Potrzebuję wsparcia!!!

[sanahai]

Nie przejmuj się ja też lubię majonez i odrobina do posiłku nas nie zabije wazne zeby w czasie tej naszej walki racjonalnie się odżywiac-wtedy będziemy mogly jesc wszystko,byle w odpowiednich ilosciach i częstotliwości wolne jak wolne,ale u nas dzidzia przeziebiona i przyjemnie nie jest

[Basia252015]

Fajnie jednak ze jestescie myslalam ze juz was niema a samej to jakos tak dziwnie.. u mnie kryzys z dieta niby jakos probuje sie trzymac ale w poniedzialek mialam gosci na obiedzie i kolacji wczoraj tez a dzisiaj sa nasze swieta i tez nie bedzie zbyt dietetycznie ale potem juz nie mam nic wiec wracam do konkretnej diety bo szkoda czasu i kilogramow az boje sie wejsc na wage oj bedzie nadwyzka cos czuje😟 no ale waga dopiero w sobote

[sanahai]

Basiu ważne że masz świadomość swojej diety każdy miewa gości,święta,rocznice. I wtedy sobie folgujemy a potem znow trzymamy się w ryzach. Nie miej wyrzutow sumienia

[Basia252015]

sanahai wiem wiem ze bywaja takie dni mam nadzieje ze od jutra mi sie uda znow trzymac diete i kolejne kilogramy spadna dam rade skoro chce to dam rade. No i dokladam sobie wiecej ruchu bo podjelam sie dodatkowej pracy dorywczej dzisiaj byl pierwszy dzien od 8:500 do 11:20 bylam w ciaglym ruchu tzn chodzilam z gazetami i folderami szkoda ze to tylko raz w tygodniu ale lepsze to niz siedziec w domu a jak do tego doloze cwiczenia ktore robie w domu to mam nadzieje ze zobacze kolwjne efekty trzymajc za mnie kciuki dziewczyny

[katarzyna_91]

Dziewczyny tak czytam i czytam i wiecie co? Kurcze chyba wszystkim nam ciężko wejść na takie pełne obroty... Ja na przykład dzisiaj dietowo moge powiedzieć że super ale gorzej że sportem... Jakos tak przez ta zimę jestem taka leniwa... Najchętniej to lezalabym w łóżku, piłą herbatkę i czytała książki ale to wydaje mi się że przez te wolne... Człowiek musi w końcu wrocic w te obroty... Bo tak to święta później bylam dwa dni tylko w pracy później sylwester znowu wolne, praca i dzisiaj dzień wolny... Mam nadzieję że już będzie tylko lepiej!

[swinka94]

Dziewczyny na spokojnie, wszystkie miewamy gorsze dni. Myślę że zwyciężają nie te, które nie ponoszą porażek, tylko te które od razu wracają na dobre tory. Ja na przykład wczoraj razem ze śniadaniem zjadłam dwa ciastka. Zrobiłam to pod wpływem chwili i już miałam w rozpaczy rzucić się na całe pudło ale zrobiłam 10 oddechów i na spokojnie. Potem wypiłam zielone smoothie, więc nie jest tak że schrzaniłam cały dzień. Postarajcie się raczej świętować sukcesy, nawet te drobne jak wypicie odpowiedniej ilości wody czy krótki spacer.
Ja staram się ciągle myśleć, że mi super idzie i że powoli osiągnę sukces. Biczowanie się za każdą zjedzoną czekoladkę działa demotywująco

[Basia252015]

Katarzyna to swietnie ze trzymasz diete ja na poczatku tez nie cwiczylam a kg spadaly na cwiczenia tez przyjdzie czas zobaczysz beda efekty.

Swinka swieta racja bo wlasnie i to chodzi w diecie by nauczyc sie jesc wszystko z umiarem. Znam osobe ktora schudla jedzac wszystko doslownie wszystko wiec sie da byla wczoraj i nas na kolacji i sama widzialam ze teraz tez wszystko je sprobowala kazdej potrawy tak po kawaleczku. Mozna wszystko mozna ale z glowa do roboty dziewczyny!!!

