Mamy sierpniowe 2018 cz.III

[Chloestic]

Hej dziewczyny.
Mam pytanie, od wczoraj pobolewa mnie co jakis czas lewy bok, jakby jajnik czy cos, nisko takie uklucia. Czasami jak zrobie krok, podniose noge czy nagle jak leze. Co to mozel byc? Zaczynam sie stresowac.

Wczoraj bylam ogladac kolyske z olx, ale byla okropna.

Dzis rano lecialam do pracy, zesresowalam sie, bo zle wpisalam panne mloda, miala slub dzis, a ja wpisalam na nastepny tydz.....

Przyszedl kokon, jest boski

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AndziaHa]

Napisane przez Chloestic

Hej dziewczyny.
Mam pytanie, od wczoraj pobolewa mnie co jakis czas lewy bok, jakby jajnik czy cos, nisko takie uklucia. Czasami jak zrobie krok, podniose noge czy nagle jak leze. Co to mozel byc? Zaczynam sie stresowac.

Wczoraj bylam ogladac kolyske z olx, ale byla okropna.

Dzis rano lecialam do pracy, zesresowalam sie, bo zle wpisalam panne mloda, miala slub dzis, a ja wpisalam na nastepny tydz.....

Przyszedl kokon, jest boski

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moze więzadło? Tez mnie dzisiaj bolało.

Cukier po lodach wyśmienity! Za jakiś czas znów sobie pozwole

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Chloestic]

Napisane przez AndziaHa

Moze więzadło? Tez mnie dzisiaj bolało.

Cukier po lodach wyśmienity! Za jakiś czas znów sobie pozwole

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moze byc, bo to tak nisko pod brzuchem, moze sie przeciazylam.

Zaczynam byc zmeczona juz powoli ta ciaza i mam powoli dosc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania9o]

Panterka, u mnie szpitalu po porodzie daje się tylko czapeczke i pampersa a oni owiajają dziecko w taki kokon z pieluchy flanelowej (oni dają tą pieluchę) i potem w szpitalny rożek. Dziecko dopiero sobie sama ubierałam jak wstalam po porodzie. Dowiedz się jak jest w Twoim szpitalu bo wydaje mi się że w większości jest tak jak u mnie.

W mojej torbie do szpitala brakuje tylko wody... także można uznać że torba spakowana. Trochę mnie ten fakt zestresowal.

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

[MalaGosia88]

Napisane przez ania9o

Panterka, u mnie szpitalu po porodzie daje się tylko czapeczke i pampersa a oni owiajają dziecko w taki kokon z pieluchy flanelowej (oni dają tą pieluchę) i potem w szpitalny rożek. Dziecko dopiero sobie sama ubierałam jak wstalam po porodzie. Dowiedz się jak jest w Twoim szpitalu bo wydaje mi się że w większości jest tak jak u mnie.

W mojej torbie do szpitala brakuje tylko wody... także można uznać że torba spakowana. Trochę mnie ten fakt zestresowal.

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

Brawo za torbę !

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez NoBoTak

Czyli co? Pogodzili sie i tematu z mieszkaniem juz nie ma? Bo rozumiem, że jakby mąż nadal trzymał się tego ze mają się wyprowadzić, to by się pewnie nie pogodzili...?

Czyli nie gadali o tym, bo u niego siedzieli jeszcze znajomi i oni sie z tym tak kryja ze nikt nic nie wie... więc nie ppruszali przy nich tego tematu.

Napisane przez Aisza21

Berenika, ale 500+ na drugie i 3 dziecko jest niezależne od dochodu i się każdemu należy. Tak samo kosiniakowe jest niezależne od dochodu jak matka nie pracuje. Miałabyś 2 tys w sumie przez rok, a potem 1 tys.

Tak, ale chodzi o to, że jeśli jest się ubezpieczonym w niemczech, to w pierwszej kolejnosci to państwo musi wyplacac mi świadczenia. Dostaje tam kimdergeld, więc to jest takie jakby polskie 500+. Po porodzie tam jest elterngeld, czyli cos takiego jak polskie kosiniakowe. I to dostane.

Napisane przez passionfruit

Ja mam pytanie do dziewczyn uzależnionych finansowo od swoich mężów. Myślałyście kiedyś, co by było gdyby Wasz tż ( odpukać) zginał? Wypadek samochodowy np. Nie macie dostępu do "ich" kont bankowych, nie macie żadnych przychodów i mieszkacie kątem u obcych ludzi. To nie jest tak, że idziecie do banku i mówicie " proszę pana, mój mąż nie żyje", teraz ja będę korzystała z tego konta. Tak na prawdę, do czasu sprawy spadkowej zostajecie z niczym. Abstrahując od życia na łasce i niełasce mężczyzny....

