|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2016-08-29, 20:10 | #3991 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 475
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Ja w nocy siadam i karmię. W szpitalu karmilam na leżącego, ale tam regulowana sobie do tego łóżko zeby jego główka była pod skosem i nic sie nie ulewalo. W domu mam płaski i sie boje tak karmić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
blog |
|
2016-08-29, 20:20 | #3992 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
|
2016-08-29, 23:46 | #3993 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 192
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
A jak go stosowałaś? Długo? My mamy tylko przemywac zmienione miejsca..... Cytat:
Olejek mamy - smarujemy ale nie pomaga, skóra cały czas sie łuszczy no i jeszcze dochodzi jakaś pokrzywka :-( |
||
2016-08-30, 00:15 | #3994 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 11 728
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Franus troszkę sie luszczyl i stosowalismy emolium, potem jakiś inny emolient a teraz plyn z hippa. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-08-30, 01:58 | #3995 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 664
|
Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Filipowi łuszczyla sie / schodziła skóra z dłoni stóp oraz szyi. Dłonie i nadgarstki i szyja po tygododniu same przeszły w stopy trzy razy wmasowalam oliwkę i tez zrobiło sie Ok. Nie wiem co to pokrzywka i jak wyglada. W kaliku zdaje sie kąpała virginia Kasie. Wysłane za pomocą magii ---------- Dopisano o 02:54 ---------- Poprzedni post napisano o 02:49 ---------- Oliwkę wsmarowywałam przy zmianie pieluchy ruchami okrężnymi tak zeby zrolować łuszcząca sie skore. Nie myje Filipa w żadnych emolientach. Myje go mydłem dla dzieci. Oliwkę mamy ze słodkich migdałów i pszenicy Wysłane za pomocą magii ---------- Dopisano o 02:58 ---------- Poprzedni post napisano o 02:54 ---------- A tutaj masz jak właściwie przygotować kąpiel w kaliku http://www.srokao.pl/2011/09/eko-kapiele.html?m=1 Tyle ze nadmanganian jest na potowki??? Wysłane za pomocą magii Edytowane przez Krefetka Czas edycji: 2016-08-30 o 01:59 |
|
2016-08-30, 02:12 | #3996 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 2 880
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
15.11. 11.12. serduszko synek 7.02. ostatnia wizyta u dr P. TP: 28.07. Oliwierek cudzie trwaj |
|
2016-08-30, 02:26 | #3997 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 17 276
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
|
|
2016-08-30, 03:29 | #3998 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 1 334
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Ja najczęściej karmie w pozycji pół leżącej a małego mam na klacie. Najbliżej do pozycji do kangurowania. Młody ssie za dwóch. Sutki wyją dosłownie a piersi jak u gwiazdy porno. No ale najważniejsze że jakoś idzie
Mamy nie rozpakowane trzymam kciuki za Waszą święta cierpliwość Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
__________________
05.08.2010 Początek "Nas" <3 18.07.2011 zaręczyny 31.08.2013 "i że Cię nie opuszczę aż do śmierci" 12.12.2015 II kreseczki 23.08.2016 Czekamy na Ciebie maleństwo |
2016-08-30, 05:58 | #3999 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 192
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Moze za rzadko ją smaruję tym olejkiem - zwiększę ilośc razy i zobaczymy Cytat:
Oki - my mamy tylko przemywac zmienione miejsca. Dzis jedziemy do poradni laktacyjnej to i tam o to zapytam. Cytat:
Super, ze karmienie dobrze idzie |
|||
2016-08-30, 08:46 | #4000 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 11 728
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
A jak u was z organizacją? Sprawdzily sie przewijaki, przyborniki itp? Przewijacie i karmicie w jednym miejscu czy gdzie się da?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-08-30, 09:40 | #4001 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 669
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Fajnie jest być mamą |
|
2016-08-30, 11:20 | #4002 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 348
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Dziewczyny nasze Futro wróciło do domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj wieczorem sasiad zadzwonil ze go wlasnie widzi przed blokiem, mąż wystrzelił jak z procy i dorwał Rudą Mende!!!! Był tak blisko a przez 2 tyg nie moglismy go znaleźć! Już straciliśmy nadzieje nawet mąż po raz pierwszy nie poszedl go szukac... Ja używam krochmalu i mąki ziemniaczanej. Krochmal gotuje taki leciutki i smaruje buźke Zuzki bo ma jakies krostki a policzkach skroniach, brodzie i pod brodą. zostawiam jej to na chwile i zmywam przegotowana wodą. Nadmiar krochmalu wlewam do kąpieli profilaktycznie w upały. W ogole buźke myje tylko przegotowaną wodą. W nadmanganianie byla kapana w szpitalu bo miala takie dziwne krostki na ciele i pomoglo. a mąką zasypuje pupcie na zmiane z kremem i jest super.
