Dzieciaczki I-II 2012

[Katerina_00]

Napisane przez pozycja77

wiórki to nie jest mój ulubiony dodatek, ale natchnełaś mnie i pokombinuje z mleczkiem tylko nie wiem czy zastąpię mleko czy olej
Danielut ( ja do Laury mówie czasem Lalutek nieźle daje w kość, moja spokojniejsza

ja bym zastąpiła mleko.

On jest udany, bo sie nauczył pełnego imienia i gdzie mieszka i chodzi i przeżywa, że on mieszka w Elenbulgu i nazywa sie Danieleczek B....
a jak sie pytam po ang "what's your name" to mowi Daniul.

[pozycja77]

Napisane przez Katerina_00

ja bym zastąpiła mleko.

On jest udany, bo sie nauczył pełnego imienia i gdzie mieszka i chodzi i przeżywa, że on mieszka w Elenbulgu i nazywa sie Danieleczek B....
a jak sie pytam po ang "what's your name" to mowi Daniul.

Musze pokombinowac z tym mleczkiem. Może nawet dziś
Dobrze, ze nauczyłaś Danielka jak się nazywa, to się w różnych sytuacjach może przydać. Moja trzy dni w przedszkolu i ma katar znowu:/ a specjalnie ją trzymałam do pełnego wyzdrowienia, no cóż to tylko katar

[aga__tka]

Hej
Teściowa wyjechała... nie wiem czy się cieszyć czy martwić

starszaki zdrowe (tzn Ola musi dokończyć do środy antybiotyk bo ma zapalenie uszu od czwartku - w sumie bezobjawowe bo bez gorączki i narzekała na uszy przez 10min tylko, w dodatku wcale nie mocno, ale już kiedyś miała, więc jak szłam z Basią na kontrolę to ją zabrałam do obejrzenia)
Basia z zapalenia oskrzeli już wyszła, choć w czwartek ostatni otarliśmy się o wizję szpitala (na kontroli nadal furczenia i się lekarka zastanawiała czy od tak długiego chorowania nie zeszło na płuca, ale na szczęście RTG pokazało że nie) w piątek lekarka (druga) kazała odstawić antybiotyk i próbować leczyć katar, który się pojawił na nowo
dzieciaków nie posyłam do końca tygodnia do przedszkola, bo nie chcę wychodzić z Basią na dwór wcale, zresztą z Olą do środy chyba też nie będę wychodzić, bo pogoda średnia, a uszy mnie bardzo zmartwiły

Katerina - mnie się przypomniało - my dla Jeremka mieliśmy książeczkę o siusianiu - taką z sedesem w którym szumiała woda... wydaje mi się że m.in. też pomogła...

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

o taka:
http://www.amazon.co.uk/Ja-juz-potra...13593&sr=1-100
i po ang jest:
http://www.amazon.co.uk/Ive-Finished...213524&sr=1-25
zresztą widziałam ze ta na kilka jezykow, nie tylko na pl tłumaczone..

[Katerina_00]

Dzięki Agatka,myslałam o tych bajeczkach,juz wszystkiego sie chwytam na tego uparciucha

[pozycja77]

hej hej
Co u Was Mamusie i Dzieciaczki?
u nas neverendingKATARstory :/ ale na szczęście to tylko przeziębienie. Mierzyłam kilka dni temu małą i ma 96 cm, mam wrażenie, że ostatnio tak urosła

[Katerina_00]

Napisane przez pozycja77

hej hej
Co u Was Mamusie i Dzieciaczki?
u nas neverendingKATARstory :/ ale na szczęście to tylko przeziębienie. Mierzyłam kilka dni temu małą i ma 96 cm, mam wrażenie, że ostatnio tak urosła

oh super,Daniel ma 90cm i 13kg w ubraniach,tyje co nic,mieliśmy mieć jutro całkiem fajny dzień,z rana mieliśmy leciec na kinnder gym a potem miała przyjsc HV zobaczyć Danielka,tak a propos tego co omawiałyśmy na bilansie ale:
a>jedna ze szkół podstaowych została zamkniętado końca tygodnia, bo 150 dzieci i 14 pracowników zapadło na jakiś wirus sraczkowo-wymiotny,zdecydowała,że odpuścimy gym skoro wirus szaleje,tez i ze względu na mój stan

b>myślę,ze z tego samgo powodu HV sie pochorowała i odwołała jutrzejszą wizytę

a jak tam dzieciaki w przedszkolach?

