2006-02-09, 11:59 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Kobitki ja mam ten sam problem z przeskakiwaniem szczęki. Rozmawiałam z zaprzyjaźnionym stomamtologiem i powiedział, ze to faktycznie wina stawów- obecnie noszę aparat ortodontyczny- jednak 'pykanie" jest od baaaardzo dawna. Mój stomatolog mówił, ze lepiej jak skonsultuje to z owym chirurgiem (powiedział, ze to wina stawu rzuchwowo- skokowego czy jakos tak) jak będę juz po wizycie dam znać.
Pozdrawiam wszystkich szczękowców
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
2006-02-09, 12:35 | #32 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
o kurcze no to mnie wystraszyliście ja też lecę do lekarza a ja myślalam że to poprostu od tak sobie i się z tego śmiałam bolało przez jakiś czas i to mocno ale myślałam że to jakieś nawerężenie np od gryzuenia marchewki którą uwilbiam Dzięki dzięki za ten wątek i uświadomienie mnie
|
2006-02-09, 13:53 | #33 |
Raczkowanie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
hej, dziewczyny, spokojnie... "nie taki diabel straszny jak go maluja"...
Rozmawiamy tu o przypadkach, ktore w pewnym sensie juz sa zaawansowane. Jesli czasami cos zaboli, przeskoczy, to wcale nie znaczy, ze mamy do czynienia z zespolem skroniowo-zuchwowym. Czesto jest to tylko chwilowe przesuniecie dysku, zwiekszone napiecie miesni, itp., ktore, po pewnym czasie, wracaja do normy. Czesto jest to konsekwencja stresu.
__________________
Nie myla sie tylko ci, ktorzy nic nie robia... |
2006-02-09, 14:28 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 62
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
hejka wszystkim no więc ja tez mam taki problem... z tym ze nosze aparat ortodontyczny-staly i moja ortodontka powiedziala mi ze mam KATEGORYCZNY ZAKAZ ŻUCIA GUMY bo wtedy wykonujemy taki ruch szczeka jak krowa zuje trawe tzn hihi wiem ze smiesznie to brzmi ale zamiast pionowych ruchow szczeka, ktore sa najwlasciwsze i najmniej obciazajace szczeke my wykonujemy wtedy ruchy poziome i one powoduje rozluznienie jakiejs panewki stawowej... a podjelam u mojej ostrodontki ten temat poniewaz czesto takze miewam takie [pykanie..aha! i co wazne jak sie ziewa to nie wolno pozwolic by buzia sie nam otwierala szeroko..trzeba przytrzymac brode... i nie wolno jesc twardych rzeczy..ale o tym chyba juz ktos wspominal pozdrawiam
|
2006-02-09, 15:50 | #35 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Cytat:
Niestety ja musze cos z tym zrobić, bo zauważyłam, ze ostatnio po tym "pyknięciu" szczęka mi się blokuje i muszę ja (dolną jej część) ręką przesunąćtroszke w lewo...
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-09, 18:27 | #36 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 716
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Witam
Chciałam się pochwalić że przeszło mi w końcu. Niewiem jak to zrobiłam ale otworzyłam buzię, strasznie mocno mi coś strzeliło, zabolało bardzo i co najważniejsze otwieram już teraz buzię na MAKSA. U chirurga szczękowego jeszcze nie byłam, ale myślę że i tak warto iść żeby potwierdził że już jest ok. Pozdrawiam i życzę wszystkim powrotu do zdrowia. |
2006-02-25, 13:23 | #37 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
hej !! Juz myslalam ze jestem jedyna której to sie przytrafilo. Mam pytanko ile razy wyskoczyla wam żuchwa bo mi trz, za pierwszym jakos się nastawila ale pozniej byla potrzebna pomoc chirurga.
