TŻa problem z "puszystą" dziewczyną - Strona 11 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-04-03, 23:42   #301
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez wiolkaa85 Pokaż wiadomość
Nienormalna jest dla mnie sytuacja, ze Ona nie miesci sie w zadne ubrania, nie cwiczy, je chipsy, siedzi przed kompem i nie widzi w tym problemu
A bo to ona jedna Wystarczy obejrzeć choćby (chyba angielski, albo amerykański) programik o odchudzaniu na TVN Style, żeby zobaczyć jak ludzie potrafią się żywić i jaki mogą mieć tryb życia - jeść kilogramy czekolady, siedzieć przez TV albo kompem i żyć sobie z 40 kg "nadprogramowo". No i żyją. Nie muszą do tego mieć depresji, nie muszą być ślepi, wystarczy że im się "nie chce", nie potrafią się zmobilizować do zmian.
Dla Ciebie to niepojęte, a ja wiem że ludzie tak żyją, wielu ludzi - nie dziwi mnie jakoś, takie czasy, że nawet do sklepu nie trzeba wychodzić - można kupić online.

Nie mam pojęcia jak jest w przypadku tej dziewczyny, oczywiście.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-04, 00:45   #302
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

A jak na to reaguje rodzina?? moze mama moglaby z nia porozmawiać?
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-04, 12:14   #303
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez wiolkaa85 Pokaż wiadomość
Nienormalna jest dla mnie sytuacja, ze Ona nie miesci sie w zadne ubrania, nie cwiczy, je chipsy, siedzi przed kompem i nie widzi w tym problemu
a niby dlaczego? Kazdy musi byc szczuply, zdyscyplinowany, kontrolowac wszystko co sie je?Moze ona jest szczesliwa, je to co lubi i sie nie przejmuje?
__________________
.................

Edytowane przez syntagma
Czas edycji: 2009-04-04 o 12:16
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-04, 19:39   #304
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
a niby dlaczego? Kazdy musi byc szczuply, zdyscyplinowany, kontrolowac wszystko co sie je?Moze ona jest szczesliwa, je to co lubi i sie nie przejmuje?
Tylko pytanie, czy jest szczęśliwa?? Wg mnie nie ma sensu 'uszczęśliwiać" ludzi na siłę. Niech robią co chcą i ponoszą tego konsekwencje..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-04, 20:26   #305
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Tylko pytanie, czy jest szczęśliwa?? Wg mnie nie ma sensu 'uszczęśliwiać" ludzi na siłę. Niech robią co chcą i ponoszą tego konsekwencje..
moze jest, moze nie jest. Ogolnie wszystko ma swoje plusy i minusy, wiec moze dla niej jest wazniejsze to, ze je co lubi i kiedy lubi bez zamartwiania sie, a minus taki, ze nie jest super szczupla to jest cos drugoplanowego. Zreszta w ogole tu nie ma mowy o jakiejs wielkiej nadwadze.
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-04, 20:44   #306
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
moze jest, moze nie jest. Ogolnie wszystko ma swoje plusy i minusy, wiec moze dla niej jest wazniejsze to, ze je co lubi i kiedy lubi bez zamartwiania sie, a minus taki, ze nie jest super szczupla to jest cos drugoplanowego. Zreszta w ogole tu nie ma mowy o jakiejs wielkiej nadwadze.
Bo tu chodzi głownie o to, że ona - prawdopodobnie przez te nadprogramowe kg - zmieniła swoje zachowanie o 180 st. Jak autor napisał - zakochał się w zupełnie innej osobie. No i ja go rozumiem, bo ma prawo mieć problem..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-04, 21:01   #307
ultraviolet21
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 371
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

a ja bym nie chciala miec takiego faceta jak ty a dlaczego ? pokochales ja za to jak wyglada czy jaka jest -to ze sie zmienila normalne , ludzie nie tylko zmieniaja swoj charakter ale i wyglad ,nikt z wekiem nie robi sie piekniejszy .Ja akurat mam niedowage waze 50 kg przy 173cm ,czuje sie ztym srednio-czasem sie ciesze ze jestem wysoka i smukla a czesm jak cos ubiore to stwierdzam ze na mnie wisi ,jestem juz po dziecku mam kilka rozstepow ,piersi mi zwiotczaly -nie jest juz jak kiedys wygladalam ze cale cialo by jedrne a dodam ze mam 22 lata wiec jakas stara nie jestem ,nie wyobrazam sobie zeby facet mnie zostawil z powodu szramy po cesarce czy moich piersi ,albo zaczal mi prawic moraly -ze mam isc na operacj plastyczna -bo kocha mnie za to co mam w srodku a nie jak wygladam ,a ty grasza lowelasa po silowni ktory by chcial krolewne sniezke -masz zbyt wysokie mniemanie o sobie i podejrzewam ze to ty sie wstydzisz znia wychodzic a nie ona
ultraviolet21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-04-04, 21:21   #308
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
a niby dlaczego? Kazdy musi byc szczuply, zdyscyplinowany, kontrolowac wszystko co sie je?Moze ona jest szczesliwa, je to co lubi i sie nie przejmuje?
Sądząc po tym, że wstydzi się wychodzić na imprezy, basen, zakupy czy spacer z powodu swojej tuszy, na pewno jest przeszczęśliwa.
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 01:10   #309
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez lady karen Pokaż wiadomość
Sądząc po tym, że wstydzi się wychodzić na imprezy, basen, zakupy czy spacer z powodu swojej tuszy, na pewno jest przeszczęśliwa.
jesli ktos przy wadze 70 kg wzrost 165 cm wstydzi sie wyjsc na zakupy, to potrzebny jest raczej psycholog niz dietetyk.
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 05:42   #310
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez lady karen Pokaż wiadomość
Sądząc po tym, że wstydzi się wychodzić na imprezy, basen, zakupy czy spacer z powodu swojej tuszy, na pewno jest przeszczęśliwa.
a moze zaczela sie wstydzic z jakiegos konkretnego powodu. Tzn jej w zasadzie te kilogramy nie przeszkadzaja ale nasluchala sie od chlopaka o dietach, cwiczeniach, zdrowych przekaskach i to spowodowalo u niej kompleksy.
Moze autor mowil czesto, ze grube dziewczyny sa be i fe. A w ogole jezeli ona rzczywiscie wazy 70 kg przy 165, a autor zachowuje sie chocby miala ze 100 kg to w sumie nie dziwie sie, ze ona ma kompleksy.
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 09:19   #311
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez ultraviolet21 Pokaż wiadomość
a ja bym nie chciala miec takiego faceta jak ty a dlaczego ? pokochales ja za to jak wyglada czy jaka jest -to ze sie zmienila normalne , ludzie nie tylko zmieniaja swoj charakter ale i wyglad ,nikt z wekiem nie robi sie piekniejszy .Ja akurat mam niedowage waze 50 kg przy 173cm ,czuje sie ztym srednio-czasem sie ciesze ze jestem wysoka i smukla a czesm jak cos ubiore to stwierdzam ze na mnie wisi ,jestem juz po dziecku mam kilka rozstepow ,piersi mi zwiotczaly -nie jest juz jak kiedys wygladalam ze cale cialo by jedrne a dodam ze mam 22 lata wiec jakas stara nie jestem ,nie wyobrazam sobie zeby facet mnie zostawil z powodu szramy po cesarce czy moich piersi ,albo zaczal mi prawic moraly -ze mam isc na operacj plastyczna -bo kocha mnie za to co mam w srodku a nie jak wygladam ,a ty grasza lowelasa po silowni ktory by chcial krolewne sniezke -masz zbyt wysokie mniemanie o sobie i podejrzewam ze to ty sie wstydzisz znia wychodzic a nie ona
Kochana, zmiana zmianą, ale jeśli lubisz facetów otwartych, spontanicznych, lubiących wyzwania, mających życie towarzyskie i pełnych energii- i takiego znajdujesz. A potem on zmienia się o 180 stopni, czyli jest swoim własnym przeciwieństwem, no to sorry.. Lajf is brutal. A zwłaszcza, gdyby te zmiany były spowodowane przez przytycie, to jasne - możesz starać się pomóc tak jak potrafisz. Ale gdyby to nic nie dawało i sytuacja się pogarszała, to cóż.. Poświęcać się i tkwić w związku, żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że zostawiłaś go za nadwagę.? Chyba żart.. Mój TŻ też jest ze mną dlatego, bo jestem jaka jestem. Gdybym z tak głupiego powodu jak kilka dodatkowych kg przestała być sobą, zmieniła się zupełnie i to na niekorzyść, to jak mogę wymagać, by przy mnie tkwił?
Każdy sam decyduje o własnym życiu i pretensje może mieć tylko do siebie.
__________________