[pozycja77]

Spokojnych, radosnych oraz rodzinnych świąt Bożego Narodzenia dla Was Mamusie i dla pociech oraz waszych bliskich zyczymy z L.

[Katerina_00]

Wesołych Świąt

[neska22]

Radosnych ŚWiąt dla Was i Waszych Rodzinek

[Anabellita]

helo
Co Tamu u Was mamusie? Jak po świętach? Dzieci zadowolone z prezentów?

Pewnie nie wszystkie jeszcze wiedzą że powiększyło się grono naszych dzieciaczków
Katerina jeszcze raz Gratulacje
Jak się ogarniesz to poproszę o relacje - jak poród i jak malutka Ninka

Wszystkiego dobrego dla was w Nowym Roku!

[aga__tka]

Katerina: gratulacje

[pozycja77]

Katerina Ninka jest śliczna, napisz coś więcej i jak się czujesz??

u nas fajnie, mikołaj się spisał, zabawki cały czas w użyciu, i nawet nie ma dużego marudzenia o nowe
a jak u was ??

[Katerina_00]

Napisane przez Anabellita

Pewnie nie wszystkie jeszcze wiedzą że powiększyło się grono naszych dzieciaczków

Napisane przez aga__tka

Katerina: gratulacje

Napisane przez pozycja77

Katerina Ninka jest śliczna, napisz coś więcej i jak się czujesz??

dziękuję
czuję sie super,poród expresowy,a to jak można mieć rózne dzieci jest po prostu niesamowite

[Anabellita]

Katerina jak się ogarniesz to proszę o fotkę w klubiku
Jak Danielek zareagował na nową sytuację? Napisz coś więcej
Ostatnio sporo dzieci sie rodzi... aż sama nabrałam ochotę na małego okruszka

[pozycja77]

Napisane przez Katerina_00

dziękuję
czuję sie super,poród expresowy,a to jak można mieć rózne dzieci jest po prostu niesamowite

poród expresowy wow! A ze dzieci rózne, to chyba w waszym przypadku oznacza troszkę więcej spokoju Jeszcze raz gratuluje

Napisane przez Anabellita

Katerina jak się ogarniesz to proszę o fotkę w klubiku
Jak Danielek zareagował na nową sytuację? Napisz coś więcej
Ostatnio sporo dzieci sie rodzi... aż sama nabrałam ochotę na małego okruszka

dołaczam do prośby Anabellity

[aga__tka]

Katerina: ja też chcę fotkę i cieszę się że tak fajnie poszło


a z dowcipów tygodnia to byliśmy na szczepieniu z Basią i Ola rozśmieszyła całą poczekalnię, jedna pani to nawet w głos się śmiała - po pierwszych kilku zdaniach 2 panie zaczęły podsłuchiwać co jeszcze śmiesznego powie...
zaczęło się od:
mamusiu!!!! panie mają też takie różowe jak Basia... (2 babki miały dzieciaki w podobnym wieku ubrane na różowo)
ja: mają, to pewnie dziewczynki skoro są na różowo ubrane...
Ola: tak, jak nasza Basia...
Ola: mamo, pójdziemy zobaczyć, chodź chodź chodź...
po drodze była jeszcze śmieszna wymiana zdań o miarce wzrostu, ale tego nie umiem odtworzyć i później dalej o dzieciach (jedna dziewczynka siedziała w spacerówce, na oko w wieku Basi, w ręku miała miseczkę różową)
Ola: Mamusiu, zobacz co ona ma!?! miseczkę, taką różową... my takiej nie mamy dla Basi...
ja: no nie mamy takiej...
Ola: ona jest większa...
ja: co? miseczka? od czego?
Ola: nie, Basia...
ja: Basia?
Ola: Basia jest większa od niej...
ja: dlaczego?
Ola: bo ma miseczkę do jedzenia...
ja: to że dziewczynka ma miseczkę nie znaczy jeszcze że jest większa, jest chyba podobna do Basi...
Ola: tak...
(dziewczynka klasnęła w dłonie...)
Ola: jest większa niż Basia, bo umie klaskać
ja: no to chyba rzeczywiście jest większa, skoro umie
(no i była o trochę ponad miesiąc jak wynikło z rozmowy z Mamą dziewczynki... a na wygląd naprawdę podobnie wyglądały)
Ola do Mamy trzymającej tą drugą dziewczynkę, która przysłuchiwała się rozmowie: a ona też nie umie klaskać, to też jest mniejsza, jak moja Basia...
pani: no nie umie jeszcze...

