Ukraść kotkę do sterylizacji.

[Fainche]

A może do wykładu dołącz drastyczne zdjęcia np.
zdjęcie normalne macicy kotki:
https://www.google.pl/search?client=...ml%3B740%3B495
ropomacicze:
https://www.google.pl/search?q=ropom...83%3B600%3B399

Pomyślcie tylko, jak to musi kotkę boleć! Skoro dbają o swoją koteczkę, to pozwolą jej tak cierpieć? Ropomacicze u niewykastrowanych, rodzących ciągle kotek zdarza się bardzo często.

[Velho]

Cześć dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywałam.

No cóż.. kotki nie ukradłam.

Ale historia ma się tak:

Idę dzisiaj do domku z pracy, przed domem słyszę głośne popiskiwanie małych kociaków.. chcąc nie chcąc - idę sprawdzić. Patrze - na mojej drodze siedzi owa kotka. Po 'rurała' do mnie i biegiem do drewna. Idę.. patrzę - kociaki poblokowane w drewnie. Nie mogą wyjść - jak się tam znalazly? Nie wiem. W końcu sama - rozebrałam te kłody, no i patrze.. dwa kociaki - ślepe. Wiec niewiele myśląc, hyc 2 maluszki i matke i do domu.


Kotka.. wychudzona taka ze same kosci i skóra. Maluchy zdrowe, żywe - choć były całe mokre i wychłodzone.

Więc.. że tak powiem. Nie ma bata. Kociaki trzeba odchować, matka idzie do sterylizacji i zostaje u mnie i NIECH SIĘ DZIEJE CO CHCE.

Dodaje fotki kotki i kociaków


http://screenshu.com/static/uploads/.../8o/4elxbw.jpg

[esfira]

Biedna kotka i kociaki ale dobrze, że już się nimi zaopiekowałaś!
Całkiem spore te kociaki, albo kotka bardzo drobna

[Velho]

Właściwie to.. też jestem zdziwiona, że tylko dwa..

Ale patrząc na otoczenie, oraz stan kotki.. możliwe, że reszta nie przeżyła..

[monika_sonia]

Napisane przez Velho

Wiec niewiele myśląc, hyc 2 maluszki i matke i do domu.

Kotka.. wychudzona taka ze same kosci i skóra. Maluchy zdrowe, żywe - choć były całe mokre i wychłodzone.

Tylko dwa były?

Eh dobrze zrobiłaś.

[Velho]

No właśnie tylko dwa. Jeszcze dzisiaj z samego rana łaziłam i nasłuchiwalam ale nic. Pozatym wydaje mi się, że kotka nie wyprowadziła by tylko dwóch kociaków gdzieś daleko od gniazda, szczegolnie że one ślepe jeszcze.


Patrząc na to, że jej wszystkie mioty po urodzeniu się "rozpływają w powietrzu" jak juz pisałam na początku tego wątku.. ehh wszystko mogło się zdarzyć.

Albo organizm tak wyczerpany ciążą za ciążą, że faktycznie tylko dwa się stworzyły.


Jak narazie maluchy i mama mają się dobrze

[Lexie]

Okropni ci sąsiedzi, dobrze że ją wzięłaś do siebie

[xzora]

Velho, jak dobrze, że znalazłaś te kociaki i kotkę!

Odnośnie sterylizacji chciałam napisać, ze w moim mieście (więc pewnie i w innych) są środki na sterylizację bezdomnych kotków i można też wypożyczać klatki do ich łapania. Należy się kontaktować ze strażą miejską albo urzędem miasta.

Ja 3 dni temu przygarnęłam 3-miesięcznego kotka dzikuska. Bezdomna kotka urodziła w moim bloku 4 kociaki. Razem z sąsiadami je karmiłam, jeden kotek jakiś miesiąc temu zniknął, a dwa udało mi się zwabić do domu. Jeden został u mnie, a drugi znalazł nowy dom u córki sąsiadów. Został jeszcze jeden - straszny dzikus, pozostałe oswajały się na tyle, że przychodziły na karmienie, a ten jak tylko zobaczy człowieka to ucieka.

Sąsiedzi mówili, że próbowali mamę kotkę łapać do klatki, ale się nie dała zwabić. Złapała się taka inna, młodsza i jest już po sterylizacji. A mama tych kociaków znowu jest teraz w ciąży. Najgorsze, że kotki urodzą się późną jesienią, więc nie mają szans na przeżycie .

