Rozstanie z facetem XXXVII - Strona 67 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-03-28, 19:12   #1981
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez inmemoriaa Pokaż wiadomość
U mnie to wyglądało tak, że byliśmy sobie bardzo bardzo bliscy, bo razem dorastaliśmy, miałam w nim najlepszego przyjaciela. Ale miał bardzo trudny charakter. Wstawał i potrafił być dla mnie chamski. Przez różne głupoty, które narobiliśmy będąc dzieciakami, nasz związek nie był tak do końca zdrowy, bo te rzeczy się za nami ciągnęły. Ale bywały też okresy gdzie było świetnie. Ostatnio przechodziłam chorobę i on był przy mnie przez cały ten czas, mimo tego, że wiedzieliśmy ze pewnie dojdzie do rozstania. Generalnie, trudno mi określić tą sytuacje, naszemu związkowi daleko było do ideału (ale to mój pierwszy facet, nie mam w sumie porównania jak to wygląda u innych), ale fakt jest faktem, że bardzo się kochaliśmy i troszczyliśmy o siebie. On twierdzi, ze wszystko da się jeszcze naprawić, że on się zmieni, że dałam mu do zrozumienia co było nie tak. A ja nie wiem, jestem peełna watpliwości.

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------



A miałas potem jakieś watpliwości? czemu się rozstaliście po tak długim czasie?

dziękuje za wsparcie, nie spodziwałam się tego, a potrzebuję chyba, zeby ktoś mnie zmotywował do podjęcia jakiejś ostatecznej decyzji
Decyzja zawsze należy do Ciebie.Na kartce wypisz sobie co w nim kochasz a czego nienawidzisz. Zaznacz rzeczy które są możliwe do akceptacji czy zmiany. Żaden związek nie jest idealny i nikt nigdy nie będzie dokładnie takim jakim chcesz żeby był.
Pytania podstawowe: czy Cię szanuje? Czy dotrzymuje słowa? Czy liczy się z Twoim zdaniem? Czy umiecie porozmawiać o problemach? Czy macie poważną wizję przyszłości?

Ja odeszłam bo w wieku 25 lat byłam innym człowiekiem niż w wieku 15 lat. To nie był zdrowy związek. Był trudny. On był egoistą, sportowcem odnoszącym teraz sukcesy, bywającym w gazetach itp. On miał inną wizję nas. Niby mnie kochał ale mnie nie szanował. Wiecznie musiałam się do niego dostosowywać. Trudno było mi odejść bo był pierwszym. Byłam z nim 10 lat i nie wiedziałam czy sobie poradzę. Ostatnie 4 miesiące naszego związku przygotowywałam się do odejścia. Odeszłam. Chodził za mną pół roku. Ja tego już nie chciałam. Teraz jest ze swoją najlepszą przyjaciółką.

Czy żałuje? Bardzo szybko uświadomiłam sobie, że już dawno powinnam odejść. Nie żałowałam tej decyzji. Jedyne czego żałuje to, że dawałam mu tyle szans.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-28, 19:20   #1982
inmemoriaa
Rozeznanie
 
Avatar inmemoriaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 787
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Esia_90 Pokaż wiadomość
Decyzja zawsze należy do Ciebie.Na kartce wypisz sobie co w nim kochasz a czego nienawidzisz. Zaznacz rzeczy które są możliwe do akceptacji czy zmiany. Żaden związek nie jest idealny i nikt nigdy nie będzie dokładnie takim jakim chcesz żeby był.
Pytania podstawowe: czy Cię szanuje? Czy dotrzymuje słowa? Czy liczy się z Twoim zdaniem? Czy umiecie porozmawiać o problemach? Czy macie poważną wizję przyszłości?

Ja odeszłam bo w wieku 25 lat byłam innym człowiekiem niż w wieku 15 lat. To nie był zdrowy związek. Był trudny. On był egoistą, sportowcem odnoszącym teraz sukcesy, bywającym w gazetach itp. On miał inną wizję nas. Niby mnie kochał ale mnie nie szanował. Wiecznie musiałam się do niego dostosowywać. Trudno było mi odejść bo był pierwszym. Byłam z nim 10 lat i nie wiedziałam czy sobie poradzę. Ostatnie 4 miesiące naszego związku przygotowywałam się do odejścia. Odeszłam. Chodził za mną pół roku. Ja tego już nie chciałam. Teraz jest ze swoją najlepszą przyjaciółką.

