Wrrrrrr! Ghghrrrrr - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-05-10, 20:10   #1
Sylwia***
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia***
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 480
Angry

Wrrrrrr! Ghghrrrrr


Tak sie dzis zdenerwowalam, ze po 3 latach bycia na wizazu zakladam dzisiaj po raz pierwszy nowy watek.

Lazilam sobie dzisiaj po sklepach i w C&A wpadlam na cudowny pomysl poprzymierzania takich... hm, ozdobnych chustek czy szali, ktore sie zawiazuje np. wokol bioder, zrobionych z delikatnej siateczkowej tkaniny. Chcialam sprawdzic, czy mi pasuja... W jednym z owych szali byla cena na plastikowej niteczce- zaczepiona tak, ze nie mozna bylo tego zalozyc. Wiec delikatnie, zeby nie uszkodzic wyjelam cene, i sie of kors nie dalo tego pozniej wsadzic z powrotem, ale sie nie przejelam, bo przeciez to tylko malutka tekturka, zostala gdzies tam w kabinie, a szale pieknie zlozylam (po wczorajszym przeczytaniu watku o ciezkiej pracy sprzedawczyn) i odnioslam.

Juz na zewnatrz zatrzymal mnie "mily" pan z pytaniem, czy niby przez przypadek nie wzielam czegos z poprzedniego sklepu. No to ja w panice mysle: moze sie kurcze zagapilam i cos wynioslam??? kto to w ogole jest? zadnego identyfikatora i prowadzi mnie do jakiegos magazynu! powiedzialam, ze o ile wiem, to nie. I wtedy sie zaczelo. Po drodze bylam... najlepiej oddaje to znaczenie slowo: zastraszana. Najpierw pomyslalam: Ok, cos tam podejrzewaja, przeciez dla przestepcow nie musza byc mili. Ale w ten sposob, jak on sie do mnie zwracal i jak mnie potraktowal, nie mozna sie do nikogo odnosic i nikt sie do mnie nigdy w ten sposob wczesniej nie odnosil.

Pan (ze 25-27lat, lysy, elegancik, typ Wlocha) mowil wylacznie podniesionym glosem wielokrotnie (nie wystarczyloby raz czy dwa?) m.in. , ze wezwa policje, ze mam powiedziec, co ukradlam (takiego slowa uzyto), ze lepiej, jesli mu powiem to od razu, a ja mialam metlik w glowie! Mowilam, ze nic, a on w kolko, i tak przez srodek sklepu, podniesionym glosem (co wzielas, lepiej powiedz, bo beda konsekwencje, lepiej od razu sie przyznaj), niejeden by powiedzial, ze praktycznie krzyczac na mnie. Bylam w panice i nie bardzo moglam mowic po niemiecku, a on to bardzo wykorzystywal. Pan oczywiscie angielskiego nie znal.

Chodzilo oczywiscie o ta cene, ktora oderwana zostala w przebieralni.

Dopoki nie sa pewni, ze ukradlam, jak moga sie tak do mnie odnosic??!? A nawet, gdybym ukradla (w zyciu niczego nie ukradlam), to tez jakis szacunek mi sie nalezy. Moze powiecie: To taka praca. Owszem, nie najprzyjemniejsza, ale sa pewne granice. Ja nie cierpie robic halasu, i na poczatku sama probowalam siebie przekonac, zeby sie uspokoic, bo oni maja taka prace, ale tego nie moglam zaakceptowac. Powinni byc jednak w miare kulturalni, chociaz tyci tyci, tak, zebym nie czula sie ponizona na maxa!

Oczywiscie przeszukal mi plecak w jakims ciemnym magazynie- zgodzilam sie. Wzial tez jakas sprzedawczynie, bardzo cicha i chyba zastraszona, patrzyla sie na mnie wspolczujaco, nic nie mowila, ale byla inna, byla mila!

Pan znalazl w moim plecaku jakies frotki, ktore kupilam zupelnie gdzis indziej. Jak nie znalazl szala, to przyczepil sie do nich, zazadal rachunku i pytal, gdzie dokladnie to kupilam. A ja nie pamietalam juz nazwy sklepu, powtarzalam tylko, ze nie tu, w C&A takich nie mieli. Byl kod kreskowy, mozna bylo latwo sprawdzic, czy zostaly skradzione (chociaz cena szala a cena frotki to duza roznica), jedna frotke mialam we wlosach i mu ja pokazalam, po co zrobil taka afere wokol frotek? A jakbym miala co innego, bez bonu, albo cos z C&A?