Edytowane przez Deede
Czas edycji: 2009-04-05 o 09:20
Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-05, 14:04   #312
shockwaves
Wtajemniczenie
 
Avatar shockwaves
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 698
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez ultraviolet21 Pokaż wiadomość
a ja bym nie chciala miec takiego faceta jak ty a dlaczego ? pokochales ja za to jak wyglada czy jaka jest -to ze sie zmienila normalne , ludzie nie tylko zmieniaja swoj charakter ale i wyglad ,nikt z wekiem nie robi sie piekniejszy .Ja akurat mam niedowage waze 50 kg przy 173cm ,czuje sie ztym srednio-czasem sie ciesze ze jestem wysoka i smukla a czesm jak cos ubiore to stwierdzam ze na mnie wisi ,jestem juz po dziecku mam kilka rozstepow ,piersi mi zwiotczaly -nie jest juz jak kiedys wygladalam ze cale cialo by jedrne a dodam ze mam 22 lata wiec jakas stara nie jestem ,nie wyobrazam sobie zeby facet mnie zostawil z powodu szramy po cesarce czy moich piersi ,albo zaczal mi prawic moraly -ze mam isc na operacj plastyczna -bo kocha mnie za to co mam w srodku a nie jak wygladam ,a ty grasza lowelasa po silowni ktory by chcial krolewne sniezke -masz zbyt wysokie mniemanie o sobie i podejrzewam ze to ty sie wstydzisz znia wychodzic a nie ona
Mi się wydaje, że to już nie chodzi o sam wygląd i charakter, chłopak pewnie przejmuje się jej zdrowiem. No bo jedząc CODZIENNIE chipsy i tego typu smakołyki, można się doczekać zawału w wieku 30 lat.
shockwaves jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 14:39   #313
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Kochana, zmiana zmianą, ale jeśli lubisz facetów otwartych, spontanicznych, lubiących wyzwania, mających życie towarzyskie i pełnych energii- i takiego znajdujesz. A potem on zmienia się o 180 stopni, czyli jest swoim własnym przeciwieństwem, no to sorry.. Lajf is brutal. A zwłaszcza, gdyby te zmiany były spowodowane przez przytycie, to jasne - możesz starać się pomóc tak jak potrafisz. Ale gdyby to nic nie dawało i sytuacja się pogarszała, to cóż.. Poświęcać się i tkwić w związku, żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że zostawiłaś go za nadwagę.? Chyba żart.. Mój TŻ też jest ze mną dlatego, bo jestem jaka jestem. Gdybym z tak głupiego powodu jak kilka dodatkowych kg przestała być sobą, zmieniła się zupełnie i to na niekorzyść, to jak mogę wymagać, by przy mnie tkwił?
Każdy sam decyduje o własnym życiu i pretensje może mieć tylko do siebie.
No nie wiem, ja bym tego oczekiwała.
Abstrahując od sytuacji przedstawionej w wątku. To ludzie sie zmieniają, nikt nie pozostaje przez całe życie taki sam. Zmiany sa pozytywne lub negatywne, czasem zależne a czasem niezależne od nas. Ludzie się zmieniaja, bo coś złego ich spotkało w życiu, ktos traci pracę, ktos zostaje napadniety i zwałcony, ktoś cierpi bo nie moze mieć dzieci a ktos inny, bo ktos bliski choruje. Zmiany sa czasowe, bądz trwałe, czasem wraca sie do tego kim się było, czasem nie.
Ogólnie z wiekiem człowiek sie zmienia naturalnie i czasem coś co go interesowało przestaje go interesować itd.

Nie kazdy to oczywiscie akceptuje (takie zmainy u partnera) i generalnie jest to jednym z głównych powodów rozstań. Ale jednak każdy powinien sobie zdac sprawe z tego, że facet za którym teraz szalejemy na przestrzeni lat zmieni się fizycznie ale także psychicznie. I my się tez zmienimy. Chciałabym, żeby mój partner akceptował te zmiany tak jak ja akceptuję jego. Oczekuję, że będzie "tkwił przy mnie" na dobre i złe. Niezaleznie od tego czy to dobre i złe przytrafi mi sie na moje własne życzenie czy tez nie.
Jestem osobą, któa reaguje alergicznie na wszelkie "wspomagania", "napomykania" itd. Nie oczekuję od partnera "popychania mnie" do poprawy. Oczekuję by był dla mnie wsparciem i oparciem kiedy do czegos dążę.I by po prostu był.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-04-05 o 14:40
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 15:14   #314
Onetta
Raczkowanie
 