Czy żałuje? Bardzo szybko uświadomiłam sobie, że już dawno powinnam odejść. Nie żałowałam tej decyzji. Jedyne czego żałuje to, że dawałam mu tyle szans.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mam bardzo podobna sytuacje, to też mój pierwszy facet, nie wiem jak sobie mam ułożyć wszystko bez niego, codzienność.
Dobry plan z tym ułożeniem listy. Jeśli chodzi o takie najważniejsze rzeczy to : ufam mu bardzo, kocha mnie bardzo, poświęca się, pomaga mi realizować marzenia, mieliśmy wspólną wizje przyszłości, opiekuję się mną, troszczy, ale z szacunkiem bywało na bakier. Daj mi za mało swobody. Tak bardzo się "we mnie wkręcił", że zostałam jego całym światem i oczekiwał tego samego ode mnie...
inmemoriaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-28, 19:32   #1983
just_wlosy
Zadomowienie
 
Avatar just_wlosy
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez qayqa Pokaż wiadomość
Już wiem czego się napije w weekend 😊😊😊😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
just_wlosy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-28, 20:39   #1984
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez inmemoriaa Pokaż wiadomość
Mam bardzo podobna sytuacje, to też mój pierwszy facet, nie wiem jak sobie mam ułożyć wszystko bez niego, codzienność.
Dobry plan z tym ułożeniem listy. Jeśli chodzi o takie najważniejsze rzeczy to : ufam mu bardzo, kocha mnie bardzo, poświęca się, pomaga mi realizować marzenia, mieliśmy wspólną wizje przyszłości, opiekuję się mną, troszczy, ale z szacunkiem bywało na bakier. Daj mi za mało swobody. Tak bardzo się "we mnie wkręcił", że zostałam jego całym światem i oczekiwał tego samego ode mnie...
No ale to są problemy, które możecie spróbować rozwiązać. Może jakaś wizyta u psychoterapeuty na terapii dla par? Może każde z was powinno sobie znaleźć dodatkowe zajęcie np. Basen, fitness itp. Co masz na myśli że wkręcił się w Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-28, 21:18   #1985
inmemoriaa
Rozeznanie
 
Avatar inmemoriaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 787
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez Esia_90 Pokaż wiadomość
No ale to są problemy, które możecie spróbować rozwiązać. Może jakaś wizyta u psychoterapeuty na terapii dla par? Może każde z was powinno sobie znaleźć dodatkowe zajęcie np. Basen, fitness itp. Co masz na myśli że wkręcił się w Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie miał życia poza mną i oczekiwał tego samego ode mnie...dla mnie był najważniejszy, ale mimo tego chciałam mieć poza nim swój świat. Może przesadzam, już sama nie wiem. Miał cięzki charakter, często bałam się jego reakcji. Serio, myślicie ze dałoby się to zmienić?
inmemoriaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-28, 22:16   #1986
mayla
Rozeznanie
 
Avatar mayla
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 781
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Inmemoria: mega przesadzasz. Mysle, ze bedziesz zalowac..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Jeszcze zapytam o ten szacunek, co bylo nie tak?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
9 lat na Wizazu
mayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-28, 22:25   #1987
bialaRoza
Wtajemniczenie
 
Avatar bialaRoza
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 287
GG do bialaRoza
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez inmemoriaa Pokaż wiadomość
Nie miał życia poza mną i oczekiwał tego samego ode mnie...dla mnie był najważniejszy, ale mimo tego chciałam mieć poza nim swój świat. Może przesadzam, już sama nie wiem. Miał cięzki charakter, często bałam się jego reakcji. Serio, myślicie ze dałoby się to zmienić?
Bałaś się reakcji? Ja też to miałam i to sobie tłumaczyłam. I chyba nie warto... chociaż sama jestem na etapie samego rozstania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
studia

bialaRoza jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-03-29, 05:37   #1988
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez inmemoriaa Pokaż wiadomość
Nie miał życia poza mną i oczekiwał tego samego ode mnie...dla mnie był najważniejszy, ale mimo tego chciałam mieć poza nim swój świat. Może przesadzam, już sama nie wiem. Miał cięzki charakter, często bałam się jego reakcji. Serio, myślicie ze dałoby się to zmienić?
A może jest introwertykiem i nie potrzebuje tyle bodźców co Ty?
Dla niektórych moje życie jet nudne a ja tak wcale nie uważam. Mam bardzo wąskie grono przyjaciół i to mi wystarcza. Może po prostu z nim porozmawiaj. Powiedz, że jesteś osobą która potrzebuje mieć czas dla siebie inaczej się dusisz. Zaproponuj mu, żeby też znalazł sobie jakieś zajęcie.
Myślę, że skoro jest dogadujecie, kochacie, a facet się o Ciebie troszczy to możesz żałować. Jak będziesz miała dzieci to docenisz, że facet jest przy Tobie i poświęca temu swoją uwagę. Moim zdaniem najzwyczajniej w świecie potrzebujesz nowości: randki, spacery ( piękna pogoda jest), nowe miejsca, kino, dodatkowe zajęcie, złamanie rutyny.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 06:26   #1989
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Nie chciałabym doradzać w tak ważnej sprawie, bo jeżeli czujesz, że to nie jest to, to coś musi być na rzeczy. Ale rzeczywiście może jest tak, że potrzebujesz powiewu świeżości. Pomyśl i zrób tak, żeby było jak najlepiej dla Ciebie.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 07:12   #1990
inmemoriaa
Rozeznanie
 
Avatar inmemoriaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 787
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez bialaRoza Pokaż wiadomość
Bałaś się reakcji? Ja też to miałam i to sobie tłumaczyłam. I chyba nie warto... chociaż sama jestem na etapie samego rozstania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bałam się, bo potrafiłam coś napisać a on mi tak dogryzł, że płakałam pól dnia i zepsuł mi humor. to mogły być głupoty, przez co czasem bałam się mu cokolwiek mówić, bo co on pomyśli, co powie, jak się do mnie odezwie itd..

ech,dziewczyny, teraz już sama nie wiem i jestem w totalnej kropce. Ogólnie,nie byłam szczęśliwa w tym związku przez ostatnio rok (??) ale też trochę się na to nakręcałam i nie dałam sobie być szczęśliwa.