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

no i załatwiłam sobie skierowanie do logopedy dla Oli, z tego co rozmawiałam z logopedką przedszkolną przed świętami, to nie ma co chodzić jeszcze, bo może się sama nauczy tych co jej brakuje, ale wiecie jak jest ze skierowaniami, jak już się raz zapiszę to już w tej poradni będę... teraz byłam na szczepieniu (zapomniałam że jeszcze jedno mam za 2 tygodnie) jak idę z chorymi to zapominam o takich rzeczach, a specjalnie po skierowanie iść jak się za 3miesiące nic nie zmieni to bez sensu...
przy okazji zapytałam o uszka, bo po ostatnim zapaleniu w październiku czasem po kąpieli a czasem bez powodu się skarży na ból, który ustępuje po kompresie czy oliwce do ucha... i dostałam skierowanie do laryngologa...pani powiedziała że mogę sobie czekać na termin bo się nie spieszy z tym, ale lepiej skontrolować te uszy...

[Katerina_00]

Danielek chodzi I mówi "ooo Ninka płacze taka malutka trzeba mleczka jej dać", chodzi I ja całuje raz nawet próbował ja nakarmic czekoladą
Na razie tż jest w domu to go ogarnia bo malutka ciaglena cycu wisi.
Nie wiem jak to będzie, jak zostane z nimi sama, jakos bede musiala spiąć poślady, dzis zostałam z nimi sama akurat w porze jedzenia I MASAKRA, tym bardziej, ze mój syn sam jeść nie chce obiadów (śniadania I kolacje owszem).

Jak kiedys w przyszłości usiądę na komp to wkleje wam opis porodu, dla szperaczy jest na stronie mamuś styczen 2015 na poczekalni na stronie o ile sie nie mylę 52,

[pozycja77]

hehe, i Ola i Danielek udani. Pomysły starszego rodzeństwa są zawsze świetne
jak bede miała chwile to poszukam opisu porodu

u nas ostre chorowanie, nawet cięzko powiedzieć co to, lekarka nazwała to infekcją gardła. Temperatura od trzech dni oscyluje około 37/39* C w nocy skacze, w dzien skacze, mała cierpi, nawet z łózka nie wstaje ;/

[Katerina_00]

u nas ostre chorowanie, nawet cięzko powiedzieć co to, lekarka nazwała to infekcją gardła. Temperatura od trzech dni oscyluje około 37/39* C w nocy skacze, w dzien skacze, mała cierpi, nawet z łózka nie wstaje ;/[/QUOTE]
A powiedz mi, jak L jest chora, to tez ma takie ataki histerii?
u D jest tak, ze głupi katar I on po polozeniu spać budzi sie co pol godziny I tak płacze, nie ma z nim kontaktu w ogóle, taki amok,
a ten płacz powoduje jeszcze wiekszy katar, zatkany nos az w końcu mega wymioty.
Teraz niedawno też byl chory, ze 3 dni, I w końcu wsiedlismy na niego z Tż (budzik siostrę) ze ma nie płakać tylko wołać mame albo tatę.
Jakby zadziałało ale zobaczymy przy następnym przeziębieniu