Avatar Onetta
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

wydaje mi się, że wątek powstał nie po to, aby ponarzekać sobie na dziewczynę, nie po to również, aby pokazać, że "stać mnie na lepszą". Widać, że autor bardzo martwił/i niestety martwi nadal o zdrowie dziewczyny (nawyki żywieniowe i nie tylko). Jak się kogoś kocha, można w sobie odnaleźć ogromne pokłady cierpliwości... tylko... cierpliwość, jak wszystko, zawsze w którymś momencie się kończy. Z opisu wynika, ze sytuacja się nie zmienia. Nie rozumiem, dlaczego niektóre wizażanki usprawiedliwiają zachowanie dziewczyny- zrozumiałabym w jakimś stopniu gdyby chodziło tylko o upominanie ze strony chłopaka ("zacznij dbać o siebie, może zjesz coś zdrowszego" itp.). Ale... przecież były także inne inicjatywy, spacer, wspólny sport (marzenie namówić na to faceta... ).
Jak tu niektóre dziewczyny piszą o sobie- przykład Twojej wybranki, to klasyczne opatentowane lenistwo. I co tu usprawiedliwiać? A po tylu miesiącach "czekania", próśb warto jeszcze się łudzić? Gorzej, że taka bierność zapewne nie pozostanie bez wpływu na inne sfery życia. Ja wiem, że łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić (jak się kogoś kocha można naprawdę wiele znieść). Co innego jednak czynniki zupełnie niezależne od ludzi (np. problemy w związku związane z brakiem czasu- bo obowiązki, praca itp.), co innego podejście "na nie" i nicnierobienie "bo tak mi się podoba".

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Oczekuję, że będzie "tkwił przy mnie" na dobre i złe. Niezaleznie od tego czy to dobre i złe przytrafi mi sie na moje własne życzenie czy tez nie.
Jestem osobą, któa reaguje alergicznie na wszelkie "wspomagania", "napomykania" itd. Nie oczekuję od partnera "popychania mnie" do poprawy. Oczekuję by był dla mnie wsparciem i oparciem kiedy do czegos dążę.I by po prostu był.
Bycie dla bycia, niezależnie od wszystkiego? utopia.


Nie chcę komentować tego pod kątem czynników niezależnych od nas (np. choroba)- bo tutaj sprawa jest dla mnie jasna, jak kogoś kocham, to jestem z nim właśnie "na dobre i na złe".
Ale... kiedy mam wpływ na to co się dzieje w moim życiu. Np. mogę ukończyć studia lub je rzucić. Mogę zjeść wiadro chipsów, albo 2 jabłka. Mogę pójść na spacer i do teatru, albo wybrzydzać i zostać w domu. Mogę notorycznie "strzelać fochy" albo zacząć rozmawiać z partnerem o tym co mnie boli.
Czy się mylę???

Jeśli wszystkie powyższe kwestie (jak i milion innych) to "tylko moja sprawa a partnerowi nic do tego", to lepiej darować sobie związek.
__________________


Edytowane przez Onetta
Czas edycji: 2009-04-05 o 15:16
Onetta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 16:03   #315
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

No coz, czasem rzucenie studów jest lepsze niz ciagniecie czegos co nam nie odpowiada, sa sytuacje w życiu, kiedy wydaje się, że można zjeść wiadro czipsów i że to nam pomoże w przeżyciu dnia, a jabłka moga zaszkodzic, zaś wyjscie gdziekolwiek może nas doprowadzic na skraj rozpaczy.
Każdy się zmienia, kazdy ma prawo do złego humoru, do przeżywania nieszczęscia po swojemu, do błedów wreszcie. Nikt nie jest ideałem, który wpieprza jabłka i uprawia gimnastykę codziennie a do partnera tylko szczerzy ząbki, bo świat jest piekny a my jestesmy tą samą dziewczyną co 15 lat temu.
I bardzo się ciesze, ze trafiłam na kogos, kto przeżył ze mną moje wzloty i upadki i kto mógł liczyc i na mnie w czasie, kiedy siedział i przeżywał złe chwile. Cieszę się również, że mój związek trwa już lat 20 i mimo moich poglądów związku sobie nie darowałam.

I to by było na tyle.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-04-05 o 16:05
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 16:24   #316
diamentowa
Zakorzenienie
 
Avatar diamentowa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No coz, czasem rzucenie studów jest lepsze niz ciagniecie czegos co nam nie odpowiada, sa sytuacje w życiu, kiedy wydaje się, że można zjeść wiadro czipsów i że to nam pomoże w przeżyciu dnia, a jabłka moga zaszkodzic, zaś wyjscie gdziekolwiek może nas doprowadzic na skraj rozpaczy.
Każdy się zmienia, kazdy ma prawo do złego humoru, do przeżywania nieszczęscia po swojemu, do błedów wreszcie. Nikt nie jest ideałem, który wpieprza jabłka i uprawia gimnastykę codziennie a do partnera tylko szczerzy ząbki, bo świat jest piekny a my jestesmy tą samą dziewczyną co 15 lat temu.
I bardzo się ciesze, ze trafiłam na kogos, kto przeżył ze mną moje wzloty i upadki i kto mógł liczyc i na mnie w czasie, kiedy siedział i przeżywał złe chwile. Cieszę się również, że mój związek trwa już lat 20 i mimo moich poglądów związku sobie nie darowałam.

I to by było na tyle.
Pięknie to napisałaś, naprawdę.
diamentowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 20:01   #317
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No nie wiem, ja bym tego oczekiwała.
Abstrahując od sytuacji przedstawionej w wątku. To ludzie sie zmieniają, nikt nie pozostaje przez całe życie taki sam. Zmiany sa pozytywne lub negatywne, czasem zależne a czasem niezależne od nas. Ludzie się zmieniaja, bo coś złego ich spotkało w życiu, ktos traci pracę, ktos zostaje napadniety i zwałcony, ktoś cierpi bo nie moze mieć dzieci a ktos inny, bo ktos bliski choruje. Zmiany sa czasowe, bądz trwałe, czasem wraca sie do tego kim się było, czasem nie.
Ogólnie z wiekiem człowiek sie zmienia naturalnie i czasem coś co go interesowało przestaje go interesować itd.

