2008-04-15, 23:26 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Wiadomości: 42
|
Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Nie wiem jak zacząć. Wiem tlyko, że coś się dzieje ale nie wiem czy przesadzam, czy naprawdę dzieje się coś złego. JEdnak od jakiegoś czasu niepokoi mnie zachowanie mojego faceta. Jestesmy ze sobą 4 lata. Ja d października studiuje w całkowicie innym wojewodztwie a on został w rodzinnym miescie. Nie powiem wisiały nad nami czarne chmury ale zrobiłam wszystko żeby je przegonić, zresztą sama ja rozpętałam. No ale kryzys jest za nami. Po tych chmurach robiłam wszystko żeby naprawić związek. Było nam cudownie kiedy gadalismy przez esy czy gg i wszystko wyglądało na to że będzie pięknie bo zaczęło tak być - brakowało tylko albo aż zebysmy byli ze soba na miejscu a nie pareset km oddzieleni. Tydzień temu romawialismy sielankowo i on w czasie rozmowy powedzial cos co mi sie nie spodobalo a ze musialam wyjsc to sie pozegnalam i poszlam. NA drugi dzien on mimo ze byl na gg to nie odezwal sie do mnie - co zawsze robi jak tylko widzi ze jestem. Ale tym razem nie - po prostu nie miał choty ze mną gadać. Przez cały tydzień nie odezwał się nic, ani na gg, ani smsem, ani na wet glupiego sygnalu o rozmowie nie wspominając. Ja tez sie nie odzywalam ale dlatego ze chcialam zoaczyc ile wytrzyma beze mnie, bez kontaktu. Poza tym to on nie mial ochoty gadac ostatnio a nie ja. Po tyg. wyslal mi esa o treści "" i tyle. Dzisiaj odezwal sie na gg i jakby nigdy nic zagadal tak jakby nic sie nie stalo. No to odp. mu dobrze ze jeszcze pamietasz o mnie. Ale on to wszystko obrocil w żart. Rozmawialam z nim normalnie zey nie odczul ze jest mi przykro. Ale znowu musialam wyjsc do pracy. Godzine temu zanim weszlam na gg bylam niewioczna a on dostepny. Kiedy ja zrobilam sie dostepna on z predkoscia swiatla zniknal z listy dostepnych. A wiem ze nie poszedl spac bo to do niego niepodobne zeby chodzic spac o 23. Ale nie odezwal sie nic, slowem. Do czego zmierzam? Moze i przesadzam ale ja sie ostatnio zastanawiam czy jemu jeszcze na mnie zalezy czy juz wogole. Nie wspolzylismy jeszcze bo za kazdym razem jak chcialam isc do lekarza to cos nam stawalo na przeszkodzie i utrudnialo to. Ale teraz mam juz wyznaczony termin ale on o tym nie wie. On juz od dawan chce. Czesto pyta sie kiedy pojde do lekarza i takie tam. Dlaczego o ym mwie? Bo widze jego zrezygnwanie kiedy mowie mu ze znowu os nie wyszlo. Mam wrazenie czasami ze jemu tylko na tym zalezy. A nie na mnie. Ostatnio chyba juz zrezygnowal bo ani ni pyta ani nic w tym temacie. Do tego on byl u mnie 2 razy. Raz w pazdzierniku kiedy to przyjechal z zagranicy i nie widzielismy sie dlugo, a drugi raz na sylwestra ale tlyko dlatego ze zaplacilam za niego i za podroz i za wszystko na sylwku. Jak go prosze zeby do mne przyjechal, ze przeciez o jedzenie nie musi sie martwic bo ja mu dam, ze by wzial pienidze tylko na bilet to on mowi ze nie ma i zawsze to slysze. Ja wiem ze nie spi na forsie ale na piwa, wypady na dyski i inne rzeczy z kumplami to ma. A 50 zł na dwa bilety raz na chociaz 2 miesiace to nie ma nigdy. Dlatego widzimy sie wtedy kiedy ja przyjezdzam do domu, ale w domu bywam rzadko, bo mi sie nie oplaca jeździć, bo mam beznadzijene polaczenia pociagow i wychodziloby ze bylabym w domu jeden dzien, jakbym chciala na weekend pojechac. Kiedys mi jeszcze powiedzial ze taka laska, nazwijmy ją X ze spotkal ja na dysce i ze to jego kolezanka i zparoponowal mu wodke to nie odmowil i pil ze znajomymi i z nia wtedy. Zaprosila go na bal ale odmowil. Mimo ze podobno mial ochote. Do tego od niedawna ma profil na nk i ta laska jest druga w kolejce u niego na liscie a ja jestem doiero pod koniec pierwszej strony. Wiem ze to moze glupie w tej chwili co naoisalam, ale wiadomo ze tam kolejnosc osob w znajmoych to kolejnosc osob ktore si albo zaprasza labo odbiera zaproszenia. Ja na nk mam wspolne zdjecia, a on ma zdj swojego samochodu, mial jedno foto. Jak zbaczylam ze w galerii w nawiasie pisze 2 to myslalam ze dodal jakies nasze zdjecie i sie ucieszylam ale jak weszlam w galerie to okazalo sie ze oba sa samochodu zdj. Pzyko mi sie zrobilo.
