(nie)Samodzielność dziecka - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-07, 08:16   #61
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ja też nie pamiętam, żeby za moich czasów rodzice tak intensywnie dzieci zabawiali Owszem, przeczytali bajkę, ale nikt z nami nie układał klocków godzinami.
Nie wiem czy to jest dobry przykład....

To były czasy, gdy dzieci miało być widać, ale nie słychać. Nie miały prawa głosu, skargi i rzadko przychodziło do rodziców po zabawę. Rodzice byli od wyznaczania zasad, a dzieci od przestrzegania. Cała reszta była obok i przy okazji.

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Nie zgodzę się...dziecko, które jest od zawsze przyzwyczajone, że ciągle ktoś się nad nim trzęsie, że ciągle ktoś z nim siedzi nad tymi klockami, plasteliną, resorakami czy czymś innym nie umie bawić się samo. Zwyczajnie jest mu nudno, bo zawsze był ktoś kto kierował zabawą. Takie dziecko ma problem z wymyśleniem fajnej zabawy samemu, nieobdarzone uwagą otoczenia po 2min się nudzi, nie potrafi samo zająć się sobą w sposób ciekawy. A nie potrafi, bo nigdy nie dano mu szansy spróbować.
Mówisz o tym konkretnym, czy w ogóle?

Znam wiele dzieci 2-5letnich, które nie umieją bawić się same. I nie dlatego, że nie miały szansy, tylko nigdy nie chciały...

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:11 ----------

Cytat:
Napisane przez ŁAJKA Pokaż wiadomość
a ja jeszcze chciałam zwrócić uwagę na rozsądne kupowanie różnych ksiązeczek z zadaniami dla dzieci
jest tego prawdziwe zatrzesienie ,dla róznych grup wiekowych
my miałysmy juz nie pamietam czy kupiłam czy dostałam taki dość porzadny pakiet (no niestety tyt.nie pamietam) i tam było zadań huk
przeróznych
i trzeba było formowac kuleczki z waty i wyklejac bałwana ,, i liscie ze spaceru przynieść , ,i lepic z plasteliny ,i malowac ,i właśnie ciąć nozyczkami . no cuda wianki
ćwiczenia były absorbujące i ciekawe
moze to i było droższe ale naprawde warto
kilka dzieł do tej pory wisi mi na lodówce

jak dla mnie to te książeczki za 3,99 ,4,99 w których istotą są naklejki (jak ja nie lubię naklejek ;d) są nic nie warte.ot tak na podróż zająć dziecko na 10 min okej
Niestety nie widziałam takich dla 2-3 latków.

Gdzie to znajdujesz?

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Najpierw poświęcamy się dzieciom do ostatka...a potem mamy pretensje, że zamiast wdzięczności dostajemy chamskiego, egocentrycznego gówniarza....
Trochę nie tędy droga.

Z poświęcania czasu dzieciom nie wynika nic z tych rzeczy. Raczej odwrotnie. Z braku tego czasu...

Nie mylcie uwagi polegającej na zabawie z dzieckiem, z rozwydrzaniem poprzez pozwalanie sobie na rzucanie talerzem, bo niedobra zupa czy natychmiastowym żądaniem kupna zabawki... To są dwie różne sprawy.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 09:40   #62
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Trochę nie tędy droga.

Z poświęcania czasu dzieciom nie wynika nic z tych rzeczy. Raczej odwrotnie. Z braku tego czasu...

Nie mylcie uwagi polegającej na zabawie z dzieckiem, z rozwydrzaniem poprzez pozwalanie sobie na rzucanie talerzem, bo niedobra zupa czy natychmiastowym żądaniem kupna zabawki... To są dwie różne sprawy.


skąd w ogle niektórzy biorą pogląd,ze jak się dziecku da więcej z siebie,to wyrosnie na potwora? niby dlaczego?


Moje osobiste dziecko chyba jest nietypowe,bo od urodzenia nie znosi zabawiania ,machanie grzechotkami kiedy była mała,titutanie ,robienie z siebie mały przez dorosłych itd wkurzały i wkurzają ją nieprzeciętnie Układamy coś czasem razem,bawimy się piłką,masa solną (ciastolinę mi zjada :/), oglądamy książeczki.I w sumie tyle. Dla kogoś moze za dużo. Tylko tak sobie myślę -czasu poświęconego np. TZ nikt nie limituje,i nie uznaje,ze za dużo ,ze go rozpuści
Ola od zabawek woli zwykle prawdziwy świat,więc często mi towarzyszy,uwazam to za dobre,w końcu jakoś się tego świata nauczyć musi.
Nie wisi na mnie 24h ,potrafi bawić się sama,ale czasu spędzanego z nią nie postrzegam jako "poświęcania się".

chyba założę wątek o tym całym "poświecaniu" bo kurcze nie ogarniam,moze mnie ktoś oświeci,czemu kobiety często macierzyństwo równają z poświęceniem
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 10:40   #63
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość


skąd w ogle niektórzy biorą pogląd,ze jak się dziecku da więcej z siebie,to wyrosnie na potwora? niby dlaczego?