[Uhubuhu]

Ja dalej nie mogę się zebrać do ćwiczeń, ale za to wychodziłam za córą na marsze w ten mrozik. 20 minutowy szybki spacer i wracałyśmy do domu. Rześko, przyjemnie i od razu człowiek lepiej się czuje. Mimo wszystko muszę się zabrać z powrotem do ćwiczeń z Cassey- jak z nią ćwiczyłam to miałam super wyrobione dolne partie mięśni brzucha, a teraz słabizna... Ech, ciężko o motywację w taki chłód :P

[WredoKasiak]

Cześć Dziewczynki !
Mam taki kłopot jak WY. Chcę schudnąć. W zeszłym roku bardzo ładnie schudłam 10kg, ale pod koniec roku odpuściłam i nawet nie wiem kiedy wróciło 8 . Tzn wiem kiedy wróciło... Wtedy kiedy stwierdziłam, ze przecież już schudłam i mogę zjeść to i tamto. A później zaczęłam wpier...niczać jak świnia. Uwielbiam jeść
No cóż... Trzeba zacząć od nowa. Tym razem powinno być lepiej, bo odchudza się też mój mąż... ale jak to facet. "Oj Kasiaku nie przesadzaj". I o... tak to wygląda.
Przygarniecie mnie ?

[widiaa]

witam,dołączę się do Was jeśli pozwolicie.od października zgubiłam 7 kg,zostało jeszcze 9 do wymarzonej wagi,wagi jaką miałam,gdy maturę pisałam a było to dawno,bo teraz mam 37 lat,dwójkę nastoletnich dzieci i powiedziałam sobie dość!dość beznadziejnego jedzenia,niezdrowego,słod kiego,tłustego.Zmieniłam sposób odżywiania,ćwicze codziennie,no prawie codziennie i waga spadapowoli ale spada.Jak ja daję radę to Wy też dacie

[Basia252015]

Uhubuhu gratuluje udanych spacerow bo przeciez wysilek fizyczny nie oznacza tylko silowni itp spacer tez pomoze wazne by sie ruszac☺

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Wredokasiak witaj! Skoro raz sie udalo to sie kolejny raz uda jednak tym razem przedluz czas wychodzenia z diety a efekty beda trwale☺

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Widiaa pewnie ze mozesz do nas do nas kazdy moze bedziesz naszym przykladem bo masz juz fajny spadek za soba gratuluje 7 kg to naprawde sporo a nawet sie nie obejrzysz a kolejne 9 ucieknie wtedy bedziemy swietowac twoj sukces!!!

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Ja dzisiaj wstalam i 11:30 tak wiec jestem po sniadaniu 2 kromki chleba razowego jajecznica z 2 jajek bez tluszczu 2 liscie salaty i pomidor

A na drugie sniadanie byla salatka owocowa mniam...

[sanahai]

Kochane dziewczyny jak Was dużo!! Słysząc,ze dajecie radę lepiej się czuję,mimo że jakieś wstrętne choróbsko nas dopadło a do tego małemu idą ząbki..i to 4 jednocześnie..łatwo nie jest. Nawet nie chce mi się myśleć o jedzeniu.. A to przecież też niezbyt dobrze.. Ale cieszę się,że idzie Wam dobrze!! Pozdrawiam ciepło

[katarzyna_91]

Dzien dobry dziewczynki! witam również te nowe! Razem damy radę! u mnie dzisiaj:
Śniadanie 1:grahamka z sałata i szynką + parowka
Śniadanie 2: z 6 mandarynek
A zaraz czeka obiad czyli jakieś mięso z warzywami

Sportowo:
10km na rowerze + 4km na bieżni

[Basia252015]