Pewnie przesadzam, pewnie cos mi sie na glowe dzieje, ale on nie kwapi sie na przyjazdy do mnie, niepokoi mnie ta laska, i to ze dla niego tydzien kompletnego sygnalu znaku zycia to wielkie NIC, mimo ze bardzo dobrze wie ze gg i tel. to jedyne 2 rzeczy jakie pozwalaja nam na kontakt. JEszcze tlumaczenia ze nie ma kasy na koncie. Ale bzdury. Po co mu kasa na koncie skoro i tak jak pisze do mni esy to zawsze z neta. JA juz nie rozumiem. Pogubila sie i jest mi cholernie przykro. A jak probuje mu to powiedziec to albo obraca w zart albo mowi ze przesadzam. Płakać mi sie chce. Czuje ze cos sie dzieje zlego. Że on z ta laska cos albo .... nie wiem. Znowu mam swieczki w oczach. PRzepraszam za rozpisanie sie |
2008-04-16, 00:09 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Od tego jest forum, rozpisuj sie ile tylko zapragniesz
Doczytałam do konca.. wiesz, w waszym zwiazku chyba nie ma zaufania.. tak bywa, gdy w gre wchodzi duza odległosc..zbyt duza.. Piszesz, ze cos tam nabroiłas.. nie mowisz co.. ciezko powiedziec , cos ci doradzic, skoor tak niewilee napisałas... Wiele szczegułów wskazuje na to, ze dobrze sie u was nie dzieje... Niepokoi cie ta laska.. dlaczego>? czyzbys nie ufała swojemu facetowi? jestescie ze soba 4 lata, to naprawde spory okres czasu... zdazyliscie sie juz poznac.. z tej dobrej i złej strony... Cos mi sie wydaje ze nigdy taknaprawde mu nie ufałas, a teraz..teraz to wszytstko cie przerasta, bo nie masz nad nim kontroli.. bo o kontakt trudniej itd... Jedyne co moge ci doradzic to konieczne spotkanie z facetem.. ewentaulne zamieszkanie razem, skoro studiujesz dzinnie i prawie wogole sie nie widujecie..
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO 26.05.2008r. |
2008-04-16, 00:25 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 163
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
wiesz, jeśli jesteście razem już od 4 lat i jeszcze ze sobą nie współżyliście to ja się wcale jemu nie dziwię, że się dopytuje, kiedy w końcu pójdziesz do lekarza. i to nie oznacza wcale, że tylko mu jedno w głowie, seks to przecież naturalna kolej rzeczy w związku, no chyba że ktoś ma bardzo konserwatywne poglądy. a z tego co piszesz, to trochę wygląda tak, jakby Tobie nie zależało, no bo sorry - przez tyle lat nie mieć czasu iść do ginekologa? gdybyś chciała, to byś poszła, proste.
a jeśli nie masz ochoty, to mu powiedz. co do tych wszelkich rozmów na gg, chowania się i profilu na n-k - moim zdaniem to jest akurat najmniejszy problem. bardziej martwiłabym się tym, że nie chce do Ciebie przyjeżdżać. coś chyba jest na rzeczy. pogadaj z nim po prostu.
