2005-08-10, 13:40 | #181 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 28 615
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
O to mi chodziło LEXIE |
|
2005-08-10, 13:47 | #182 |
Przyczajenie
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Mnie się jeszcze przypomniało, że jak jem jajko sadzone to zjadam tylko bialko tak samo z jajkiem na twardo nie lubie zółtek bo są gorzkie i takie suche. Natomiast jajecznicę zjem i nawet nie staram się oddzielić białka od żółtka :P . Nie nawidzę zimnego budyniu czy kisielu bo robi się na nich taki kożuch, który uwielbia moja mama.
Poza tym uwielbiam bułkę z białym serem i miodem, chleb z koncentratem pomidorowym |
2005-08-10, 13:52 | #183 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
To tak popularne, ze chyba trudno to nazwac dziwactwem . Tak poza tym to bardzo szczegolowo wybieram sobie "zjadliwe" fragmenty jakiegos miesa czy wedliny... I ogolnie wybieram i przebieram ile wlezie... Godzinami by mozna bylo pisac co i jak .
__________________
|
|
2005-08-10, 13:55 | #184 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
__________________
|
|
2005-08-10, 14:01 | #185 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Knurów (Śląsk)
Wiadomości: 5 157
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Jaszmurko - w końcu jakaś normalna się znalazła jeśli chodzi o placki ziemniaczane Ja również jem je z cukrem, i jeszcze pociapane gęstą śmietanką... mmm
|
2005-08-10, 14:03 | #186 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
to ja widze za ja mam dziwactwa zywieniowe podobne do Waszych
Oto moje: 1. jak juz wczesniej wspomnialam mam podobny sposob do zjadania ptasiego mleczka jak Sieczka 2. co do rodzynek to je lubie (jak na razie) hehe 3. mam zwyczaaj wydlubywac wszystko z mieska, zawsze cos znajde co wg mnie nie nadaje sie do jedzenia. Dawniej moja mame doprowadzalam tym do szewskiej pasji teraz juz sie przyzwyczaila 4. nie lubie brukselek bleee... 5. a ja nadal lubie robic taka "papke" z lodow ale powstrzymuje sie z tym w towarzystwie chociaz zauwazylam ze moj TŻ tez cos ostatnio tak robi, chyba nie bede sie musiala z tym kryc pozdr.
__________________
|
2005-08-10, 14:13 | #187 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaszmurkolandia
Wiadomości: 7 919
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
Bo innych reakcja wygląda tak (m.in mojego TŻ ==> ziemniaki z cukreeem???? ) pozdrawiam
__________________
Everything I'm not, made me everything I am. wyloguj |
|
2005-08-10, 14:20 | #188 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
|
|
2005-08-10, 14:59 | #189 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 28 615
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
spox
pozdrawiam |
2005-08-10, 18:20 | #190 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraina marzeń
Wiadomości: 858
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
O moze to i nie jest az takie dziwactwo,ale nie zjem galaretki bez niczego..zawsze cos musi na niej lezec ,albo rodzynki czy tez jakas smietana
__________________
"Posiadanie niskiego poczucia własnej wartości jest jak jechanie przez życie na zaciągniętym hamulcu ręcznym." I learned that success and happiness are not values to pursue; they are values to develop Sztuka życia polega na tym, by cieszyć się małym, a wytrzymywać najgorsze. |
2005-08-10, 18:38 | #191 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
I ja nie lubię rodzynek w cieście...
Do tego przeważnie gdy jem obiad, zjadam najpierw ziemniaki z surówką, a na koniec zostawiam sobie mięsko Gołąbki też kiedyś jadłam odwijając z kapusty i najpierw ją zjadając, a na koniec mięso ze środka |
2005-08-10, 19:24 | #192 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 414
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
To chyba moim największym dziwactwem jes to, że zanim zacznę coś jeść to zawsze muszę pierw powąchac - WSZYSTKO...
