Nie czuję się kobieca... - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-10-04, 19:58   #91
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Roo_ma Pokaż wiadomość
Autorko, przede wszystkim nie bój się wizyty u psychologa. Dziewczyny troche się zagalopowały z ta dysforią płciową, z tego co piszesz nie spełniasz żadnych warunków na zaburzenia tożsamości płciowej. Przeczytałam również Twój poprzedni wątek i przyczyny Twoich problemów dopatrywałabym się w niepewności co do orientacji seksualnej. Z tym psycholog Ci pomoże.


Masz na pewno bardzo zaniżoną samoocenę. Nie słuchaj życzliwych koleżanek, które mówią Ci ile powinnaś ważyć. Za pewne same chcą się tym dowartościować. Sama ważę od Ciebie mniej, jestem wyższa, też się nasłuchałam komentarzy "z przodu plecy, z tylu plecy" itp. w gimnazjum, też miałam kompleksy, ale wyrosłam z tego i zaręczam Cię, że choć biust mam mały nikt mi nie odmawia kobiecości, a komentarze, że jestem za chuda czy za wysoka zawsze pochodzą od zakompleksionych osób. Nikt o poprawnej samoocenie nie wbija innym szpili.



Zauważyłam też Twój wątek o problemach z hormonami. Nie wiem na ile to aktualne, ale podwyższone poziomy męskich hormonów moga powodowac bardziej "męskie" odkładanie się tkanki tłuszczowej. A także zaburzenia seksualne, więc o ile nie rozwiązałaś jeszcze tego problemu, proponuję wizytę u lekarza o najlepiej podwójnej specjalizacji ginekolog-endokrynolog.


A co do samej kobiecości, to naprawdę nie ma jednego wzorca. Są miłośnicy urody Kate Moss i Moniki Belucci, a gdyby któraś z tych kobiet zapatrzyła się na przeciwny typ urody, to nie ośmieliłaby się stanąć na czerwonym dywanie.

Jestem w szoku, że prześwięciłyście wszystkie moje stare wątki.
Cera w miarę mi się normuje, byłam w tamtym czasie u endokrynologa i stwierdził, że mam mieszki wrażliwe na androgeny i stąd te problemy. Ostatecznie nie prowadzę żadnego leczenia bo testosteron czy androstendion miałam albo poprawny, albo w górnej granicy normy, ew. ten drugi delikatnie podwyższony, co według lekarzy nie było powodem do niepokoju. Przebadałam też kilkakrotnie inne hormony, cukier i wiele innych i było ok. Obecnie nie widzę potrzeby kopania na siłę na nowo.


Poza tym mam budowę jabłka i stąd te szczupłe nogi. Mam talię i biust 70C, nie róbcie ze mnie chłopa teraz!


Chodziło mi bardziej o kompleksy i niedojrzałość pod tym względem a nie zaburzenia płci. Naprawdę teraz jestem spanikowana i roztrzęsiona po tym co napisano.


Tak, miałam pewne dylematy co do orientacji ale też nigdy nie czułam się lesbijką i nie myślałam o sobie w ten sposób. Zawsze podobali mi się mężczyźni i chciałam ich adoracji ale od czasów szkoły nic takiego się nie działo. Zawsze byłam tym patykiem, z którego się śmiano i nawet jak później gdzieś widziałam, że komuś mogę się podobać to jednak nie dowierzałam. Jak już to bardziej zastanawiałabym się nad orientacją bi ale ostatnio zupełnie mi to wywietrzało z głowy, tym bardziej, że jest ktoś kto mi się bardzo spodobał, ale niestety nic z tego nie będzie.


Po prostu ktoś musiałby we mnie obudzić tą kobiecość bo ja żyje cały czas tym co działo się w gimnazjum i nie umiem od tego odejść.
Tyle, że teraz po Waszych komentarzach odnośnie dysforii to ja siedzę cała w stresie.


Jeszcze dodam taką rzecz - zauważyłam, że wzbudzam zainteresowanie głównie starszych facetów. Ci w moim wieku, czy po 30stce w ogóle się mną nie interesują. Ostatnio jeden gość pod 50tkę w galerii handlowej chciał zaprosić mnie na kawę. Opowiedziałam o tym koleżance, pośmiałyśmy się, a potem powiedziałam jej, że ja chyba wiem dlaczego tak jest - bo teraz młodzi wolą takie z dużymi pośladkami, a szczupłe długonogie to tylko stare pokolenie lubi, teraz to już nie w modzie i ona na to odparła, że to faktycznie prawda. Byłam więc przekonana, że tak jest i nikt się mną nie zainteresuje a ja nie jestem typem, który wykazuje sam inicjatywę i się naprasza. Nie widzę zainteresowania moją osobą to się nie pcham na siłę na tindery i w ogóle nigdzie.



Trochę mi przykro, że chciałabym być właśnie taka seksualna, kobieca i świadoma a tak nie jest i cały czas czuje się jak bym była w gimnazjum a to było prawie 15 lat temu.
Chciałabym, żebym się komuś podobała tak naprawdę, a nie tylko byle by było. Zeby ktoś się mną zachwycił, a tak naprawdę zawsze zbieram w większości negatywne komentarze na swój temat. A potem głupie pytania typu dlaczego ty dalej nikogo nie masz.

Edytowane przez Aredhel125
Czas edycji: 2018-10-04 o 20:03
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 20:07   #92
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
J
Chodziło mi bardziej o kompleksy i niedojrzałość pod tym względem a nie zaburzenia płci. Naprawdę teraz jestem spanikowana i roztrzęsiona po tym co napisano.
Cytat:
Tyle, że teraz po Waszych komentarzach odnośnie dysforii to ja siedzę cała w stresie.
Skoro wpadasz w panikę i stres po kilku postach na fioletowym forum, to widzę kolejny powód do wizyty u psychiatry.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 20:11   #93
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Nimve Pokaż wiadomość
Dokładnie. Najpierw piszesz, że nie masz żadnego doświadczenia seksualnego, ale pociągają Cię kobiety i mogłabyś z nimi sypiać, za to z facetem wolałabyś stworzyć związek. Masz jeszcze mętlik w głowie i nie do końca wszystko wyklarowane, bo jeszcze nie przeżyłaś takiej relacji z żadną płcią. Może się okazać, że i z kobietą byłabyś w stanie stworzyć związek, ale masz tak nabitą głowę, że kobieta tylko z facetem, że nie potrafisz sobie tego wyobrazić. (No ale to luźne myśli, nie bierz do siebie za mocno). Do tego dochodzi fakt, że wszelkie materialne atrybuty kobiecości traktujesz jako ciało obce i coś w czym się czujesz nienaturalnie. Kiedy ktoś określa Cię mianem kobiety, to nie czujesz, że to o Tobie. No tu naprawdę nasuwa się coś innego niż zwykłe kompleksy.

Ale ja się czuję w tym naturalnie, bo to lubię, nikt tego we mnie nie wmusza. Chodzi o to, że czuję, że to do mnie nie pasuje bo jestem jeszcze takim dzieckiem, nie dojrzałam do tego.