Moje osobiste dziecko chyba jest nietypowe,bo od urodzenia nie znosi zabawiania ,machanie grzechotkami kiedy była mała,titutanie ,robienie z siebie mały przez dorosłych itd wkurzały i wkurzają ją nieprzeciętnie Układamy coś czasem razem,bawimy się piłką,masa solną (ciastolinę mi zjada :/), oglądamy książeczki.I w sumie tyle. Dla kogoś moze za dużo. Tylko tak sobie myślę -czasu poświęconego np. TZ nikt nie limituje,i nie uznaje,ze za dużo ,ze go rozpuści
Ola od zabawek woli zwykle prawdziwy świat,więc często mi towarzyszy,uwazam to za dobre,w końcu jakoś się tego świata nauczyć musi.
Nie wisi na mnie 24h ,potrafi bawić się sama,ale czasu spędzanego z nią nie postrzegam jako "poświęcania się".

chyba założę wątek o tym całym "poświecaniu" bo kurcze nie ogarniam,moze mnie ktoś oświeci,czemu kobiety często macierzyństwo równają z poświęceniem
Jak czujesz, ze tracisz siebie- to się poświęcasz. Tyle.
nie kazdy jest gtowy do lepienia z ciastoliny i bycia w tym szczęśliwym. Niektóre mamy wola inny sposób wychowywania dziecka i stąd podejrzewam te stwierdzenie o poswięceniu.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 10:46   #64
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Jak czujesz, ze tracisz siebie- to się poświęcasz. Tyle.
nie kazdy jest gtowy do lepienia z ciastoliny i bycia w tym szczęśliwym. Niektóre mamy wola inny sposób wychowywania dziecka i stąd podejrzewam te stwierdzenie o poswięceniu.
nie no ,to rozumiem

Jeden woli ciastolinę,inny biegi przełajowe nie w tym rzecz ,raczej w postrzeganiu macierzyństwa (ogólnie) jako poświecenia.Jasne,ze bywa trudno i ciężko,nie ma sie co czarować,ze to lukier,róż i jednorożce ,tylko nieco dziwi mnie robienie z siebie męczennicy (nie piję do nikogo w tym wątku),postawa "ja się tak poświęcam" "ja ci tyle daję..."
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 10:53   #65
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Jak czujesz, ze tracisz siebie- to się poświęcasz. Tyle.
nie kazdy jest gtowy do lepienia z ciastoliny i bycia w tym szczęśliwym. Niektóre mamy wola inny sposób wychowywania dziecka i stąd podejrzewam te stwierdzenie o poswięceniu.
O to chodzi... znam wiele matek, które siedząc w domu z dzieckiem otwarcie mówią, że poświęcają się...albo chcą, żeby dziecko było pod dobrą opieką, albo nie mają możliwości powrotu do pracy po ciąży...Bawią się i robią co do nich należy, ale skarżą się, że w tym czasie mogłyby robić coś dla siebie.... albo wolałyby poczytać książkę lub iść na basen, ale muszą zająć się dzieckiem, bo nie mają zastępstwa.

Będę podtrzymywać swoje zdanie...że pokazanie dziecku, że żyje się dla niego wyłącznie i całą swą energię poświęca się dziecku kończy się wychowaniem egoisty i pępka świata.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 11:24   #66
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Będę podtrzymywać swoje zdanie...że pokazanie dziecku, że żyje się dla niego wyłącznie i całą swą energię poświęca się dziecku kończy się wychowaniem egoisty i pępka świata.
ale kto karze komu tak zyć? da się tak w ogóle? Ja tam uważam,ze zyję dla siebie. Chciałam mieć męża i dziecko -i mam. Moj wybór. Coś,co uczyniło moje zycie fajniejszym. Te dwie osoby są najważniejsze w moim zyciu,nadają mu barw i nie sądzę,zeby pokazywanie im tego,ile dla mnie znaczą wbiło ich w egoizm.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
O to chodzi... znam wiele matek, które siedząc w domu z dzieckiem otwarcie mówią, że poświęcają się...albo chcą, żeby dziecko było pod dobrą opieką, albo nie mają możliwości powrotu do pracy po ciąży...Bawią się i robią co do nich należy, ale skarżą się, że w tym czasie mogłyby robić coś dla siebie.... albo wolałyby poczytać książkę lub iść na basen, ale muszą zająć się dzieckiem, bo nie mają zastępstwa.
a ja wychodzę z założenia,ze jak komuś coś naprawdę,ale tak naprawdę przeszkadza,uwiera to zrobi coś,zeby to zmienić,a wiele osób lubi sobie pojojczyć,ponarzekać a nie robią nic -czyli im tak serio źle nie nie jest

A jesli ktoś zostaje w domu z dzieckiem z wyboru i traktuje to jako poświęcenie się...no cóż. Czasem robi się coś dla kogoś,smutne,jesli odbiera się to jako poświęcenie.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 11:46   #67
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość


skąd w ogle niektórzy biorą pogląd,ze jak się dziecku da więcej z siebie,to wyrosnie na potwora? niby dlaczego?


chyba założę wątek o tym całym "poświecaniu" bo kurcze nie ogarniam,moze mnie ktoś oświeci,czemu kobiety często macierzyństwo równają z poświęceniem
Też mnie to fascynuje...

