Nasze mamusie to MĄDRE babeczki, jednak nie damy im przejąć pałeczki - III/ IV 2010r.

[ania p]

Pop - mi chorwacje każdy odradza ze względu na kamulce na plażach kolega był to dziecuaki nogi miały poranione , no chyba ze w takie rejony gdzie jest piach .

[cigi]

Hej; odlaczona bylam caly dzien od neta...
Widze, ze o potrawy wege sie pytacie; Ja wlasnie skonsumowalam moja hit potrawe, przepis juz kiedys tu pisalam dla libry (a ciekawe libra, probowalas?);
a tak to polecam, potrawy z soczewica, cieciorka; do tego warzywa duszone, z pomidorami, z cukinia, rozne warianty; makarony z roznymi sosami; najrozniejsze zapiekanki, tarty, no i talerze warzyw plus kasze;
Ja bym z powrotem wrocila do wege, jakos moge zyc bez miesa; tylko teraz jem mniej nabialu, wlasciwie bardzo niewiele i trudno mi sobie wyobrazic sniadania bez miecha; bo tak to byly jogurty i ser bialy; roznych innych serow duzo; a teraz ograniczam;

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

jeszcze np baklazany nadziewane, rozne placki warzywne, cukinia smazonaw ciescie i tak mozna rozne warzywa; ogrom rzeczy mozna robic

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez madziwnia

cigi jesli chodzi o ta impreze karnawałowa to tak SAMA ORGanizuje.. ALE TO JEST AKURAT PRYSZCZ.. BO JUZ WSZYTSKO MAM ZAŁATWIONE.. mawet wynajełam autobus ktory z dwoch miast zwiezie ludzi i odwiezie;pJA SAMA swoje WESEle zorganizowałam ze szczególami a potem jeszcze dwa wesela inne.. uwielbiam cos oganizowac w tym akurat jestem dobra i juz wstepnie wiem ze bedzie wiecej niz 60 osób a sala zmiesci 120 bez scisku

Tak jak pozniej ktoras dziewczyna pisala, ja tak samo pomyslalam od razu, ze powinnas sie tym zawodowo zajac; taka umiejetnosc jest super; BAAAAAAAAArdzo bym chciala posiadac taki talent organizacyjny, zaraz bym to wykorzystala, bo pomysly to ja mam rozne, gorzej jednak z odwaga i kwestiami praktycznymi. A Ty sie powinnas za to brac; A zarabiac na organizowaniu potancowek, balow, 18tek, itd. chociazby; i to najprostsze.

Napisane przez Darusiaaaa

cigi a nie zmienilas jej moze pasty do ząbkow czy cos ze przestala lubic?
ja to wszystko w formie zabawy, nakladam paste na ta silikonowa nakladke i ja smyram i ona sie chichocze albo jakies inen cuda, co prawda ja nie mam z tym problemu bo mala ODPUKAC lubi ale wszystko co z nia robie, czy kosmetyka po kapielic czy cos to nie tak jakos na juz na szybko tu tu tu tylko w formie zabaw, teatrzyk jej robimy , np siedzi w pampku tz jest jedna kukielka ja druga chowamy sie za pudla na zabawki i wyrzucamy ( ze niby kukielka) body, pajaca a ona jest w niebo swieta rechocze non stop

Napisane przez anakazar

Cigi ja jeszcze Ninie zębów(2)nie myję,ale zawsze jak ja myję zęby to zabieram małą ze sobą i jej pokazuję i tłumaczę o robię i ona reaguje zawsze śmiechem na moje mycie.Może odpuść Basi i zabieraj ją jak sama myjesz,pokaż,pośmiej się z mycia-zrób z tego zabawę.Nina mi sama szczoteczkę wyrywa.

Napisane przez pl_madzia

daj jej szczoteczkę niech sama sobie próbuje myć a ty na przeciwko ze swoją, ale oczywiście bez pasty

Dziewczyny, ja mojej myje zabki (6) ta nakladka silikonowa na palca; tylko woda. Na poczatku bardzo lubila, otwierala dzioba a ja szorowalam, smialysmy sie, bylo ok; ona czasem zagryzla, spijala wode z tej szczoteczki;
Nigdy jej nie zmuszam, staram sie rozbawic, giglotam ta szczoteczka, pokazuje moje zabki, a ona sie teraz zawziela i zaciska buzke. Nie da sie;
JA od dawien dawna Basie zajmuje i rozsmieszam moim widokiem, kiedy myje zeby. Czesto mnie widzi kiedy to robie.
Nie wiem dlaczego nie chce zebym jej myla. A chce zeby miala ladne zabki. Glupia kiedys oblizalam jej lyzeczke i dalam ja jej jesc pozniej; moglam jej przeniesc prochnice, bo pewnie jakas dziurka sie u mnie znajdzie.
I co tu robic. Na razie jej nie myje, bo jej nie zmuszam przeciez.

Napisane przez P0P70

Nadgarstki mogą (ale tylko jeden) boleć od szydełka. I jeszcze od innej czynności może nadgarstek boleć .


Ja jak siedzę sama z Oliwką to często czytam jej wierszyki (i śpiewam) brzechwy. I jeszcze bawimy się w szukanie klocka (lub aportowanie). JA gdzieś kładę klocka (taki duży klocek) lub plastikowy kubeczek a ona idzie i mi go przynosi. Uwielbia się spinać więc kładę go na różnych meblach ale tak aby bezpiecznie dostała. Bawimy się też piłeczką, ale tu lepiej jak jest TZ bo Oliwka wtedy robi za głupiego JAsia.

No tak wlasnie myslalam, ze od szydelka to jeden;
Taaaa; widze, ze Ty w temacie ( bo ja to tak nie za bardzo... )

Napisane przez pl_madzia

nadgarstki mnie straszliwie przy Eryku bolały, bo miałam wózek bez skrętnych kółek i od naduszania co chwila na rączkę.

Ja jak mam posprzątać w domu to tylko w tedy jak tz jest, on ma sie zająć dziećmi a ja sprzątam, ale zawsze coś dla niego zostawiam, czy kurze, czy mycie łazienki

Moze od wozia tez, skretny jest, ale ciezki, a ja czetso dwa spacery dziennie robie, ale chyba od noszenia jej, czesto jakos ten ciezar na nadgarstkach spoczywa;
a ona /HELP /TYLKo na rekach usypia (plus wozek)................... ..

