających takie zwierzęta, brak wiedzy o przodkach, łączą psy bez badań genetycznych, testów psychicznych. Wszystko to składa się na bardzo duże prawdopodobieństwo skłonności do wszelakich chorób.

zgadzam sie

[gunia 23]

Myślę, że całą psią populację można umownie podzielić na psy z rodowodem, psy w typie rasy bez rodowodu oraz kundelki. To podział oczywiście bardzo uogólniony i stworzony raczej na potrzeby tego tematu.

Kundelki, w związku z tym, że mają najbogatszą i najbardziej rozległą pulę genetyczną są uznawane za najzdrowsze bo przynajmniej omijają je w większości choroby genetyczne cechujące niektóre rasy. Związane jest to z tym, że ich krzyżowanie było przeważnie na zasadzie : wygrywa i przeżywa najsilniejszy i ten kryje suczkę i ma możliwość przekazania swoich genów. Przeświadczenie, ze kundelki są najzdrowsze wywodzi się z w dużej mierze ze wsi, gdzie nie oszukujmy się przeżywały psiaki tylko najodporniejsze, najbardziej przystosowane do życia i te płodziły potomstwo. Poza tym kiedyś na wsi nie latało się z psem do weterynarza z byle powodu i albo się sam wylizał, albo umarł i stąd takie z lekka zawyżone zdanie na temat zdrowotności tej grupy.

Psiaki w typie rasy bez rodowodu (czyli po rodowodowych przodkach) to w tym momencie chyba niestety przodująca grupa psów u nas w Polsce. Wyglądają jak rasowe na oko, ale tak naprawdę z jakiś przyczyn rodowodu nie mają. Te psy są najbardziej narażone na choroby z takich względów, że trzymają się rasy ale są po nieprzebadanych, nie zweryfikowanych rodzicach i w zasadzie są narażone na wszystkie choroby związane z daną rasą. Dobór pary rodzicielskiej w tym przypadku odbywa się niestety bez znajomości genetyki, a tylko na podstawie wyglądu psów. Tutaj ładnie opisał to Winogronek.

Psy z udokumentowanym pochodzeniem czyli z metryką urodzenia (na podstawie której wyrabiamy rodowód) mają większą szansę na zdrowie niż te bez rodowodu, dlatego gdyż mamy wgląd do ich przodków, a przodkowie podlegają weryfikacji, badaniom i przeglądom hodowlanym (w zalezoności od rasy). Rodowód nie gwarantuje super zdrowia, ale jest bardzo duża szansa, że psiak będzie zdrowy jesli będzie pochodził z dobrej hodowli (niekoniecznie najbardziej utytułowanej, ale takiej, które przestrzega wszystkich badań albo nawet robi badania, których robić nie musi).

Ja mam sunieczkę w typie jamnika bez rodowodu, choruje już kilka lat i ciagle jestem z nią u weterynarza (co najmniej 2 razy w miesiącu)Druga to kundelka: mam ją od roku i tylko chodzimy na szczepienia i nic więcej. Gdybym miała mieć psa rasowego teraz to tylko z rodowodem! Nie dam się oszukać już nigdy i więcej nie mam zamiaru patrzeć jak mój pies cierpi !

[Martha82]

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Myślę, że w takim razie warto poczekać na rasowego goldenka, mimo że będzie dopiero za rok. A może znacie hodowcę, który będzie miał młode goldenki już na wiosnę?