Sanahai trzymaj sie i nie daj chorobie wiem jak ciezko zajmowac sie dzieckiem i chorowac jednoczesnie. Zabki to czsami naprawde ciezki temat u nas przeszlo naszczescie bezobjawowo. A smarujesz malemu dziasla czyms co troche zmniejszy bol ? Daj mu tez zimne gryzaki z woda to troche pomoze. A co do jedzenia to jesc trzeba by zachowac przemiane materi na wysokich obrotach

[Basia252015]

Katarzyna 91 widza ze bardzo dobrze ci idzie tak trzymaj a zobaczysz jak kilogramy szybko poleca. Gratuluje sportowego dnia super za znajdziesz w sobie tyle sily i samozaparcia by cwiczyc.

Dziewczyny a co ile i w jakie dni sie wazycie? Ja w sobote rano.

[widiaa]

Ważyłam się ostatnio w dzień wigilii,zważę się teraz na przełomie stycznia i lutego.Ja nawet wagi w domu nie mammiałam takie marzenie:schudnąć do 1 czerwca do 69 kg.Nie zdawałam sobie sprawy,że tak łatwo pójdzie,bo wystarczyło trochę zmienić sposób odżywiania,ćwiczyć i 7 kg uciekło.Do wagi 69 kg zostało mi zgubić 5 kg.moje młodsze dziecko,dwunastoletni syn twierdzi,że wyglądam spoko,bo nic mi nie wisi,nie mam fałd,trochę mam grube uda ale nie jest żle choć szału nie ma.

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Nie mówię:jestem na diecie,mówię: zmieniłam sposób odżywiania.Dieta źle brzmi,jak jakaś kuracja,leczenie jak coś poważnego.Nie jem w ogóle słodyczy,pieczywa,przekąs ek,majonezów,śmietany.zaw sze byłam za pan brat z warzywami a teraz np zamiast pasztetu jest pasztet z soczewicy,zamiast karkówki fasola.Początkowo miałam problem z ćwiczeniami,w maju przeszłam dość poważną operację kolana,ustaliłam termin kolejnej i w październiku powiedziałam sobie:nie będzie żadnego przeszczepiania troczków i więzadeł w kolanie tylko będę ćwiczyć.opornie to szło,bo kolano dokuczało strasznie,wiele ćwiczeń było poza moim zasięgiem,nie mogłam kucać,podskakiwać,biegać. Teraz po 3 miesiącach jest zdecydowanie lepiej,czekam do marca i spróbuję biegać.Teraz ćwiczę z Chodakowską, z Mel B i rożne inne cuda,które znajdę na you tube.Do tego hula hop,ćwiczenia na brzuch .Pracuję fizycznie,na 3 zmiany i czasami nie mam siły na ćwiczenia,próbuję szukać wymówki ale besztam sama siebie na każdym kroku i przebieram się,odpalam komputer i ćwiczę.

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

rano,zaraz po przebudzeniu szklanka wody,potem np owsianka pół na pół z wodą i mlekiem albo jajka z warzywami,potem jak mam na 14 do pracy to zupa(na wodzie)-jako 2 śniadanie i obiad-dzisiaj soczewica z warzywami i kapusta kiszona,w pracy trochę pieczonych warzyw i serek wiejski.w międzyczasie jakieś owoce,do tego zielona i czerwona herbata,kawa(od miesiąca bez cukru).Wieczorem jeszcze trochę kefiru albo maślanki.Łatwiej przygotować schabowego niż naszykować warzyw na 2 dni ale jak się widzi w lustrze efekty to schabowy chowa się,ja nigdy nie byłam amatorką mięsa,więc schabowy mnie nie kusi.co innego taka chrupiąca bagietka z masełkiem i dobrym serem pleśniowym albo żółtym

[Basia252015]

Widia masz super wyniki nie wiem jak ty na to wszystko znajdziesz czas i sile. Podziwiam cie trzymaj tak dalej...

A pozostale dziewczyny gdzie sie podzialy?

