podoba mi sie zajety facet..ale...

[Anulina23]

Hej
Po tytule widomo o co chodzi..wiem wiem co cudze to sie nie rusza, ale to nie tak, on ma zone..ja jestem zareczone, kocham sowjego M. i wiem ze chce z nim byc...Podoba mi sie tez inny facet, nie nie jestem zakochana, poprostu mnie pociaga fizycznie, jest starszy ode mnie o 15 lat (ma 40) kurdeeee chciclabym zeby mnie tylko pocałował...Retyy głupie wiem, nie chce rozwalac czyjegos malzenstwa a tym bardziej rozstac sie z narzeczonym!!! Ale tamten..echhh..zeby tak raz tylko, jest moim znajomym, firma w ktorej pracuję wspolpracuje z nim, widzimy sie wiec dosc czesto, fajnie nam sie gada, jes bardzo mily dla mnie, czzesto mowi do mnie roznymi podtekstami, wydaje mi sie ze mu sie tez podobam..., ja raczej nie dajemu d zrozumienia ze mi sie podoba ze fajny facet jest..bo nie wiem jak....osttnio podwozil mnie do domu i myslalam ze moze cos zadzialac ale dalam sobie spokoj..bo jak??on wie ze mam narzeczonego, czasem sie zdarzylo ze jak mu podawalam dokumenty do reki, to on swoja dłonia "przejezdzał" po mojej dłoni...ehh i nie wiem poprostu nie wiem...chcialabym zeby cos miedzy nami sie wydarzylo..chcociaz pocalunek, raz...nie krytykujcie mnie bo nie uwazam zeby to bylo cos strasznego..

[hihi]

Nie no jasne, że ledwo co trzymanie łap przy sobie i napalanie się na żonatego faceta podczas gdy jest się zaręczonym to nic złego. Absolutnie. Podziałaj coś, podziałaj. ciekawe czy jego żona i Twój facet też będą znania, że to nic strasznego.

Powodzenia.

[Domcia2605]

i czego od nas oczekujesz? Ze damy ci zezwolenie na zdrade narzeczonego? ;>

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Anulina23

Hej
Po tytule widomo o co chodzi..wiem wiem co cudze to sie nie rusza, ale to nie tak, on ma zone..ja jestem zareczone, kocham sowjego M. i wiem ze chce z nim byc...Podoba mi sie tez inny facet, nie nie jestem zakochana, poprostu mnie pociaga fizycznie, jest starszy ode mnie o 15 lat (ma 40) kurdeeee chciclabym zeby mnie tylko pocałował...Retyy głupie wiem, nie chce rozwalac czyjegos malzenstwa a tym bardziej rozstac sie z narzeczonym!!! Ale tamten..echhh..zeby tak raz tylko, jest moim znajomym, firma w ktorej pracuję wspolpracuje z nim, widzimy sie wiec dosc czesto, fajnie nam sie gada, jes bardzo mily dla mnie, czzesto mowi do mnie roznymi podtekstami, wydaje mi sie ze mu sie tez podobam..., ja raczej nie dajemu d zrozumienia ze mi sie podoba ze fajny facet jest..bo nie wiem jak....osttnio podwozil mnie do domu i myslalam ze moze cos zadzialac ale dalam sobie spokoj..bo jak??on wie ze mam narzeczonego, czasem sie zdarzylo ze jak mu podawalam dokumenty do reki, to on swoja dłonia "przejezdzał" po mojej dłoni...ehh i nie wiem poprostu nie wiem...chcialabym zeby cos miedzy nami sie wydarzylo..chcociaz pocalunek, raz...nie krytykujcie mnie bo nie uwazam zeby to bylo cos strasznego..

[Hawa]

Weź dziewczyno zrealizuj swoje marzenia. Poderwij tego faceta, idź z nim do łóżka. Potem zadzwoń do narzeczonego, pochwal mu się zdradą. Na pewno się ucieszy i kopnie cię w tyłek. Będziesz miała go z głowy, przecież i tak go nie kochasz i nie szanujesz, skoro cię inny kręci i dopuszczasz myśl o zdradzie?
Nie zapomnij też wykonać telefonu do żony swojego kochasia, możesz nawet przesłać jej fotki. też się pewnie ucieszy.
W ten sposób rozwalisz swój zwiazek i małżeństwo kochasia. Zranisz kilka osób. A to wszystko w imie wlasnych chuci. Tylko nie zdziw się jak kochaś z podkulonym ogonem po pewnym czasie wróci do żony a Ty zostaniesz sama jak palec.
I tak powinno być. Może wtedy się obudzisz.
Domyslam sie, ze ten wątek to może być prowokacja. Ale jeśli nie, to współczuję Twojemu narzeczonemu.

