przewóz gości welenych z domu do kościoła.

[magdaef]

Witam Piszę, bo do mojego ślubu został równiutko miesiąc i w ciągu ostatnich dni wyniknął ogromny z przyszłą teściową :/ Mianowicie wymyśliła sobie, że oprócz zapewnienia przewozu gości spod kościoła na salę i rozwożenia z sali do domów musimy zagwarantować każdemu dojazd na ślub. (100 gości!) Nigdy nie spotkałam się z czymś takim, a pomysł wydaje mi się dodatkowo głupi biorąc pod uwagę, że wszyscy goście są miejscowi. Dziewczyny, czy brałyście już udział w weselu, gdzie goście byli odbierani spod domów? Jak rozegrać to organizacyjnie, żeby nie musieć zbierać jednych gości już dwie godziny przed ślubem, albo nie kazać im czekać pod kościołem, aż pozostali zostaną przywiezieni? Po naszych kategorycznych protestach teściowie wymyślili, że dla "swoich" gości oni sami zasponsorują przewóz...to już jak dla mnie istne kuriozum i nietakt, ponieważ wszyscy goście są RÓWNI, nie można jednej rodziny wozić, a drugą zostawić samą sobie. I przede wszystkim każdy gość jest naszym, nie ich Czy ja przesadzam w ferworze przygotowań, czy ta propozycja na prawdę jest żenująca?

[dudusiu]

żenująca, poza tym to wasze wesele, a jeśli goście nie mają transportu, to cóż, po prostu na weselu nie piją i mogą jechać samochodem w pewnych sprawach trzeba już po prostu być egoistą.
albo wynająć na złość teściowej rozpadającego się autobusowego rzęcha

[niut0]

U nas jest taki zwyczaj, że zapewnia się dowóz do kościoła. Wygląda to tak, że prosi się do tego kolegów/znajomych, którzy jeżdżą swoimi samochodami i biorą kasę tylko za przejechane km + pewnie wódka weselna.
Zwykle jest więcej osób tylko do przywożenia gości do kościoła, a później 2-3 osoby są "na stałe" na sali i odwożą gości gdy chcą już wracać.

Oczywiście nie mówię tutaj o przywożeniu gości, którzy dojeżdżają 100 i więcej km.

Ale skoro goście są miejscowi to faktycznie bez przesady.

[magdaef]

Dzięki za radę. Myślałam, żeby właśnie tak to rozegrać, ale już widzę, ile będzie z tym problemów: "Mi 40 minut przed ślubem nie pasuje, bo jeszcze jestem u fryzjera", "nie wyrobię się", "z dzieckiem pod kościołem nie będę stała 20 minut"...etc. Choćbym załatwiła 5 kierowców, to żeby zdążyli przywieźć wszystkich, musieliby kursować parę razy i zawsze ktoś będzie musiał być gotowy wcześniej, a wiadomo, jak to z ciotkami bywa...
Nie chcemy kwiatów, więc myślę, że te przyoszczędzone 15 zł już każdy może przeznaczyć na taksówkę, jeśli nie chce zniszczyć wylakierowanej fryzury

[niut0]

Napisane przez magdaef

Dzięki za radę. Myślałam, żeby właśnie tak to rozegrać, ale już widzę, ile będzie z tym problemów: "Mi 40 minut przed ślubem nie pasuje, bo jeszcze jestem u fryzjera", "nie wyrobię się", "z dzieckiem pod kościołem nie będę stała 20 minut"...etc. Choćbym załatwiła 5 kierowców, to żeby zdążyli przywieźć wszystkich, musieliby kursować parę razy i zawsze ktoś będzie musiał być gotowy wcześniej, a wiadomo, jak to z ciotkami bywa...
Nie chcemy kwiatów, więc myślę, że te przyoszczędzone 15 zł już każdy może przeznaczyć na taksówkę, jeśli nie chce zniszczyć wylakierowanej fryzury

No to już byłaby przesada, gdyby mi ktoś załatwiał dojazd to bylabym gotowa wtedy kiedy by było trzeba... Nie martw się jak mają takie fochy stroić to niech sami dojazd sobie załatwią... Albo teściowej zleć rozplanowanie takiego przywozu niech zobaczy, że to nie tak łatwo

[roksana111]