__________________
i ask for silence i ask for sex give me a ray gun tell me how to dress call my mother call the priest tell them my lover has turned a beast i ask for strength a clear head maybe a razor to paint you red i want radar i want a light i want division i want to fight |
2008-04-16, 07:57 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Cytat:
2) moze on tez chcial zobaczyc ile Ty wytrzymasz bez niego? 3) przyganial kociol garnkowi Moim zdaniem powinniscie wzmocnic komunikacje, bo z tego co widze to kipesko z tym u Was. Martwilabym sie tym, ze on nie chce przyjedzac do Ciebie. Dziwne to jakies.
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
|
|
2008-04-16, 14:36 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Albo zobaczyl Twoj ostatni temat na forum
|
2008-04-16, 14:44 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Cytat:
Po tym, co napisałaś myślę, że oboje nie traktujecie Waszego związku, jako docelowy, że jesteście jeszcze na etapie poszukiwania, pomimo, że jesteście ze sobą już od 4 lat, widać, że rozłąka nie sprzyja zacieśnianiu więzi między Wami, a wprost przeciwnie (co dowodzi tego, o czym piszę). Na pewno nie obejdzie się bez szczerej rozmowy, ale nie radzę przeprowadzać jej ani przez telefon, ani przez gg. Takie poważne sprawy załatwia się twarzą w twarz.
__________________
|
|
2008-04-16, 15:15 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Będę szczera: masz już swoje lata, jesteś od 4 lat z facetem w związku i nadal seksu nie uprawiacie, a Ty zwlekasz z pójściem do lekarza (pewnie po tabletki). Nie dziwię się Twojemu TŻtowi, że ma tego trochę dość. To młody mężczyzna i ma swoje potrzeby, a seks jest ważnym elementem udanego związku.
Może poczuł się przez Ciebie odrzucony? Może doszedł w pewnym momencie do wniosku, że mu nie ufasz, nie traktujesz go poważnie, bo nie chcesz się z nim kochać? Może stwierdził, że jesteś egoistką, bo nie uprawiasz z nim seksu? I może od tego wszystko zaczęło się psuć... |
2008-04-16, 15:27 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Powiedzmy sobie szczerze, nie miałaś cztery lata iść czasu do lekarza?!
I jeszcze mówisz, że mu tylko na seksie zależy - gdyby tak było, rzuciłby Cię dawno dawno dla pierwszej, która da. Cztery lat związku bez seksu i dziwisz się, że już się nieco znudził, że może szuka kogoś innego? Całkiem możliwe, że szuka... On się nie stara, bo .. pewnie uważa, że Ty się nie starasz. |
2008-04-16, 15:31 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Dziewczyny dobrze pisza.... Troche dziwne, ze przez 4 lata czasu nie znalazłas na wizyte u lekarza..
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO 26.05.2008r. |
2008-04-16, 15:44 | #10 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Cytat:
Autorka tego wątku jakieś 2 lata temu założyła wątek poświęcony tej problematyce. Dziwię się chłopakowi, że tyle czasu wytrzymał. Ciekawe, co on sobie myśli o tej całej sytuacji, bo oczywiście, nie ma przymusu do uprawiania seksu, ale jeżeli ktoś tak postępuje jak la_promesse, to powstaje pytanie, CZEMU jeszcze się nie kochali. W ciążę się tak od razu nie zachodzi,wbrew pozorom często bywa skomplikowana sprawa. Owszem, są kobiety wręcz wiatropylne, ale bez przesady |
|
2008-04-16, 16:10 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
To chyba świadczy o tym, że bardzo ją kochał jeśli tyle czasu tak cierpliwie czekał.