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Cytat:
Napisane przez mayla Pokaż wiadomość
Inmemoria: mega przesadzasz. Mysle, ze bedziesz zalowac..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Jeszcze zapytam o ten szacunek, co bylo nie tak?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
wstawał lewą nogą i był bardzo chamski, czułam się strasznie czasem, dogryzał, krzyczał albo milczał i to nie wiadomo czemu. TEraz mówi, że to do niego dotarło jak to musiało być dla mnie trudne i że by tak już nigdy nie zrobił. Zaproponował żebyśmy wieszali na lodówce rano kartki życząc sobie miłego dnia albo pisząc, że dziś nie mam ochoty na to i na to, żeby właśnie nie było takich sytuacji. Pomysł dobry, widzę że chce to naprawić. Ale ja jestem wypruta z sił trochę. Tyle lat nie wychodziło jak powinno, a teraz cięzko uwierzyć, że wyjdzie.
inmemoriaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 09:15   #1991
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Fajnie, że się stara. Ale jak jesteś wypruta z sił i masz wątpliwości, to nie ma nic na siłę. Daj sobie trochę czasu, odpocznij, zdystansuj się. Zobaczysz, czy zatęsknisz i czy chcesz jeszcze spróbować. Tylko trzeba się liczyć z tym, że w tym czasie jemu może przestać zależeć.
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-03-29, 09:25   #1992
bialaRoza
Wtajemniczenie
 
Avatar bialaRoza
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 287
GG do bialaRoza
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

A ja mam dzisiaj bardzo zły dzień i po prostu muszę to wyrzucic. Pojadę jutro do niego i się wszystko skończy (tak, po takim potraktowaniu mnie on dalej nie ma jaj żeby sam to zakończyć). Wyprowadzilam się całkowicie wczoraj z jego mieszkania, ale... To mieszkanie to 100% Ja - cały wygląd, szafy, meble, ozdoby - wszystko! I nie mogę uwierzyć, że mi na to pozwolil, a potem wprost powiedzial, że od początku związku nie planuje niczego że mną na stałe.
Jak się trzymałam 2 dni temu, to tak od wczoraj jest mi po prostu źle. I to bardzo źle. Co robić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
studia

bialaRoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 09:28   #1993
inmemoriaa
Rozeznanie
 
Avatar inmemoriaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 787
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez michalova Pokaż wiadomość
Fajnie, że się stara. Ale jak jesteś wypruta z sił i masz wątpliwości, to nie ma nic na siłę. Daj sobie trochę czasu, odpocznij, zdystansuj się. Zobaczysz, czy zatęsknisz i czy chcesz jeszcze spróbować. Tylko trzeba się liczyć z tym, że w tym czasie jemu może przestać zależeć.
Wiem stara się już drugi miesiąc to wszystko zmienić, moje myślenie, a ja się tak nakręciłam że nic nie pomaga

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Cytat:
Napisane przez bialaRoza Pokaż wiadomość
A ja mam dzisiaj bardzo zły dzień i po prostu muszę to wyrzucic. Pojadę jutro do niego i się wszystko skończy (tak, po takim potraktowaniu mnie on dalej nie ma jaj żeby sam to zakończyć). Wyprowadzilam się całkowicie wczoraj z jego mieszkania, ale... To mieszkanie to 100% Ja - cały wygląd, szafy, meble, ozdoby - wszystko! I nie mogę uwierzyć, że mi na to pozwolil, a potem wprost powiedzial, że od początku związku nie planuje niczego że mną na stałe.
Jak się trzymałam 2 dni temu, to tak od wczoraj jest mi po prostu źle. I to bardzo źle. Co robić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
trzymaj sie! łączę się w bolu!
inmemoriaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 09:50   #1994
Zalamana121
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 387
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Moim zdaniem Ty juz go nie kochasz i chocby na rekach nosil to bedziesz szukac powodu zeby cos mu zarzucic. Tak sie po prostu czasem dzieje.
Zalamana121 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 09:51   #1995
lipnylogin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 401
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Mnie dzisiaj tak tęskno, że co chwilę stają mi łzy w oczach :/
Dodatkowo zaczęło mi towarzyszyć takie uczucie, jakbym była nastolatką.. Nie wiem czy to przez zagubienie, w każdym razie czuję się jakbym była niedrosoła..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lipnylogin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 10:03   #1996
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez inmemoriaa Pokaż wiadomość
bałam się, bo potrafiłam coś napisać a on mi tak dogryzł, że płakałam pól dnia i zepsuł mi humor. to mogły być głupoty, przez co czasem bałam się mu cokolwiek mówić, bo co on pomyśli, co powie, jak się do mnie odezwie itd..
(...)
wstawał lewą nogą i był bardzo chamski, czułam się strasznie czasem, dogryzał, krzyczał albo milczał i to nie wiadomo czemu. TEraz mówi, że to do niego dotarło jak to musiało być dla mnie trudne i że by tak już nigdy nie zrobił.
A wytłumaczył, czemu tak robił?
Cytat:
Napisane przez inmemoriaa Pokaż wiadomość
Tyle lat nie wychodziło jak powinno, a teraz cięzko uwierzyć, że wyjdzie.
Wypalenie uczucia nie następuje z dnia na dzień, trzeba sobie na to zapracować. I chyba tak się u Was stało
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 10:37   #1997
XElisX
Raczkowanie
 