U mnie z gośćmi to będzie coś takiego,wynajmujemy 2 autokary,po jednym dla każdej rodziny.Autokar będzie jechał wyznaczoną trasą i będzie zbierał gości weselnych i zawiezie gości do kościoła.Z kościoła prosto na salę.Jezeli ktoś będzie chciał jechać swoim samochodem to nie widzimy problemu.Wszyscy goście będa poinformowani o której impreza się konczy i o danej godz przyjadą autokary.Jak ktoś bedzie chciał albo musiał opuścić wesele to zamówi sobie taxi

[hania207]

Napisane przez magdaef

Witam Piszę, bo do mojego ślubu został równiutko miesiąc i w ciągu ostatnich dni wyniknął ogromny z przyszłą teściową :/ Mianowicie wymyśliła sobie, że oprócz zapewnienia przewozu gości spod kościoła na salę i rozwożenia z sali do domów musimy zagwarantować każdemu dojazd na ślub. (100 gości!) Nigdy nie spotkałam się z czymś takim, a pomysł wydaje mi się dodatkowo głupi biorąc pod uwagę, że wszyscy goście są miejscowi. Dziewczyny, czy brałyście już udział w weselu, gdzie goście byli odbierani spod domów? Jak rozegrać to organizacyjnie, żeby nie musieć zbierać jednych gości już dwie godziny przed ślubem, albo nie kazać im czekać pod kościołem, aż pozostali zostaną przywiezieni? Po naszych kategorycznych protestach teściowie wymyślili, że dla "swoich" gości oni sami zasponsorują przewóz...to już jak dla mnie istne kuriozum i nietakt, ponieważ wszyscy goście są RÓWNI, nie można jednej rodziny wozić, a drugą zostawić samą sobie. I przede wszystkim każdy gość jest naszym, nie ich Czy ja przesadzam w ferworze przygotowań, czy ta propozycja na prawdę jest żenująca?

nie tylko brałam udział, ale również sama tak organizowałam transport
u mnie to całkiem normalne

ja część gosci zawozilam do mnie do domu na błogoslawienstwo, a niektorych np znajomych od razu pod kosciol, mielismy kilka osobowek i busika

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez magdaef

Dzięki za radę. Myślałam, żeby właśnie tak to rozegrać, ale już widzę, ile będzie z tym problemów: "Mi 40 minut przed ślubem nie pasuje, bo jeszcze jestem u fryzjera", "nie wyrobię się", "z dzieckiem pod kościołem nie będę stała 20 minut"...etc. Choćbym załatwiła 5 kierowców, to żeby zdążyli przywieźć wszystkich, musieliby kursować parę razy i zawsze ktoś będzie musiał być gotowy wcześniej, a wiadomo, jak to z ciotkami bywa...
Nie chcemy kwiatów, więc myślę, że te przyoszczędzone 15 zł już każdy może przeznaczyć na taksówkę, jeśli nie chce zniszczyć wylakierowanej fryzury

ale ty sie nie masz nikogo pytac o ktorej auto po niego moze przyjechac
rozpisujesz sobie sama liste kto gdzie i o ktorej i po prostu dzwonisz i mowisz ze np o 12 bedzie po ciotke X podstawiony samochod
a jak im cos nie pasuje to ich problem u nas nikt nie prostestowal i kazdy o wyznaczonej godzienie był gotowy

[lenka05]

U mnie Ci goście, którzy przyszli do Tż (przed ślubem) jechali autobusem do mnie (czekali przed blokiem, bo wiadomo, że tyle osób w mieszkaniu się nie zmieści) i do kościoła. Ci, którzy przyjechali bezpośrednio pod kościół jechali autokarem na sale. Wszystko zależy od tego, jak daleko jest od was do kościoła moim zdaniem.

[95a9f5071e7d0cd6ef7dbab6e353959a34994157_6057de0215c7d]

ja z kolei nigdy się z tym nie spotkałam u nas nie ma takiego zwyczaju

[potterka]

u mnie też takiego zwyczaju nie ma, jednak ja z racji tego, że ślub braliśmy 40 km od miejscowości w której mieszkamy, sama chciałam zorganizować gościom transport...