|
2006-09-29, 15:01 | #38 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 378
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
odkopuję watek, bo mam podobny problem. strzela mi prawy staw - ale jest to tak głośny odgłos, że słyszą go wszyscy przebywający ze mną w pomieszczeniu. jakieś 10 lat temu miałam zapalenie tego stawu, na które sobie solidnie zapracowałam nawykiem ruszania szczęką na boki (czemu towarzyszyło łagodne przeskakiwanie) - płakałam z bólu, łykałam tabletki przeciwbólowe, w końcu pomógł antybiotyk. to mnie przekonało, że takie ruszanie na boki ne jest zdrowe
dzisiaj, przy okazji wizyty u dentysty, powiedzialam mu o tym stzrelaniu. poradził mi wizytę u jakiegoś swojego znajomego profesora (rzucił tylko nazwiskiem, więc nie wiem, co to za specjalista, najprawdopodobniej chirurg szczękowy), ale przypuszczalnie winny jest mój krzywy zgryz, więc ortodonta też mile widziany. dodam tylko ,że jeszcze wiele innych stawów mi "strzela", ale raczej nie towarzyszy temu bolesność, a w przypadku żuchwy bardzo często. czy moze mam po prostu za mało mazi stawowej? |
2006-10-01, 06:11 | #39 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
ja mialam ten problem w zeszlym roku
okazalo sie ze to wina 8 dla ktorej nie ma miejsca wyrwalam bolesnie oj tak i po kilku tygodniach powrocilo wszystko do normy nie pykam
__________________
magister fizjoterapii specjalista instruktor fitness |
2006-10-02, 20:45 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 396
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Ja wlasnie dzisiaj mialam kolejna wizyte u mojego lekarza. Jakis czas temu zaczal przeskakiwac mi lewy staw. Jakos specjalnie mi to nie przeszkadzalo, myslalam, ze minie kiedy zdejme aparat <nosilam wowczas staly aparat na zebach>. W lipcu zdjelam go i ze stawem bylo coraz gorzej. Udalam sie do jednego lekarza, ten skierowal mnie do innego. Wyladowalam w Klinice Dysfunkcji Narzadu Żucia. Tak stwierdzono, ze mam przesuniety krazek skroniowo-zuchwowy, zalalenie stawu i zbyt duze napiecie miesni <nie wiem czy wszystkie terminy, ktorymi sie posluguje sa prawidlowe> . Zostaly wykonane dwie szyny (dolna i gorna) , lekarz zalecil masarze i oklady. To zalecen stosuje sie od tygodnia (jest juz mala poprawa).
Lepiej nie lekcewazyc niektorych objawow i skontaktowac sie od razu z lekarzem.Po czasie problemy ze stawem moga stac sie bardziej uciazliwe. |
2006-12-11, 16:53 | #41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
witam! ja mialam dokladnie ten sam problem, mianowicie przeskakiwanie szczeki... najpierw zaczelo sie od chrupania, potem przeszkadzalo mi to przy ziewaniu czy przy jedzeniu twardych rzeczy az w koncu z braku profesjonalnej pomocy doszo do szczekoscisku... no bardzo nieprzyjemna sprawa nie moglam otworzyc ust tak szeroko jakbym chciala ani czasem ich zamknac :/ ostatecznie trafilam do starszego ortodonty ktory odrazu wiedzial co robic... ZASTRZYKI ze specjalnej mieszanki, witamin antybiotyku i substancji maziowych w staw, ja dostalam ich w sumie 5. 1 co tydzien. mowil ze czasem wystarcza 2 ale ja bylam tragcznym przypadkiem... praktycznie po miesiacu, poltora zapomnialam o problemie. teraz to znaczy po pol roku czuje lekki nawrot: chrupanie podczas gryzienia. wybieram sie do tego lekarza znowu (puki jeszcze zyje ) i rzeczywiscie wynika ten problem z krzywego zgryzu, nawet lekko cofnietej dolnej szczeki... mam nadzieje ze jak zreperuje ta usterke problem zniknie raz na zawsze. wszystkim wam z tym problemem polecam zaproponowanie swojemu ortodoncie takiego rozwiazania- zastrzyk moze i nie przyjemny ale naprawde skuteczny!
|
2007-01-01, 20:06 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 430
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Mam juz tak od kilku lat... pojawia sie to sporadycznie (nie wiem od czego to zalezy...), szczegolnie jak mocno otworze buzie. Ostatnio mialam takie dziwne chrupanie przechodzace od szczeki do ucha.
