2010-10-17, 21:46 | #151 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 4 955
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Wolno, pod warunkiem, że druga strona o tym wie. Natomiast zatajenie przed drugą połówką tego faktu może być podstawą do unieważnienia ślubu kościelnego.
__________________
|
2010-10-17, 21:51 | #152 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
Jak? Jak to zataić skoro średnia wieku inicjacji seksulanej spada jak poparcie dla PIS'u.. Nie wiem jak to tam jest w tymi impotentami. Pamiętam tylko, że się z księdzem na religii o to pokłóciłam. Spytałam dlaczego impotent nie może wziąć ślubu w kościele, a on mi odpowiedział, że według prawa boskiego i kościelnego impotent nie może wstępować w sakrament małżeństwa , gdyż nie jest w stanie zapewnić potomka itd...
__________________
Ever thine. Ever mine. Ever ours.
Edytowane przez indigloo Czas edycji: 2010-10-17 o 21:52 |
|
2010-10-17, 21:57 | #153 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Ja sądzę, że facet zachował się tak, jak się zachował (przyznać należy, nagannie), gdyż chciał się upewnić, że Autorka odczepi się na dobre. Jak sama napisała bowiem, wybaczała mu różności, ona szukała z nim kontaktu po kłótniach; po prostu chciał się uwolnić.
|
2010-10-17, 21:57 | #154 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 4 955
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
Choć w sumie mogę się mylić, na bank tak jest z bezpłodnością, ale wydaje mi się, że z impotencją też
__________________
Edytowane przez Fela Von Helvete Czas edycji: 2010-10-17 o 22:04 |
|
2010-10-17, 22:03 | #155 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Być może masz rację...
Wiesz, kościół staje się coraz mniej konserwatywny w pewnych kwestiach.. Może i to się zmieniło... Religię miałam baaaaaaaaaaardzo dawno temu..
__________________
Ever thine. Ever mine. Ever ours.
|
2010-10-17, 22:15 | #156 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 94
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
yy koszmar jakiś. pewnie cos sie stalo tego wieczoru/tej nocy po imprezie, bo nawet jesli mu sie odechcialo juz wczesniej, to tak nagle i w tej formie by nie skonczyl
mnie dziwi reakcja brata. bo to ze nie lubil goscia to jedno, a to, ze chlopak Cie skrzywdzil to drugie. Moze sie cieszyc z tego ze juz nie jestes z nim ale tak czy inaczej IMO powinien jakos zareagowac na to ze ktos tak traktuje jego siostre :/ tak czy inaczej, po tych slowach, ktore Ci rzucil na odchdne, to ja bym nawet nie chciala z nim wiecej gadac. tzn tak racjonalnie, bo wiem ze to mega trudne :| wspolczuje Ci, to jak jakis sen, jakbys wczoraj byla na biegunie polnocnym a dzis na poludniowym, jedno wielkie "o co chodzi" on nie zasluguje na druga szanse, moim zdaniem nie zasluguje nawet na kontakt z nim, chociaz dziewczyny pisaly, zeby wlasnie to wszystko wyjasniac a ja mysle ze nie ma po, to i tak bedzie ulga tylko na chwile, a po co mu jeszcze dawac sygnal "potraktowales mnie jak g..-.no, ale mi nadal zalezy" lepiej niech sam blaga o spotkanie, jak bedzie chcial cos wyjasniac, a moim zdaniem bedzie, bo nie da sie wymazac od razu z pamieci 5 lat, zostaja chocby formalne sprawy nt slubu trzymaj sie, pisz na forum, wazne by nie trzymac wszystkiego w sobie |
2010-10-17, 22:28 | #157 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Kepasa?
Autorko- jak najszybciej do psychologa. Forumowiczki służą dobrą radą,ale to nie to samo co rozmowa z kompetentnym specjalistą. |
2010-10-17, 22:57 | #158 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
I tu ja się muszę zgodzić z moją przedmówczynią.