Potem, jak juz wyjasnilam, czemu odczepilam cene szala, kazal mi zaprowadzic go do tych szali (sklep duzy, a ja sie wszedzie gubie, normalnie bym nie miala pojecia, gdzie one byly) i pokazac ten bez ceny (po co???), i znow po schodach ruchomych i jedne, co slyszalam, to siedem razy (liczylam) powtorzone podniesionym glosem, ze nie mam prawa odczepiac ceny od towaru, i jak ja sobie wyobrazam ze inni klienci beda znac cene, ze co ja zrobilam. Odpowiedzialam, ze niektorzy klienci niszcza towary i nic im sie nie mowi, poza tym wiekszosc szali nie miala na sobie ceny, w ogole co to za problem??

Sluchajcie, nie uslyszalam jednego dobrego slowa, przeprosin itp., ja przeprosilam za zerwanie ceny, on zamiast sie przyznac chociaz do bledu, ratowal twarz mowiac mi takie rzeczy, ze ja myslalam, ze chyba beda wyciagac z tego jakies konsekwencje, ze im cene zniszczylam!!! W taki sposob do mnie mowil. Jakbym cos ukradla (a wiedzial juz, ze nie), chyba mu sie juz troche pomylilo, kto jest przestepca, a kto nie, a przede wszystkim, ze tez jestem czlowiekiem.

Dziewczyny, pocieszcie mnie, bo czuje sie wstretnie. I zapewniam Was, ze nie przesadzam, bo bardzo bym chciala moc przejsc obok tego, wytlumaczyc sobie, ze to glupie nieporozumienie, ale zostalam potraktowana w sposob ponizajacy. Mozna to przeciez zrobic inaczej.

Druga sprawa, to to, ze znow sie poczulam kompletnie obca i zagubiona w obcym kraju. Zero zrozumienia, i nawet wytlumaczyc sie nie mozna, robia z Ciebie z lekka osla, i znowu mam poczucie, ze sobie tutaj nie radze, ze zawsze bede taka ofiara, ktora nawet nie umie obronic sie, dac celnej riposty na cos takiego... z gory jest sie na przegranej pozycji. Czy kiedys bedzie inaczej?
Sylwia*** jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 20:44   #2
mloda71
Zadomowienie
 
Avatar mloda71
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Aachen (DE)
Wiadomości: 1 477
GG do mloda71
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Nie przejmuj, na wszysko przyjdzie czas. Moze w polsce bys podobnie zareagowala ze strachu i szoku.
W ostatecznosci mozesz zlozyc skarge na tego ochroniarza albo idz tam z TZ i domagaj sie przeprosin.
__________________
" Pojawiam sie... i znikam i znikam i znikam..."




mloda71 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 20:49   #3
Little_Shee
Zadomowienie
 
Avatar Little_Shee
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Bxl
Wiadomości: 1 980
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

o kurcze Sylwio normalnie wczułam się w twoje położenie i aż mnie zmroziło. Faktycznie paskudna sprawa. ja mam tak, że często chodząc po jakichś Centrach handlowych boję się przechodzac przez bramki, że coś mi zapika bo coś mi się gdzieś przyczepiło i będzie wstyd na całą wieś. Kiedyś miałam tak z butami, które kupiłam w Deichmannie i nie odczepili mi kodu a ja go nie zauważyłam jakiś czas później wychodze z New Yorkera i coś mi pika. Zbladłam, zzieleniałam, pan mi się każe rozpłaszczyć, zagląda do torby a tu ciągle pika jak przechodzę aż wreszcie buty zdjęłam i się zorientowaliśmy, że to z butów, no ale strachu się najadłam....

Ale faktycznie potraktowali Cię jak zwykłego złodziejaszka. Nie martw się kochana kij im w oko z ochroną to tak jest, wiadomo, że muszą mieć na wszystko oko to ich praca ale jak już poczują władzę to im do głowy uderza.
__________________
Little


moj emigrancki blog

my world
Little_Shee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 20:53   #4
*majka*
Zakorzenienie
 
Avatar *majka*
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen
Wiadomości: 7 497
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Sylwia,biedactwo moje strasznie Ci wspolczuje,ze Cie taka przykrosc spotkala...Nawet nie potrafie sobie wyobrazic jak sie czulas
Jakim prawem ten cham jeden Ci tak ublizyl.Nic tylko go roztszelac
Tak sobie teaz mysle,jak ja bym sie zachowala w takiej sytuacji -chyba bym zawalu dostala i ta bariera jezykowa,jak sie z takim idiota porozumiec