[natka2309ol]

Hej Dziewczyny !!! Ja to chyba mam największy problem z Was.... 😩 obecna waga 103 kg, 178 cm, 26 lat.... Juz 2 razy schudłam około 30 kg😀 niestety taki efekt długo nie trwał. 4,5 roku temu poznałam swojego obecnego nażyczonego, ważyłam wtedy 73 kg byłam chudziutka i ładna... Aleee zaczęły się randki, kolacyjki, jedzonko w łóżku itd... Mówiłam swojemu facetowi ze ja tak nie mogę jeść bo zaraz przytyje (tendencja tycia w rodzinie) ale on twierdził ze i tak ślicznie wyglądam i nic się nie stanie jak troszkę przytyje... Tak, tak pierwsze uroki bycia razem.... Ale niestety moja teza się sprawdziła 😩 przytulam i to tragicznie, oczywiście przez te 4,5roku podchodziłam kilka razy do diet ale zawsze kończyło się tak samo... Porażka na całego.... Ale w tym roku postanowiłam zrobić i osiągnąć to samo co 4,5roku temu.... Nie chce pocić się latem od samego siedzenia, chce chodzić w krótkich spódniczkach i bluzkach na ramiączkach !!! Poza tym staramy się o dziecko i wiem, ze moja waga nie ułatwia mi zajścia w ciąże 😩 dosyć o mnie, mam nadzieje ze mogę się do Was przyłączyć ? Pozdrawiam

[widiaa]

Natka,nie idź na dietę tylko zmień nawyki żywieniowe.Najpierw się przebadaj,sprawdź poziom hormonów,tarczycę a potem do roboty

[Basia252015]

Natka witaj pociesze cie niektorzy waza wiecej od ciebie ja waze obecnie 120,3 kg z czego mam za soba 8,6 kg a wiec nie dobijaj sie jedz zdrowo wprowac ruch a kg same poleca. Wiem doskonale jak ciezko jest tezszej osobie w lecie i doskonale znam zjawisko sklonnosci do tycia bo tez bardzo szybko tyje glowa do gory dasz rade ☺

[Basia252015]

Widze ze watek przechodzi w zapomnienie mimo ze sie dopiero zaczol😕 dziewczyny co z wami brak czasu czy brak mibilizacji?

[sanahai]

Ja jestem!! Z naszym synkiem bylo przez weekend nieciekawie więc nie dalo sie pisac-wybaczcie. Faktycznie zastoj,gdzie sie wszystkie podzialy? Moja dieta nadal trwa mimo braku mojej aktywnosci tutaj nie wiem czy dziala i jak bardzo,ale czuje sie ze soba lepiej, nie przejadam sie,jest mi lzej i milo gdy cos po prostu odrobine lepiej lezy nie bede sprawdzac na razie wagi,nie chce sie rozczarować. Poczekam do końca miesiąca

Basiu,a Tobie jak idzie?

[Basia252015]

O to fajnie ze ktos tu jeszcze zaglada☺. Mam nadzieje ze z synkiem juz lepiej. A co do diety to dietuje dzielnie dalej i czuje sie z tym bardzo dobrze i co tydzien widac male efekty w postaci spadkow wagi😊 ubrania tez juz sporo luzniejsze😀 do tego dorzucilam wiecej cwiczen i juz nie moge doczekac sie soboty i sobotniej wagi. Mam nadzieje ze zobacze juz dwie jedynki z przodu bo w ostatnia sobote bylo 120,3. Jestem z siebie dumna bo to chyba najdluzsza dieta jaka wytrzymalam☺ jem chudne i nie chodze godna.

Kurcze wlasnie dostalam wiadomosc ze mama zlamala noge w dwuch miejscach a ja nawet nie mam jak do niej pojechac bo to setki kilometrow 😢...