Napisałaś na forum, wyrzuciłaś z siebie to co Cię boli. Podobno czasami nawet łatwiej otworzyć się przed kimś zupełnie obcym... Zrobiłaś pierwszy krok. Zaakceptowałaś sytuaację. Wyrzuciłaś to z siebie. Dziewczyny miały pole do popisu, żeby wyrażać swoje opinie, ale baobaka dobrze Ci napisała... . Teraz idź i pozwól by pomógł Ci ktoś kompetentny.
__________________
Ever thine. Ever mine. Ever ours.
|
2010-10-17, 23:51 | #159 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
2010-10-18, 00:09 | #160 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
Przeczytaj to, co napisalas. To, co "wymodzilas" zupelnie nie ma zwiazku z tym, co robisz teraz czyli siedzeniem na forum. Gdybysmy mieli znac porter psychologiczny wszystkich osob w kazdym watku to forum by upadlo. Poza tym jesli kolezanka zwierza Ci sie ze swoich problemow z nowopoznanym chlopakiem to mowisz "nie moge Ci doradzic bo go nie znam, wiec niewazne jest to, co powiesz"? |
|
2010-10-18, 00:16 | #161 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
i ja
i zaczelam miec podejrzenia czy to nie prowokacja? a moze mam nadzieje nawet ze i jest nia... |
2010-10-18, 06:58 | #162 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
To nie jest prowokacja tylko moja wielka życiowa tragedia
---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ---------- Brata ciotecznego . Przepraszam ze nie byłam precyzyjna |
2010-10-18, 07:54 | #163 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
nieszkodzi, zdarza sie przecież
wcale się nie dziwię skoro w głowie na pewno masz jeden wielki mętlik Ja po 9 latach związku rozstałam się z facetem który nie miał jaj, zeby rozmawiac o tym, co mu nie pasuje, a co gorsza nawet nie miał odwagi, żeby sam odejść szczerze mówiąc to Twoja historia przypomina mi bardzo moją (tez były zaręczyny, niby ok) więc jakbyś chciała pogodac to pisz na priva
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita Edytowane przez d0lcevita Czas edycji: 2010-10-18 o 07:56 |
2010-10-18, 10:51 | #164 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
|
2010-10-18, 10:53 | #165 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
A nawiasem mówiąc podziały na "córeczkę tatusia" i "synusia mamusi" to mnie niemożliwie drażnią. To takie ograniczające.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2010-10-18, 11:01 | #166 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
|
2010-10-18, 11:05 | #167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
|
2010-10-18, 11:13 | #168 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;22728221]To, co "wymodzilas" zupelnie nie ma zwiazku z tym, co robisz teraz czyli siedzeniem na forum. [/QUOTE]
Liczyłam na to, że znajdzie się choć jedna osoba, która zrozumie, że nie ma sensu oceniać kogoś, nie znając go... Widać się pomyliłam... Ale masz racje, nie ma sensu prowadzić takich dyskusji bo zawsze znajdzie się "ktoś, kto wszystko wie najlepiej".... I zamiast napisać dziewczynie: "trudno, dupkiem był, weź się w garść",żeby było jej choć trochę łatwiej to wszyscy ochoczo roztrząsają jej związek.... Zastanówcie się trochę..... Za dużo już przeżyłam na takie zabawy, bawcie się same...
__________________
Ever thine. Ever mine. Ever ours.
|
2010-10-18, 11:23 | #169 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
ja nie mam nic przeciwko roztrzasaniu. jak to rozkladam na czynniki pierwsze to mi lepiej. dzis caly dzien mam w sobie duzo agresji. przestalam jojczyc a zaczelam na niego wyzywac. agresji mam tyle ze az nie moge sobie z nia poradzic. jakby dzis do mnie zadzwonil to bym go zwyzywala jak psa. wiem ze to tez zle. kurcze te hustawki emocjonalne sa straszne ...
