Króliczek miniaturka

[kasian86]

Motylku, powiedz mi po jakim czasie ta pietruszka powinna zacząć kiełkować? Mi się wydaje, że ta wata jest za mokra, że podlałam ją wczoraj za dużą ilością wody i to wszystko mi zgnije
Ja sobie nie umiem wyobrazić jakim cudem to wyrośnie w tej wacie i znając moje umiejętności "ogrodnicze" nic z tych moich sadzonek nie wyjdzie, ale zobaczymy

[motylek1007]

Kasian ja tez trawe z poczatku podlewalam obficie a pozniej zmniejszylam i nic nie gniło

Stawiam ze za 3, 4 dni zaczne cos sie dziac....

masz w miejscu słonecznym? ja na pierwsze 2 dni stawiałam koło grzejnika zeby szybciej kiełkowały

ja tez mam chyba w domu pietruszke (czy koperek nie pamietam) i dzis zasieje...

wrocilam wlasnie z poczty, kupilam sianko POL HUBAXA chłopakom bo ono cieszy sie dobra opinia na forum swinkoym no i takie grubsze źdzbła przez co lepiej scieraja sobie trzonowce.
Wygląda ładnie, zobaczymy co n ato chłopaki

[groszek75]

a co to za sianko, bo w google nic nie znajduje?

Koperek jak rosnie bez slonca, to nie ma zadnych wartosci. Tak wyczytałam.

[kasian86]

Motylku, ja też pierwszy raz słyszę o tym sianku, to jakaś nowość?

Moje sadzonki stoją na parapecie, co prawda nie nad kaloryferem, ale niby w Słońcu (chociaż Słońca nie ma dzisiaj), myślicie, że powinnam je przenieść na parapet nad kaloryferem?

[kasian86]

dubel

[motylek1007]

Napisane przez kasian86

Motylku, ja też pierwszy raz słyszę o tym sianku, to jakaś nowość?

to zwykłe sianko z zoologa. Produkuja w Koziegłowach.
Kupilam mala paczke za 1,50.
ZUzala nie ma własnie takich wiekszych źdzbeł tylko raczej delikatnie.

Zrobie fotki jak bede w domu. Na pewno znacie to sianko wzrokowo

Napisane przez kasian86

Moje sadzonki stoją na parapecie, co prawda nie nad kaloryferem, ale niby w Słońcu (chociaż Słońca nie ma dzisiaj), myślicie, że powinnam je przenieść na parapet nad kaloryferem?

na moje na parapecie wystarczy. Mama tak sieje rzerzuche od kilku lat i zawsze jej wyrasta. Ja trawe tez pozostawialam na parapecie i bylo oki tylko jak ją wstawilam w cieple to szybciej wykiełkowała, ale w domu masz ciepło wiec bedzie oki

[groszek75]

a to pewnie z tym siankiem jest, ze co region to inne, u mnie takie jest z Choszczna lub tez jeszcze skadś, pewnie rozwozą Ci co maja blisko.

[motylek1007]

Byc moze.....kiedys to w zoologu bylo tylko takie.... i moje swinki poprzednie i królik tylko je jadły

na animalsie daaawno sie zawiodlam a jest jeszcze takie z Buku (niedaleko mnie) ale bleeeee

[groszek75]

e te firmowe są blee, kiedys mówię do Pawła, ze kazdy moze sobie sciąc trawe i sprzedac jako siano, nikt tego nie sprawdza, czy suche czy ładne co tam ma. W ogóle jak sie traktuje zwierzeta ustawowo u nas to makabra.

[motylek1007]

jakbyscie chcialy poogladac rózne rasy świniakow

http://www.swinkimorskie.com/forum/viewtopic.php?t=1264

Groszku ja kiedys suszylam trawke sama, taka co ojciec skosil ale sie nie doczekalam.....bo mi ja wyrzucil....a suszylam na balkonie ;/

[Turquoisee]

Dziewczyny, znowu mam problem. Tym razem chodzi o czesanie krolika. On ma dosc dluga siersc (ale to nie jest angorek). I przy ogonku ta siersc sie 'skudliła' (ale nie splątała) i nie chce sie 'odczepic', tzn. nie moge jej wyczesac. Nie wiem czy mnie rozumiecie. Czesze go w rozne strony i nic. Kolezanka sugerowala, ze trzeba ta siersc podciac ale ja nie jestem pewna. Nie wiem co zrobic

[groszek75]

te pierwsze ciemne są bombowe.
Wczoraj moj Paweł mowi do psa, ze pachnie jak chomik, a ja mowie, co Ty wąchales chomika i tak rozmowa zeszla, ze zawsze mielismy duzo chomików, bo w sklepach tego bylo najwiecej. Swinke to mialam kiedys gdzie w wieku 12-15 lat, ale to ze wsi wzielam, bo tam sie urodzily, ale jej matka to byla duza, wieksza niz moje. A kroliczki dopiero jak jestesmy razem. I wlasnie swinke to mialam pierwsza taka trójkolorową.