[sanahai]

Basiu! Przykro mi z powodu mamy.. Rozumiem co czujesz,ja tez mam rodzicow 1000 km od siebie..wiem jak to jest nie moc nic zrobic

Badz silna,niech Cie to nie zniecheci,latwo jest sie zlamac..

Z synkiem lepiej chociaz to jeszcze nie stan jak sprzed choroby,a do tego te jego zabki

Nie poddawaj sie ja tez sie nie poddam

[Malinka_Malinka]

Dzień dobry
Dziewczyny przygarniecie mnie, potrzebuję wsparcia a jak czytam u Was można je łatwo otrzymać plus motywację do dalszej walki, o lepszy kolejny dzień. Nie jestem ideałem, mam dwójkę absorbujących dzieci. W każdej ciąży tyłam plus ok 20 kg. Dlatego rozumiem i inne mamy. Chciałabym osiągnąć wagę 55 kg i takie jest mój cel, pomożecie mi w walce z samą sobą?
Słodycze to moja zmora. Zwłaszcza ciasta. Nie potrafię im się oprzeć i już. Jedyne co mi się udaje to ukroić sobie tylko kawałeczek o wymiarach 1cm x 1cm i na nim poprzestać, w ogóle sobie odmówić nie umiem.

[sanahai]

Malinko witamy tutaj chodzi nam o zmiane trybu życia a nie o bycie na wiecznej diecie. Wszystko przychodzi z czasem,malymi krokami.. Taki kawałek ciasta nie zabija,pod warunkiem że nie podjadasz między innymi posilkami. A skoro potrafisz sobie odmówić zjedzenia wielkiego kawalka to potem nie będziesz potrzebować nawet tego kawaleczka trzymamy kciuki, nie jestes sama

[Malinka_Malinka]

Dziękuję,
W miłym towarzystwie i wspólnej motywacji na pewno uda nam się wszystkim osiągnąć założone cele

[sanahai]

Malinko wiec co robisz poki co by sie zmienic oprocz zmniejszenia porcji ciasta?

[Basia252015]

Dziekuje za wsparcie dziewczyny mama jakos daje rade gips ma na miesiac. Nie poddac sie nie chce jednak trzeba dawac rade☺.

Witam kolejna zagubiona osobke😊 milo ze znami jestes. Podziwiam cie ze udaje ci sie zjadac taki maly kawaleczek ja jak juz zaczne jesc to mogla bym i cale ciasto pozrec dlatego staram sie unikac takich zeczy bo to wlasnie one mnie gobily😕

[martawegan34]

Napisane przez sanahai

Witajcie drogie Wizazystki Jestem tu zupełnie nowa i zerkając na istniejące już wątki uznałam,że założę własny. Po ciąży zostało mi 20 kg więcej,mój synek ma już 7 miesięcy,a ja nie schudłam.. Brak mi silnej woli... Codziennie powtarzam sobie,że dam radę i codziennie plan idzie w łeb. Nawet gdy kilka dni wytrzymam to i tak Przychodzi kryzys.. Nie mam w nikim oparcia,zawsze znajdzie się powód,żeby zjeść coś czego miałam nie jeść pomóżcie,potrzebne mi wsparcie,dobre słowo i świadomość,że nie jestem w tym sama..

Dziewczyno nie jesteś sama. Zobacz ile nas tu na forum jest. Na pewno uda Ci się znaleźć tu kogoś kto jest w analogicznej sytuacji do Twojej. Dobrym sposobem będzie jeśli w chwilach kryzysu pojawisz się tu na forum i wyżalisz zamiast brać kawałek ciasta albo dodatkową porcję obiadu. Nie jesteś jedyną która ma chwile zwątpienia i nagle uważa, że to wszystko nie ma sensu i się nie uda. Ale nie przejmuj się tym, głowa do góry w takich sytuacjach i myśl o tym, ze robisz to dla siebie, dla komplementów i dla synka, który chciałby by jego mama była najpiękniejszą kobietą. Jest to trochę próżne podejście, ale skuteczne.