|
2010-10-18, 12:06 | #170 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
nie chce Cie jeszcze bardziej dolowac, ale moim zdaniem on byl od jakiegos czasu z Toba z litosci... jak sama piszesz mogl robic wszystko a Ty jeszcze go za to przepraszalas... on staracil do Ciebie szacunek bo sama sie nie szanowalas... pewnie wszyscy dookola widzeli co sie miedzy Wami dzieje, az w koncu przed slubem postanowili otworzyc mu oczy... on wiedzial, ze zapewne tym razem tez bedziesz plakac, moze grozic, blagac o powrot dlatego wybral taka droge rostania... glupia bo glupia ale w tym momencie pewnie myslal, ze tylko tak uda sie to raz na zawsze zakonczyc... tak czy inaczej nic nie usprawiedliwia jego okropnego zachowania.... wspolczuje Ci bardzo... nie pytalabym o nic, dalabym sobie spokoj, choc tym razem na Twoim miejscu bym sie nie ponizala i nie plaszczyla...
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2010-10-18 o 12:33 |
|
2010-10-18, 12:17 | #171 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
[QUOTE=indigloo;22732082]Liczyłam na to, że znajdzie się choć jedna osoba, która zrozumie, że nie ma sensu oceniać kogoś, nie znając go... Widać się pomyliłam... Ale masz racje, nie ma sensu prowadzić takich dyskusji bo zawsze znajdzie się "ktoś, kto wszystko wie najlepiej".... I zamiast napisać dziewczynie: "trudno, dupkiem był, weź się w garść",żeby było jej choć trochę łatwiej to wszyscy ochoczo roztrząsają jej związek.... Zastanówcie się trochę..... Za dużo już przeżyłam na takie zabawy, bawcie się same...[/QUOTE
Jezu, dziewczyno chyba trochę przesadziłaś . Co do pogrubionego-że facet dupkiem jest to akurat wszyscy wiedzą .Naprawdę uważasz, że jak każda z nas tu Autorce napisze tak, jak sugerujesz powyżej to będzie jej łatwiej i lżej? Myślę, że Autorka właśnie chce "roztrząsać" swój związek, chce go przeanalizować, wygadać się i być może wyciągnąć z niego wnioski na przyszłość.Jak dla mnie to ty Indigloo jątrzysz i doszukujesz się w naszych wypowiedziach jakiegoś swojego drugiego dna . Naprawdę nie widzisz różnicy? Ocena ocenie nie zawsze jest przecież równa.
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI |
2010-10-18, 12:19 | #172 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 542
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Autorka napisała, że chce to rozstrząsać, więc nie będę ciagnąć wątku.
Wasza sprawa, naprawdę, bawcie się same. Za dużo w życiu przeżyłam, żeby się cofac teraz i Was przekonywać.. Miłej zabawy!
__________________
Ever thine. Ever mine. Ever ours.
Edytowane przez indigloo Czas edycji: 2010-10-18 o 12:21 |
2010-10-18, 12:26 | #173 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
To, co spotkało Autorkę bynajmniej nie jest zabawne, jak mniemasz. Każdy w życiu coś przeżył, jednak to nie jest żaden argument, który usprawiedliwia Twoją wypowiedź.