Napisane przez pl_madzia

Mój tz jest wegetarianinem, i żadna dla niego frajda iść na polskie wesele, czy w gości świąteczne. Na weselach jest na początku rosół to ten siedzi i patrzy, a na drugie ziemniaki z surówkami je. A jakieś saaltki, to ja taki tester jestem coś mu się spodoba i Madziu spróbuj czy nie ma mięsa. Nawet nie je wszystkich tabsów co ma przepisane bo mają np otoczkę z żelatyny wieprzowej. W święta je ciasta, i jak jest sałatka warzywna, i tyle

A ja raz bylam przemile zaskoczona. Bylam na takim szkoleniu i tam procz mnie byla jedna wege i nic nie pisnelysmy jak doszlo do obiadu. Wiec wcinalysmy ziemniaki plus surowka. jak sie panie kucharki dowiedzialy to sie pytaja rozczarowane, czemu nic nie mowilysmy, bo one nam by tu pierozki przygotowaly. No cud miod kobiecinki. I nazajutrz byly pierozki.

libra, miko jest superasny, a jego zebisko to ho ho!!!!

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

My najbardziej lubimy zabawy ruchowe pt. giglania i meczenie, gonitwa uciekajacej...; procz tego czytamy ksiazeczki, a wlasciwie pokazujemy obrazki i nazywamy to co widzimy, kartkujemy, probujemy, ale czytamy tez i mam taka ksizeczke, w ktorej jest np chrup chrip chrup do brzuchola siup, wiec ja podgryzam i lapie i wrzucam do brzuchola, albo hop hop hop w gore w dol nonstop, wiec podskakujemy; tanczymy, bawimy sie garkami i zakretkami, kuku i chowanie przedmiotow;
A Basia nauczyla sie wciskac przyciski w radyjku swoim i aparacie; i muzyczki sa NONSTOP ; I umie tez wlaczac komputer

Napisane przez libra777

O ja i jak gotujesz obiady , dla was osobno , czy wy też jecie wege
też miałam kiedyś zapędy ale za bardzo lubię mięso

Ja jak gotowalam to moj tz jadl to samo co ja; i nie narzekal, bo i pysznosci rozne byly. Nie trzeba jesc caly czas miesa, jak sie nie pracuje fizycznie. A jak mial ochote na miecho, to kupil sobie wrzucil na patelnie, czy do piekarnika i juz; a procz tego bylo to co ja robilam (albo ja mu wrzucilam, ale on tez kucharzy)

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

NO nie, znowu sobie pisze sama z soba

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

litosci, bo zapelnie strone jednym postem;;;

[cynamonkowa]

Napisane przez anakazar

cynamonkowa ja się dopiero dokopałam do fotek Nadusi i pierwsze zdjęcie jest superPiękna dziewczynka.

Anakazar,dziękuję

[martuko]

hej, ja tylko na chwilę ( bez aplauzu)
wyczytalam tu gdzies o rakotwórczych puzzlach piankowych - a które to takie i w jaki sposob sa rakotwórcze? Kurcze, u mnie w kojcu dwa komplety i nie widze niczego na ich miejsce :/

cigi, lączę sie w bólu nadgarstków.. Ja obstawiam jednak noszenie, moje maluchy ważą po 9 kg prawie, podnieść je z łóżeczka na najniższym poziomie to nie lada wysiłek, zwlaszcza jak leżą w nocy ( ja mam tylko 156 wzrostu) No i tez usypiaja na rękach bujane, więc 3xdziennie przynajmniej jedno tak noszę. A jeszcze się wyrywają. Ostatnio mam totalny brak sił i robię co moge żeby ich nie dźwigac, próbuję usypiać siedząc ale nie zawsze wychodzi. A czemu nie jesz nabiału??? może to tez brak wapnia? Ja nei jadłam przez calą ciąże, więc mi na pewno wyssały, a teraz jak pamiętam to uzupełniam takim preparatem z dużą zawartością Ca.jak pamietam tzn rzadko....
Mnie jeszcze bola nogi w ololicach kolan - to chyba od wstawania z cieżarkiem...
Dziewczyny, ktore narzekają na kilogramy - polecam bliźniaki - sam spacer to jak wyciskanie na siłowni - wyliczyłam że mój wózeczek z dziećmi wazy ok 40 kg! A w parku jest pagórkowato... teraz po śniegu tez zresztą lekko nie jest dlatego rzadko wychodzimy niestety. poza tym zabawa z dzieśmi, nawet przewijanie- straty energii jak nie wiem. Inna rzecz, że jak się ją uzupełnia czymś slodkim ( bo na gotowanie czasu brak) to te kilogramy wracają w zastraszającym tempie.

[minka26]

Napisane przez pl_madzia

czy wasze dzieciaki to też takie piszczałki, bo ja z moim czasem nie wyrabiam tak aż gwiżdze. taki filmik z dzisiaj i tam jest taka niewielka namiastka http://www.youtube.com/watch?v=hFi6u4MDTf8

moja się tak nie śmieje sama tylko jak ją tz podgryza. Zazdroszczę


kurna miałam robić model ekonometryczny a oczywiście od 2 godzin was czytam

[cigi]

O rany! co tam sie u was dzieje z tymi chorobskami; jejku, ja mialam sciagac do Polski, ale chyba sie nie wybiore za szybko. Moja na zadne rota nie jest szczepiona; Tutaj to w ogole nie popularne i pani doktor nie polecala; ma za to pneumokoki.

Ja dzis mialam "wesole" popoludnie. Baska sie obuidzila jak zwykle z placzem, bo za wczesnie, wiec na raczki do mamusi; usnela, ale odkladam ja i ryk. No i powiedzialam sobie, dosyc, ja nie mam sily, lapska i kregoslup odpadaja; zostawilam ja w lozeczku zeby zasnela; ale gdzie tam, wycie, zanoszenie sie, lzy jak grochy; wyciagnelam ja z lozka zostawilam wiec zeby sie bawila i jeszcze gorzej, wrzask taki, ze.......... ; bo na raczki chce, zaczelam sie zajmowac czym innym, cos jej podrzucilam co jakis czas, zagadalam, pospiewalam; staralam sie nie reagowac; zajela sie czyms w koncu, ale co chwila darla sie; Wzielam na rece, jak sie uspokoila; pobawilysmy sie, ok, potem jeszcze troche pojeczala ale jej przeszlo. Ja musze ja przestawic, bo sie wykoncze; Jestemm tak zmeczona psychicznie i fizycznie, i jeszcze sytuacja z tz, ze nerwy mnie zezeraja; krzykne na nia czasem i okropnie sie z tym czuje. a ona jeszcze takie cyrki...
Usypia na rekach i to przebudzanie sie (w dzien); co czynic?

