problemy z karą za nieprzyjście do pracy

[mehtap]

Witam Was, Panie. Nie wiedziałam gdzie to napisać, ale słyszałam, że zawsze służycie dobrą radą. Chodzi o to, że mam 17 lat, miesiąc temu podpisałam umowę zlecenie i do tej pory sumiennie wywiązywałam się z obowiązków. A pracuję w barze fast foodowym.
Dziś mam do pracy na 15, jednakże nie mogę przyjść z ważnych powodów. Na umowie jest napisane:

Zleceniobiorca jest zobowiązany do zapłaty na GrupaGastro umownej kary w następujących przypadkach:
2. za każdy dzień niewykonywania zlecenia przez Zleceniobiorcę, pomimo takiego obowiązku wynikającego z ustalonego uprzednio grafiku w wysokości odpowiadającej 20 krotności jego stawki godzinnej

a dalej..

5. w przypadku nie stawienia się w pracy, poniesienia kosztów najmu lokalu za ten dzień (wg stawek najemców) oraz innych kosztów związanych z zamknięciem baru.

Mam teraz takie pytanie:
Jeśli nie przyjdę do pracy, będę płaciła dwudziestokrotność stawki = 100 zł, czy koszty wynajmu?
I drugie pytanie: Firma potrąci mi to z wypłaty, czy będę musiała płacić na konto?

[Marwari]

Napisane przez mehtap

Witam Was, Panie. Nie wiedziałam gdzie to napisać, ale słyszałam, że zawsze służycie dobrą radą. Chodzi o to, że mam 17 lat, miesiąc temu podpisałam umowę zlecenie i do tej pory sumiennie wywiązywałam się z obowiązków. A pracuję w barze fast foodowym.
Dziś mam do pracy na 15, jednakże nie mogę przyjść z ważnych powodów. Na umowie jest napisane:

Zleceniobiorca jest zobowiązany do zapłaty na GrupaGastro umownej kary w następujących przypadkach:
2. za każdy dzień niewykonywania zlecenia przez Zleceniobiorcę, pomimo takiego obowiązku wynikającego z ustalonego uprzednio grafiku w wysokości odpowiadającej 20 krotności jego stawki godzinnej

a dalej..

5. w przypadku nie stawienia się w pracy, poniesienia kosztów najmu lokalu za ten dzień (wg stawek najemców) oraz innych kosztów związanych z zamknięciem baru.

Mam teraz takie pytanie:
Jeśli nie przyjdę do pracy, będę płaciła dwudziestokrotność stawki = 100 zł, czy koszty wynajmu?
I drugie pytanie: Firma potrąci mi to z wypłaty, czy będę musiała płacić na konto?

a nie lepiej zadzwonić i wyjaśnić sytuację? Albo się z kimś zamienić?

[cerveza]

A czy przypadkiem taki zapis w umowie nie jest nielegalny? Przecież w przypadku umowy zlecenia, nie ma mowy o określonym miejscu bądź czasie wykonywania zleceń - czy się mylę?

[zagubiona_w_swoich_snach]

Napisane przez cerveza

A czy przypadkiem taki zapis w umowie nie jest nielegalny? Przecież w przypadku umowy zlecenia, nie ma mowy o określonym miejscu bądź czasie wykonywania zleceń - czy się mylę?

a oprocz tego to chyba małotelnich nie można pociągać do odpowiedzialności finansowej

[cerveza]

Napisane przez zagubiona_w_swoich_snach

a oprocz tego to chyba małotelnich nie można pociągać do odpowiedzialności finansowej

O widzisz, tego nie wiedziałam, dzięki za informacje.

Autorko na Twoim miejscu poszukałabym porady prawnej (sprawdź czy w Twojej miejscowości są darmowe porady, jeśli jesteś studentką to na uczelni powinny być) i skonsultuj treść tej umowy. Ewentualnie są fora prawnicze, gdzie możesz uzyskać fachowe porady.

[mehtap]

Dziękuję za rady! Odważyłam się, i w piątek złożyłam rezygnację z pracy.
Z tygodniowym wypowiedzeniem. Czyli skoro złożyłam w poprzedni piątek, powinnam pracować do tego piątku. W ten piątek miałam nadzieje iść do pracy ostatni raz. A co się okazało? Że Pan ustalający grafik wysłał mi sympatycznego smsa: "Nie chcesz to nie pracuj ale w tym tygodniu musisz jeszcze do pracy przyjść, tj. sobota i niedziela. Inaczej zostaną wyciągnięte konsekwencje za zamknięty bar."
Nie wiem co o tym myśleć. Skoro kończy mi sie termin wypowiedzenia a tym samym moja praca, to czemu muszę iść w weekend

[cerveza]

Napisane przez mehtap

Dziękuję za rady! Odważyłam się, i w piątek złożyłam rezygnację z pracy.
Z tygodniowym wypowiedzeniem. Czyli skoro złożyłam w poprzedni piątek, powinnam pracować do tego piątku. W ten piątek miałam nadzieje iść do pracy ostatni raz. A co się okazało? Że Pan ustalający grafik wysłał mi sympatycznego smsa: "Nie chcesz to nie pracuj ale w tym tygodniu musisz jeszcze do pracy przyjść, tj. sobota i niedziela. Inaczej zostaną wyciągnięte konsekwencje za zamknięty bar."
Nie wiem co o tym myśleć. Skoro kończy mi sie termin wypowiedzenia a tym samym moja praca, to czemu muszę iść w weekend

Odpisz panu, że zgodnie ze złożonym wypowiedzeniem zobowiązana byłaś wykonywać zlecenie do piątku t.j. dzisiaj i za próbę wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji finansowych możesz podać go do sądu. Może go to nieco ostudzi.