[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;85950011]Autorko, w sumie to mogę Ci powiedzieć, że chyba mam podobny problem - postrzeganie siebie jako kobiety, porównywanie się do innych, trudność z umieszczeniem siebie na jakiejś skali w odniesieniu do innych, żeby uzyskać jakąś obiektywną ocenę. Powiem Ci szczerze, że jestem na takim etapie, kiedy moja samoocena jest gdzieś blisko zera, albo nawet poniżej - na minusie. Być może moje odczucia w stosunku do siebie samej są podobne do twoich - ja się często czuję jak taka niewyrośnięta nastolatka, a jestem w podobnym wieku do ciebie. I nawet gorzej - czasem mam takie paskudne odczucie, że ja po prostu nie przeszłam właściwie okresu dojrzewania, tego największego "boomu", jaki spotyka wszystkich. I nie wiem, czy nie dojrzałam tylko fizycznie, czy może psychika "nie dorosła" do ciała. Wiem, że to co pisze może być odbierane jako taki trochę bełkot, ale tak jest. Jestem szczupła, dość wysoka,a cały czas mam odczucie, że wyglądam jak dziecko. W odniesieniu do koleżanek/znajomych w pracy - jest dla mnie jasne, że one na pewno są kobietami...a ja jakbym do nich nie dorastała, brakuje mi jakiegoś "pierwiastka". I u mnie jest to kwestia i wyglądu/ciała i psychiki. Ty może nawet nie jesteś infantylna ani dziecinna, tylko po prostu niedojrzała. Ja od jakiegoś czasu przeżywam taki dramat, że naprawdę niezależnie od tego, co na siebie włożę, rzadko kiedy czuję się kobieco. Na plaży nie chodzę w stroju,bo się wstydzę - mimo braku nadwagi. I jakoś tak kulę się w sobie. Tez mam mały biust i niestety zdarzyło mi się co nieco na jego temat usłyszeć. I ogólnie mam cienkie włosy i figurę dziewczęca, a nie kobiecą. I o ile w wieku lat 22 np. traktowałam to jako swój atut, tak teraz czuję się z tym słabo.Niejeden raz słyszałam nawet od własnego ojca, że mam PRAWIE idealna figurę. Ale tak naprawdę z wiekiem jest tylko coraz gorzej,mimo gadek, że samoakceptacja wraz z wiekiem zwykle tylko wzrasta...

No i jest jeszcze jedna kwestia, którą mało kto tutaj porusza. Wszyscy piszą o tym kobiecym wizerunku,ciuchach, próbach spojrzenia na siebie inaczej w lustrze i o tych nieszczęsnych koleżankach,a prawie nikt nie pisze...o mężczyznach, kontaktach z nimi. Niektórzy mnie tu zjada, ale trudno - "kobiety przeglądają się w oczach mężczyzn", taka prawda i często to ich spojrzenie jest im wyjątkowo potrzebne. Wiem, że zaraz kto tu napisze : "Polegaj na sobie", "Jak ty się sama dobrze ze sobą nie czujesz, to nikt ci tego nie zapewni", " Nie opieraj swojej wartości na zdaniu faceta", ale prawda jest taka, że kobiety może niekoniecznie budują swoją samoocenę/atrakcyjność poprzez uwagę mężczyzn, ale na pewno ta uwaga/zainteresowanie/pożądanie pomaga im ja zdobyć/nadbudować/utrzymywać na dobrym poziomie. I jasne, można być długo zadowoloną z siebie, ale często...jak nie ma potwierdzenia "tej drugiej strony", to kobiecie "czegoś" brakuje. Nie krytykujcie mnie - wiem, że są kobiety, które same w sobie nie potrzebują potwierdzania atrakcyjności przez faceta, bo są świadome siebie,itd., ale w tym, co pisze jest przecież mnóstwo prawdy. Czasem dopiero jak pojawia się akceptacja ze strony płci przeciwnej, to dopiero coś "zatrybia" i się prostuje - trochę jak za pomocą różdżki .[/QUOTE]

Z tym się zgodzę w 100% . Nie miałam okazji poznać nikogo takiego, kto by się mną zachwycił jako kobietą i obudził we mnie seksualność.

Czasami na samą myśl mi wstyd, bo co rodzice by pomyśleli.


Z jednej strony bym chciała a z drugiej jakbym robiła coś złego.

Cichłabym koronkową bieliznę bo obserwuję ją już od dłuższego czasu w galerii ale nie mam odwagi jej kupić ani nawet przymierzyć, bo gdzie ja?


Nie wiem jakby mężczyzna na mnie zareagował, czy bym się spodobała, czy by mnie chciał.
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 20:15   #94
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Poza tym mam budowę jabłka i stąd te szczupłe nogi. Mam talię i biust 70C, nie róbcie ze mnie chłopa teraz!


Chodziło mi bardziej o kompleksy i niedojrzałość pod tym względem a nie zaburzenia płci. Naprawdę teraz jestem spanikowana i roztrzęsiona po tym co napisano.


Tak, miałam pewne dylematy co do orientacji ale też nigdy nie czułam się lesbijką i nie myślałam o sobie w ten sposób. Zawsze podobali mi się mężczyźni i chciałam ich adoracji ale od czasów szkoły nic takiego się nie działo. Zawsze byłam tym patykiem, z którego się śmiano i nawet jak później gdzieś widziałam, że komuś mogę się podobać to jednak nie dowierzałam. Jak już to bardziej zastanawiałabym się nad orientacją bi ale ostatnio zupełnie mi to wywietrzało z głowy, tym bardziej, że jest ktoś kto mi się bardzo spodobał, ale niestety nic z tego nie będzie.


Po prostu ktoś musiałby we mnie obudzić tą kobiecość bo ja żyje cały czas tym co działo się w gimnazjum i nie umiem od tego odejść.
Tyle, że teraz po Waszych komentarzach odnośnie dysforii to ja siedzę cała w stresie.


Jeszcze dodam taką rzecz - zauważyłam, że wzbudzam zainteresowanie głównie starszych facetów. Ci w moim wieku, czy po 30stce w ogóle się mną nie interesują. Ostatnio jeden gość pod 50tkę w galerii handlowej chciał zaprosić mnie na kawę. Opowiedziałam o tym koleżance, pośmiałyśmy się, a potem powiedziałam jej, że ja chyba wiem dlaczego tak jest - bo teraz młodzi wolą takie z dużymi pośladkami, a szczupłe długonogie to tylko stare pokolenie lubi, teraz to już nie w modzie i ona na to odparła, że to faktycznie prawda. Byłam więc przekonana, że tak jest i nikt się mną nie zainteresuje a ja nie jestem typem, który wykazuje sam inicjatywę i się naprasza. Nie widzę zainteresowania moją osobą to się nie pcham na siłę na tindery i w ogóle nigdzie.



Trochę mi przykro, że chciałabym być właśnie taka seksualna, kobieca i świadoma a tak nie jest i cały czas czuje się jak bym była w gimnazjum a to było prawie 15 lat temu.
Chciałabym, żebym się komuś podobała tak naprawdę, a nie tylko byle by było. Zeby ktoś się mną zachwycił, a tak naprawdę zawsze zbieram w większości negatywne komentarze na swój temat. A potem głupie pytania typu dlaczego ty dalej nikogo nie masz.
Dziwna ta twoja koleżanka, nie wiem co wy macie obie z tymi pośladkami. Napisałam ci (ok, nie tak dosadnie) że też mam tyłek jak orzeszek a biust mniejszy od ciebie a odkąd przestałam się zamykać w sobie to nie narzekam na brak powodzenia i to u młodych facetów. Coś mi się wydaje, że ta twoja kolezanka jest przy kości i przez to zakompleksiona i próbuje się dowartościować twoim kosztem i obie się tak nakręcacie.

