Dysfunkcyjna rodzina to red flag?

[Hermiona83]

I właśnie to wszystko ogarnia się na terapii.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Dla mnie kompletnie nie byłby to red flag, bo nie zauważyłam korelacji między dysfunkcyjnym domem czy środowiskiem - a charakterem czy zachowaniami osoby, która z takiego domu czy środowiska pochodzi. W tym sensie, że znam mnóstwo fajnych, ułożonych, mądrych ludzi, którzy mają mega patologicznych krewnych, i równie dużo osób, które mają problemy ze sobą, mimo że pochodzą z dobrych domów i wszyscy ich krewni mają normalne życie.



Natomiast jedynym red flagiem i czymś, co od razu skreśla człowieka w moich oczach (w sensie wiem, że absolutnie nigdy w życiu nie wejdę z takim kimś w związek) jest choroba psychiczna czy jakiekolwiek zaburzenia psychiczne. Borderline, depresja, nerwica, napady lęku, whatever. Obojętnie, czy ten ktoś się leczy u psychiatry, chodzi do psychologa czy chodzi na terapię. Natomiast to, jaką ktoś ma rodzinę, naprawdę nie ma znaczenia.

[Pani_Robot]

Dla mnie to żaden red flag. Mam za sobą EX dupków z katalogowych rodzin i takież "teściowe", co mi kupowały na prezent ścierki, a po rozstaniu nie poznawały na ulicy.

Red flagiem jest, jeśli do takiej mamusi synuś lat 35 jest nadal przypięty pępowiną.

[Azhaar]

Napisane przez Pani_Robot

Dla mnie to żaden red flag. Mam za sobą EX dupków z katalogowych rodzin i takież "teściowe", co mi kupowały na prezent ścierki, a po rozstaniu nie poznawały na ulicy.

Red flagiem jest, jeśli do takiej mamusi synuś lat 35 jest nadal przypięty pępowiną.

Same here.

Chodzenia na terapię to też w sumie słaby wyznacznik, w tym sensie, że tak naprawdę większośc ludzi ma jakieś problemy, które mogłaby przepracować na takiej terapii, więc stwierdzenie "No dopóki chodzi na terapię to jeszcze nie jest normalny i bym w to nie wchodziła" jest trochę bez sensu, bo wiele jest wiele nienormalnych osób, ktore nawet o terapii nie pomyślą (mówię zarówno o kobietach jak i facetach).

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Azhaar, dokładnie. Nawet więcej - znam osoby, które specjalnie chodzą na terapię, żeby pokazać środowisku, że się leczą, a tak naprawdę nie robią nic, gardzą i terapeutą, i terapią, nie wykonują różnych ćwiczeń i zaleceń. Po prostu czyste zło. Psychopaci, narcyzi i ludzie bez empatii tak mają. Dlatego naprawdę trzeba po prostu patrzeć na człowieka, na to, jaki tak naprawdę jest i co robi, a nie na to, co obiecuje i o czym nas zapewnia.

[Hermiona83]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;89282785]

Natomiast jedynym red flagiem i czymś, co od razu skreśla człowieka w moich oczach (w sensie wiem, że absolutnie nigdy w życiu nie wejdę z takim kimś w związek) jest choroba psychiczna czy jakiekolwiek zaburzenia psychiczne. Borderline, depresja, nerwica, napady lęku, whatever. Obojętnie, czy ten ktoś się leczy u psychiatry, chodzi do psychologa czy chodzi na terapię. .[/QUOTE]
Ten wątek czyta mi się trudno, a po tym tekście - jeszcze trudniej. Jest upiornie krzywdzący.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Dlaczego? Rozmawiamy o indywidualnych gustach i preferencjach. Ja opisuję tylko własne. Masz prawo mieć zupełnie odmienne

[Hermiona83]

I mam

Po prostu myślę sobie, ile znam osób z rodzin patologicznych oraz osób, które mają depresję czy nerwicę. I większość jakoś jest w związkach, dobrych związkach, jesli mogę to oceniać (swój mogę na pewno).

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Hermiona83

I mam

Po prostu myślę sobie, ile znam osób z rodzin patologicznych oraz osób, które mają depresję czy nerwicę. I większość jakoś jest w związkach, dobrych związkach, jesli mogę to oceniać (swój mogę na pewno).

Bez sensu bierzesz to personalnie.

[bloom26]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89283115]Bez sensu bierzesz to personalnie.[/QUOTE]



Jej preferencje, ma do tego prawo. Po co się tym przejmować, że obca osoba woli zupełnie co innego? Żyć z nią nie będzie.

[minttee]

Napisane przez bloom26

Jej preferencje, ma do tego prawo. Po co się tym przejmować, że obca osoba woli zupełnie co innego? Żyć z nią nie będzie.

Dokładnie.