Moj TZ mowi,ze masz jutro wziac swojego TZ i isc do tego sklepu do geschäftsleiter /czy jakos tak/ na skarge i rzadac przeprosin.Opowiedz im wszystko co i jak i zobaczysz,dostanie cham za swoje
__________________
*majka* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 21:02   #5
sunapee
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 283
GG do sunapee
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Sylwio,w takich sytuacjach nie wolno pozwolic sie zastraszyc,tymbardziej ze nic nie ukradlas.Przede wszystkim nie pozwolic na siebie krzyczec,bo nie jestes jakims podlotkiem.Zarzadac obecnosci menagera sklepu,lub nawet policji,no nie wiem,stac twardo na ziemii i probowac wyjasnic cala sytuacje,ale gdzies na zapleczu i bez krzykow.To wszystko chyba zalezy od charakteru,ja bym sie nei dala,a juz na pewno nie pozwlilabym zeby jakis miesniak sie na mnie wytrzasal.Moglabys zlozyc skarge na tego kolesia,ale w tym przypadku chyba niewiele by to dalo z tego prostego wzgledy,ze oderwalas ta nieszczesna cene.Niestety,ale ktos widocznie przyuwazyl i Cie dopadl.Czemu nie poprosilas o pomoc sprzedawczynie? Te panie po to tam sa,zeby pomagac jesli z czyms nie mozemy sobie poradzic.Ja uwazam,ze samodzielne odrywanie cen,to nienajlepszy pomysl.
W kazdym badz razie nie lam sie,a na przyszlosc pamietaj,ze jako klientka masz swoje prawa i nie pozwol nikomu sie zastraszyc a tym bardzije ponizac
__________________
03.29---60
sunapee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 22:07   #6
desti
Zakorzenienie
 
Avatar desti
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 12 954
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

wspolczuje ... ale nic nie zrobilas zlego... ani nic nie wynioslas ani nie zepsulas towaru... a facet zachowal sie jak totalna swinia... ... chyba troche za bardzo wczul sie w role :/ ... i jak sie tak zachowal to nic dziwnego, ze nie przeprosil... ehhh...

ale ja tez poszlabym do tego sklapu z TZ i porozmawiala z osoba odpowiedzialna za sklep... bo to jak sie zachowal to po prostu chamstwo w czystym wydaniu...
desti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 23:15   #7
Sylwia***
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia***
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 480
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Dziewczyny, dzieki za pocieszenie jestescie kochane! to naprawde pomaga, choc ja nadal sie trzese... Kurcze, chcialabym sie w sumie odgryzc, powiedzialam mu co nie co, ale co to w porownaniu z tym, co on do mnie. Szkoda, ze po ang. nie mowil! Bo po niem. zaczelam sie zaraz jakac, nad glupimi der die das zastanawiac, wiecie, jak to jest na poczatku. Mowic juz potrafie, ale w takiej sytuacji to niezbyt...

Kusi mnie, zeby sie pomscic No bo ja naprawde msciwa sztuka jestem. Jeszcze rozumiem, jakbym oderwala takie plastikowe zabezpieczenie, metki bym tez nie odczepila, ale wydrukowana cena zaczepiona na takiej plastikowej niteczce!

Bylismy tam z TZ, bo on sie wk... jak mnie zabeczana zastal w domu. A ja to tez jestem pierdoła (to juz pewnie zauwazylyscie). Niestety ten facet pracuje dla calego centrum handlowego, a nie tylko dla tego C&A, wiec nie mozna bylo w sklepie mu zamieszania narobic, tylko gdzies na korytarzu w centrum, gdzie nie bylo do kogo naskarzyc. Ale akcje zrobilam, jak go zobaczylam na dole, pomachalam i sie zalotnie usmiechnelam, a on mial taka mine niewyrazna, o co mi biega)) To bylo zlosliwe z mojej strony oczywiscie. A potem moj TZ zszedl do niego, ale on jest jednak za delikatny na takie akcje. Lysy byl oczywiscie bardzo grzeczny. A ja probowalam wczesniej sobie wmowic, ze on ma juz moze taki donosny glos!! Bzdura! No w sumie musze przyzac, ze mnie przeprosil, choc na koncu sie znow prawie poklocilismy, tzn. stwierdzil, ze ja klamie (co do tego, ze on krzyczal), po czym zaczal coraz bardziej podnosic glos. Poza tym milutki byl, tlumaczyl sie glupio ze juz 11 lat pracuje w tej branzy i on wie. I ze mnie przepraszal wczesniej, a ja tego nie widzialam, bo bylam zatopiona w swoich myslach, bo to widac i on takie rzeczy wie (nawet mi opowiedzial mniej wiecej, o czym "myslalam")! To sie wtedy wkurzylam i spytalam, skad on niby moze wiedziec, o czym ja mysle? Tak sie sklada, ze w drugiej czesci tej 'przygody' bardzo uwazalam, co on do mnie mowi, zeby sobie zapamietac.

