smutne skutki diet

[ninal]

Witam,
czy 32 latka może przyjmować suplementy na poprawę jędrności skóry adresowane dla kobiet w wieku okołomenopauzalnym?
pozdrawiam
ninal

[ninal]

up

[pixie7]

Nino droga, pan dr nie pojawił się tu co najmniej od roku, lekko licząc Przeszukaj forum, zapytaj też dr Skupina na forum o chirurgii plastycznej, na pewno Ci rzeczowo odpowie, pisał kiedyś już o wpływie diet na wygląd twarzy.

Możesz też zajrzeć tu:
http://www.biochemiaurody.com
http://users.nethit.pl/forum/forum/cialo/page=0/
http://www.kamilo.net/forum/
http://www.yestheyrefake.net (to świetny amerykański serwis z wilgachnym forum, gdzie najwięcej dowiesz się o przyczynach i możliwych zabiegach)

Nie liczyłabym na to, że jakiś krem "zagęści" skórę, takie opowieści w reklamach to czysty marketing. Fitohormony nie działają wcale tak świetnie, jak to twierdzą producenci, właściwie brak badań potwierdzających jednoznacznie jakiekolwiek hormonalne ich działanie na ludzką skórę, poza tym musiałabyś nakładać ich bardzo dużo, więc większą przysługę zrobisz sobie zjadając dużo soi i jej przetworów niż smarując się drogim kremem.
Piszesz, że zmiany na twarzy to efekt gwałtownego chudnięcia i tycia, a zatem przyczyną nie jest brak hormonów w skórze (chociaż bulimia mogła Twój organizm rozregulować ), więc nie szukałabym ratunku w fitohormonach. Skórze jako takiej pomoże regularne, wielomiesieczne (a nawet wieloletnie!) stosowanie retinoidów, silnych antyutleniaczy (głównie wit.C) i solidna ochrona przed słońcem.
Natomiast diety wpływają na tkanki podskórną, przede wszystkim na warstwę tłuszczu pod skórą na twarzy i tu najlepsze będą jakieś ostrożne zabiegi chirurgiczne, myślę (nie daj się naciągnąć na głębokie złuszczania!)....
Ja też się noszę z zamiarem wszczepu tłuszczu, nie dlatego, że wyglądam jakoś tragicznie, ale wyglądam INACZEJ niż przed głupimi dietami.. I to "inaczej" mi się nie bardzo podoba...

Trzymaj się cieplutko!

[ninal]

Dziękuję Kochana Pixie
no właśnie wyglądam inaczej, tak jakbym była ciągle zmęczona, niedospana.
Pozdrawiam Cię cieplutko

[Rakka]

Po 30tce zmniejsza się ilość koenzymu Q10 w organiźmie. Wyczytałam gdzieś (pewnie w jakiejś gazecie - Styl?), że to on jest (koenzym, nie Styl) odpowiedzialny za utratę jędrności. Ponad to ów koenzym wzmacnia organizm. Są kremy z Q10 i są suplementy. Może tak, skomasowany atak od zewnątrz i od wewnątrz. Przyda się chyba też witamina C i E (antyoksydanty). Pozdrawiam

[pixie7]

Napisane przez Rakka

Po 30tce zmniejsza się ilość koenzymu Q10 w organiźmie. Wyczytałam gdzieś (pewnie w jakiejś gazecie - Styl?), że to on jest (koenzym, nie Styl) odpowiedzialny za utratę jędrności. Ponad to ów koenzym wzmacnia organizm. Są kremy z Q10 i są suplementy. Może tak, skomasowany atak od zewnątrz i od wewnątrz. Przyda się chyba też witamina C i E (antyoksydanty). Pozdrawiam

Ech, gdyby to było takie proste!... Jeden koenzym Q10 nie załatwi sprawy, zwolnienie syntezy kolagenu w skórze to skomplikowany proces, wiąże się ze zmianami hormonalnymi, z działaniem wolnych rodników, promieniowana UV... Koenzym Q10 jest obecny w zdorwej skórze i odpowiada za przemiany komórkowe. Jednak badania nie dowiodły jednoznacznie, że aplikowanie go na skórę ma jakiś wpływ na powstawanie (lub nie) zmarszczek. Podobnie jak nie ma jednoznacznych dowodów, że przyjmowanie Q10 wewnętrznie jest skuteczne, niektórzy lekarze mówią wprost, że to placebo (sama jednak łykam już okrągły rok Zaszkodzić, nie zaszkodzi ).
Natomiast dowiedziono, że promieniowanie UV (czyli opalanie) zmniejsza ilość koenzymu Q10 naturalnie obecnego w skórze. To nic nowego, gołym okiem widać, że opalanie przyspiesza starzenie...

[Rakka]

Z tym opalaniem świeta prawda. A jaki Q10 bierzesz? Też się temu cudowi przyglądam. Jest chyba dość drogi

[pixie7]

Rakka, łykam kapsułki firmy Naturell, załączam zdjęcie. Ja wiem, czy tak drogo? Ok.90zł za 150 kapsułek - to porcja na prawie pół roku (raz dziennie). Ale czy działa?... Nie wiem, jeżeli tak, to prewencyjnie. Choć kumpela, która jest lekarką twierdzi, że to kompletne placebo.