2009-11-08, 17:54 | #931 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 24
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
no niemożliwe! gdzie!
jasne... i dobrze Cytat:
|
|
2009-11-08, 18:23 | #932 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 44
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Chodzi mi bardziej o to, ze kobiety muszą ciągnąc ten zwiazek i np. proponowac kolejne spotkania. Faceci zywkle nie doceniaja wtedy tego zwiazku, bo nie walczyli o te pierwsze spotkanie itd. No ale jesli para do siebie super pasuje pod wzgledem charakterow, priorytetow zyciowych, to mysle, ze to kto rozpoczal cos miedzy nimi, schodzi na dalszy plan, chcociaz zawsze ma jakis oddźwięk, wiec zostaje przy swoim zdaniu.
|
2009-11-08, 19:39 | #933 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 90
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
według mnie kobieta może zrobić ten pierwszy krok,ale potem z inicjatywą powinien wyjść facet. I zgadzam się z elllcia89,że jeżeli kobieta musi ciągnąć ten związek to jest trochę bez sensu.Brak późniejszych starań ze strony faceta niestety może oznaczać koniec związku.
|
2009-11-08, 20:35 | #934 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 50
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
zgadzam sie z tym ze dziewczyna po tym pierwszym kroku powinna poprzestac i poczekac na odzew chlopaka ... chociaz te smiejsze sie tym nie przejmuja i walcza i zazwyczaj im to wychodzi na dobre ... ale z moja niesmialoscia to nie dałoby rady, w moim przypadku pokazalam ze mi zalezy i nic z jego strony wiec odpuszam sobie to wszystko nie jest wart moich daszych staran ***
pooOoozytywnie trzeba myslec :P *** co nie oznacza ze przestane sie lampic na niego hihi ^^
__________________
zaczynamy ! 58-57-56-55-54-53-52-51-50-49 kg _________________ Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego.
|
2009-11-08, 20:44 | #935 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
oo tak!pozytywne myślenie przede wszystkim i zawsze trzeba mieć nadzieję, choćby malutką..ale warto ja jej do końca nigdy nie straciłam jeśli chodzi o M. Wmawiałam sobie,że koniec..że już o nim nie myslę itp. itd...ale gdzieś w glębi serca cały czas tam sobie siedział Zobaczymy czy coś z tego będzie..trzymajcie kciuki za moje 3 letnie męki
__________________
|
2009-11-09, 10:43 | #936 |
Rozeznanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Oj dziewczyny,dziewczyny jestem w załamaniu;(( płaczę.chyba się zakochałam( pierwszy raz mam takie uczucie,ale do rzeczy.
Na jednej z imprez <ponad 2tyg temu> ujrzałam chłopaka,który się na mnie spojrzał i urzekł swoim delikatnym uśmiechem i przeszywającym wzrokiem.Zamurowało mnie,ja nie podeszłam,całą imprezę myślałam o nim i jeszcze dalej.5h szukałam jego namiarów i gdy już się poddawałam jakby traf chciał znajomy powiedział,że go zna <rozpoznał ze zdjęcia z tego klubu,a był od tyłu>...... i tak napisałam.Pisało się świetnie,naprawdę pierwszy raz takie coś przeżyłam,nie widziałam i nie widzę w nim wad <a jak wiemy każdy je ma> i dziewczyna z nim zerwała <byli ze sobą ponad 2mc chyba,on jej nie kochał z tego co wiem,zostawiła go w chamski sposób przez gg>Ja go pocieszałam,on dziękował i tak doszło do 1spotkania przez imprezą <bo szliśmy razem na imprezę> było fantastycznie,że tak powiem.Pełen looz,czułam się tak swobodnie i nie wiem jak to opisać.Wtedy mnie przytulił i pocałował i jakoś tak wyszło,że było trochę buziaczków i sobota impreza,również fajnie,trzymanie