Napisane przez cynamonkowa

Witajcie w piątkowy, szary dzień,szału u nas nie ma:/


Cigi,
Co do clotrimazolum..

Widzisz,cigi,jak się pokaże,że się jest w stanie zrobić..to się później robitaka niestety jest prawda.
Ja głupia kiedyś chciałam "dorównać"mojej teściowej(która syna mi "oddać"w pewnym sensie nie umiała)i rywalizowałyśmy ze sobą..jemu się to podobało..a teraz ja jestem od wszystkiego
Ja nie zasuwam ze ścierką,bo mam dość,może jak nie za każdym razem będzie posprzątane to zrozumie.
Do tej pory nie potrafię pojąć dlaczego większość mężczyzn stawia na równi swoją pracę zawodową i pracę kobiety zajmującej się domem i dziećmi..a myślę o tych,co np.pracują w biurach od 8-16ej,wracających do czyściutkiego domu i zasiadających przez tv..
Mój tż ma zróżnicowaną pracę,ale i czasem zasuwa fizycznie..jednak to wszystkiego nie tłumaczy.
Ja mama chęć na jakieś zajęcie,w ogóle pociąga mnie szeroko pojęte rękodzieło..tylko kiedy niby miałabym to robić? nocami chyba

Ja Ci powiem, ze ja mojego to juz w ogole nie rozumiem i zaczynam miec to gdzies, nie chce go juz rozumiec. On wie ile to pracy; wczesniej bardzo duzo mi pomagal. A teraz mnie tresuje, nie jest ze mnie zadowolony. To tak pokrotce, nie chce sie za bardzo tez o tym rozpisywac. Ja tego dlugo nie wytrzymam.
Dzis np sie przyp..., ze garki czyste postawilam na blacie, a nie schowalam do szafki i ze chleba nie kupilam (bo bylo troche jeszcze); a dzis neta nie mialami tylko zasuwalam w domu, wysprzatalam kuchnie na glancus...
Dobra, koncze ten temat...
Zycze powodzenia ze swoim, i jak wg mnie, jesli zadowolona jestes z niego ogolnie jako tzta, to powinnas postarac sie go nauczyc robic cos; pogadac, zostawic z czyms, nie wiem, nie radze, bo wiem, ze rady niekiedy sie nijak maja do rzeczywistosci, wiec wg twojej intuicji.

Napisane przez P0P70

Moja to ma jakiś radar. Jak jest tylko cokolwiek jadalnego to na pewno do buzi nie trafi. Ale jak nie jest jadalne to wszystko wpycha do dzioba.
I u mnie nie ma szans aby jedzenia jakiś znalazła na podłodze bo Vasco zjada wszystko. A jak się cieszy jak ta zwymiotuje. Jak polecę po ścierę aby zetrzeć to już nic nie ma bo ten wszystko wyliże - ohyda.


Muszę poszukac tych wierszyków Konopnickiej. Moja uwielbia KATAR Brzechwy .
I też sie pobawię w zgaduj zgadula.

a feeeeeeeeeeeeee.......;
Ja polecam wiersze Danki Wawilow; uwielbiam i dziecieca psychika jest w nich super ukazana.

Napisane przez Asiuulka89

hej :0

my od srody jestesmy w centrum zdrowia dziecka w warszawie i sie badamy jak narazie zrobione dwa EEG wyniki w poniedzialek aczkolwiek pani doktor powidziala ze dla niej to nie jest padaczka (widzac na zywo te odruchy) wspomniala o wiotkosci i refluksie i o przelyku badania w przyszlym tygodniu wiec narazie nic nie moge powiedziec wiec bujamy sie w szpitalu pozdrawiamy

No mam nadzieje, ze bedzie ok. Wklejalam Ci link, widzialas?
Moja tez miala takie badania, ale podobno najlepiej, zeby "atak" byl w trakcie i zeby to troche trwalao, u nas tego nie bylo... Powinnam isc z nia w sumie jeszcze raz, ale jak sobie to wyobraze, to... szkoda mi dziecka...

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez martuko

hej, ja tylko na chwilę ( bez aplauzu)
wyczytalam tu gdzies o rakotwórczych puzzlach piankowych - a które to takie i w jaki sposob sa rakotwórcze? Kurcze, u mnie w kojcu dwa komplety i nie widze niczego na ich miejsce :/

cigi, lączę sie w bólu nadgarstków.. Ja obstawiam jednak noszenie, moje maluchy ważą po 9 kg prawie, podnieść je z łóżeczka na najniższym poziomie to nie lada wysiłek, zwlaszcza jak leżą w nocy ( ja mam tylko 156 wzrostu) No i tez usypiaja na rękach bujane, więc 3xdziennie przynajmniej jedno tak noszę. A jeszcze się wyrywają. Ostatnio mam totalny brak sił i robię co moge żeby ich nie dźwigac, próbuję usypiać siedząc ale nie zawsze wychodzi. A czemu nie jesz nabiału??? może to tez brak wapnia? Ja nei jadłam przez calą ciąże, więc mi na pewno wyssały, a teraz jak pamiętam to uzupełniam takim preparatem z dużą zawartością Ca.jak pamietam tzn rzadko....
Mnie jeszcze bola nogi w ololicach kolan - to chyba od wstawania z cieżarkiem...
Dziewczyny, ktore narzekają na kilogramy - polecam bliźniaki - sam spacer to jak wyciskanie na siłowni - wyliczyłam że mój wózeczek z dziećmi wazy ok 40 kg! A w parku jest pagórkowato... teraz po śniegu tez zresztą lekko nie jest dlatego rzadko wychodzimy niestety. poza tym zabawa z dzieśmi, nawet przewijanie- straty energii jak nie wiem. Inna rzecz, że jak się ją uzupełnia czymś slodkim ( bo na gotowanie czasu brak) to te kilogramy wracają w zastraszającym tempie.