Po drugie nie nawidzę gotowanej cebuli w zupie i zawsze ją wyłowie. Po trzecie do zupy czy rosołu zawsze dodaje magii. Po czwarte - na talerzu nie dość, że poukładane to nie może być inaczej jak ziemniaczki na górze, mięsko po lewej stronie, a surówka po prawej stronie. Do ziemniaków nie zjem ogórka kiszonego, małosolnego, czy innego jak nie będzie pokrojony Rodzynki - bardzo lubię Kukuryda gotowana - zawsze z solą i masłem - kłde na każdy kęs (baaardzo kaloryczne); Ptasie mleczko i wafelki jak większość rozkładam na częsci pierwsze. Ruki waflowe - nie jem w całosci tylko rozwijam. Kiełbaski lub parówki na ciepło nie zjem bez kechupu Za rybami nie przepadam. Acha - jak jem kanapki to zawsze musze mieć do nich herbate, aby po każdym kęsie popić. Mój tżnatomiast herbate tylko po toleruje. I tu robi się konflikt (kiedy zrobić herbatę ) Co do herbaty to bardzo słaba. Robiąc z woreczka to wkładam go tylko na chwilę. kawa to tylko rozpuszczalna liofilizowana(w jasnych ziarenkach)i to tylko pół na pół z mlekiem skondensowanym. na pewno jeszcze wiele ale nie chcem was zamęczac |
2005-08-10, 19:30 | #193 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 79
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Ja też mam kilka :
-zawsze najpierw jem mięso, potem surówkę i na koniec ryż czy ziemniaki, z czego śmieje się moja rodzina, ale niektórzy chwalą np.ciocia dietetyk -czy to baton czy wafelek zawsze obgryzam czekoladę, a potem zjadam środek -zamiast pogryźć kawałek czekolady to go "ciumkam" aż się całkowicie rozpuści -nie tknę brukselki, chociaż w dzieciństwie ją uwielbiałam -uwielbiam szpinak, czemu niektórzy się dziwią i brzydzą -uwielbiam flaczki i jak wyżej ze szpinakiem, też się dziwią -gdy jem kurczaka to nigdy nie zjem tej tłustej skórki ani chrząstek, a fu :P -co do ryb to akceptuję tylko te bez ości (łosoś), a w każdej innej szukam najmniejszej ostki Ojej, aż tyle tego... |
2005-08-10, 19:36 | #194 |
przyczajona tygrysica
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Eeeee co to za dziwactwa mamy... Wszystkie obieramy ptasie mleczko (ja też), markizy rozbieramy (ja też), ktośtam napisał, że wafelki je warstwami (ja też), z tą skórką od chleba to mam tak samo (najpierw ta ze spodu, potem boki - są takie niechrupiące..., a na końcu wierzch, który jest najlepszy), każdy, nawet mikroskopijny kawałek tłuszczu wydłubię, czego nie mogę powiedzieć o żyłkach - mam je w nosie (w sensie przenośnym, oczywiście ), uuuuuwielbiam rodzynki (we wszystkim, każdego dnia i w każdej ilości), nienawidzę czosnku (wyczuję go wszędzie, a jak już wyczuję to to jedzonko omijam szerokim łukiem), lody rozpaćkuję na osobności i jem jako zupa lodowa , jeśli chodzi natomiast o czekoladę z orzechami to nie lubię, a jeśli już innej nie mam, a mam chcicę na czekoladę to wyjadam najpierw orzechy, a potem dopiero jem czekoladę.
I teraz nowość: nikt tego nie napisał, a prześledziłam wszystkie wypowiedzi! Ha! Nie potrafię zjeść normalnie szarlotki ani innego ciasta, które jest układane warstwami. Zawsze muszę jeść etapami (np. w szarlotce najpierw wierzch, potem spód, a na końcu pyszne jabłka z pianką). Jesteśmy całkiem normalne (i normalni - jak zauważyłam ) ! |
2005-08-11, 12:25 | #195 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Jak jem czekoladę - ostatnio bardzo rzadko bo dbam o linię - to jem ją jak landrynkę, tzn rozpuszczam w ustach i nie gryzę.