Z tym obudzeniem kobiecości przez kogoś to chyba jak z marzeniami wizażanków że jakaś dziewczyna sama się zacznie nagle o nich starać a oni nic nie będą musieli robić. To tak nie działa, jeśli sama czujesz się źle ze sobą to jakiś mężczyzna magicznie tego nie zmieni.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Chciałabym, żebym się komuś podobała tak naprawdę, a nie tylko byle by było. Zeby ktoś się mną zachwycił, a tak naprawdę zawsze zbieram w większości negatywne komentarze na swój temat. A potem głupie pytania typu dlaczego ty dalej nikogo nie masz.
Szczerze? Jesli na żywo prezentujesz taką samą postawę jak na forum (a to się wyczuwa) czyli "przepraszam, że żyję, jestem taka biedna i niedopasowana" to trochę się nie dziwię, że ludzie sobie pozwalają na takie komentarze wobec ciebie. Odburknęłabyś raz albo odpowiedziała czymś równie niemiłym i skończyłoby się.

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Czasami na samą myśl mi wstyd, bo co rodzice by pomyśleli.
Oho, chyba trup wypadł z szady. Nieprzecięta pępowina w tym wieku?
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 20:21   #95
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Dobra, lecą trupy...

To, że czujesz się jak dziecko i zastanawiasz się, co by pomyśleli rodzice gdybyś TY - dorosła kobieta - miała życie seksualne to duży problem. I to, że widzisz to jako coś złego... serio, dziewczyno, terapia. Pędem. To, że tak się roztrzęsłaś od dwóch wspomnień o dysforii też źle świadczy o twojej stabilności psychicznej. Aż się boję dalej pisać, bo twoje reakcje nie są proporcjonalne do naszych wypowiedzi.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 20:23   #96
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość
Dobra, lecą trupy...

To, że czujesz się jak dziecko i zastanawiasz się, co by pomyśleli rodzice gdybyś TY - dorosła kobieta - miała życie seksualne to duży problem. I to, że widzisz to jako coś złego... serio, dziewczyno, terapia. Pędem. To, że tak się roztrzęsłaś od dwóch wspomnień o dysforii też źle świadczy o twojej stabilności psychicznej. Aż się boję dalej pisać, bo twoje reakcje nie są proporcjonalne do naszych wypowiedzi.

Ja tu właśnie nie widzę żadnej dysmorfii, ale poważnie przeczuwam problemy z nadopiekuńczymi rodzicami i wychowanie w klimacie "seks to zło i tabu".
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 20:24   #97
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość
Dobra, lecą trupy...

To, że czujesz się jak dziecko i zastanawiasz się, co by pomyśleli rodzice gdybyś TY - dorosła kobieta - miała życie seksualne to duży problem. I to, że widzisz to jako coś złego... serio, dziewczyno, terapia. Pędem. To, że tak się roztrzęsłaś od dwóch wspomnień o dysforii też źle świadczy o twojej stabilności psychicznej. Aż się boję dalej pisać, bo twoje reakcje nie są proporcjonalne do naszych wypowiedzi.


Ruda, jak zawsze- w punkt.

I ja powtórzę: terapia i to jak najszybciej.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-10-04, 20:49   #98
peopeo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Ja tez radze Ci terapie-w twoim wieku człowiek powinien inaczej mieć poukładane w głowie i reagować inaczej... zrób to dla siebie
peopeo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 21:02   #99
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Bo jeszcze jak jestem w pracy to nie czuję takiego dyskomfortu, ale jak wracam do domu, do rodziców to mam wrażenie, że to dziwne, że przywożę w walizce biustonosze, balsamy i te stringi. Wstydziłam się jak byłam z mamą w przymierzalni i miałam stringi na sobie. Zobaczyła i zrobiło się jakoś głupio.


To samo, jak jako wczesna nastolatka chodziłam do koleżanki na paznokcie, albo sama robiłam w domu to wielkie awantury, że smrodzę, zachoruję od tego lakieru i w ogóle na co mi to. A ojciec i tak oglądał się za kobietami i podkreślał jaka to jedna z drugą zadbana, albo śmiał się, że jakaś tam nie ma biustu. To tak jakby tym samym podkreślał, że ja nie jestem kobietą i to wszystko nie dla mnie.
Pamiętam jak czułam się upokorzona, gdy miałam 14 lat i nosiłam na WF i do białej bluzki taki materiałowy biustonosz bez rozmiaru. Niby wstyd nie nosić, ale i tak w upały ukrywałam się pod swetrami bo z drugiej strony wstyd chodzić z nim, gdy się nie ma biustu.
Potem normalny biustonosz to też głupio nosić, bo piersi urosły i w domu dziwna atmosfera. Niby oficjalnie nie, ale ja to wyczuwałam.



Teraz jakoś to wszystko mi się przypomniało.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85950103]Dziwna ta twoja koleżanka, nie wiem co wy macie obie z tymi pośladkami. Napisałam ci (ok, nie tak dosadnie) że też mam tyłek jak orzeszek a biust mniejszy od ciebie a odkąd przestałam się zamykać w sobie to nie narzekam na brak powodzenia i to u młodych facetów. Coś mi się wydaje, że ta twoja kolezanka jest przy kości i przez to zakompleksiona i próbuje się dowartościować twoim kosztem i obie się tak nakręcacie.

Z tym obudzeniem kobiecości przez kogoś to chyba jak z marzeniami wizażanków że jakaś dziewczyna sama się zacznie nagle o nich starać a oni nic nie będą musieli robić. To tak nie działa, jeśli sama czujesz się źle ze sobą to jakiś mężczyzna magicznie tego nie zmieni.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------



Szczerze? Jesli na żywo prezentujesz taką samą postawę jak na forum (a to się wyczuwa) czyli "przepraszam, że żyję, jestem taka biedna i niedopasowana" to trochę się nie dziwię, że ludzie sobie pozwalają na takie komentarze wobec ciebie. Odburknęłabyś raz albo odpowiedziała czymś równie niemiłym i skończyłoby się.

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------


Oho, chyba trup wypadł z szady. Nieprzecięta pępowina w tym wieku?[/QUOTE]


Nie wiem jaką postawę prezentuję. Raczej nie jestem wylewna, nie wykazuję jakoś szczególnie inicjatywy względem ludzi, staram się robić swoje. Po prostu jak ktoś zaczyna gadać o mojej posturze, czy w ogóle o mnie to nic nie mówię, zmieniam temat, bo to bez sensu ciągnąć.
Tylko uderza mnie fakt, że ktoś może tak komentować moją osobę, ja nigdy tak nie robię.
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 21:15   #100
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Nie wiem jaką postawę prezentuję. Raczej nie jestem wylewna, nie wykazuję jakoś szczególnie inicjatywy względem ludzi, staram się robić swoje. Po prostu jak ktoś zaczyna gadać o mojej posturze, czy w ogóle o mnie to nic nie mówię, zmieniam temat, bo to bez sensu ciągnąć.
No i to właśnie niedobrze, tak się okazuje słabość. Powinnaś tej osobie odpowiedzieć "przynajmniej nie jestem taka czy taka (wstaw jakieś negatywne cechy tej osoby które prawdopodobnie są jej kompleksami, bo niezakompleksiony człowiek nie ma potrzeby dowalac innym nieproszony)", wypowiedziane spokojnie z pogardliwym usmiechem*. Albo chociażby "Nie prosiłam cie o zdanie, zajmij się swoimi sprawami".