Boze, to ja juz nie marudze...
Oj chyba to od mojego pioreczka, bo ostatnio to niemal nie schodzi z lap... jak ja mam podniesc to kombinuje jak tu nadgarstki oszczedzic; chwyt od tylu przedramieniem jest najlepszy
Nabialu nie jadlam gdzies od miesiaca Basi, podejrzenie skazy; A teraz jem troche jogurtow, i serow kozich; nie za wiele; tak jakos nie weszlam w nawyk ponownie, a mleka nie pije, bo nie trawie. Nie najfajniej sie czulam po mleku. Faktycznie moze to byc od braku wapnia; mam gdzies takie wlasnie specjalne, to moze wypije je do konca; A mialam takie na wzmocnienie kosci, bardzo mocne, czy to glukozamina, chyba tak, ale nie wolno tego matce karmiacej brac;
Wspolczuje wozka; nie jestem sobie w stanie wyobrazic tej meczarni pod gorke ;
A ja uszylam Basce mei tai (chwale sie), mogloby oszczedzic lapska troche, tylko niestety rozmiar uniwersalny i za duzy ; i w wykroju pasy naramienne za wysoko w zaglowku, zakrywa basce glowe, a ona tego NIENAWIDZI, a jak zwine, to boje sie, ze ja uwiera; wiec tak sobie sie udalo...

Dziewczyny clotrimazolum uzywam i chyba zlazi to swinstwo; mniej zaognione, mniej krostek

[cynamonkowa]

Napisane przez cigi

Ja Ci powiem, ze ja mojego to juz w ogole nie rozumiem i zaczynam miec to gdzies, nie chce go juz rozumiec. On wie ile to pracy; wczesniej bardzo duzo mi pomagal. A teraz mnie tresuje, nie jest ze mnie zadowolony. To tak pokrotce, nie chce sie za bardzo tez o tym rozpisywac. Ja tego dlugo nie wytrzymam.
Dzis np sie przyp..., ze garki czyste postawilam na blacie, a nie schowalam do szafki i ze chleba nie kupilam (bo bylo troche jeszcze); a dzis neta nie mialami tylko zasuwalam w domu, wysprzatalam kuchnie na glancus...
Dobra, koncze ten temat...
Zycze powodzenia ze swoim, i jak wg mnie, jesli zadowolona jestes z niego ogolnie jako tzta, to powinnas postarac sie go nauczyc robic cos; pogadac, zostawic z czyms, nie wiem, nie radze, bo wiem, ze rady niekiedy sie nijak maja do rzeczywistosci, wiec wg twojej intuicji.

Cigi,kobieta zmęczona,sfrustrowana zdenerwuje się już chyba wszystkim
Widzisz,najgorsze jest to,że się starasz..a wraz jest "źle"..i ręce opadają.
Co do "tresowania" to trochę to chyba rozumiem,tylko u mnie to raczej nazwałabym "nauką na przyszłość"
No,bo...kobieta,żona i matka powinna sobie wspaniale radzić w kuchni,przyjmować gości,wychowywać dzieci (i męża,heh),utrzymywać dom w idealnym stanie,oczywiście nie zapominając o mężu a im wcześniej zacznę..heheh
Trochę wyolbrzymiamale myślę,że wiesz o co mi chodzi.
Ja poniekąd jestem idealistką,może dlatego wzięłam to na siebie,bo generalnie by mi to nawet odpowiadało..gdyby wymagań i głupich pretensji nie było tak wiele,gdyby ktoś to docenił..wtedy chce się to wszystko robić i człowiek nie jest zmęczony...a ja chyba psychicznie czasem jestem bardziej zmęczona niż fiz.
Jednak widzę,że u mnie spokój potrafi zdziałać cuda..choć w środku się czasem gotuję..odpowiem coś na spokojnie,miło i nawet z uśmiechem
Łatwiej wtedy cokolwiek trafia do drugiego człowieka.Najgorzej się zagalopować w całej sytuacji i nerwami na nerwy odpowiadać..
No,ale..jak pisałaś..radzić czasem nie ma co,bo "gdybanie",a rzeczywistość.. Nie mniej jednak...życzę Ci spokoju i uśmiechu,nawet wtedy,gdy wychodzisz z siebie
Jak to mój tż mówi :"luźna gumka"

Dobrej nocy dziewuchy,spadam.Jutro,a właściwie już dziś jedziemy do babci

Aaaaaa,clotrimazolum..u mnie też działa..znalazłam ulotkę można używać 2-3razy na dobę przez 2-4tyg.

[anakazar]

Napisane przez ania p

Z ksiżek polecam
http://www.nokaut.pl/ksiazki/drugi-i...375100334.html
ogromne tomisko ale jest w nim wszystko od jedzenia przez choroby do wychowania . podzielona na działy wiekowe . ja mam wszystkie trzy : w oczekiwaniu na dziecko , pierwszy rok życia dziecka . masz czas to przeczytasz
Kombinezon drugi to taki unisex , dziecie w tym jak mechanik wyglada
teś jest boski
http://allegro.pl/h-m-kombinezon-a-l...389522792.html
o taki

Aa wczoraj jak szukałam tego o którym marzę togo widziała,-tylko szkoda,że wszystkie są malutkie.

A co do książki to wrzuciłam do ulubionych,bo wczoraj zamówiłam sobie i zobaczę ile w nich mądrośći


A co do wakacji to zerknij może na skandynawię?my tam od lat jezdzimyania,Szwecja,No rwegia.
Najbardziej zwiedzona jest przez nas Szwecja:teraz też w lutym mieliśmy jechać,ale jednak zima i dziecko małe jakoś mi się nie chcę,ale latem na pewno

Napisane przez P0P70

Anakazar - no bo jedne to takie spodnie na szeklach a drugi ten co Ania dała Linka to kombinezon. Ja mam oba.
Ale Ty lubisz różowy dla dziewczynki to muszę Ci wstawić zdjęcie do różowych spodenek dżinsowych na szelkach na lato. Też kupiłam w H&M na letniej wyprzedaży.

