Czy jest sposob, aby nauczyc dziecko spania w lozeczku?

[_vixen_]

No ale nie porównujmy 8miesięczniaka z 9latką.

[TruskawkowaPomarancza]

Scio, szczerze, to okres 2 lat z corcia caly czas w naszym lozku tez mnie przeraza. Moze gdyby Mala spala spokojniej, to nie mialabym nic przeciwko, ale mam dosc bycia kopana i wyganiana na brzeg lozka. Niedlugo bede musiala rozejrzec sie za praca i nie bede mogla sobie pozwolic na takie niewsypanie
Przypadek, ktory opisuje irmith, przekonuje mnie, ze musze cos zrobic z tym jej spaniem, zeby nie pluc sobie pozniej jeszcze bardziej w brode.

Tak jak juz wczesniej mowilam, w sytuacji choroby, zabkowania, koszmarow czy innych "awaryjnych" sytuacji jestem cala dla Basi i moje,nasze lozko rowniez, ale bardzo bym chciala na codzien "przeprowadzic" Mala do jej lozeczka.

Dzisiejszej nocy zaliczylysmy maly sukces. Basia usnela w swoim lozeczku (chociaz od g.20 do 22, kiedy to na dobre usnela) budzila sie okolo 6 razy. Po pobudce o polnocy, nakarmilam ja i juz nie bylo mowy o lozeczku. No, ale dobre i to.

[izazula]

Właśnie na temat - jest kilka sposobów na to aby nauczyć dziecko spać samemu we własnym łóżeczku/ łóżku. Wystarczy poczytać. Nie czarujmy się nie będzie lekko i nie łudźmy się że obędzie się bez płaczu i przebudzania w nocy.
Dziewczyny, czy uważacie że da się wychować dziecko bez płaczu i ustanawiania reguł od urodzenia ? Nie da się. A reguła nr 1 to samodzielne spanie.

A teraz nie na temat - niby dlaczego ja mam rezygnować z przytulenia się do własnego Tż we własnym łóżku ? Dlatego że na świecie pojawił się mały człowiek całe życie ma na głowie stanąć i wszyscy klękajcie bo księżniczka chce spać z mamusią w łóżku. A dlaczego to Tż-owie mają opuszczać swoje mniej lub bardziej wygodne łóżka ? Niech się jedna z drugą mamusia spróbuje położyć do łóżeczka z dzieckiem - wygodnie ?
I jeszcze jedno, nikt mi nie wmówi że facetom jest z takim stanem rzeczy wygodnie. Osobiście nie znam ani jednego ojca rodziny, zmuszonego do wspólnego spania z dziećmi, który się przyzna żonie/ partnerce że jest mu niewygodnie i woli aby dziecię spało samo. Nikt się do tego nie przyzna z obawy przed atakiem jakim to on jest nieczułym ojcem, że lubi jak dziecko płacze i wiele, wiele innych.

[taszkin]

Napisane przez irmith

doradzanie dostawiania krzeseł do łóżka jest nie na temat.

Niby tak, dlatego zaznaczyłam, że jeśli Autorka chce odstawić małą do łóżka tylko ze względu na bezpieczeństwo to wcale nie musi tego robić. Tyle A "o rany" dlatego, że te stereotypowe frazesy do mnie nie trafiaja... jest trochę czasu do 18stki i przyznasz, że są sporadyczne przypadki gdzie dziecko śpi z rodzicami do takiego wieku, i nie jest to spowodowane spaniem z rodzicami w niemowlęctwie czy wczesnym dzieciństwie, tylko ma szereg innych przyczyn wypracowanych przez LATA.

Izazula, wcale nie trzeba z niczego rezygnować. Trzeba tylko kilka rzeczy zmienić, nie z góry zakładać, że nie, bo ktoś ucierpi. I uwierz mi, są pary, gdzie nikt nie cierpi z powodu wspólnego spania. Nawet żyją w zgodzie i szczęściu Żadne tam "nikt mi nie powie"
Tylko wtedy ma to sens. Gdy ktoś się w takim układzie męczy, trzeba rozmawiać i szukać rozwiązania. Ale już było dużo na ten temat, powtarzać się nie będę.