*No dobra, to akurat przesada, ale na pewno nie powinnaś udawać, że nic nie słyszałaś.

Zresztą wydaje mi się ze sama się podajesz na tacy i prosisz o takie komentarze co obrazuje rozmowa z koleżanką. Po co to zalenie się "a bo faceci nie lubią takich plaskotylkow jak ja, inne mają lepsze". Wiadomo, że ktoś wredny od razu taki komentarz twojego własnego autorstwa wykorzysta. Po co odslaniasz swoje kompleksy przed byle kim? Jak dla mnie jednak jesteś wylewna tylko w jakiś trochę skrzywiony i niepotrzebny sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2018-10-04 o 21:47
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-04, 21:17   #101
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Bo jeszcze jak jestem w pracy to nie czuję takiego dyskomfortu, ale jak wracam do domu, do rodziców to mam wrażenie, że to dziwne, że przywożę w walizce biustonosze, balsamy i te stringi. Wstydziłam się jak byłam z mamą w przymierzalni i miałam stringi na sobie. Zobaczyła i zrobiło się jakoś głupio.
To rodzice ci buszują po walizce, że cię to w ogóle obchodzi?
Cytat:
To samo, jak jako wczesna nastolatka chodziłam do koleżanki na paznokcie, albo sama robiłam w domu to wielkie awantury, że smrodzę, zachoruję od tego lakieru i w ogóle na co mi to.
To akurat nie wygląda, jak coś, co mogłoby mieć związek z twoim problemem. No lakier śmierdzi i może przeszkadzać domownikom.
Cytat:
A ojciec i tak oglądał się za kobietami i podkreślał jaka to jedna z drugą zadbana, albo śmiał się, że jakaś tam nie ma biustu. To tak jakby tym samym podkreślał, że ja nie jestem kobietą i to wszystko nie dla mnie.
Twój ojciec to zwykły burak.
Cytat:
Pamiętam jak czułam się upokorzona, gdy miałam 14 lat i nosiłam na WF i do białej bluzki taki materiałowy biustonosz bez rozmiaru. Niby wstyd nie nosić, ale i tak w upały ukrywałam się pod swetrami bo z drugiej strony wstyd chodzić z nim, gdy się nie ma biustu.
Potem normalny biustonosz to też głupio nosić, bo piersi urosły i w domu dziwna atmosfera. Niby oficjalnie nie, ale ja to wyczuwałam.
Tzn czym konkretnie się czułaś upokorzona? Że nosisz bieliznę? Że masz biust? A ta zmieniona atmosfera w domu to nie twoja wyobraźnia przypadkiem?
Po prostu masz od dzieciństwa zaburzone postrzeganie własnego ciała, pewnie częściowo przez patologiczne i bucowate środowisko.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-10-04, 22:30   #102
peopeo
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
Dot.: Nie czuję się kobieca...

To już nic nie rozumiem. Wstydzisz się nosić biustonosz mając niedługo 30 lat?! Przecież biustonosz ma za zadanie chronić biust, sutki np przed otarciami, no i lepiej się funkcjonuje na codzień jak nic nie lata z przodu, przynajmniej ja tak mam a sama posiadam mały i jakoś nie mam kompletnie kompleksów na tym punkcie. Już masz tak zaburzone postrzeganie siebie, że niedługo przestaniesz używać podpasek, bo nie powinnaś, za mało kobieca jesteś... ?!

A jak znajdziesz faceta to co, rodziny nie założysz, bo jak zajdziesz w ciążę to rodzice się dowiedzą że seks uprawialas ... na terapię jak najszybciej
peopeo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 07:09   #103
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Wszystkie te problemy autorki wątku siedzą w głowie.
Ciało jest niewinne i może warto sobie zacząć przemyśliwać, ze zasługuje na nie tylko szacunek ale i wdzięczność, ze cierpliwie znosi to ciagle negatywne nastawienie do niego i obwinianie go o wszelkie niepowodzenia.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 10:39   #104
Caudofemoralis
Tęczowa Jaszczurka
 
Avatar Caudofemoralis
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 911
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Ja naprawdę odkąd pamiętam słuchałam takich tekstów i w szkole i na spotkaniach rodzinnych. Trudno powiedzieć, kto jest tutaj chamem a kto nie. Z mojego doświadczenia wynika, że jednak pełniejsze ciało i krągłe pośladki są bardziej pożądane niż drobna figura. Tak sobie żyje cały czas w takim przeświadczeniu i niestety do tej pory nikt mi nie pokazał, że może być inaczej, wręcz przeciwnie. Słucham tego i od dziewczyn i od mężczyzn.
Jak to trudno? Każdy, kto bez pytania wylatuje do ciebie ze swoją negatywną opinia na temat twojego wyglądu, jest chamem i tyle. Potrafiłabyś tak rzucić koleżance, niepytana: "powinnaś trochę schudnąć"? Mi by to przez gardło nie przeszło, bo kim ja jestem, żeby komuś dyktować własne preferencje? I właśnie takich osób jak ja czy ty, zbyt kulturalnych, żeby oceniać czyjś wygląd na głos, jest większość. Ale ich nie słychać. Znasz więc tylko opinię głośnych chamów i to nią się kierujesz.

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Koleżanka raz nawet stwierdziła, że jestem strasznie chuda na co ja się wkurzyłam w końcu i powiedziałam, ile ważę i że to na pewno nie jest chudość, że to ona ma coś nie tak z postrzeganiem ludzkiego ciała. Ona na to, że ja powinnam ważyć co najmniej 70 kg...
Weź pod uwagę, że ludzie potrafią takie rzeczy mówić z zazdrości. Nawet jeśli twoja koleżanka nie jest gruba, może się gruba czuć i ty jeszcze ją wpędzasz w kompleksy ze swoją wagą. Koleżanka nawet nie musi robić tego złośliwie—może po prostu czuje się czasem źle, gdy porównuje swoją wagę do twojej, i takimi komentarzami próbuje poprawić sobie nastrój.

