Wątek ósmy zaczynamy, coraz więcej dzieci mamy :) Mama IX-X 2012

[lilka00]

Biegunka może być od gorączki, przynajmniej u mnie :p

Ja siedzę w tym urzędzie, na początek był test, ale trudny jakiś, a na rozmowę idą 3 najlepsze osoby, ja to na pewno nie będę, ale co tam, przynajmniej wiem już jak to wszystko wygląda w praktyce, warto wiedzieć na przyszłość

[Dearlie]

Lilka powodzenia!

Tamlin zapisali Nifuroksazyd na biegunkę.

Jestem z mamą, bo pytałyście czy jestem sama. Na szczęście bardzo mi pomaga.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[Iwa844]

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

[monarika]

Hej

Otylka zrobiła sobie dzisiaj imprezę w nocy tłukła się od 2.30 do 4 chyba. Nie wiem dokłądnie bo przysypiałam

Napisane przez aga_ton

hej dziewczyny.

Przed chwilą znalazłam u nas w łożku kleszcza, niech go szlag

o matko pies przyniósł czy jak on się tam dostał?

Napisane przez Dearlie

Kochane przepraszam, że dopiero piszę, bo noc była znowu ciężka. Na IP pediatra potwierdziła anginę. Dostaliśmy 2 leki - Dex ( ) i Ketonal w zastrzyku tam na miejscu. Na szczęście po zastrzykach gorączka minęła i do tej pory nie wróciła. Aż boję się cieszyć. Za to całą noc walczyliśmy z biegunką i bolącym brzuszkiem i pupcią. Łącznie spaliśmy z 2 godziny. Jesteśmy już po porannym zastrzyku, jeszcze popołudniu jeden i koniec. Jutro na kontrolę.

Dobrze, ze pojechaliście oby gorączka nie wróciła

Napisane przez lilka00

Biegunka może być od gorączki, przynajmniej u mnie :p

Ja siedzę w tym urzędzie, na początek był test, ale trudny jakiś, a na rozmowę idą 3 najlepsze osoby, ja to na pewno nie będę, ale co tam, przynajmniej wiem już jak to wszystko wygląda w praktyce, warto wiedzieć na przyszłość

a na jakie stanowisko składałaś? Ja też ostatnio byłam na rozmowie do księgowości i było 25 osób na teście

Napisane przez Dearlie

Lilka powodzenia!

Tamlin zapisali Nifuroksazyd na biegunkę.

Jestem z mamą, bo pytałyście czy jestem sama. Na szczęście bardzo mi pomaga.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

dobrze, że mama Ci pomaga i że nie jesteś z tym wszystkim sama

[Lewek]

Napisane przez Dearlie

Lilka powodzenia!

Tamlin zapisali Nifuroksazyd na biegunkę.

Jestem z mamą, bo pytałyście czy jestem sama. Na szczęście bardzo mi pomaga.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

No to dobrze ze masz wsparcie. Jak dziś Ancior?

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

Brawa dla Alusi, że tak dzielnie to zniosla. A ile czasu może ja tam pobolewac?

Ja leżę pod ktg. Skurczybykow jak na razie brak jupi zaraz jeszcze wskocze na samolocik na badanie podwozia.
O brzuch mi nieźle stwardnial a na wykresie tylko do 20 się rysuje.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

[lourose]

Lewek hi hi relacja na żywo

Dearlie będzie już dobrze! Angina psskudna sprawa. ..

Dzielna Alutka!

Lilka też kiedyś po studiach startowalam do urzędu, marszałkowskiego. Pierwszy test z wiedzy o samorządzie, drugi z ustawy administracyjnej. Odpadłam na rozmowie. A na byle stanowisko referenta startowało 70 osób! W sumie dobrze się stało bo pewnie utknełabym na lata

[kasiam187]

Dearlie biedny Antoś, coś strasznego, nie wyobrażam sobie tego


Iwa nie doczytałam ze wy dzis na zabieg jedziecie, dobrze ze juz po i mam nadzieje, że problem nie wróci! szybko to zrobili?

[lourose]

Konczi daj znać jak z tatą!

[tamlin111]

Napisane przez Dearlie

Tamlin zapisali Nifuroksazyd na biegunkę.

