|
Notka |
|
Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2009-09-19, 09:03 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Być szefem... szefa.
Pracuję w ogromnej firmie (organizacji charytatywnej).
W moim zespole (oprócz mnie mam 2 pracowników). Z różnych względów przez ostatnie kilka miesięcy pracownicy się zmieniają. Jakiś czas temu zmuszona byłam zatrudnić kogoś w trybie natychmiastowym pracownika na jakiś czas (umowa zlecenie). I zatrudniłam osobę, z duuuuużym doświadczeniem w sektorze publicznym w naszej branży, starszą ode mnie o co najmniej 20 lat. Zatrudniłam, bo cechowała się prócz tego doświadczenia wielki entuzjazmem i jak twierdziła po 8 latach bycia managerem, ma dość i chce być bliżej klientów, a nie papierów. I super extra... ale jej managerskie nawyki są wszechobecne. Gdy z nią rozmawiam zazwyczaj w pewnym momencie zaczyna mnie traktować jak swoją podwładną. Poza kwestiami związanymi z pracą jej postawa jest podobna. Przykład: Parkujemy na tym samym parkingu, abonament jest na czas określony, na określonym miejscu. I tak mi się trafiło, że mój jest koło drzew i czasami mi jakiś ptak napaskudzi. A ona: musisz zadzwonić do tej osoby zarządzającej parkingiem i zmienić miejsce parkingowe. Pytanie jak skutecznie zarządzać osobom, która ma zarządzanie innymi we krwi ? Zaczęłam zmieniać swoją postawę: unikam sytuacji, gdy ona może przyjąć postawę, bycia moją szefową.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2009-09-20, 15:53 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Z łóżeczka ;)
Wiadomości: 2 845
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
A moze liczyłas na to, ze zamieni sie z Toba na miejsce? Sorry, ale ja tu nie widze, zadnego przykładu, ktory swiadczyłby o tym, ze pracownik wydaje polecenia swojej szefowej. Moze faktycznie kobieta ma w sobie cos drazniacego - niektorzy tak maja- ale tutaj niestety w Twojej wypowiedzi nie widac. Gdyby mi przeszkadzalo zachowanie podwładnej na pewno bylabym konsekwenta w swoim działaniu: za kazdym razem, gdybym odczuła, ze wydaje mi polecenie, powiedziałbym, " ok- swietny pomysł, wobec tego załatw mi to ", bądz " W takim razie pomoz mi w tym bo ja niestety dzisiaj mam napiety grafik. Z góry dziekuje". Po 10 razie juz by do Ciebie z zadnym "pomyslem" nie przyszla bo wiedziałaby, ze to kolejne zadanie dla niej. P.S bedac szefowa musisz byc przygotowana na wiele sytuacji. m.in takie , ze to inni beda sie starali Ciebie w jakis sposob zdominowac. Musisz byc konsekwentna. Kazdy szef powinien znac granice- w/g mnie idealny szef to taki, ktory jest kompetentny, miły, konsekwentny, nie upierdliwy (dzwonienie po h pracy), po prostu taki, do ktorego pracownicy maja szacunek, nie boja sie go i go lubia . Edytowane przez kycia1 Czas edycji: 2009-09-20 o 16:03 |
|
2009-09-20, 16:14 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
Faktycznie podany przykład nie oddał całej sytuacji. Szczerze mówiąc trudno znaleźć taki przykład, który by opisał sytuację bez wchodzenia w dość zawiłe szczegóły. Ostatnio przeprowadzaliśmy interview z osobami na takie samo stanowisko jak jej. Przed rekrutacją przychodziła i tłumaczyła mi jak mam rekrutację przeprowadzać, o co pytać, na co zwracać uwagę. Każda moja decyzja jest prędzej czy później skomentowana, a do komentarza dodane jej wszechobcene: bo ja mam ogromne doświadczenie w tej dziedzinie. Poza tym teksty: dlaczego tak się tym przejmujesz, dlaczego masz z tym problem (kiedy ja problemu nie mam, a zwyczajnie przekazuję jej info o przebiegu sprawy). A do tego chce wybierać sobie klientów. A do tego zleca swoją pracę ludziom, którzy mają swoją robotę do robienia. Ostatnio dostała ofertę by starać się w tej samej firmmie na wyższe stanowisko w innym dziale: odmówiła, bo z nami jest szczęśliwa Nie wspominając o banałach typu: nie chce korzystać z telefonu, z którego korzystać musi (i przeprowadza na ten temat rozległe dyskusje). Poza tym mimo swojego doświadczenia popełnia masę elementarnych błędów. Wiadomo, że z nią o tym porozmawiam podczas comiesięcznego spotkania.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-09-21, 12:37 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Być szefem... szefa.