Dżizas...nie potrafię sobie tego wyobrazić. Jak w ogóle doszło do tego, że pozwoliłyście się postawić w takiej sytuacji?????

Jak wyjeżdżaliśmy do Niemiec, Olek miał 8 miesięcy. Bylismy tam sami, więc ktoś się dziecmi zajac musiał. Nie mialam możliwości tez isc do pracy po kilka godzin gdy Adas byl w przedszkolu,bo Olka nie przyjeli do zadnego przedszkola, gdyz bylo bardzo duzo dzieci a on byl maly, widc brali go pod uwage w ostatniej kolejności. W zeszlym roku w sierpniu wróciliśmy, najpierw byl problem z ubezpieczoniem,bo bylo kupe zalatwiania i jezdxenia po innych miastach do NFZow, druga sprawa że tak jak juz nie raz pisalam moja tesciowa pracuje, tata pracuje, tesciu na emeryturze, ale on spędza dzień spiąć przed tv i nie zwracajac na nich uwagi, a mama moja w domu ale "jej nikt jie pomagał". Także jak ja bym miala isc do pracy to nie wiem kto by ich chociazby zawozil do przedszkola po lekarzwch na treningi itp. W tej kwestii moge liczyc tylko i wylacznie na siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[passionfruit]

Berenika, to nie chodzi o prace lub jej brak. Chodzi o ubezwłasnowolnienie w postaci męża wydzielajacego pieniądze i braku dostępu do „jego” konta. Plusbrsk jakiegokolwiek wpływu na podejmowanie ważnych decyzji!

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez passionfruit

Berenika, to nie chodzi o prace lub jej brak. Chodzi o ubezwłasnowolnienie w postaci męża wydzielajacego pieniądze i braku dostępu do „jego” konta. Plusbrsk jakiegokolwiek wpływu na podejmowanie ważnych decyzji!

Wiem,to zawaliłam już dawno temu i teraz mam za swoje.. próbuje to zmienić, ale na ten moment to są wieczne o to kłótnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[passionfruit]

Żeby nie było to ja przez 2,5 roku tez nie pracowałam tylko opiekowałam się dzieckiem alenikt mi nigdy niczego dawał. Po prostu zawsze miałam nieograniczony dostęp do kont męża plus upoważnienia. Nie wiem, może takie ograniczanie żony to powszechna praktyka, ale ja się z nią spotkałam po raz pierwszy i na prawdę nie potrafię tego pojąć....

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Ja bym zrobiła tak, jak pisała Aicha. Zarejestrowałabym się w up w pl i zrobiła wszystko żeby dostać kodisnkowe. Oczywiście najpierw przedstawiła bym ten plan mężowi mówiąc albo równe prawa albo zacznę dobie radzić sama. Plus na prawdę poczytaj co die stanie jak Teojemu mężowi coś się stanie. Zanim zobaczysz jakiekolwiek pieniądze ze spadku to będzie sprawa, a jeśli nie ma tz testamentu to będzie dziedziczenie ustawowe co oznacza ze żeby ruszyć choćby grosz z kont męża to sędzia wyznaczy dzieciom kuratora. A w tym czasie ty będziesz na łasce kogo? Teściów?

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez passionfruit

Żeby nie było to ja przez 2,5 roku tez nie pracowałam tylko opiekowałam się dzieckiem alenikt mi nigdy niczego dawał. Po prostu zawsze miałam nieograniczony dostęp do kont męża plus upoważnienia. Nie wiem, może takie ograniczanie żony to powszechna praktyka, ale ja się z nią spotkałam po raz pierwszy i na prawdę nie potrafię tego pojąć....

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Ja bym zrobiła tak, jak pisała Aicha. Zarejestrowałabym się w up w pl i zrobiła wszystko żeby dostać kodisnkowe. Oczywiście najpierw przedstawiła bym ten plan mężowi mówiąc albo równe prawa albo zacznę dobie radzić sama. Plus na prawdę poczytaj co die stanie jak Teojemu mężowi coś się stanie. Zanim zobaczysz jakiekolwiek pieniądze ze spadku to będzie sprawa, a jeśli nie ma tz testamentu to będzie dziedziczenie ustawowe co oznacza ze żeby ruszyć choćby grosz z kont męża to sędzia wyznaczy dzieciom kuratora. A w tym czasie ty będziesz na łasce kogo? Teściów?