Ciekawa dyskusja z tego będzie. Jak zwykle.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
nie kazdy jest gtowy do lepienia z ciastoliny i bycia w tym szczęśliwym. Niektóre mamy wola inny sposób wychowywania dziecka i stąd podejrzewam te stwierdzenie o poswięceniu.
I stąd potem takie wątki...

Dziecko idzie do szkoły i nie wie co to plastelina, nożyczek nie umie trzymać...

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
O to chodzi... znam wiele matek, które siedząc w domu z dzieckiem otwarcie mówią, że poświęcają się...albo chcą, żeby dziecko było pod dobrą opieką, albo nie mają możliwości powrotu do pracy po ciąży...Bawią się i robią co do nich należy, ale skarżą się, że w tym czasie mogłyby robić coś dla siebie.... albo wolałyby poczytać książkę lub iść na basen, ale muszą zająć się dzieckiem, bo nie mają zastępstwa.

Będę podtrzymywać swoje zdanie...że pokazanie dziecku, że żyje się dla niego wyłącznie i całą swą energię poświęca się dziecku kończy się wychowaniem egoisty i pępka świata.
Jakoś wątpię, by kobieta z przykładu wyżej poświęcała dziecku całą swoją energię i pokazywała, że żyje dla niego.

Albo się jest w domu i cierpi, albo się żyje dla dziecka. To się wyklucza wzajemnie.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-07, 11:51   #68
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość

Albo się jest w domu i cierpi, albo się żyje dla dziecka. To się wyklucza wzajemnie.
trafne spostrzeżenie


jeszcze jedna myśl mi przyszła do głowy : Taka postawa "nie pokażę dziecku,ze jest dla mnie najważniejsze bo wyrosnie na egoistę" przypomina mi trochę nastoletnie dobre rady "nie pokazuj chłopakowi,ze ci na nim zalezy,bo cie oleje" Kurcze ja albo stara jestem juz albo nudna,bo ani z facetami ani z dzieckiem nie chce mi się grać w takie gry

Według mnie kluczem do nie wychowania egoisty jest nauczenie dziecka jak brać,ale tez jak dawać.I nie uczenie postawy roszczeniowej.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:05   #69
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Łojeny, nie zapominajmy o licznych matkach które zostały w domu z dziecmi, są szczęsliwe, nie poświęcają się a ich dzieci są samodzielne i potrafia trzymać nożyczki i nauczone sa tego w domu a nie w żłobku/ przedszkolu.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:11   #70
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Ale to nie chodzi o to, że dziecko nie jest najważniejsze tylko o to, że życie rodzica wokół dziecka wiecznie kręcić się nie powinno. Dziecko wychowuje się dla świata, a nie dla siebie, jak to się często powtarza.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:15   #71
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez żurawinka Pokaż wiadomość
Łojeny, nie zapominajmy o licznych matkach które zostały w domu z dziecmi, są szczęsliwe, nie poświęcają się a ich dzieci są samodzielne i potrafia trzymać nożyczki i nauczone sa tego w domu a nie w żłobku/ przedszkolu.


Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ale to nie chodzi o to, że dziecko nie jest najważniejsze tylko o to, że życie rodzica wokół dziecka wiecznie kręcić się nie powinno. Dziecko wychowuje się dla świata, a nie dla siebie, jak to się często powtarza.
nie powinno, bo ?

a tak serio -życie chyba nie powinno się kręcić wokół tylko jednego aspektu tak ogólnie ,czy to będzie praca,hobby,czy dziecko ,czy partner....ale jednak zycie większości kręci się wokół rodziny i to chyba nie jest złe


Dużo też chyba zelezy od tego,o dziecku w jakim wieku mówimy,bo cięzko,zeby zycie nie kręciło się koło niemowlaka czy małego dziecka .Za to starsze dziecko z powodzeniem powinno egzystować jako część całości.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684

Edytowane przez stokrotka_to_ja
Czas edycji: 2012-09-07 o 12:17
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-07, 12:16   #72
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ale to nie chodzi o to, że dziecko nie jest najważniejsze tylko o to, że życie rodzica wokół dziecka wiecznie kręcić się nie powinno. Dziecko wychowuje się dla świata, a nie dla siebie, jak to się często powtarza.
Ładnie powiedziane.
BTW poza tym istnieją ważniejsze kwestie niz trzymanie nozyczek- jak śmiem twierdzić. Mianowicie: chęć zdobywania umiejętności.
Dziecko, które nie boi się nowych rzeczy próbować raz dwa się obsługiwania sprzetu nauczy.
Natomiast dziecko wychowywane przez TV dla TV, przy dostawie jedzenia pod nos, nie będzie miało ochoty ruszyć się by poznac cokolwiek wymagającego jakiegoś wysiłku.
Moje dziecko lat 5.5 nie umie wiązać sznurowadeł. Jestem matka wyrodna Uczymy, uczymy wiązanie trenujemy,a do szkoły chodzi w takich zapinanych na rzep.
To zlożyłam samokrytykę
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:28   #73
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość

nie powinno, bo ?
Bo to nudne i męczące dla otoczenia

Mnie słabo na samą myśl, co będzie, jak się dziecko urodzi bratu TŻta, jak dziadkowie i bratowa będą nad tym dzieckiem skakać, doradzać...no chyba, że się mylę, ale znając skłonności jego rodziny, obstawiam taki scenariusz. My sobie na głowę wejść nie pozwalamy, rad bardzo szybko oduczyłam się słuchać To będzie nie na moje nerwy, w kółko jeden temat, który ja przerabiam 24h/dobę od ponad pół roku, a tu wychodzisz do rodziny i zmasowane skakanie nad dziećmi i omawianie ich poczynań
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:35   #74
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ale to nie chodzi o to, że dziecko nie jest najważniejsze tylko o to, że życie rodzica wokół dziecka wiecznie kręcić się nie powinno. Dziecko wychowuje się dla świata, a nie dla siebie, jak to się często powtarza.
O to chodzi, ja to chyba jednak po chińsku mówię, że zwykle muszę tłumaczyć i tłumaczyć to o co chodzi.
Drugą sprawą jest, że dyskutujemy, mówię co zaobserwowałam, co widzę w swoim otoczeniu a zaraz kilka osób wchodzi i zaprzecza każdemu mojemu słowu i uważa, że to co ja widzę, to nie to co widzę, tylko co innego...
Mam w otoczeniu swoim sytuację, gdzie dziecko było otoczone stałą opieką, matka poświęciła się całkowicie, a dziecko wyrosło na totalnego egoistę i ma przeświadczenie, że jest centrum układu słonecznego całej rodziny, nic sam nie potrafi zrobić, albo po prostu mu się nie chce. Matka była na każde skinienie, trzęsła się nad dzieciakiem jak nad jajkiem i teraz ma co chciała. Jest służącą starego chłopa, który ma ją totalnie w zadzie a potrzebna mu jest tylko po to, żeby dookoła niego robić...


I uważam, że dziecko jest poświęceniem w pewnym sensie, wielu rodziców rezygnuje z wakacji, nowych ciuchów, zainteresowań, żeby dziecko miało to czego mu potrzeba. Bo chyba nie tylko ja jedyna na wizażu zauważyłam, że dziecko kosztuje?
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:48   #75
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
tylko co innego...
Mam w otoczeniu swoim sytuację, gdzie dziecko było otoczone stałO to chodzi, ja to chyba jednak po chińsku mówię, że zwykle muszę tłumaczyć i tłumaczyć to o co chodzi.
Drugą sprawą jest, że dyskutujemy, mówię co zaobserwowałam, co widzę w swoim otoczeniu a zaraz kilka osób wchodzi i zaprzecza każdemu mojemu słowu i uważa, że to co ja widzę, to nie to co widzę,ą opieką, matka poświęciła się całkowicie, a dziecko wyrosło na totalnego egoistę i ma przeświadczenie, że jest centrum układu słonecznego całej rodziny, nic sam nie potrafi zrobić, albo po prostu mu się nie chce. Matka była na każde skinienie, trzęsła się nad dzieciakiem jak nad jajkiem i teraz ma co chciała. Jest służącą starego chłopa, który ma ją totalnie w zadzie a potrzebna mu jest tylko po to, żeby dookoła niego robić...


I uważam, że dziecko jest poświęceniem w pewnym sensie, wielu rodziców rezygnuje z wakacji, nowych ciuchów, zainteresowań, żeby dziecko miało to czego mu potrzeba. Bo chyba nie tylko ja jedyna na wizażu zauważyłam, że dziecko kosztuje?
To co opisałaś,to według mnie nie poświecenie czasu/uwagi /się dziecku tylko olanie wychowania . Ja w związku (każdym ,tym matka-dziecko tez) daję z siebie max,ale tez tyle samo wymagam (na miarę mozliwości dziecka).

Dziecko kosztuje ,jasne ze tak,ale to,ze rezygnuje z czegoś na rzecz dziecka nie jest dla mnie poświeceniem.Tak wybrałam.Poświęcenie to byłoby wtedy,gdybym dostała to dziecko za karę i jeszcze na dodatek musiała coś kupić jemu zamiast sobie.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:57   #76
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
BTW poza tym istnieją ważniejsze kwestie niz trzymanie nozyczek- jak śmiem twierdzić. Mianowicie: chęć zdobywania umiejętności.
Dziecko, które nie boi się nowych rzeczy próbować raz dwa się obsługiwania sprzetu nauczy.
Natomiast dziecko wychowywane przez TV dla TV, przy dostawie jedzenia pod nos, nie będzie miało ochoty ruszyć się by poznac cokolwiek wymagającego jakiegoś wysiłku.
W jakiś tajemniczy sposób przeszliśmy od wielce szkodliwej zabawy z dzieckiem do nabywania umiejętności.

Dlaczego dziecko bawiące się z matką/babcia czy kim tam jeszcze miałoby tych umiejętności nie nabywać?

I co ma ta destruktywna zabawa do tv?