__________________
Zuzia - 29.07.2016 19:01 |
2016-08-30, 11:52 | #4003 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
U nas dalej nic nie ruszylo 😱 o 18ktg i chyba trzeba sie juz umowic na wywolanie, bo 5 dni po terminie...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-08-30, 11:54 | #4004 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
To jesteśmy we dwie.....u mnie tez nic, wczoraj miałam usg i doktor powiedziała ze z małym wszystko ok, no ale wyjsc nie chce -.- |
|
2016-08-30, 11:55 | #4005 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-08-30, 11:56 | #4006 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
W czwartek mam sie zgłosić na wywołanie i juz mi sie nogi trzęsą na sama mysl o wywoływaniu porodu jak mam 1,5 cm szyjki jescZze....
I dzis miała taka refleksje ze zwierzętom nikt długości ciąży nie mierzy i rodzą jak przyjdzie na nie czas....a ja musze miec wywoływane -.- |
2016-08-30, 11:58 | #4007 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-08-30, 12:03 | #4008 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Ja juz nie wiem co gorsze, wywoływanie czy cc. Ja ide dzis na długi spacer zakończony seksami i herbata z liści malin....chociaż wiem ze to nic nie da Moj wazy ok 3650 g, a jakies 3 tyg temu było ok 3500 g wiec duzo nie przybrał, a tego sie bałam. |
|
2016-08-30, 12:06 | #4009 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-08-30, 12:11 | #4010 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Masz skurcze? Ty farciaro U mnie seksy jakos idą, ale nie mam na nie wielkiej ochoty, podobnie jak tż pewnie. No ale trzeba to trzeba. Moze spróbuj w innej pozycji? Bo ja w niektórzych tez nie daje rady, ale na gorze jest ok chociaż nie wiem czy te seksy cos dają.... |
|
2016-08-30, 12:13 | #4011 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-08-30, 12:21 | #4012 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
To u mnie sie ponoć prawie zadne nie piszą, także tez ciekawe.... Najgorsze w tym wszystkim i tak są te ciagle pytania z kazdej strony "czy to juz" :/ |
|
2016-08-30, 12:24 | #4013 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-08-30, 12:28 | #4014 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Niestety raczej tak.... |
|
2016-08-30, 12:54 | #4015 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 475
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Moja sąsiadka z sali tez odmówiła wywoływania i urodziła 10 dni po tp zdrowgo i slicznego syna! Oczywiście każdą z was zrobi jak uważa! ja trzymam za was kciuki! Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
blog |
||
2016-08-30, 14:28 | #4016 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 851
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Aneks gdyby to chodziło tylko o mnie i bym nie miała syna w brzuchu to tez bym sie nie zgodziła....ale tak to sie po prostu boję o niego. Niby jest ok, a niech nie daj Boze cos sie wydarzy, to nigdy sobie nie wybaczę
|
2016-08-30, 17:50 | #4017 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 958
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Cytat:
Cytat:
U mnie chyba coś się zaczyna dziać, chociaż ciężko stwierdzić. Czop intensywnie odchodzi, lekko podbarwiony krwią i pojawiają się mocniejsze skurcze, choć nieregularne. Ale juz zdecydowanie je odczuwam... Wygląda na to że w najbliższych dniach przywitamy synka Też się zastanawiam czy jeszcze zdąży w sierpniu czy już wrzesień będzie
__________________
...no day but today... |
||
2016-08-30, 18:10 | #4018 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 629
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Ja na 1wrzesnia mam wywolanie😄mala wazy 4kg ! W 4tyg 900gram przybrala szok... Na 8mam sie stawic jak do 12 nie bedzie postepu to cc.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2016-08-30, 19:05 | #4019 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 6 687