[Velho]

Znalazłam w moim mieście bezpłatne sterylizacje bezpańskich kotek, mogłabym ją pod to podciągnąc, ale kociaki małe i nie wiadomo czy wet bedzie miał punkty jak kotka będzie mogła mieć zabieg. Ale to nic, zapłace ze swoich, w sumie juz dawno chcialam to zrobic

Kociaki rosną, a ich mama robi mojej rozpieszczonej kotce psikusy. Moja kotka na nią warczy, burczy, syczy non stop. Tamta chodzi po mieszkaniu jak królowa, zajmuje jej fotel, jej łóżko oraz.. zrobila olbrzymią kupę do jej kuwety ! Więc moja mała miss ma prawo być zła Oj wesoło mam, jeden domek dla kociaka juz znalazlam. Kociaki ledwo łażą, bo jeszcze maleńkie i na pół ślepe, za tydzień będe miała istną impreze w domu )


btw.. mija juz 4 dzien od kąd ich "ukochana kotka" nie pojawiła się w domu.. żadnych ogłoszeń, nawet sąsiadów nie popytali ehhh... jak mi kiedyś powiedzą "oddaj nam kota" to chyba im walnę.

[inga21]

Od początku tej historii miałam nadzieję, że ci ludzie ją wysterylizują, ba byłam tego pewna. Jednak moja wiara w ludzi czasami jest za duża, zastanawiam się jak można być tak obojętnym
Jedno jest pewne, nie mogła trafić teraz lepiej - ma opiekę, kociaki też no i pójdzie na zabieg, więc nie będzie się już więcej męczyła z ciążą, porodem.
Teraz myślę, że nie powinno być problemów, kota znalazłaś z kociętami i zabrałaś (właściwie był jak bezdomny). Nawet w wypadku jakiegoś sprzeciwu pseudo właścicieli masz linię obrony. Kot bezpański, nikt go nie szuka, ma młode, przygarnęłaś, wysterylizowałaś.
Dalej nikt jej nie szuka?

[Velho]

Nie oddam jej, też sądzę, ze nic mi nie mogą zrobić - a wątpię, że będziemy się ciągać po sądach. Tym bardziej, że w poniedziałek minie 2 tygodnie i cisza.

Co do samej kotki i kociaków - kotek otworzył już pięknie oczka, chociaż drugie jest jeszcze matowe, natomiast kotka jest troszkę późniejsza, także jedno oczko jest otwarte a drugie dopiero zaczyna

Mamy mały kłopot z moja rozpuszczoną królową swojego zamku, czyli z moją kotką, bo fuczy na małe i na matkę, a jak mama zajmie jej krzesełko to umie nawet pomachać jej łapką przed oczami, jednakże nic bardzo niepokojącego w tym nie ma - mam nadzieje, że się przyzwyczają, tym bardziej że kocią mame chciałabym zatrzymać w domku na stałe (paradoks taki - nie wiem czy gdzieś pisałam, ale kocia mama, to również mama mojej rozpuszczonej królewny )


Najbardziej niepokojące jest to, że mama ma biegunkę. Wymiotów nie - tylko biegunkę, raz mocniejsza raz rzadszą. Apetyt jest, karmi ładnie.. zastanawiam się czy biegunka z nerwów może być. Do weta pojade, jednakże jako biedna stażystka - czekam na wypłatę, bo i maluszki trzeba będzie odrobaczyć i mamę pewnie też, a i mojej królewnie by się przydało.

Wrzucę Wam fotki jak tylko znajdę moment, w którym choć przez chwilę maluchy (kluseczki - bo tak je nazywam ) nie będą się ruszać

[monika_sonia]

Jak biegunka będzie przez następne dni, to jedź do weta, powiedz, że zapłacisz po wypłacie, powinni zrozumieć.
Czekam na zdjęcia .

[ojp]

Ale fajna historia, cieszę się, że wzięłaś sprawy w swoje ręce ! Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

[Velho]

Witam Długo mnie nie było, ale postanowiłam podzielić się wiadomościami ze świata kociaków Właśnie skończyły 5 tygodni, zostały odrobaczone, a oczka prawie całkowicie się otworzyły. Cała rodzinka trafila do weterynarza, na biegunkę wystarczyła smecta i uważne podawanie jedzonka Rosną jak na drożdżach i już szukam dla nich kochających domków. Kociaki to istne poduszkowce i kolanowce

Dodaję zdjęcia kociaków

[xzora]

jakie śliczne słodziaki

też bym chciała mieć takiego przytulaska, ale mój kot nie daje się oswoić