[irmith]

Napisane przez _vixen_

No ale nie porównujmy 8miesięczniaka z 9latką.

Z 13latkiem już można? To był przykład

Napisane przez izazula

Właśnie na temat - jest kilka sposobów na to aby nauczyć dziecko spać samemu we własnym łóżeczku/ łóżku. Wystarczy poczytać. Nie czarujmy się nie będzie lekko i nie łudźmy się że obędzie się bez płaczu i przebudzania w nocy.
Dziewczyny, czy uważacie że da się wychować dziecko bez płaczu i ustanawiania reguł od urodzenia ? Nie da się. A reguła nr 1 to samodzielne spanie.

A teraz nie na temat - niby dlaczego ja mam rezygnować z przytulenia się do własnego Tż we własnym łóżku ? Dlatego że na świecie pojawił się mały człowiek całe życie ma na głowie stanąć i wszyscy klękajcie bo księżniczka chce spać z mamusią w łóżku. A dlaczego to Tż-owie mają opuszczać swoje mniej lub bardziej wygodne łóżka ? Niech się jedna z drugą mamusia spróbuje położyć do łóżeczka z dzieckiem - wygodnie ?
I jeszcze jedno, nikt mi nie wmówi że facetom jest z takim stanem rzeczy wygodnie. Osobiście nie znam ani jednego ojca rodziny, zmuszonego do wspólnego spania z dziećmi, który się przyzna żonie/ partnerce że jest mu niewygodnie i woli aby dziecię spało samo. Nikt się do tego nie przyzna z obawy przed atakiem jakim to on jest nieczułym ojcem, że lubi jak dziecko płacze i wiele, wiele innych.

Dziś moja duszko trzeba stawać na rzęsach żeby dziecko nie zapłakało, jak płacze to pewnie jest traktowane nie humanitarnie a w ogóle to najlepiej żeby ogon machał psem żeby nie było że dziecko mylę z psem też odrazu dodam że to tylko przykład

CO do drugiej części wypowiedzi powiem tylko tak tak i jeszcze raz tak. Trzeba dbać nie tylko o dzieci ale również o małżeństwo, spanie z dzieckiem w jednym łóżku tego nie ułatwia. A jak wiadomo w rozbitych rodzinach dzieci zbyt dobrze nie mają

[taszkin]

No tak, jak związek ma się rozpaść przez spanie z dzieckiem to faktycznie nie polecam.

[TruskawkowaPomarancza]

Znowu nie ma mojego poprzedniego posta, musi byc sprawdzony przez moderatora, nie wiem, dlaczego?

Skoro zostal juz poruszony temat wyprowadzajacych sie z lozka facetow, to wlasnie po cichu boje sie, ze ma to wplyw na nasze obecne relacje. Do tej pory, nawet jezeli w dzien nie bylo zbyt wiele czasu na wspolne rozmowy, to wlasnie nadrabialismy to wieczorami, tulac sie i rozmawiajac w lozku. Teraz tego brakuje i czasem lapie sie na tym, ze nie wiem tak naprawde, co u niego slychac. O tak zwanym pozyciu malzenskim juz nie wspomne, bo na to nie ma czasu, a jak ten sie w koncu znajdzie, to nie ma warunkow Nie jest mi z tym dobrze

[gkatarzynka]

Napisane przez izazula

Właśnie na temat - jest kilka sposobów na to aby nauczyć dziecko spać samemu we własnym łóżeczku/ łóżku. Wystarczy poczytać. Nie czarujmy się nie będzie lekko i nie łudźmy się że obędzie się bez płaczu i przebudzania w nocy.
Dziewczyny, czy uważacie że da się wychować dziecko bez płaczu i ustanawiania reguł od urodzenia ? Nie da się. A reguła nr 1 to samodzielne spanie.