Tak biegasz między argumentami, że straciłam orientację czy jesteś za czy przeciw, i za czym albo przeciw czemu.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
O to chodzi, ja to chyba jednak po chińsku mówię, że zwykle muszę tłumaczyć i tłumaczyć to o co chodzi.
Drugą sprawą jest, że dyskutujemy, mówię co zaobserwowałam, co widzę w swoim otoczeniu a zaraz kilka osób wchodzi i zaprzecza każdemu mojemu słowu i uważa, że to co ja widzę, to nie to co widzę, tylko co innego...
Mam w otoczeniu swoim sytuację, gdzie dziecko było otoczone stałą opieką, matka poświęciła się całkowicie, a dziecko wyrosło na totalnego egoistę i ma przeświadczenie, że jest centrum układu słonecznego całej rodziny, nic sam nie potrafi zrobić, albo po prostu mu się nie chce. Matka była na każde skinienie, trzęsła się nad dzieciakiem jak nad jajkiem i teraz ma co chciała. Jest służącą starego chłopa, który ma ją totalnie w zadzie a potrzebna mu jest tylko po to, żeby dookoła niego robić...

I uważam, że dziecko jest poświęceniem w pewnym sensie, wielu rodziców rezygnuje z wakacji, nowych ciuchów, zainteresowań, żeby dziecko miało to czego mu potrzeba. Bo chyba nie tylko ja jedyna na wizażu zauważyłam, że dziecko kosztuje?
Mówisz o poświęcaniu czasu w 100%, o życiu dzieckiem na maksa, a podajesz przykład wychowania małego egoisty. Co ma piernik do wiatraka?

To dziecko nie jest wypieszczone, ani zaopiekowane przez kochającą matkę, która chciała z nim być, tylko fatalnie (nienawidzę tego słowa, ale tu pasuje) wychowane.

Mam kuzyna w wieku mojego brata. Chodzący przykład fatalnego wychowania. Jak nie chciał, nie szedł do szkoły. Jak chciał jechał na motorze mając 10 lat. Jak chciał to siedział w pokoju i nikomu się nie tłumaczył, mimo tego, że był koniec roku a jemu groziła repeta z 3 przedmiotów.
Teraz podnosi rękę na swoich rodziców.

Mój rozpieszczony brat, dla którego matka siedziała na wychowawczym i który miał praktycznie dwie matki, więc miłości i opieki po sufit (bo byłam już dużą panną), mieszka sobie teraz sam w Nl, potrafi się sam obsłużyć, gdy przyjeżdża robi mi zakupy, gotuje i jeszcze wannę umyje nie pytany. Potrafi mi nawet nieść torebkę, gdy zobaczy że ciężka. I jeszcze leci mi drzwi otworzyć, objuczony tymi betami jak osioł.

Naprawdę mylisz pojęcia.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2012-09-07 o 12:59
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:59   #77
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
W jakiś tajemniczy sposób przeszliśmy od wielce szkodliwej zabawy z dzieckiem do nabywania umiejętności.

Dlaczego dziecko bawiące się z matką/babcia czy kim tam jeszcze miałoby tych umiejętności nie nabywać?

I co ma ta destruktywna zabawa do tv?

Tak biegasz między argumentami, że straciłam orientację czy jesteś za czy przeciw, i za czym albo przeciw czemu.
Sorry kropko mam dziś bałagan w głowie

Więc postaram się to jakos jasniej napisać.
Uważam, że ze zdobywanie umiejętności bywa róznie. Nadopiekuńczość jest zgubna, bo wyręczanie dziecka, nie pozwala mu na próbowanie nowych rzeczy, zdobywanie umiejętności.
Z drugiej strony widzę, ze są rodzice, którzy spędzając czas z dzieckiem nawet aktywnie czasami zaniedbują jego rozwój w pewnych aspektach.
I tak, zdarza się, że dziecko potrafi pięknie czytać i pisać w wieku lat pięciu, ale biegać juz nie potrafi. Albo potrafi spiewać, tańczyć biegać, czytać, ale już tych neiszczęśnych nożyczek nie użyje sprawnie.
Natomiast, wg mnie jeśli z dzieckiem się jest i wspiera jego rozwój to ono się uczy aktywnosci, otwiera na świat. Upraszczając: mając nawyki zdobywania nowych umiejętności czy wysiłku jest mu łatwiej, zdobywać nwe, mniej zaniedbane.
Co do tego ma wychowywanie przez TV?
Tyle tylko, ze dziecko wychowywane w ten sposób, jest bardziej pasywne, może reagować lękiem na wprowadzanie nowych umiejętności.
Mam nadzieję, ze jaśniej.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:59   #78
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
To co opisałaś,to według mnie nie poświecenie czasu/uwagi /się dziecku tylko olanie wychowania . Ja w związku (każdym ,tym matka-dziecko tez) daję z siebie max,ale tez tyle samo wymagam (na miarę mozliwości dziecka).

Dziecko kosztuje ,jasne ze tak,ale to,ze rezygnuje z czegoś na rzecz dziecka nie jest dla mnie poświeceniem.Tak wybrałam.Poświęcenie to byłoby wtedy,gdybym dostała to dziecko za karę i jeszcze na dodatek musiała coś kupić jemu zamiast sobie.
Nie olanie wychowania, po prostu dokonanie złych wyborów wychowawczych właśnie z miłości. Myślę, że jakby można cofnąć czas to byłoby inaczej, ale wtedy sytuacja była taka, że wychowywanie w taki a nie inny sposób wydawało się najlepszym rozwiązaniem.