jechały 2 busiki wyzznaczonych było kilka przystanków, po jednym w każdym mieście skąd byli goście i dostali tylko info o której i gdzie będzie bus czekał.. nie interesowało mnie to w jaki sposób dotrą do busa i czy im godzina pasuje.. już bez przesady, a gdybym usłyszała że komuś ta godzina niepasuje to wyśmiałabym tą osobę i musiałaby sobie dojazd załatwiać sama


dodam tylko, że dokładnie spisujcie umowy z przewoźnikami i sprawdźcie ich.. u nas niestety okazało się, że nie dość że nie znali drogi do urzędu i z urzędu na salę to jesczez zakończyli nam przymusowo imprezę,m mimo, że wcześniej dogadywaliśmy się inaczej

[agusiajnw]

[1=95a9f5071e7d0cd6ef7dbab 6e353959a34994157_6057de0 215c7d;28550917]ja z kolei nigdy się z tym nie spotkałam u nas nie ma takiego zwyczaju[/QUOTE]
ja też pierwsze słyszę...
u nas nawet się nie zapewnia transportu z powrotem do domu
każdy jak wychodzi zamawia sobie taxi albo inny transport na własną rękę.

[hania207]

Napisane przez agusiajnw

ja też pierwsze słyszę...
u nas nawet się nie zapewnia transportu z powrotem do domu
każdy jak wychodzi zamawia sobie taxi albo inny transport na własną rękę.

to przynajmniejn zaoszczedzicie
nas transport na 2 dni wyniosl ok 2500zł

[Almariel]

Napisane przez agusiajnw

ja też pierwsze słyszę...
u nas nawet się nie zapewnia transportu z powrotem do domu
każdy jak wychodzi zamawia sobie taxi albo inny transport na własną rękę.

U nas tak samo. Każdy sam myśli, jak wróci i załatwia sobie transport. U nas akurat większość rodziny się tak ugadała, że pojadą razem vanem i kilkoma mniejszymi autami i kierowcy nie będą pić. Ale to sami między sobą ustalili, my w to nie wnikaliśmy.

[jusztyska]

u mnie znowu jest tak, że zawsze jest zapewniony transport
ok 14.30 ode mnie spod domu będzie autobus do kościoła, od TŻ też będzie bus do koscioła, potem z kościoła wszyscy na salę, i w nocy też będzie busik i osobówka do rozwożenia

[magdaef]

Jusztyska, ale goście na własną rękę dojeżdżają do Ciebie i do Tżta? Dzień wcześniej, czy w dniu wesela? U mnie to wychodzi na jedno, bo wszyscy są z jednego miasta, lub z miast ościennych...

[flawless]

jak goście są miejscowi to nie ma tematu - każdy dojeżdża we własnym zakresie tak było na moim weselu, spod kościoła był autobus, potem z sali jeden autobus nad ranem (umówmy się: jak ktoś nie pije to weźmie auto, a jak bardzo chce wcześniej to zamówi taxi, poza tym u mnie w odwodzie była osoba niepijąca w razie awarii).
zastanawiałam się nad kilkoma busami z sali, ale bałam się że mi goście pouciekają, a tak to większość doczekała do autobusu (zadzwoniliśmy żeby przyjechał)

[Wizazanka492]

Najlepiej to żeby wynająć teściowej helikopter prywatny wtedy poczuła by się dowartościowana

Szczerze mówiąc to pierwszy raz słyszę o takim zwyczaju, który jest dla mnie trochę dziwny?

A jak wygląda kwestia finansowa waszego wesela? Kto płaci za wesele? Jeśli tylko młodzi, to myślę, że taka głupota wymyślona przez teściową jest ... przesadnym nietaktem. A jeśli tak bardzo się upiera , żeby każdy gość był zawieziony pod kościół itp, to może niech sama zacznie to organizować dla wszystkich , niech pozałatwia to co trzeba, a Wam Młodej parze, którzy i tak mają w tym dniu SPORO na głowie, niech d*** nie zawraca przecież jak jej na tym tak zależy to niech zapłaci za taki przewóz i zorganizuję grupę ludzi który by podwoziła WSZYSTKICH gości, a nie tylko jej... Bo każdy gość na weselu jest równy.!


