2010-01-06, 21:03 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 40
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
Taverney wydaje mi się, że można by było zrozumieć Emilkę, jeśli ten temat byłby jej pierwszym w którym oczernia swoją rodzinę....ale niestety nie jest, więc mi osobiście dlatego ciężko znaleźć zrozumienie dla Emilki. Myślę, że może dlatego że w mojej rodzinie była kiedyś podobna sytuacja.....żona brata mojej mamy miała właśnie podobne pretensje (a raczej zaczęło się od tego, że dziadkowie pożyczyli pieniądze na auto siostrze mamy, a niby nie dawali im). Ale prawda była taka, że oni dostali wybudowany od nich dom, a za parę lat całą gospodarkę, bo pozostałe rodzeństwo się zrzekło. Ale tego wszystkiego było cały czas mało, nienawiść była tak wielka i ogromna, że to się w głowie nie mieści. To do czego dochodziło - nie będę pisać bo aż łzy się pojawiają na samo wspomnienie ile moi dziadkowie wycierpieli i ile złych słów od niej usłyszeli mimo, że dostała cały majątek. Powiem jedno - przykro było patrzeć, jak mój wujek się dowiedział, na dwa tygodnie przed śmiercią babci, że ona umiera - płakał jak małe dziecko. ale niestety po jej śmierci kontakty nadal były zerwane. Niedawno zmartł mój dziadek, nie powiem w końcu stanał na wysokości zadania i po ponad 20 latach postawił się żonie, zajął się dziadkiem w ciągu ostatnich tygodni życia (niecały miesiąc)...jeszcze gorzej serce się kroiło jak płakał nad śmiercią ojca, chociaż wydaje mi się, że niestety tak przeszedł nienawiścią żony i jej pazernością, że tego wszystkiego nie da się już naprawić. Niestety refleksja przyszła zbyt późno. Wiec jeśli ktoś pyta o radę a ktoś ma doświadczenie w podobnej sytuacji to dlaczego nie, może w dość brutalny sposób nie otoworzyć mu oczu.
Ja po prostu widzę w Emilce to samo - i myślę, że każda z nas stara się jej otworzyć oczy, ale ona nie chce. Więc jeśli chce mieć skłóconą rodzinę, żeby jej przyszły mąż zerwał całkowicie kontakty z rodziną, to żanda z nas w to nie ingeruje - jej życie nie nasze. |
2010-01-07, 11:28 | #62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
Cytat:
---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ---------- PRzeczytałam sobie większość wpisów Emilki i normalnie totalny szok! Dziewczyno, a może coś w tym jest że wszyscy są przeciwko tobie? Nie bądź taka zadufana w sobie. Jesteś totalnie rozpieszczona i egoistyczna. Ja też bardzo cieżko pracowałam za granicą, do tej pory bola mnie dłonie jak jest zimno, od pracy z mokrymi rękami na mrozie więc mi nie mów, bo nie tylko ty ciężko pracujesz. A czytając twój post, dochodzę do wniosku, że jesteś strasznie zazdrosna że brat tż dostanie mieszkanie i TU cię boli! Płynie z ciebie jad, zazdrość i pazerność! Bardzo przykre
__________________
Pozdro
Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO http://carlacosmetics.blogspot.com/ 22.08.2015 - Nasza Jagodzianka Wspólnie zamawiamy buty https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031 |
|
2010-01-07, 16:46 | #63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
Cytat:
Freso, nikt z nas nie jest święty, a dorosła kobieta też ma prawo do nerwów i do wzburzonych emocji. To nie zależy od wieku. zaraz się tym zajmę, poprzywracam co się da (dzięki Fresie, bo ona cytowała wypowiedzi w całości, uff..), a Emilka ma na jakiś czas wolne od forum Edytowane przez Taverney Czas edycji: 2010-01-07 o 17:00 |
|
2010-01-10, 13:02 | #64 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 137
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
Cytat:
Spróbuj się postawić na miejscu Twojego narzeczonego... Ja mam bardzo podobną sytuację w zyciu.. Własnie jesteśmy w trakcie organizacji wesela.. Moja mama jak jej powiedziałam o weselu to zadała pytanie: kto to bedzie finansowal? Bo na pewno nie ja... I co?? Mam ją za to znienawidzić..?? Gdybym bylataka jak Ty i myślała w ten sposób to pewnie tak by było.. Pomyśl jak czuje sie Twój narzeczony.. Na pewno nie jest mu łatwo z myślą, że z Twojej strony macie pomoc a z jego nie.. Tak ja mi.. Cholernie głupio się czuję, bo na moją "część" pieniedzy na wesele musimy zapracować wspólnie.. a rodzice mojego tż dadzą ich "część".. Chociaz nigdy nie było mowy o jakiś częsciach, kto za co płaci.. Jego rodzice znają sytuację.. I