A Ty nie ubrań tylko samochód zacznij szukać. Albo przystojnego szofera

.

Eee jak ja sobie pomyśle o tym głupim prawku to aż mnie .Boję się tak,ze strach mnie paraliżuje,ja wiem,że dla tych z was które prawo jazdy mają to głupie i śmieszne,ale tak jest.Ciągle jak sobie wyobrażam siebie na kierowicą to widzę zaraz jakiś wypadek straszny...no boję się okropnie.Tż już powiedział,że w poniedziałek pojedziemy mnie zapisać,bo szkoda czasu,ale tak się zbulwersowałam,że to ma być JUŻ,że kazałam mu spadać i nawrzeszczałam na niego jeszcze
Ja chyba wolę sprzedać dom,wybudować nowy w mieście albo obok miasta i sobie chodzić tak jak chodziłam całe życia i być wożona przez tż niż bać się jak głupia oślica i fundować sobie masę stresu.
P.S nie namawiajcie mnie,bo już mi rodzina głowę suszy i mam presję nad sobą jak cholera.
Jeszcze dochodzi do tego,że ja zawsze robię wszystko najlepiej i najlepiej wiem(staram się)i gdybym nie zdała za 1 lub 2 razem(a wiem,że nie zdam)to bym się ze wstydu spaliławiem głupię,ale cóż ja na to poradzę

Napisane przez Asiuulka89

hej :0

my od srody jestesmy w centrum zdrowia dziecka w warszawie i sie badamy jak narazie zrobione dwa EEG wyniki w poniedzialek aczkolwiek pani doktor powidziala ze dla niej to nie jest padaczka (widzac na zywo te odruchy) wspomniala o wiotkosci i refluksie i o przelyku badania w przyszlym tygodniu wiec narazie nic nie moge powiedziec wiec bujamy sie w szpitalu pozdrawiamy

Supermoże okaże się,że to wcale nie padaczka.Trzymam mocno kciuki.

[ania p]

anakazar - nie przesadzaj jeżdzę nie autem to nie jest jakiś wielki problem tym bardziej jak mieszkasz na wsi , jexdzić to trzeba umieć w takij wawie np . Bo tu chamówa i każdy tylko kombinuje jak tu gdzies wjechAC komuś zajecha.c jak się umie po wawie to się umie wszędzie he he .
znam osoby co mają prawko a do wawy nie jeżdzą bo się boją Tu jeszcze bardziej przeraben mają Ci nie na warszawskich blachach.

[Darusiaaaa]

dzien dobry

Ja cie nie bede namawiala, NIE CHCESZ-NIE IDZ bo jeszcze na prawde jakies nieszczescie z tego bedzie.

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

ania tu raczje nie chodzi o sam fakt jezdzenia, anakrazar sie boi auta wiec po co jej to prawko? moja mama sie bala i nie ma prawka sa osoby kochajace jezdzic ( ja taka jestem) a sa osoby ktore sie boja i uwazam ze jak ma jezdzic z sercem na ramieniu i sie bac to nie ma sensu.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

mnie w plecach tak pokrecilo ze ledwo siedze naszykowalam sobie sterte prasowanie w rezultacie prasuje tz, wygania mnie z mala kolo 12 na spacer i posprzata a ja nawet ledwo co chodze;/

[ania p]

Darusiaa - niech idzie na kurs i zobaczy moze polubi a sama o tym nie wie, a różnie w zyciu bywa , oby nie miała tak że b,ęzie musiała wsiąść i gdzieś jechać . Jak dla mnie jak się mieszka na takim zadupiu prawko mieć trzeba .

[Darusiaaaa]

trzeba nie trzeba kwestia indywidualna, ja robilam juz przed 18 bo sie doczekac nie moglam wiec wiem o co ci chodzi, ale esli ktos sie boi to na sile nie ma co go zmuszac.

[anakazar]

Napisane przez Darusiaaaa

dzien dobry

Ja cie nie bede namawiala, NIE CHCESZ-NIE IDZ bo jeszcze na prawde jakies nieszczescie z tego bedzie.

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

ania tu raczje nie chodzi o sam fakt jezdzenia, anakrazar sie boi auta wiec po co jej to prawko? moja mama sie bala i nie ma prawka sa osoby kochajace jezdzic ( ja taka jestem) a sa osoby ktore sie boja i uwazam ze jak ma jezdzic z sercem na ramieniu i sie bac to nie ma sensu.

No boję się jak cholera,boże jak to durnie brzmi

Napisane przez ania p

Darusiaa - niech idzie na kurs i zobaczy moze polubi a sama o tym nie wie, a różnie w zyciu bywa , oby nie miała tak że b,ęzie musiała wsiąść i gdzieś jechać . Jak dla mnie jak się mieszka na takim zadupiu prawko mieć trzeba .

Dziewczyny ale ja pojechać pojadę wiem co i jak,bo już sama auto nie raz prowadziłam po tych wiochach.
Tż siedział nade mną dwa lata temu i mnie dzień w dzień uczył,siedział obok,a ja śmigałam.
Bardziej mnie PRZERAŻA ten cały kurs,przepisy,znaki,ten stres-ja już myśląc o tym sie stresuje,a co jak ja tam pójdę?

Po tym wypadku tak się boję,nie czuję,że dla mnie jest bycie kierowcą.Samej mi głupio przez to i się wstydzę,że się boję i w ogóle boję się,że skrzywdzę siebie i dziecko prowadząc auto,bo ja taka jestem roztrzepana i ciężko mi się skupić,głowa mi zawsze i wszędzie lata na prawo i lewo-co jak jakaś baba będzie świetnie ubrana leciała to co?przypier..dole komuś w tyłek,bo akurat będę zastanawiała się skąd babeczka takie buty świetne wyrwała

Tż tez mówi,żebym chociaż spróbowała...