Jestem z mamą, bo pytałyście czy jestem sama. Na szczęście bardzo mi pomaga.

dobrze, że sama nie jesteś.
Jeśli Nifuroksazyd nie pomaga, to polecam bardzo to co Ula mi doradziła, Carbosal.

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

Brawa dla dzielnej Ali, oby ból szybko minął

Napisane przez Lewek

Ja leżę pod ktg. Skurczybykow jak na razie brak jupi zaraz jeszcze wskocze na samolocik na badanie podwozia.
O brzuch mi nieźle stwardnial a na wykresie tylko do 20 się rysuje.

Relacja z samolotu też będzie?

Napisane przez lourose

Lilka też kiedyś po studiach startowalam do urzędu, marszałkowskiego. Pierwszy test z wiedzy o samorządzie, drugi z ustawy administracyjnej. Odpadłam na rozmowie. A na byle stanowisko referenta startowało 70 osób! W sumie dobrze się stało bo pewnie utknełabym na lata

To źle, że miałabyś stałą posadę w budżetówce?

[lilka00]

Napisane przez Lewek

No to dobrze ze masz wsparcie. Jak dziś Ancior?







Brawa dla Alusi, że tak dzielnie to zniosla. A ile czasu może ja tam pobolewac?

Ja leżę pod ktg. Skurczybykow jak na razie brak jupi zaraz jeszcze wskocze na samolocik na badanie podwozia.
O brzuch mi nieźle stwardnial a na wykresie tylko do 20 się rysuje.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

Ja to miałam 20-30 na ktg parę godzin przed porodem i się na mnie patrzyli co ja się tak krzywię bez przyczyny, a mnie już nieźle bolało Za to w 31 tc miałam ok. 30-40 i nic nie czułam, dziwna maszyneria to ktg

Lourose ja na rozmowie nie byłam, bo test za słabo wypadł, do tych urzędów to tyle osób się pcha, ze aż strach, ale jak składałam na inne stanowiska to się do mnie nikt nie odezwał Tylko w urzędzie mnie biorą pod uwagę, przypuszczam, że to przez to, że mam małe doświadczenie zawodowe w stosunku do wieku, poza tym teraz takie bezrobocie, że pracodawcy mogą sobie przebierać.

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

Dobrze, że już po, oby nie bolało za bardzo!

[Dragusia88]

Witam mamuśki Jestem wciaż studentką psychologii i piszę pracę magisterską dotyczącą satysfakcji z małżeństwa. Bardzo chciałabym już skończyć studia, a żeby tak się stało potrzebuje 30 wypełnionych kwestionariuszy przez małżeństwa z dziećmi nie chodzącymi jeszcze do szkoły.
Jeżli jesteście chętne do pomocy to proszę o Wasze maila na priv i podeślę Wam ankietki
Pozdrawiam i liczę na Waszą pomoc

[ula2689]

http://www.biedronka.pl/pl/wiosenny-...iazek-od-03-04

W Biedronce kiermasz książek.

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

Biedna maleńka byłaś z nią cały czas?

Napisane przez Lewek

Ja leżę pod ktg. Skurczybykow jak na razie brak jupi zaraz jeszcze wskocze na samolocik na badanie podwozia.
O brzuch mi nieźle stwardnial a na wykresie tylko do 20 się rysuje.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

No to jak nie ma jak są

Napisane przez tamlin111

dobrze, że sama nie jesteś.
Jeśli Nifuroksazyd nie pomaga, to polecam bardzo to co Ula mi doradziła, Carbosal.

Relacja z samolotu też będzie?

Ja też polecam Carbosal,u nas Nifuroksazyd nie pomógł.

Napisane przez lilka00

Ja to miałam 20-30 na ktg parę godzin przed porodem i się na mnie patrzyli co ja się tak krzywię bez przyczyny, a mnie już nieźle bolało Za to w 31 tc miałam ok. 30-40 i nic nie czułam, dziwna maszyneria to ktg

Lourose ja na rozmowie nie byłam, bo test za słabo wypadł, do tych urzędów to tyle osób się pcha, ze aż strach, ale jak składałam na inne stanowiska to się do mnie nikt nie odezwał Tylko w urzędzie mnie biorą pod uwagę, przypuszczam, że to przez to, że mam małe doświadczenie zawodowe w stosunku do wieku, poza tym teraz takie bezrobocie, że pracodawcy mogą sobie przebierać.

