Łajka

[kiciulka1985]

Pewnie wiekszosc z wizazanek zna historie Łajki...
Dla tych ktorzy nie znaja :
"Łajka - pies (prawdopodobnie suczka), mieszaniec (o trudnej do ustalenia mieszance ras), wystrzelony 3 listopada 1957 na orbitę okołoziemską w radzieckim satelicie Sputnik 2. Ważył on około 6 kg i "wychował się" na ulicach Moskwy - te dwa fakty (mała waga i odporność na trudne warunki życia) były zapewne powodami wyboru go na "pasażera" statku kosmicznego. Łajka była pierwszym żywym stworzeniem na orbicie Ziemi, chociaż nie pierwszym w przestrzeni kosmicznej jako takiej - i ZSRR, i USA już wcześniej eksperymentowały z wysyłaniem zwierząt w kosmos.
Pies padł z przegrzania (nieodczepienie się rakiety nośnej spowodowało wzrost temperatury wewnątrz kapsuły do ponad 40°C) - był także w dużym stresie - już kilka (według innych źródeł kilkanaście) godzin po starcie; pierwotnie podawano, ze względów propagandowych, że było to kilka dni. Wyjaśnić należy jednak, że od początku nie planowano sprowadzenia psa na Ziemię - nie było wówczas takich możliwości technicznych - lecz miał on być uśpiony po około 10 dniach od startu (na taki też okres miał wystarczyć zapas żywności i tlenu, ograniczony pojemnością kapsuły i nośnością rakiety). Dla ścisłości należy dodać, że są co do tego pewne wątpliwości, gdyż Rosjanie taki plan lotu ogłosili w jakiś czas po wystrzeleniu satelity (więc prawdopodobnie wiedzieli już o śmierci zwierzęcia). Sputnik z martwym stworzeniem spłonął po wejściu w atmosferę ziemską po 163 dniach lotu.
Słowo łajka oznacza generalnie typ psa, z którym Łajka najprawdopodobniej nie miała nic wspólnego. Pies-kosmonauta wabił się Kudriawka ("Kędziorek") lub Limonczik ("Cytrynka"), a tuż przed lotem nadano mu właśnie imię Łajka ("Szczekaczka").
Sława Łajki bierze się z jej pierwszeństwa w erze podboju kosmosu, ale nie była jedynym psem (nie mówiąc o innych zwierzętach, jak myszy, żółwie, czy nawet małpy), który poniósł śmierć w początkach tej ery - na przykład wraz ze Sputnikiem 6 spłonęły w atmosferze dwa inne psy, Pchełka (lub Pszczółka) i Muszka."

Historia ta poruszyla mnie juz dobrych kilka lat temu, kiedy jako mala dziewczynka przegldalam jakies encyklopedie.
Wywalalo to we mnie taki wybuch i smutek, ze moja mama mysla ze cos mi sie stalo.
Przeraza mnie ludzka glupota i skazywanie na smierc niewinnych zwierzat...
Do tej pory Łajka nie pozostala mi obojetna, nie wiem jak oni mieli srece wyslac ja na pewna smierc
Juz lepiej bylo wyslac jakiegos skazanca a nie niewinnego psa...

[kiciulka1985]

jeszcze kilka informacji o Łajce

"Sowieckie władze informowały, że Łajka zmarła bez bólu, na orbicie około tydzień po wylocie. Jak twierdzi Małaszenkow, przykuta łańcuchami suczka zdechła z przegrzania w panice i bólu już kilka godzin po rozpoczęciu misji. Okazało się rówież, że zanim Łajka stała się najsłynniejszym psem świata, błąkała się po ulicach Moskwy. Tam została schwytana i przygotowana do kosmicznej misji.

Trzy psy trenowane do lotu w kosmos przyzwyczajano do życia przez kilkanaście dni w małych pomieszczeniach. Nazywały się Łajka, Albina i Muszka. Albina dwukrotnie wzięła udział w lotach rakietowych na dużej wysokości, Muszka zaś testowała instumenty i systemy podtrzymywania życia.

Wkrótce po starcie Sowieci oznajmili, że nie oczekiwano, że Łajka wróci żywa. Małaszenkow przyznał, że pomiary w "Sputniku 2" wskazały, iż po starcie w kapsule ekstremalnie wzrosła temperatura i wilgotność. Po wejściu na orbitę satelita miał zgodnie z planem odłączyć się od rakiety nośnej, ale wskutek awarii nie doszło do tego. Orbitujący 25-metrowy pusty kadłub stopnia nagrzał się od promieniowania słonecznego i w rezultacie w kabinie zapanowały iście tropikalne warunki.

Po starcie puls Łajki być trzykrotnie szybszy niż w stanie odpoczynku. Kiedy znalazła się w stanie nieważkości, puls nieco zwolnił, jednak powrót do stanu sprzed startu trwał trzykrotnie dłużej niż podczas ziemskich symulacji, co zdaniem naukowca wskazuje na znaczny stres jakiemu pies został poddany.