Dobra, dziewczyny, napisze jutro skladniej, bo teraz mnie chlopak pospiesza. W ogole nic dzisiaj nie jadlam, bo mi sie rzygac chce po tym wszystkim Myslicie, ze cos powinnam z tym wiecej zrobic, np. jakis list czy co, czy juz zostawic? Ojciec mojego TZ pisze super listy, juz niejedno nimi zdzialal, to zreszta nalezy do jego zawodu, mowie Wam, po prostu zadziwia mnie to czasem! Az kusi, zeby to wykorzystac, moze podpuszcze TZ, zeby mu cos wspomnial o tej sytuacji.

Dzieki, dziewczyny, jeszcze raz. Sunapee, chcialabym byc bardziej wygadana. Moze sie jeszcze kiedys naucze I dobrze to okreslilas: To bylo tak, jakby jakis miesniak sie nade mna wytrzasal (a w ogole to czemu myslisz, ze skoro oderwalam cene, to list nie ma sensu? przeciez odlozylam ten towar, niczego nie kupilam...).

Buzka dla Was!

Edytowane przez Sylwia***
Czas edycji: 2006-05-11 o 11:46
Sylwia*** jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-05-10, 23:39   #8
sunapee
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 283
GG do sunapee
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Cytat:
Napisane przez Sylwia***
(a w ogole to czemu myslisz, ze skoro oderwalam cene, to list nie ma sensu? przeciez odlozylam ten towar, niczego nie kupilam...).

Buzka dla Was!
Sylwia w sklepie nigdy nie pracowalam,ale na moje oko to wszelkie kombinowanie przy metkach,cenach,zabezpiecz eniach powoduje,ze osoba staje sie "podejrzana" i ochrona interweniuje.Tym bardziej,ze poszlas z tym pozniej do przymierzalni.Wydaje mi sie,ze wlasnie tego argumentu pracodawca tego ochroniarza moze sie uczepic.Ale spoko napisz skarge i jako swoj argument uzyj fakt,ze ow ochroniarz naduzyl swojej "wladzy" i potraktowac Cie jako smarkule.Mozesz tez napisac,ze wykorzystal Twoja slaba znajomosc jezyka i powolaj sie na dyskryminacje,to na ogol dziala
__________________
03.29---60
sunapee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 07:14   #9
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Sylwia, ja cie doskonale rozumiem. Mojego syna tez cos takiego spotkalo, tyle tylko, ze w sklepie w Polsce. Ochroniarz myslał, że jak dziecko wychodzi ze sklepu i cos tam zapika to znaczy, że dziecko jest złodziejem, a nie że mu źle rozmagnesowali książki. Do tego ochroniarz myslał, że syn jest sam i dopiero zaczął sobie używać, zanim dobiegłam słyszac krzyki, to juz zdążył poszarpać mi dziecko!
Syn sie popłakał, chociaz juz jest dosyc duży, a ja przyznam sie, że zrobiłam awanturę jakiej tam chyba jeszcze nie widzieli i to też na środku sklepu. Jak oni mogą na nas wrzeszczeć w sklepie przy wszystkich ludziach i wyzywać nas od złodziei to ja tez wygłosiłam przemówienie pełnym głosem i nie pozwoliłam zaprowadzić sie do biura.
Nie zostawiłabym tego Sylwio na twoim miejscu, pisz list jesli inaczej nie można. Oczywiście można przyznac sie do błedu z oderwaniem ceny, ale zaznaczyć, że to co przeżyłaś później było nieadekwatne do tego co zrobiłaś. Mogli oczywiscie mieć podejrzenia ale wtedy także obowiązują jakies normy, nie można iść z kims przez cały sklep i wypytywać go przy ludziach co ukradł! Poniosłas tzw "straty moralne" i powinni teraz cię przeprosić a ochroniarz powinien wiedzieć, ze są ludzie którzy nie pozwolą na takie traktowanie siebie.
Pozdrawiam i życze powodzenia
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 10:41   #10
Lady_Elektra
Raczkowanie
 
Avatar Lady_Elektra
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 77
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