rozumieją to, że mojej mamy nie stać żeby mi sfinansować wesele... Piszesz że Twój narzeczony nie miał żadnej pomcy od rodziców.. Jeśli ich nie stać na coś, to jak niby mają Wam pomóc? Na rzęsach mają stawać?? Bo Twoi pomagają a oni nie? Czy Twój narzeczony mówił Ci kiedyś że źle się czuje w takiej sytuacji? Że nie jest mu z tym latwo? Jestem pewna ze tak jest.. Myślisz że on nie chciałby żeby było inaczej? A co on może zrobić?? Nic... głową muru nie przebijesz.. Wybrałaś jego, na pewno wiedziałaś jaka ma sytuacje rodzinną.. jeśli Tobie zależy na pieniądzach i sprawach materialnych to mogłaś poszukac majętniejszego faceta.. Ja też bylam najlepszą wnuczką u jednych i drugich dziadków.. jeździlam, sprzatałam, mieszkałam z nimi, pomagałam.. Jeden dziadek obiecywał mi dom (niestety zmarł), druga babcia obiecywała mi mieszkanie.. I co?? Mieszkanie babci zagarnęła kuzynka.. a dom dziadków został rozdzielony na dzieci ( a nie wnuki)... A ja mam to wszystko gdzieś... Wiem, że gdybym dostała albo to mieszkanie albo dom, to potem by mnie rodzina znienawidzila bo ja bym dostała a oni nie.. Tak jak wszyscy jadą teraz po mojej kuzynce za to mieszkanie... I ja się ciesze że się tak stało.. Zawsze tak jest kiedy jeden dostaje a drugi nie.. Nie mamy teraz nic.. wynajmujemy mieszkanie, marzymy o domu, pracujemy, odkładamy... I dla mnie to jest lepsze rozwiązanie, bo kiedyś powiem, że sama na to zapracowałam, a nie mam czegoś czyimś kosztem... i sumienie bedę miec czyste... Spróbuj pomyśleć w ten sposób.. a nie być totalną materialistką...
__________________
KAMILA http://lb3f.lilypie.com/VUF1p1.png DANIEL http://lb1f.lilypie.com/NDH2p2.png |
|
2010-01-10, 13:39 | #65 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
Cytat:
__________________
ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37 Edytowane przez mysiak Czas edycji: 2010-01-10 o 13:40 |
|
2010-01-10, 16:00 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 123
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Straszne jest to, że tak często młodzi ludzie chcą teraz pogrzebać swoich Dziadków czy Rodziców za życia po to tylko, aby otrzmac ich mieszkanie, czy inny spadek. Nie piszę teraz personalnie do autorki postu, ale ogólnie. Slyszę często głosy: "mi się należy, bo jestem starsza", "ja powinnam to dostać, bo więcej przy Dziadkach robię", "jak babcia umrze, to to i to będzie moje" (....). To chore. Zamiast Ich kochać, zastanawiamy się kiedy umrą, aby czerpać z tego zyski. Żal, dokąd zmierza ten świat
|
2010-01-10, 16:20 | #67 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Cytat:
Znam za to kilka przypadków gdy po śmierci babci/dziadka mieszkanie "przepadało", bo nie było własnościowe a główni lokatorzy do ostatniej chwili bali się zameldować u siebie krewnego, bo nasłuchali się w radiu i tv o zabijaniu staruszków przez pazernych krewnych... To nie jest tak, że kiedyś świat był lepszy a teraz jest gorszy. Ludzie od zawsze tęsknili do lepszego "kiedyś", od zawsze narzekali że kiedyś młodzież była lepsza a trawa bardziej zielona.
__________________
ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37 |
|
2010-01-10, 17:30 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 123
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Obracam się w miłym towarzystwie i jak wskazuje mój post, gdyby ktoś z moich znajomych tak się wyrażał, raczej byśmy nie byli przyjaciółmi. O takowych rozmowach slyszę często od mamy, do której przychodzą różne klientki. Nie czuję abym obraziła kogoś swoją wypowiedzią - osoby, które nie mają takich myśli, raczej nie poczułyby się dotknięte.
Ale masz rację, że często wiele wartościowych rzeczy starsi ludzie gdzieś chowają, lub własnie nie dopełniają jakiś formalności, przez co potem rodzina traci pewnien majątek. To też jest bez sensu. Ale żeby obrażać się na rodzinę, bo ktoś coś dostał a ja nie, to dla mnie niezrozumiała postawa. Edytowane przez polutek Czas edycji: 2010-01-10 o 17:33 |
2010-01-10, 18:15 | #69 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Cytat:
Cytat:
liberałowie chcą zalegalizować eutanazję, która będzie polegała na tym, że rodzina może zlecić lekarzowi zabicie starego człowieka wbrew jego woli, żeby dostać jego mieszkanie, ten stary człowiek nawet nie musi być chory...