Ale chwile, ja nigdzie nie napisałam, że nie mam możliwości skorzystania z jego konta. Mam upoważnienie i w razie co mogę sobie kase sama z twgo konta wziąć, tyle ze musiałabym tam jechać i pokazsc dowód osobisty. Dane do logowania też mam, problem jest jedynie z przelewem, bo tam sie prxelews za pomocą takiego urządzenia małego w ktore wklads się kartę z banku i zatwierdza u trzeba zblizyc do ekranu komputera np. To urządzenie jak i karte posiada mąż, no bo on musi miec tam glowny dostęp wiadomo oplacic mieszkanie, zalac auto itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Pisząc o tym rano chodzilo mi nie o to, ze on mi wydziela pieniądze teraz. Tylko o to, że jakbysmy sie chcieli rozstać, to ja nie mam sie gdxie podziac i liczyc na prxelanie kasy w takim wypadku to też mielomfortows sytuacja..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Panterka1313]

PASI mnie została apteka, letni rożek, 3 duże pieluchy i zapłacić po weekendzie za kokon. Walczę dalej z prasowaniem 50/56/62. U mnie takie zorganizowanie bo w miedzy czasie coś z Tż kupuje do domu, załatwiamy sprawy z domem, cos na działce si zepsuje, OC auta i go odstawić do mechanika, a to wyjdzie że w gości trzeba iść albo mnie się trafi gorszy dzień. I właśnie chcę być gotowa wrazie w bo jeszcze nikt poza mną nie wie co gdzie jest zwłaszcza dla dziecka a dla mnie mama mniej więcej wie co gdzie mam i w której półce

ANIA u nas jest tak że jak sobie życzysz to ci ubiora w to co ty dasz.

BERENIKA czyli ma coś do ukrycia i się "bawi" za te kasę która powinna iść na dzieci. Dziewczyny dobrze mówią i radzą. A nie możesz sama zmienić tego w Niemczech z tym kontem? W końcu macie akt małżeństwa, raczej brak intecyzy, dzieci wspólne wiec w urzędzie czy tam gdzie to się załatwia wystarczy jeden rodzic. Lepiej się za to zabrać i mieć z głowy nim kolejne dziecko się pojawi a to już wkrótce. Może załatwien sporo ale pomyśl bardziej przyszłościowo



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Napisane przez Panterka1313

BERENIKA czyli ma coś do ukrycia i się "bawi" za te kasę która powinna iść na dzieci. Dziewczyny dobrze mówią i radzą. A nie możesz sama zmienić tego w Niemczech z tym kontem? W końcu macie akt małżeństwa, raczej brak intecyzy, dzieci wspólne wiec w urzędzie czy tam gdzie to się załatwia wystarczy jeden rodzic. Lepiej się za to zabrać i mieć z głowy nim kolejne dziecko się pojawi a to już wkrótce. Może załatwien sporo ale pomyśl bardziej przyszłościowo



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Że co?? Po czym wnioskujesz, ze ma cos do ukrycia i się bawi?? Może czytsnie ze zrozumieniem trzeba podsxkolic.? Napisałam, że mam dostęp do tego konta, w każdej chwili mogę sprawdzić ile kasy na koncie jest, cała historie wydatków i wyciągnąć tą kasę . Wiadomo że jak to niemieckie konto i niemiecki bank, którego w Polsce nie ma to tylko tam te pieniądze mogę wyciągnąć. On jest oszczędny aż do bólu, opłaca tylko to co konieczne, czyli rachunki, sobie kupuje cos raz na jakiś czas. Z domu jest przyzwyczajony, że jego mama nigdy sie nie malowala, nie wydawala "na siebie" praktycznie nic, dlatego ciężko go było przyzwyczaić do tego, że ja np chodze ns paznokcie czy rzęsy. Zresztą, to tylko facet, a jak moja mama do tej pory potrafi mi robić wymówki, np przedwczoraj, że zamiast odkładać to ja na paznokciach byłam.? I co mam zmienic z kontem bo nie rozumiem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ronja]

Napisane przez ania9o

Panterka, u mnie szpitalu po porodzie daje się tylko czapeczke i pampersa a oni owiajają dziecko w taki kokon z pieluchy flanelowej (oni dają tą pieluchę) i potem w szpitalny rożek. Dziecko dopiero sobie sama ubierałam jak wstalam po porodzie. Dowiedz się jak jest w Twoim szpitalu bo wydaje mi się że w większości jest tak jak u mnie.