Ktg to pic na wodę!Ja skurczów nie miałam żadnych a za godzine urodziłam
Szkoda że Ci się nie udało,następnym razem będzie lepiej

[Dearlie]

Iwa dzielna Alunia! Najważniejsze, że najgorsze już za Wami.

Napisane przez tamlin111

dobrze, że sama nie jesteś.
Jeśli Nifuroksazyd nie pomaga, to polecam bardzo to co Ula mi doradziła,

U nas na szczęście na tą chwilę pomaga.

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.



Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[Lewek]

Napisane przez lourose

Lewek hi hi relacja na żywo

Napisane przez tamlin111

Relacja z samolotu też będzie?

hehe. Właśnie miałam Lourose odpisać że jeszcze tego zabrakło

Napisane przez lilka00

Ja to miałam 20-30 na ktg parę godzin przed porodem i się na mnie patrzyli co ja się tak krzywię bez przyczyny, a mnie już nieźle bolało Za to w 31 tc miałam ok. 30-40 i nic nie czułam, dziwna maszyneria to ktg
[B]

Ja w dniu porodu miałam mega twardnienia brzucha ale bezbolesne. A na ktg wyszły skurcze do 100 nawet. No i wieczorem się zaczęło.

Napisane przez ula2689

Ktg to pic na wodę!Ja skurczów nie miałam żadnych a za godzine urodziłam
Szkoda że Ci się nie udało,następnym razem będzie lepiej

weź nie strasz. A szyjka, rozwarcie? Coś się działo wcześniej?

Mi na samolocie wyszło że szyjka miękka i skrócona ale rozwarcia brak. Czyli powoli się wszystko przygotowuje.

Napisane przez Dearlie

Iwa dzielna Alunia! Najważniejsze, że najgorsze już za Wami.


U nas na szczęście na tą chwilę pomaga.

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.



Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

Super. Będzie juz tylko lepiej.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

[Iwa844]

Napisane przez Dearlie

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.

dobrze że leki w końcu poskutkowały

Odpowiadam hurtowo i szczegółowo:
pojechaliśmy na oddział ok 10:00. W gabinecie zabiegowym panie pielęgniarki najpierw założyły maść znieczulającą (gdyby bardzo panikowała to trzeba by to było zrobić na "głupim jasiu", ale na szczescie obyło się bez). Potem czekaliśmy na korytarzu na zadziałanie maści ok 0,5 godziny. Potem powrót do zabiegowego, sam zabieg to 2 sekundy dosłownie, Ala tylko chwilkę zapłakała, potem pani doktor wytłumaczyła jak zakładać opatrunki. Byłam z Alą cały czas. Teraz widać że ją boli, zwłaszcza jak próbuje się wysiusiać, jeszcze ze 4-5 dni może odczuwać dyskomfort.

[Katiaskaa]

Napisane przez Dearlie

Kochane przepraszam, że dopiero piszę, bo noc była znowu ciężka. Na IP pediatra potwierdziła anginę. Dostaliśmy 2 leki - Dex ( ) i Ketonal w zastrzyku tam na miejscu. Na szczęście po zastrzykach gorączka minęła i do tej pory nie wróciła. Aż boję się cieszyć. Za to całą noc walczyliśmy z biegunką i bolącym brzuszkiem i pupcią. Łącznie spaliśmy z 2 godziny. Jesteśmy już po porannym zastrzyku, jeszcze popołudniu jeden i koniec. Jutro na kontrolę.

Biedny Antoś

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

Brawa dla dzielnej Ali

Napisane przez lilka00

Lourose ja na rozmowie nie byłam, bo test za słabo wypadł, do tych urzędów to tyle osób się pcha, ze aż strach, ale jak składałam na inne stanowiska to się do mnie nikt nie odezwał Tylko w urzędzie mnie biorą pod uwagę, przypuszczam, że to przez to, że mam małe doświadczenie zawodowe w stosunku do wieku, poza tym teraz takie bezrobocie, że pracodawcy mogą sobie przebierać.

bezrobocie straszne jest to fakt ...
mam nadzieję, że jutro będzie lepiej

Napisane przez Dearlie

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.



Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

jak dobrze, że już lepiej

[kajaja]

Hejka zdrowka dla dzieciaczkow

Gda jak ja Cie rozumiem tez chcialabym juz odstawic tylko nie wiem jak bo j nie chce jej dać to chodzi za mna i placze i wola cyca ehhhhh ciezko bedzie

LUSKA tez marudna kilka zębow naraz idzie....