Znam takie, co miały mniej szczęścia, znaczy, bardziej wiatropylne, dla nich - 1 wpadka = 1 dziecko |
2008-04-16, 16:20 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Dziewczyny zięki za odpowiedzi ale zastanawiam sie czy niektore z Was nie przesadzają z tym ze przez 4 lata nie milam czasu isc do lekarza. Zaczelismy ze soba chodzic jak mielismy po 16 lat. Nie myslalam wtedy o wspolzyciu - to chyba normalne, za mloda bylam na to wg mnie. MAjąc 18 lat mielismy straszne problemy jezeli chodzi o orozumienie sie w tej kwestii bo ja sie balam jak jasna cholera i czulam ze to jeszcze nie ten moment ze nie jestem gotowa na to. I takie uczucia mną chwiały. Dopiero pol rok temu stwierdzilam ze ja chce przezyc to z nim, i co najwazniejsze przestalam sie bać ciąży no i mysle ze dojrzalam juz do tej decyzji. Wczesniej tego nie czulam. To co? NA siłę miałam robić?! I od grudnia probuje pojsc do lekarza ale nie wychodzi mi to. NAprawdę. Byłam u lekarza z 5 razy i za kazdym razem cos mi stawalo na drodze. A to lekarz nie przyjmuje w te dni co ja bylam w rodzinnym miescie, a to jak pojechalam to lekarz na urlopie, a to ksiazeczke zostawilam w tym drugim miescie, a to terminy najblizsze dopiero za 2 miesiace. Same przeszkody. Zaczelam sie zastanawiac czy jezeli ciagle mi cos staje na drodze to czy nie jakis znak. Dopiero tydzien temu udalo mi sie wreszcie umowic na wizyte.
Najbardziej zastanawia mnie fakt ze on mowi ze nie ma pieniedzy na przyjazd do mnie - ok. 50 zł. A jak powiedzialam mu ze chyba zostaje mi prywatna wizyta u gina a nie stac mnie na to w tej chwili bo przeciez do kosztu wizyty trzeba dodac koszta tabletek a wiec suma wyszlaby nie mala. To on powiedzial ze jutro przesle mi te pieniadze na konto tylko zebym podala nr konta. A tak to kasy nie ma. |
2008-04-16, 16:26 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 990
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
To spytaj go o co tak własciwie mu chodzi.. czy ma ta kase czy nie ma.. i czemu nie chce cie odwiedzic. Moze powiedz mu, ze chciałabys z nim isc do tego ginekologa? moze to cos da? (oczywiscie jesli tego chcesz).
__________________
Wszystkiego najlepszego MAMO 26.05.2008r. |
2008-04-16, 16:27 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Nuda w związku? Sama widzisz, że mu na tym bardzo zależy i nie traktuj tego tak, ze on chce tylko seksu bo jak pisałam - dawno by Cię rzucił. Do gina tak naprawdę prywatnie mogłaś iść już te pół roku temu Znów przyjedzie i znów będzie sfrustrowany, będzie się powstrzymywał, znów oczywiście nie będzie seksu. Nie spojrzałaś na to tak, że on się meczy?
Ja mam wrażenie, że przebija z Ciebie niemały egoizm, ja ja ja, a on to niedobry, spróbuj się postawić w jego sytuacji. |
2008-04-16, 16:30 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Wiecie nie każdy musi decydować się na seks po miesiącu bycia w związku, jednak dla mnie również wydaję się to dziwne. Przecież pociąg fizyczny (szczególnie do osoby którą się kocha, z którą jest się w związku) to rzecz trudna do ujarzmienia. Nie mniej jednak co by na to nie powiedzieć to NAPEWNO nie można stwierdzić, że twój chłopak interesuję się Tobą tylko dla seksu (typowy "łóżkowypodrywacz" wytrzymuje góra parę tygodni-po tym czasie kiedy nie doszło do skonsumowania znajomości-zmywa się!