O rany! Współczuję Ci z całego serca. To straszne znaleźć się w takiej sytuacji, zwłaszcza nie znając perfekt języka. To musiał być straszny stres.
Aż mną zatrzęsło, jak przeczytałam Twoją historię.
Pisz skargi! Nie daruj mu tego - przede wszystkim dowiedz się jak ten ochroniarz się nazywa. Ech co za cham!!!
Lady_Elektra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 11:42   #11
Sylwia***
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia***
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 480
Thumbs down Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Jak to milo sie moc komus wyzalic i jeszcze byc zrozumianym... Jakos sie tak zlozylo, ze wszyscy moi znajomi stad akurat wyjechali

Mam ochote napisac ten list, bo sie zle czuje psychicznie, i np. juz wiem, ze dzisiejszy dzien mam zwalony. Sloneczko swieci, a to jest tak sprzeczne z moim nastrojem, ze wole nie wychodzic z domu. Az ciezko mi uwierzyc, ze taka glupia sytuacja tak zachwiala moja pewnoscia siebie! Spoko, po paru dniach mi przejdzie... Ale myslalam, z nauczylam sie czegos w ostatnim roku, tzn. zachowania zimnej krwi, a tu d... blada. W koncu poradzilam sobie z 18osobowa klasa rozpieszczonych na maksa 13latkow, ktorzy probowali mnie zrobic w jajo (hehe.. to ja ich zrobilam w jajo), a tu taka panika znowu przez glupiego ochoniarza.

Luba, jak ja lubie takie osoby, co to awanture potrafia porzadna zrobic)

Sun, ja odczepilam te metke w przebieralni, nikt tego nie widzial, nie wiem, czy to gorzej, czy lepiej. Moze tam sa jakies czujniki, ile kodow wnosze, a ile wynosze z przebieralni ?

Powinni mnie ostrzec, ze zadzwonia po policje, ale jakiekolwiek straszenie?? powinni miec na uwadze, ze potencjalnie nic nie zrobilam, a nie odwrotnie, a oni byli tacy pewni, ze zlodzieja zlapali - i po co to bylo?

Przy innych szalach albo nie bylo wcale metki, albo byla tylko plastikowa zaczepka, ale bez ceny, ciekawe, czy kazdego tak scigali, jak mnie? Czasami te ceny po prostu odpadaja, widze je niekiedy lezace na podlodze pod wieszakami.

Wiecie co, troche nie chce mi sie w to juz wiecej mieszac. Moj chlopak jest pokojowo nastawiony do swiata i na pewno nie bedzie chcial juz pisac listow, skoro ten facet przeprosil. Ale moze 'przez przypadek' porozmawiam z jego tata o tym, jak mnie potraktowano Moge tez sama napisac, ale ktos musialby to poprawic. Ehhh, to najblizsze centrum handlowe od naszego mieszkania, czesto tam chodze, bo jakie inne rozrywki sa w miescie? A teraz nie chce sie tam w ogole pokazywac, a przeciez to nie ja powinnam sie wstydzic. Ochroniarz uwazal oczywiscie, ze zachowal sie ok.

Kurcze, niedobrze ze mna, ja chce do mojego psa! (Aaa, fajnie byloby pojsc do tego centrum z takim pieskiem, jak na avatarku, co? Nawet najwieksi miesniacy wymiekaja..)

Pozdrawiam!
Sylwia*** jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-05-11, 11:52   #12
eva limman
Przyczajenie
 
Avatar eva limman
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: NRW
Wiadomości: 15
GG do eva limman Send a message via Skype™ to eva limman
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Cytat:
Napisane przez Sylwia***
Tak sie dzis zdenerwowalam, ze po 3 latach bycia na wizazu zakladam dzisiaj po raz pierwszy nowy watek.

Lazilam sobie dzisiaj po sklepach i w C&A wpadlam na cudowny pomysl poprzymierzania takich... hm, ozdobnych chustek czy szali, ktore sie zawiazuje np. wokol bioder, zrobionych z delikatnej siateczkowej tkaniny. Chcialam sprawdzic, czy mi pasuja... W jednym z owych szali byla cena na plastikowej niteczce- zaczepiona tak, ze nie mozna bylo tego zalozyc. Wiec delikatnie, zeby nie uszkodzic wyjelam cene, i sie of kors nie dalo tego pozniej wsadzic z powrotem, ale sie nie przejelam, bo przeciez to tylko malutka tekturka, zostala gdzies tam w kabinie, a szale pieknie zlozylam (po wczorajszym przeczytaniu watku o ciezkiej pracy sprzedawczyn) i odnioslam.