Nie lubię pomidora i wędliny na kanapce razem L Natomiast kanapkę z samym pomidorem lub samą wędliną proszę bardzo. Nie lubię wszystko co marynowane i z octem. Zwłaszcza dotyczy to grzybków marynowanych. Nie lubię gotowanych warzyw w kawałku (a takie są zdrowe...). Jednak bez problemu przemycam tartą marchewkę do sosu do spaghetti, generalnie gotowane warzywa toleruje tylko w dużym rozdrobnieniu lub w sałatce z majonezem. Nie lubię jeść twardych jabłek. W ogóle jak jem jabłka to zostawiam duży ogryzek. Nie lubię kalafiora, brokuły, fasolki szparagowej, bobu, botwinki, gotowanej kapusty (ale kiszoną lubię), zielonego groszku i tym podobnych powszechnie lubianych warzyw. W ogóle mało lubię warzywa i owoce, ale jak już coś mi smakuje to staram się jeść, bo jakieś naturalne witaminy organizmowi trzeba dostarczać (ze sztucznymi nie ma problemu zażywam od lat regularnie). No ale mi wyszła publiczna spowiedź Muszę zrobić leczo, bo jest z warzyw i mi smakuje. Zupę ostatnio jadłam pól roku temu. Aha i nie lubię śniadań. Kiedyś starałam się je jeść na siłę, ale zamiast obiecywanej energii czułam się ospała. Najczęściej jem mięso i jogurty. Są podstawą mojej diety - oczywiście nie jem ich razem. Używam przypraw w ilości duuużo |
2005-08-11, 14:03 | #196 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Ja najlepsze zawsze zostawiam na koniec np przy obiadku załóżmy ziemniczki i schabowy, najpierw zjadam ziemniaki lekko skubając kotleta a póżniej samo mięcho
Nigdy nie jem kapusty z gołąbków, wydłubuję rodzynki z ciastek a w tortach zostawiam tą część gdzie jest marmolada bądź dżem |
2005-08-11, 14:27 | #197 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: okolice Wrocka
Wiadomości: 3 867
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
czytam i łza się kręci tyle rodzynek mi tu marnujecie a ja je moge ochłaniac w kazdej ilosci i postaci
moje "dziwactwa" to: - jak jem musli to rodzynki zawsze na samiuskim koncu - delicje jak wiekszosc - wafelki warstwowo - mase zeskrobuje ząbkami, potem sam wafelek i znowu masa... - gołąbki tylko srodek - niecierpie tej kapusty - z zup wyławiam wszystko co zielone i pływa po wierzchu - kminku tez nie tykam i skrupulatnie wydłubuje - z herbatnikami tez sie kiedys bawilam w zjadanie najpierw ząbków - teraz juz mi sie nie chce |
2005-08-17, 00:09 | #198 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Dziura
Wiadomości: 661
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Moje dziwactwa :
~delicje,ptasie mleczko, wafelki - porozgryzane na "czesci" ~ z szynki musze odkroic wszystkie zylki i kawalki tluszczu... blee ~ Jak jem fasolke po bretonsku to zostawiam kielbase i boczek Blee ~ czesto pije ze szklanki nie wyjmujac lyzeczki, ktora wchodzi mi w oko :P ~ golabki - w przeciwienstwi do Bemolki zjadam tylko kapuste...miesko blee ~ rodzynki zostawiam w spokoju bo sa mniam ~ lubie jesc ananasa z sosem pomidorowym (dlatego moja ukochana pizza to hawajska ) ~ Gdy w domu jest swiezy chleb musze go oskubac ze skorupki i ja zjesc
__________________
o O o O o O o O o O o O o O o O O o O o O o O o O o O o O o O o o O o O o O o O o O o O o O o O O o O o O o O o O o O o O o O o |
2005-08-17, 18:17 | #199 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
|
|
2005-08-17, 21:28 | #200 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
heh pierwsze 2 mam takie same!