Po pięciu do siedmiu godzinach lotu Łajka przestała dawać znaki życia. Zdechła podczas czwartego okrążenia Ziemi.

Trumna Łajki okrążyła Ziemię 2570 razy po czym spłonęła w atmosferze. Łajka zajęła istotne miejsce w eksploracji kosmosu, dowodząc iż ziemski organizm może przetrwać dłuższy pobyt w stanie nieważkosci. Jej misja umożliwiła loty w kosmos składające się z załogi ludzkiej."

[Brook]

dzieki za napisanie tej historyjki - wczeniej moja wiedza na ten temat byla tylko taka ze wiedzialam ze psa w kosmos wyslali


fakt powinni wysylac juz skazancow a nie niewinne zwierzeta

[kiciulka1985]

Jasne, biedny pies przeciez nie rozumie co sie dzieje, stres jest duzo wiekszy...
A taki skazaniec, ktory i tak mial umrzec, do tej pory byl ciezarem dla spoleczenstwa, w koncu by sie na cos przydal:/

[kiciulka1985]

Up!

[Ona_17]

Napisane przez kiciulka1985

Pewnie wiekszosc z wizazanek zna historie Łajki...

Ja do tej pory nie mialam okazji poznac tejze historii..
Wiec bardzo Ci dziekuje, ze mnie uswiadomilas..

Napisane przez kiciulka1985

Przeraza mnie ludzka glupota i skazywanie na smierc niewinnych zwierzat...
Do tej pory Łajka nie pozostala mi obojetna, nie wiem jak oni mieli srece wyslac ja na pewna smierc
Juz lepiej bylo wyslac jakiegos skazanca a nie niewinnego psa...

dokladnie..

[kiciulka1985]

Szczerze mowiac wiedzialam ze Łajka umarla w kosmosie bo nie bylo mozliwoscie powrotu, ale nie wiedzialam ze zmarla w takich mekach i w takich okolicznosciach...
cos mnie dzis ruszylo aby przyblizyc sobie (i Wam) te historie...

[króliczek]

mnie też zawsze poruszała historia Łajki, to niesprawiedliwe

[Atram]

tez nie wiedzialam ze ten piesek tak sie meczyl..
tak to jest w tym swiecie.. czlowiek uwaza sie ze jest panem a zawerzeciem mozna pomiatac i mozna go meczyc

[kiciulka1985]

a "wypadkow" takich jak smierc Łajki bylo wiecej...
zaraz poszukam materiału na ten tamat, gdzies mi sie przewinal...


No i sie znalazlo:

"Lista zwierząt, które zginęły podczas podboju kosmosu jest długa, i bynajmniej nie otwiera jej Łajka. Pierwszymi ofiarami astronautyki były myszy, wystrzeliwywane w głowicach poniemieckich pocisków A-4 (znanych powszechniej jako V-2), zarówno na amerykańskim poligonie White Sands jak i rosyjskim Kapustin Jar; większość prób skończyła się fatalnie (zarówno dla rakiety jak i myszy). Bezzałogowe testy Wostoka również nie obyły się bez ofiar; podczas lotu Korabla 3 spłonęły psy Pszczółka i Muszka. Amerykanie podczas prób Atlasa i Thora stracili kilka małp; jeśli nie ginęły podczas eksplozji przy nieudanym starcie, to po udanym locie nieraz zasobnik z małpą tonął w oceanie. Oryginalny koniec zafundowały sobie myszy z satelity Discoverer 2 - objadły się teflonem z otaczającej je siatki i od tego zdechły. Rosjanie stracili ponadto kilka żółwi podczas prób oblotu Księżyca, gdy Zond 6 rozhermetyzował się podczas powrotu na Ziemię, a Amerykanie dwa pająki - Anitę i Arabellę, które nie przeżyły powrotu z orbity z załogą Skylaba 3. I co wyraźnie podkreślam - to tylko kilka spośród wielu przykładów".

[spray]

smutne

[Atram]

po co oni wysylaja zwierzeta w kosmos? skoro wiedza ze one i tak zgina?