[monius9]

Napisane przez Anulina23

Hej
Po tytule widomo o co chodzi..wiem wiem co cudze to sie nie rusza, ale to nie tak, on ma zone..ja jestem zareczone, kocham sowjego M. i wiem ze chce z nim byc...Podoba mi sie tez inny facet, nie nie jestem zakochana, poprostu mnie pociaga fizycznie, jest starszy ode mnie o 15 lat (ma 40) kurdeeee chciclabym zeby mnie tylko pocałował...Retyy głupie wiem, nie chce rozwalac czyjegos malzenstwa a tym bardziej rozstac sie z narzeczonym!!! Ale tamten..echhh..zeby tak raz tylko, jest moim znajomym, firma w ktorej pracuję wspolpracuje z nim, widzimy sie wiec dosc czesto, fajnie nam sie gada, jes bardzo mily dla mnie, czzesto mowi do mnie roznymi podtekstami, wydaje mi sie ze mu sie tez podobam..., ja raczej nie dajemu d zrozumienia ze mi sie podoba ze fajny facet jest..bo nie wiem jak....osttnio podwozil mnie do domu i myslalam ze moze cos zadzialac ale dalam sobie spokoj..bo jak??on wie ze mam narzeczonego, czasem sie zdarzylo ze jak mu podawalam dokumenty do reki, to on swoja dłonia "przejezdzał" po mojej dłoni...ehh i nie wiem poprostu nie wiem...chcialabym zeby cos miedzy nami sie wydarzylo..chcociaz pocalunek, raz...nie krytykujcie mnie bo nie uwazam zeby to bylo cos strasznego..

nie misiu. to jest debilne

[Ratatuj]

prowokacja

[extassy]

Napisane przez Anulina23

Hej
Po tytule widomo o co chodzi..wiem wiem co cudze to sie nie rusza, ale to nie tak, on ma zone..ja jestem zareczone, kocham sowjego M. i wiem ze chce z nim byc...Podoba mi sie tez inny facet, nie nie jestem zakochana, poprostu mnie pociaga fizycznie, jest starszy ode mnie o 15 lat (ma 40) kurdeeee chciclabym zeby mnie tylko pocałował...Retyy głupie wiem, nie chce rozwalac czyjegos malzenstwa a tym bardziej rozstac sie z narzeczonym!!! Ale tamten..echhh..zeby tak raz tylko, jest moim znajomym, firma w ktorej pracuję wspolpracuje z nim, widzimy sie wiec dosc czesto, fajnie nam sie gada, jes bardzo mily dla mnie, czzesto mowi do mnie roznymi podtekstami, wydaje mi sie ze mu sie tez podobam..., ja raczej nie dajemu d zrozumienia ze mi sie podoba ze fajny facet jest..bo nie wiem jak....osttnio podwozil mnie do domu i myslalam ze moze cos zadzialac ale dalam sobie spokoj..bo jak??on wie ze mam narzeczonego, czasem sie zdarzylo ze jak mu podawalam dokumenty do reki, to on swoja dłonia "przejezdzał" po mojej dłoni...ehh i nie wiem poprostu nie wiem...chcialabym zeby cos miedzy nami sie wydarzylo..chcociaz pocalunek, raz...nie krytykujcie mnie bo nie uwazam zeby to bylo cos strasznego..

[theMonique]

ja pierd***!!! co za laska!!!
jako zona i matka mowie ci - daj sobie spokoj i zabaw sie wibratorem

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

mam tylko nadzieje, ze nie o moim mezu piszesz

[nanga parbat]

To zwyczajne dzikie pożądanie, czasami tak bywa. Wydaje mi się, że jedyna rozsądna rzecz (jeśli nie chcesz rozwalić jego małżeństwa i swojego narzeczeństwa) to unikanie go: nie pozwól na podwożenie, żadnych dłuższych rozmów, gier słownych, powłóczystych spojrzeń, podawania ręki, bo to tylko zaognia sytuację. Jeśli tylko będziesz mogła, to postaraj się go w ogóle nie widywać (chyba, że to Ty odpowiadasz za tę współpracę z nim). Na początku będzie ciężko, ale potem zapomnisz. No i jeszcze jedno: może Twój związek Ci się znudził i po prostu szukasz kolejnego faceta? (nie musisz na forum odp)

[RiotKitty]

a ja rozumiem sytuację autorki, rzeczywiście jest nieciekawa, ale przecież istnieje coś takiego jak fizyczne pożądanie i już.
a niby jak mężatka jest zakochana w jakimś tam aktorze, szaleje za nim i fantazjuje to jest okej, ale jeśli to kolega z pracy to już jest najgorsza ?
jedyna opcja to unikać kontaktu z nim żeby nie kusiło

[Banana]

Facet jest zajęty i koniec. Nie wyobrażaj sobie za dużo "przejeżdżał" swoja dłonią po Twojej i co ? Nie ma to jak bujna wyobraźnią.
Współczuje Twojemu narzeczonemu.