Nie kazdy to oczywiscie akceptuje (takie zmainy u partnera) i generalnie jest to jednym z głównych powodów rozstań. Ale jednak każdy powinien sobie zdac sprawe z tego, że facet za którym teraz szalejemy na przestrzeni lat zmieni się fizycznie ale także psychicznie. I my się tez zmienimy. Chciałabym, żeby mój partner akceptował te zmiany tak jak ja akceptuję jego. Oczekuję, że będzie "tkwił przy mnie" na dobre i złe. Niezaleznie od tego czy to dobre i złe przytrafi mi sie na moje własne życzenie czy tez nie.
Jestem osobą, któa reaguje alergicznie na wszelkie "wspomagania", "napomykania" itd. Nie oczekuję od partnera "popychania mnie" do poprawy. Oczekuję by był dla mnie wsparciem i oparciem kiedy do czegos dążę.I by po prostu był.
I ok, martwiłabym się, gdybyśmy ja z TŻem się nie zmieniali.. Rozwój to zmiany, ale pewien regres to też zmiany. Nie wszystkie da się zaakceptować. Gdyby - załóżmy - twój partner zmienił się z odpowiedzialnego, czułego człowieka w "korzystającego z życia" fircyka, ryzykującego waszym majątkiem, własnym życiem, przyszłością dzieci, bo go nagle opętała wizja "carpe diem", to też byś przy nim była? Bo z jakiegoś pwoodu włączył mu się chory egozim i za nic nie można go "naprostowac", to co - w imię "na dobre i na złe" - do grobowej dechy? Są zmiany, których NIE DA SIĘ ZAAKCEPTOWAĆ. Nawet jeśli dla kogos postronnego wygląda to jak duperela. Każdy ma taką swoją granice wytrzymałości, jest wrażliwy na pewne sprawy. I ma do tego prawo. Gdybym zmieniła się o 180 stopni - i to na gorsze - to byłabym powtorną egoistką, gdybym wymagała, by mój partner mnie znosił i tkwił przy mnie. Bo nie z taką "mną" się wiązał, nie za to mnie cenił, szanował - nie w takiej się zakochał..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 20:41   #318
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
I ok, martwiłabym się, gdybyśmy ja z TŻem się nie zmieniali.. Rozwój to zmiany, ale pewien regres to też zmiany. Nie wszystkie da się zaakceptować. Gdyby - załóżmy - twój partner zmienił się z odpowiedzialnego, czułego człowieka w "korzystającego z życia" fircyka, ryzykującego waszym majątkiem, własnym życiem, przyszłością dzieci, bo go nagle opętała wizja "carpe diem", to też byś przy nim była? Bo z jakiegoś pwoodu włączył mu się chory egozim i za nic nie można go "naprostowac", to co - w imię "na dobre i na złe" - do grobowej dechy? Są zmiany, których NIE DA SIĘ ZAAKCEPTOWAĆ. Nawet jeśli dla kogos postronnego wygląda to jak duperela. Każdy ma taką swoją granice wytrzymałości, jest wrażliwy na pewne sprawy. I ma do tego prawo. Gdybym zmieniła się o 180 stopni - i to na gorsze - to byłabym powtorną egoistką, gdybym wymagała, by mój partner mnie znosił i tkwił przy mnie. Bo nie z taką "mną" się wiązał, nie za to mnie cenił, szanował - nie w takiej się zakochał..
Z pewnościa nie latałabym za nim ciągle i nie brzęczała do ucha: ale tak nie można, co ty robisz, a moze lepiej kupmy nowe meble a nie czerwonego porszaka ...
Nie, starałbym sie dojśc przyczyny tej zmiany. Nowa miłość, choroba mózgu, lęk przed komornikiem?
Bo każda zmiana, zwłaszcza tak drastyczna jak zmiana odpowiedzialnego faceta w rozwlającego forse drania lub aktywnej dziewczyny w zamknietą osobę, każda taka zmiana, jest czyms spowodowana. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Od poczatku tego wątku twierdzę, ze facet źle podchodzi do sprawy, bo zaczyna wszytsko od końca, widzi efekt zmian i chce je zmienić ale nie docieka przyczyny tej zmiany.

Oczywiście, sa zmiany których czasem nie da się zaakceptować, szczególnie jesli ranią nie tylko nas. Ale najważniejsze jest znalezienie przyczyny zmian a nie próba uleczenia bez dochodzenia do sedna sprawy.
Pytanie podstawowe zwykle brzmi: dlaczego? Jesli zrozumiemy dlaczego sie aż tak ktos zmienił, to łatwiej będzie podjąć decyzję czy pomóc.

Najłatwiej przypiąć łatkę: leń. Ale jesli ktoś zmienia sie tak drastycznie i wczesniej nie miał ciagot do leżenia na kanapie cały dzień, to ja po prostu nie wierzę, że wytłumaczenie może byc tak łatwe, jak to sie niektórym wydaje. To samo z innymi zmianami o 180 stopni.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-05, 21:05   #319
santos
Zakorzenienie
 
Avatar santos
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: skad wracali Litwini ?
Wiadomości: 4 631
GG do santos
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Z pewnościa nie latałabym za nim ciągle i nie brzęczała do ucha: ale tak nie można, co ty robisz, a moze lepiej kupmy nowe meble a nie czerwonego porszaka ...
Nie, starałbym sie dojśc przyczyny tej zmiany. Nowa miłość, choroba mózgu, lęk przed komornikiem?
Bo każda zmiana, zwłaszcza tak drastyczna jak zmiana odpowiedzialnego faceta w rozwlającego forse drania lub aktywnej dziewczyny w zamknietą osobę, każda taka zmiana, jest czyms spowodowana. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Od poczatku tego wątku twierdzę, ze facet źle podchodzi do sprawy, bo zaczyna wszytsko od końca, widzi efekt zmian i chce je zmienić ale nie docieka przyczyny tej zmiany.

Oczywiście, sa zmiany których czasem nie da się zaakceptować, szczególnie jesli ranią nie tylko nas. Ale najważniejsze jest znalezienie przyczyny zmian a nie próba uleczenia bez dochodzenia do sedna sprawy.
Pytanie podstawowe zwykle brzmi: dlaczego? Jesli zrozumiemy dlaczego sie aż tak ktos zmienił, to łatwiej będzie podjąć decyzję czy pomóc.

Najłatwiej przypiąć łatkę: leń. Ale jesli ktoś zmienia sie tak drastycznie i wczesniej nie miał ciagot do leżenia na kanapie cały dzień, to ja po prostu nie wierzę, że wytłumaczenie może byc tak łatwe, jak to sie niektórym wydaje. To samo z innymi zmianami o 180 stopni.
Ooo ktos odrzal watek.
Ja uwazam, ze takie bawienie sie w zygmunta freuda jest smieszne. OK ludzi spotykaja traumy, problemy itd. Trauma moze byc jak ktos utraci nagle kogos bliskiego, przezyje ciezki wypadek, napasc etc. ALe do K nedzy nie oszukujmy sie. Jakie traumatyczne przezycie moglo wstrzasnac NASTOLATKA chodzaca do LO???!!!! No prosze was. Nie dorabiajmy do tego teorii o jakis mega psychicznych problemach ,bo to jest po prostu smieszne i krzywdzace w stosunku do osob, ktore sie naprawde z jakimis problemami zmagaja. Laska po prostu sie zapuscila i rozleniwila. tak to jest. W tym wieku pewnie trzymala linie bo szukala faceta i bo kolezanki, teraz sie jej omsknelo i ma to w d***. Nie potrafi sie zmotywowac. No wiec oswiadczam, ze jesli nie potrafi, to jest po prostu zalosna. Naprade schudnac 7 czy 10 kg w jej wieku i przy dobrym zdrowiu to nie jest zadna filozofia. Mozna oczywiscie siedziec przy wiadrze chipsow jak krowa z ryjem przy trawie i przezuwac non-stop. Ale trudno, zeby takiej osoby bylo nam szkoda. Jesli ktos zdrowy, z bezproblemowym zyciem itd po prostu martuje swoje szanse na rozne rzeczy od ladnej figury po ciekawe hobby, to jest kretynem i nie ma co sie nad nim uzalac
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air"