się w objęciach i nagle jakaś 14podchodzi i mówi,że "sorry,ale on jest mój" i daje mu buziaka,on ją odpycha,cały zamieszany tą sytuacją,bo w sumie on 21lat a ona 14.Ja przeprosiłam,poszłam na dół <w między czasie omdlałam na schodach>.,byłam chyba po 2piwach,ale czułam się trzeźwo i tak jakoś wyszło,że się popłakałam.On przyszedł,przepraszał,tłu maczył<pamiętam to przez mgłę> niby ok było,fajnie,na koniec przytulił jak szedł do domu,bo pocałować się nie dałam.Następne spotkanie poniedziałek-to chyba był najlepszy dzień w moim życiu,nigdy go nie zapomnę;((,rozmowa ok,pocałunki,uściski.W środę spotkanie następne <to były spotkania ogólnie po dłużej niż 4h>.Wtedy wiedziałam,że mi zależy,że coś poczułam,że tęsknię i szlak chciał w sobotę była domówka,na którą mnie zaprosił.Przeczuwałam coś.Ogólnie od czwartku wieczora do soboty się nie odzywałam <nie było mnie na gg albo jego a na tel kasa się skończyła> i przechodzę do soboty.Wchodzę witam się ze wszystkimi<byłam z przyjaciółką>.Widziałam,ż e jest coś nie tak.Widziałam jak się patrzył <z podziwem i utęsknieniem,pierwszy raz widziałam u faceta taki przeszywający wzrok>..,zaczepiał,podsku bywał i zagadywał,ale ja wiedziałam,że jest coś nie tak.Źle się czułam,poszłam do łazienki,potem do pokoju,gdzie rozmawiała przyjaciółka z "chłopakiem" więc przeprosiłam i wyszłam,poszłam do pokoju,gdzie byli oni.Znowu wymiana spojrzeń,gdy tamci wyszli,poszłam się położyć.Przyszedł on,złapał za rękę i się pyta czy mi coś jest i wgle i mówię,że źle się czuję.Znowu patrzył i po prostu odwróciłam głowę.Najlepsze jest to,że jego kumple wiedzą,że on mi się podoba a próbowali coś u mnie wskórać,co mnie strasznie irytowało.Dobra on poszedł do domu,pobiegłam za nim i pytam się "o co chodzi,zly jesteś na mnie" a on ze szklanymi oczyma mówi,że przeprasza,że nie wie jak to wyjaśnić,ale jego była go w pt na imprezie prosiła o powrót i tak wrócił i że ma nadzieję,że jak wrócę ze szpitala to się spotkamy.Mnie zamurowało,obleciała zimna krew i nie wiedziałam co powiedzieć.Złapał za rękę i jeszcze raz przeprosił i nie zatrzymywałam go,powiedziałam,że się spieszę <bo to prawda była> i wiecie dałabym spokój,ale nie po tym co z nim przeszłam( tym bardziej,że wiem,że mu się podobam i psychicznie i fizycznie i chciał ze mną próbować,ale tamta wlazła znowu z buciorami w moje życie wszystko mi się wali.Myślę o nim,płaczę jak sobie przypomnę te chwile.Chyba złapało mnie uczucie......... Dziewczyny co robić?Przepraszam za tak długi tekst,ale tyle się wydarzyło,nie potrafię spojrzeć na innego faceta.Dać mu czasu,potem się spotkać,porozmawiać o tym wszystkim?Najgorsze jest to,że wiem,że mu się podobam itp,bo gdyby było tak,że ja mu się nie podobałam i wgle to bym dała na looz,ale teraz,gdy to uczucie mnie tak mocno chwyciło,wiem,że to nie zauroczenie,bo takiego uczucia nigdy nie miałam( yhhhh gubię się chyba jestem do niczego( buźka**(( |
2009-11-09, 14:16 | #937 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
pyska - moim zdaniem skoro on wrocił do byłej - to nie ma o czym mówić..Wiem,że Ci przykro ale facet nie jest Ciebie wart. Widać właśnie jak mu zalezy skoro Cię olał I chyba nawet dobrze się stało,że ta jego eks pojawiła się na tej imprezie..lepiej teraz, póki np. nie zaczęliście ze sobą być..
trzymaj się
__________________
Edytowane przez behindblueeyes Czas edycji: 2009-11-09 o 14:18 |
2009-11-09, 15:33 | #938 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Ja jestem burza, ogień mój młodszy brat to cicha woda, ziemia.