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI |
|
2010-10-18, 12:53 | #174 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
czuje sie jak kompletna idiotka. oszukana w najgorszy z mozliwych sposobow. gdybym wiedziala ze on tylko czeka zeby uciec to sama tez staralabym sie zdystansowac. a ja dostaje smsa ze kocha a nastepnego dnia jest po wszystkim .... pomozcie mi to zrozumiec . blagam. bo to mnie wykancza i nie pozwala mi zyc .... Prosze o pomoc. ---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ---------- i gdyby przyszedl i powiedzial wszystko prosto w twarz. tak zebym nie miala zludzen i mogla pojsc dalej. a ja caly czas mysle ze on mnie kocha a zrobil tak ... no wlasnie nie wiem jak i po co .... czy ja jestem az tak tepa ze nie zauwazylam ze byl ze mna z litosci??? przeciez chyba by sie ode mnie dystansowal a nie nalegal zebysmy spedzali razem jak najwiecej czasu ???? |
|
2010-10-18, 13:19 | #175 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 131
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Domyslam się jak się czujesz bo sama to przechodziłam, plusem bylo tylko to że nie bylismy zareczeni...bylas zaslepiona nim i po prostu go kochalas i dlatego nie moglas dopuscic mysli o rozstaniu i nie zauwazylas jego znakow..ale to nie jest Twoja wina!! Widać, że potrafisz się zakochac szczerze i zrobic wszystko dla faceta. Kazdy związek uczy a ten z pewnościa Cię nauczy tego ze za facetem nie warto latać. Ja to zrozumialam i podobnie miałam jak Ty. Też mnie oszukiwal olewał itp. A ja ślepa bylam i mu wybaczałam. A pozniej z dnia na dzien dowiedzialam sie ze tydzien znal dziewczyne i juz z nia byl...wiem jak to boli, cisnie strasznie w srodku i najgorsze jest to że nic nie da się z tym zrobić. Ale wiesz co? Najlepsza opcją byłoby to, gdybyś pokazała mu że potrafisz bez niego życ, że to co on zrobił to jest jednym wielkim swiństwem i że nie dorasta Ci do pięt. Pokaż mu i wszystkim, że Ty się takim burakiem nie przejmujesz!! Nawet nie wiesz jak ja się czułam jak byłam sobie na zabawie i zobaczyłam byłego pierwszy raz jak sie dowiedziałąm o tym wszystkim. A wiesz co było najlepisze? Że go olalam i ze miałam wielką sile zeby nie zmięknąć. A on specjalnie wpadl z dziewczyna i sie miział z nia na imprezie a skadczego specjalnie? Bo wczesniej byl sam a jak mnie zobaczyl to pojechal po nia. A ja tanczyłam obok niego i w ogole po mnie nie bylo widac ze mnie to rusza. Bolało jak cholera ale wiesz jaka ja później miałam z tego satysfakcje? I nigdy się tak nie wybawiłam jak wtedy. Bo wtedy wiedziałam że musze mu pokazac ze mam go gdzieś. Że nie latałam za nim jak glupia tylko go olałam. Tak samo Ty zrob..a jak sie odezwie to dopiero mu wygarnij wszystko co Ci lezy na sercu i nawet nie daj mu dojsc do slowa..a jak juz skonczysz swoja wypowiedz to powiedz jedno slowo ktore powinien zrozumiec "Żegnam" i zakoncz rozmowe..Zaboli go to na pewno i zobaczy co stracil, bo bedzie widzial ze zrozumiałaś wszystko i uczysz sie na błedach. Niech zobaczy ze Ty juz go nie blagasz tylko Ci on wisi. Mnie jak mojego bylego znajomi sie pytaja dlaczego z nim nie jestem to zawsze zmieniam temat i mowie ze nie mam zamiaru o nim rozmawiac. I kazdy mowi ze bardzo dobrze zrobilam bo jak sie dowiedzialam to więle osób uważa go za lamusa (jego znajomych)... a moj byly zachował podobnie się zachował jak twoj. Takimi facetami nie warto sie przejmować!! Cieżko jest ale jest wykonalne...a później tylko się mordka cieszy I Tobie też zycze tej siły
|
2010-10-18, 13:32 | #176 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: małopolskie :D
Wiadomości: 888
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=9JnMPGUvzBI |
|
2010-10-18, 15:57 | #177 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Dziwne są niektóre teksty tutaj, myślałam, że to forum jest po to, aby się wyżalić, wypłakać, a może ktoś wpadnie na dobry pomysł jak wyjść z sytuacji - czasami łatwiej jest to zrobić w gronie anonimowych osób niż prawdziwych przyjaciół, którzy podchodzą do tematu emocjonalnie i nie obiektywnie.