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Mała tak kaszle,że aż się biedna dusi tym kaszlem;/pójdę z nią chociaż na 20 min na dwór,bo ileż można w domu ja trzymać

[ASIULEK_23]

Hej dziewczynki.
Ja dziś po ciężkiej nocy. Byliśmy o 1 na pogotowiu. Mała zbudziła się z bólu. Wiła się tak przeokropnie, że nie zło jej utrzymać. Jakby atak padaczki miała. Straszne to było. Ale lekarz twierdzi że mógł ją bolec brzuszek (coś jak kolka). Choć dla mnie to wyglądało gorzej... jeśli się jeszcze raz powtórzy to idę do neurologa (mam filmik w telefonie).
W nocy nie wymiotowała, kupki nie zrobiła. Rano kupka była ok... więc zobaczymy co będzie dalej... ale mylę, że to mogło byc coś z żolądkiem bo po pierwsze- dużo jej się odbijało a po drugie- ostatnio ma brzydki zapach z ust...
No ale... mam nadzieję, ze juz minęło... teraz odsypia...

Co do prawka to wtrącę coś z wlasnego doświadczenia. U mnie w domu nikt nie miał prawka. Ja zawsze się balam jeździć, nie kręciło mnie to. Pewnego razu (choć z lękiem) postanowilam pójśc na prawko. Miałam już chyba 22 lata. Balam się strasznie. Ale juz na pierwszej jeździe okazało się, że ja to lubię Zdałam za 1 razem i polubiłam jeździć. Byłam jedyna osobą z prawkiem w domu więc siłą rzeczy dużo jeździłam. Pierwszy samodzielny wyjazd był stresem ale z czasem się rozkreciłam i uwielbiam... wiec moze warto spróbować a nie od razu się poddawać??

[Darusiaaaa]

no ja tez z mala po 12 pojde ne troche, jak sie o wozek opre to moze lepiej mi sie bedzie szlo ;/

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

ja jak dzis pamietam ze w poniedzialek odebralam prawko a w srode sama do Katowic pojechalam do ojca w odwiedziny, mama oczywiscie nie wiedziala bo by zawalu dostala a ojciec jak mnie w drzwiach zobaczyl byl sino czerwony

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

asia to nocke tez mieliscie extra;/ dobrze ze juz jest ok

[ASIULEK_23]

Napisane przez Darusiaaaa

asia to nocke tez mieliscie extra;/ dobrze ze juz jest ok

To się dziś okaże... :/
A dziś mielismy iść do znajomych zobaczyć córeczkę która im się urodziła w nocy z 23 na 24 grudnia. Ale odwolalismy bo nie chcemy zeby mała podłapała coś od Werci... jest za malusia jeszcze.

[anakazar]

Napisane przez ASIULEK_23

Hej dziewczynki.
Ja dziś po ciężkiej nocy. Byliśmy o 1 na pogotowiu. Mała zbudziła się z bólu. Wiła się tak przeokropnie, że nie zło jej utrzymać. Jakby atak padaczki miała. Straszne to było. Ale lekarz twierdzi że mógł ją bolec brzuszek (coś jak kolka). Choć dla mnie to wyglądało gorzej... jeśli się jeszcze raz powtórzy to idę do neurologa (mam filmik w telefonie).
W nocy nie wymiotowała, kupki nie zrobiła. Rano kupka była ok... więc zobaczymy co będzie dalej... ale mylę, że to mogło byc coś z żolądkiem bo po pierwsze- dużo jej się odbijało a po drugie- ostatnio ma brzydki zapach z ust...
No ale... mam nadzieję, ze juz minęło... teraz odsypia...

Co do prawka to wtrącę coś z wlasnego doświadczenia. U mnie w domu nikt nie miał prawka. Ja zawsze się balam jeździć, nie kręciło mnie to. Pewnego razu (choć z lękiem) postanowilam pójśc na prawko. Miałam już chyba 22 lata. Balam się strasznie. Ale juz na pierwszej jeździe okazało się, że ja to lubię Zdałam za 1 razem i polubiłam jeździć. Byłam jedyna osobą z prawkiem w domu więc siłą rzeczy dużo jeździłam. Pierwszy samodzielny wyjazd był stresem ale z czasem się rozkreciłam i uwielbiam... wiec moze warto spróbować a nie od razu się poddawać??

O rany,to też się mieliściebiedna malutka.Może zjadła coś co jej zaszkodziło?oby już lepiej było

Pewnie,że spróbować warto,ale...

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Darusia a Ty daj się porządnie wymasować tż to Ci przejdzie

[P0P70]

Napisane przez Asiuulka89

hej :0

my od srody jestesmy w centrum zdrowia dziecka w warszawie i sie badamy jak narazie zrobione dwa EEG wyniki w poniedzialek aczkolwiek pani doktor powidziala ze dla niej to nie jest padaczka (widzac na zywo te odruchy) wspomniala o wiotkosci i refluksie i o przelyku badania w przyszlym tygodniu wiec narazie nic nie moge powiedziec wiec bujamy sie w szpitalu pozdrawiamy

Trzymam kciuki aby to nie było nic poważnego.

Napisane przez ania p

Pop - mi chorwacje każdy odradza ze względu na kamulce na plażach kolega był to dziecuaki nogi miały poranione , no chyba ze w takie rejony gdzie jest piach .

Moja siostra z dziećmi jeździ od lat właśnie w takie miejsce gdzie jest piaszczysta plaża - gdzieś koło Splitu.

Napisane przez cigi

No tak wlasnie myslalam, ze od szydelka to jeden;
Taaaa; widze, ze Ty w temacie ( bo ja to tak nie za bardzo... )

Ty młoda jesteś więc masz jeszcze czas. A ja lata praktyki

Napisane przez martuko

hej, ja tylko na chwilę ( bez aplauzu)
wyczytalam tu gdzies o rakotwórczych puzzlach piankowych - a które to takie i w jaki sposob sa rakotwórcze? Kurcze, u mnie w kojcu dwa komplety i nie widze niczego na ich miejsce :/

Ja też mam kojec wyłożony tymi puzzlami ale przykryłam jej kocem bo nie mam innego pomysły jak je czymś innym zastąpić.