UWIELBIAM rwać nieśmiałych gości. Trzeba się o wiele bardziej natrudzić( co jest mega ciekawe) by Ci zaufał, otworzył się, niż podryw ze zwykłym przeciętnym 'odważnym' gościem
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
2009-11-09, 15:40 | #939 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 3 594
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
a co Ty takiego robisz? moze jakies raady?:P
__________________
Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą,
wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością. |
2009-11-09, 15:44 | #940 |
Rozeznanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
ehh najwidoczniej muszę sobie odpuścić,ale chcę to wszystko sobie z nim jeszcze raz wyjaśnić..tak szczerze( ,ale nie wiem czy dam radę,bo jestem nieśmiała i nie lubię się otwierać przed ludźmi;/
|
2009-11-09, 16:12 | #941 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 90
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
też tak kiedyś próbowałam..wyjaśnić sobie wszystko jeszcze raz...ale i tak nic to nie dało..a w sumie jeszcze bardziej pogorszyło sytuację |
|
2009-11-09, 16:32 | #942 |
Rozeznanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
wiesz w końcu on nie ma nastu lat tylko 21;/ chcę z nim porozmawiać i pozostać na stopie koleżeńskiej jeżeli inaczej się nie da..
ja to zawsze dostaję kopa od życia( |
2009-11-09, 16:39 | #943 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 90
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
wiem że Cię to nie pocieszy ale 'mój' miał 20 ;/ Jeżeli Ci to pomoże to pewnie że z nim pogadaj trzymam kciuki że znajdziesz w sobie tyle odwagi by się otworzyć przed nim i wszystko wyjaśnić
|
2009-11-09, 19:03 | #944 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
a ja czekam aż M. odpisze coś w sprawie Sylwka
__________________
|
|
2009-11-09, 19:10 | #945 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 90
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Jak Wy to robicie że macie tyle odwagi?! ja nawet nie mam odwagi napisać do chłopaka na gronie a co dopiero gadać z nim 'na żywo' ;/
|
2009-11-09, 19:28 | #946 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
majeczka ja to samo..
pyska on jej nie kochał ? i do niej wrócił..sory. strzelał ci bujdy (kłamał), zostawił, a ciebie chciał na czas wolny..jako zastępstwo. nadal nie widzisz wad? bo ja widzę za dużo trzymaj się ;** ____ bez zmian |
2009-11-09, 19:35 | #947 |
Rozeznanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
właśnie nie widzę,oszalałam;(( chcę go chociażby jako kolegę.Skoro powie nic więcej,to zrozumiem.Chcę od niego szczerości jak nigdy;(
|
2009-11-09, 19:46 | #948 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 44
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
A ja pogrążam sie w myslach o pewnym debilu, ktory mnie zranil, a ja nie moge go zapomniec i do tego widuje go codziennie na uczelni:/ ***a*c go!!!!!!! tak sobie powtarzam zawsze, gdy wstaje, gdy go widze jak stoi z kumplami lub jakimis laskami, zawsze, gdy sobie przypominam, jaki jest naprawde. Od czerwca nie rozmawialismy, mimo tego, ze stalismy od siebie 2 m na jednej imprezie przez caly czas, mimo, ze czuje czasem jego wzrok na sobie, chcoiaz zdarza sie jjuz to coraz rzadziej. Czasem mysle, ze chcialabym by do mnie podszedl, pogadal lub chociaz powiedzial czesc. Wiem, ze jest odwazny i jakby chcial to by to dawno zrobil. czemu myslimy o kims, kto nie jest tego wart?? no czemu?? nienawidze go, a jednoczesnie niczego tak nie pragne, jak tego, by byc jak najblizej neigo:/ Jak ide na uczelnie to mam za***isty humor, bo wiem, ze go tam zobacze, a jak wracam to juz sie martwie, ze dopiero na nastepny dzien go zobacze i tak w kolko. Chce przestac, zapomniec i zyc wlasnym zyciem.