A co do sianka tez myslalam,zeby suszyc, bo tyle sie kosi, dzialka z trawa u nas to ok. 1500 m kw. Ale balabym sie ze tam cos rosnie od czego by sie zatruly, nigdy bym sobie tego nie wybaczyla.

[groszek75]

Napisane przez Turquoisee

Dziewczyny, znowu mam problem. Tym razem chodzi o czesanie krolika. On ma dosc dluga siersc (ale to nie jest angorek). I przy ogonku ta siersc sie 'skudliła' (ale nie splątała) i nie chce sie 'odczepic', tzn. nie moge jej wyczesac. Nie wiem czy mnie rozumiecie. Czesze go w rozne strony i nic. Kolezanka sugerowala, ze trzeba ta siersc podciac ale ja nie jestem pewna. Nie wiem co zrobic

to sie takie koltuny porobily? Bo jak tak to trzeba wyrwac. Mojemu najstarszemu przy zmianie siersci tak sie robilo i samo prawie wychodzilo, bo sie tlamsily jakos, ale nic lysego nie bylo, tylko ta astara siersc byla jakas miekawa i tak sie koltunila.

[kasian86]

Świetne świnki, Alpaka jest super

Turquoisee moim zdaniem powinnaś obciąć mu te włoski, lub jeżeli się boisz, to jedź do weta, niech on to zrobi To są pewnie kołtuny, tak jak pisze Groszek

[motylek1007]

Napisane przez Turquoisee

Dziewczyny, znowu mam problem. Tym razem chodzi o czesanie krolika. On ma dosc dluga siersc (ale to nie jest angorek). I przy ogonku ta siersc sie 'skudliła' (ale nie splątała) i nie chce sie 'odczepic', tzn. nie moge jej wyczesac. Nie wiem czy mnie rozumiecie. Czesze go w rozne strony i nic. Kolezanka sugerowala, ze trzeba ta siersc podciac ale ja nie jestem pewna. Nie wiem co zrobic

możesz podciąd\c delikatnie nożyczkami

Napisane przez groszek75

.

A co do sianka tez myslalam,zeby suszyc, bo tyle sie kosi, dzialka z trawa u nas to ok. 1500 m kw. Ale balabym sie ze tam cos rosnie od czego by sie zatruly, nigdy bym sobie tego nie wybaczyla.

ja mam taki mały trawnik i procz trawy, pokrzyw i skrzypu nic nie rosnie wiec bylaby paczka sianka...ale nie ma nic bo tata mi wyrzuca...

chcialam brac od babci, taki prawdziwe wiejskie...ale Babcia powiedziala ze mi nie da, bo jakby sie cos stalo z moimi swinkami to ja bym jej nie wybaczyla

[groszek75]

no wlasnie niby tez nic takiego nie rosnie, ale jednak sie boimy, nawet Twoja babcia tez sie boi

[Turquoisee]

Dziekuje za odp Sprobuje ta siersc podciac. To nie jest jakos bardzo skudlone, tylko taki 'puch' sie zrobil przy ogonku... Ale jak mozna to troszke sciac to ok

A co do sianka: to wiecie ze moj krolik lubi tylko jeden rodzaj i nie toleruje zadnego innego
Kiedys kupilam mu inne, bo tego co lubi nie mieli to nawet do klatki nie chcial wejsc
Strasznie wybredny jest

[motylek1007]

Babcia wie jakiego mam fisia na punkcie zwierzat....co prawda swoim krówką sie nie boi dawac

[motylek1007]

Napisane przez Turquoisee

A co do sianka: to wiecie ze moj krolik lubi tylko jeden rodzaj i nie toleruje zadnego innego

hehe rozpieszczony jak moi pamietaj zeby sianko mial zawsze do dyspozycji

moje szynszylo świnki wola sianko od karmy

rano nim wyszlam do pracy wlozylam caly pasnik Zuzali zobaczymy ile zeszlo hehe

[groszek75]

o tak swineczki to w ogóle wola sianko od karmy , a tam gdzie mieszkaja we trzy ze Stefanem, to nakladam i nakladam i ciagle brak. I tak paczka za paczka.

A co do babci, to moja babcia od strony mamy mieszka w Wągrowcu i tam miala dzialke, juz zdala w tamtym roku, to zawsze jak jechalismy to wszystko dla zwierzaczków, bo dobre nie pryskane. Ja tez na tym korzystnie wychodze , bo jak im kroje to tez kawalek skubne marchwi czy jablka, bo tak to za bardzo mi sie nie chce, musze miec faze na owoce, najczesciej zamiast kolacji ;-)

[Turquoisee]

Wiem wiem, sianko zawsze jest
A mialabym jeszcze jedno pytanko - w zoologicznym babka powiedziala mi, ze na calym spodzie klatki powinna byc dosc gruba warstwa trocin a siano tylko w pasniku. A ja zawsze robilam tak, ze najpierw na cala powierzchnie kladlam trociny i na to jeszcze siano (tez na cala powierzchnie) i siano w pasniku. Ona mi mowila ze krolikowi NIE WOLNO! klasc sianka na caly spod... Nie wiem ile w tym prawdy...