[aga__tka]

hej
ostatni tydzień spędziłam w szpitalu z Basią i nie wiem czy nie wrócę tam w poniedziałek (jestem na urlopie, w poniedziałek kontrola). Basia miała/ma zapalenie płuc... Jeremi przyniósł do domu wirusa (czwartek 2 tyg temu, gorączka+kaszel), podłapała Ola w sobotę, w poniedziałek byliśmy u lekarza (Ola i Jeremi+ja i Basia w lepszym stanie), mówiła że to wirus i że samo minie, na gorączkę dawać nurofen i tyle... Jeremkowi jak go będzie bardzo męczyć to zapisała jeszcze coś na kaszel, ale zasadniczo wszystkich puściła bez leków... w czwartek Basi się pogorszyło z kaszlem, a w piątek dostała gorączki i zrobiła się apatyczna, więc wieczorem pojechaliśmy z nią na IP i kazali nam zostać, że niby zapalenie oskrzeli, rano na zdjęciu wyszło że już płuca się zaczęły też, ale w niewielkim stopniu, więc zapisali jej jakieś leki, które powstrzymały rozwój choroby, ale poprawa była tylko taka że Basi się lepiej oddychało... po 2 dniach zmienili leki na silniejsze i dopiero zaczęła zdrowieć... siedzieliśmy tydzień i nas wypuścili na weekend do domu, mam nadzieję że w poniedziałek na kontroli nie okaże się że musimy nadal wrócić do szpitala... w poniedziałek mąż był z dzieciakami u lekarza, bo jak się w niedzielę wyrwałam na chwilę, to uznałam że Jeremiemu i Oli się nie polepsza i Ola miała zapalenie oskrzeli, Jeremi niby nie, ale też dostał antybiotyk - kończy im się w poniedziałek, ale u nich widać poprawę, choć Jeremi znacznie zdrowszy jest...
Katerina: taka histeria to u Jeremka była jak był mniejszy, ale bez wymiotów, tyle że nie dał się uspokoić - na ręce brałam i tuliłam aż się wyciszył i wtedy reagowałam na rzeczywisty problem... Ola raczej tak nie reaguje - budzi się i wie zazwyczaj czego potrzebuje...

[Anabellita]

Napisane przez Katerina_00

Danielek chodzi I mówi "ooo Ninka płacze taka malutka trzeba mleczka jej dać", chodzi I ja całuje raz nawet próbował ja nakarmic czekoladą
Na razie tż jest w domu to go ogarnia bo malutka ciaglena cycu wisi.
Nie wiem jak to będzie, jak zostane z nimi sama, jakos bede musiala spiąć poślady, dzis zostałam z nimi sama akurat w porze jedzenia I MASAKRA, tym bardziej, ze mój syn sam jeść nie chce obiadów (śniadania I kolacje owszem).

Jak kiedys w przyszłości usiądę na komp to wkleje wam opis porodu, dla szperaczy jest na stronie mamuś styczen 2015 na poczekalni na stronie o ile sie nie mylę 52,

Dasz radę z dwójką (nie masz wyjścia )Musisz sobie wszystko zaplanować i poukładać.
Moja koleżanka ma dwóch małych synków (jeden 22 miesiace a ten drugi 9 mięsiecy) i na dodatek ma starego psa który wiecznie pląta się pod nogami, wyżera dzieciom z ręki ciasteczka i jeszcze nie trzyma moczu... no i ona daje radę - jeszcze nie zbzikowała Tak więc potrzebne pozytywne nastawienie i będzie oki

Napisane przez pozycja77

hehe, i Ola i Danielek udani. Pomysły starszego rodzeństwa są zawsze świetne
jak bede miała chwile to poszukam opisu porodu

u nas ostre chorowanie, nawet cięzko powiedzieć co to, lekarka nazwała to infekcją gardła. Temperatura od trzech dni oscyluje około 37/39* C w nocy skacze, w dzien skacze, mała cierpi, nawet z łózka nie wstaje ;/

i jak zdrówko? Lepiej już?

