Chłopak mnie nie docenia, co robić?!?

[Frankfurterka]

Dlaczego on mnie nie zostawi?[/QUOTE]

A dlaczego Ty go nie zostawisz?

[__Veronique]

Wiadomo, że zrobisz co będziesz uważała za słuszne, tylko skoro dajesz mu OSTATNIĄ SZANSE, to pamiętaj o tym i bądź nie ugięta, żeby się później nie okazało, że takich ostatnich szans było kilka czy kilkanaście. Wiem co piszę, bo sama dałam takie ostatnie szanse ze trzy, a i tak kompletnie nic to nie zmieniło, i koniec końców odeszłam od niego, a zmarnowałam tylko czas. Nie powielaj takich błędów

[Merys]

Napisane przez mloda198777

Założyłam ten wątek, tzn. że jednak coś robię w tym kierunku a nie siedzę i czekam aż mnie uderzy (choć naprawdę wątpię że kiedykolwiek mógłby coś takiego zrobić, nie on na razie chciałam pomocy, jakiegoś doradzenia, a nie go zostawić, dam jemu ostatnią szansę, a właśnie teraz jest idealny moment...

ale dziękuję za wszystkie odpowiedzi, każdy ma przecież prawo napisać to co myśli, a ja nie muszę się zgodzić ze wszystkimi odpowiedziami...

Słuchaj, my nie jesteśmy wstanie zmienić zachowania Twojego faceta, Ty jak widać także. On ma po prostu w nosie, to że Cię rani. Druga sprawa co z tego że mu grozisz, skoro nie jesteś konsekwentna, pogadasz, a i tak nic z tego nie wynika i nadal tkwisz w takim, a nie innym związku. Zrobisz jak uważasz, ja sądzę, że to marnowanie Twojego czasu i nerwów.

[just_me]

Napisane przez mloda198777

to inaczej... chcę z nim być, tylko chcę żeby się zmienił! i czy w ogóle jest jakaś szansa na to żeby chłopak mógł się zmienić? co robić? musi być jakiś sposób... wcześniej taki nie był, ale przez te parę lat widział jak bardzo mi na nim zależy i sobie mnie ustawił, ale teraz to już przesadza i trzeba powiedzieć STOP. nie wiem czy miałyście kiedyś taką sytuację, tzn. taką że chłopak miał nad Wami przewagę! on powie coś to tak musi być!! nie potrafię go przegadać! nie potrafię... bo on wpada w jakiś szał.

tak jest szansa, musi sobie zdać sprawę, żę moze CIe stracić. Musisz zacząc życ swoim zyciem i go zlewać. Nie odpisywac, nie dzwonic, nei odzywac się, nie miec nagle dla niego czasu, a za to z kolezanką pojsc na imprezę. Jak taka zlewka w przeciągu miesiąca nie pomoże to znaczy ze sie nie zmieni. A moze jemu chodzi o to, zebys go zostawila bo ma juz kogos innego na oku? taką opcje tez trzeba brac pod uwage...

[lucciola]

Napisane przez just_me

tak jest szansa, musi sobie zdać sprawę, żę moze CIe stracić. Musisz zacząc życ swoim zyciem i go zlewać. Nie odpisywac, nie dzwonic, nei odzywac się, nie miec nagle dla niego czasu, a za to z kolezanką pojsc na imprezę. Jak taka zlewka w przeciągu miesiąca nie pomoże to znaczy ze sie nie zmieni. A moze jemu chodzi o to, zebys go zostawila bo ma juz kogos innego na oku? taką opcje tez trzeba brac pod uwage...

Ico, poprawi sie na miesiąc, dwa, może nawet pół roku, Autorka znów uwierzy, że może być dobrze a potem on wróci w stare koleiny. Znów będzie ją obrażał, olewał, krzyczał. Tu jest potrzebne ostre, zdecydowane cięcie a nie przedłużanie agonii.

[shawty19]

Przykro to czytać, ale Ty go bronisz.
Z początku wydawało mi się, że wątek założyła mądra dziewczyna, która widzi problem w swoim związku i chce poradzić się innych co z tym zrobić. Usłyszałaś kilka/naście wypowiedzi całkiem obcych Ci osób, o tym, ze nie powinnaś pozwalać na takie traktowanie i czym prędzej odejść od chłopaka, a Ty dalej swoje?
W porządku, chcesz tkwić w tym związku, proszę bardzo. Twoja prywatna sprawa, ale na drugi raz nie szukaj pomocy u nas. My ani nie zmienimy Twojego chłopaka, ani Twojego myślenia, jak widać.
Wiele dziewczyn pisało z podobnymi problemami. Jednym udało się pomóc, bo przejrzały na oczy i zobaczyły, ze sytuację w ich związkach są dość patologiczne, a inne, podobnie jak Ty, zawzięcie broniły swojego partnera.
Uważam tak jak jedna z moich poprzedniczek, że zamiast starać się poprawić coś w swoim życiu, to Ty porównujesz swoją sytuację do dziewczyn/kobiet , które mają o wiele gorzej w życiu. A to raczej powinnaś ciągnąć do góry. Skoro w moim związku jest coś nie tak, to nie przejdzie samoistnie. Muszę coś z tym zrobić.
Jeśli facet zachowuje się wobec mnie w taki sposób, nie mogę sobie na to pozwolić. Muszę odejść od niego, pokazać mu, ze sama potrafię żyć, że nie jestem uzależniona od niego.