A teraz nie na temat - niby dlaczego ja mam rezygnować z przytulenia się do własnego Tż we własnym łóżku ? Dlatego że na świecie pojawił się mały człowiek całe życie ma na głowie stanąć i wszyscy klękajcie bo księżniczka chce spać z mamusią w łóżku. A dlaczego to Tż-owie mają opuszczać swoje mniej lub bardziej wygodne łóżka ? Niech się jedna z drugą mamusia spróbuje położyć do łóżeczka z dzieckiem - wygodnie ?
I jeszcze jedno, nikt mi nie wmówi że facetom jest z takim stanem rzeczy wygodnie. Osobiście nie znam ani jednego ojca rodziny, zmuszonego do wspólnego spania z dziećmi, który się przyzna żonie/ partnerce że jest mu niewygodnie i woli aby dziecię spało samo. Nikt się do tego nie przyzna z obawy przed atakiem jakim to on jest nieczułym ojcem, że lubi jak dziecko płacze i wiele, wiele innych.

To ja się wypowiem jako mama, która czasem pozwala dziecku spać w swoim łóżku... Otóż Mąż trochę się bał, że przygniecie Małą jak spała pomiędzy nami (obawa, żeby nie spadła) więc teraz jak Hania śpi z nami, to spi od ściany (przy ścianie koc zwinięty, żeby nie było zimno) a ja śpię w środku. Młoda zadowolona, Mąż wyspany i też zadowolony, bo się może przytulić do żony, ja też, bo nie muszę wstawać i przenosić dziecka na karmienie...
Uważam, że można nauczyć dziecko zasypiać samodzielnie bez płaczu. Nawet 8miesięczne... tylko potrzeba na to czasu. Nasza Hanka dziś od tak sobie zasnęła sama w łóżeczku w trakcie obracania się na brzuszek i odkąd ja odpuściłam sobie ambicje, że moje dziecko nie będzie ze mną spało i nauczy się samodzielnie zasypiać, to moje dziecko na 5 nocy już 4 spało samo w łóżeczku.
A są takie momenty w życiu dziecka, że potrzebuje więcej ciepła i kontaktu z rodzicami i wtedy właśnie domaga się zaspokojenia tej potrzeby.
Ja też uważam, że w wychowaniu dziecka najważniejsza jest konsekwencja i pewne zasady, ale zasady są dla nas a nie my dla zasad

[Linka25]

Napisane przez gosia261282

A moze sprobowac polozyc coreczke do jej lozeczka,trzymac za raczke,glaskac po glowce,zaspiewac kolysanke,dac jej ulubiona przytulanke,no i byc przy niej dopoki nie zasnie.

też tak myślę, ze to jest sposób, i to jedyny
wypłakiwanie nie, spać z dzieckiem nadal - też nie, spanie na materacu by nie spadło - nie bardzo, puchaty dywan też nie rozwiąże sprawy
i rodzice powinni spać razem
czym innym jest zabranie dziecka do łózka, gdy tego potrzebuje, gdy potrzebuje rodzica blisko, a czym innym stałe, regularne spanie z rodzicem,
to pierwsze popieram, drugie to przegięcie, postawienie pewnych rzeczy na głowie

odkładać do łozeczka, próbować codziennie przy okazji drzemek i nocnego odkładania do spania, być przy niej, przeczytać bajeczkę, codziennie dłużej i dłuzej w łożeczku

moja 3 miesięczna córka śpi w swoim lożeczku, tam też zasypia
czasem bierzemy ją do nas, czemu nie, ale czasem.

[mazena111]

Napisane przez izazula

Właśnie na temat - jest kilka sposobów na to aby nauczyć dziecko spać samemu we własnym łóżeczku/ łóżku. Wystarczy poczytać. Nie czarujmy się nie będzie lekko i nie łudźmy się że obędzie się bez płaczu i przebudzania w nocy.
Dziewczyny, czy uważacie że da się wychować dziecko bez płaczu i ustanawiania reguł od urodzenia ? Nie da się. A reguła nr 1 to samodzielne spanie.

