Ślub cywilny

[patsewnu]

Witam,
Niestety nie jest mi dane stanąć przed ołtarzem z Mężczyzną Mojego Życia, bo niestety kiedyś popełniłam błąd i wyszłam za innego.

Mam pytanie do Dziewczyn, które są w podobnej sytuacji, bądź wybrały taki ślub. Otóż jak organizujecie ten dzień?? Robicie wesele, jakąś zabawę?? Czy może po ceremonii uroczysty obiad z najbliższymi??

[anesh_]

Ja mialam cywilny, mieliśmy po krótką ceremonię lub raczej obiad po cywilnym. Planujemy w następnym roku kościelny. Ale koleżanka po rozwodzie miala ślub cywilny i miała normalne wesele chociaż tylko na ok. 50 osób. Nie widzę jednak przeciwskazań, aby zrobić normalne, duże wesele.

[patsewnu]

Napisane przez anesh_

Ja mialam cywilny, mieliśmy po krótką ceremonię lub raczej obiad po cywilnym. Planujemy w następnym roku kościelny. Ale koleżanka po rozwodzie miala ślub cywilny i miała normalne wesele chociaż tylko na ok. 50 osób. Nie widzę jednak przeciwskazań, aby zrobić normalne, duże wesele.

Ja niestety widzę. Nie mam sumienia prosić ponownie swoją rodzinę na weselę. Zwłaszcza, że ślub brałam w 2008 roku...

Z resztą w światopoglądzie rodziny mojego Wybranka nie mieści się urządzanie wesel po tzw. rejestracji w USC. Taki ślub to nie ślub .

A poza tym....mam bardzo złe wspomnienia z dnia swojego pożal się Boże wesela rok temu

[chilanes]

patsewnu hmm tak czytam Twoje wątki posty powstajace jeden po drugim i zaskakuje mnie Twój pęd do ponownego zamążpójścia, dopiero co się rozwiodłaś z człwoiekiem z którym przed ślubem byłaś 3 lata, a z tym ile jesteś? rok? wiadomo, że różnie to bywa w życiu, ale takie tempo mnie zaskoczyło

[azakowana]

Dokładnie zgadzam się z Chilanes - W poprzednim wątku napisałaś, że twoje małżeństwo skończyło się w maju tego roku i Ty już chcesz wychodzić ponownie za mąż. Trochę rozsądku by sie przydało, bo jakoś go tu nie widać, szczególnie, że poprzednie małżeństwo trwało nie cały rok. Jak dla mnie paranoja.

[m.a.r.t.a]

Wiesz co z poprzedniego Twojego wątku wywnioskowałam, że jesteś szczęśliwa, bo jesteś "po wszystkim", wolna itp. A teraz mam wrażenie, że Twoje szczęście polega na tym, że masz kogoś innego kto pozwala Ci zapomnieć o przeszłości.

Jak dla mnie do dogłębnego poznania czy partner nadaje się na kolejnego męża potrzeba czasu i to na pewno nie rok, zwłaszcza że raz już się sparzyłaś i to z mężczyzną z którym byłaś 3 lata.

[patsewnu]

Macie rację dziewczyny. Chciałabym mieć możliwość pożycia samej dla siebie, ogarnięcia się z tym wszystkim, ale nie było mi to dane.

Jestem w ciąży i ostatnio dowiedziałam się, że moje dziecko będzie miało nazwisko mojego wkrótce ex męża. Bo takie jest prawo, że dziecko poczęte podczas trwania związku małżeńskiego obligatoryjnie jest, że tak powiem przypisane mężowi.
A ja nie wyobrażam sobie aby nasze dziecko miało jego nazwisko.
Jest to bardzo krzywdzące dla nas obojga, a zwłaszcza dla biologicznego ojca...

Czekałaby mnie poniżająca sprawa o ustalenie ojcostwa dziecka...tak jakbym nie wiedziała kto jest ojcem, jak jakaś puszczalska. Nie mam na to nerwów .

A liczymy na to, że jeśli zdążymy zalegalizować nasz związek jeszcze przed narodzinami dziecka to uda nam się ten cały cyrk ominąć.

A ponadto pierwszy raz w życiu wiem, że kocham mężczyznę z którym jestem. Także nie jest tak źle jak wygląda.

Choć podkreślam, że gdybym widziała jakieś inne wyjście... z następnym ślubem bym poczekała

[azakowana]

A od jakiego czasu jesteś z nowym Tż?

[m.a.r.t.a]

Czy Twój były mąż wie, że jesteś w ciąży?