Avatar XElisX
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 412
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cześć, to chyba dobre miejsce na tego typu wywody. Przepraszam, może być chaotycznie i długo.

Za chwilę kończę 25 lat, on 26. Jesteśmy (byliśmy) razem 6,5 roku. Były czasem kłótnie czy problemy, ale zawsze dawaliśmy radę(nie będę się wgłębiać w szczegóły). Byliśmy zaręczeni od grudnia 2014. Nie planowaliśmy szybko ślubu, ja byłam na studiach, on pracował. Mieszkaliśmy razem u mnie (my na piętrze, moja babcia na parterze, tak było wygodnie, miał blisko do pracy). I tak sobie żyliśmy, byłam szczęśliwa, on też.

Jakieś dwa miesiące temu zaczęłam rozmowę, że jesteśmy dwa lata po zaręczynach, może to czas na jakieś decyzje co z przyszłością, bo całe życie na kocią łapę mi się nie podoba.

Miesiąc temu, dokładnie jakoś po 20. lutego, zaczął się oddalać. Tłumaczyłam to nawałem pracy (zawsze sporo pracuje), potem stracił na 3 miesiące prawo jazdy i praktycznie przestaliśmy się całować, przytulać, seksu też przez ten czas za bardzo nie było. Na początku tłumaczył się zmęczeniem, ale dwa tygodnie temu przyznał, że ma problem. Pogubił się w życiu, nie wie czego chce, że mu źle i nie wie czy chce być z kimkolwiek. Że on mógłby cały czas pracować i nie chce mnie krzywdzić i blokować w życiu. Że jestem jeszcze młoda i mam szansę kogoś poznać.

Po kilku dniach chciałam mu oddać pierścionek, ale nie chciał o tym słyszeć. Mówił, że jestem dla niego ważna i mnie kocha.

Namawiałam go na psychologa, ale nie chce o nim słyszeć. Starałam się mu pomóc, ale odgrodził się ode mnie, coraz więcej pracował. Napisałam mu długi list, w którym m.in. powiedziałam co czuję, że chcę mu pomóc, bo też miałam kiedyś taki okres (nie wiem skąd się wziął). Zawsze może na mnie liczyć i niech mimo wszystko zastanowi się nad profesjonalną pomocą, bo ma za sobą najtrudniejszy krok z przyznaniem się do problemu i teraz jest dobry moment na kolejny. Napisałam też, że jeśli mnie nie kocha, niech odejdzie.

Po kolejnych kilku dniach miałam wrażenie, że jest trochę lepiej, ale w poniedziałek okazało się, że nie.

Wieczorem usiadł i łamiącym się głosem powiedział, że lepiej będzie, jeśli to skończymy. Stwierdził, że będę z nim nieszczęśliwa, bo jest źle (w tym momencie tak było, ale wiem, że dalibyśmy radę, pomogłabym mu), że znajdę sobie kogoś innego. Myślałam, że mi serce pęknie, cały czas to czuję. Nie chodzi o te lata tylko o to, że chwilę wcześniej zapewniał mnie, że jestem kobietą jego życia i że bardzo chce mieć ze mną dzieci. A teraz, w trakcie kryzysu, który nie wiem z czego wynika, tak łatwo chce wszystko skończyć. Przez kilka dni zostanie dopóki nie ogarnie sobie pokoju w miejscowości, w której pracuje. Nikt go stąd nie wygania, tym bardziej, że przez prawie 4 lata zgromadziło się sporo rzeczy, w tym kilka sprzętów.

Sam mi powiedział, że nigdy nie przestałam być dla niego kobietą życia, dla mnie też jest tym jedynym, wiem o tym. To się czuje, patrzę na niego i myślę "Boże, jestem z nim taka szczęśliwa, cieszę się, że jest przy mnie". Teraz patrzę na niego jak śpi po nocce i myślę, gdzie popełniłam błąd. Może wystraszył się tej styczniowej rozmowy o ewentualnym ślubie? Nie wiem, ale jego tłumaczenia są tak niejasne, nic nie rozumiem. Zapewniał też, że nikogo nie ma. Może gdyby miał, byłoby mi łatwiej zrozumieć. A tak nie wiem nic.