---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ---------- pyska 17, wiem, ze po tym, co z nim przezylas wydaje ci się, ze on musial poczuc to samo, co ty. Myslisz pewnie, ze ionaczej nie moze byc, ze on musi do ciebie cos czuc i jednoczesnie przypominasz sobie, ze bylo tak za***iscie, ze on tak samo musi to wspominac i nie mogl udawac. Wierz mi, jest inaczej. A to, co teraz czujesz jest spowodowane przez hormony i jesli chcesz wyjsc calo z tej sytuacji to nie odzywaj sie do niego. Wiem, ze nawet nie dopuszczasz takiego rozwiazania i tego nie zrobisz, ale wspomnisz moje slowa. Zachowaj honor i za to co ci zrobil to on powinien przepraszac cie na kolanach, a nie, ze ty idziesz z nim porozmaiwac. To bez sensu! On nie zrozumie, ze cie zranil, jesli nadal bedziesz szukala z nim kontaktu. |
2009-11-09, 19:49 | #949 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 90
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
elllcia89 mam tak samo...na szczęście ja tego chłopaka widzę raz na miesiąc albo i na dwa..i już myślę że zapomniałam o nim a jak go widzę to jakby wszystko wracało masakra jakaś to jest
|
2009-11-09, 19:49 | #950 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
mówisz ze chcesz zapomniec..a tak naprawde tego NIE chcesz.
zdecyduj czego chcesz. masz chyba jedno wyjscie. Zapomniec. i ponieść tego konsekwencje. radość jak go widzisz..<stop?> tęsknota. łątwo mówic , wiem, ale ty nawet nei chcesz o nim zapomnić p.s. w necie w Googlach dużo jest artykułów na temat jak zapomnieć o byłym...poszukajcie ^^ |
2009-11-09, 19:54 | #951 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 90
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
ano łatwo mówić..trochę gorzej z wykonaniem. no ale cóż trzeba sobie radzić jakoś
|
2009-11-09, 19:59 | #952 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Najlepszym wyjściem jest zapomnieć. Nie jest to łatwe..wiem.Ale czas leczy rany.Swoje trzeba wypłakać i będzie dobrze Jak się kogoś widuje,to jest zawsze trudniej..Ale wszystko da się zrobić
Ja probowałam zapomnieć o M. już kilka razy.Definitywnie mówiłam sobie koniec zawracania sobie nim głowy.Ale kiedy szlam na impr i zobaczyłam ten boski uśmiech...echhh No i wyobraźcie sobie,że to już tak 3 lata trwa!
__________________
|
2009-11-09, 20:10 | #953 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
Ja też chyba wreszcie podejme jakies konkretne działanie, bo mi z kolei cierpliwosci brakuje i jak nie widze szybko efektow to odpuszczam. A to już 2 miesiace... z tym że ja musze zrobić to bezpośrednio jak się nadarzy okazja
__________________
they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life |
|
2009-11-09, 20:11 | #954 |
Rozeznanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
I u mnie może będzie tak samo,będzie to tak długo trwało w mojej głowie.Wiesz my w sumie o sobie nie rozmawialiśmy dużo,jak będzie dalej...nie wiem.Przepraszał i sam prosił o spotkanie jak wrócę ze szpitala.ja oszaleję
|
2009-11-09, 20:32 | #955 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
sama się dziwię,że tak długo mnie trzyma to zauroczenie..ale serce nie sługa i z jego strony chyba też coś jest przez tak długi czas..bo w przeciwnym razie chyba by nie propnował wspólnego Sylwka..