Juz na zewnatrz zatrzymal mnie "mily" pan z pytaniem, czy niby przez przypadek nie wzielam czegos z poprzedniego sklepu. No to ja w panice mysle: moze sie kurcze zagapilam i cos wynioslam??? kto to w ogole jest? zadnego identyfikatora i prowadzi mnie do jakiegos magazynu! powiedzialam, ze o ile wiem, to nie. I wtedy sie zaczelo. Po drodze bylam... najlepiej oddaje to znaczenie slowo: zastraszana. Najpierw pomyslalam: Ok, cos tam podejrzewaja, przeciez dla przestepcow nie musza byc mili. Ale w ten sposob, jak on sie do mnie zwracal i jak mnie potraktowal, nie mozna sie do nikogo odnosic i nikt sie do mnie nigdy w ten sposob wczesniej nie odnosil.

Pan (ze 25-27lat, lysy, elegancik, typ Wlocha) mowil wylacznie podniesionym glosem wielokrotnie (nie wystarczyloby raz czy dwa?) m.in. , ze wezwa policje, ze mam powiedziec, co ukradlam (takiego slowa uzyto), ze lepiej, jesli mu powiem to od razu, a ja mialam metlik w glowie! Mowilam, ze nic, a on w kolko, i tak przez srodek sklepu, podniesionym glosem (co wzielas, lepiej powiedz, bo beda konsekwencje, lepiej od razu sie przyznaj), niejeden by powiedzial, ze praktycznie krzyczac na mnie. Bylam w panice i nie bardzo moglam mowic po niemiecku, a on to bardzo wykorzystywal. Pan oczywiscie angielskiego nie znal.

Chodzilo oczywiscie o ta cene, ktora oderwana zostala w przebieralni.

Dopoki nie sa pewni, ze ukradlam, jak moga sie tak do mnie odnosic??!? A nawet, gdybym ukradla (w zyciu niczego nie ukradlam), to tez jakis szacunek mi sie nalezy. Moze powiecie: To taka praca. Owszem, nie najprzyjemniejsza, ale sa pewne granice. Ja nie cierpie robic halasu, i na poczatku sama probowalam siebie przekonac, zeby sie uspokoic, bo oni maja taka prace, ale tego nie moglam zaakceptowac. Powinni byc jednak w miare kulturalni, chociaz tyci tyci, tak, zebym nie czula sie ponizona na maxa!

Oczywiscie przeszukal mi plecak w jakims ciemnym magazynie- zgodzilam sie. Wzial tez jakas sprzedawczynie, bardzo cicha i chyba zastraszona, patrzyla sie na mnie wspolczujaco, nic nie mowila, ale byla inna, byla mila!

Pan znalazl w moim plecaku jakies frotki, ktore kupilam zupelnie gdzis indziej. Jak nie znalazl szala, to przyczepil sie do nich, zazadal rachunku i pytal, gdzie dokladnie to kupilam. A ja nie pamietalam juz nazwy sklepu, powtarzalam tylko, ze nie tu, w C&A takich nie mieli. Byl kod kreskowy, mozna bylo latwo sprawdzic, czy zostaly skradzione (chociaz cena szala a cena frotki to duza roznica), jedna frotke mialam we wlosach i mu ja pokazalam, po co zrobil taka afere wokol frotek? A jakbym miala co innego, bez bonu, albo cos z C&A?

Potem, jak juz wyjasnilam, czemu odczepilam cene szala, kazal mi zaprowadzic go do tych szali (sklep duzy, a ja sie wszedzie gubie, normalnie bym nie miala pojecia, gdzie one byly) i pokazac ten bez ceny (po co???), i znow po schodach ruchomych i jedne, co slyszalam, to siedem razy (liczylam) powtorzone podniesionym glosem, ze nie mam prawa odczepiac ceny od towaru, i jak ja sobie wyobrazam ze inni klienci beda znac cene, ze co ja zrobilam. Odpowiedzialam, ze niektorzy klienci niszcza towary i nic im sie nie mowi, poza tym wiekszosc szali nie miala na sobie ceny, w ogole co to za problem??

Sluchajcie, nie uslyszalam jednego dobrego slowa, przeprosin itp., ja przeprosilam za zerwanie ceny, on zamiast sie przyznac chociaz do bledu, ratowal twarz mowiac mi takie rzeczy, ze ja myslalam, ze chyba beda wyciagac z tego jakies konsekwencje, ze im cene zniszczylam!!! W taki sposob do mnie mowil. Jakbym cos ukradla (a wiedzial juz, ze nie), chyba mu sie juz troche pomylilo, kto jest przestepca, a kto nie, a przede wszystkim, ze tez jestem czlowiekiem.