[Garadiela]

Jesli pies-tylko z papierem...
Ja mam bez papierowego spaniela i boje sie ze moze miec no PRA,Choroby dziedziczne nerek czy serca..
Nie wiem co w nim siedzi bo nikt nie robil badan rodzicow
Gdybym miala psa z papierem mogla bym wiedziec i miec pewnosc ze na te choroby nie zachowuje

Goldenow jest sporo,poszukaj na sronach hodowli zapowiedzi miotow,na forach milosnikow rasy

[gunia 23]

Martha82, bardzo się cieszę, że o wiele wcześniej zaczęłaś przygotowywać się do posiadania nowego członka rodziny jakim jest psiaczek. Naprawdę warto zadać choćby 1000 pytań na forum, zbierać informacje, żeby dobrze się przygotować do zakupu pieska. Poszukam jakiś dobrych hodowli i na pewno tutaj napiszę co znalazłam. Warto też żebyś zajrzała na jakąś stronkę, gdzie szczegółowo jest wyjaśnione o co trzeba pytać hodowcę, czego wymagać i czego należy się spodziewać oraz jakich hodowców należy omijać szerokim łukiem. Jak się domyślam, nie zależy Ci na piesku wystawowym ? Takiego pieska można kupić troszkę taniej, chociaż rodowód będzie miał tak samo jak ten na wystawy i tak samo będzie on pełnowartościowym goldenkiem.

[Deede]

Napisane przez Martha82

Coraz częściej spotykam się z opinią na temat tego, że psy rasowe są bardziej podatne na choroby niż te bez rodowodu.

Opinie takie słyszę jednak od osób mających psy bez rodowodu. Posiadacze psów rasowych zaś w większości zapewniają, że ich psy wcale więcej nie chorują tylko po prostu oni sami są tak przewrażliwieni, że z każdym detalem idą do weterynarza.

Pytam o to, ponieważ planuję pieska, póki co rozglądam się za goldenkiem i interesuje mnie zdanie większej ilości osób Sama dotychczas miałam kundelka i nie było z nim większych problemów.

Jest w tym trochę prawdy..
Najbardziej narażone na choroby są tzw. psy w typie, czyli "rasowe, ale bez rodowodu". Dlaczego? Bo nikt nie kontroluje stopnia pokrewieństwa, rozmnażane są psy chore, z poważnymi problemami zdrowotnymi, a do tego często dochodzą fatalne warunki przetrzymywania psów.
Najzdrowsze są chyba psy nierasowe, ale - jak to się mówi - "wiejskie kundle". Różnorodność genetyczna to po pierwsze. Często swoista "selekcja naturalna" - tylko psy zdrowe i odporne dożywały do wieku rozrodczego itd.
Z psami rasowymi (tj. z papierami) bywa różnie. Z jednej strony są specyficzne przypadłości nękające określone rasy (i to trzeba brać pod uwagę), a z drugiej czasami celowe łączenie mocno spokrewnionych psów ze sobą (aby wzmocnić pewne cechy) obniża odporność.
Ale co by nie gadać - każdego psa należy szczepić, tak samo dbać. Różnie bywa, ale to co napisałam potwierdza się w życiu (z tego co widzę). Pies "rasowy bez rodowodu" to zazwyczaj murowane problemy i kasa topiona w lecznicach weterynaryjnych. Duża kasa..

[milkanika]

Napisane przez Martha82

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Myślę, że w takim razie warto poczekać na rasowego goldenka, mimo że będzie dopiero za rok. A może znacie hodowcę, który będzie miał młode goldenki już na wiosnę?

nie wiem czy mają,ale w hodowli staszel mają co pewien czas szczeniaki

[Martha82]

"Warto też żebyś zajrzała na jakąś stronkę, gdzie szczegółowo jest wyjaśnione o co trzeba pytać hodowcę, czego wymagać i czego należy się spodziewać oraz jakich hodowców należy omijać szerokim łukiem."
Na szczęście za ścianą mam koleżankę, która orientuje się w tych tematach, sama ma 2 pieski rasowe i to od niej z rodziny mamy zamiar wziąć tego Goldenka.

"Jak się domyślam, nie zależy Ci na piesku wystawowym ?"
Raczej nie. Byłam dotychczas na jednej wystawie, bardzo mi się podobało, ale chyba nie aż tak, żeby swojego psiaka męczyć ;-)

"Goldenow jest sporo,poszukaj na sronach hodowli zapowiedzi miotow,na forach milosnikow rasy"
Szczerze mówiąc ze wspomnianą koleżanką i mężami zrobiliśmy stronkę dla hodowców, więc teraz już na pewno będę na czas ze wszystkimi nowymi ogłoszeniami i informacjami na ten temat.