eh chyba Cie rozumiem o czym mowisz. Chcesz miec kontrole nad sytuacja a tu ktos sie szarzogesi. Z tym parkingiem to niby nic - w sumie sluszna rada, ale ja tez nie lubie jak ktos nieproszony mnie poucza. Czasem jest to zwyczajnie nie na miejscu, a gdy ktos to robi w ilosci duzo to moze przyprawic o biala goraczke.
Mysle, ze w tej sytuacji ogniem zapalnym moze byc to, ze Ty po prostu starasz sie byc fair i mila, a tu tutaj ktos tak jakby tego nie docenia. Obawiam sie, ze jak staniesz sie stanowcza odbedzie sie to kosztem milej atmosfery. Pomysl z odbijaniem pileczki (radzissz tak a tak, to to zrob) - jest w sumie dobry i ma spora szanse byc skuteczny, no ale to tez zaczniesz wchodzic w jakas walke czy rywalizacje. Jednak rekawica chyba zostala Ci rzucona, mozesz tez probowac sie zwyczajnie pozbyc szarej gaski - zwlaszcza jak to poczatki Twojego szefowania - latwiej zdobywac doswiadczenie z ludzmi na nieco prostszych sytuacjach. |
2009-09-21, 12:48 | #5 |
Crazy turtle lady
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Wspolczuje. Mam nAdzieje, ze po rozmowie nie obroci całej sytuacji przeciwko Tobie i nie wyjdziesz na jakąś histeryczke.
Mam wrazenie, ze gdybys na poczatku postawiła sprawe jasno (niewiem jak,tylko gdybam) to teraz byłoby Ci łatwiej. Inni (na np. podobnych stanowiskach) tez ja tak odbierają ? Czy tylko na Ciebie sie tak uwziela? Moze ona ma taki sposób bycia ...
__________________
|
2009-09-21, 20:15 | #6 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Z łóżeczka ;)
Wiadomości: 2 845
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
|
|
2009-09-21, 20:31 | #7 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
Coś w tym jest. Postanowiłam, że będę traktować ją z większą stanowczością i dystansem. Wszystko zgodnie z procedurami. Mam całkowite poparcie mojej szefowej, więc liczę na to,że będzie dobrze, choć możliwe, że nie super przyjemnie. Cytat:
Po jakimś czasie, gdy zaczęły te zachowania narastać i wychodzić na jaw gierki i małe manipulacje (teksty typu: musisz uważać, bo teraz rośnie konkurencja'; poinformowała mnie również, że moja dobra koleżanka na pewno będzie ze mną rywalizować itd.) zaczęłam się zastanawiać jak to rozwiązać. Problem leży również w tym, że ona mówi jedno (np. wiem, że tego nie powinnam robić, bo nie należy do zakresu usług firmy) a robi drugie (czyli robi dokładnie odwrotnie). Jej postawa: mam mega doświadczenie i jestem ekspertem oraz traktowanie ludzi w taki sposób jakby nimi zarządzała zostało zauważone przez inną szefową (na równorzędnym mi stanowisku) i moją szefową (zupełnie nie miałam w tym udziału). Dziś był względny spokój, bo spędziłam 3/4 dnia poza biurem. Zobaczymy jutro.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
||
2009-09-21, 20:41 | #8 |
Crazy turtle lady
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Wspolczuje, sama niewiem jakbym miala wybrnac z takiej sytuacji ;/
Moze uwaza Ciebie za konkurencje ("a co tam,jakas młoda laska bedzie mna pomiatac") ... Albo ona taka jest, ma władczy charakter albo no niewiem...udaje / gra ? Taktyki menadzerskie ma opanowane, jak widac
__________________
|
2009-09-21, 21:19 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Być szefem... szefa.