U mnie sobie życzą aż 5 kompletow ubranek (body/kaftanik + pajac/śpioszki) czapeczki, skarpetki, rożek i 10 pieluch tetrowych.... Nie wiem czy się w walizkę zmieszczę

[ania9o]

Berenika, wcale się nie dziwię Twojej frustracji ale sama wiesz jak teraz to będzie ciężko zmienić, to podejście męża. Gdybyście na początku ustalili inaczej to by pewnie nie było tak jak teraz ale wiadomo, nie zawsze człowiek pomyśli wcześniej. Dla mnie np. sprawy finansowe były bardzo istotne i po zaręczynach, kiedy zamieszkalismy razem powiedziałam że nie chce pieniędzy na zasadzie Twoje-moje bo tworzymy rodzine i wszystkiego będziemy dorabiać się wspólnie. Na początku ja miałam dużo więcej pieniędzy niż TŻ, za te pieniądze które sobie zaoszczedzilismy wyprawilismy wesele, wyremontowalismy mieszkanie, potem karta się odwrocila bo mąż znalazł dobrze płatną pracę a ja zarabialam najniższą ale nadal pieniądze były wspólne i tak od 4 lat jest do dzisiaj. Mamy swoje marzenia, np. mój mąż chciał xboxa, akurat był moment że mieliśmy więcej oszczędności to zdecydowaliśmy się kupić i ma. Jak ja potrzebowalam na paznokcie, brwi czy jakieś zabiegi u kosmetyczki to tak samo brałam na to pieniądze. Niby mamy osobne konta jeszcze te z czasów studenckich ale na nich tylko tyle co opłatę za kartę sobie pobierają i ja ze swojego czasami mojej mamie jakieś przelewy zrobię jak mi wpłaci. Dlatego mi jest tak ogromnie trudno zrozumieć taką sytuację w której mąż wydziela pieniądze. Mój też jest oszczędny ale jak czasami przesadza z tym to po prostu mówię mu wprost co myślę, stawiam do pionu i spokój. Tylko że właśnie takie sprawy trzeba ustalić już na starcie. Teraz wypracować jakiś kompromis będzie bardzo ciężko

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

[sylwia1906]

Napisane przez AndziaHa

Moze więzadło? Tez mnie dzisiaj bolało.

Cukier po lodach wyśmienity! Za jakiś czas znów sobie pozwole

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cukier dobry po lodach, bo ci humor poprawiły stres ponoć też źle wpływa na cukry, więc morał z tego taki, żeby jeść to co poprawia humor?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania9o]

Napisane przez ronja

U mnie sobie życzą aż 5 kompletow ubranek (body/kaftanik + pajac/śpioszki) czapeczki, skarpetki, rożek i 10 pieluch tetrowych.... Nie wiem czy się w walizkę zmieszczę

Ale to u mnie też ta lista co jest na stronie szpitala to właśnie wg niej się pakowałam chociaż po pierwszym porodzie już wiem co mi było na pewno niepotrzebne i już tego nie zapakowalam. Myślę że np. Body/kaftanik i spiochy możesz sobie odpuścić. Będzie lipiec/sierpień więc na pewno w więcej warstw nie ubierzesz jak w jedną, dlatego np. ja spakowałam tylko 5x pajac, 5x pieluchy tetrowe (więcej nie ma potrzeby), cienki ręcznik dla Małego gdyby zaszła potrzeba go wykąpania i jeden rożek swój, chyba 3 albo 4 czapeczki i niedrapki. Skarpetek też nie wzięłam
Oni trochę też chyba piszą tak na wyrost... ale jak czegoś Ci braknie to przecież TŻ w każdej chwili dowiezie i trzeba pamiętać że większość z nas pewnie będzie 2-3 doby w szpitalu więc też aż tyle nam tego nie trzeba a na pewno nie przyda się 10 pieluch tetrowych

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

[I ona]

Berenika ja również mam takie zdanie jak dziewczyny. I miałam Ci już kiedyś pisać, że nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Chodzi o wydzielanie pieniędzy.. z każdym kolejnym dzieckiem Twoja sytuacja indywidualna staje się gorsza, bo gdybyś chciała odejść to fizycznie nie jesteś w stanie tego zrobić. I podzielam zdanie, że to nie chodzi o to, że Ty nie pracujesz, tylko o to że nie masz swobodnego dostępu do pieniędzy. Mąż daje Ci konkretne sumy na konkretne rzeczy. Szczerze podziwiam Cię za życie w takim układzie. Jeszcze w dodatku nie liczy się z Tobą i ma gdzieś (sory że tak pisze, ale tak to wygląda), że masz dość życia w takich warunkach z jego rodzicami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sylwia1906]