W poniedziałek również (przez rozstaniem) przyjechała jego mama, która akurat wracała z Holandii. Zaprosiliśmy ją na wtorek (wczoraj). Przyjechała chwilę przede mną i od razu zauważyła, że coś jest nie tak. Nie wtrąca się między nas, ale bardzo stara się dowiedzieć co się dzieje i dlaczego M. ma taki kryzys ze sobą, ale chyba niczego się nie dowiedziała.

Widziałam przykazania w 1. poście o braku kontaktu. On chce mi pomagać, bo jestem sama z babcią, nie mam już rodziców, jestem też jedynaczką. W sensie: naprawić coś, porąbać drewno, takie bardziej męskie zajęcia. Wiem, że to zły pomysł, ale wszystko jest na tyle świeże, że nie myślę racjonalnie, bo pękło mi serce.

Powiedziałam mu, że dopóki nie powie mi szczerze w oczy, że mnie nie kocha i mam się odwalić, mamy szansę. Może nie teraz, ale jak sobie wszystko przemyśli i poukłada. Skoro się kochamy dlaczego nie możemy być razem? "Jeszcze mi za to podziękujesz"- to usłyszałam. Że niby robi to dla siebie i dla mnie, bo ponoć nie jestem z nim szczęśliwa. Chociaż jestem z nim najszczęśliwsza na świecie.

Przeżyłam śmierć rodziców a nie potrafię poradzić sobie z tą sytuacją. Co powinnam zrobić? Pogubiłam się totalnie. Pierwszy raz w życiu czuję, że nie dam sobie rady, bo on jest moją ostoją i dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Naszym problemem było to, że nie chce nam się wstać do pracy i nie mamy pomysłu na obiad. Mieliśmy czas dla nas (chociaż nie jakoś bardzo często, on pracuje w systemie czterozmianowym), jeśli chciał to jechał do kolegów z rodzinnego miasta (chociaż też nie bardzo często, też ze względu na pracę), mieliśmy czas dla siebie samych. Obiektywnie rzecz biorąc byliśmy udaną parą z podobnym poczuciem humoru, podobny gust jeśli chodzi o filmy, z niby podobnymi planami na życie.

Nie wiem jak mogłabym mu pomóc, nawet już nie chodzi o mnie. Chcę, żeby był szczęśliwy, ale teraz nie jest mu dobrze samemu ze sobą.
__________________
Old people burning
Old people burning
Pucio henzap!
XElisX jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 10:47   #1998
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

XElisX, przepraszam za bezpośredniość. Czy jesteś pewna, że nie stoi za tym inna kobieta?
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 10:49   #1999
bialaRoza
Wtajemniczenie
 
Avatar bialaRoza
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 287
GG do bialaRoza
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez XElisX Pokaż wiadomość
Cześć, to chyba dobre miejsce na tego typu wywody. Przepraszam, może być chaotycznie i długo.

Za chwilę kończę 25 lat, on 26. Jesteśmy (byliśmy) razem 6,5 roku. Były czasem kłótnie czy problemy, ale zawsze dawaliśmy radę(nie będę się wgłębiać w szczegóły). Byliśmy zaręczeni od grudnia 2014. Nie planowaliśmy szybko ślubu, ja byłam na studiach, on pracował. Mieszkaliśmy razem u mnie (my na piętrze, moja babcia na parterze, tak było wygodnie, miał blisko do pracy). I tak sobie żyliśmy, byłam szczęśliwa, on też.

Jakieś dwa miesiące temu zaczęłam rozmowę, że jesteśmy dwa lata po zaręczynach, może to czas na jakieś decyzje co z przyszłością, bo całe życie na kocią łapę mi się nie podoba.

Miesiąc temu, dokładnie jakoś po 20. lutego, zaczął się oddalać. Tłumaczyłam to nawałem pracy (zawsze sporo pracuje), potem stracił na 3 miesiące prawo jazdy i praktycznie przestaliśmy się całować, przytulać, seksu też przez ten czas za bardzo nie było. Na początku tłumaczył się zmęczeniem, ale dwa tygodnie temu przyznał, że ma problem. Pogubił się w życiu, nie wie czego chce, że mu źle i nie wie czy chce być z kimkolwiek. Że on mógłby cały czas pracować i nie chce mnie krzywdzić i blokować w życiu. Że jestem jeszcze młoda i mam szansę kogoś poznać.

Po kilku dniach chciałam mu oddać pierścionek, ale nie chciał o tym słyszeć. Mówił, że jestem dla niego ważna i mnie kocha.