Napisane przez Katerina_00

u nas ostre chorowanie, nawet cięzko powiedzieć co to, lekarka nazwała to infekcją gardła. Temperatura od trzech dni oscyluje około 37/39* C w nocy skacze, w dzien skacze, mała cierpi, nawet z łózka nie wstaje ;/

[/QUOTE]
a u Was jak? Oby Ninka się tylko nie zaraziła.

Dziewczyny na katar na noc polecam kropelki Olbas oil... są wydajne i niedrogie. Kropi się je na piżamkę lub poduszkę i znacznie ułatwiają oddychanie.

Napisane przez aga__tka

hej
ostatni tydzień spędziłam w szpitalu z Basią i nie wiem czy nie wrócę tam w poniedziałek (jestem na urlopie, w poniedziałek kontrola). Basia miała/ma zapalenie płuc... Jeremi przyniósł do domu wirusa (czwartek 2 tyg temu, gorączka+kaszel), podłapała Ola w sobotę, w poniedziałek byliśmy u lekarza (Ola i Jeremi+ja i Basia w lepszym stanie), mówiła że to wirus i że samo minie, na gorączkę dawać nurofen i tyle... Jeremkowi jak go będzie bardzo męczyć to zapisała jeszcze coś na kaszel, ale zasadniczo wszystkich puściła bez leków... w czwartek Basi się pogorszyło z kaszlem, a w piątek dostała gorączki i zrobiła się apatyczna, więc wieczorem pojechaliśmy z nią na IP i kazali nam zostać, że niby zapalenie oskrzeli, rano na zdjęciu wyszło że już płuca się zaczęły też, ale w niewielkim stopniu, więc zapisali jej jakieś leki, które powstrzymały rozwój choroby, ale poprawa była tylko taka że Basi się lepiej oddychało... po 2 dniach zmienili leki na silniejsze i dopiero zaczęła zdrowieć... siedzieliśmy tydzień i nas wypuścili na weekend do domu, mam nadzieję że w poniedziałek na kontroli nie okaże się że musimy nadal wrócić do szpitala... w poniedziałek mąż był z dzieciakami u lekarza, bo jak się w niedzielę wyrwałam na chwilę, to uznałam że Jeremiemu i Oli się nie polepsza i Ola miała zapalenie oskrzeli, Jeremi niby nie, ale też dostał antybiotyk - kończy im się w poniedziałek, ale u nich widać poprawę, choć Jeremi znacznie zdrowszy jest...
Katerina: taka histeria to u Jeremka była jak był mniejszy, ale bez wymiotów, tyle że nie dał się uspokoić - na ręce brałam i tuliłam aż się wyciszył i wtedy reagowałam na rzeczywisty problem... Ola raczej tak nie reaguje - budzi się i wie zazwyczaj czego potrzebuje...

Ło matko! co to się dzieje... biedulki Basieńka taka malutka... dobrze że szybko zareagowałaś i poleciałaś na IP bo u maluchów takie choróbska rozwijają sie w zawrotnym tempie. Szok!
Duuużo zdróweczka! Daj znać jak na kontroli.
----
U mnie od 2 tygodni remont łazienki... już rzygam tym syfem, kurzem, bałaganem i hałasem(mój TŻ robi razem z moim tatem). Stare bloki, wszystko się sypie. Ruszyli rury od wody w łazience to posypały się też w kuchni i kibelku bo to wszystko połączone ze sobą. Przy okazji spłuczka sie w klopie rozwaliła i zalaliśmy sąsiada no i tak sie to wszystko ciągnie.
Najgorsza robota już za nami. Dzisiaj cały dzień minął moim chłopom na montowaniu kabiny. Ja usiłowałam wysprzątać kuchnie ale przy moim pomysłowym i wiecznie nudzącym się dziecku za dużo nie zrobiłam. Mała ciągle komuś przeszkadzała.
W ogóle ona teraz ma takie pomysły że szczęka opada
Ostatnio położyłam ją na popołudniową drzemkę a ona zamiast spać to siedziała w łóżku i bawiła się maskotkami. Ja byłam szczęsliwa bo mogłam spokojnie ugotować obiad. W pewnym momencie drzwi od jej pokoju otwierają sie i wychodzi Asia w czepku kąpielowym i klapkach z basenu, górna częsć piżamki normalnie ubrana ale dupa goła, w buzi smoczek Powinnam być zła że kombinuje zamiast spać ale jak ją zobaczyłam to nie mogłam powstrzymać się od śmiechu
Musiała szperać po szafkach że znalazła te rzeczy z basenu.