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Napisałam relację co i jak było u mnie Będzie długo i ze szczegółami
W domu :) Jak wiecie na 24 sierpnia miałam termin i cały dzień nic się nie działo, na ktg nawet nie było regularnych skurczy. TŻ poszedł na 14 do pracy a ja sobie marudziłam że pewnie przenoszę. Leżałam całe popołudnie czytając książkę aż tu nagle o 20:30 usłyszałam takie PYK w brzuchu. Wiedziałam że to mógł być odgłos pękającego pęcherza płodowego i bałam się wstać. W końcu wstałam i faktycznie poszłooo... Dziwne to było, jak mega duże siku którego nie można powstrzymać. Słyszałam że tych wód może być dużo ale nie zdawałam sobie sprawy że chodzi o naprawdę DUŻE ilości zalałam całą podłogę w pokoju. Zadzwoniłam do TŻ i mówię "wody..." TŻ na to krzyknął "odeszły?" i tu usłyszałam taki zbiorowy krzyk "jola rodzi???" współpracowników TŻ Po 10 minutach już był w domu, a ja już zdążyłam zalać łazienkę i wody dalej leciały! na ręczniku papierowym zobaczyłam że są żółte więc wiedzieliśmy że nie ma co czekać tylko jedziemy. Zdążyłam tylko wziąć prysznic, ubrać się, zjeść resztę z obiadu i wezwaliśmy taksówkę. Jadąc patrzyłam tylko czy nie zalewam fotela taksówkarzowi Szpital Weszliśmy na izbę przyjęć dla rodzących o 21:20 a tam milion formalności...Trwało to godzinę. W trakcie zaczęłam czuć pierwsze skurcze, jak na okres. Potem coraz mocniejsze. Pani zmierzyła mnie i niestety wyszło że mam tylko 17 cm czyli za wąska miednica ale powiedziała że jeszcze zobaczymy jak będzie. Kazała mi iść do łazienki się przebrać a tam cała wkładka zalana brązowymi wodami z krwią Bardzo się przestraszyłam i kurczę teraz już wiem jak to jest bać się o kogoś milion razy bardziej niż o siebie bo w głowie miałam tylko "co z dzieckiem". Położna na widok tych wód zadzwoniła po lekarza, zbadał mnie (oj, bolało a lekarz widząc jak mnie boli powiedział "nie chcę pani martwić ale to tylko 20-30% bólu porodowego "), zawieźli mnie wózkiem na USG gdzie lekarz stwierdził że wszystko jest ok, a dzidziuś ma wg USG około 3200 ale na jego oko jest ciut mniejszy. No i poszłam na salę porodową gdzie czekał na mnie TŻ, a obok stało już to plastikowe jeżdżące łóżeczko a w środku rożek, kocyk, ubranko i pampers. Pomyślałam że kurczę, to się dzieje naprawdę Pobrali mi krew i mocz do badania, podpięli mnie pod ktg, pisały się skurcze, najpierw takie 30, potem dochodzące do 60. No i tu przyznaję, myślałam że jestem większą twardzielką, a przy tych 60 ściskałam rękę TŻ z całej siły i kazałam mu iść powiedzieć że CHCĘ NATYCHMIAST CESARKĘ bo nie wytrzymam. Na dodatek położna powiedziała że ze względu na zielone wody muszę być podpięta cały czas pod ktg więc nawet nie miałam jak złagodzić tych bóli. W międzyczasie odpisywałam mnóstwo zgód na zabiegi. W końcu podłożyli mi zgodę na cesarkę a ja myślałam że chodzi ogólnie czy się zgadzam "w razie co". Podpisałam a tu wjeżdża łóżko, dają mi koszulę taką do operacji I mówią że lekarz wszystko wyjaśni. W tym momencie zaczęłam się trząść. Nigdy w życiu się tak nie trzęsłam. Przyszedł lekarz i powiedział nam że morfologia wyszła niefajna a ja mam tę miednicę jednak za wąską żeby móc czekać. Mi było już wszystko jedno byle tylko z Zuźką było ok Położna zaplotła mi warkocza żeby włosy nie przeszkadzały, założyli mi cewnik, TŻ dał buziaka i pojechałam. Na sali operacyjnej było chyba z 12 osób, każdy miły i próbowali mnie pocieszyć. Zwłaszcza anestezjolog mnie rozśmieszał kazał mi usiąść i się nie ruszać, wbił igłę kręgosłup, nie wytrzymałam i drgnęłam na szczęście dał radę i nie zaszkodziło. Poczułam ciepło na pośladkach, kazał mi podnieść lewą nogę, podnoszę a tu nic. Prawą - to samo. Dziwne uczucie No i mnie rozcięli. Czułam wszystko ale nic nie bolało. W pewnym momencie uprzedzili że może być nieprzyjemne uczucie a ja zamiast tego poczułam gilgotki i się zaczęłam chichrać co strasznie ich rozśmieszyło I