[motylek1007]

Babcia chetnie dawała mi warzywka, zwłąszcza jesiesią...i tez zero chemi, prosiaki uwielbialy a biegunki bibiego sie skonczyly....

ale ciotka sie wtrącila....ze ona sie nie zgadza na dawanie warzy dla "świn" i trudno juz nie biore, chociaz chcialam placic jej jak w sklepie, bo przynajmniej wiem ze źródło pewne ona niby nie, ale sie wykrecala i mi nie dawala...

[motylek1007]

Napisane przez Turquoisee

A mialabym jeszcze jedno pytanko - w zoologicznym babka powiedziala mi, ze na calym spodzie klatki powinna byc dosc gruba warstwa trocin a siano tylko w pasniku. A ja zawsze robilam tak, ze najpierw na cala powierzchnie kladlam trociny i na to jeszcze siano (tez na cala powierzchnie) i siano w pasniku. Ona mi mowila ze krolikowi NIE WOLNO! klasc sianka na caly spod... Nie wiem ile w tym prawdy...

pewnie chodzilo jej o to ze to sianko na dnie królik zabobkuje i zasika a potem zje...

ja takie zwykle czasami klade chlopakom a lepsze do pasnika bo one lubia wtulac sie w sianko

[groszek75]

ale chytra ciotka :-(

Ja tez klade im takie gorsze na dno, zeby mialy tak przytulniej.

[Turquoisee]

Napisane przez motylek1007

pewnie chodzilo jej o to ze to sianko na dnie królik zabobkuje i zasika a potem zje...

ja takie zwykle czasami klade chlopakom a lepsze do pasnika bo one lubia wtulac sie w sianko

A to ok. Bo ona powiedziala to takim tonem jakby to sianko mialo jkies mordercze wlasciwosci

A warzywka tez przywiozlam od cioci ze wsi. Tzn. same marchewki. Wzielam wiecej i klika zamrozilam. Nie zjadl zadnej. Lubi tylko Marwitki
Co za krolik...

[motylek1007]

Napisane przez groszek75

ale chytra ciotka :-(

a mowilam ze bede placila jak w sklepie (mieszkaja na wsi) ale zew to wygladalo ze nie, mam sie przestac wygłupiac ale jakos tej marchewki nie bylo jak prosilam, albo zapomniala albo cos
Babcia mi dawala po kryjomu i pozniej miala nieprzyjemnosci, wiec odpuscilam..

a w grudniu na imieniny to dostalam te warzywa w ramach prezentu (bo niby chcialam), tylko to

rozumiecie o co mi chodzi?

[groszek75]

normalnie paść idzie, o takich ludziach sie mówi, ze "g..... by spod siebie zjedli"

Jak w serialu, babcia po kryjomu.....

[groszek75]

ile Ty dla tych swinek potrzebujesz, tony pewnie nie ?

[motylek1007]

przynajmniej chłopaki skorzystały z mojego prezentu hehehe

a czasami jak z TZ przyjezdzalam do Babci (mieszka z nia ciotka) to babcia mowila wez szybko zapakuj marchew zeby ona nie widziala do samochodu...normalnie akcja jak w filmie HAHA

one duzo jedzą...jak dostane taka siatke marchewki, burczka selera to gdzies 2 tygodnie wyżerki a ciotka to nie wiem, mysli ze akurat caly asortyment jej zjem...no cóż....

przypomnialo mi sie jak mialam druga swinke i pojechałysmy do weta (my nie mielismy wtedy samochodu) i ciotka powiedziala ja Cie zawoze ale "tego" nie bede dotykala, no wiec ja trzymalam a wet obcial pazurki. Chcial zagadac i zapytal sie mnie czy ona lubi zwierzeta a ja ze nie bo nawet psa z łancucha nie chce spuscic....
ale sie obrazila wtedy hehe

[kasian86]

Ale masz ciocię Nie ma co, lubi się dzielić, lubi zwierzęta, tylko pozazdrościć Ale babcia rewelacyjna, po kryjomu daje, ciotka to niezły postrach

Turquoisee w zasadzie przede wszystkim powinnaś zrezygnować z trocin, a nie z siana. Trociny pylą i są niedobre dla królika.. Siankiem faktycznie nie powinno się wyścielać klatki, bo króliczek może na nie nasiusiać i nabobkować, a później to zjadać, ale oczywiście w jednym miejscu sianko może sobie leżeć, po prostu żeby nie stanowiło głownego składnika wyściółki, że tak powiem