Ja już przywykłam, że na wizażu są same chodzące ideały, nikt tu się nigdy nie przyzna do błędu, do słabości (chyba, że nowe użytkowniczki)... tu się nikt nie poświęca, nikt nie jest zmęczony dzieckiem, nikt nie krzyknie, nikt nie da klapsa, nikt nie kupuje lizaka żeby przez chwilę posłuchać ciszy... ale poza wizażem jest normalny świat...i każdy po latach będzie mógł zobaczyć efekty swojego wychowania, podejrzewam, że niejedna idealna wizażowa mama zliże po latach i będzie ciężko zdziwiona, że mimo, że była ideałem i tak dupa blada
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:04   #79
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
I uważam, że dziecko jest poświęceniem w pewnym sensie, wielu rodziców rezygnuje z wakacji, nowych ciuchów, zainteresowań, żeby dziecko miało to czego mu potrzeba. Bo chyba nie tylko ja jedyna na wizażu zauważyłam, że dziecko kosztuje?
Ja chyba w innym świecie żyję...

Z wakacji bo?
Z ciuchów bo?
Bo nie starcza?
Trzeba było dziecka nie robić. Gadanie o poświęceniu w takim kontekście jest śmieszne.

Dlaczego rezygnuje z zainteresowań?

Kosztuje. A jakże. Tylko nie wiem dlaczego to poświęcenie.
Kupuję dziecku mleko tak samo jak sobie. A że jego jest droższe, to już trudno. Kiedyś przejdzie na tańsze. Albo na wodę, jak mu skaza nie minie.
Zabawki, książki czy ubrania kupuję małemu z taką samą przyjemnością, jak sobie. Jeśli nie większą.

Nie jarzę, dlaczego to ma być jakieś poświęcenie.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Nie olanie wychowania, po prostu dokonanie złych wyborów wychowawczych właśnie z miłości. Myślę, że jakby można cofnąć czas to byłoby inaczej, ale wtedy sytuacja była taka, że wychowywanie w taki a nie inny sposób wydawało się najlepszym rozwiązaniem.
Przepraszam ale to bzdura.

Nie z miłości, tylko z braku jakiegokolwiek pojęcia o życiu i wychowaniu.
Jakby to chodziło o babę, która biega z talerzem za facetem, a gdy ten nie chce, to robi mu drugi, a potem trzeci obiadek... to nie powiedziałabyś, że go kocha, tylko że głupia jak but.

W przypadku dziecka nie jest inaczej.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-07, 13:06   #80
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Ja już przywykłam, że na wizażu są same chodzące ideały, nikt tu się nigdy nie przyzna do błędu, do słabości (chyba, że nowe użytkowniczki)... tu się nikt nie poświęca, nikt nie jest zmęczony dzieckiem, nikt nie krzyknie, nikt nie da klapsa, nikt nie kupuje lizaka żeby przez chwilę posłuchać ciszy... ale poza wizażem jest normalny świat...i każdy po latach będzie mógł zobaczyć efekty swojego wychowania, podejrzewam, że niejedna idealna wizażowa mama zliże po latach i będzie ciężko zdziwiona, że mimo, że była ideałem i tak dupa blada
Widzisz,mnie do ideału daleko ,słabości mam jak każdy,krzyczec na dziecko nie krzyczę (bo na nikogo nie krzyczę),klapsa mam zamiar nie dać nigdy (oby się udało),lizaka nie dam,bo sama bym nie jadła. Czasem bywam zmęczona ,niewyspana i mam ochote walić łebem w ścianę. Samo zycie. Ale macierzyństwa jako poświęcenia nie widzę.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:08   #81
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Więc postaram się to jakos jasniej napisać.
Uważam, że ze zdobywanie umiejętności bywa róznie. Nadopiekuńczość jest zgubna, bo wyręczanie dziecka, nie pozwala mu na próbowanie nowych rzeczy, zdobywanie umiejętności.
Z drugiej strony widzę, ze są rodzice, którzy spędzając czas z dzieckiem nawet aktywnie czasami zaniedbują jego rozwój w pewnych aspektach.
I tak, zdarza się, że dziecko potrafi pięknie czytać i pisać w wieku lat pięciu, ale biegać juz nie potrafi. Albo potrafi spiewać, tańczyć biegać, czytać, ale już tych neiszczęśnych nożyczek nie użyje sprawnie.
Natomiast, wg mnie jeśli z dzieckiem się jest i wspiera jego rozwój to ono się uczy aktywnosci, otwiera na świat. Upraszczając: mając nawyki zdobywania nowych umiejętności czy wysiłku jest mu łatwiej, zdobywać nwe, mniej zaniedbane.
Co do tego ma wychowywanie przez TV?
Tyle tylko, ze dziecko wychowywane w ten sposób, jest bardziej pasywne, może reagować lękiem na wprowadzanie nowych umiejętności.
Mam nadzieję, ze jaśniej.
Ale odróżniamy jak rozumiem nadopiekuńczość od opieki?

Oczywiście, że można spędzać z dzieckiem czas i figę go nauczyć.
Nawet znam to z bliska. Mam taką przyjaciółkę. Jej syn umie to czego sam się nauczył. Ona tylko obok jest.
Ani nie uczy, ani nie oducza. Zwyczajnie towarzyszy, albo raczej jest obok... i męczy się tym, że on się sam nie bawi.