__________________
ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37 |
||
2010-01-10, 18:41 | #70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
Cytat:
__________________
Bartuś 23.12.2010 Aniołek 01.08.2011... Hubert 21.11.2012 „Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła” |
|
2010-01-10, 20:52 | #71 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 1 647
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
...
Edytowane przez Madelaine87 Czas edycji: 2012-05-05 o 23:02 |
2010-01-16, 01:34 | #72 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa, Dublin
Wiadomości: 587
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytułacjii??
ja mam taka sytuacje ze jestem jedynaczka, mam tylko mame i babcie. babcia mi obiecala ze mieszkanie po jej smerci dostane ja (ona co roku twierdzi ze umrze ale ja jej nie wierze dobrze sie trzyma) ale ja na to nie czekam. Poki co moge sobie poszlaec, po swiecie pojezdzic, cos tam odlozyc moze na drugie mieszkanie na wynajem sa rozne opcje wiesz ci dziadkowie moga umrzec za 10 czy 15 lat i wtedy to mozecie sie z nimi poklocic albo oni z reszta twojego rodzenstwa, tyle rzeczy moze sie wydarzyc a aty panikujesz i chcesz zrezygnowac z wlasnego wesela...kobieto....ty sobie robisz krzywde to ty bedziesz zalowala i cierpiala i pewnie plakala ze twoj wymarzony dzien nie byl tym wymarzonym.....
|
2010-01-20, 15:17 | #73 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Cytat:
o jejku jejku jaka zdesperowana jak mozna oczekiwać od rodziców narzeczonego jakis pieniędzy? a jak nie maja ich to skad wezmą żeby tobie dać? a może cię nie lubią i dlatego nie chcą dać? materialistka i tyle na ten temat |
|
2010-01-20, 20:04 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 787
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Jak udało mi się zauważyć poniższy wątek ma dość "burzliwy przebieg".
Z mojej perspektywy wydaje mi się, że brak jest tutaj informacji odnośnie przyczyny takich oczekiwań - przekazania domu, itp. Bez niej ciężko jest ocenić słuszność postępowania - być może dane zachowanie wynika tylko i wyłącznie z dotychczasowych doświadczeń I jednak wydaje mi się że należy się do tego odnieść nieco z rezerwą - ton postu wskazuje na dużą zawartość emocji, które znacznie potrafią zakłócić przekaz Jestem jedynaczką, co powinno być równoznaczne ze znacznymi oczekiwaniami. Tak, ale nie w tej kwestii. Sama nie oczekuję nic od rodziców, ani od dziadków - Czemu? Wydaje mi się, że im jest ciężko i "tego typu dodatkowe wymogi" znacznie mogą pogorszyć ich stan materialny (mimo, że wcale nie jest źle - przynajmniej mi się tak wydaje). Co więcej czuję się źle, jeśli rodzice dają mi pieniądze (jeszcze studiuję, ale też przez ponad rok pracowałam) - jednak musieli na nie ciężko zapracować. W związku z powyższym mnie też trochę zaskakują wymagania - ja nie mam ich wobec swoich rodziców i wobec rodziców TŻta. I szczerze - chciałabym zrozumieć punkt widzenia, ponieważ wydaje mi się, że takie oczekiwania mają konkretną przyczynę. Pozdr |
2010-01-24, 19:18 | #75 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 20
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
Dobrze piszą dziewczyny, nie ma się co gniewać na dziadków i rodziców.
W naszym przypadku jest podobnie i już dawno mama mojego TŻ mu zapowiedziała, że mieszkanie po babci będzie przepisane na jego młodszą siostrę. Fakt, że mieszkanie jest niewiele warte, bo w małym miasteczku, ale zawsze jakieś pieniądze. Wartość ta ma stanowić posag siostry, bo mój TŻ to facet i zawsze sobie zarobi! hehehe Wtedy się wkurzyłam, ale teraz uważam, że trochę mają racji Wniosek jest taki, że będzie trzeba wziąć kredyt. Ale czemu ja mam się wściekać? Przecież to nie moje pieniądze. I przez to miałabym nie mówić "dzień dobry" jego rodzicom? Nie zapraszać na wesele? Zastanów się sama jakie pleciesz bzdury. Wy mieszkanie kupiliście, więc stwierdzili że przyda się rodzeństwu. |
2010-01-25, 22:31 | #76 |
Raczkowanie
|
Dot.: Co mamy zrobić w tej sytuacji??
co by nie myśleć to nie bardzo tak zaczynać nowego życia od nienawiści , znam dziewczynę której teściowa pomaga finansowo ale decyduje jakie firanki ma powiesić co ją strasznie wnerwia , wolałaby nic nie dostać , nie moze o niczym decydować sama , baba jej się wtraca
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:00.