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Po prostu ktoś musiałby we mnie obudzić tą kobiecość bo ja żyje cały czas tym co działo się w gimnazjum i nie umiem od tego odejść.
Tyle, że teraz po Waszych komentarzach odnośnie dysforii to ja siedzę cała w stresie.
Osoby transseksualne raczej doświadczają ulgi, gdy dowiadują się, dlaczego czują się tak jak się czują. Więc spokojnie, to nie to. Ale koniecznie umów się do terapeuty, jak najszybciej. Masz bardzo zaburzony obraz siebie. Możesz nam nie wierzyć, ale wszystkie to widzimy—nie jesteś w stanie teraz racjonalnie ocenić samej siebie. I dobrze byłoby też wyprowadzić się od rodziców (jeśli dobrze zrozumiałam, że z nimi mieszkasz/pomieszkujesz), zacząć żyć na własny rachunek.
Caudofemoralis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 11:46   #105
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Caudofemoralis Pokaż wiadomość
Jak to trudno? Każdy, kto bez pytania wylatuje do ciebie ze swoją negatywną opinia na temat twojego wyglądu, jest chamem i tyle. Potrafiłabyś tak rzucić koleżance, niepytana: "powinnaś trochę schudnąć"? Mi by to przez gardło nie przeszło, bo kim ja jestem, żeby komuś dyktować własne preferencje? I właśnie takich osób jak ja czy ty, zbyt kulturalnych, żeby oceniać czyjś wygląd na głos, jest większość. Ale ich nie słychać. Znasz więc tylko opinię głośnych chamów i to nią się kierujesz.



Weź pod uwagę, że ludzie potrafią takie rzeczy mówić z zazdrości. Nawet jeśli twoja koleżanka nie jest gruba, może się gruba czuć i ty jeszcze ją wpędzasz w kompleksy ze swoją wagą. Koleżanka nawet nie musi robić tego złośliwie—może po prostu czuje się czasem źle, gdy porównuje swoją wagę do twojej, i takimi komentarzami próbuje poprawić sobie nastrój.



Osoby transseksualne raczej doświadczają ulgi, gdy dowiadują się, dlaczego czują się tak jak się czują. Więc spokojnie, to nie to. Ale koniecznie umów się do terapeuty, jak najszybciej. Masz bardzo zaburzony obraz siebie. Możesz nam nie wierzyć, ale wszystkie to widzimy—nie jesteś w stanie teraz racjonalnie ocenić samej siebie. I dobrze byłoby też wyprowadzić się od rodziców (jeśli dobrze zrozumiałam, że z nimi mieszkasz/pomieszkujesz), zacząć żyć na własny rachunek.

Możliwe, że z zazdrości, nie dopytywałam się i nie chciałam ciągnąc tego. Nie chce być dla nikogo niemiła i wredna odpowiadając na tego typu komentarze. Wolę ignorować. Ale już miałam na końcu języka - skoro jestem taka chuda, to czemu pytasz dlaczego nikogo nie mam, powód jest chyba oczywisty.



Z rodzicami nie mieszkam, ale dość często ich odwiedzam. Wyprowadziłam się rok temu.


Moim problemem jest to, że ja zdaję sobie sprawę, że w moim wieku powinnam czuć się pewnie jako kobieta, dojrzalej, a ja cały czas patrzę jeszcze z perspektywy nastolatki na wszystko, jestem wstydliwa i mimo, że podobają mi się typowe kobiece rzeczy typu chociażby ta ładna bielizna to mam wrażenie, że jeszcze nie czas, jeszcze nie dla mnie .



Właśnie sęk w tym, że ja chciałabym być bardziej pewną siebie, kupić sobie coś fajnego, wyjątkowego i czuć się 100% dobrze i pewnie, a nie na zasadzie - jak będę starsza i dojrzeję to na pewno zasłużę na to.


Tak było przez całe życie, wszystko odkładałam na później i niestety ta moja upragniona dojrzałość i pewność siebie wraz z wiekiem nie przyszła i to mnie martwi. Po prostu nie czuję się na tyle kobieca, albo warta tej kobiecości na ile bym chciała. Ja się bardzo dobrze czuję, że jestem płci żeńskiej i tak jak pisałam bardzo lubię te wszystkie babskie rzeczy, tylko nie czuję się z tym zawsze pewnie, patrzę w lustro i widzę dziewczynę nadal sprzed 15 lat i to mi zgrzyta.



U mnie w domu raczej się krytykowało zbytnie strojenie się, kupowanie babskich rzeczy, zawsze byłam krytykowana, że mam tego za dużo, na co ci to itd. i do tej pory mi to dźwięczy w głowie. Inne kobiety za to były podziwiane za to jak wyglądają, więc dla mnie było to automatycznie sygnał, że ja się do tego nie nadaję i do mnie to nie pasuje. Ojciec mi wprost potrafił powiedzieć, że jestem brzydka, a jak ktoś inny mnie skomplementował to on na to, że to moja córka i on się nie zna i nie będzie mnie adorował. "Jesteś moją córką i ja nie potrafię stwierdzić, czy ty jesteś ładna czy nie, wyglądasz jak wyglądasz i daj mi spokój" I ja potem nie wiedziałam, czy ładne stroje do mnie pasują, czy nie, czy mi wypada. Albo przytaczał historię wiecznie, jak to jego znajomy uważał swoją brzydką, otyłą córkę za bóstwo i wysłał ją na konkurs piękności, gdzie ją ostatecznie wygwizdano i podkreślał jaką to krzywdę zrobił swojemu dziecku. Mój ojciec oczywiście by tego nie zrobił... Do tej pory jest mi przykro jak o tym pomyślę. Albo na plaży jak miałam jakoś 12- 13 lat spieszyliśmy się akurat do domu, byłam tam z tatą i z koleżanką i do mnie przy niej poleciał z tekstem - ty się tutaj rozbierz bo nie masz się czego wstydzić, a ona niech idzie w krzaki ( koleżanka miała już jakiś tam biust wtedy, a ja jeszcze nie). Ją duma rozpierała, a ja jak zwykle poczułam się jak g*wno.


Jak miałam okres, to zawsze też wyczuwałam, że moja mama jakby się wstydziła. Nie jakoś oficjalnie, że to temat tabu, ale miałam wrażenie, że to raczej wstydliwy temat o którym się nie mówi. W ogóle u mnie w domu te kwestie seksualne to niby nie było tabu ale w stosunku do mnie to jak "pies do jeża".


Ale ta dysforia... Szczerze to wczoraj miałam naprawdę pozamiatane po tej "diagnozie". Ja dążę do takiego poczucia własnej wartości, że kupię sobie bieliznę koronkową i jestem w stanie rozebrać się przed kimś bez skrępowania i czuć się dobrze z tym. A nie, że to dla mnie nienaturalne jest.
Poza tym wiem, że jest wiele kobiet, które nigdy się ładnie nie ubiorą bo czują, że to nie dla nich i nie czują się dobrze np. w sukienkach i nie oznacza to żadnej dysforii.


U mnie jest to, że ja bym chciała, ale nie mogę się przebić przez ten zdziecinniały obraz siebie. Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości teraz.

Edytowane przez Aredhel125
Czas edycji: 2018-10-05 o 12:04
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 11:53   #106
commerce
Raczkowanie
 
Avatar commerce
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 252
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Możliwe, że z zazdrości, nie dopytywałam się i nie chciałam ciągnąc tego. Nie chce być dla nikogo niemiła i wredna odpowiadając na tego typu komentarze. Wolę ignorować. Ale już miałam na końcu języka - skoro jestem taka chuda, to czemu pytasz dlaczego nikogo nie mam, powód jest chyba oczywisty.



Z rodzicami nie mieszkam, ale dość często ich odwiedzam. Wyprowadziłam się rok temu.