Namawiałam go na psychologa, ale nie chce o nim słyszeć. Starałam się mu pomóc, ale odgrodził się ode mnie, coraz więcej pracował. Napisałam mu długi list, w którym m.in. powiedziałam co czuję, że chcę mu pomóc, bo też miałam kiedyś taki okres (nie wiem skąd się wziął). Zawsze może na mnie liczyć i niech mimo wszystko zastanowi się nad profesjonalną pomocą, bo ma za sobą najtrudniejszy krok z przyznaniem się do problemu i teraz jest dobry moment na kolejny. Napisałam też, że jeśli mnie nie kocha, niech odejdzie.

Po kolejnych kilku dniach miałam wrażenie, że jest trochę lepiej, ale w poniedziałek okazało się, że nie.

Wieczorem usiadł i łamiącym się głosem powiedział, że lepiej będzie, jeśli to skończymy. Stwierdził, że będę z nim nieszczęśliwa, bo jest źle (w tym momencie tak było, ale wiem, że dalibyśmy radę, pomogłabym mu), że znajdę sobie kogoś innego. Myślałam, że mi serce pęknie, cały czas to czuję. Nie chodzi o te lata tylko o to, że chwilę wcześniej zapewniał mnie, że jestem kobietą jego życia i że bardzo chce mieć ze mną dzieci. A teraz, w trakcie kryzysu, który nie wiem z czego wynika, tak łatwo chce wszystko skończyć. Przez kilka dni zostanie dopóki nie ogarnie sobie pokoju w miejscowości, w której pracuje. Nikt go stąd nie wygania, tym bardziej, że przez prawie 4 lata zgromadziło się sporo rzeczy, w tym kilka sprzętów.

Sam mi powiedział, że nigdy nie przestałam być dla niego kobietą życia, dla mnie też jest tym jedynym, wiem o tym. To się czuje, patrzę na niego i myślę "Boże, jestem z nim taka szczęśliwa, cieszę się, że jest przy mnie". Teraz patrzę na niego jak śpi po nocce i myślę, gdzie popełniłam błąd. Może wystraszył się tej styczniowej rozmowy o ewentualnym ślubie? Nie wiem, ale jego tłumaczenia są tak niejasne, nic nie rozumiem. Zapewniał też, że nikogo nie ma. Może gdyby miał, byłoby mi łatwiej zrozumieć. A tak nie wiem nic.

W poniedziałek również (przez rozstaniem) przyjechała jego mama, która akurat wracała z Holandii. Zaprosiliśmy ją na wtorek (wczoraj). Przyjechała chwilę przede mną i od razu zauważyła, że coś jest nie tak. Nie wtrąca się między nas, ale bardzo stara się dowiedzieć co się dzieje i dlaczego M. ma taki kryzys ze sobą, ale chyba niczego się nie dowiedziała.

Widziałam przykazania w 1. poście o braku kontaktu. On chce mi pomagać, bo jestem sama z babcią, nie mam już rodziców, jestem też jedynaczką. W sensie: naprawić coś, porąbać drewno, takie bardziej męskie zajęcia. Wiem, że to zły pomysł, ale wszystko jest na tyle świeże, że nie myślę racjonalnie, bo pękło mi serce.

Powiedziałam mu, że dopóki nie powie mi szczerze w oczy, że mnie nie kocha i mam się odwalić, mamy szansę. Może nie teraz, ale jak sobie wszystko przemyśli i poukłada. Skoro się kochamy dlaczego nie możemy być razem? "Jeszcze mi za to podziękujesz"- to usłyszałam. Że niby robi to dla siebie i dla mnie, bo ponoć nie jestem z nim szczęśliwa. Chociaż jestem z nim najszczęśliwsza na świecie.

Przeżyłam śmierć rodziców a nie potrafię poradzić sobie z tą sytuacją. Co powinnam zrobić? Pogubiłam się totalnie. Pierwszy raz w życiu czuję, że nie dam sobie rady, bo on jest moją ostoją i dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Naszym problemem było to, że nie chce nam się wstać do pracy i nie mamy pomysłu na obiad. Mieliśmy czas dla nas (chociaż nie jakoś bardzo często, on pracuje w systemie czterozmianowym), jeśli chciał to jechał do kolegów z rodzinnego miasta (chociaż też nie bardzo często, też ze względu na pracę), mieliśmy czas dla siebie samych. Obiektywnie rzecz biorąc byliśmy udaną parą z podobnym poczuciem humoru, podobny gust jeśli chodzi o filmy, z niby podobnymi planami na życie.