Ja też bym nie mogła być uzależniona finansowo od męża, a już od partnera/narzeczonego/konkubenta (generalnie tż nie na papierze) to totalna abstrakcja... Tutaj podziwiam Angelajne, która będąc w ciąży i będąc w nieciekawej sytuacji z pracą nie czekała na łaskę tż czy mopsu tylko zebrała się i znalazła pracę. Można? Jak widać tak (mam nadzieje, że się nie obrazisz za podanie Cię jako przykładu, ale dla mnie dosłownie jesteś PRZYKŁADEM do naśladowania ).
My mamy z mężem wspólne konto i nikt nikogo nie wylicza. On nie chodzi do knajpy co tydzień i nie bawi się za kilka stówek, a ja nie kupuję torebek za tysiaka. Wszystko w granicach rozsądku i można sobie ufać jeszcze nigdy nie usłyszałam, że po co mi kolejna torebka, czy buty itp. Z pracą różnie bywało. Zarabialiśmy po równo, potem chwilowo on mniej ode mnie, teraz ja mniej. Życie. Ale trzeba się wspierać i dogadywać jasno w tych kwestiach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olajadetektyw]

Napisane przez ania9o

Ale to u mnie też ta lista co jest na stronie szpitala to właśnie wg niej się pakowałam chociaż po pierwszym porodzie już wiem co mi było na pewno niepotrzebne i już tego nie zapakowalam. Myślę że np. Body/kaftanik i spiochy możesz sobie odpuścić. Będzie lipiec/sierpień więc na pewno w więcej warstw nie ubierzesz jak w jedną, dlatego np. ja spakowałam tylko 5x pajac, 5x pieluchy tetrowe (więcej nie ma potrzeby), cienki ręcznik dla Małego gdyby zaszła potrzeba go wykąpania i jeden rożek swój, chyba 3 albo 4 czapeczki i niedrapki. Skarpetek też nie wzięłam
Oni trochę też chyba piszą tak na wyrost... ale jak czegoś Ci braknie to przecież TŻ w każdej chwili dowiezie i trzeba pamiętać że większość z nas pewnie będzie 2-3 doby w szpitalu więc też aż tyle nam tego nie trzeba a na pewno nie przyda się 10 pieluch tetrowych

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

Ja z tego szczególnego powodu co widząc do szpitala cieszę że u mnie nie dają ubranka. Popatrzę jak ubierają dzieci na dzień i tak będę robić w domu będę mogła podpytać .
Dziewczyny co same możemy robić na ból krocza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania9o]

Napisane przez sylwia1906

Ja też bym nie mogła być uzależniona finansowo od męża, a już od partnera/narzeczonego/konkubenta (generalnie tż nie na papierze) to totalna abstrakcja... Tutaj podziwiam Angelajne, która będąc w ciąży i będąc w nieciekawej sytuacji z pracą nie czekała na łaskę tż czy mopsu tylko zebrała się i znalazła pracę. Można? Jak widać tak (mam nadzieje, że się nie obrazisz za podanie Cię jako przykładu, ale dla mnie dosłownie jesteś PRZYKŁADEM do naśladowania ).
My mamy z mężem wspólne konto i nikt nikogo nie wylicza. On nie chodzi do knajpy co tydzień i nie bawi się za kilka stówek, a ja nie kupuję torebek za tysiaka. Wszystko w granicach rozsądku i można sobie ufać jeszcze nigdy nie usłyszałam, że po co mi kolejna torebka, czy buty itp. Z pracą różnie bywało. Zarabialiśmy po równo, potem chwilowo on mniej ode mnie, teraz ja mniej. Życie. Ale trzeba się wspierać i dogadywać jasno w tych kwestiach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to to! Bardzo mądre słowa

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez olajadetektyw

Ja z tego szczególnego powodu co widząc do szpitala cieszę że u mnie nie dają ubranka. Popatrzę jak ubierają dzieci na dzień i tak będę robić w domu będę mogła podpytać .
Dziewczyny co same możemy robić na ból krocza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama też się zorientujesz jak woli Twoje dziecko być ubrane niektóre potrzebują więcej ciepła inne trochę mniej. Trzeba po prostu słuchać dziecka i też swojej intuicji
Ja np. po tym co przeszlam z tymi pigułami po pierwszym porodzie to wolę wcale z nich nie brać przykładu. Na palcach jednej ręki mogę wymienić położne w porządku, reszta była straszna, bezduszna i chamska.