__________________
|
2007-09-12, 17:02 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
chrupanie, przeskakiwanie....ciągle, gdy otwierałam szerzej buzię.Aż się stało....ziewnęłam i tak już zostało!!! Nie mogłam zamknąć buzi, przełknąć śliny. Trafiłam na pogotowie, gdzie lekarz nastawił mi szczękę, tzn. żuchwę tak ciągnął w dół,myślałam, że mi usta rozerwie ale pomogło. Owinęli mi głowę bandażem i tak kazali chodzić jeden dzień a potem dwa tygodnie uważać, żeby nie otwierać za bardzo buzi bo stawy były poluźnione i było ryzyko, że mi jeszcze raz wyskoczy. Fachowo nazwał to "zwichnięcie stawu skroniowo-szczękowego" mało przyjemna sprawa, moi znajomi, którzy byli ze mną na pogotowiu, uznali, że jestem najszczęsśliwszą osobą w tym miejscu bo mam "wieczny uśmiech"
|
2007-09-18, 22:07 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Witam wszystkich
Od 2002 roku odczuwałam strzykanie w żuchwie. Szukałam pomocy u różnych lekarzy i dopiero teraz wykryto u mnie DSSŻ (dysfunkcje stawu skroniowo żuchwowego) oraz przedzwichnięcie tego stawu. Mam zgryz otwarty, opiera mi się jedynie na 7. i 6. Przez tą dysfunkcję mam ciagłe i mireny i wielkie bóle przez ostatnie 2 lata. Przyjmuje leki przeciwbólowe, które mało pomagają. Ostatnio chirurg szczękowy postanowił mnie skierować na operację. Najpierw mam nosic aparat stały, aby przygotować szczękę do operacji, następnie operacja dwuszczękowa, rozcinanie kosci szczęki. Strasznie się tego boję, a jeszcze bardziej boję sie tego, że zamkna mi ten zgryz, a co potem ze stawami? Jest możliwość, że się już nie polepszy, no ale przynajmniej się nie pogorszy. Dzięki PATRYCE juz mi trochę lepiej, ślicznie wyglądasz na zdjęciach po operacji =) Czy ktoś też ma DSSŻ?? Chciałabym poznać ludzi, którzy przeżywaja to samo. Pozdrawiam =) |
2007-11-11, 19:16 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
mam dssż. grozi mi zabieg chirurgiczny.czy ktoś przez to przechodził? jak to wygląda w praktyce?
|
2007-11-17, 17:16 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: zam
Wiadomości: 14
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
[ quote]/[ /quote]
Edytowane przez mazya Czas edycji: 2008-09-14 o 20:44 |
2007-12-30, 22:11 | #47 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
W sumie chyba to jest właśnie mój problem... już dość dawno temu zauważyłam że przy jedzeniu bułki szczęka mi "szczęka" zauważyły również to osoby które stały 1m ode mnie jak coś jadłam, że słyszały to. Poszłam do ortodonty (jak byłam mała chodziłam i za każdym razem mi mówiła "otwórz buzie zamknij buzie, gryź twarde rzeczy") ortodontka powiedziała że jadłam za dużo twardych rzeczy i że teraz mam nie jeść ich i nie zuć gumy do żucia i założyła mi aparat stały na zęby... teraz już leczenie nim dobiega końca ale problem nie ustał :/ chyba powinnam sie gdzieś indziej do learza zgłosić...
