Brak potrzeb seksualnych?

[olka922]

Może ten wątek wydawać się komuś głupi, ale co tam.
Zacznę od tego, że jestem 25-letnią dziewicą. Proszę tego nie komentować. Ale nie o to tutaj tak naprawdę chodzi. Chodzi o zaspokajanie potrzeb seksualnych. Jak wiadomo, w wieku dojrzewania nastolatkowie zaczynają się masturbować, gdyż czują potrzebę rozładowania napięcia seksualnego. U mnie tego nie było, nie czułam potrzeby masturbowania się, było mi to zbędne, dlatego też tego nie robiłam. Może trudno w to uwierzyć, ale dopiero w wieku 23 lat pierwszy raz się masturbowałam. Ale to nie było na takiej zasadzie, że po prostu nagle poczułam taką potrzebę, tylko zwykła ciekawość, sprawdzenie jak to jest. Od tego czasu masturbuję się, ale sporadycznie, może rzadziej niż raz na miesiąc. Zastanawiam się nad tym, czy to normalne, że nie odczuwam tak naprawdę potrzeby zaspokajania się, tylko po prostu jeśli zdarzy mi się masturbować, to dla przyjemności a nie z powodu napięcia seksualnego. Myślałam o tym, czy jestem aseksualna czy coś, ale raczej nie, bo często wyobrażam sobie jakby to było w końcu uprawiać seks z facetem. Poza tym jak obejrzę np. jakiś film erotyczny albo coś poczytam takiego, to lekko się pobudzam, nawet mnie to podnieca, ale to tylko w takich momentach, a nie jest tak, że po prostu nagle odczuję jakieś napięcie seksualne i muszę go zaspokoić. To się nie zdarza. Czy uważacie to za normalne? Któraś może też tak ma?

[kalor]

Może masz bardzo niskie libido, nie byłoby to niczym niepokojącym czy nienaturalnym

[heavyduty]

Nie napisałaś nic na temat czy masz/miałaś stałego partnera. Wnioskuję więc, że nie. Na ten moment Twoje libido może być więc dość niskie. Trudno powiedzieć co by się stało z Twoimi chęciami i potrzebami gdyby blisko Ciebie była atrakcyjna w Twoich oczach, a jednocześnie pożądająca Cię osoba. Przytulenie, pocałunek, szept do ucha... na pewno mogą wiele w tym względzie zmienić.

[Mad_Max]

Przez 25 lat zero podniet, pociągu seksualnego, chuci, parcia ani nic? Moim zdaniem brzmi to jednak jak problem. Z hormonami, wychowaniem, aseksualnością albo czym tam jeszcze.

Napisane przez kalor

Może masz bardzo niskie libido, nie byłoby to niczym niepokojącym czy nienaturalnym

Tak, dopóki wiedzie się samotnicze życie to nie jest problem. Ale znaleźć fajnego niskolibidowego partnera, z którym uda się stworzyć trwały związek, to już jednak bardzo duży problem.

[ruda_beksa]

Jeżeli ogólnie jesteś zdrowa, to pewnie masz po prostu niskie libido. Niektóre osoby tak mają. I jest to tylko wtedy jest problemem, jeśli źle się z tym czujesz lub przeszkadza ci to w związku. Albo jesteś demiseksualna ("odczuwanie pociągu seksualnego do danej osoby jedynie w przypadku nawiązania silnej więzi emocjonalnej z nią"). Miałaś kiedyś chłopaka i odczuwałaś do niego pociąg?

[Pati842]

Masz zapewne niskie libido i nie ma w tym nic dziwnego. Moze Ci się to zmienić z czasem i doswiadczeniem. Nie daj sobie wmowic, że będzie Ci ciężko znaleźć partnera, bo takich też jest na pęczki.

[heavyduty]

Napisane przez Mad_Max

Przez 25 lat zero podniet, pociągu seksualnego, chuci, parcia ani nic? Moim zdaniem brzmi to jednak jak problem. Z hormonami, wychowaniem, aseksualnością albo czym tam jeszcze.