Moim problemem jest to, że ja zdaję sobie sprawę, że w moim wieku powinnam czuć się pewnie jako kobieta, dojrzalej, a ja cały czas patrzę jeszcze z perspektywy nastolatki na wszystko, jestem wstydliwa i mimo, że podobają mi się typowe kobiece rzeczy typu chociażby ta ładna bielizna to mam wrażenie, że jeszcze nie czas, jeszcze nie dla mnie .



Właśnie sęk w tym, że ja chciałabym być bardziej pewną siebie, kupić sobie coś fajnego, wyjątkowego i czuć się 100% dobrze i pewnie, a nie na zasadzie - jak będę starsza i dojrzeję to na pewno zasłużę na to.


Tak było przez całe życie, wszystko odkładałam na później i niestety ta moja upragniona dojrzałość i pewność siebie wraz z wiekiem nie przyszła i to mnie martwi. Po prostu nie czuję się na tyle kobieca, albo warta tej kobiecości na ile bym chciała.


A nie jakaś dysforia... Szczerze to wczoraj miałam naprawdę pozamiatane po tej "diagnozie". Ja dążę do takiego poczucia własnej wartości, że kupię sobie bieliznę koronkową i jestem w stanie rozebrać się przed kimś bez skrępowania i czuć się dobrze z tym. A nie, że to dla mnie nienaturalne jest.
Poza tym wiem, że jest wiele kobiet, które nigdy się ładnie nie ubiorą bo czują, że to nie dla nich i nie czują się dobrze np. w sukienkach i nie oznacza to żadnej dysforii.


U mnie jest to, że ja bym chciała, ale nie mogę się przebić przez ten zdziecinniały obraz siebie. Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości teraz.
Ty do niczego nie dążysz, ty czekasz na jakąś mityczną dojrzałość albo równie mistycznego księcia, który obudzi w tobie seksualność (???). Z każdego twojego postu wyłaniają się większe i większe problemy. Chcesz dojrzeć, to zrób coś w tym kierunku - skoro nie jesteś w stanie sama nad sobą tu popracować (a przy tak zaburzonym postrzeganiu siebie chyba nie jesteś), udaj się po pomoc do specjalisty. Problemem tu nie jest wcale kształt twojego ciała.

Wysłane z TupTapTok
__________________
Nie ma drogi do szczęścia - szczęście jest drogą.
commerce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 11:53   #107
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Możliwe, że z zazdrości, nie dopytywałam się i nie chciałam ciągnąc tego. Nie chce być dla nikogo niemiła i wredna odpowiadając na tego typu komentarze. Wolę ignorować. Ale już miałam na końcu języka - skoro jestem taka chuda, to czemu pytasz dlaczego nikogo nie mam, powód jest chyba oczywisty..
Ach, no to rzeczywiście byś zripostowala, raczej tylko dalabys kolejny przykład uzalania się nad sobą i pretekst to dalszych komentarzy...
Jeśli nie chcesz być wredna to chociaż staraj się obracać takie komentarze w żart albo zwyczajnie powiedz asertywnie "Nie prosiłam cie o opinie, zachowaj ja dla siebie" -to nie jest żadne obrażanie a zwyczajne stawianie granic i domaganie sie szacunku na który zasługujesz. Gdyby ktoś cię jawnie wzywał, obrażał i plul to tez byś udawala, że deszcz pada?

Brutalna prawda jest taka, że ludzie nie szanują osób które pozwalają się nie szanować.
A asertywność to jest coś, czego uczą się dzieci w podstawówce żeby inne im nie weszły na głowę.

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Z rodzicami nie mieszkam, ale dość często ich odwiedzam. Wyprowadziłam się rok temu.


Moim problemem jest to, że ja zdaję sobie sprawę, że w moim wieku powinnam czuć się pewnie jako kobieta, dojrzalej, a ja cały czas patrzę jeszcze z perspektywy nastolatki na wszystko, jestem wstydliwa i mimo, że podobają mi się typowe kobiece rzeczy typu chociażby ta ładna bielizna to mam wrażenie, że jeszcze nie czas, jeszcze nie dla mnie .



Właśnie sęk w tym, że ja chciałabym być bardziej pewną siebie, kupić sobie coś fajnego, wyjątkowego i czuć się 100% dobrze i pewnie, a nie na zasadzie - jak będę starsza i dojrzeję to na pewno zasłużę na to.


Tak było przez całe życie, wszystko odkładałam na później i niestety ta moja upragniona dojrzałość i pewność siebie wraz z wiekiem nie przyszła i to mnie martwi. Po prostu nie czuję się na tyle kobieca, albo warta tej kobiecości na ile bym chciała.


A nie jakaś dysforia... Szczerze to wczoraj miałam naprawdę pozamiatane po tej "diagnozie". Ja dążę do takiego poczucia własnej wartości, że kupię sobie bieliznę koronkową i jestem w stanie rozebrać się przed kimś bez skrępowania i czuć się dobrze z tym. A nie, że to dla mnie nienaturalne jest.
Poza tym wiem, że jest wiele kobiet, które nigdy się ładnie nie ubiorą bo czują, że to nie dla nich i nie czują się dobrze np. w sukienkach i nie oznacza to żadnej dysforii.


U mnie jest to, że ja bym chciała, ale nie mogę się przebić przez ten zdziecinniały obraz siebie. Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości teraz.
Masz już prawie 30-tke, na co czekasz i kiedy będziesz wystarczająco dojrzała? Pod 60-tke? Masz poważny problem i jeśli czegoś z tym nie zrobisz (nie zasięgniesz pomocy specjalisty) to całe życie ci tak upłynie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 12:15   #108
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez commerce Pokaż wiadomość
Ty do niczego nie dążysz, ty czekasz na jakąś mityczną dojrzałość albo równie mistycznego księcia, który obudzi w tobie seksualność (???). Z każdego twojego postu wyłaniają się większe i większe problemy. Chcesz dojrzeć, to zrób coś w tym kierunku - skoro nie jesteś w stanie sama nad sobą tu popracować (a przy tak zaburzonym postrzeganiu siebie chyba nie jesteś), udaj się po pomoc do specjalisty. Problemem tu nie jest wcale kształt twojego ciała.

Wysłane z TupTapTok

Tak, tylko ja do tej pory wychodziłam z takiego założenia, że to samo przyjdzie z wiekiem. No ale nie przyszło... Odkąd się wyprowadziłam i mam nowych znajomych to do mnie dotarło, że coś jest nie tak. Nie chcę, żeby tak zostało. Pójdę na tą terapię, ale i tak wolałam zapytać ogólnie jak to wygląda z zewnątrz, przynajmniej po tym co piszę.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85952366]Ach, no to rzeczywiście byś zripostowala, raczej tylko dalabys kolejny przykład uzalania się nad sobą i pretekst to dalszych komentarzy...
Jeśli nie chcesz być wredna to chociaż staraj się obracać takie komentarze w żart albo zwyczajnie powiedz asertywnie "Nie prosiłam cie o opinie, zachowaj ja dla siebie" -to nie jest żadne obrażanie a zwyczajne stawianie granic i domaganie sie szacunku na który zasługujesz. Gdyby ktoś cię jawnie wzywał, obrażał i plul to tez byś udawala, że deszcz pada?

Brutalna prawda jest taka, że ludzie nie szanują osób które pozwalają się nie szanować.
A asertywność to jest coś, czego uczą się dzieci w podstawówce żeby inne im nie weszły na głowę.