Autorko, musisz chyba przejść wszystkie etapy rozstania, psychologiem nie jestem, ale zakładam, że rzecz ma się podobnie jak z żałobą - następują różne fazy i aby w końcu odzyskać spokój, musisz przez nie wszystkie przejść. Pewnie jest wśród nich i gorycz i smutek i żal i nienawiść. Czas leczy rany, mimo, że to wytarty slogan, to tak jest naprawdę. Może nie jutro, może nie za tydzień, może nie za miesiąc, ale za jakiś czas będziesz się cieszyć, że nie utknęłaś w tym toksycznym związku na zawsze. Fajnie, że wspierają Cię rodzice, to na pewno dużo daje. Dobrze też, że masz swoje pasje, pracę, sport, naukę - bo najgorzej jest, jak dziewczyna całe życie wiąże z TŻ, później on odstawia taki cyrk i ona nie ma już co robić. Teraz się wypłacz, ale uwierz mi - za jakiś czas będziesz szczęśliwa. Zachowania Twojego eks TŻ zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć, a jeśli naprawdę mu nagadali koledzy, to ja dziękuję za takiego TŻa, który kieruje się w życiu takimi autorytetami moralnymi. |
2010-10-18, 17:04 | #178 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
(Mrygam, bo żart, prawdaż). Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-10-18 o 17:05 |
|
2010-10-18, 18:12 | #179 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 38
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Smuteksy, przeczytałam cały wątek i znajduję wiele podobieństw do mojej całkiem niedawnej sytuacji. Postaram się ją pokrótce opisać, ale zapewniam Cię o jednym - dziś uważam, że to co mnie spotkało niemal rok temu, było najlepszą rzeczą jaka mogła mi się przydarzyć. Musisz być silna, zachować honor i twarz dla samej tylko siebie,nie po to żeby komukolwiek ( a na pewno nie takiemu palantowu jakim jest Twój eks) cokolwiek udowadniać.
Ale do rzeczy. Mój ex-narzeczony też w zeszłym roku w lutym mi się oświadczył. Ślub miał być w niedalekiej przyszłości. Byliśmy razem 9 lat. Pewnego pięknego listopadowego dnia po tym jak go odebrałam z pracy, zjedliśmy z jego mamą obiad(nie mieszkaliśmy razem dzięki Bogu) i po drzemce poobiadkowej on ni z tego ni z owego ze mna zerwał. Najpierw mnie zamurowało, potem zaczęłam ryczeć, na końcu się płaszczyć. On jak głaz, nie odwzajemniał moich prób przytulenia, odtrącał, siedział jak obcy człowiek i mówił że mnie nie kocha i nie będzie ze mną z (!!!) litości. Po tym nastąpiło 10 dni czeklania, aż pan i władca się namyśli czy czasem mu sie nie odwidzi (co za totalna bzdura!), a ja patrzyłam się na komórkę i tysiące razy zastanawiałam się, co mu się biednemu w główkę stało...Codziennie gadałam z jego mamą, też nieźle zaszokowaną całą sytuacją, roztrząsałam wszystko z przyjaciółkami, rodzicami...Nic nie jadłam, nie mogłam spać, żarłam garściami tabletki uspokajające (ziołowe, jako farmaceuta nie uznaję faszerowania się chemią). Po tym 10 dniach coś niecoś do mnie dotarło, że chyba coś nie teges z moim poczuciem własnej wartości, skoro czekam jak wierna suczka na rozpatrzenie sprawy przez takiego świra i chcę żeby mnie z powrtotem "przyjął". Wiadomo, emocje, człowiek nie mysli racjonalnie. Znajomi bardzo mnie wspierali, różne rzeczy radzili. Rodzina podobnie. Wiem, że go nie akceptowali i podskórnie chcieliby, żeby to się zakończyło, ale chcieli mojego szcześcia i jeśli to oznaczałoby bycie z nim-zaakceptowaliby to, nawet po tej całej szopce. Na spotkanie poszłam uzbrojona w mega dawkę podbudowania i wiary że jestem warta albo megaprzeprosin z jego czołganiem się po ziemi albo ... Sama nie