[kiciulka1985]

pewnie chcieli sprawdzic ile przezyja, jakie beda reakcje ich organizmow... nie wiem... gdybym ktoregos z nich dorwala to bym chyba golymi lapkami udusila

[Atram]

ja tez

[Anul3k]

Ja tez wiedziałam tylko tyle, że była Łajka i wysłano ją w kosmos. Nie wiedziałam, że zginęła w takich okolicznościach Ktoś, kto nie szanuje zwierząt, nie szanuje ludzi. Już ja bym takich

[Madia]

Jestem za tym aby wysylać ludzi...przecież to nieludzkie!! Wiedzieli, że te zwierzęta umrą to nie mogli sobie tego sprawdzić na ludziach?? Od razu by wiedzieli jak reaguje człowiek i nie byłoby potem problemu. To samo jest z lekami..przecież wiadomo, że zwierzęta inaczej na to reagują. Czasami żałuję , że jestem człowiekiem

[Kasica 1982]

Troche żałuje że to przeczytałam. Znając mnie będzie to za mną chodziło i przy pierwszej lepszej okazji będe ryczeć. Szkoda jest mi niektórych ludzi ale nie tak jak zwierząt które są zamęczane. Zgadzam się z tym że skazańców powinni wyokrzystywać to takich rzeczy a nie będziemy utrzymywać ich z naszych pieniędzy.

[skrawka]

raany, szczerze mówi.ąc nie znałam do końca historii Łajki ale jak to czytałam to aż coś w sercu mi stanęło Biedne zwierze, niczemu nie zawiniło losowi ani człowiekowi, a bandziory na których można było eksperementować chodzą po ulicy i zabijają ludzi, i gdzie tu sprawiedliwość?
Dziękuję Kiciulko za założenie tego wątku bo pewnie sama bym się tym nie zainteresowała i pewnie wiele dziewczyn też nie znało do końca tego tematu

[cheer]

Dobrze, że przypomniałaś kiciulko historię dzielnego psiaka. Wiedziałam, że Łajka zginęła w męczarniach, ale wystarczy wyobrazić sobie sprawę jakie warunki panują na orbicie (wcale nie aż tak daleko, jak by się wydawało, od Ziemi), by zdać sobie sprawę, że bez odpowiedniego kombinezonu i wszystkich tych akcesoriów towarzyszących astronautom, żadna istota długo tam nie pożyje.
Z dwojga złego - zamiast człowieka posłali zwierzaka. Co do okoliczności - wiadomo, Sowieci ukrywali wiele rzeczy, także dużo gorszych, któżby śmiał poddać w wątpliwość potęgę radzieckiej nauki?
Szkoda pieska, tak samo jak szkoda każdego innego zwierzaka niesprawiedliwie potraktowanego przez człowieka.

[kiciulka1985]

bardzo mnie cieszy ze chcociaz kilka z Was zainteresowalo sie losem Łajki...

[wredne_slonko]

o rany! Nie czytałam wszystkiego, bo mam dziś zły dzień i nie chcę, żeby mi się jeszcze bardziej zepsuł. Kiedyś myślałam, że Łajka powróciła na Ziemie 2 lata temu coś usłyszałam i ubzdurało mi się, że umarła poprostu z głodu, albo braku tlenu i już wtedy byłam zszokowana, a teraz banda idiotów i więcej nic. Niby w imię nauki. Trzeba było sprawdzić jak zachowa się żywy organizm- wiadomo, ale dlaczego na zwierzętach, bo gorsze? Bo nie mają praw? Bo nikt po nich płakać nie będzie..

[kiciulka1985]

szczerze mowiac przez dluzszy czas tez myslam ze z glodu umrla, czy cos takiego...

[windykatorka]

Ja myslałam,że może ona potem została nakierowana na jakąs stację i jacyś ludzie w kosmosie ją zabrali.
Nie wiedziałam,że umarła i to w taki sposób.

Ludzie też za grosz serca czy rozumu mają.

[Madia]

No ja właśnie też nie wiedziałam, że ona umarła. Zawsze było tylko tyle, że pies poleciał ...a w sumie nigdy nie myślałam o tym co z nim było dalej...bo było dla mnie oczywiste, że skoro poleciał to potem wrócił na Ziemię. Jak ja się bardzo pomyliłam

[kiciulka1985]

nie wiedzialam ze nie tylko ja mialam zludzenia co do Łajki

[martina@]

[Juda]

Wow. Szczerze to przyznam się bez bicia- wiedziałam o istnieniu tego psa, wiedziałam o jego locie itd ale tak szczegółowo nigdy się nie wgłębiałam w dalsze jego losy.
Tak czy siak, teraz to czytając jestem w ogromnym szoku.

[kiciulka1985]

A jednak prawda byla przed nami skrywana.
Kazdy zna Łajke lepiej lub gorzej... ale zadna z nas szczegolow nie znala...
do tego znalazlam tylko te 2 informacje na temat Łajki na necie...

[2sxy4u]

eh ale mi smutno..masz racje ze powinni wysylac skazancow "poryło mi beret"

[brązowiutka]

Nie rozumiem dlaczego ludzie tak krzywdzą zwierzęta... Ja rozumiem, że doświadczenia, że eksperymenty, ale przecież to są niewinne stworzenia na Boga!!!
Nie wyobrażam sobie np. mojego pieska w takich warunkach, już teraz słyszę jakby pisczał i się męczył