wydłubuje rodzynki z drożdżówki (bo sernika w ogóle nie jem :P) z gołąbków jem tylko środek oprócz tego zdejmuje pieczarki z pizzy bo nienawidzę grzybów!! dlatego jem zazwyczaj margharittę a jak mama robi z grzyabmi a wszyscy patrzą jak jem to mówią że mogła mi upiec same ciasto |
2005-08-17, 21:45 | #201 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 536
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
moje dziwactwa:
-nie lubie jak na talerzu stykaja sie np. kotlet z mizeria -przed zjedzeniem wedliny odkrajam rozne zylki i inne 'swinstwa' -tez jem placki ziemniaczane z cukrem (mnia) -nie lubie pomidorow, a zupe pomidorowa, ketchup i inne mi smakuja -nigdy (nawet jak bylam mala) nie mialam w ustach kielbasy i chociaz nie wiem jak smakuje, sam jej zapach mnie brzydzi -gdy jem ciasto z galaretka, zawsze to ja pierwsza konsumuje -nie uzytam wogole soli do zadnej potrawy -z lodow zawsze robie musik -gdy jem kanapki z chlebem zawsze najpierw zajadam wokol skorke -zupy nalewam sobie przez sitko, bo nie lubie jak w niej cokolwiek plywa i wiele innych moze kiedys cos jeszcze dopisze |
2005-08-17, 21:57 | #202 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
-delicje i ptasie mleczko precyzyjnie skubie z czekolady(tak jak wększość)
-robie "sekcje zwłok"każdemu plasterkowi jaki mi sie nawinie(obkrajam wszelakie biały tłuszczyk) -Nogger(ulubiony lód)tez najpierw czekolada -obkrajam "dupki" z parówek(chyba sie zaszczepiło przy bananie) -kanapka z masłem i z solą-mój ulubiony zestaw jaks obie jeszcze coś przypomne to napisze |
2005-08-17, 22:14 | #203 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
__________________
|
|
2005-08-17, 22:20 | #204 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
jak teraz czytam wątek to mi sie przypomina
-wafelki warstwowo(tak jak bemolka) -i gołąbki zawsze podsmażam i zjadam na początek kapuste a pote polewam sosem środek.I jeszcze jak są u mnie gołąbki to zawsze mi mama zostawia pare liści kapusty(już ugotowanej)którą smaże na maśle na patelni( żeby takie zwęglone były) no i jem ! |
2005-08-17, 22:22 | #205 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
|
|
2005-08-25, 18:04 | #206 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 55
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Cytat:
I nie cierpię surowej zieleniny (koperku, pietruszki, szczypiorku, sałaty i surowych ogórków). Zazwyczaj w gościach lub w resturacjach zaraz na wstępie proszę o niesypanie zieleniną. Jeśli zdarzy się, że jednak dostanę np. w zupie to cały talerz dekoruję. Ostatnio z kumpelą pojechałyśmy sobie do jakiejś miłej restauracji (chłop jej wyjechał, więc postanowiła odpocząć od garów ). Zamawiamy i ja oczywiście z tym swoim: "bez zielonego" wymieniłam w locie pietruszke i koperek zapomniałam o szczypiorku. Koleżanka jeszcze raz podkreśliła z mocą, że "bez zielonego" obrazowo wyjaśniając, że mi to w gardle staje. Widziałam w oczach kelnera ten biały obrus na stole i skutki podania mi zieleniny. Przejął się do tego stopnia, że gdy przyniósł sałatkę z pomidorów z cebulką i tym strasznym szczypiorkiem, którego nie zdążyłam wymienić, na moją uwage (grzeczną) zabrał talerzyk i galopem udał się do kuchni po pomidorki bez szczypiorku. Zapewne gnał go ten biały obrus. |
|
2005-08-25, 18:41 | #207 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 1 487
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Ale fajny wątek mam podobnie z wszystkimi słodkościami (rozkładam na części) i wędlinami mięsami nie cierpię żyłek, tłuszczyków i wycinam . Ale chyba nikt nie pisał o brzoskwiniach i nektarynach a raczej ich pestkach. Jak skończę taki owoc to muszę wydłubać z pestki wszystkie niteczki tak żeby była czysta- często pomagam sobie igłą.