[Paola]

Napisane przez Martha82

"Jak się domyślam, nie zależy Ci na piesku wystawowym ?"
Raczej nie. Byłam dotychczas na jednej wystawie, bardzo mi się podobało, ale chyba nie aż tak, żeby swojego psiaka męczyć ;-)

Nie uważam żeby wystawianie psa było dla niego męczarnią. To jest świetna socjalizacja, bo dla mnie pies musi się dobrze zachowywać w tłumie, przy dużej ilości psów, musi chodzić przy nodze, biegać, pokazać zęby i być posłusznym. To wszystko jest potrzebne także w życiu codziennym. To czy pies męczy się na wystawie zależy w dużej mierze od jego przewodnika (jeśli nie poświęcił mu zbyt wiele uwagi, nie socjalizował i do tego się stresuje, a to pies świetnie wyczuwa, nie ma mowy żeby było wszystko ok).

Nie znam atmosfery na innych ringach, ale u nas zawsze jest bosko, jeździ się na wystawy głównie po to by spotkać się ze znajomymi z drugiego końca Polski, wszyscy sobie dobrze życzą i się wspierają. A na klubówkach imprezy do białego rana i wspólne dalekie spacery



A wracając do tematu... może się mylę, ale wydaje mi się, że ludzie z kundelkami rzadziej chodzą do weta (nie chcę uogólniać, ale głównie mam na myśli ludzi z rentą/emeryturą/zasiłkiem, którzy po prostu nie mają z czego zapłacić za psie badania nawet jeśli bardzo by chcieli); kupując psa z rodowodem chucha się na niego i dmucha... ja tak mam, jeśli coś mnie niepokoi lecę od razu do weta (w 99% lecę słusznie...) nawet jeśli nie mam pieniędzy, lub przeznaczam na to rezerwy...

[Martha82]

Z tą męczarnią to może faktycznie źle się wyraziłam Po prostu jak widziałam pokazy psów to musiały one chodzić na sznurku i być cały czas wyprostowane, więc wydawało mi się, że może to być dla nich niezbyt przyjemne.

Paola, masz może gdzieś w necie galerię swojego pieska, najlepiej właśnie z jakiejś wystawy?

[winogronek]

Martha82 wejdź na moją stronę gdzie zamieściłam fotki z wystaw www.suri.pl
Co do samego wystawiania nie jest to męczące , podpisuję pod tym wszystkim co powiedziała Paola poza tym postawy w której występują muszą takie być aby sędzia mógł należycie ocenić wygląd i ruch psa. Inną rzeczą jest przygotowywanie psa do wystaw gdzie dużo ludzi przesadza stosując tonę lakieru i innych środków stylizujących ale to już rozmowa na inny temat , ja nigdy nie stosowałam innych kosmetyków niż szampon i odzywka dla mnie pies ma być naturalny a nie sztucznie wytworzonym tworem

[Deede]

Napisane przez Martha82

Z tą męczarnią to może faktycznie źle się wyraziłam Po prostu jak widziałam pokazy psów to musiały one chodzić na sznurku i być cały czas wyprostowane, więc wydawało mi się, że może to być dla nich niezbyt przyjemne.

Paola, masz może gdzieś w necie galerię swojego pieska, najlepiej właśnie z jakiejś wystawy?

Ja tak tylko a propos - niektóry psy nie lubią wystaw (hałas, tłok, stres..). I nie dlatego, że nie są przyzwyczajone. Z psami trochę jak z ludźmi i zależy jak się trafi. (A atmosfera siada nieraz przez samych wystawców - są kółka wzajemnej adoracji, kwasy, kwasiki - sama zobaczysz..)