[Daria1707]

Napisane przez Banana

Facet jest zajęty i koniec. Nie wyobrażaj sobie za dużo "przejeżdżał" swoja dłonią po Twojej i co ? Nie ma to jak bujna wyobraźnią.
Współczuje Twojemu narzeczonemu.

no jak to co? to juz oznacza ze ja kocha szykuje sie płomienny romans nastepnie wielka miłosc az po grób
on sie rozwiedzie ona zerwie z facetem pokonaja wszystkie przeszkody i beda zyc długo i szczesliwie

[zabciajs]

Jeśli naprawdę kochasz swojego narzeczonego to powinnaś wiedzieć co robić.
Pożądanie... ok,ale jak się ma osobę którą się kocha,wydaje mi się że nie powinno ono być tak silne do kogoś innego. A myśl o pocałunku to już w ogóle nieporozumienie.
Może zacznij częściej całować się albo sypiać z narzeczonym?

[nanga parbat]

Napisane przez zabciajs

Pożądanie... ok,ale jak się ma osobę którą się kocha,wydaje mi się że nie powinno ono być tak silne do kogoś innego. A myśl o pocałunku to już w ogóle nieporozumienie

Po kilku latach związku pożądanie jest mniejsze niż na początku i fakt, że nagle pojawił się ktoś, kto wzbudza w niej dzikie żądze () nie jest niczym nadzwyczajnym - nie ona pierwsza, nie ostatnia ma takie myśli, co oczywiście nie wyklucza uczucia między nią a narzeczonym (w którym pewnie większy odsetek przyjaźni niż namiętności). Kwestia tego co powinna / nie powinna myśleć - hmm, jak dla mnie ona po prostu uczciwie przyznaje się przed sobą, że pociąga ją inny facet - co by jej z tego przyszło, gdyby zachowywała się tak jak powinna (czyli udawała, że nic się w jej głowie nie dzieje)? Problemy możemy rozwiązywać dopiero wtedy, gdy nazwiemy je po imieniu - w tym wypadku dziewczyna przyznaje, że facet ją pociąga i jeśli chce być w porządku, to po prostu urywa z nim nawet minimalny kontakt (w granicach możliwości), ewentualnie musi przemyśleć swój związek. Natomiast wmawianie sobie, że on jest jej obojętny, bo przecież ma narzeczonego jest dla mnie oszukiwaniem samej siebie.

Swoją drogą ciekawa jestem czy tak surowo oceniłybyście faceta, który by się tutaj przyznał, że pociąga go koleżanka z pracy (mężatka), mimo że ma narzeczoną.

[zabciajs]

Napisane przez nanga parbat

Po kilku latach związku pożądanie jest mniejsze niż na początku i fakt, że nagle pojawił się ktoś, kto wzbudza w niej dzikie żądze () nie jest niczym nadzwyczajnym - nie ona pierwsza, nie ostatnia ma takie myśli, co oczywiście nie wyklucza uczucia między nią a narzeczonym (w którym pewnie większy odsetek przyjaźni niż namiętności). Kwestia tego co powinna / nie powinna myśleć - hmm, jak dla mnie ona po prostu uczciwie przyznaje się przed sobą, że pociąga ją inny facet - co by jej z tego przyszło, gdyby zachowywała się tak jak powinna (czyli udawała, że nic się w jej głowie nie dzieje)? Problemy możemy rozwiązywać dopiero wtedy, gdy nazwiemy je po imieniu - w tym wypadku dziewczyna przyznaje, że facet ją pociąga i jeśli chce być w porządku, to po prostu urywa z nim nawet minimalny kontakt (w granicach możliwości), ewentualnie musi przemyśleć swój związek. Natomiast wmawianie sobie, że on jest jej obojętny, bo przecież ma narzeczonego jest dla mnie oszukiwaniem samej siebie.

Swoją drogą ciekawa jestem czy tak surowo oceniłybyście faceta, który by się tutaj przyznał, że pociąga go koleżanka z pracy (mężatka), mimo że ma narzeczoną.

Nie,nie powinna udawać, to że się przyznała też uważam że to dobrze.
Pożądanie mija z czasem... wiesz, jeśli się dba o nie to nie znika.Można w każdej chwili je rozbudzić.
Dlatego zacytuję samą siebie: 'Jeśli naprawdę kochasz swojego narzeczonego to powinnaś wiedzieć co robić'.
Nie oceniam, tylko po prostu radzę.