Cytat:
pyska - przeprosiny przeprosinami..ale to jego zachowanie..brak słów młoda jesteś, jeszcze dużo miłości przed Tobą..takiej prawdziwej
__________________
|
|
2009-11-10, 04:28 | #956 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: zakątek świata
Wiadomości: 426
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
Ale wzięłam się za siebie, nie dam się ;D Zresztą niedługo studniówka... |
|
2009-11-10, 11:11 | #957 |
Rozeznanie
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
ja mam właśnie tak samo.Jak chłopak okaże więcej uczucia to się wycofuję,albo jak daje mi siebie na tacy.Niby chodzi oto,że lepiej gonić króliczka i coś w tym jest) już mi lepiej.
|
2009-11-10, 19:24 | #958 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: zakątek świata
Wiadomości: 426
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Cytat:
Zobaczysz poznasz jeszcze cudownego faceta, trzeba w to wierzyć. W końcu wiele dziewczyn, które myślały, że nie znajdą miłości itp. odnajdują ją , więc jest nadzieja ;D W końcu gdzieś tam czeka druga połówka, tylko trzeba się odnaleźć i będzie super |
|
2009-11-10, 19:43 | #959 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 11 160
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Pewnie. Każda z nas spotka jeszcze swoją połówkę, taką na dobre i złe Będzie tak jak w moim podpisie
A M. jeszcze nie odpisał. Jeju ja sie już tak niecierpliwię Taką połówkę to ja mogę mieć
__________________
|
2009-11-10, 20:56 | #960 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 230
|
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
dziewczyyyny. pewnie mnie nie kojarzycie, bo pisałam dawno dawno jeszcze przed wakacjami i to w pięknej pierwszej cz. wątku. żaliłam się że tak całkowicie nie wiem jak zwrócić na siebie uwagę bo jestem cholernie nieśmiała. dalej jestem. a dodatkowo szaleńczo zakochana w chłopaku z KLASY (a to OSTATNI ROK... ) . Ale do rzeczy. Nigdy z nim nie gadałam sam na sam, i mimo że mam/miałam okropną ochotę, BAŁAM SIĘ i nadal się boję. tym bardziej nie wiem jak to możliwe że jakimś cudem, trochę udając żart, trochę na serio "wymusiłam" (oczywiście to nie wyglądało jak wymuszenie, a jak jego inicjatywa) by odprowadził mnie do domu. wczoraj. i odprowadził O LUUUDZIE jaka ja jestem zakochana. oczywyście głupia od razu zaczęłam myśleć że to dobry 1 krok tak fajnie nam się w sumie gadało... ale dzisiaj nic. NIC. cześć, i nic. nie oczekuję żeby rzucał mi się na szyję, ale sama też nei podejdę do niego i nie zagadam O NIC, tym bardziej kiedy jest przy kolegach. a najwyraźniej muszę. i ludzie, tak strasznie mi z tym dzisiejszym NICZYM źle, że mam najgorsze myśli.
proooszę, te wszystkie z was, które się na TYM znają - jakie macie patenty na to żeby tak MIMOCHODEM o coś zagadać. o co, żeby było neutralnie, ale nie na tyle, żeby ZA KOLEŻEŃSKO i nie na tyle, żeby się chamsko narzucać - dalej jestem naiwną romantyczką która wierzy że to do chłopaka należy "zabieganie"... tylko że chyba nagnę swoje reguły... proszę - POMOCY! btw. takie zagadywanie np. przez kolegę nie wchodzi w grę - nie cierpię jego najbliższego przyjaciela...
__________________
Playing it safe is the most popular way to fail. W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do Chin. Jakie są Twoje plany na dzisiaj? Edytowane przez numb05 Czas edycji: 2009-11-10 o 20:58 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:33.