|
2008-01-21, 15:27 | #48 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 422
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Cytat:
ja mam taki sam problem.I przyczyn jest wiele jak się dowiedziałam.Między innymi,np. krzywy zgryz,lub przesunięcie się tylnich ząbków,uraz lub też,że wyskoczyła z torebk stawowej.Nastawianie może być także operacyjne.... mi polecono abym ugraniczyła do minimum jedzenie twardych,duzych rzeczy jak np jabłko.Przy ziewaniu nie otwierac buźki jak to mamy w zwyczaju tylko językiem wtedy dotykać podniebienia to nie będę otwierać"paszczy" ponieważ powoduje to ścieranie i w wyniku czego potem może nie być nic do leczenia a jak to jest???podobno za nastawienie operacyjne trzeba zapłacić???wiecie coś może o tym??? Edytowane przez monika2806 Czas edycji: 2008-01-21 o 15:29 Powód: literówki:) |
|
2008-01-25, 22:12 | #49 |
Rozeznanie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Hej,
no to nie jestem sama ;-) pokazywałam to już 2 dentystom z czego jeden jest chirurgiem szczękowym, kazał mi robić ćwiczenia, nie otwierać buzi zbyt szeroko (tak żebym sięgała językiem do podniebienia) i nastraszyła że kiedyś mi wypadnie alebo się zatnie szczęka i tyle...na zabieg mnie nie skierował. problem większy miałam tylk raz własnie po długim siedzeniu u dentysy z szeroko otwartą buzią, nie mogłam ugryźć nic zbyt cienkiego ( kanapki np) ale w końcu samo przeszło i teraz tylko popykuje....przy ziewaniu iść do innego?? czy w tak zostawić?
__________________
73 -> -> -> Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
|
2008-01-25, 22:14 | #50 |
Rozeznanie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
i łączy nas wszystkich chyba jedno - cofnięta dolna szczęka mi górne kompletnie zachodzą na dolne zęby, jak byłam mała mama była ze mną u ortodonty ale ta kazała nei przesadzać i tak zostało
__________________
73 -> -> -> Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
|
2008-02-03, 12:47 | #51 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: zam
Wiadomości: 14
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Gdyby ktoś poradził sobie jakos z tym przeskakiwaniem to prosze niech sie podzeli informacja jakim sposobem
Mi zaczyna przeszkadzac to co raz bardziej..Nie tylko przeskakuje przy otwieraniu, ale w ciagu dnia czuje jakby scisk w okolicach stawu żuchwowego.. A to z koleji prowadzi to bolu glowy itede.. Byłabym skłonna nawet poddac się jakismuś nastawianiu operacyjnemu gdyby miało pomoc. Pozdrawiam Niedzielnie PS: kwakwa_1 , mogłabyś zdradzić jakie ćwiczenia i czy coś pomogły...? Pozdr. (; |
2008-02-07, 22:34 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 228
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Witam,
bardzo mi pomogło to forum, bo myślałam, że to pykanie szczęki jest niegroźne... Jednak dziś gdy się obudziłam stwierdziłam, że nie mogę otworzyć buzi tak jakby chciała, jeść prawie w ogole nie mogłam... sprawiało mi to okropny ból. Jednak nie wiem dokładnie jak to mogło mi się stać w nocy Moja dolna szczęka nie pykała ani gdy ziewałam, ani nawet jak jadłam coś twardego. w ogóle były dni kiedy wcale nie odczuwałam tego strzykania.. Wiem jednak, że muszę się chyba wybrać do lekarze..chociaż strasznie się boję brr ale chyba nie mam wyjścia... |
2008-02-08, 10:57 | #53 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
hm ja ostatnio przez 4 dni buzi nie moglam otwierac
dostalam antybiotyki jakis stan zapalny mi sie zrobil czulam tak jakby ktos mi non stop wyrywal zab przeszlo samo znienacka albo po lekach choc z naglego bolu silnego po 3 dniach przestalo bolec tak szybko jak zaczelo
__________________
magister fizjoterapii specjalista instruktor fitness |
2008-04-04, 11:10 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Kochani Forumowicze! Moja historia jest taka sama, z tym ze mnie boli tył głowy- to zdaje sie jest czesc potyliczna. Odczuwam przy tym taka sztywnosc karku i tej potylicy, ze prawdopodobnie gdyby wbijac mi tam szpilki to nic bym nie poczula.