A teraz nie na temat - niby dlaczego ja mam rezygnować z przytulenia się do własnego Tż we własnym łóżku ? Dlatego że na świecie pojawił się mały człowiek całe życie ma na głowie stanąć i wszyscy klękajcie bo księżniczka chce spać z mamusią w łóżku. A dlaczego to Tż-owie mają opuszczać swoje mniej lub bardziej wygodne łóżka ? Niech się jedna z drugą mamusia spróbuje położyć do łóżeczka z dzieckiem - wygodnie ?
I jeszcze jedno, nikt mi nie wmówi że facetom jest z takim stanem rzeczy wygodnie. Osobiście nie znam ani jednego ojca rodziny, zmuszonego do wspólnego spania z dziećmi, który się przyzna żonie/ partnerce że jest mu niewygodnie i woli aby dziecię spało samo. Nikt się do tego nie przyzna z obawy przed atakiem jakim to on jest nieczułym ojcem, że lubi jak dziecko płacze i wiele, wiele innych.

Zgadzam się. Moja córka spała ze mną prawie 1,5roku (zaczęła jak miała 8mies.), masakra to była. Mąż eksmitowany do drugiego pokoju, zero szans na sex, oboje byliśmy sfrustrowani, a ja do tego wiecznie niewyspana, bo mała ciągle we śnie "na mnie właziła". Mimo to mąż uważał, że tak trzeba, skoro dziecko zadowolone. Ja byłam wściekła. Wreszcie kupiłam jej duże łózko z materacem (w łóżeczku za chiny nie chciała być), początkowo ok.miesiąca spałam w jej pokoju na łóżku obok, tzn zasypiała ze mną, potem ją przenosiłam, czasem wracała sama. Dość szybko zaczęłam tylko udawać, że śpię z nią całą noc, gdy jeszcze nie spała mówiłam, że mama musi siusiu i wychodziłam, zasypiała sama. A rano jak się obudziła też udawałam, że właśnie wyszłam od niej z pokoju. Po jakimś miesiącu wiedziała, że śpi sama, potrzebowała tylko lampkę. Teraz ma 4latka i kategorycznie nie życzy sobie już lampki, bo jak mówi: "polubiła już ciemności".

[Marika_1987]

Ja też mogę sie wypowiedzieć z doświadczenia. Młody spał ze mną i byłym mężem od urodzenia w łóżku. Aż do praktycznie roku. A co najlepsze po jakimś czasie kiedy chciałam przenieść Go do łóżeczka zostałam wyemigrowana na materac, bo tatuś z synkiem chciał spać. Kiedy tatuś sie wyprowadził przeniosłam Młodego do łóżeczka i obyło się bez płaczów, krzyków, tak jakoś naturalnie. Od tamtego czasu nie chciał spać w "dorosłym" łóżku, wolał swoje. Kiedy miał półtora roku kupiłam mu tapczanik, wybrał go sobie sam i na nim śpi do dzisiaj, w swoim pokoju. I śpi bez lampki.
Ale każde dziecko jest inne. Jedno jest ważne - konsekwencja. Jeśli dziecko raz, drugi poczuje naszą słabość to będzie bardzo ciężko. A jak wiadomo dzieciaczki sa jak radary

[iizabelaa]

Autorko wątku nie dziwię ci się, że chcesz skończyć ze spaniem z dzieckiem.
Jak osobiście sobie tego nie wyobrażam.
Bo jak młoda czasami wyląduje z nami w łóżku to nie wyspani jesteśmy.

Myslę, że pomoże ci tylko konsekwentne odkładanie do łóżeczka.

[emigra]

Napisane przez gosia261282

Ja swoje dzieci ucze od poczatku spania w swoim lozeczku,wiadomo ze sa wyjatki kiedy jednak wzielam do naszego.A tak to moze byc ciezko.A moze zakupic dostawke do lozka,cos takiego:

http://www.google.pl/imgres?q=dostaw...9,r:3,s:0,i:78

my mielismy przez 6 miesiecy taka dostawke (no podobna ) i bylam baaardzo zadowolona, kladlam mala i ona zasypiala - ja musialam siedziec przy niej, a raczej lezec, by podawac smoczek i picie. Przez pierwsze 3 miesiace spala ze mna na sofie, ale udalo nam sie przyzwyczaic ja do jej miejsca do spania, ktorym najpierw byla dostawka a od miesiaca prawie lozeczko dostawione do naszego lozka. Zadbalam o rytualy wieczorne - kaszka, kapiel, spac. Zaraz po tym jak ja ubiore po kapieli jest odkladana do lozeczka, tak jeszcze wierzga, piszczy, przekreca sie z na brzuszek i z powrotem, krzyczy, smieje sie, a potem nagle odwraca sie i zasypia na poczatku trwalo to nawet i do 2h, z placzem, podnoszeniem, glaskaniem, spiewaniem, szuszaniem, itp az w koncu zaczelo wystarczac ze jestem obok i przygladam sie jak zasypia, podaje smoczek i wode.

Napewno nie nauczysz dziecka, ktore przez cale swoje dotychczasowe zycie bylo nauczone ze spi z Wami, spania we wlasnym lozeczku w jeden dzien.... potrzeba wytrwalosci i cierpliwosci. Poloz ja do lozeczka po wieczornych rytualach, moze zanim ja polozysz to zaspiewaj kolysanke, albo cos ponuc, ponos chwile zeby sie wyciszyla, ja jak spiewalam kolysanke to podczas spiewania ja kladlam i kladlam sie odrazu obok na swoim lozku, dawalam reke, glaskalam, przykladalam dlon do jej policzka...


Moim zdaniem przekladanie spiacego dziecka do jego lozeczka jest bez sensu - budzi sie w nocy i nagle okazuje sie ze jest gdzie indziej niz jak zasypialo ... poza tym samo nie kojarzy lozeczka z zasypianiem... Moja corka jak ja klade po kapieli juz wie co ''ma robic''. W dzien jak usypia mi na rekach jest przekladana do lozeczka, ale zawsze sie przebudza wtedy,sprawdza gdzie jest i zasypia znowu.

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Napisane przez izazula

Właśnie na temat - jest kilka sposobów na to aby nauczyć dziecko spać samemu we własnym łóżeczku/ łóżku. Wystarczy poczytać. Nie czarujmy się nie będzie lekko i nie łudźmy się że obędzie się bez płaczu i przebudzania w nocy.
Dziewczyny, czy uważacie że da się wychować dziecko bez płaczu i ustanawiania reguł od urodzenia ? Nie da się. A reguła nr 1 to samodzielne spanie.

A teraz nie na temat - niby dlaczego ja mam rezygnować z przytulenia się do własnego Tż we własnym łóżku ? Dlatego że na świecie pojawił się mały człowiek całe życie ma na głowie stanąć i wszyscy klękajcie bo księżniczka chce spać z mamusią w łóżku. A dlaczego to Tż-owie mają opuszczać swoje mniej lub bardziej wygodne łóżka ? Niech się jedna z drugą mamusia spróbuje położyć do łóżeczka z dzieckiem - wygodnie ?
I jeszcze jedno, nikt mi nie wmówi że facetom jest z takim stanem rzeczy wygodnie. Osobiście nie znam ani jednego ojca rodziny, zmuszonego do wspólnego spania z dziećmi, który się przyzna żonie/ partnerce że jest mu niewygodnie i woli aby dziecię spało samo. Nikt się do tego nie przyzna z obawy przed atakiem jakim to on jest nieczułym ojcem, że lubi jak dziecko płacze i wiele, wiele innych.

Moj maz powiedzial mi szczerze i odrazu po chyba 3 nocce kiedy mloda z nami spala. Zwyczajnie mu bylo niewygodnie bo nie mogl sie ruszac w nocy jak chcial bo bal sie ze dziecko przygniecie czy cos. Jak zwiazek jest normalny i ludzie sa wobec siebie szczerzy to powiedza sobie co i jak.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez taszkin

No tak, jak związek ma się rozpaść przez spanie z dzieckiem to faktycznie nie polecam.

wiesz jak mówią.... - "złej baletnicy"....

dobry związek się przez dziecko w łózku nie popsuje,zły przez spanie bez dziecka się nie naprawi