[iggi0212]

Dziwne, że najpierw Autorko piszesz, jaki to on "zły, brzydki, niedobry", a kiedy tylko dostajesz potwierdzenie swoich słów zaczynasz go bronic...

Piszesz, że jak ktoś by był w takim związku to też by nie wiedział i że przecież bla, bla, bla, nie powiesz mu "spadaj" jak następnym razem przyjedzie...
Ja takiemu kiedyś zwyczajnie napisałam, żeby już więcej nie przyjeżdżał. Oj, jak mnie zaczął kochać i szanować! Tak mnie zaczął wtedy kochać przez trzy dni, że kwiaty przysyłał, Misia przyniósł, z mamą moją chciał rozmawiać, przepraszał, prosił, błagał...
A jak się nie ugięłam to za następne trzy dni go z inną zobaczyłam. O, tak bardzo mnie kochał.

Bądź zołzą - chcesz go sprawdzić? Zerwij z nim "na niby", na próbę. Zobaczysz co zrobi.

[201607110949]

Napisane przez iggi0212

Bądź zołzą - chcesz go sprawdzić? Zerwij z nim "na niby", na próbę. Zobaczysz co zrobi.

bardzo to dojrzałe.

[Kwiatuszek133]

Jest wiele zwiazkow z wygody, albo tak se, zeby kogos miec, zeby ewentualnie gdy ma sie ochote mozna sie przytulic.. i uwazam ze jesli w zwiazku nie jest cudownie tzn ze to wlasnie taki zwiazek. nie ma tak,ze kazdy jest inny. widac od razu jak komus zalezy

[madana]

Bądź zołzą - chcesz go sprawdzić? Zerwij z nim "na niby", na próbę. Zobaczysz co zrobi.

- wielkie g... zrobi i tyle; bo nie weźmie na serio, bo nie wypowiada się groźby, jeśli się nie ma zamiaru jej spełnić- bo wtedy traci się wiarygodność w tempie błyskawicznym. Pomijam,że durne jest to odwoływanie się do beznadziejnej książki o zołzach.

[booombelek]

Napisane przez madana

- wielkie g... zrobi i tyle; bo nie weźmie na serio, bo nie wypowiada się groźby, jeśli się nie ma zamiaru jej spełnić- bo wtedy traci się wiarygodność w tempie błyskawicznym. Pomijam,że durne jest to odwoływanie się do beznadziejnej książki o zołzach.

dokładnie tak...

swoją drogą zrywanie "na niby" nie jest wcale dziecinne.. wcaaaale..

[iggi0212]

Napisane przez booombelek

dokładnie tak...

swoją drogą zrywanie "na niby" nie jest wcale dziecinne.. wcaaaale..

Napisane przez madana

- wielkie g... zrobi i tyle; bo nie weźmie na serio, bo nie wypowiada się groźby, jeśli się nie ma zamiaru jej spełnić- bo wtedy traci się wiarygodność w tempie błyskawicznym. Pomijam,że durne jest to odwoływanie się do beznadziejnej książki o zołzach.

Napisane przez SALIX

bardzo to dojrzałe.

Ekhm... rada na poziomie problemu i sposobu jego rozwiązywania.
Naprawdę nikt nie zauważył podszycia ironią?

BTW. Książki o zołzach nie czytałam.

[Kwiatuszek133]

ogolnie powinna zerwac zerio, w ogole kopnac go w du.pe, ale skoro nie ma takiego zamiaru to powinna z nim zerwac "niby" na probe, ale jak zerwie to on bedzie i tak mial ja w du.pie

[iggi0212]

Napisane przez Kwiatuszek133

ogolnie powinna zerwac zerio, w ogole kopnac go w du.pe, ale skoro nie ma takiego zamiaru to powinna z nim zerwac "niby" na probe, ale jak zerwie to on bedzie i tak mial ja w du.pie

Powinna go już dawno pogonić gdzie pieprz rośnie, ale kiedy się jej o tym pisze to zaczyna go bronić.
Więc co innego jej poradzić? A tak właśnie może w końcu urazi jego honor na amen do tego stopnia, że się palant odczepi sam z siebie

[kalincia]

Napisane przez iggi0212

Powinna go już dawno pogonić gdzie pieprz rośnie, ale kiedy się jej o tym pisze to zaczyna go bronić.
Więc co innego jej poradzić?

Niech trwa i cierpi. W końcu miłość wymaga wyrzeczeń. Jednostronna na pewno.

[laisla]

Autorka analizuje kolejny problem z nim związany na innym wątku, tak więc nie odejdzie, jej życie kręci się wciąż wokół niego, mimo kolejnych problemów, których jej dostarcza.