Tak, dopóki wiedzie się samotnicze życie to nie jest problem. Ale znaleźć fajnego niskolibidowego partnera, z którym uda się stworzyć trwały związek, to już jednak bardzo duży problem.

Uwielbiam bogactwo naszego języka ojczystego! Oziębłość=niskolibidowość

DO autorki: Spoko, tego kwiatu pół światu. Paru jeśli nie nisko-, to przynajmniej ubogolibidowych też się na pewno znajdzie.

[lady666macbeth]

myślę że to właśnie Twoje niskie libido jest za to odpowiedzialne
Choć w tym wieku.. dziwię się trochę.

[I am Rock]

Nie cierpisz na "brak potrzeb seksualnych", ale na brak faceta. I to takiego faceta, którego zaakceptuje twoje ciało.
Kiedy zaczęłam umawiać się z takimi doroślejszymi chłopakami, to był jeden, drugi, trzeci, a ja zastanawiałam się o co u diabła chodzi z tym seksem. Dziewczyny pieją, jakie to cudowne, a mnie wkurza męska dłoń na moim ramieniu. Jednak metodą prób i błędów, nie bawiąc się w długie związki, (jeżeli nic mnie nie ruszało, to żegnaj facet) trafiłam. Facet ogólnie mi się podobał, ale jak mnie dotknął, to było tylko "OMG!" Chłopie, bierz mnie!
To był szósty(!) z kolei. Dopiero przy nim zaczęłam mieć potrzeby. Przedtem żaden seks nie był mi potrzebny.

[Ryksa]

Niekoniecznie niskie libido, wydaje mi się że większości kobiet "apetyt rośnie w miare jedzenia". Twoje potrzeby mogą zwyczajnie pozostawać w stanie uspienia

[olka922]

Napisane przez ruda_beksa

Miałaś kiedyś chłopaka i odczuwałaś do niego pociąg?

Chłopaka nigdy nie miałam i zapewne jak tu ktoś napisał, to właśnie brak faceta może być problemem. Na razie przez swoją chorobliwą nieśmiałość nie miałam żadnych doświadczeń z facetem, ale czasem ktoś mi wpadnie w oko, przykładowo na ulicy i rozmyślam sobie jakby to było z nim być

[MOgrama]

Też wydaje mi się, że to właśnie brak doświadczenia. Skoro nie było jeszcze stosunków to ich nie brakuje. Jeśli już będzie raz i drugi to wzrośnie apetyt na trzeci.

[taka_bebe]

Każda kobieta jest inna, każda inaczej odczuwa potrzeby seksualne, ma inny poziom pobudzenia.
Większość kobiet natomiast ma pobudzenie responsywne, to znaczy, że nie pobudzają się same przez się, tylko potrzebują bodźców ze strony partnera. Możesz mieć właśnie tak

Z pewnością jesteś całkowicie normalna.

Jeśli Cię ten temat interesuje, to mogę Ci polecić książkę E. Nagosky "Ona ma siłę", bardzo fajnie tam wyjaśnia sprawy związane z kobiecą seksualnością. Niedawno skończyłam czytać. Opisuje też, jak się otworzyć na orgazm, jak rozpoznać, jakim typem się jest, itp. itd. Naprawdę wartościowa lektura dla każdej z nas, która chociaż raz zapytała siebie "czy wszystko ze mną w porządku"

[Siberian_Woman]

Nie masturbowałam się do 21 roku życia, zaczęłam dopiero parę miesięcy po moim pierwszym seksie z facetem
Wcześniej zdarzało mi się oglądać porno, bardzo rzadko fantazjowałam - ale teraz z perspektywy czasu widzę, że moje libido i seksualność były po prostu uśpione w stosunku do tego, co jest teraz (tak jak już niektóre osoby o tym powiedziały).
U mnie dodatkowo doszedł element nie akceptacji swojego ciała, co powodowało duży hamulec do dotykania się w ten sposób. Dopiero ta bariera padła, gdy TŻ regularnie pokazywał mi, że nie muszę się swojego ciała wstydzić :P