BARDZO WAS WSZYSTKICH PROSZĘ..PISZCIE SKĄD JESTEŚCIE I U KOGO SIĘ LECZYCIE!!! JEŚLI CIERPICIE TO WIECIE JAKĄ WAGĘ MAJĄ TAKIE INFORMACJE DLA INNYCH CIERPIĄCYCH! Ja choruje od roku! Mieszkam w Poznaniu. Dwa miesiące temu trafiłam na Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu do Kliniki Rehabilitacji Narządu Żucia. Leczę się u Pana dr Krzysztofa Gawriołka. Jestem po trzech wizytach. Na pierwszej wywiad, badanie, zalecone cwiczenia z otwieraniem buzi. Zakaz zucia gumy, twardych pokarmow i zero stresu. Druga wizyta - zdjęcie stawow- wyszło ponoć prawidłowo, pomimo, ze po cwieczenia przeskakiwanie i bol glowy nie ustapiły. Moze jedynie tył glowy bolał mniej intensywnie. Pobrano mi wycisk na plytke relaksacyjna. Trzecia wizyta miala miejsce 3 dni temu- odebralam plytke i teraz spie z nia w nocy i jesli spie w dzien to tez zakladam. Czekam na efekty. Dr zalecil masaze obreczy barkowej i karku, plywanie i duuuuzo relaksu. Z tym relaksem jest naprawde ciezko biorac pod uwage, ze rudno sie reklasowac majac swiadomosc ze z dnia na dzien wpada sie w dlugi, zeby tylko oplacic tych wszystkich lekarzy, bo jak wiecie ta choroba nie jest refundowana...to chore! Genaralnie doszlam do takiego poziomu zlosci nad schorzeniem, ze siadlam do komputera i od trzech dni wciaz czytam czytam czytam. Pozyczylam ksiazke o technikach leczenia i technikach relaksu od kuzynki fizjoterapeutki.Mowi ze wyprobowala na sobie i dziala. Autora ksiazki nie zapamietalam,ale mam zapisane, wiem ze przyjmuje w gabinecie w Tarnowie Podgornym pod Poznaniem. Jak dorwe kartke dopisze na gorum niezbedne informacje o jego gabinecie masazu i podam wspomniana publikacje. W gabinecie nie bylam na zwbiagach, gdyz dowiedzialam sie o nich wczoraj. Czy ktos z Was byl tam moze lub moze polecic w Poznaniu kompetentnego masazyste - terapeute? Pozyczam takze elektryczny masazer ze swiatlem podczerwonym. Pozyczam, gyz chce sprawdzic przed zakupem, czy jest sens wydawac pieniazki, bo moze okazac sie nieskuteczny. Kochani badzmy dobrej mysli, bede pisala o postepach w moim leczeniu. A poki co mecze sie okropnie i pije lek Nimesil-dziala przeciwbolowo...co nie jest zepwne wlaciwie, bo powinnam miec cos na rozkurczenie..ale cos, lekarz mi tego nie zapisal. Sama na forach doczytalam ze aby rozkurczyc te miesnie mozna przyjmowac Tetrazepam Myolastam. Niestety nie mam tego leku, gdyz lekarz mi go nie przepisal, bo w koncu diagnoza bruksizmu nie zostala u mnie postawiona. Cos mi sie wydaje ze trzeba sie bedzie pokierowac wlasnym rozsadkiem i podpowiedziec to schorzenie. NIestety nastepna wizyta za miesiac...a do tego czasu wiez i sobie radz z bolme czlowieku! No nic, nie mozna sie zalamywac. W razie pytan, informacji piszcie smialo: podaje swojego maila: koka-wera@wp.pl odpowiem na wszystkie pytania. Pozdrawiam schorowanych |
2008-04-06, 13:53 | #55 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 097
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
To ja tez napisze o sobie
Zaczelo sie od tego ze nalogowo zulam gumy. Cos zaczelo mi pykac w stawie i jakby piasek sie przesypywal wiec trafilam do chirurga szczekowego, ktory powiedzial ze cos mi sie tam poluzowalo i ze glowy nie wymienie wiec jedyne co moge to nie zuc gum. Skierowal mnie do protetyka ( okropne przezycie, sami starzy ludzie przychodza ze swoimi sztucznymi szczekami a ja nawet nie 18latka, brr!) ktory zrobil mi szyne relaksacyjna w ktorej spie juz 3ci rok.Pomogla mi, naprawde. Pykanie ustalo w 70%. Jestem od niej uzalezniona przyznam sie, to jedyny sposob na moj 'stres szczekowy', zakladam ja i czuje sie bezpieczna. A teraz za jakis