Ach te kochane teściowe

[magdaef]

No właśnie sprawa wygląda tak, że trochę zawaliliśmy. Mieliśmy całą sumę potrzebną na zorganizowanie wesela, a teściowie i tak uparli się, że jedną trzecią z tego nam dołożą..."w ramach prezentu", żeby nam nie zabrakło. W efekcie mamy 130% pieniędzy z szacowanych kosztów + cudowne pomysły na uszczęśliwienie gości w gratisie (to nic, że na siłę...:/). Na szczęście już z górki...za 3 tygodnie będę żoną i już mi wszyscy mogą nagwizdać

[Wizazanka492]

"Na szczęście już z górki...za 3 tygodnie będę żoną i już mi wszyscy mogą nagwizdać |"


nooooo, takie podejście to mi się podoba tak czymaj! nie daj się

[ScarlettOh]

Podobnie jak kilka dziewczyn przede mną, uważam, że pomysł Twojej teściowej nie jest przesadzony. Ja sama uczestniczyłam w weselu, na które gości zbierał autobus (ślubnie przystrojony).

Jeśli chodzi o mój ślub i wesele - jako, że większość moich gości jest z bliska - konieczność załatwiania takiego transportu jeszcze się okaże. Na pewno zapewnię odwóz gości do domów. Jestem zdania, że wesele jest na tyle wyjątkową imprezą, że nie mogę żądać, aby np. wujek nie pił, żeby mógł potem prowadzić samochód. Każdy powinien bawić się na równi, a w mojej gestii leży transport gości do domu. Nie wyobrażam sobie, aby goście mieli sobie zamawiać taksówki - ja sama czułabym się dziwnie, gdybym została jako gość postawiona w takiej sytuacji. Przyjęcie zaproszenia na wesele i tak łączy się dla gości ze sporym wydatkiem

[roksana111]

We wrześniu będe na weselu w Orzeszu w Timberlandzie,ślub będzie w Mikołowie ,dużo gości jest z Zabrza.Właśnie dowiedziałąm się że goście muszą sami na własną rękę dojechać do kościoła a pod kościołem będzie autokar.Goście z Zabrza organizują sami busa który zawiezie do Mikołowa.Na koniec wesela ma przyjechać autokar który zawiezie gości z powrotem ale będzie jechać przez Mikołów do Zabrza

[magdaef]

Napisane przez ScarlettOh

Każdy powinien bawić się na równi, a w mojej gestii leży transport gości do domu. Nie wyobrażam sobie, aby goście mieli sobie zamawiać taksówki - ja sama czułabym się dziwnie, gdybym została jako gość postawiona w takiej sytuacji.

My ze swojej strony, jako Para Młoda, zapewniamy gościom transport z kościoła na salę i z sali do domów po weselu, także nikt nie musi być prywatnym samochodem. Chodzi jedynie o przyjazd gości do kościoła...

[wika82]

Zdecydowanie zaprotestowałabym, totalny absurd..

[tatami]

Ja spotkałam się z dowozem gości do kościoła jedynie wtedy, gdy PM miała cały orszak druhen i drużbów. No i po nas przyjeżdżał wtedy taki busik i zabierał nas pod dom PM, a dopiero potem do kościoła. Jednak ja od PMki mieszkam ponad 50 km, do jej miejscowości dojeżdżałam na własny rachunek, tam zostawiałam samochód na placu u rodziny i dopiero stamtąd busik wiózł mnie pod jej dom.. Nawet mi przez myśl wtedy nie przeszło, żeby wymagać od PM pełnego transportu z mojej miejscowości
Dowóz ponad 100 gości do kościoła uważam za przesadę, finansową także,

[tygrysia]

Mi się wydaje, że to zależy od regionu Polski. U mnie tego się nie praktykuje. Goście sami do kościoła dojeżdżają. Tylko z kościoła na wesele organizowany jest transport. Ewentualnie po weselu goście są odwożeni do centrum (bo to duże miasto ), ale nie do swoich domów (chyba, że ktoś ma po drodze).

[nowa_wizazystka]

Teściowa bzdury opowiada.A Ty jeżeli jest jeszcze czas,daj gościom do zrozumienia,że we własnym zakresie mają się stawić i w kościele i na weselu,albo podzwoń do nich,o ile dasz radę.A teściowa niech Ci nie mąci w głowie przed ślubem.Chyba,że Ona będzie to finansować,to niech wozi i odwozi gości.Nie zawracaj sobie głowy,bo masz ważniejsze sprawy do załatwiania.