[mamz]

Napisane przez RiotKitty

a ja rozumiem sytuację autorki, rzeczywiście jest nieciekawa, ale przecież istnieje coś takiego jak fizyczne pożądanie i już.
a niby jak mężatka jest zakochana w jakimś tam aktorze, szaleje za nim i fantazjuje to jest okej, ale jeśli to kolega z pracy to już jest najgorsza ?
jedyna opcja to unikać kontaktu z nim żeby nie kusiło

w aktorach to chyba się nastolatki zakochują, a nie mężatki bo te świeżo upieczone jeszcze są zauroczone mężem, a te starsze stażem, mają inne sprawy na głowie...

[Hawa]

Napisane przez RiotKitty

a ja rozumiem sytuację autorki, rzeczywiście jest nieciekawa, ale przecież istnieje coś takiego jak fizyczne pożądanie i już.
a niby jak mężatka jest zakochana w jakimś tam aktorze, szaleje za nim i fantazjuje to jest okej, ale jeśli to kolega z pracy to już jest najgorsza ?
jedyna opcja to unikać kontaktu z nim żeby nie kusiło

Tylko, że szansa na to, aby spotkać na żywo tego aktora i zostać jego żoną/kochanką/dziewczyną jest minimalne. A romans z kolegą z pracy jest jak nabardziej możliwy.
Nieważne czy mowa jest o facecie czy o kobiecie. Osoba, która jest w związku i próbuje poderwać inną zajętą osobę jest nie w porządku. Niezależnie od płci.

[wyszukiwarka]

Napisane przez Anulina23

kurdeeee ...

Napisane przez Anulina23

Retyy...

Napisane przez Anulina23

to on swoja dłonia "przejezdzał" po mojej dłoni...ehh ..

Zachowujesz się jak ... Nawet nie wiem jak to określić...

[kitkulka]

jeśli naprawdę masz 25 lat to szczerze Ci współczuję, bo na takim poziomie intelektualnym byłam w podstawówce albo jeszcze wcześniej

[Titonia]

Popieram wypowiedzi wizażanek powyżej,nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego.Daj facetowi spokój,zajmij się swoim związkiem.

[trivial]

A gdyby Twój narzeczony tak się podniecał koleżanką z pracy i całował się z nią, to też nie byłoby to nic złego?

[Poemadka]

Napisane przez Titonia

Popieram wypowiedzi wizażanek powyżej,nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego.Daj facetowi spokój,zajmij się swoim związkiem.

lepiej nie,współczuje jej narzeczonemu ... ;/

[Dolore$]

Jeśli naprawdę kochasz narzeczonego to porozmawiaj z nim szczerze o swoich fantazjach. Facet ma jeszcze szansę być z kimś wartościowym
Jeśli chcesz się gzić to poszukaj faceta z takim samym podejściem do życia i nikogo nie krzywdź.

To niekoniecznie musi być prowokacja. Mało jest takich panienek?

[Poemadka]

Napisane przez Dolore$

To niekoniecznie musi być prowokacja. Mało jest takich panienek?

no otóż to

[Nieoficjalnie]

Kolejna marna prowokacja. Nie widzę sensu, żeby się niepotrzebnie produkować

[Onnaa88]

uu ja nie wiem co można widzieć w takim staruszku,a ty taka młoda szok !

[sine.ira]

Napisane przez Onnaa88

uu ja nie wiem co można widzieć w takim staruszku,a ty taka młoda szok !

40 letni staruszek
A Ty, to kto ? Psietśkolaciek ?

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez Anulina23

chcialabym zeby cos miedzy nami sie wydarzylo..chcociaz pocalunek, raz...nie krytykujcie mnie bo nie uwazam zeby to bylo cos strasznego..

Napadnij go w ciemnej ulicy i do dzieła.

[Nektaryna]

Nie wiesz co w życiu chcesz, zachowujesz się jak rozkapryszona dziewczynka - masz wszystko co ci do szczęścia potrzebne ale chcesz żeby inny dał ci buzi Sorry ale to jest żałosne...
Jak chcesz to idz na całość prześpij się z zajętym facetem, zniszcz zaufanie jakie ma twój facet do ciebie. Zrań rodzine tego faceta, niech jego dzieci płaczą bo jakaś niespełniona dwudziestoparolatka chce się zabawić.
Jak ci sie nudzi to znajdz sobie jakieś hobby.
Wydaje mi się że to prowokacja

[Onnaa88]

Napisane przez sine.ira

40 letni staruszek
A Ty, to kto ? Psietśkolaciek ?

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------



Napadnij go w ciemnej ulicy i do dzieła.

nie do końca mi o to chodziło
osoba koło 40 to nie staruszek,no ale też nie osoba młoda,w średnim wieku tak
chodzi mi o to,że zastanawiam się co taka młoda osoba może widzieć w takim starszym gościu