A co do katru to jak ttylko sie pojawia to daje Lipomal i. U nas pomaga

[kraven]

Ja polecam na biegunke Hidrasec tylko to na recepte jest.

Iwa dobrze, że Ala już po zabiegu.

[aga_ton]

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

dobrze, że już po

Napisane przez monarika

o matko pies przyniósł czy jak on się tam dostał?

a

albo my przynieśliśmy albo pies, bo przynosi prawie z każdego spaceru zawsze dokładnie go sprawdzam, jeszcze przed samą nocką go wyczesuje ale widocznie gdzieś się mała łazja schowała
ja już nie raz miałam kleszcza wbitego, fuj...

Napisane przez lourose

Lilka też kiedyś po studiach startowalam do urzędu, marszałkowskiego. Pierwszy test z wiedzy o samorządzie, drugi z ustawy administracyjnej. Odpadłam na rozmowie. A na byle stanowisko referenta startowało 70 osób! W sumie dobrze się stało bo pewnie utknełabym na lata

u nas takie rozmowy to fikcja, jak nie masz ojca, matki, siostry, kuzyna to nie masz szans załapać się do budżetówki praca tylko po znajomości, wiem coś o tym bo trochę tam pracowałam.

Napisane przez Dearlie

Iwa dzielna Alunia! Najważniejsze, że najgorsze już za Wami.


U nas na szczęście na tą chwilę pomaga.

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

dużo, dużo zdrówka dla Antka

[elena_100]

cześć
u mnie słabo z czasem, nadrobiłam na razie tylko tę stronę.

Napisane przez lilka00

Biegunka może być od gorączki, przynajmniej u mnie :p

Ja siedzę w tym urzędzie, na początek był test, ale trudny jakiś, a na rozmowę idą 3 najlepsze osoby, ja to na pewno nie będę, ale co tam, przynajmniej wiem już jak to wszystko wygląda w praktyce, warto wiedzieć na przyszłość

Na rozmowę idą trzy najlepsze, ale od początku wiadomo kto konkurs wygra bo stanowisko jest już dawno obasadzone, a że nie mogą zatrudnić kogoś bez konkursu to robią mega pic. Ja byłam na rozmowie w różnych urzędach trzy razy. Raz wygrała córka prezesa PAN, raz urzędniczka innego działu tego samego urzędu.

Napisane przez Iwa844

Jesteśmy już w domku po zabiegu, Ala była bardzo dzielna, tylko teraz popłakuje bo znieczulenie puszcza i zaczyna ją boleć. Daliśmy lek przeciwbólowy i próbuje zasnąć.

Biedna Alusia ale macie to już za sobą.

Lewek widzę, że coś się dzieje, jak nadrobię to pewnie się dowiem co.

Agaton masakra z tymi kleszczami kurcze ja się ich strasznie boję.

[Agnus21]

Napisane przez Iwa844

dobrze że leki w końcu poskutkowały

Odpowiadam hurtowo i szczegółowo:
pojechaliśmy na oddział ok 10:00. W gabinecie zabiegowym panie pielęgniarki najpierw założyły maść znieczulającą (gdyby bardzo panikowała to trzeba by to było zrobić na "głupim jasiu", ale na szczescie obyło się bez). Potem czekaliśmy na korytarzu na zadziałanie maści ok 0,5 godziny. Potem powrót do zabiegowego, sam zabieg to 2 sekundy dosłownie, Ala tylko chwilkę zapłakała, potem pani doktor wytłumaczyła jak zakładać opatrunki. Byłam z Alą cały czas. Teraz widać że ją boli, zwłaszcza jak próbuje się wysiusiać, jeszcze ze 4-5 dni może odczuwać dyskomfort.

Biedna Aleńka, ale dobrze że ma to za sobą.

[ula2689]

Napisane przez Dearlie

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.

Ale fajnie ze już lepiej

Napisane przez Lewek

weź nie strasz. A szyjka, rozwarcie? Coś się działo wcześniej?

Mi na samolocie wyszło że szyjka miękka i skrócona ale rozwarcia brak. Czyli powoli się wszystko przygotowuje.