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Ja ciągle próbuje się z nim dogadać w tej kwestii, juz jest napewno o niebo lepiej niz było. Ale z pewnością nie pomaga to, że np szwagier ma to samo podejście i on to juz totalnie rozlicza moją siostrę, a potrafi i mnie robić wyrzuty, co go w ogole nie powinno obchodzić. Do tego moi i jego rodzice, do bólu oszczędni, co non stop nic sobie nie kupują. Pn niby rozumie ile co kosztuje a z drugiej strony chciałby, żeby bylo co miesiąc zaoszczedzone 3/4 wypłaty plus najlepiej żebym ja zaoszczędziła jeszcze z tego co on mi wysyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

To też nie jest tak, że on taki straszny a ja takie niewiniatko. Kiedyś zanim mielismy dzieci pracowalismy oboje, a ja rxeczywiscie za duzo wydawalan. W domu sie nie prxelewslo, w porównaniu z koleżankami z klasy żyliśmy raczej biednie. Jak juz poszlam do pracy, to chciałam chyba nadrobic za te wszystkie czasy o to co chciałam to kupowałam. Potem kończyło się to tak, że z mojej wyplaty nie zostawslo prawie nic. Od tamtej pory on nie potrafi mi w tej kwestii zaufać i boi się, że kiedyś znowu zrobię to samo. W tamtych czasach bywało nawrt tak, że musieliśmy prxed wypłata od kogos pożyczyć żeby mieć za co żyć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Panterka1313]

Na nagły wyjazd do "spa" torba spakowana na 80%. Brak w niej kilku rzeczy które można szybko zorganizować jak kilka rzeczy z apteki i przekąski ze sklepu ale co ważne siedzi w torbie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7436419bdde6dac9254d6bd67d9526de215a6d26_5f3c5dac4904a]

Zastanawiałyście się nad antykoncepcją po ciąży??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[krolewna1986]

Ja do pupy na początek kupuje bephanten baby extra, a potem linomag a+e różowy - taki zestaw sprawdził się u synka i nie miał żadnych problemów z pupką, więc tu też zastosuje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Chloestic]

Napisane przez sylwia1906

Ja też bym nie mogła być uzależniona finansowo od męża, a już od partnera/narzeczonego/konkubenta (generalnie tż nie na papierze) to totalna abstrakcja... Tutaj podziwiam Angelajne, która będąc w ciąży i będąc w nieciekawej sytuacji z pracą nie czekała na łaskę tż czy mopsu tylko zebrała się i znalazła pracę. Można? Jak widać tak (mam nadzieje, że się nie obrazisz za podanie Cię jako przykładu, ale dla mnie dosłownie jesteś PRZYKŁADEM do naśladowania ).
My mamy z mężem wspólne konto i nikt nikogo nie wylicza. On nie chodzi do knajpy co tydzień i nie bawi się za kilka stówek, a ja nie kupuję torebek za tysiaka. Wszystko w granicach rozsądku i można sobie ufać jeszcze nigdy nie usłyszałam, że po co mi kolejna torebka, czy buty itp. Z pracą różnie bywało. Zarabialiśmy po równo, potem chwilowo on mniej ode mnie, teraz ja mniej. Życie. Ale trzeba się wspierać i dogadywać jasno w tych kwestiach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tez sobie nie wyobrazam takiej sytuacji, ze jestem w 100% zalezna finansowo od faceta, ze nie pracuje i musze prosic o pieniadze np na paznokcie. Pracuje cala ciaze i jestem z siebie dumna, chodze zadowolona, teraz pracuje troche mniej, ale np jutro (w sumie dzis) tez pojde zrobic jedna klientke. Dzieki temu moge sobie kupic sukienke, czy cos malemu. Uwazam, ze dla chcacego nic trudnego, a najgorzej to narzekac, zle sie w czyms czuc i nic z tym nie robic. Trzeba dzialac.
Moj byly narzeczony zarabial bardzo duzo, mial bonusy po 30tys zl....ale pieniadz tez szczescia nie daje.

Moj obecny partner zarabial mniej niz ja, teraz juz zarabia wiecej. Placi za wszystkie rachunki od czasu ciazy lacznie z moim salonem i zusem. Jednak nie chce go obciazac az tak wydatkami i oprocz wozka staram sie wszystko kupowac sama malemu i placic drobniejsze rachunki typu prad czy telefony.