Santosowa rzezba ;-)

nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage
santos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-05, 22:57   #320
amistad.k.m.s
Zakorzenienie
 
Avatar amistad.k.m.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Ooo ktos odrzal watek.
Sam autor: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=252

Podpisuję się pod postami Luby
amistad.k.m.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 10:40   #321
Karmellita
Raczkowanie
 
Avatar Karmellita
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Zadupie pomorskie :D
Wiadomości: 421
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Żal mi wypowiedzi niektórych, zamiast oczerniać tą dziewczynę bronić chłopaka i na odwrót to może ktoś oprócz paru osób by spróbował pomóc i napisać coś konstruktywnego? A nie, wypowiedzi w stylu jaka ona jest leniwa a ja taka wspaniała :/ żałosne... już lepiej nic nie pisać.
Karmellita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 10:52   #322
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Laska po prostu sie zapuscila i rozleniwila. tak to jest. W tym wieku pewnie trzymala linie bo szukala faceta i bo kolezanki, teraz sie jej omsknelo i ma to w d***. Nie potrafi sie zmotywowac. No wiec oswiadczam, ze jesli nie potrafi, to jest po prostu zalosna. Naprade schudnac 7 czy 10 kg w jej wieku i przy dobrym zdrowiu to nie jest zadna filozofia. Mozna oczywiscie siedziec przy wiadrze chipsow jak krowa z ryjem przy trawie i przezuwac non-stop. Ale trudno, zeby takiej osoby bylo nam szkoda. Jesli ktos zdrowy, z bezproblemowym zyciem itd po prostu martuje swoje szanse na rozne rzeczy od ladnej figury po ciekawe hobby, to jest kretynem i nie ma co sie nad nim uzalac

a czy Tobie przyszlo moze do glowy, ze nie kazdy musi nosic rozmiar 34/36 i moze byc przy tym uwaga uwaga: SZCZESLIWY? Ze nadwaga 7 kg nie jest jakas monstrualna i nie ma po prostu tak duzego znaczenia? Nie kazdy siebie traktuje jak produkt w supermarkecie.

Tak wulgarnego i chamskiego posta to dawno nie widzialam, masakra po prostu, jaki poziom kultury masz.
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 10:57   #323
Sandruś88
Rozeznanie
 
Avatar Sandruś88
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 828
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

to naprawdę przykre, że chcesz jej pomóc, a ona nie chce się za siebie wziąć. Zapytaj ją czy tak chce spędzić całe życie, przed telewizorem? Wytłumacz jej, że jeśli teraz się za siebie nie weźmie, później będzie tylko gorzej. Przecież nie można się zamknąć w domu i cały czas tam siedzieć. Za kilka lat nawet do kina będzie się wstydziła wyjść.
__________________



Daj mi przeżyć, bo życie ma zbyt wysoką cenę!





Sandruś88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 11:16   #324
santos
Zakorzenienie
 
Avatar santos
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: skad wracali Litwini ?
Wiadomości: 4 631
GG do santos
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość

a czy Tobie przyszlo moze do glowy, ze nie kazdy musi nosic rozmiar 34/36 i moze byc przy tym uwaga uwaga: SZCZESLIWY? Ze nadwaga 7 kg nie jest jakas monstrualna i nie ma po prostu tak duzego znaczenia? Nie kazdy siebie traktuje jak produkt w supermarkecie.
Jasne, tylko ewidentnie ona NIE jest szczesliwa, i zwracam uwage po raz 62638938267373 ze autorowi w ogole nie chodzi o wage tylko o to JAK ONA SPEDZA CZAS uziemiajac tym samym jego.
Cytat:
Napisane przez Karmellita Pokaż wiadomość
Żal mi wypowiedzi niektórych, zamiast oczerniać tą dziewczynę bronić chłopaka i na odwrót to może ktoś oprócz paru osób by spróbował pomóc i napisać coś konstruktywnego? A nie, wypowiedzi w stylu jaka ona jest leniwa a ja taka wspaniała :/ żałosne... już lepiej nic nie pisać.
Juz pisalismy 1939392 razy konstruktywne porady i sam autor pisal 27382razy co probowal z ta sytuacja zrobic (wyciagnac ja GDZIEKOLWIEK) i ze nic z tego.