Ha ha a co Ty taka zdziwiona w końcu zostało Ci kilka dni do terminu
Rozwarcie mialam na palec.

Napisane przez Iwa844

Odpowiadam hurtowo i szczegółowo:
pojechaliśmy na oddział ok 10:00. W gabinecie zabiegowym panie pielęgniarki najpierw założyły maść znieczulającą (gdyby bardzo panikowała to trzeba by to było zrobić na "głupim jasiu", ale na szczescie obyło się bez). Potem czekaliśmy na korytarzu na zadziałanie maści ok 0,5 godziny. Potem powrót do zabiegowego, sam zabieg to 2 sekundy dosłownie, Ala tylko chwilkę zapłakała, potem pani doktor wytłumaczyła jak zakładać opatrunki. Byłam z Alą cały czas. Teraz widać że ją boli, zwłaszcza jak próbuje się wysiusiać, jeszcze ze 4-5 dni może odczuwać dyskomfort.

Super że tak fajnie i sprawnie poszło,oby szybko ból przeszedł kruszynce

[Lewek]

Napisane przez ula2689

Ha ha a co Ty taka zdziwiona w końcu zostało Ci kilka dni do terminu
Rozwarcie mialam na palec.

Ja nie zdziwiona ja wystraszona. Jakoś o wiele bardziej niż w tamtej ciąży, nie wiem czemu.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

[Agnes!84!!]

Cześć!

Napisane przez Dearlie

Iwa dzielna Alunia! Najważniejsze, że najgorsze już za Wami.


U nas na szczęście na tą chwilę pomaga.

Tosiek w końcu zjadł biszkopciki i co raz więcej pije, więc już co raz lepiej. Biegunki brak, gorączki brak, wymiotów brak, tylko słabiutki biedulek.



Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

Dużo zdrówka dla Antosia! Oby szybko odzyskał siły

Wiem że mój brat jest bezmyślny. Nikt nie był w stanie go przekonać aby sprzedał motor. Strasznie go ciągnęło. Tak na stare lata... nie pojmuję. Jest po operacji. Tak naprawdę nie wiadomo w jakim stopniu odzyska dawną sprawność... za pierwszym razem dużo obiecywano.

Mam za sobą usg połówkowe. Tym razem będzie syn
Jestem straszna, ale dziwnie mi z tą myślą. Jakoś tak się nastawiłam na drugą córkę. Podobno jak pierwsza jest dziewczynka to potem trudniej wstrzelić się w chłopca. Nie dopuszczałam do siebie innego scenariusza.
Do tego dochodzi strach przed nieznanym. Teraz przyjdzie mi się zmierzyć z chłopięcym światem Obawiam się że z chłopcami jest trudniej, bo są często bardziej niesforni. Chociaż zdaję sobie sprawę że to zależy od wychowania, ale czy podołam. Po prostu nie widziałam siebie jako mamy chłopca.
Wiem - nie to jest najważniejsze. Czuję się idiotycznie ale te myśli same przychodzą. Błagam nie linczujcie mnie za to że się nimi podzieliłam.
Przepraszam wszystkie synkowe mamy

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez Iwa844

dobrze że leki w końcu poskutkowały

Odpowiadam hurtowo i szczegółowo:
pojechaliśmy na oddział ok 10:00. W gabinecie zabiegowym panie pielęgniarki najpierw założyły maść znieczulającą (gdyby bardzo panikowała to trzeba by to było zrobić na "głupim jasiu", ale na szczescie obyło się bez). Potem czekaliśmy na korytarzu na zadziałanie maści ok 0,5 godziny. Potem powrót do zabiegowego, sam zabieg to 2 sekundy dosłownie, Ala tylko chwilkę zapłakała, potem pani doktor wytłumaczyła jak zakładać opatrunki. Byłam z Alą cały czas. Teraz widać że ją boli, zwłaszcza jak próbuje się wysiusiać, jeszcze ze 4-5 dni może odczuwać dyskomfort.

dobrze że macie to za sobą, szybko minie te pare najgorszych dni i zapomnicie o spawie

[Lewek]

Agnes, no co Ty. Ja też byłam rozczarowana że chłopak. U mnie drugi, a marzyłam o córce. Wyobraź sobie teraz dwóch niesfornych chłopców! A może starsza córcia będzie wplywala na niego lagodzaco? Moja sis ma corke i młodszego synka, bardzo ładnie się razem bawią i grzeczni są.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

[Agnes!84!!]