Uwazam, ze trzeba w zwiazku wypracowac system finansowy, ktory odpowiada i jednej i drugiej stronie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[angelajnaaa]

Napisane przez sylwia1906

Tutaj podziwiam Angelajne, która będąc w ciąży i będąc w nieciekawej sytuacji z pracą nie czekała na łaskę tż czy mopsu tylko zebrała się i znalazła pracę. Można? Jak widać tak (mam nadzieje, że się nie obrazisz za podanie Cię jako przykładu, ale dla mnie dosłownie jesteś PRZYKŁADEM do naśladowania ).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki , miło się czyta chociaż dla mnie moja obecna sytuacja według mnie jest tragiczna . Zanim przeprowadziłam się z Lublina to naprawdę świetnie zarabiała, miałam fajną prace...
Pózniej miałam pierwszą pracę tutaj, zarabiałam równie dobrze - temat pieniędzy nie istniał w naszym związku, a przy kasie w sklepie to się prawie biliśmy kto zapłaci
Schody zaczęły się ja się jak zaszłam w ciąże i mnie zwolnili - dla mnie to był koszmar bo nigdy nie byłam zależna finansowo od nikogo. Fakt faktem, szybko prace znalazłam ale np. teraz miałam kontrole z zusu i nie dostałam pieniędzy do dziś i prawdę mówiąc tż nie raz mi coś niby w żartach wypomni że mnie utrzymuje, że co byśmy zrobili jakby on tyle nie zarabiał... on potrafi mi wypomnieć a ja potrafię się wtedy rozpłakać bo dla mnie to bardzo ciężki i niezręczny temat... przecież nie celowo się wyłożyłam do zwolnienia a on czasem wpędza mnie w poczucie winy, a w obecnej sytuacji jestem bezradna więcej nie wycisnę bo nie mam jak i skąd .Na chwilę obecną konta mamy oddzielne, jak teraz potrzebowałam kasy to dawał mi swoją kartę a ja niechętnie i jak najmniej z niej wydawałam. Jak coś trzeba kupić to kupujemy... on płaci. Nie mogę powiedzieć że to co jego to i moje - nie czuje się na tyle luźno żeby powiedzieć że fajna sukienke widziałam dawaj dwie stówki kochanie ale i tak jest progres.... było gorzej. Przez długi czas na początku ciązy miałam wrażenie że on mnie obwinia że nie mam super płatnej pracy albo odłożonych milionów na koncie, albo że jestem leniwa i chce żyć za jego... a nigdy nie wziął pod uwagę tyle ile ja dla nas zmieniłam i zostawiłam za sobą... Zaczełam wszystko on nowa w nowym mieście bez rodziny, znajomych... a on zamiast wspierać - strzelał w kolano Ale myśle że dorośnie, już troche dorósł.. Chyba to też kwestia wychowania, u niego rodzice też mają oddzielne konta.

Prawda jest taka jak napisała Ania, kiedyś ona zarabiała więcej niż jej mąż a teraz role się odwróciły ona ma minimalną ale wychowuje dzieci a on pracuje... i taka prawda - nigdy nie można być pewnym przyszłości. Rodzina to rodzina i nie powinno być ani MOJE ani TWOJE... szkoda tylko że czasem dla tych którzy mają akurat więcej to robi się problemem.


[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;84214866]

To też nie jest tak, że on taki straszny a ja takie niewiniatko. Kiedyś zanim mielismy dzieci pracowalismy oboje, a ja rxeczywiscie za duzo wydawalan. W domu sie nie prxelewslo, w porównaniu z koleżankami z klasy żyliśmy raczej biednie. Jak juz poszlam do pracy, to chciałam chyba nadrobic za te wszystkie czasy o to co chciałam to kupowałam. Potem kończyło się to tak, że z mojej wyplaty nie zostawslo prawie nic. Od tamtej pory on nie potrafi mi w tej kwestii zaufać i boi się, że kiedyś znowu zrobię to samo. W tamtych czasach bywało nawrt tak, że musieliśmy prxed wypłata od kogos pożyczyć żeby mieć za co żyć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No i mój twierdzi to samo, że ja nie potrafię dobrze zagospodarować wypłatą. Z tym że jego start się trochę różnił od mojego, moj tż się dziwił że mam kredyt - fakt miałam z tym że ja spłacałam swoje auto, on spłacał ojcu bo on mu pożyczył - ale spłacał mniej , bez % i pewnie tata by mu głowy nie urwał jakby miesiąc nie spłacił .
On mieszkał z rodzicami, ja od moich się wyprowadziłam jak zaczęłam tylko zarabiać lepsze pieniądze... i tak jak Ty piszesz jako nastolatka nie miałam wszystkiego co bym chciała, raczej musiałam się zadowolić spodniami po siostrze niż nową parą modnych dzwonów i może faktycznie chciałam sobie odbić i nie odmawiałam

Temat kasy jest ciężki i ważny, ja w moim związku nie uważam żeby był jasny i zamknięty, chociaż jest lepiej... na pewno będę dążyła do tego wszystkiego ,,naszego,, a raczej do tego żeby on zdał sobie sprawę że to całkiem zdrowe i normalne...