manipulacja tez niewatpliwie byly jej gadki o tym, ze widzisz w czyms tam problem - to taka proba ataku i oslabienia rywala. To moglo tez sluzyc odbiciu pileczki - ona cos zawalila, Ty jeszcze tego nie zauwazylas, ale ona sie juz broni tekstem "ale czemu widzisz w tym problem". To mowienie o doswiadczeniu to proba dowartosciowania sie i manifestowania sil. Jednak z jakiegos powodu chce u Was zostac mimo innych ofert. Dlaczego? Moze dlatego, ze nie czuje sie na silach? Nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci? chce zbierac smietanke z zarzadzania - i tak rzadzic, a w razie problemow to formalnie szefowa jestes Ty i tam jest Twoj podpis? To moze byc proba ustawienia sie.
|
2009-09-21, 22:18 | #10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Z łóżeczka ;)
Wiadomości: 2 845
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
|
|
2009-09-22, 12:06 | #11 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Coś mi się wydaje, że pani próbuje narzucić Ci swój styl pracy - no świetnie, że jest taka przedsiębiorcza, ale to Ty jesteś jej szefem, więc takie zapędy trzeba szybko ukrócic. Inaczej Ty stracisz w oczach szefostwa - z takich sytuacji wynika tylko bałagan.
Cytat:
Cytat:
Jeśli w Waszej firmie jest tak, że pracownicy nie wybieraja sobie klientow, a przydziela ich szefostwo, trzeba to tej pani uświadomić. To nie ona będzie zmieniać zasady panujące w Waszym biurze. Cytat:
Cytat:
Jeśli mieni sie taką specjalistką, a popełnia elementarne błędy, to aż taka specjalistka z niej nie jest. Zwracaj uwagę na najczęściej popelniane przez nia błędy, ale na osobności, bez ataków. Dobry pracownik powinien wyciągnąć z tego wnioski, a błędy pracownika rzutują na całą firmę.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
||||
2009-09-22, 17:14 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
heh
Normalnie w szoku jestem. Dziś ta kobieta zupełnie zignorowała zasady bezpieczeństwa.(jutro z nią porozmawiam; dziś nie było możliwości). Poza tym okazało się, że jej zachowanie przekracza jakieś tam nawyki. Ona zwyczajnie gra. Robi się z tego intryga zupełna. Chciałam poczekać do spotkania,niestety nie da rady. Jutro pewne kwestie trzeba będzie rozjaśnić.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2009-09-23, 11:27 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Daj znać jakprzebiegła rozmowa. No i co ta kobieta znowu wymodziła?
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2009-09-23, 11:44 | #14 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Jak tylko przeczytałam pierwszy post, to przyszło mi na myśl, ze z tej osoby może być niezła intrygantka... Lepiej nie dopuścić do sytuacji, żeby jeszcze bardziej "poczuła władzę"
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2009-09-23, 19:07 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Rozmowa odbyła się dziś (w trybie przyspieszonym).
Ona ma obowiązek dzwonić do mnie po zakończeniu pracy, jeśli nie wraca do biura. (jest to związane z przepisami bezpieczeństwa). Wczoraj rozmawiałam z nią kilka minut przed wyjściem z pracy miała do mnie zadzwonić. Nie zadzwoniła. Do tego zaczęła ustalać sobie czas pracy (aktywny- ile czasu dla klienta, choć jest to założone z góry). Podczas rozmowy usiłowała przedstawić sytuacje jakoby nikt jej o zasadach nie poinformował i że nie umie obsługiwać telefonu komórkowego:haha ha: Mówiąc krótko jeśli nie zmieni swojego postępowania dostanie wypowiedzenie. Ja daję jej szansę z dwóch powodów: chcę sie osobiście skonsultować z szefową. Nie chcę by na jej odejściu ucierpieli klienci.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2009-09-23, 19:49 | #17 | |
Crazy turtle lady
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
__________________
|
|
2009-09-23, 19:53 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
O wypowiedzeniu nie powiedziałam, nie widziałam potrzeby. To jest zupełna ostateczność, z której mam nadzieję nie będę musiała skorzystać.