Rozumiem ,ze wszystkei tu uzalajace sie nad ta dziewczyna uwazaja, ze ma ona prawo od tak BEZ ZANDEGO POWODU zmienic zycie swojego faceta o 180stopni. Bo tak. Bo ona jest taaakaaaa bieeeeedna i zdolowaaaana. A on ma to znosic i basta, on nie ma zadnych uczuc.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Cytat:
Napisane przez angernet Pokaż wiadomość
Odkopuję bo temat niestety nadal aktualny...
Postaram się streszczać, zwłaszcza że przed chwilą podczas wysyłania wiadomości mi ją skasowało i piszę po raz drugi.
Sytuacja nie uległa poprawie, rzekłbym nawet że jest gorzej.
Dziewczyna nie akceptuje swojego ciała. Źle się czuje, narzeka na to że ma rozstępy, cellulit, nadwagę. Ciągle chodzi w tych samych ciuchach bo w inne już się nie mieści. Na zakupy nie chce iść bo uważa że nic sobie nie kupi ładnego w swoim rozmiarze. Jednocześnie nic nie robi by pozbyć się tych niedoskonałości, nie stosuje żadnych kosmetyków (twierdzi że to nic nie pomoże, wychodzi z założenia że już całe życie będzie miała taką skórę), nie chce się odchudzać.
W szkole idzie jej średnio, głównie z powodu odkładania nauki na później. Najczęściej jest tak że gdy ma się uczyć szuka pretekstu by to odwlec w czasie. Później przeczyta notatki "za pięć dwunasta" a w szkole się stresuje że nic nie umie. Zdaje sobie sprawę z tego co robi, chciałaby to zmienić. Ale gdy zaproponowałem by powiesiła sobie karteczki z przypomnieniem w widocznych miejscach, lub zaczęła sobie planować dokładnie dzień to odmówiła. Często jest też tak że prosi mnie o pomoc w jakimś zadaniu domowym a gdy się spotkamy to nie chce do niego zajrzeć, gdy biorę książki i szukam tego zadania to twierdzi że już je zrobiła, już je rozumie itp. A później wychodzi na to że nie zrobiła i nie rozumie ale nie chciało jej się uczyć podczas spotkania.
Praktycznie nigdzie nie wychodzi (tylko do szkoły, do kościoła i czasami do rodziny). Zero spotkań z koleżankami po szkole. Najczęściej siedzi w domu przed TV lub komputerem. Nasze spotkania - w domu, oglądanie filmów i jedzenie (w grę wchodzą tylko chipsy itp. przekąski. Kiedyś przyniosłem jabłka, bakalie, chipsy bananowe - nie chciała nic spróbować, wysłała tylko sms'a do ojca by wracając z pracy kupił chipsy). Bardzo rzadko udaje mi się ją wyrwać na jakiś spacer, jeśli już to tylko kilkanaście minut.
Generalnie mam wrażenie że brakuje jej wiary w siebie. Chciałaby zmienić swoje obecne życie, wyeliminować obecne nawyki jak chociażby to odkładanie nauki na później. Ale kończy się tylko na "chceniu".
Męczy mnie ta cała sytuacja - nasze spotkania to głównie narzekanie z jej strony i mówienie czego to ona by nie chciała. Gdy proponuję jej pomoc (jak np. z nauką) twierdzi że jej się nie chce... Pokochałem zupełnie inną dziewczynę, zarówno pod względem charakteru jak i wyglądu.
Chciałbym jej pomóc bo widzę że sama też nie jest zadowolona z obecnej sytuacji. Czasami miewa takie "przebłyski" (choć to złe słowo) i chce coś ze sobą zrobić. Ostatnio zaproponowałem jej byśmy poszli do psychologa (bo to w sumie wygląda na depresję, a nawet jeśli nie to wizyta nie zaszkodzi). Zgodziła się, nawet przyznała że sama o tym myślała. I wszystko byłoby fajnie... Tyle tylko że gdy już przyszedł termin wizyty ona uznała że nie pójdzie bo nie ma takiej potrzeby i wszystko jest ok.
Może macie jakieś pomysły co zrobić w takiej sytuacji?
A zeby bylo bardziej w temacie: autorze, podziwiam cie bardzo i powiem ci- marnujesz sie przy takiej lasce (sad but true my man). Radze ci sprobowac jeszcze pare razy ja zaciagnac do tego psychologa, moze nawet postepem. A jesli to nie podziala - rzuc ja. Moze wtedy sie ocknie, a przynajmniej przestanie ciagnac na dno i ciebie.

EDIT: na koniec chcialabym po raz koleny zwrocic uwage na fakt, ze mamy tu do czynienia z NASTOLATKA. Nastolatka, ktora nie musi sie martwic praktycznie o nic, o to czy ma gdzie spac, co jesc, co ma na siebie zalozyc, nie ma problemo w domu (jak mniemam autor by o nich wspomnial gdyby takowe byly). Takze raczej ma zycie bezproblemowe i nie ma w nim za bardzo powodow do traumy.......
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air"

Santosowa rzezba ;-)

nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage

Edytowane przez santos
Czas edycji: 2009-04-06 o 11:20
santos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 11:44   #325
Malaika85
Zadomowienie
 
Avatar Malaika85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 583
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez santos Pokaż wiadomość
Jasne, tylko ewidentnie ona NIE jest szczesliwa, i zwracam uwage po raz 62638938267373 ze autorowi w ogole nie chodzi o wage tylko o to JAK ONA SPEDZA CZAS uziemiajac tym samym jego.

Juz pisalismy 1939392 razy konstruktywne porady i sam autor pisal 27382razy co probowal z ta sytuacja zrobic (wyciagnac ja GDZIEKOLWIEK) i ze nic z tego.

Rozumiem ,ze wszystkei tu uzalajace sie nad ta dziewczyna uwazaja, ze ma ona prawo od tak BEZ ZANDEGO POWODU zmienic zycie swojego faceta o 180stopni. Bo tak. Bo ona jest taaakaaaa bieeeeedna i zdolowaaaana. A on ma to znosic i basta, on nie ma zadnych uczuc.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------


A zeby bylo bardziej w temacie: autorze, podziwiam cie bardzo i powiem ci- marnujesz sie przy takiej lasce (sad but true my man). Radze ci sprobowac jeszcze pare razy ja zaciagnac do tego psychologa, moze nawet postepem. A jesli to nie podziala - rzuc ja. Moze wtedy sie ocknie, a przynajmniej przestanie ciagnac na dno i ciebie.

EDIT: na koniec chcialabym po raz koleny zwrocic uwage na fakt, ze mamy tu do czynienia z NASTOLATKA. Nastolatka, ktora nie musi sie martwic praktycznie o nic, o to czy ma gdzie spac, co jesc, co ma na siebie zalozyc, nie ma problemo w domu (jak mniemam autor by o nich wspomnial gdyby takowe byly). Takze raczej ma zycie bezproblemowe i nie ma w nim za bardzo powodow do traumy.......
I agree
Malaika85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 11:59   #326
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Z pewnościa nie latałabym za nim ciągle i nie brzęczała do ucha: ale tak nie można, co ty robisz, a moze lepiej kupmy nowe meble a nie czerwonego porszaka ...
Nie, starałbym sie dojśc przyczyny tej zmiany. Nowa miłość, choroba mózgu, lęk przed komornikiem?
Bo każda zmiana, zwłaszcza tak drastyczna jak zmiana odpowiedzialnego faceta w rozwlającego forse drania lub aktywnej dziewczyny w zamknietą osobę, każda taka zmiana, jest czyms spowodowana. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Od poczatku tego wątku twierdzę, ze facet źle podchodzi do sprawy, bo zaczyna wszytsko od końca, widzi efekt zmian i chce je zmienić ale nie docieka przyczyny tej zmiany.

Oczywiście, sa zmiany których czasem nie da się zaakceptować, szczególnie jesli ranią nie tylko nas. Ale najważniejsze jest znalezienie przyczyny zmian a nie próba uleczenia bez dochodzenia do sedna sprawy.
Pytanie podstawowe zwykle brzmi: dlaczego? Jesli zrozumiemy dlaczego sie aż tak ktos zmienił, to łatwiej będzie podjąć decyzję czy pomóc.