[taszkin]

Napisane przez stokrotka_to_ja

wiesz jak mówią.... - "złej baletnicy"....

dobry związek się przez dziecko w łózku nie popsuje,zły przez spanie bez dziecka się nie naprawi

Otóż to
Ale wiesz, wiemy nie od dziś odgrzewając ten temat na forum, że jesteśmy umęczone, a nasi faceci stłamszeni...zostawią nas w końcu dla innej

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez taszkin

Otóż to
Ale wiesz, wiemy nie od dziś odgrzewając ten temat na forum, że jesteśmy umęczone, a nasi faceci stłamszeni...zostawią nas w końcu dla innej

wiem wiem czekam,moze przy następnym dziecku TZ pojdzie po rozum do głowy i mnie zosatwi
Eot

[_vixen_]

Ja szczerze mówiąc też nie wyobrażam sobie spania w trójkę z niemowlakiem, bardzo ciasno by było.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Ja szczerze mówiąc też nie wyobrażam sobie spania w trójkę z niemowlakiem, bardzo ciasno by było.

to juz kwestia wielkosci łózka zawsze tez mozna dostawic lozeczko do lozka i zdjac bok ,kazdy ma swoj teren

[emigra]

Napisane przez stokrotka_to_ja

to juz kwestia wielkosci łózka zawsze tez mozna dostawic lozeczko do lozka i zdjac bok ,kazdy ma swoj teren

my mamy dostawione, ale bok zostawiony i tez jest ok.

[iizabelaa]

Napisane przez izazula

Nikt się do tego nie przyzna z obawy przed atakiem jakim to on jest nieczułym ojcem, że lubi jak dziecko płacze i wiele, wiele innych.

Mój powiedział prosto z mostu, że się nie wyspał w te noce co ona z nami spała, bo młoda na niego wchodzi

Ale pomijając faceta ... to mi też jest nie wygodnie, ja tez chce się do swojego mężczyzny poprzytulać w łóżku.

Oddzielne spanie w moi przypadku w ogóle nie wchodzi w grę.

Napisane przez _vixen_

Ja szczerze mówiąc też nie wyobrażam sobie spania w trójkę z niemowlakiem, bardzo ciasno by było.

oo w czymś się zgadzamy

Napisane przez stokrotka_to_ja

dobry związek się przez dziecko w łózku nie popsuje,zły przez spanie bez dziecka się nie naprawi

ja uważam, że nic nie jest nam dane na zawsze i o związek należy dbać,

jakby mnie mój mąż ze wspólnego łóżka wyrzucił, bo chcialby z naszym dzieckiem spać to by się głęboko zastanowiła nad tym

[_vixen_]

Czasem przysypiam, jak karmie małą w nocy, ale ja karmię na pół siedząco, ona leży mi na brzuchu, więc potem odkładam ją do łóżeczka. Ale jak bedzie już starsza, na chodzie , to pozwolę jej czasem spac z nami, taki maluszek wtulony w nocy w rodziców, czemu nie Też lubię ją przytulać. Niemowlak jest jednak dla mnie za mały i za delikatny do spania w trójkę.

[taszkin]

Napisane przez iizabelaa

jakby mnie mój mąż ze wspólnego łóżka wyrzucił, bo chcialby z naszym dzieckiem spać to by się głęboko zastanowiła nad tym

Ale, jak już mowa o separacji małżeńskiej rzadko kiedy odbywa się to w ten sposób "stary, wynocha z wyra, idź na kanapę, ja mam ochotę sobie z dzieckiem pospać, won"

[TruskawkowaPomarancza]

Napisane przez iizabelaa

ja uważam, że nic nie jest nam dane na zawsze i o związek należy dbać,

jakby mnie mój mąż ze wspólnego łóżka wyrzucił, bo chcialby z naszym dzieckiem spać to by się głęboko zastanowiła nad tym

Zgadzam sie.
Moj maz juz nie raz mowil mi, ze teskni do tych chwil, kiedy mogl sie do mnie przytulic przed snem, porozmawiac, poszeptac... Mnie tez tego brakuje.