A tak poza tym, dziś kupiliśmy komodę oczywiście stoczyliśmy walkę w ikei bo on sie uparł na taka z rozkładanym ogromnym i nie praktycznym przewijakiem, niżej dwie malutkie szuflady cena 500 zł .... Za rok nie byłaby do niczego potrzebna.

A ja znalazłam zwykłą duzą komodę z trzema ogromnymi szufladami, tańszą o prawie pół... I tak teraz będziemy mieć kosz Mojżesza, a łóżeczko dopiero w swoim mieszkaniu... a jeśli te łóżeczko ma być w naszej sypialni to na nim będzie musiał być przewijak nie ma bata więc ta jego wymyślna komoda traci sens, bo łóżeczko i komoda dla Małej w naszej sypialni to za dużo bo nasze ubrania też muszę gdzieś trzymać a pokój ogromny wcale nie jest...

[Panterka1313]

ANGE mój się właśnie na te komodę uparł za 500 haha choć mnie wystarczyłaby zwykła komoda 3-4szuflady za max 300 no ale ta komoda z tym rozkładanym przewijakoem/blatem później mi posłuży do szycia ze względu na dużą powierzchnię roboczą z tym że u nas dziecko ma własną 3drzwiowa szafę, my w sypialni komodę z 3szufladami i 3 półkami a w oddzielnym pokoju po całej długości i do sufitu garderoba na wymiar

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Zaćmienie mózgu dziś miałam właśnie mnie olśnilo że mogłam kupić pojemniki na mocz jak byłam z mama w aptece gdy wracalysmy od siostry a tak w poniedziałek będę musiała specjalnie po te pojemniki dymać do apteki ehhh myślenie czasem boli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:50 ----------

Nie śpię jeszcze. Julka wyjątkowo sobie zrobiła mega dyskotekę uniemożliwiająca pierwszy raz spanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Chloestic]

Ja tez nie spie, ale moj maly spi. Ja mam turbo spiocha chyba. Robie sobie masaz bankami chinskimi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sylwia1906]

[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;84215101]Zastanawiałyście się nad antykoncepcją po ciąży??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja myślę nad tym od połowy ciąży i nic nie wymyśliłam Nie planujemy drugiego dziecka, więc muszę się bardziej ogarnąć w tym temacie. Do tej pory nie mogłam brać tabletek, ale żyłam trochę w stresie przez to:p biorę pod uwagę spiralę ze względu na wygodę i stosunek ceny do czasu na ile się ją zakłada lub plastry (ale nie wiem, czy nie działają jak tabsy, więc znów może być problem?). Ewentualnie myśleliśmy o wasektomi, ale nie wiem, czy się tż zdecyduje.

Wy nie śpicie po nocach a ja od rana jak zwykle. Straszycie tymi torbami muszę się ogarnąć i naszykować te moje fanty do szuflady tak jak mówiłam, bo mama mnie co drugi dzień pyta, czy wreszcie sobie to naszykowałam bo "różnie bywa".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ania9o]

[1=7436419bdde6dac9254d6bd 67d9526de215a6d26_5f3c5da c4904a;84215101]Zastanawiałyście się nad antykoncepcją po ciąży??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja myślę wciąż intensywnie wiem że z tabletkami przy dwójce dzieci to będzie antykoncepcja bez sensu bo zapomnę 1000x tej tabletki :/ i nawet żadne przypomnienia mi nie pomogą... rozważam implant podskórny, od razu na 3 lata ale nie wiem jak to jest przy kp a planuje karmić. Ewentualnie do momentu zakończenia karmienia po prostu będziemy stosować prezerwatywy chociaż nie cierpię ich.

Ja też wieczorem nie mogę zasnąć od kilku dni.... mała budzi się w nocy, czasami zaczyna dzień o 5 rano a mimo zmęczenia nie mogę wieczorem spać.

Wysłane z mojego P8 lite przy użyciu Tapatalka