Myślę, że słusznie masz obawy co do przyszłości waszego związku. Zachowanie twojego tżeta jest niepokojące. La_promesse tylko nie myśl teraz, że dziewczyny dotykając problemu waszej...abstynencji mają na myśli to, że jak wskoczysz z nim do łóżka to wszystkie problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Uważam,ze powinniście porozmawiać szczerze co do siebie czujecie, bo wszytko wskazuje na to, że on już sobie dpuścił, tylko nie wie jak ci to zakomunikować (mam nadzieję, że się mylę)
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
2008-04-16, 16:39 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Dziewczyny ale ja z nim rozmawialam o tym i mowilam mu zeby sie nie martwil bo cos wykombinuje i postaram sie jak najszybciej pojsc do lekarza.
A co do tych spraw to nie tak ze jestem swieta. Uprawiamy seks oralny, pieszczoty i inne rzeczy w roznych miejscach To nie tak ze buzi buzi i tyle. Ale mi nie chodzilo przy zakladaniu watku o temat seksu Bo to wiem ze nie jest dla mnie tylko dlatego bo danwo by juz sie zmyl, ale czasami mam takie mysli po tym jak sie zachowuje. Ale rozumiem ze on moze miec juz dosc tego. Ale skoro twierdzi ze kocha mnie i ze zycia sobie beze mnie nie wyobraza, rozmawia o przyszlosci, itp. a tu przez tydzien sie nie odzywa kompletnie no i te sprawy ktore pisalam, m.in. dot. przyjazdu, ze nie ma kasy a na gina to od razu mial. Wiec ja TEGO nie pojmuje. A ja rzadko bywam w domu średnio raz na miesiac. Dlatego to wszystko mnie troche niepokoi, ze on tak jakby nie szuka kontaktu ze mna. Boje sie ze on nie potrzeubje tego kontaktu ze mna bo tam ma go z kims innym. |
2008-04-16, 16:57 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: To tu...to tam...
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
No właśnie poza całą sferą seksualną to właśnie ten brak kontaktu jest "złą wróżbą". Nie wiem co ci poradzić. Najlepsza będzie szczera rozmowa, ale do tego potrzeba 2 osób, jeśli jemu nadal zależy to będzie się starał-a ostatnio z tym staraniem to coś kiepsko u niego.
__________________
White Lies - Bigger Than Us |
2008-04-16, 17:38 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 158
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Szczerze to kreci z kims innym ale niechce cie stracic.Druga sprawa moze specjalnie cie podpuszczac zebys czula sie nie pewnie,bo wie ze ci zalezy.
Ja to tak widze |
2008-04-16, 18:55 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
ty tez sie nie odezwalas wiec w czym problem ??
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
|
2008-04-16, 20:36 | #20 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 470
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Cytat:
Dla mnie osobiście dziwne jest zarówno to, że on się nie odezwał, jak i to, że Ty tego nie zrobiłaś. Czasem trzeba schować swoją dumę do kieszeni i wyciągnąć rękę, zwłaszcza jeśli chodzi o związek Cytat:
A jeśli zaproponowałabyś, że zapłacisz mu za bilet, to przyjechałby? Może faktycznie szkoda mu kasy na takie wycieczki Ale to trochę niepokojące, bo jeśli człowiek kocha to także tęskni i chciałby wykorzystać każdą okazję, by spotkać się z tą ukochaną osobą... Chociaż może mężczyźni patrzą na to inaczej Cytat:
Cytat:
Jak już mówiłam pozostaje tylko gdybanie, a możliwości jest wiele. Może równie dobrze nie móc się zdecydować z kim chce być. Z Tobą czy z nią Może wszystko obracać w żart, bo chce sobie zostawić otwartą furtkę, gdyby z tamtą mu nie wyszło (miałam podobną sytuację z moim ex) Macie wspólnych znajomych, którzy mieszkają tam gdzie on? Jeśli tak, to może warto byłoby ich delikatnie wypytać co robi Twój Tż gdy Ciebie nie ma. Ale przede wszystkim przydałaby się wam porządna, szczera rozmowa (choć z doświadczenia wiem, że może być o nią ciężko, jeśli druga strona obraca wszystko w żart...) Mam nadzieję, że się wszystko ułoży |
||||
2008-04-16, 20:45 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 977
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
A jak druga strona obraca wszystko w żart to tak trudno powiedzieć " ale wiesz ja bym chciała zebyś mi odpowiedział na poważnie... "?