Najłatwiej przypiąć łatkę: leń. Ale jesli ktoś zmienia sie tak drastycznie i wczesniej nie miał ciagot do leżenia na kanapie cały dzień, to ja po prostu nie wierzę, że wytłumaczenie może byc tak łatwe, jak to sie niektórym wydaje. To samo z innymi zmianami o 180 stopni.
Dociekanie przyczyn - jasne, to podstawa. Tylko co, jeśli przyczyny znasz, a partner i tak nie da sobie pomóc? Przyczyny zmian zresztą wcale nie muszą być szlachetne i niezależne od woli. Poza tym nie wymagałabym bycia psychoterapeutą dla partnera - każdemu wystarczy, że musi zmagać się z samym sobą. Wsparcie, pomoc - pewnie, ale nie wieczne ciągnięcie ku górze. I z psychologii właśnie - to, co człowiek robi, czyni, bo ma z tego korzyść. Zaniechanie to tez wybór. Trudniej dokonywać zmian niż płynąć z prądem. I jak tu Santos chyba napisała - nie dorabiajmy do tego teorii: dziewczyna nie przeżyła wielkiej traumy. O klinicznej depresji też - póki co - nic nie wiadomo. Jasne, dla kogoś 3 z matury będzie wielką traumą, ale to nie moja wina, że nie postrzega świata i zjawisk w odpowiednich proporcjach. Dlaczego wymagasz tylko od drugiej strony, aby trwała, pomagała, dociekała przyczyn? W związku obie strony muszą się starać. Nie chodzi o to, by uciekać, gdy jedno zaczyna mieć problemy. Ale partner to nie kolejne dziecko do niańczenia - podejmuje decyzje i musi być przygotowany na ponoszenie konsekwencji. Tak jak ta dziewczyna ma prawo wymagać od swojego faceta, tak samo on od niej.
A propos odchudzania - wiesz ile znam kobiet, które całe lata użalają się nad sobą, bo przytyły? To jest problem, bo hamuje je to i w innych sferach życia (kompleksy, później problmy ze zdrowiem itp.). Wiesz, ile razy słyszałam "od jutra zaczynam"? A ile słyszałam wymówek i skarg - "bo gdyby mąż ..", "bo gdyby nie praca..", "bo gdyby nie dzieci..". Rzygać się chce. I nie jestem święta, bo też miałam takie okresy w życiu - znam z autopsji. I albo coś robimy, albo zamykamy się i tkwimy w tym, co sami sobie zrobiliśmy. Pamiętacie babkę wsuwającą chipsy w "Dniu świra" i przy każdym następnym powtarzała - "Oostatni"? No właśnie.. Ktoś tu tłumaczył to "słabą wolą". Bo nie wszyscy są silni? Takie osoby są zdumiewająco silne i wytrwałe w szukaniu wymówek i zwalaniu winy. Mało tego - mają gdzieś jak to wszystko wpływa na ich związek, na partnera, na dzieci, jeśli są. Lepiej tkwić we własnym piekiełku, niż zacisnąć poślady i podjąć wysiłek. Bo, paradoksalnie, to o wiele łatwiejsze wyjście. Mam im współczuć? W życiu.. Pomóc? Ok, jeśli ktoś CHCE I SKORZYSTA z tej pomocy. Inaczej szkoda czasu. I szlag by mnie trafił, gdybym miała takiego partnera, bo z takim podejściem "nieegoistycznym" osłabiałby i moją chęć działania. Partner powinien być PARTNEREM, a nie kulą u nogi. A to, że niektórzy tacy się stają i tkwią w tym całymi latami - cóż, jak ktoś wpada w alkoholizm i skutecznie zatruwa życie, to nikt nie optuje "zostań z nim/z nią - trzeba pomóc, nie zostawiać w potrzebie". Zazwyczaj padają - o dziwo - sensowne rady: zostaw w cholerę. Jak sam się nie zmotywuje, to nic tu po tobie, a tylko życie zmarnujesz. Dla mnie miłość i lojalność to nie to samo co litość i podporządkowywanie się złym wyborom partnera.
__________________


Edytowane przez Deede
Czas edycji: 2009-04-06 o 12:03
Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 12:09   #327
santos
Zakorzenienie
 
Avatar santos
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: skad wracali Litwini ?
Wiadomości: 4 631
GG do santos
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Zgadzam sie Deedee!

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Dociekanie przyczyn - jasne, to podstawa. Tylko co, jeśli przyczyny znasz, a partner i tak nie da sobie pomóc? Przyczyny zmian zresztą wcale nie muszą być szlachetne i niezależne od woli. Poza tym nie wymagałabym bycia psychoterapeutą dla partnera - każdemu wystarczy, że musi zmagać się z samym sobą. Wsparcie, pomoc - pewnie, ale nie wieczne ciągnięcie ku górze. I z psychologii właśnie - to, co człowiek robi, czyni, bo ma z tego korzyść. Zaniechanie to tez wybór. Trudniej dokonywać zmian niż płynąć z prądem. I jak tu Santos chyba napisała - nie dorabiajmy do tego teorii: dziewczyna nie przeżyła wielkiej traumy. O klinicznej depresji też - póki co - nic nie wiadomo.
A ja sie zastanawiam, moze mi powiedza te obronczynie tej panienki, co ona zrobi, jak za pare lat z autorem watku bedzie juz normalne zycie, dom praca i naprawde zaczna sie problemy? Jak np nagle straci prace i nie bedzie miala na czynsz? Potnie sie ? SKoczy z mostu? Skoro bez zadnego powodu jest w takim stanie, to strach sie bac co bedzie, jak bedzie realny powod! Ja podziwiam faceta, ze jest z nia jeszcze, bo to dobrze na przyszlosc nie wrozy, a przeciez oczekujemy od partnera, ze bedzie w stanie jakos przez to zycie brnac...

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
A propos odchudzania - wiesz ile znam kobiet, które całe lata użalają się nad sobą, bo przytyły? To jest problem, bo hamuje je to i w innych sferach życia (kompleksy, później problmy ze zdrowiem itp.). Wiesz, ile razy słyszałam "od jutra zaczynam"? A ile słyszałam wymówek i skarg - "bo gdyby mąż ..", "bo gdyby nie praca..", "bo gdyby nie dzieci..". Rzygać się chce. I nie jestem święta, bo też miałam takie okresy w życiu - znam z autopsji. I albo coś robimy, albo zamykamy się i tkwimy w tym, co sami sobie zrobiliśmy. Pamiętacie babkę wsuwającą chipsy w "Dniu świra" i przy każdym następnym powtarzała - "Oostatni"? No właśnie.. Ktoś tu tłumaczył to "słabą wolą". Bo nie wszyscy są silni? Takie osoby są zdumiewająco silne i wytrwałe w szukaniu wymówek i zwalaniu winy. Mało tego - mają gdzieś jak to wszystko wpływa na ich związek, na partnera, na dzieci, jeśli są. Lepiej tkwić we własnym piekiełku, niż zacisnąć poślady i podjąć wysiłek.
Wiesz, jeszcze rozumiem te kobiety, ktore maja dom dzieci, sa nie wiem, po 40 itd. Naprawde jak ise tak biegnie z wywieszonym ozorem na brodzie i ma sie dzieci to trudno sobie zycie ogarnac i nagle zaczac program trenngowy. Ale do licha, ta laska to nastolatka. Powiedzcie mi CO ONA MA DO ROBOTY???!!! Widac jej nowe hobby to uzalanie sie nad soba.
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air"

Santosowa rzezba ;-)

nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage
santos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 12:24   #328
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Zastanawiam się na jakim świecie żyjecie.
Nastolatki są molestowane, gwałcone, usuwają ciążę, są poniżane w szkole, maja problemy psychiczne, trudną sytuację rodzinną. To tylko niektóre problemy. I o tych wszytskich sprawach, jeśli się wydarzą, niekoniecznie musi wiedzieć chłopak dziewczyny.
Np. o gwałcie dokonanym na żonie często nie wie jej mąż, człowiek, który żyje z nia pod jednym dachem a co dopiero "dochodzący chłopak".