[asienka_1005]

U mnie w rodzinie takiego tematu nawet się nie porusza. Podwozi się i odwozi ewentualnie te osoby, które mają z tym rzeczywistą trudność (na moje wesele zorganizujemy transport tylko mojemu wujkowi, który jest po amputacji nogi, ale wyraził chęć bycia na naszej uroczystości, choć i tak on ma to do siebie, że sam będzie się starał transport załatwić). Ale to wszystko. Zbyt blisko każdy mieszka, żeby na to jeszcze poświęcać czas.

Pamiętam, jak po weselu mojego brata moja kuzynka razem z mężem i dwójką nastoletnich dzieci straszliwie się na nas obrazili. Dodam, że trafiliśmy na salę, która była blisko naszego domu, więc ja- jako świadkowa, wracałam normalnie pieszo do domu.
Kuzynka ze swoją rodziną z kolei (o 7 rano- po zakończeniu wesela- PRZYJECHAŁ PO NICH KIEROWCA!) stwierdziła, że nie ma zamiaru wracać do domu, bo nie po to przyjeżdżała, żeby teraz tłuc się taki "kawał".. (Toruń- Bydgoszcz... hmm.. ). Wszyscy bez problemu się porozjeżdżali, gratulowali fajnego wesela, a tylko oni zrobili tytułem tego awanturę... Żenada.

U mnie- jak zbliża się termin wesela- każdy w dalszej i bliższej rodzinie dzwoni do siebie nawzajem i dopytuje, jak zorganizować transport, by każdy mógł po prostu się pobawić i nie martwić się dojazdem do domu (zbiera się po kilka osób w jednym samochodzie z umówionym kierowcą, który nie jest gościem wesela), ale żeby zaraz autokar załatwiać... Tego po prostu nie ma.
I nie rozumiem za bardzo argumentu, który się ogólnie często pojawia, że jak kogoś stać na zorganizowanie wesela, to powinien mieć tez pieniądze na wynajęcie i opłacenie dowozu. Z tym się niestety nie mogę zgodzić.
Ale bardziej, niż kraj- co rodzina to obyczaj

[AnnaFabisiak]

problem jest bo to różnie bywa na moim weselu załatwiłam tylko transport z koscioła na sale bo bylo 15 km około ale po weselu to każdy sobie radził raczej sam kto chciał się przespać to na górze nad salą były pokoje wiadomo jest to koszt ale zależało mi aby się dobrze wszyscy czuli, choć wiem że mogłam na tym przyoszczędzić ale wychodzi się tylko raz, natomiast byłam też u koleżanki i tam było tak, że każdy musiał sam jechać na salę dlatego każdy był samochodem i w rezultacie nikt prawie nie pił alkoholu (też przyoszczędzili .... tylko na alkoholu) hihi co o tym sądzicie?

[asienka_1005]

Napisane przez AnnaFabisiak

problem jest bo to różnie bywa na moim weselu załatwiłam tylko transport z koscioła na sale bo bylo 15 km około ale po weselu to każdy sobie radził raczej sam kto chciał się przespać to na górze nad salą były pokoje wiadomo jest to koszt ale zależało mi aby się dobrze wszyscy czuli, choć wiem że mogłam na tym przyoszczędzić ale wychodzi się tylko raz, natomiast byłam też u koleżanki i tam było tak, że każdy musiał sam jechać na salę dlatego każdy był samochodem i w rezultacie nikt prawie nie pił alkoholu (też przyoszczędzili .... tylko na alkoholu) hihi co o tym sądzicie?

Wszystko moim zdaniem zależy od gości. U mnie w rodzinie- jak pisałam wyżej- większość załatwia sobie kierowcę na własną rękę (zazwyczaj jakiegoś znajomego czy sąsiada, który nie jest gościem wesela) i wtedy bez problemu każdy może bawić się do samego końca wesela i pić bez problemu.

[hania207]

Napisane przez nowa_wizazystka

Teściowa bzdury opowiada.A Ty jeżeli jest jeszcze czas,daj gościom do zrozumienia,że we własnym zakresie mają się stawić i w kościele i na weselu,albo podzwoń do nich,o ile dasz radę.A teściowa niech Ci nie mąci w głowie przed ślubem.Chyba,że Ona będzie to finansować,to niech wozi i odwozi gości.Nie zawracaj sobie głowy,bo masz ważniejsze sprawy do załatwiania.

nastepnym razem radze przeczytac wątek
gdybyś to zrobiła, to wiedziałabyś że teściowa wcale bzdur nie opowiada, bo w niektórych regionach jest to jak najbardziej praktykowane