Napisane przez Lewek

Agnes, no co Ty. Ja też byłam rozczarowana że chłopak. U mnie drugi, a marzyłam o córce. Wyobraź sobie teraz dwóch niesfornych chłopców! A może starsza córcia będzie wplywala na niego lagodzaco? Moja sis ma corke i młodszego synka, bardzo ładnie się razem bawią i grzeczni są.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

Właśnie mój mąż stwierdził ostatnio że starsza siostra będzie miała na małego dobry wpływ
A z Twoich synków będą na pewno dobrzy kumple Nie wiem jak się dogada ze sobą w przyszłości rodzeństwo różnej płci - m.in. też z tego względu myślałam o drugiej córce.

A z ciekawości u Twojej siostry jaka jest różnica wieku między dziećmi? Mają wspólny pokój?

[monarika]

Napisane przez Iwa844

dobrze że leki w końcu poskutkowały

Odpowiadam hurtowo i szczegółowo:
pojechaliśmy na oddział ok 10:00. W gabinecie zabiegowym panie pielęgniarki najpierw założyły maść znieczulającą (gdyby bardzo panikowała to trzeba by to było zrobić na "głupim jasiu", ale na szczescie obyło się bez). Potem czekaliśmy na korytarzu na zadziałanie maści ok 0,5 godziny. Potem powrót do zabiegowego, sam zabieg to 2 sekundy dosłownie, Ala tylko chwilkę zapłakała, potem pani doktor wytłumaczyła jak zakładać opatrunki. Byłam z Alą cały czas. Teraz widać że ją boli, zwłaszcza jak próbuje się wysiusiać, jeszcze ze 4-5 dni może odczuwać dyskomfort.

Super, że zabieg przeszedł bezproblemowo teraz oby Alunia szybko doszła do siebie

Napisane przez Agnes!84!!

Cześć!


Dużo zdrówka dla Antosia! Oby szybko odzyskał siły

Wiem że mój brat jest bezmyślny. Nikt nie był w stanie go przekonać aby sprzedał motor. Strasznie go ciągnęło. Tak na stare lata... nie pojmuję. Jest po operacji. Tak naprawdę nie wiadomo w jakim stopniu odzyska dawną sprawność... za pierwszym razem dużo obiecywano.

Mam za sobą usg połówkowe. Tym razem będzie syn
Jestem straszna, ale dziwnie mi z tą myślą. Jakoś tak się nastawiłam na drugą córkę. Podobno jak pierwsza jest dziewczynka to potem trudniej wstrzelić się w chłopca. Nie dopuszczałam do siebie innego scenariusza.
Do tego dochodzi strach przed nieznanym. Teraz przyjdzie mi się zmierzyć z chłopięcym światem Obawiam się że z chłopcami jest trudniej, bo są często bardziej niesforni. Chociaż zdaję sobie sprawę że to zależy od wychowania, ale czy podołam. Po prostu nie widziałam siebie jako mamy chłopca.
Wiem - nie to jest najważniejsze. Czuję się idiotycznie ale te myśli same przychodzą. Błagam nie linczujcie mnie za to że się nimi podzieliłam.
Przepraszam wszystkie synkowe mamy

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------



dobrze że macie to za sobą, szybko minie te pare najgorszych dni i zapomnicie o spawie

Wiesz ja Cię rozumiem mimo, że nie jestem w ciąży to nie wyobrażam sobie, że jakbym była to miałby to być chłopiec Cały czas myślę, że jak będę miałą drugie dziecko, o ile w ogóle się na to zdecydujemy, to będzie to druga dziewczynka a jakby to jednak okazał się chłopiec to byłabym lekko zawiedziona i przerażona. Zupełnie tak jak Ty

[anesh_]

Dearlie dobrze, że z Anciorem lepiej.
Iwa dzielna Ala!

Mi w sumie obojętnie czy chłopiec czy dziewczynka... Nie potrafię powiedzieć kogo bardziej bym wolała. Jak będzie chłopiec to na pewno mąż się ucieszy, a jak dziewczynka to Majuni raźniej. Chociaż mąż mówi, że to Kaja we mnie siedzi:P. Poprzednio był Messi:P.