To byłoby naprawde wszytsko, bo nie mam zamiaru tłumaczyc rzeczy oczywistych i po raz setny wyjaśniac, że nie wiemy wszytskiego. Nie znamy tych ludzi.
Oczywiście najłatwiej wszytskich podciagnąc pod "leniwe grubasy" i twierdzic, ze się czyms "zasłaniają" bo tak najłatwiej. A poza tym, na ich tle, jakże my wypadamy dobrze, czyz nie?

Jestem osobą silną ale widzę wokól siebie osoby słabsze psychicznie czy też psychicznie nadłamane jakims cieżkim przeżyciem. Czyżbyście Wy wokól siebie mieli tylko i wyłącznie osoby słabe z własnej winy, pogrązone w marazmie i na własne życzenie nieszczęsliwe? Tylko Wy, nieliczne jednostki, jesteście sprawiedliwymi wśród naródów świata, które podniosa się po każdym nieszczęściu i tylko otrzepią spódniczkę? I dziw wielki, że inni tego nie potrafią? No prosze was....
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-04-06 o 12:33
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 12:36   #329
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

santos, wiesz co wez wyluzuj. To, ze chlopak jest aktywny, lubi jezdzic na rowerze itd, to moze ona taka nie jest. Moze na poczatku zwiazku jej sie chcialo, a teraz stwierdzila, ze nie lubi i tyle. Nie kazdy musi byc super aktywny i uprawiac sporty, jak sie autorowi watku to nie podoba, to niech sie zwiaze z kims innym, bo hobby raczej jej nie zmieni.

A co powiesz na ten fragment:

Cytat:
A po imieninach uznała że to odchudzanie to mój wymysł, że ją do tego zmusiłem, że wcale nie czuła się z tym dobrze itp. :/
dziewczyna najwyrazniej sama siebie za gruba nie uwaza i ma do tego pelne prawo, litosci wazy tylko 70 kg przy 165 cm, a kompleksy (nie chce isc na basen, nad jezioro) biora sie stad, ze ona sie wstydzi przy chlopaku, bo ja ciagle porownuje do szczuplych dziewczyn!

Cytat:
Poza tym czuję się coraz mniej atrakcyjny przy niej, wokół pełno szczupłych dziewczyn które dbają o siebie, nie narzekam na brak powodzenia ale odmawiam
jak to ona zmienia zycie swojego faceta??? jak cale zycie uwielbialam podrozowac, a nagle pewnego dnia stwierdze: koniec, wiecej nie jezdze przez najblizsze 6 lat, to TZ ma mnie na zbity pysk wyrzucic bo jak ja smie hobby zmieniac???

daruj naprawde [COLOR="Silver"]
__________________
.................

Edytowane przez syntagma
Czas edycji: 2009-04-06 o 12:54
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-04-06, 12:38   #330
santos
Zakorzenienie
 
Avatar santos
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: skad wracali Litwini ?
Wiadomości: 4 631
GG do santos
Dot.: TŻa problem z "puszystą" dziewczyną

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
santos, wiesz co wez wyluzuj. To, ze chlopak jest aktywny, lubi jezdzic na rowerze itd, to moze ona taka nie jest. Moze na poczatku zwiazku jej sie chcialo, a teraz stwierdzila, ze nie lubi i tyle. Nie kazdy musi byc super aktywny i uprawiac sporty, jak sie autorowi watku to nie podoba, to niech sie zwiaze z kims innym, bo hobby raczej jej nie zmieni.
Oczywiscie. Moim zdaniem, powinien ja kopnac w pupencje i zwiazac sie z kims, kto nie jest jak choragiewka na wietrze.

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
dziewczyna najwyrazniej sama siebie za gruba nie uwaza i ma do tego pelne prawo, litosci wazy tylko 70 kg przy 165 cm, a kompleksy (nie chce isc na basen, nad jezioro) biora sie stad, ze ona sie wstydzi przy chlopaku, bo ja ciagle porownuje do szczuplych dziewczyn!
wazy 72 kg przy 165 cm to jest juz nadwaga wg wskaznika BMI. I zaloze sie, ze wyglada zle, Sama mam tyle wzrostu i waze 61 kg przy duzej ilosci miesni i grubych kosciach. Nosze rozmiar 38 (?). Wiec ona wyglada po prostu na spasiona, nie oszukujmy sie. Jasne, zawsze mozna powiedziec, ze sa grubsze i powiesic sobie nad lozkiem plakat The Gossip, ale czy to dobrze rownac w dol?

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość

jak to ona zmienia zycie swojego faceta??? jak cale zycie uwielbialam podrozowac, a nagle pewnego dnia stwierdze: koniec, wiecej nie jezdze przez najblizsze 6 lat, to TZ ma mnie na zbity pysk wyrzucic bo jak ja smie hobby zmieniac???
Moim skromnym zdanim owszem, powinien. Co to w ogole jest "ty sobie stwierdzisz"? Moim zdaniem, w zwiazku zawsze trzeba myslec za 2. takze jakby mi dzis moj TZ przyszedl i oswiadczyl ze rzuca studia i bedziemy zyc jak dzieci-kwiaty, on wlasnie zasadzil sobie trawe do jarania, to bym po prostu trzasnela drzwiami i go rzucila. Czemu? Bo jesli jest z kims i dzieli zycie to trzeba miec swiadomosc, ze decyzja nigdy nie nalezy do MNIE ale do NAS. I trzeba ja konsultowac. I w tym problem autora. Bo laska mu nie powiedziala "sluchaj kochanie ja wlasciwie nie mam za bardzo ochoty uprawiac az tak aktywnego zycia, moze troche zwolnimy?" i nie poszla na kompromis, ze w takim razie beda robic MNIEJ, bo ona nie lubi a on lubi, tylko nie beda robic WCALe czyli bedzie w 100% tak, jak ONA CHCE. A co on chce sie nie liczy. Koles powiedzial wprost - to nie jest dziewczyna, z ktora zaczal sie spotykac. ROzumiem, ze ludzie sie zmieniaja, jak sa ze soba w malzenstwie 10,20, 30 lat. Ale pare (nascie) miesiecy i taka zmiana, podczas gdy zycie nie zmienilo sie w ogole? Litosci.
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air"

Santosowa rzezba ;-)

nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage

Edytowane przez santos
Czas edycji: 2009-04-06 o 12:57
santos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:37.