Masz już prawie 30-tke, na co czekasz i kiedy będziesz wystarczająco dojrzała? Pod 60-tke? Masz poważny problem i jeśli czegoś z tym nie zrobisz (nie zasięgniesz pomocy specjalisty) to całe życie ci tak upłynie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ten tekst, to miało być ironicznie a nie że ja faktycznie potwierdzam, że tak jest. Jednak no, nic nie odpowiedziałam. Też wychodzę z założenia, że nie powinno się w ten sposób komentować nikogo publicznie.


Dlatego ostatnio zdałam sobie sprawę, że już nie chcę tak żyć i rozpamiętywać to co się działo kiedyś. Powiedziałam mojemu tacie jakie żale mam w stosunku do niego, ale on oczywiście zaprzecza wszystkiemu.


Od zawsze byłam takim typem, co chłonie wszystko jak gąbka co mu powiedzą, a szczególnie teksty na temat mojego wyglądu. Nie dość, że w szkole mnie pod tym względem nie szanowano to w domu tak samo.
Sama już nie wiedziałam jak ja wyglądam, czy ja w ogóle mogę być atrakcyjna dla kogokolwiek i podobać się komuś.


Teraz po latach to wychodzi i ja dalej jestem zdezorientowana. Zawsze trafiałam na toksycznych ludzi, którzy mi dokopali, zawsze komentowali właśnie w stylu - z przodu deska, z tyłu deska i ja autentycznie przychodziłam do domu i płakałam bo byłam pewna, że mają rację. Teraz trochę faktycznie z wiekiem zaczęłam widzieć pewne rzeczy inaczej, ale i tak trudno mi od się odciąć od tego.

Już znalazłam sobie kogoś w okolicy na terapię. Trochę się boję co może jeszcze powychodzić w trakcie.

Edytowane przez Aredhel125
Czas edycji: 2018-10-05 o 12:18
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-05, 14:12   #109
Osleidis
Rozeznanie
 
Avatar Osleidis
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: zza kurtyny
Wiadomości: 867
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
U mnie w domu raczej się krytykowało zbytnie strojenie się, kupowanie babskich rzeczy, zawsze byłam krytykowana, że mam tego za dużo, na co ci to itd. i do tej pory mi to dźwięczy w głowie.
Autorko, idż do terapeuty i przepracuj to. Tu żadne rady nie pomogą. Ja mialam podobnie w domu do Ciebie, ale nie w takim natężeniu i tak hardkorowo - głównie to, co wyżej zacytowałam. Jutro idę na ślub cywilny, chcę założyć piękny płaszcz i szpilki. Super zestaw, kobiecy, elegancki, ale przymierzając dziś całość czułam się jak przebrana 13-latka. Mimo, ze ćwierćwiecze juz za mna. To po prostu siedzi w głowie. Mi mama do tej pory potrafi powiedziec "ale się wystroiłaś...", co sprawia, ze mam ochotę wbić się z powrotem w bure dresy. Jak nie powie mi tego, to i tak to zdanie dźwięczy mi w głowie. Jakoś sobie z tym radzę, ale czytając Ciebie mam wrazenie, ze chamskie docinko ze strony taty zrobily tu swoje. Masz po prosti duzy problem z poczuciem wlasnej wartosci i sama sobie nie poradzisz.
Osleidis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-10-05, 21:19   #110
marianna144
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
Dot.: Nie czuję się kobieca...

ja nic nie bede radzic chciałam sie tylko upewnic czy ja dobrze zrozumiałam:
autorka ma normalną wagę , biust i pewnie cała reszte tez ok tylko tego nie widzi? zatrzymała sie na etapie czasów nastoletnich i w lusterku widzi siebie chudą i jeszcze bez biustu itd?????
marianna144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 16:41   #111
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez marianna144 Pokaż wiadomość
ja nic nie bede radzic chciałam sie tylko upewnic czy ja dobrze zrozumiałam:
autorka ma normalną wagę , biust i pewnie cała reszte tez ok tylko tego nie widzi? zatrzymała sie na etapie czasów nastoletnich i w lusterku widzi siebie chudą i jeszcze bez biustu itd?????

Chyba tak. Może nie tyle "widzi się", bo ja widzę jak wyglądam, tylko odczucia mam te same co za czasów nastolatki - szara mysza, jeszcze potrzebuje czasu żeby dojrzeć, seksualność to wstydliwa sprawa, nie dla mnie jeszcze itd. Mam dni, że czuję się pewniej, a potem znowu ta sama jazda.

Najczęściej czuję się jak taka przysłowiowa zwykła "baba" ze wsi, co nie dla niej rarytasy typu elegancka bielizna itd. U mnie w domu nadal na reklamy z bielizną patrzy się ze sceptycyzmem a mi właśnie zawsze to się kojarzyło ze 100% kobiecością i teraz mam odczucie, że nie zasługuję na to.

Poza tym słowo "kobieta" i "mężczyzna" było w domu (i jest) używane od święta, najczęściej "chłop", "baba" i jeszcze ten "cyckonosz", "cycki"...


Rodzice i dziadkowie byli jak partnerzy a nie ludzie, którzy się kochają. Zero poczucia intymności czy seksualności. Jak już się mówiło o seksie to na zasadzie "migdalili się","spiknęli się", albo o kimś wersja hard "sk*rwił się" ...
Słowo "kochać" to też wielkie tabu. Ja do tej pory mam problem, żeby w ogóle to słowo wymówić, raczej nie używam.


Moi znajomi już wyczuli, że jestem pod tym względem dzikusem, ale nie umiem się odciąć od tego.
Już się zapisałam na terapię.


Boję się, że nigdy nie będę mieć normalnego życia ani związku, tylko wieczne opory, a najmłodsza już nie jestem.

Edytowane przez Aredhel125
Czas edycji: 2018-10-07 o 16:46
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 16:45   #112
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Chyba tak. Może nie tyle "widzi się", bo ja widzę jak wyglądam, tylko odczucia mam te same co za czasów nastolatki - szara mysza, jeszcze potrzebuje czasu żeby dojrzeć, seksualność to wstydliwa sprawa, nie dla mnie jeszcze itd. Mam dni, że czuję się pewniej, a potem znowu ta sama jazda.

Najczęściej czuję się jak taka przysłowiowa zwykła "baba" ze wsi, co nie dla niej rarytasy typu elegancka bielizna itd. U mnie w domu nadal na reklamy z bielizną patrzy się ze sceptycyzmem a mi właśnie zawsze to się kojarzyło ze 100% kobiecością i teraz mam odczucie, że nie zasługuję na to.

Poza tym słowo "kobieta" i "mężczyzna" było używane od święta, najczęściej "chłop", "baba" i jeszcze ten "cyckonosz", "cycki"...


Rodzice i dziadkowie byli jak partnerzy a nie ludzie, którzy się kochają. Zero poczucia intymności czy seksualności.
Słowo "kochać" to też wielkie tabu. Ja do tej pory mam problem, żeby w ogóle to słowo wymówić, raczej nie używam.