Nie wiem jak mogłabym mu pomóc, nawet już nie chodzi o mnie. Chcę, żeby był szczęśliwy, ale teraz nie jest mu dobrze samemu ze sobą.
Miałam bardzo podobnie. I usłyszałam tutaj dużo mądrych słów.
Nie zostanie Ci w głowie to, Że za miesiąc może bedzie chciał się znowu rozstać? Dla drugiej osoby można robić bardzo dużo, ale w całej Twojej wypowiedzi były jego uczucia, Ty dosłownie wspominałaś o sobie parę razy. Pomyśl jak Ty się z ta sytuacja czujesz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
studia

bialaRoza jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-03-29, 10:52   #2000
XElisX
Raczkowanie
 
Avatar XElisX
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 412
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
XElisX, przepraszam za bezpośredniość. Czy jesteś pewna, że nie stoi za tym inna kobieta?
W życiu pewna jestem tylko śmierci, ale sądzę, że nie. Zapewniał o tym i mówiłam, że jeśli kogoś ma, niech powie. Będę mieć wtedy pewność i nie będę się narzucać ani robić nadziei, bo sprawa jest jasna. Wierzę mu, chociaż z boku wygląda to jak wygląda. Powtórzył to swojej mamie. Dzwonił do mnie oburzony, że potem mama wioząc go do pracy zapytała się, czy jeśli nie koleżanka, to może kolega.

Cytat:
Napisane przez bialaRoza Pokaż wiadomość
Miałam bardzo podobnie. I usłyszałam tutaj dużo mądrych słów.
Nie zostanie Ci w głowie to, Że za miesiąc może bedzie chciał się znowu rozstać? Dla drugiej osoby można robić bardzo dużo, ale w całej Twojej wypowiedzi były jego uczucia, Ty dosłownie wspominałaś o sobie parę razy. Pomyśl jak Ty się z ta sytuacja czujesz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mówił, że może obudzimy się za 10 lat i stwierdzimy, że to nie to. Co wtedy? Według mnie wtedy żaden związek nie ma sensu. Nie boję się tego, bo to pierwsza taka sytuacja z jego strony i zazwyczaj to on stał na straży spokoju w naszym związku. Jestem nerwusem i czasem w złości gadam głupoty a potem się otrząsam i przepraszam, że nie to miałam na myśli.
Ja czuję się okropnie, bo dla mnie to wszystko stało się nagle, kocham go i chociaż wiem, że w końcu dałabym sobie jakoś radę, boję się. Przede wszystkim chciałabym pomóc jemu, nic na siłę, potem pomyśleć o nas. Ja się z tym nie mogę pogodzić, bo chociaż nie jest dla mnie całym światem, jest jego ważną częścią.
I co jest najbardziej zabawne, szkoda mi mojego psa, bo nie zrozumie, czemu nagle go nie ma
__________________
Old people burning
Old people burning
Pucio henzap!

Edytowane przez XElisX
Czas edycji: 2017-03-29 o 10:58
XElisX jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 11:12   #2001
qayqa
Zadomowienie
 
Avatar qayqa
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 128
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez XElisX Pokaż wiadomość
W życiu pewna jestem tylko śmierci, ale sądzę, że nie. Zapewniał o tym i mówiłam, że jeśli kogoś ma, niech powie. Będę mieć wtedy pewność i nie będę się narzucać ani robić nadziei, bo sprawa jest jasna. Wierzę mu, chociaż z boku wygląda to jak wygląda. Powtórzył to swojej mamie. Dzwonił do mnie oburzony, że potem mama wioząc go do pracy zapytała się, czy jeśli nie koleżanka, to może kolega.



Mówił, że może obudzimy się za 10 lat i stwierdzimy, że to nie to. Co wtedy? Według mnie wtedy żaden związek nie ma sensu. Nie boję się tego, bo to pierwsza taka sytuacja z jego strony i zazwyczaj to on stał na straży spokoju w naszym związku. Jestem nerwusem i czasem w złości gadam głupoty a potem się otrząsam i przepraszam, że nie to miałam na myśli.
Ja czuję się okropnie, bo dla mnie to wszystko stało się nagle, kocham go i chociaż wiem, że w końcu dałabym sobie jakoś radę, boję się. Przede wszystkim chciałabym pomóc jemu, nic na siłę, potem pomyśleć o nas. Ja się z tym nie mogę pogodzić, bo chociaż nie jest dla mnie całym światem, jest jego ważną częścią.
I co jest najbardziej zabawne, szkoda mi mojego psa, bo nie zrozumie, czemu nagle go nie ma

Przepraszam ja tez za szczerosc ale wyglada to strasznie podobnie jak u mnie. I twz oburzal sie na kazde pytanie czy jest inna - wrecz gotowal odrazu wiec to chyba nie jest dobry znak..
Moim zdaniem kazdy ma prawo przestac kochac ale nikt nie ma prawa nas nie szanowac. Jak to sie mowi - ja za "swojego" ex tez bym sobie dala uciac reke, i teraz bym byla bez reki - a jakos musze prowadzic auto, co nie przykro mi ze Cie to spotkalo ale na pocieszenie dodam , ze lepiej skonczyc zwiazek odcierpiec nawet umrzec wewnetrznie zeby powoli sie odrodzic, bycie z kims kto nas nie kocha to gorsza katorga - przezylam i wiem.. Sciskam mocno


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
qayqa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 15:15   #2002
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