[aga__tka]

niezla : hahaha:

wypis dostaliśmy
w szpitalu się dzieci nie mieszcza
Basia kaszel ma kiepski, ale może inhalacjami się wyleczy, jak nie to w pt znow do lekarza...

[Katerina_00]

Agatka to masz ciężko teraz, miałam dwójkę dzieci chorych przez 3 dni I masakra, duzo zdrówka.
Ty już wróciłaś to pracy?

U nas znów paskudne zachowanie wróciło, zaczyna sie rano, zrobienie siku I przebranie jest na nie I ryk, wyjscie z domu I przebranie jest na nie I ryk, posiłki zawsze nie takie więc większość jedzenia przygotowanego dla niego wyrzucam
zaczelo sie jeszcze przed urodzeniem Niny więc to raczej nie to

[aga__tka]

Napisane przez Katerina_00

Agatka to masz ciężko teraz, miałam dwójkę dzieci chorych przez 3 dni I masakra, duzo zdrówka.
Ty już wróciłaś to pracy?

U nas znów paskudne zachowanie wróciło, zaczyna sie rano, zrobienie siku I przebranie jest na nie I ryk, wyjscie z domu I przebranie jest na nie I ryk, posiłki zawsze nie takie więc większość jedzenia przygotowanego dla niego wyrzucam
zaczelo sie jeszcze przed urodzeniem Niny więc to raczej nie to

dacie radę - "byle do wiosny"
teraz jak mnie nie było to nawet mój mąż sobie z dwójką tydzień radził, jak on dał radę to Ty też a Ola ciężki ma charakterek...
ja wracam w czerwcu, ale od razu wezmę urlop do września...

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

a jeszcze odnośnie radzenia sobie

najlepszy jest mój mąż odnośnie chorych dzieci...
sądzę że jak w większości rodzin w czasie choroby marudne dzieci wolą mamy... moje nie odbiegają od standardów, więc mój mąż niewiele wiedział na temat chorowania, czasem pomagał podawać leki i tyle... no i jak w pt trafiłam do szpitala z Basią to mu kazałam dawać im jakieś syropki, pokazałam co w razie gorączki (jak to się sprawdza????) no i się go pytam w sobotę czy dzieci mniej kaszlą.... no to on że nie wie, niby mniej ale nie jest pewny w niedzielę udało się załatwić że przyjechał mój Tata na pół dnia (mieszka 100km od nas) i został na chwilę ze starszakami to się mogłam z mężem zmienić przy Basi... przyjechałam, zjedliśmy z moim Tatą i dzieciakami obiadek i musiałam wracać, bo przy karmieniu piersią 6miesięczniaka to 4-5h można na kaszce zyskać, no ale więcej to już raczej nie w chorobie... mówię mojemu że kiepsko jednak kaszlą i że musi iść do lekarza w poniedziałek...
poszedł, dzwoni po wizycie że masakra, bo ponad godzinę czekał (ja poprzednio ponad dwie z 3 dzieci)pytam go czy powiedział że mamy inhalator a on że nie bo nie zapamiętał tego wszystkiego co miał powiedzieć i tak nieźle mu poszło bo powiedział że Basia w szpitalu i dzieciaki dostały antybiotyki no to się dopytałam w szpitalu lekarki na wizycie i mówiła że inhalacje solą fizjologiczną warto robić dodatkowo do leków, dzwonię żeby mu to powiedzieć, a ten że on już nie wyrabia z tym co przepisała (antybiotyk, wykrztuśny i probiotyk) a co dopiero jeszcze inhalacje, przecież to cały dzień tylko leki będzie dawać no to się go spytałam jak myślał że to wygląda....:hahah a:

[Anabellita]

Odświeżyłam nasz KLUBIK

[aga__tka]

byłam

[Katerina_00]

agatka tez tak mówię, byle do wiosny, Daniel ma iść do pkola po świętach a tu ani widu ani slychu od nich.

za tydzien u D urodziny, kuoie tort taki gotowy z thomasem albo autem bo kiedyś byliśmy na zakupach I wypatrzyl, obiecałam, ze na urodzinki dostanie, tylko nie wiem który bedzie na stanie.
Bedzie kilka osób, łącznie 6 dorosłych I może 3 dzieci.
Chce jeszcze zrobić sałatkę, ciasto czekoladows I przekąski z krakersow.

[aga__tka]

Napisane przez Katerina_00

agatka tez tak mówię, byle do wiosny, Daniel ma iść do pkola po świętach a tu ani widu ani slychu od nich.

za tydzien u D urodziny, kuoie tort taki gotowy z thomasem albo autem bo kiedyś byliśmy na zakupach I wypatrzyl, obiecałam, ze na urodzinki dostanie, tylko nie wiem który bedzie na stanie.
Bedzie kilka osób, łącznie 6 dorosłych I może 3 dzieci.
Chce jeszcze zrobić sałatkę, ciasto czekoladows I przekąski z krakersow.

My mieliśmy torty klocki lego - dla Oli brązowy (czekoladowy) klocek, dla Jeremka czerwony Oli to była WZtka z czekoladą na wierzchu, a Jeremka też na bitej śmietanie, biały biszkopt, śmietana barwiona na czerwono ze zmiksowanymi truskawkami i oblane galaretką...
torty zrobiłam jak dzieciaki chciały, miałam najpierw trochę problem żeby ciasta nie były takie same, ale Ola moja czekoladowa panna szybko zrezygnowała z wersji truskawkowej na korzyść czekoladowego biszkoptu co do klocka to nawet się ucieszyłam że nadal chciały taki kształt, bo prosto się robi (widziały kiedyś w necie taki tort, ale z masą marcepanową był, a ja chciałam żeby im smakował stąd pomysł z galaretką którą oboje uwielbiają )... W sumie robiłam 2 zestawy tych tortów - do domku i przedszkola, zdjęcie Jeremka jest właśnie z przedszkolnej imprezki urodzinowej - dostałam od pań zdjęcia, niestety u Oli zdjęć nie mam, więc na razie nie pokazuję Jeremiemu, żeby małej nie było przykro...

[Katerina_00]

agatka to ja az taka zdolna nie jestem, kupię torcik i tyle.
smaczne to one nie są, ale fun jest

uwaga chwale sięaniel umie liczyć do 10, ale po angielsku, nie wiem skad, słucha tych płyt z rymowankami po angielsku, bo ja go nie uczyłam
Po polsku do 3 umie z pomylkami

[aga__tka]

Napisane przez Katerina_00

agatka to ja az taka zdolna nie jestem, kupię torcik i tyle.
smaczne to one nie są, ale fun jest

uwaga chwale sięaniel umie liczyć do 10, ale po angielsku, nie wiem skad, słucha tych płyt z rymowankami po angielsku, bo ja go nie uczyłam
Po polsku do 3 umie z pomylkami

klask i:
super zdolniacha Ci się trafił

co do ciast, to ja bardzo lubię piec, szczególnie z dziećmi - bardziej niż bawić się klockami, a moje dzieciaki też raczej lubią, więc jest fajnie... tyle że do ozdabiania mam średni talent, ale trudno - jakby miało być coś skomplikowanego jak ten Tomek to bym nie dała rady, ale prosty kształt + kółka to uznałam za niezbyt wygórowane a i tak zbyt równo nie wyszło