Napisane przez anakazar

Eee jak ja sobie pomyśle o tym głupim prawku to aż mnie .Boję się tak,ze strach mnie paraliżuje,ja wiem,że dla tych z was które prawo jazdy mają to głupie i śmieszne,ale tak jest.Ciągle jak sobie wyobrażam siebie na kierowicą to widzę zaraz jakiś wypadek straszny...no boję się okropnie.Tż już powiedział,że w poniedziałek pojedziemy mnie zapisać,bo szkoda czasu,ale tak się zbulwersowałam,że to ma być JUŻ,że kazałam mu spadać i nawrzeszczałam na niego jeszcze

Czasami strach ma wielkie oczy i warto stawić temu czoła nie dla innych ale właśnie dla siebie. Kurs to tylko kurs. Nie zdasz to nie zdasz. Ja bym nie mogła nie mieć prawa jazdy bo wtedy czułabym sie uzależniona od innych a ja tego nie cierpię. A w czasie jazdy ważny jest ten z którym jeździsz - on nie może Cię dodatkowo stresować

Napisane przez ania p

anakazar - nie przesadzaj jeżdzę nie autem to nie jest jakiś wielki problem tym bardziej jak mieszkasz na wsi , jexdzić to trzeba umieć w takij wawie np . Bo tu chamówa i każdy tylko kombinuje jak tu gdzies wjechAC komuś zajecha.c jak się umie po wawie to się umie wszędzie he he .
znam osoby co mają prawko a do wawy nie jeżdzą bo się boją Tu jeszcze bardziej przeraben mają Ci nie na warszawskich blachach.

A mi obce blachy pomagają bo nie muszę stać w korkach tylko mnie wpuszczają np. na wjazd na most. Bo nimby skąd mam wiedzieć że 2 km wcześniej miałam sie ustawić do zjazdu.
I w Wawie to najważniejsze aby wiedzieć gdzie się ustawić tzn. na którym pasie.

[mrowak]

Napisane przez anakazar

A co do wakacji to zerknij może na skandynawię?my tam od lat jezdzimyania,Szwecja,No rwegia.
Najbardziej zwiedzona jest przez nas Szwecja:teraz też w lutym mieliśmy jechać,ale jednak zima i dziecko małe jakoś mi się nie chcę,ale latem na pewno

.

Ania jakie są temperatury w Szwecji latem??? Mam tam fają znajomą, może pomyślimy nad wakacjami.

Napisane przez ania p

znam osoby co mają prawko a do wawy nie jeżdzą bo się boją .

na przykład ja pojechałam do Wawy RAZ jeden i moja chrzestna wyjechała mnie "pilotować" miałam jechać za nią, a potem się rozjechać-ona w prawo, ja w lewo tylko dlaczego jak zaczęła zmieniać nagle pasy to praktycznie się pogubiłam na którym teraz jest i gdze skręciła i wogóle zniknęła mi z oczu

Napisane przez anakazar

Bardziej mnie PRZERAŻA ten cały kurs,przepisy,znaki,ten stres-ja już myśląc o tym sie stresuje,a co jak ja tam pójdę?

Po tym wypadku tak się boję,nie czuję,że dla mnie jest bycie kierowcą.Samej mi głupio przez to i się wstydzę,że się boję i w ogóle boję się,że skrzywdzę siebie i dziecko prowadząc auto,bo ja taka jestem roztrzepana i ciężko mi się skupić,głowa mi zawsze i wszędzie lata na prawo i lewo-co jak jakaś baba będzie świetnie ubrana leciała to co?przypier..dole komuś w tyłek,bo akurat będę zastanawiała się skąd babeczka takie buty świetne wyrwała

Ana, na 100% nie zastanawiałabyś się nad butami babeczki siedząc za kółkiem-wtedy są inne priorytety-tak Ci się teraz wydaje

a kurs i przepisy....a kup sobie kodeks, podglądaj czasami i zobaczysz czy to ciemna masa i nie przebrniesz za Chny czy może jednak- ja lubiłam się zastanawiać na rysunkach kto tu ma peirwszeństwo-takich "papierowych" stłuczek miałam tysiące! A w rzeczywistości ANI JEDNEJ! A wierz mi, że też bywam roztrzepana i nieuważna-sama się dziwię jakim cudem od 13 lat nic mi się nie przytrafiło, włączając w to autostrady i wszelkie drogi ekspresowe w Stanach

Napisane przez ASIULEK_23

Hej dziewczynki.
Ja dziś po ciężkiej nocy. Byliśmy o 1 na pogotowiu.

o rany, Asia, trzymam mocne kciuki za malą

[ASIULEK_23]

mrowaczku- dziękuję bardzo... ale mała dalej coś nieswoja...

A ja tylko na moment bo mała już nie śpi i jest marudna.
Zapomnialam- dostalam wiadomośc na skype (bo sie dopytywałam) od...?- chyba tż drcron-a, że pojechala po świętach do siostry i wróci dopiero pod koniec stycznia. Mamy gorące pozdrowienia

[anakazar]

mrowaczku w Szwecju temperatury są takie jak i u nas w Polsce.Ja mam tam znajomych z którymi mam kontakt bardzo częsty i co gadamy to pogoda się zgadza z naszą.A ja byłam tam o każdej porze roku i jeśli chodzi o klimat to nie czułam różnicy zupełnie.

My jeszcze mamy mieszkanie 200m od plaży-bajka,wychodziłam z domu,przechodziłam na drugą stronę ulicy,kawałeczek szłam i plaża z której po drugiej stronie widziałam już Danię.Piękne miejsce i jak wakacje to właśnie tam.
Jak masz możliwość to jedz.
Ludzie przyjazni,mili,pomocni-inny świat niż tutaj.Nie przejmują się niczym,ja pamiętam jak pojechałam tam pierwszy raz mając lat 19 to pojechaliśmy do ikea i babeczka latała z koszem ubrana w szlafrok,kapcie i miała papiloty na włosach...dla mnie to był szok,gębe otworzyłam i tak stałam hehe.
Pózniej przekonałam się,że taki luzacki styl to u nich norma.Fajnie tak.

A wyprzedaże??tam to są wyprzedaże dopiero

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez mrowak

a kurs i przepisy....a kup sobie kodeks, podglądaj czasami i zobaczysz czy to ciemna masa i nie przebrniesz za Chny czy może jednak- ja lubiłam się zastanawiać na rysunkach kto tu ma peirwszeństwo-takich "papierowych" stłuczek miałam tysiące! A w rzeczywistości ANI JEDNEJ! A wierz mi, że też bywam roztrzepana i nieuważna-sama się dziwię jakim cudem od 13 lat nic mi się nie przytrafiło, włączając w to autostrady i wszelkie drogi ekspresowe w Stanach

Ja w necie sobie wlazłam gdzieś i "zdawałam" prawko-miałam te cholerne skrzyżowania,znaki i na 20 pkt nazbierałam aż 4

Co innego taka jazda po pustych ulicach,a co innego miasto.
Chociaż na skuterze jezdzę wszędzie,normalnie po ulicach,skrzyżowaniach.Ca łe to nasze miasteczko objechałam.