[Dearlie]

U nas znowu kupy, że trzeba lecieć kąpać.

Iwa jak dobrze, że poszło tak sprawnie i bezproblemowo. Ala jest malutka, to nic nie będzie pamiętać, a macie już to z głowy. Ja też tak bałam się podcięcia języczka, a okazało się, że nie było tak strasznie. Trzymam kciuki, żeby szubciutko przestało boleć.

Napisane przez Agnes!84!!

Cześć!


Dużo zdrówka dla Antosia! Oby szybko odzyskał siły

Wiem że mój brat jest bezmyślny. Nikt nie był w stanie go przekonać aby sprzedał motor. Strasznie go ciągnęło. Tak na stare lata... nie pojmuję. Jest po operacji. Tak naprawdę nie wiadomo w jakim stopniu odzyska dawną sprawność... za pierwszym razem dużo obiecywano.

Mam za sobą usg połówkowe. Tym razem będzie syn
Jestem straszna, ale dziwnie mi z tą myślą. Jakoś tak się nastawiłam na drugą córkę. Podobno jak pierwsza jest dziewczynka to potem trudniej wstrzelić się w chłopca. Nie dopuszczałam do siebie innego scenariusza.
Do tego dochodzi strach przed nieznanym. Teraz przyjdzie mi się zmierzyć z chłopięcym światem Obawiam się że z chłopcami jest trudniej, bo są często bardziej niesforni. Chociaż zdaję sobie sprawę że to zależy od wychowania, ale czy podołam. Po prostu nie widziałam siebie jako mamy chłopca.
Wiem - nie to jest najważniejsze. Czuję się idiotycznie ale te myśli same przychodzą. Błagam nie linczujcie mnie za to że się nimi podzieliłam.
Przepraszam wszystkie synkowe mamy

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------



dobrze że macie to za sobą, szybko minie te pare najgorszych dni i zapomnicie o spawie

Gratuluję synka! chłopcy są fajni, nie ma co się bać

Napisane przez Lewek

Agnes, no co Ty. Ja też byłam rozczarowana że chłopak. U mnie drugi, a marzyłam o córce. Wyobraź sobie teraz dwóch niesfornych chłopców! A może starsza córcia będzie wplywala na niego lagodzaco? Moja sis ma corke i młodszego synka, bardzo ładnie się razem bawią i grzeczni są.

Wysłane z mojego GT-I8190 za pomocą Tapatalk 2

Kochana Tobie to dwóch niesfornych chłopców to nie grozi, bo przecież Misiek to oaza spokoju.



Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

[tamlin111]

Napisane przez Agnes!84!!

Mam za sobą usg połówkowe. Tym razem będzie syn
Jestem straszna, ale dziwnie mi z tą myślą. Jakoś tak się nastawiłam na drugą córkę. Podobno jak pierwsza jest dziewczynka to potem trudniej wstrzelić się w chłopca. Nie dopuszczałam do siebie innego scenariusza.
Do tego dochodzi strach przed nieznanym. Teraz przyjdzie mi się zmierzyć z chłopięcym światem Obawiam się że z chłopcami jest trudniej, bo są często bardziej niesforni. Chociaż zdaję sobie sprawę że to zależy od wychowania, ale czy podołam. Po prostu nie widziałam siebie jako mamy chłopca.
Wiem - nie to jest najważniejsze. Czuję się idiotycznie ale te myśli same przychodzą. Błagam nie linczujcie mnie za to że się nimi podzieliłam.
Przepraszam wszystkie synkowe mamy

Nie masz za co przepraszać Ja też byłam trochę rozczarowana, bo nastawiłam się na drugą córkę. Ale nie martw się, potrzebujesz czasu na oswojenie z tą myślą. Jak go zobaczysz to na pewno zawojuje Cię bez reszty, jak mnie Mati. Teraz nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej.

Napisane przez Lewek

Agnes, no co Ty. Ja też byłam rozczarowana że chłopak. U mnie drugi, a marzyłam o córce. Wyobraź sobie teraz dwóch niesfornych chłopców! A może starsza córcia będzie wplywala na niego lagodzaco? Moja sis ma corke i młodszego synka, bardzo ładnie się razem bawią i grzeczni są.

U nas to nie działa Paula grzeczna, a Mati diabeł wcielony. Już prędzej on ją na "złą" drogę sprowadzi