Dziewczyny, pocieszcie mnie, bo czuje sie wstretnie. I zapewniam Was, ze nie przesadzam, bo bardzo bym chciala moc przejsc obok tego, wytlumaczyc sobie, ze to glupie nieporozumienie, ale zostalam potraktowana w sposob ponizajacy. Mozna to przeciez zrobic inaczej.

Druga sprawa, to to, ze znow sie poczulam kompletnie obca i zagubiona w obcym kraju. Zero zrozumienia, i nawet wytlumaczyc sie nie mozna, robia z Ciebie z lekka osla, i znowu mam poczucie, ze sobie tutaj nie radze, ze zawsze bede taka ofiara, ktora nawet nie umie obronic sie, dac celnej riposty na cos takiego... z gory jest sie na przegranej pozycji. Czy kiedys bedzie inaczej?
Mnie i mojego meza spotkalo cos takiego w Mullerze- sklepie z perfumami, zabawkami itd.Mianowicie wybralam sobie perfum na urodziny i poszlam buszowac dalej, a moj malzonek z tymze "nabytkiem"zostal i przy ogladaniu meskich pachnidel polozyl opakowanie na wierzch torby, w ktorej byly 2 poduszki(czyli wypchanej po brzegi)W tym momencie pojawila sie pani ktora oskarzyla go o kradziez!A bylimy w sklepie a nie poza nim.Sprawa sie wyjasnila,ale sklep omijamy z daleka.Pozdrawiam
eva limman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 12:17   #13
serducho
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Swinia!!!!Po prostu swinia a nie ochroniarz!Tez jestem zdania,ze powinnas nie zostawic tego ot tak sobie!A oni ,ci ochroniarze tym bardziej czuja sie bezkarni,jesli zauwaza,ze ktos nie zna dobrze jezyka!Ja mam bzika na punkcie brania rachunkow przy kupowaniu czegos.Jak cos kupuje to od razu biore rachunek,bo gdybym jeszcze gdzies indziej poszla,gdzie maja te same rzeczy,to jak udowodnic,ze towar jest z innego sklepu?A ci panowie ochroniarze to powinni przejsc szkolenie na temat odnoszenia sie do klienta!
Tego nie mozna tolerowac!
serducho jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 16:39   #14
Sylwia***
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia***
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 480
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Wiecie co, a najgorsze jest to, ze teraz wstydze sie pojsc do tego sklepu, a to jedyne wieksze centrum kolo mnie i czesto tam chodzilam. Boje sie, bo prawdopodobnie go spotkam na korytarzu, bo oni chodza po calym sklepie, i jak mam sie wtedy zachowac? Jak znam siebie, to pewnie sie nadme, zacisne zeby i przejde dalej. Wkurza mnie to, ze nie potrafie tego tak po prostu zignorowac. Poza tym mysle, ze on moze cos mi powiedziec.

Jak mam sie zachowac, jak go zobacze? Patrzec smialo w oczy, czy wlasnie udawac, ze go nie widze? Nie chce mu dac glupiej satysfakcji.

Kurcze, juz widze, ze zachowuje sie tak, jakbym cos zlego zrobila, wstydze sie, a przeciez nie powinnam sie czuc winna.
Sylwia*** jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 16:48   #15
serducho
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z daleka ;-)
Wiadomości: 199
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Ja na Twoim miejscu,jakby tego dupka jeszcze raz spotkala,to przeszlabym kolo niego,z pogarda na niego spojrzala i poszla dalej.Przeciez on Ci nic nie moze zrobic!!!!!!!!A z powodu takiego palanta omijac sklep? Nigdy w zyciu!!!!!
Niech zobaczy,ze Cie nie przestraszyl! A jak nie masz odwagi sama tam pojsc,to wez swojego TZ ze soba,albo jakas kolezanke!Trzymam kciuki! Nie daj sie,w koncu nic nie zrobilas!A ze on sie chcial zrobic bardzo wazny to juz inna sprawa,i jak juz pisalam,tego bym tez tak nie zostawila!
serducho jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 18:08   #16
Lady_Elektra
Raczkowanie
 
Avatar Lady_Elektra
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 77
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Cytat:
Napisane przez Sylwia***
Jak mam sie zachowac, jak go zobacze? Patrzec smialo w oczy, czy wlasnie udawac, ze go nie widze? Nie chce mu dac glupiej satysfakcji.
Kurcze ja bym go tak zmierzyła wzrokiem, żeby mu w pięty poszło. A jak by coś zaczął mówić, to bym mu parę słów dosadnie powiedziała... PO POLSKU!!! A co mi tam! Przynajmniej by to była ulga, powiedzieć mu w twarz co się o nim myśli
Lady_Elektra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-11, 18:12   #17
Kattarina
Zakorzenienie
 