|
2005-08-25, 18:50 | #208 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 572
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
u mnie z ptasim mleczkiem, delicjami, uklepywaniem ziemniakow i robieniu zupy zlodow to samo
- ponadto nie wiem czemu ale na talerzu musze miec zawsze duzo miejsca wolnego, zeby sobie wszystko porozdzielac na kupki i jesc w wyznaczonej kolejnosci ;] nie lubie scisku na talerzu.. jedno ciasteczko- jeden talerzyk. Czasami stoi kolo mnie cala zastawa stolowa - zawsze jak jem, musze miec do tego jakies zajecie. Albo jem i czytam sobie co nowego na wizazu;] albo ogladam telewizje albo czytam. Inaczej nic nie przelkne - wiekszosc rzeczy jem sztuccami, przed chwila brzoskwinie jadlam nozem i widelcem - zawsze musze miec wyznaczona pore posilku. Jak powiem sobie rano, ze obiad mam o 14, to chocbym byla w domu o 13:45, to bede siedzec glodna i czekac do tej 14 - zmywam od razu po posilku, nie ma inaczej. Nawet jak sobie cos gotuje, to zanim zjem co powstalo poki cieple, to sprzatam wszystko, myje garnek itd, w rezultacie jem zimne ;P - ogorki tak obcinam z dwoch stron ze powstaje taki kwadracik hehe, nie zjem nigdy koncowek ogorka ;] - batoniki i lody jem na okretke- najpierw czekolada a potem reszta - brukselke tez jem warstwami - jak kiedys jadlam jeszcze rosolek z kury [teraz jestem wege] to makaron rozplaszczalam widelcem i robila sie w sumie taka papka - jem ser zolty z miodem - jem mandarynki z maslem, chlebem i pietruszka [moje najdziwniejsze polaczenie] - jem kasze z dzemem - jem koniczyne [smakuje jak salata] i trawe, kwiaty, jarzebine - z jajek na twardo zawsze najpierw zolte, bo mniej mi smakuje, potem biale, tak samo w jajecznicy - codziennie potrafie jesc to samo, np. od 3 miesiecy codziennie na sniadanie jadam buleczke z serkiem bieluchem i dzemem i najpierw zjadam ten serek i dzem, potem wygryzam srodek z buleczki i na koncu zjadam "skórke" - robie sobie od razu 2-3 herbaty na zapas, hehe siedze i pije, a potem co 5 min do lazienki i w miedzy czasie kolejna herbata |
2005-08-25, 19:05 | #209 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 264
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
wszelkie wafelki, ciastka jem w sposob odsrodkowy czyli najpierw mase potem wfelek ciasko itd. Na rodzynki musze mieć szczegolną ochotę a tak to tez wygrzebuję, mięso rowniez wygrzebuję, albo 50 razy sprawdzam czy mama go do czegos nie dodała, ale to dlatego ze jestem wegetarianką
a z pierogów lubie najpierw wycisnac farsz |
2005-08-25, 19:08 | #210 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Knurów (Śląsk)
Wiadomości: 5 157
|
Dot.: Dziwactwa przy jedzeniu
Hehe Anestet-ko... Tobie to chyba przyznamy tytuł Największego Jedzeniowego Dziwoląga (nic obraźliwego oczywiście). Aż mnie wykręca, jak czytam o żółtym serze z miodem, kaszy z dżemem, mandarynkach z osobliwymi dodatkami, koniczynce itp. Ale może to ja dziwna jestem, myśląc, że jestem raczej normalna...
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:57.