nagle usłyszałam takie "glupglupchrr" i "eeeeeeeeeeeee" - najpiękniejszy dźwięk na świecie, naprawdę Była godzina 00:10 Totalnie mnie zatkało, nie wiem jak to określić nawet ale to chyba był szok po prostu. Zaczęłam tylko pytać czy zdrowa, czy zdrowa, czy zdrowa....a ta chwila zanim mi odpowiedzieli trwała milion lat pokazali mi dół Zuźki na dowód że to córka i w końcu usłyszałam że jest zdrowa i dostała 10/10 punktów. Dali mi ją na buziaka, tu już mi poleciały łzy...Od razu była śliczna, nie była sina, czerwona ani pomarszczona, miała najśliczniejszą buzię na świecie I pojechała do tatusia Zaczęli mnie zszywać a ja myślałam sobie "mam dziecko, ale dziwnie" calutki czas się trzęsłam, takimi bardzo mocnymi dreszczami ale nic już nie było ważne tylko to że jest zdrowa. Za chwilę lekarz skończył, powiedzieli że mogę od razu podnosić głowę, siadać a wstać od razu jak poczuję się na siłach i zawieźli mnie na salę poporodową do TŻ i córci Nie opiszę Wam jakie to cudowne było zobaczyć ją w ramionach TŻ bo tego się nie da opisać TŻ ją kangurował pierwszą godzinę a ja drugą bo już czułam nogi i mogłam usiąść. Bardzo mnie wszystko swędziało, podobno od znieczulenia. Malutka się przyssała ładnie do piersi i jadła Zostawili nas we troje, mogliśmy się cieszyć naszym szczęściem O 4 TŻ pojechał do domu a my poszłyśmy spać. W szpitalu córcia była grzeczna, płakała tylko gdy była głodna, a apetyt to ona ma Jedzenie które dostawałam nie było najgorsze, ale malutko więc TŻ musiał mnie dożywiać. Położne, lekarki, wszyscy byli dla nas bardzo mili Wstałam na drugi dzień, z pomocą TŻ wzięłam prysznic, cały czas dostawałam kroplówkę ze znieczuleniem więc poza lekkim ciągnięciem rany i obkurczaniem się macicy (jak na okres) nic nie bolało. Od soboty nie potrzebowałam już nic na ból. W niedzielę mogliśmy już wyjść do domu W domu Malutka jest bardzo grzeczna, płacze tylko gdy jest głodna Od wyjścia ze szpitala, czyli przez 2 dni przybrała 100 gramów gdzie norma wynosi minimum 120 gramów ale na tydzień więc widać ile je. Pieluszki lecą w tempie ekspresowym. Tym zajmuje się TŻ. W ogóle to nie mogę powiedzieć że on mi przy dziecku pomaga, on po prostu robi wszystko (oprócz karmienia ) jest totalnie zakochany w córeczce, patrzy na nią godzinami a 0na najbardziej lubi wtulać się w niego Dba też o mnie, nie śpi w nocy żebym ja mogła spać spokojnie, czuwa nad nią i podaje mi ją do karmienia, a sam odsypia po troszeczku w dzień. Zaznaczam że z niego wielki śpioch więc naprawdę widzę ile dla niego znaczymy skoro był w stanie zrezygnować ze snu Wczoraj była pierwsza kąpiel, oczywiście TŻ dał radę i pierwszy spacerek. Wózka też nie mogłam poprowadzić bo mi nie dał Koty póki co zupełnie ignorują Zuźkę, ani nie podchodzą do niej ani nic. Dużo je głaszczemy żeby się nie czuły odrzucone. Dodam jeszcze tylko, że bardzo nastawiałam się na sn, piłam liście malin, łykałam wiesiołka itd. co mi się na nic nie przydało I wiecie co? Już nie będę nigdy się mądrzyć o wyższości sn nad cc bo jeśli znowu będę miała rodzić to od razu będę chciała cc. Jednak poglądy się zmieniają. Jestem bardzo wdzięczna lekarzom że nie kazali nam się męczyć, nie ryzykowali tylko podjęli decyzję o cc bo dzisiaj już nie pamiętam że miałam operację. Oczywiście każdy znosi takie rzeczy inaczej, ale w moim przypadku naprawdę jest ok i jestem bardzo zadowolona. Zwłaszcza jak słyszałam leżąc w szpitalu krzyki rodzących sn No, to chyba tyle, wybaczcie długość, ale chciałam wszystko dokładnie opisać
__________________
Żona 2013 Mama 2015 [*] Mama 2016 |
2016-08-30, 19:47 | #4020 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 669
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VII.
Fanta, najważniejsze że Ty i malutka czujecie się dobrze a czy poród sn czy cc to nieistotne. Ważne że kończy się narodzinami najważniejszych dla nas dzieci
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:37.