miesiac bede miala zalozony aparat na dolny luk poniewaz nie mam jednej dolnej szostki i 2ga mi wyrwia i trzeba na te miejsca przesunac tylnie zeby. Boje sie bardzo tego poniewaz zauwazylam ze psychika naprawde bardzo dziala na to - kiedy o tym stawie mysle i sie denerwuje to wszystko mi sie napina i mam takie 'zastane' ze az ciezko usta otworzyc. I jak bede nosila aparat to szyny nie bede mogla nosic bo to jest po prostu odcisk zebow ktory sie zmieni Ale swego czasu czytalam o tym i wszelkie ubytki zebowe i obciazenie jednego stawu (ze po jednej stronie jest np szostka a po drugiej nie i ta 1sza strona jest obciazona) zle wplywa na stawy. Takze mam motywacje zeby wyrownac i miec aparat, zreszta szpary mi sie porobily przez oddalone zeby Ale jak mysle ze zaloze aparat i bedzie mnie od niego bolec i sie zdenerwuje i mi sie tam wzsystko napnie to sie boje zeby mi sie jakis szczekoscisk nie zrobil... Dlatego mysle ze moze pojde do tego protetyka i spytam jak wg niego aparat wplynie na moj staw i czy moge cos zrobic zeby nie napinac. Jesli ktos jest w podobnej sytuacji to niech sie podzieli
__________________
Przytyć Każda radość którą niesiemy innym zawsze do nas powróci. obrona 8 lipca |
2008-04-09, 14:42 | #56 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 862
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
witam
cholera też tak mam.... kilka tygodni temu zaczęła przeskakiwac mi szczęka,jest to na tyle uciążliwe że tyka mi za każdym razem kiedy jem bądź ziewam:/ poza tym czasami mnie nie że boli,ale mam takie uczucie że nie moge ust otworzyc szerzej kiedy jem troche czytałam tego wątku,ale ogólnie czy leczenie tego boli?
__________________
13.09.2014 Szymonek jestem maleństwem i dobrze mi z tym (158cm) |
2008-04-17, 19:10 | #57 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Cytat:
|
|
2008-05-08, 20:59 | #58 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
Witajcie,
Ja też miałam problem z kilkaniem szczęki. Po długich poszukiwaniach i sporej kasie wydanej na niedouczonych stomatologów trafiłam do najlepszej specjalistki w Polsce od stawu skroniowo-żuchwowego. Pani doktor pracuje naukowo, jeździ na sympozja, wymienia doświadzcenia z lekarzami zza granicy. jest protetykiem, wspólpracuje z ortodontą, kanałowcem, peridontologiem - wszystko w jednym. Mnie pomogła tzw. odbudowa, czyli kompozyt na moich wlasnych zębach, wysunięcie dolnej szczęki leciutko do przodu - zmieniły się warunki, w których pracuje staw, już prawie nie kilkam. Przestałam też międlić szczęką, jak krowa, przy mówieniu. Usta otwierają się równo- szczęka chodzi góra-dól, a nie w poprzek. Ona jest geniuszem!!! Myśli o pacjencie, kombinuje, wprowadza zmiany. Boże gdyby tylko tacy lekarze byli... Doktor Kostrzewa ma gabinet w Legionowie pod Warszawą. Jolanta jej na imię, w googlach znajdziecie. |
2008-06-02, 14:42 | #59 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
chyba sie załamię..zaraz idę do lekarza rodzinnego, bo juz nie daję rady z bólem szczęki przy jedzeniu i wołaniu. Nic mi nie pyka, nie strzela, tylko ten ból. od 2 dni czuję ból przy gryzieniu i innych ruchach szczęki.... tak sie denerwuję co to...
|
2008-06-11, 20:29 | #60 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 932
|
Dot.: "Przeskakiwanie" szczęki...
u mnie to jest taki nagły ból
np jem kanapkę w szkole i ten okropny ból a ludzie sie ze mnie śmieją,dlaczego się za szczękę łapię
__________________
Znamy wiele przypadków kobiet posiadających nieskazitelnie czyste mieszkania i wyjątkowo brudne dusze. |
Nowe wątki na forum Masaż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:57.