Avatar Kattarina
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 826
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Patrzeć mu śmiało w oczy!! Jesteś niewinna i nie masz czego się wstydzić!
Ale wiem co czujesz i wiem, że nie przyjdzie Ci to łatwo. Zauwazyłam, że my Polki jesteśmy inaczej nauczone i wychowane. Nasza kultura osobista przeszkadza nam w zawalczeniu o własne prawa i bbb często się wstydzimy. Sama tak miałam . Pomyśl sobie tak: jeden bezczelny facet nie może tak bardzo wpłynąć na Twoje życie, żebyś musiała zmieniać swoje zwyczaje. Skoro szukanie innego centrum handlowego, to utrudnienie codziennego życia, nie możesz mu na to pozwolić. Trzymaj się

A jeśli ośmieli się do Ciebie odezwać i jeśli to będą chamskie zaczepki, powiedz mu, że chcesz widzieć się z jego przełożonym.Po to, żeby złożyć na niego skargę, że Cię napastuje. To naprawdę działa.Oni tam są nie tylko po to, żeby pilnować sklepu przed złodziejami, ale też żeby dbać o bezpieczeństwo klientów.
Chociaż nie sądzę, żeby odważył się Ciebie "zaczepić".

Edytowane przez Kattarina
Czas edycji: 2006-05-11 o 19:05
Kattarina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-12, 08:58   #18
Sylwia***
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia***
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 480
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Hmmm, zbuntowalyscie mnie, dziewczyny I bardzo dobrze! Sprobuje, choc po mnie zwykle wszystko widac, co mysle i czuje, wiec nie wiem, czy sie mi uda popatrzec na niego w zlowieszczy sposob

Moze i my, Polki, mamy faktycznie cos takiego w sobie. Chetnie bym z siebie te ceche wyplenila, bo to nic dobrego. Zaczynam od dzis! Jestem wojowniczo nastawiona. mowicie, zeby po polsku go zjechac? Serducho, masz racje, w koncu JA nic nie zrobilam, to jemu powinno byc wstyd. No i faktycznie wezme tam pare razy kogos ze soba, zeby sprawdzic teren

Dziekuje za wszystki odpowiedzi:
mloda71
Little_Shee
*majka*
sunapee
desti
Luba
Lady_Elektra
eva limman
serducho
Kattarina

Super, ze mozna na Was liczyc!

PS. Z tej sytuacji wynikla jedna dobra rzeczy: Moj chlopak jakos tak dziwnie sie zaczal mna bardziej opiekowac Bardzo sie z tego ciesze, bo przyda mi sie to.
Ale z drugiej strony jak wczoraj wspomnialam cos o przedwczorajszej sytuacji, to sie troche zirytowal i zdziwil, ze po jednym dniu ja wciaz o tym mysle. A ja, jak to baba, wciaz przezywam. Tak wiec jakby co, to bede tu jeszcze sie Wam wyzalac, prosze o cierpliwosc
Sylwia*** jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-12, 22:47   #19
tinkaaa
Raczkowanie
 
Avatar tinkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 380
Dot.: Wrrrrrr! Ghghrrrrr

Nie wiem, jak moze komus przyjsc do glowy odrywanie ceny od towaru i to jeszcze w przymierzalni. Przeciez wiadomo, ze oni maja tam wszedzie kamery, wiec dali cynk ochroniarzowi, ze taka a taka osoba odrywa w przymierzalni cene od towaru ( w wiadomym wg nich celu ). Dlatego Cie zlapali.

Oczywiscie zachowanie ochroniarza bylo naganne, ale ja nie bardzo rozumiem jedna rzecz: Twierdzisz, ze musialas oderwac cene z tego szala, bo inaczej nie dalo sie go przymierzyc. Ale jednoczesnie mowisz, ze na wielu szalach nie bylo ceny. Wiec czemu nie wzielas do przymiarki wlasnie takiego, ktory nie mial juz ceny. Nie byloby wtedy zadnej afery.
A tak to, bez urazy, ale sama jestes sobie troche winna. Po prostu takich rzeczy, jak odrywanie cen sie nie robi. A jezeli cena, czy plastikowy czujnik jest tak umiejscowiony, ze uniemozliwia przymierzenie, to sie zwraca wtedy do sprzedawcy, a nie samemu sie odrywa.

Dziwna sprawa...
tinkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:04.