[sidorcia]

a ja mam problem ze snem u mojej żaby. od kilku dni zasypia ok. 23-24, a wczorej przebiła wszystko, zasnęła o 1 w nocy. i to wszystko z płaczem. ona śpiące jest już o 21, ale jak zasypia na chwilę przy butli to budzi się i się napina i nie chce spac, w koncu trzeba ją porządne wyciszyc , albo już sama nie wiem co powoduje to, że usypia w końcu. niby się tam zabawi jakos chwilę, ale ciągle jest śpiąca już po tej 21. wstaje ok. 10 rano, drzemkę ma ok. 12-13 40minutową, następnie śpi ok. 15 bo snowu jest zmęczona, i wstaje ok. 17-18 i o 21 już jest śpiąca ale coś jej nie daje usnąć. zawsze usypia leżąc na łóżku ze mną z butlą, później ją przenoszę, ale wczoraj nie dałą rady i usnęła mi jak niosłam ją z jednego pokoju do naszego, w którym chciałam ją uśpić (jakies pół minuty). ostanio wyciągałam jej gilka zaschniętego patyczkiem z tego noska, gdzie ma szwy, i robiłam to już sporo razy (prawie codziennie), i zauważyłam troszkę krwi na patyczku, dosłownie odrobinę. i dzisiaj rano to samo. może to ją męczy? bo już jak zaśnie to śpi ładnie, budzi się co 3-4h, więc nie narzekam. jak myslicie, jakim sposobem mogę ją uśpić o tej 21-22 kiedy już jest śpiąca? nie lulam jej bo ona już nawet nie chce (zasypia leżąc na łóżku już od ok. 2 tygodni ).

no i mam jeszcze jeden problem. mała dopiero teraz zaczęła jesc masowo rzeczy łyżeczką, i karmię ją na pół leżąco, bo w pionie wszystko wypada jej z buzi, też tak miałyście?

widzę, że dzieciaczki się rozchorowały. zyczę powrotu do zdrowia i wytrwałości ich mamusiom!

1. jogurcik czekoladowy, był dosłownie wszędzie...
2. korale
3. przy tej mince umiemy już cmokać
4. rośnie mi mała modelka


przepraszam za jakość, wszystko robione telefonem

[sidorcia]

i jeszcze jedno pytanie. Natalce na bródce zrobiło się takie szorstkie coś, czerwone lekko wypukłe takie podrażnienie. jakby masa krostek złączonych. chyba od śliny, czym smarowac to mogę?

[Darusiaaaa]

moja ma juz piekna buzie a tez miala cos podobnego kupilam emolium specjalne, po zwyklym kremie srednio schodzilo.

[P0P70]

Sidorcia - zdjęcie w jogurcie czekoladowym wymiata. I te jej oczęta
Możesz też spróbować smarować Linomagiem lub Beleum.

Co do zasypiania to nie pomogę bo chyba nie ma złotej metody na usypianie dziecka. A już usypianie dziecka które ząbkuje to nie ma możliwości. Więc moja rada to CIERPLIWOŚĆ, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. W końcu nasze dzieci wyrosną i będą grzeczne i mądre. W tedy dopiero zaczną się prawdziwe problemy

[anakazar]

sidorcia śliczną masz córeczke.
A z tym zasypianiem to raczej reguły nie ma,ani sprawdzonych rad.Musisz uzbroić się w cierpliwość i czekać.
Mi Nina też ostatnio zasypiała o swojej stałej porze czyli o 20 i wstawała przez jakieś 6 dni już o 6 rano,ale to może dlatego,że tak jej się spieszło do tatusia.
Teraz z powrotem się przestawiła i wstaje o 8.

Dzieciaki to nie maszyny i jeszcze nie raz będą takie "skoki"ze snem.Raz tak i tak.

[sidorcia]

Napisane przez P0P70

Sidorcia - zdjęcie w jogurcie czekoladowym wymiata. I te jej oczęta
Możesz też spróbować smarować Linomagiem lub Beleum.

Co do zasypiania to nie pomogę bo chyba nie ma złotej metody na usypianie dziecka. A już usypianie dziecka które ząbkuje to nie ma możliwości. Więc moja rada to CIERPLIWOŚĆ, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. W końcu nasze dzieci wyrosną i będą grzeczne i mądre. W tedy dopiero zaczną się prawdziwe problemy

Napisane przez anakazar

sidorcia śliczną masz córeczke.
A z tym zasypianiem to raczej reguły nie ma,ani sprawdzonych rad.Musisz uzbroić się w cierpliwość i czekać.
Mi Nina też ostatnio zasypiała o swojej stałej porze czyli o 20 i wstawała przez jakieś 6 dni już o 6 rano,ale to może dlatego,że tak jej się spieszło do tatusia.
Teraz z powrotem się przestawiła i wstaje o 8.

Dzieciaki to nie maszyny i jeszcze nie raz będą takie "skoki"ze snem.Raz tak i tak.

dziękujemy za komplementy
no więc chyba muszę przeczekac to jej takie spanie, a właściwie nie spanie.


czy wiecie gdzie moge kupic kombinezon, ubranko takie jak w reklamie Ibum ? cos w stylu króliczka. pradziadek Natalki ma na jej punkcie obsesję, i kazał poszukać stroju króliczka, misia, coś w tym stylu na allegro szukałam ale nie znalazłam

[anakazar]

sidorcia ja z racji szukania pewnej rzeczy na alltrzepałam allegro w kategori kombinezonów i są takie rzeczy,ale malutkie.
Na nasze większe dzieci raczej nie ma.

[sidorcia]

no właśnie ja też widziałam tylko na malutkie dzieciaczki, a szkoda :P

[minka26]

dziewczyny melduję, że w Rossmanie jest Bebilon po 32,49zł!!