To są szczególne przypadki.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:09   #82
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Nie olanie wychowania, po prostu dokonanie złych wyborów wychowawczych właśnie z miłości. Myślę, że jakby można cofnąć czas to byłoby inaczej, ale wtedy sytuacja była taka, że wychowywanie w taki a nie inny sposób wydawało się najlepszym rozwiązaniem.

Ja już przywykłam, że na wizażu są same chodzące ideały, nikt tu się nigdy nie przyzna do błędu, do słabości (chyba, że nowe użytkowniczki)... tu się nikt nie poświęca, nikt nie jest zmęczony dzieckiem, nikt nie krzyknie, nikt nie da klapsa, nikt nie kupuje lizaka żeby przez chwilę posłuchać ciszy... ale poza wizażem jest normalny świat...i każdy po latach będzie mógł zobaczyć efekty swojego wychowania, podejrzewam, że niejedna idealna wizażowa mama zliże po latach i będzie ciężko zdziwiona, że mimo, że była ideałem i tak dupa blada
Jak nikt się do błędu nie przyzna?


Ja jestem mamą kilulatka i już moge podsumować pewne swoje decyzje wychowawcze i trudności związane z rodzicielstwem.
Dziecko ma prawie 6 lat, a ja jestem przemęczona straszliwie. Nie jest on głóną przyczyną, a jednak: na pczatku on nie spał; później urodziła się córka i też trzeba było wstawać w nocy. Jakbym miała policzyć nocki, gdy się przez te 6 lat wyspałam- wyszłoby niewiele.
Mimo to nigdy, nie myślałam o tym w kontekście poswięcenia.
Robię i już.
Zgadzam się z podejściem kropki: chciałam dziecko, mam dziecko i nie ma co się bawić w męczennice z tytuly niedogodności.
Dziecka nie klepię, zdarza mi się krzyknąć, nie karmię słodyczami na 'zatkaj się'.
Jest kilka rzeczy, które bym zmieniła. I byłoby to bycie bliżej i bardziej z dzieckiem. Bardziej świadomie i szczęśliwe (bo pewnie poszłabym do lekarza, jak się mały urodził, a ja miałam doła jak Wielki Kanion).
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:10   #83
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Wyniki tłumaczenia: poświęcenie
Słownik języka polskiego


  • Słownik ortograficzny
    poświęcenie, tych poświęceń, tym poświęceniom
  • Słownik języka polskiego
    rz. n III czyn ofiarny pełen bohaterstwa, ofiara, skłonność do wyrzeczeń, do ponoszenia ofiar
Kropka, moje rozumienie słowa "poświęcenie" odnosi się do pogrubionego. Czegoś jeszcze nie rozumiesz w znaczeniu słowa "poświęcenie"?

Jeśli dla dobra dziecka rezygnujesz z pary droższych butów, to robisz jakieś wyrzeczenie, czyt. poświęcenie.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:10   #84
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ale odróżniamy jak rozumiem nadopiekuńczość od opieki?

Oczywiście, że można spędzać z dzieckiem czas i figę go nauczyć.
Nawet znam to z bliska. Mam taką przyjaciółkę. Jej syn umie to czego sam się nauczył. Ona tylko obok jest.
Ani nie uczy, ani nie oducza. Zwyczajnie towarzyszy, albo raczej jest obok... i męczy się tym, że on się sam nie bawi.

To są szczególne przypadki.
Odróżniamy
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:13   #85
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Ja już przywykłam, że na wizażu są same chodzące ideały, nikt tu się nigdy nie przyzna do błędu, do słabości (chyba, że nowe użytkowniczki)... tu się nikt nie poświęca, nikt nie jest zmęczony dzieckiem, nikt nie krzyknie, nikt nie da klapsa, nikt nie kupuje lizaka żeby przez chwilę posłuchać ciszy... ale poza wizażem jest normalny świat...i każdy po latach będzie mógł zobaczyć efekty swojego wychowania, podejrzewam, że niejedna idealna wizażowa mama zliże po latach i będzie ciężko zdziwiona, że mimo, że była ideałem i tak dupa blada
O sobie piszesz, jak mniemam?

A ten tekst to jest argument na co? Na to że masz rację?

Trzy razy napisałam, że pomyliło Ci się głupie wychowanie z opieką nad dzieckiem. To samo napisała Ci Stokrotka.

Ale nie, nie wypada zmienić zdania, ani przyznać racji, będziesz tak brnęła do usranej śmierci. Teraz mamy jakieś wydumane nie przyznawanie do błędu, wszystkowiedzące matki, ideały itp. slogany, a za chwilę będą teksty o nieczytaniu ze zrozumieniem... Wizażowy standard.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Odróżniamy
No i luz.
Okrężną drogą doszłyśmy do tego, że mówimy prawie o tym samym i tylko całkiem inaczej.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:14   #86
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Jak nikt się do błędu nie przyzna?