wiedziałam czego-tylko że wiedziałam że jeśli nawet on zdecyduje na korzyść naszego związku, to ja nie będę potrafiła spojrzeć w lutro i powiedzieć sobie, że jestem szczęśliwa... Rozmowa była rzeczowa, nie bez emocji, oczywiście ale CHOLERNIE potrzebna! Zrzuciłam z siebie na niego poczucie winy, nawrzeszczełam, powiedziałam że jest dupkiem, on mnie zwalił z nóg tym, że bał się, że będę go błagać, on się złamie i zostanie z litości...Masakra jakaś. Skończyłó się ,ja jakoś żyłam dalej, wyjąc nocami w poduszkę z tęsknoty i nie potrafiąc tego wszystkiego zrozumieć, zwłaszcza że tydzień przez całą akcją było sielankowo, przytulał mnie i zapewniał o swoim uczuciu. Jakiś miesiąc potem dowiedziałam się, że na imprezie urodzinowej oficjalnie przedstawił naszym zaszokowanym znajomym nową lasię, jakąś dupę z pracy, którą samą zresztą zatrudnił, bo to siostra bliskiego kumpla . Przewijała się w jego wcześniejszych opowieściach, ale ja miałam uśpioną czujność. To mnie wyrwało z letargu i płaczu za nim, bo w moim drążeniu sprawy wśród znajomych doszło do mnie, że coś było na rzeczy jeszcze przez zerwaniem, a w dniu zerwania, kiedy ja wypłakiwałam oczy na ramieniu przyjaciółek, on obściscikiwał się we własnym domu z tą niunią. Nawiasem mówiąc dziś ona jest w siódmym miesiącu ciąży... Krzyż na drogę... Po 9 latach znajomości wcale nie sielankowej (pokuszę się nawet o stwierdzenie że także toksycznej jak u Ciebie, co ja sama dostrzegłam po jakimś czasie, bo trwając w związku z nim zaślepiona byłam miłością i strachem przed samotnością) facet nie potrafił mi powiedzieć, że chodzi nie o mnie i błędy jakich wobec niego się dopuściłam (co mi wmawiał zrywając ze mną, zdeptując moje poczucie wartości jak robala), ale o nową babę! Tchórz, tchórz, tchórz i kłamca. Powiem Ci tak-będzie boleć. Długo. Ale przejdzie i za rok od dziś nagle spojrzysz wstecz i stwierdzisz, że to, że on Cię tak potraktował było największym świństwem jakie Cię spotkało, ale że jesteś szczęśliwa. Sama lub z kimś nowym. Uważam też, że to nie plama na honorze domagać się (nie błagać o nie) wyjaśnień. Należą Ci się po 5 latach bycia razem i zaręczynach jak psu zupa. (sorry za porównanie, słowa koleżanki cytuję). Jesli nie oczyścisz sobie 'poletka", to będzie w Tobie siedzieć i psuć Ci krew. Musisz z nim pogadać, nawet kosztem tych nerwów i łez. Wyjdziesz z tego silniejsza. I na koniec, na pocieszenie: ja dziś jestem megaszczęśliwa. Znalazłam Faceta przez duże F - takiego który mnie szanuje, nie pomiata mną, nie wyzywa, kocha za to jaką jestem. Sama się zastanawiam jak mogłam tyle lat zmarnować... No cóż, miłość jest ślepa. Ale na szczęście mądrzejemy z wiekiem (i doświadczeniami)... |
2010-10-18, 19:54 | #180 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 917
|
Dot.: narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem
Cytat:
Bo tak, jak dziewczyny pisały: nieważne, jaki to był związek, czy był z Tobą z litości czy z innej okazji, nieważne jaka Ty byłaś... Mieliście do cholerci brać ślub za miesiąc! Jest Ci to po prostu winien. A gadki o honorze niech sobie wsadzi w..., bo sam go nie ma za grosz. Życzę Ci, abyś jak najszybciej znalazła sposób, aby dowiedzieć się prawdy. Bo to Cię uleczy. Wprawdzie płakać będziesz jeszcze długo, ból pozostanie, ale chociaż wyciągniesz nóż z pleców, który Ci wsadził, i który póki tam będzie siedział, nie pozwoli, aby rana się zabliźniła. Powodzenia i dużo siły ode mnie
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:26.