z autopsji wiem ze działa
__________________
21.06.2014r. 28.01.2016r. |
2008-04-16, 20:53 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Jak czyjesz, że coś jest nie tak, to pewnie jest. Jedno jest oczywiste - brak wam porozumienia i chęci szczerej rozmowy. Po co gdybasz i kombinujesz, nie lepiej go zapytać o co chodzi?
|
2008-04-17, 15:04 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Mielec
Wiadomości: 1 406
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Co do seksu, już wszystko dziewczyny napisały
a jeśli chodzi o naszą klasę - w ogóle bym się tym nie przejmowała. Nie da się zmienić kolejności, być może ona przyjęła zaproszenie wcześniej od Ciebie. Poza tym (wiem z autopsji) niektórzy nie lubią wstawiać zdjęć, tym bardziej z drugą połówką. Nie lubią się chwalić na siłę, że kogoś mają. Uważam że nie masz się czym martwić Niepokojące jest, że nie chce do Ciebie przyjechać. Ale czegoś nie rozumiem. Ty do niego mówisz zeby przyjechał, a on że nie ma pieniędzy. Jak Ty na to reagujesz? nie powiedziałaś mu np. "myślałam, że Ci na mnie zależy. Na piwo z kolegami masz pieniądze, a na bilet do mnie Ci szkoda?" Dziwi mnie to. Należy od razu reagować na takie rzeczy. Uważam że w Waszym związku nie tyle brak rozmowy, co brak szczerości. Zostawiacie wiele niedokończonych tematów. On mówi coś co Ci się nie podobało, a Ty zamiast drążyć temat i spróbować wszystko wyjaśnić, zwyczajnie uciekasz. Żegnacie się w niezdrowej atmosferze, co potem się kumuluje i efekt widać w Twoim poście. Radzę schować dumę do kieszeni i szczerze porozmawiać z nim na temat swoich obaw. Powodzenia |
2008-04-17, 16:13 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 60
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
hm.. jak dla mnie z tym ginekologiem to słaba wymówka bo nie trzeba miec tabletek aby sie kochac... na początek mozna przeciez skorzystac z prezerwatyw jezeli na prawde sie chce.... jezeli sie kogos kocha to chce sie szczescia tej osoby i trzeba byc gotowym do poswiecen ale to oczywiscie tyczy sie obu stron w zwiazku... ja na Twoim miejscu chyba w najblizszy weekend mimo kiepskiego dojazdu skusilabym sie na niespodzianke i niespodziewana wizyte... albo zadzwonilabym z pociagu ze np za godzinke bede i czy sie ze mna spotka.. zabralabym go w jakies spokojne miejsce zeby porozmawiac o wszystkim... ale bez zadnych wyzutow i uniesien tylko poprostu zeby wszystko wyjasnic wiem, ze to trudne ale da sie
|
2008-04-17, 18:38 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Cytat:
w sumie to on zawsze mowil ze jakby mial pieniadze to jezdzilby do mnie przynajmniej raz na miesiac, ze wszystko by mi kupil co tylko bym chciala, ale mnie chodzi zeby byl ze mna pare dni w miesiacu byl przy mnie. Wiem tez ze ma długi bo kupil samochod po tym jak na niego zarobil za granica ale musial cos jeszcze dokupic do niego wiec pozyczyl kase. I rozumialabym jakby splacal ten dlug i nie przyjezdzal do mnie bo kazdy grosz chce oddac. Ale on nie oddaje tych pieniedzy, na dyskoteki jeździ, pije alkohol, i na to wydaje kase. Długi stoja w miejscu, do mnie nie przyjedzie bo nie ma pieniedzy a na wszystko inne ma. Wczoraj z nim gadalam to powiedzialam ze byloby fajnie jakby przyjechal do mnie na ten weekend co bedzie za tydzien to jak zwykle odp. ze zobaczy jak bedzie z kasa stal. No to zobaczymy On jest kochanym człowiekiem, ale widze ze powoli nie wytrzymuje tego ze jestesmy osobno. Mowil mi ze ma dosc tego ze on tam ja tu. Ze