XElisx - Ja też myślę, że tu chodzi o coś więcej... albo może żałuje że nie poużywał życia. Nic na to nie poradzisz. Musisz pozwolić mu odejść i żyć dalej. Spróbować być szczęśliwa. Tak jak my wszystkie w tym wątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 15:20   #2003
bialaRoza
Wtajemniczenie
 
Avatar bialaRoza
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 287
GG do bialaRoza
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Jak Wam dzisiaj dzień mija?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
studia

bialaRoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 15:36   #2004
Esia_90
Wtajemniczenie
 
Avatar Esia_90
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 568
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Ja miałam dobry dzień w pracy i humor też całkiem niezły. W sobotę się już przeprowadzam do bloku obok gdzie mieszkałam z ex. On dalej tam mieszka. Ale myślę, że dam radę. Czas się pogodzić z tym, że mnie niszczył i musiałam odejść. Wiadomo czuje dalej dużo do niego i momentami mam załamki bo tęsknie, ale trzeba się spiąć i żyć dalej. Od rozstania minęło 1.5 miesiąca, a on ani razu się do mnie nie odezwał. Nie przeprosił. Nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham książki
Esia_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 15:49   #2005
magbeth
Dzik
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

XElixs, mnie mamroty o "braku sensu", "pogubieniu się" i jednoczesnym byciu "kobieta życia" mocno śmierdzą wybielaniem się. A tę czynność wykonują ci, którzy zazwyczaj czują się winni.
I ta logika: kocham Cię, jesteś kobietą mojego życia, ale muszę Cię zostawić...biedulek no, Tristan k....a Ludlow się znalazł...
Trzymaj się dziewczyno i nie wskakuj na tę huśtawke, szkoda życia. I serio utnij ten kontakt, bo to wtedy a nie gdzie indziej, pęknie Ci serce z żalu.

Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk
magbeth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 17:41   #2006
mayla
Rozeznanie
 
Avatar mayla
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 781
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Eh dziewczyny a mi sie jakos nic Nie chce..
Czekam na powrot tego faceta, z ktorym bylam Na randce ostatnio I ktory zaproponowal kolejna randke po powrocie, z nadzieja ze sie odezwie i pojdziemy
Chyba sie zauroczylam haha..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
9 lat na Wizazu
mayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 17:50   #2007
Zalamana121
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 387
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Mayla super, 3mam kciuki
Zalamana121 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 18:41   #2008
michalova
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 2 627
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

XElixs, mam takie samo zdanie jak dziewczyny. Niestety... Może się mylimy, ale sprawa zawsze wygląda tak samo. Nie wiem, czy zdradzający faceci lecą jakimś schematem, czy o co chodzi, ale zwykle tak to wygląda. Tak, czy siak najlepiej będzie jak odpuścisz. On albo zatęskni, zrozumie, że popełnia błąd, albo nie zmieni się nic. Jak będziesz teraz chciała o tym rozmawiać, przekonywać go, żeby się jeszcze zastanowił - to go zmęczysz. Był okres, że mój eks chciał bardzo wrócić (znaczy tak twierdził ) i pamiętam ten okres jako bardzo męczący dla mnie. Jeszcze bardziej chciałam to zakończyć wtedy. Trzymaj się i pomyśl teraz o sobie. Z rąbaniem drewna też dasz sobie radę, co nie Mag?
Mayla, kiedy ten pan wraca?
__________________
.
michalova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 19:53   #2009
lipnylogin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 401
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Ja to sobie życzę powodzenia w przyszłości. Jak czytam, że któraś z Was była na randce, to myślę "ale super ", a jednocześnie nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Dzisiaj na dodatkowych zajęciach miałam styczność z nowymi ludźmi, z którymi na dobrą sprawę nie muszę się lubić ani szczególnie rozmawiać, a już czułam się niekomfortowo. Nawet jak mam gdzieś zadzwonić i rozmawiać z obcym człowiekiem, to czuję dyskomfort. Jasne, robię to, ale jeśli ktoś by mnie wręczył, to od razu bym na to przystala. Wystąpienia publiczne, prezentacje, wypowiadanie się wśród obcych- to są sytuacje, których unikam jeśli tylko mogę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lipnylogin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-03-29, 20:04   #2010
inmemoriaa
Rozeznanie
 
Avatar inmemoriaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 787
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVII

Cytat:
Napisane przez mayla Pokaż wiadomość
Eh dziewczyny a mi sie jakos nic Nie chce..
Czekam na powrot tego faceta, z ktorym bylam Na randce ostatnio I ktory zaproponowal kolejna randke po powrocie, z nadzieja ze sie odezwie i pojdziemy
Chyba sie zauroczylam haha..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
swietnie slyszec takie wiesci

sluchajcie, wpadlam na taki pomysl, ze napisze do mojego faceta (bylego?) zeby przyjechal na weekend, zobacze czy cos umiem z siebie wykrzesac i zadecydujemy juz ostatecznie co dalej. Tak to ciagle on naciska ze nie sprobowalam nawet, i ja tez mam takie poczucie ze moze by sie dalo cos zrobic. Co myslicie?
inmemoriaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-02 10:32:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:15.