Ja jestem mamą kilulatka i już moge podsumować pewne swoje decyzje wychowawcze i trudności związane z rodzicielstwem.
Dziecko ma prawie 6 lat, a ja jestem przemęczona straszliwie. Nie jest on głóną przyczyną, a jednak: na pczatku on nie spał; później urodziła się córka i też trzeba było wstawać w nocy. Jakbym miała policzyć nocki, gdy się przez te 6 lat wyspałam- wyszłoby niewiele.
Mimo to nigdy, nie myślałam o tym w kontekście poswięcenia.
Robię i już.
Zgadzam się z podejściem kropki: chciałam dziecko, mam dziecko i nie ma co się bawić w męczennice z tytuly niedogodności.
Dziecka nie klepię, zdarza mi się krzyknąć, nie karmię słodyczami na 'zatkaj się'.
Jest kilka rzeczy, które bym zmieniła. I byłoby to bycie bliżej i bardziej z dzieckiem. Bardziej świadomie i szczęśliwe (bo pewnie poszłabym do lekarza, jak się mały urodził, a ja miałam doła jak Wielki Kanion).
Powtórzę jeszcze raz, dla mnie poświęcenie to nie jest robienie łaski, tak jak Wy to odczytujecie...poświęceni e to fakt, który ma miejsce każdego dnia... w moim rozumieniu słowa "poświęcenie" Twoje wstawanie nocne jest poświęceniem. Świadomie i dobrowolnie poświęciłaś swój czas na spanie, by wstać do dziecka....Czy jakbyś dziecka nie miała, to byś z własnej woli niespała kilka lat? NIE...więc dokonałaś wyrzeczenia, COŚ KOSZTEM CZEGOŚ, jest to nic innego jak poświęcenie.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:17   #87
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Wyniki tłumaczenia: poświęcenie
Słownik języka polskiego


  • Słownik ortograficzny
    poświęcenie, tych poświęceń, tym poświęceniom
  • Słownik języka polskiego
    rz. n III czyn ofiarny pełen bohaterstwa, ofiara, skłonność do wyrzeczeń, do ponoszenia ofiar
Kropka, moje rozumienie słowa "poświęcenie" odnosi się do pogrubionego. Czegoś jeszcze nie rozumiesz w znaczeniu słowa "poświęcenie"?

Jeśli dla dobra dziecka rezygnujesz z pary droższych butów, to robisz jakieś wyrzeczenie, czyt. poświęcenie.
Nie rezygnuję dla dobra dziecka z droższych butów. Z niczego droższego nie rezygnuję.
Kupuję mu buty i mam z tego przyjemność. A dla siebie kupuję głównie z fanaberii, bo butów mam do końca życia.

I nie jest to żadne wyrzeczenie.
Poświęcenie/wyrzeczenie to ofiara, a ja nie składam ofiary.

Jak już napisałam - kupuję jemu i sobie z taką samą radością.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:18   #88
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Powtórzę jeszcze raz, dla mnie poświęcenie to nie jest robienie łaski, tak jak Wy to odczytujecie...poświęceni e to fakt, który ma miejsce każdego dnia... w moim rozumieniu słowa "poświęcenie" Twoje wstawanie nocne jest poświęceniem. Świadomie i dobrowolnie poświęciłaś swój czas na spanie, by wstać do dziecka....Czy jakbyś dziecka nie miała, to byś z własnej woli niespała kilka lat? NIE...więc dokonałaś wyrzeczenia, COŚ KOSZTEM CZEGOŚ, jest to nic innego jak poświęcenie.
Znaczy dyskusja rozbija się o kwestię definicji poświęcenia.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:20   #89
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Powtórzę jeszcze raz, dla mnie poświęcenie to nie jest robienie łaski, tak jak Wy to odczytujecie...poświęceni e to fakt, który ma miejsce każdego dnia... w moim rozumieniu słowa "poświęcenie" Twoje wstawanie nocne jest poświęceniem. Świadomie i dobrowolnie poświęciłaś swój czas na spanie, by wstać do dziecka....Czy jakbyś dziecka nie miała, to byś z własnej woli niespała kilka lat? NIE...więc dokonałaś wyrzeczenia, COŚ KOSZTEM CZEGOŚ, jest to nic innego jak poświęcenie.
Teraz analizujemy słownik polski czy fakt cierpienia tych Twoich znajomych, że zostają w domu, bo już się zgubiłam?

Przed chwilą było, że są w domu, ale chciałyby nie i cierpią. A teraz twierdzisz, że to my odczytujemy te słowa jako łaskę.

Cofnij się stronę i zobacz co pisałaś...
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:21   #90
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: (nie)Samodzielność dziecka

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Nie rezygnuję dla dobra dziecka z droższych butów. Z niczego droższego nie rezygnuję.
Kupuję mu buty i mam z tego przyjemność. A dla siebie kupuję głównie z fanaberii, bo butów mam do końca życia.

I nie jest to żadne wyrzeczenie.
Poświęcenie/wyrzeczenie to ofiara, a ja nie składam ofiary.

Jak już napisałam - kupuję jemu i sobie z taką samą radością.
Ja też kupuję Mai i sobie...i nawet dla niej zakupy są przyjemniejsze o wiele. Czasami bywa, że jak nie krucho z kasą, to zamiast kupić sobie swoją fanaberię, kupuję coś dla Mai co jest akurat potrzebne. Jest to poświęcenie, ponieważ w danym momencie poświęcam moją zachciankę, by kupić coś Mai. Nie uważam tego za łaskę z mojej strony ani ofiarę, tylko za logiczny wybór.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:20.