tak naprawde prowadzimy osobne zycie a nie wspolne. Wiec poprosilam go zeby nie odpychal mnie jeszcze bardzije bo to wlasnie robi nie rozmawiajac ze mna, nie piszac esow, a to jedyne co nam teraz zostalo. A jak zapytalam dlaczego mi nic nie mowi to powiedzial ze nie chce mnie martwic bo ja mam swoje problemy. I to mnie tez niepokoi, bo skoro jestesmy razem to chyba inaczej to powinno wygladac. Powinnismy dzielic ze soba wszystkie wiadomosci, dobre i zle zeby moc sie wspierc i i pomoc sobie nawzajem chocby przez rozmowe na gg. Ale on stwierdzil ze on ma dosc gadania przez gg ze on moglby ze mna gadac ale na zywo patrzac mi woczy a nie przez gg, bo mnie wtedy nie widzi. Wiec mu powiedzialam, ze jakby jeszcze nie zauwazyl to gg i telefon sa jedynymi rzeczami ktore jeszcze daja nam jakis kontakt a on robi wszystko zeby go chyba zakopac. Ehh nie wiem jak to bedzie allussia - dzieki za odp. ale dla mnie wspolzycie = byc gotowym na macierzynstwo, jezeli bym wpadla to urodzilabym to dziecko i je wychowala, normalan sprawa, cdziecko byloby moim skarbem ale poki co nie chce byc jeszcze mamusia, bo mam inne plany, a seks z sama prezerwatywa to nie jest pewne zabezpieczenie jak dla mnie, dlatego w gre wchodza tylko tabletki, ktore owszem tez nie daja 100% ale na pewno jest o wiele wieksze bezpieczenstwo jak przy samej prezerwattywie, trzeba tez o tym pomyslec a nie tylko o tym ze oboje chcemy, bo chwile uniesienia i spedzone razem bylyby piekne z pewnoscia ale chce zeby to bylo robione tez z glowa a nie hop do lozka i nie martwmy sie co bedzie za pare tygodni (tfu tfu tfu) |
|
2008-04-17, 18:56 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 103
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
w sumie to on zawsze mowil ze jakby mial pieniadze to jezdzilby do mnie przynajmniej raz na miesiac, ze wszystko by mi kupil co tylko bym chciala, ale mnie chodzi zeby byl ze mna pare dni w miesiacu byl przy mnie.
To tak jakbym słyszała swojego faceta. Brak kasy i nie może przyjechać czy nawet coś mi kupić, a na piwko czy papierosy zawsze kasa sie znajdzie. Zobaczymy czy coś mi kupi jak dostanie 1 swoją wypłatę. Ale tak czy inaczej widać to że brak kasy itp powoduja że związek zaczyna się chylić ku upadkowi. Myślę że sex tez wiele nie zmieni. u mnie też wszystko idzie w jedna stronę. Jemu się chyba wydaje ze zależy mu na mnie i że mnei kocha. |
2008-04-17, 21:15 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Mielec
Wiadomości: 1 406
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Cytat:
|
|
2008-04-17, 21:19 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Przyszło mi do głowy takie coś. Czy on nie uważa, że to Ty niszczysz związek, bo wyjechałaś. Czy on nie ma Ci tego za złe.
|
2008-04-17, 21:19 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
Dla mnie się to kupy nie trzyma. Jakby mu zalezało to by pruł z prędkościa światła do Ciebie, na dyski, piwko, wodczke ma, a do Ciebie- ile bile tkosztuje, a te kilka bułek i zupke na obiad z Twojej kieszeni to by przezył.
Kolejna kwestia- myslisz,że jak z Toba pojdzie do lozka to bęcie cacy. Będzie 5 minut po.... i koniec. Najbardziej mnie rozbroiło,z ena tablekti da Ci kase. Pfffff szkoda gadać.... Ja bym się zastanowiłą, a nie broniła go. |
2008-04-17, 21:34 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Mielec
Wiadomości: 1 406
|
Dot.: Czy ja już przesadzam czy słusznie że mam obawy?
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:37.