Nie jestem konsekwentna i Cora caly czas spi ze mna
Chyba usiade z mezem, wyznacze konkretne zasady, okresle deadline na start i zaczne od poczatku. Z tym ze musze miec jego pomoc - 2 noce ja, 2 on, bo inaczej nie dam rady :/

[stokrotka_to_ja]

a ja się tylko zastanawiam,dlaczego mamy lubiące tulić się do mężów nie rozumieją,ze dziecko lubi tulić się do nich

Ja bym się głeboko zastanowiła nad związkiem ,w którym relacje uległyby pogorszeniu ze wzgledu na spanie z dzieckiem.

[taszkin]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Ja bym się głeboko zastanowiła nad związkiem ,w którym relacje uległyby pogorszeniu ze wzgledu na spanie z dzieckiem.

Też nie rozumiem akurat takiego powodu dla którego rezygnuje się ze spania z dzieckiem. Bo się związek popsuje. Tak jakby ze strachu, że wyjdzie na jaw, że nie potrafimy inaczej niż do tej pory. Takie zakładanie z góry, że się może popsuć bo coś tam jest dla mnie niezrozumiałe.

[scorpionec]

o matko czy to tak trudno zrozumieć ze ktoś woli spać z żoną/mężem niż z dzieckiem??

że sypialnię traktuję jako swoją przestrzeń osobistą i nie koniecznie automatycznie po pojawieniu się dziecka chce ją przeorganizowywać na pokój dziecięcy??

albo ze któremuś z rodziców albo obojgu zwyczajnie jest nie wygodnie??

naprawdę zdarzają się szczęśliwe rodziny i szczęśliwe dzieci w domach w których każdy ma swoje łóżko i tam sobie śpi..i z tego powodu nikt nie cierpi na brak miłości czy czułości..

poza tym te rozważania są nie na temat nie wiem czy zauważyłyście..?? założycielka nie pytała się o rozpad związków, wasze poglądy nt spania z dzieckiem tylko o konkretne rozwiązania swojej sytuacji..która jej nie odpowiada..

[taszkin]

Wiem, że to offtop poważny i dywagacje Mam nadzieję, że Autorka wybaczy.
Ale nie chodzi o samo niespanie z dzieckiem, ale o zakładanie z góry, że to zrujnuje związek. Dla mnie to dziwne. I już
Eot

[_vixen_]

Ja tez jakiś czas spałam z małą, ale mnie to męczyło, bo ona się w nocy kręci, TŻ musiał spać w duzym pokoju. To naprawdę nie jest opcja dla wszystkich spanie z dzieckiem. Rozumiem idee macierzyństwa bliskości, ale bez przesady, bo to czasem przybiera karykaturalne formy niczym eko mama Reni Jusis . Dziecku się nie dzieje krzywda, kiedy śpi we własnym łóżku. Ja małej pozwolę spać z nami, jeśli będzie chciała, ale docelowo ma spac w swoim eleganckim białym łóżeczku

Mojej córce to akurat wszystko jedno gdzie śpi

[scorpionec]

Napisane przez taszkin

Wiem, że to offtop poważny i dywagacje Mam nadzieję, że Autorka wybaczy.
Ale nie chodzi o samo niespanie z dzieckiem, ale o zakładanie z góry, że to zrujnuje związek. Dla mnie to dziwne. I już
Eot

pewnie nie każdy związek to zrujnuje tak jak nie każdą więź rodzice- dziecko wzmocni..

ale zdarza się i tak ze taka sytuacja może być jednym z powodów zakończenia związku..

[taszkin]

Vixen, no właśnie. Dlatego ja nie nakłaniam nikogo do spania z dzieckiem (mój syn, o dziwo śpi sam w nocy), lekko irytuje mnie jednak gdy ktoś z góry zakłada, że spanie z dzieckiem na bank zafunduje mu rozbitą rodzinę, mąż zawsze cierpi, a małe będzie spało z rodzicami do matury, ogóle krzywda wielka dla niego i rodziców, itd...