Moi znajomi już wyczuli, że jestem pod tym względem dzikusem, ale nie umiem się odciąć od tego.
Już się zapisałam na terapię.
Mnie w "odczuwaniu siebie", choć mam drugi biegun niż Ty, pomogły leki stabilizujące.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 16:52   #113
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Mnie w "odczuwaniu siebie", choć mam drugi biegun niż Ty, pomogły leki stabilizujące.
Zobaczę najpierw, czego się dowiem na terapii i co mi doradzi terapeuta.
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 16:53   #114
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Rodzice i dziadkowie byli jak partnerzy a nie ludzie, którzy się kochają. Zero poczucia intymności czy seksualności.
To partnerstwo jakoś się wyklucza z miłością, intymnością czy seksualnością?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 17:12   #115
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85959995]To partnerstwo jakoś się wyklucza z miłością, intymnością czy seksualnością?[/QUOTE]


Nie wyklucza się, ale nie było nigdy poczucia, że te pozostałe sfery w ogóle istnieją. Zero przytulania, całowania, ja nigdy czegoś takiego nie widziałam. Dla mnie to jakieś skrajnie stresujące sytuacje.
Ja sama jestem niedotykalska i inni też już to zauważyli.
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 17:14   #116
Malutkataka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 3
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Cześć


Mam taki problem ze sobą, w zasadzie chyba od zawsze, że nie czuję się kobieca.
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju babskie sprawy typu kosmetyki, makijaż, ciuchy, shopping itd. jednak mimo to nie mam poczucia, że jestem 100% kobietą.


Nie wiem skąd to się bierze, ale nawet potrafię czuć zgrzyt, gdy nałożę sobie makijaż i przy tym wyrazistą szminkę na usta. Niby to mi się podoba, lubię to robić, ale z drugiej strony jakby to do mnie nie pasowało.


Mam 28 lat i gdy przez przypadek ktoś powie o mnie w rozmowie "jesteś kobietą" to ja wyczuwam zgrzyt, jakby to było nie o mnie. W lustrze nie widzę kobiety, tylko jakieś zagubione, zakompleksione dziewczę.


Kupuję biustonosz, wszystko fajnie, dobrze leży, ładny, podkreśla biust, ale tak jakby nie dla mnie do końca. Dla kobiety, do mnie nie pasuje.



Nie wiem, czy rozumiecie mniej więcej o jaki rodzaj konfliktu wewnętrznego mi chodzi. Myślałam nawet nad terapią, tylko nie wiem, czy to jest mój chory wymysł, czy może faktycznie wyglądam dziwnie i powinnam się bardziej postarać.


Jestem szczupła, drobna ale brakuje mi typowych kobiecych krągłości i mam z tego powodu kompleksy. Nigdy nie czułam się jak 100% kobieta. Wiele dziewczyn u mnie w pracy wygląda naprawdę zadbanie, powabnie, zawsze im zazdroszczę. Ja nie potrafię mimo starań u siebie tego wykrzesać i przykro mi z tego powodu bo ostatecznie czuję się jak dziwoląg, niezidentyfikowany obiekt.


Czy takie odczucia u niektórych występują i są normalne szczególnie w tym wieku?
Mam dokladnie to samo, lubię się malować, ubierać kobieco, ale nie czuje sie tak kobieco jak reszta moich koleżanek, że nie wyglądam tak dobrze jak one i także czuje sie tak przez to, że mam mały biust...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Malutkataka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 17:17   #117
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Zobaczę najpierw, czego się dowiem na terapii i co mi doradzi terapeuta.
Nie wiem jak trafisz, ale zazwyczaj preferują współpracę psychoterapeuta-psychiatra. To przyspiesza efekty terapii, a czasami jest warunkiem, który w ogóle umożliwia jej rozpoczęcie.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 17:24   #118
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Nie wiem jak trafisz, ale zazwyczaj preferują współpracę psychoterapeuta-psychiatra. To przyspiesza efekty terapii, a czasami jest warunkiem, który w ogóle umożliwia jej rozpoczęcie.

Tak, wiem o tym, jak do tej pory objawów somatycznych nie miałam, przynajmniej na tym tle.
Po prostu chciałabym się poczuć dojrzała na swój wiek, atrakcyjna na tyle, żeby móc dopuścić kogokolwiek do siebie. Muszę zamknąć pewne etapy z przeszłości za sobą.


Miałam sytuację niedawno, że spodobał mi się bardzo chłopak, była między nami jakaś chemia i inni tez to wyczuwali. Ja do końca nie dowierzałam, że taki facet w ogóle może zwrócić na mnie uwagę i wyszłam z załozenia, że on zasługuje na piękną, prawdziwą kobietę, jak niektóre moje koleżanki z pracy. Na zasadzie - gdzie ja do niego, nie ta liga itd. Przez to unikałam kontaktu, wstydziłam się i wyszło na to, że nic z tego nie będzie. Z jednej strony bardzo żałuję i mi przykro, że tak się zachowywałam a z drugiej czuję ulgę, bo wiem, że ja do niego bym nie pasowała.
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 18:42   #119
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
Miałam sytuację niedawno, że spodobał mi się bardzo chłopak, była między nami jakaś chemia i inni tez to wyczuwali. Ja do końca nie dowierzałam, że taki facet w ogóle może zwrócić na mnie uwagę i wyszłam z załozenia, że on zasługuje na piękną, prawdziwą kobietę, jak niektóre moje koleżanki z pracy. Na zasadzie - gdzie ja do niego, nie ta liga itd. Przez to unikałam kontaktu, wstydziłam się i wyszło na to, że nic z tego nie będzie. Z jednej strony bardzo żałuję i mi przykro, że tak się zachowywałam a z drugiej czuję ulgę, bo wiem, że ja do niego bym nie pasowała.
Kiedy idziesz na terapię? To przecież autosabotaż. Przecież to facet ma wybierać partnerkę która mu się podoba, a nie TY masz decydować na jaką on "zasługuje"...
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-10-07, 18:59   #120
Aredhel125
Zadomowienie
 
Avatar Aredhel125
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Sudety
Wiadomości: 1 759
Dot.: Nie czuję się kobieca...

Cytat:
Napisane przez ruda_beksa Pokaż wiadomość
Kiedy idziesz na terapię? To przecież autosabotaż. Przecież to facet ma wybierać partnerkę która mu się podoba, a nie TY masz decydować na jaką on "zasługuje"...

Pod koniec tego tygodnia. Udało mi się znaleźć kogoś na znanylekarz i nawet dość blisko mnie, ta osoba ma dobre opinie, więc może się uda.
Wolałam się od razu umówić, żeby już nie zwlekać więcej.


Tak, niby powinien sam ocenić, ale to nie zmienia faktu, że ja bym czuła przy nim dyskomfort właśnie dlatego, że ja do niego nie pasuję. Niby wiem, że to głupie, ale emocje mi co innego podpowiadają.
Kręciły się inne dziewczyny koło niego i już widziałam, że ja nie mam szans przy nich i tak w ogóle nie mam szans. Naprawdę on jest taki, że zasługuje na piękną dziewczynę.



Dziwna sytuacja w sumie wynikła, bo ja sama wyczuwałam coś w powietrzu i zaczęłam celowo unikać kontaktu wzrokowego, mało się odzywałam. Później odniosłam wrażenie, że się obraził.
Aredhel125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-01-01 20:34:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:00.