Rozmowa wyglądała zwyczajnie Powiedziałam o co mi chodzi, ona powiedziała swoje. Przyszłość pokaże.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2009-09-23, 20:02 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Być szefem... szefa.
a jak dlugo ona z Wami jest?
|
2009-09-23, 20:08 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Ale na czym ostatecznie zakończyła sie rozmowa? Bo jeśli ona na twoje zarzuty odpowiedziała "bo ja nie umiem posługiwac sie telefonem komórkowym", to ostatnie słowo powinno należeć do Ciebie. Inaczej ona puści to mimo uszu.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2009-09-23, 20:33 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Rena jest z nami od kilku tygodni.
Natomiast kwestie, do których się nie stosuje to sa podstawy. Cytat:
Podarowałam jej więc instrukcję obsługi i powiedziałam, że ma do mnie dzwonić skądkolwiek (jeśli nie umie obsługiwać swojego telefonu); gdy się nauczy swój telefon obsługiwać- ma dzwonić ze swojego. O dziwo cały dzień dzwoniła jak w zegarku bez problemu nawet zahaczyła o bardziej skomplikowane drogi komunikacji Dodam, że taka niechęć do dzwonienia jest co najmniej dziwna, bo chodzi o jej bezpieczeństwo.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-09-23, 21:30 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Cytat:
Ona kuma więcej niż ujawnia I uważa, że my tego nie dostrzegamy. Chyba ma orgromną potrzebe kontroli nad wszystkim. Zobaczymy.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-09-30, 21:27 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Historia dobiegła końca.
Kobieta została zwolniona.(bo złamała kolejne przepisy) Ja mam za swoje, bo muszę zatrudnic kolejną osobę,a aktualnie znowu mam dwa razy tyle pracy ile powinnam (a moze nawet i trzy). Mam nauczkę, by nie zatrudniać: osób ze zbyt dużym doświadczeniem menadżerskim i ochotą na rządzenie (oczywiście kwestia nr 2 podczas rozmowy została poruszona i kobieta byłą szczęśliwa, że jej stanowisko nie wymaga podejmowania bardzo istotnych decyzji). A tak zmieniając temat to doszłam do wniosku,że muszę zmienić styl ubierania się itd. Wyglądam jak dwudziestoletnia panienka (nawet jak zrobię sobie makijaż i ubiorę dosć dorośle- a jak założę jeansy to ehh..). Mamy luźny dress code w pracy, co chyba też nie pomaga. Szukałam winy w sobie za całą sytaucję. Ktoś przeanalizował kwestię z zewnątrz powiedział, że nie ważne co byśmy zrobili (w firmie) i tak doszłoby do nieprzyjemnej sytuacji. Ta kobieta to był gracz z wieloletnim doświadczeniem: kłamstwo z uśmiechem na ustach. Nauczyłam się wiele...
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2009-10-01, 14:52 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Być szefem... szefa.
Luna nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem, zreszta sprawdzalam w profilu - jestesmy rowiesniczkami. Tez wygladam sporo mlodziej niz mam, nawet ubranie kostiumu mi niewiele pomaga - nadal daja mi mniej, jednak cos powazniejszy stroj zmienia reakcje.
|
2009-10-14, 18:04 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 885
|
Dot.: Być szefem... szefa.
To mi przypomina jak rok temu zostałam kierowniczką pizzerii mając 22 lata! Dodam, że nieraz kupując piwko w sklepie muszę pokazywać dowód
Musiałam nadrabiać wyglądem i surowymi, poważnymi minami |
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:40.