[patsewnu]

Z mężem rozstałam się w maju, a pod koniec czerwca zaczęłam się spotykać z A. Mąż nic nie wie o tym, że kogoś mam, a tym bardziej o ciąży. Do dnia rozwodu chcę to przed nim ukryć, bo gotów mi robić problemy, nie mam pewności, ale wolę dmuchać na zimne.
W dniu rozwodu będę w 20tc. Mam nadzieję, że z ukryciem brzucha nie będzie bardzo ciężko...

Ostatnio życie mnie nauczyło, że nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej....

[azakowana]

Przepraszam, że sie tak czepiam ale jak po 4 miesiącach można stwierdzić, że sie kogoś kocha i chce sie z nim spędzić resztę życia?

[patsewnu]

Napisane przez azakowana

Przepraszam, że sie tak czepiam ale jak po 4 miesiącach można stwierdzić, że sie kogoś kocha i chce sie z nim spędzić resztę życia?

Hehe, nieprawdopodobne wiem

Też myślałam, że do tego trzeba Bóg wie ile czasu. Życie mnie nauczyło, że staż związku nie ma tu nic do rzeczy.

Albo się kogoś kocha albo nie. I jeśli miłośc nie pojawiła się na początku, to się nie pojawi nigdy.

[azakowana]

No to z takim podejściem, życzę wiele szczęścia w związku, bo co będzie jak ta "miłość" nagle wyparuje?

[madmuazelle]

No jak dla mnie to dziwne,że ledwo co się rozstałaś z eks mężem,a teraz myślisz o slubie z cywilnym z nowym tż-tem.Ok,rozumiem że się boisz,no ale to jego/eks męża dziecko i chyba powinien o tym wiedzieć.

[azakowana]

madmauazelle to nie jest dziecko eksa tylko nowego tżta

[m.a.r.t.a]

Azakowana nie, to dziecko z eks mężem:

Jestem w ciąży i ostatnio dowiedziałam się, że moje dziecko będzie miało nazwisko mojego wkrótce ex męża. Bo takie jest prawo, że dziecko poczęte podczas trwania związku małżeńskiego obligatoryjnie jest, że tak powiem przypisane mężowi.

Ja się chyba pogubiłam...

[azakowana]

To ja coś źle zrozumiałam. Jeżeli małżeństwo skończyło sie w maju, w czerwcu zaczęła się spotykać z nowym tżtem - i w listopadzie będzie w 20tc to znaczy, ze zaczęła w ciążę pod koniec czerwca albo w lipcu więc już z nowym teżtem.

[patsewnu]

Dziecko nie jest mojego męża. Nie jesteśmy ze sobą od prawie pól roku, ale rozprawa rozwodowa dopiero pod koniec listopada.

A co do tzw. wyparowania miłości....to przynajmniej dziecko będzie miało nazwisko swojego biologicznego ojca i nie będzie miało bałaganu w papierach.
Jednak...takiego scenariusza nie przewiduje.
Jeżeli przetrwamy te wszystkie problemy, to już przetrwamy wszystko

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Aha, wiem że to co piszę jest naiwne. Ale takie myślenie pozwala mi to wszystko jakoś przetrwać.

Muszę się trzymać jakiejś pozytywnej myśli żeby nie wpaść w depresję. Nie mogę sobie teraz na to pozwolić...

[paula78]

Po pierwsze to ze ukryjesz brzuch to nie znaczy ,że twoj byly mąz jest glupi i nie wie ile trwa ciąża do sądu moze trafić sprawa o ojcostwo .Poza tym zdecydowałas sie na takie a nie inne kroki więc nalezy byc na tyle odpowiedzialnym i dorosłym i ponieśc tego konsekwencje wiec nie widze nic ponizającego w sprawie o ojcostwo.
Zatajanie faktów nie jest dobrze odbierana szczegolnie w sądzie.

Dwa nie musisz brac ślubu aby dziecko mialo nazwisko obecnego partnera i swojego ojca ,wystarczy abyscie poszli do urzędu stanu cywilnego i on uznał dziecko ,naziwsko jego zostanie wpisane w papiery i po porodzie przy zgłaszaniu dziecka w USC dostanie ono od razu jego nazwisko.
Ja tak zrobiłam i nie bylo problemów.

A biorac pod uwagę twoja szybkosc w braniu slubow i rozwodach radziłabym nie wchodzic w kolejny związek bo jak widzisz milosc znika równie szybko jak sie pojawia a slub nie zając.

[patsewnu]

Napisane przez paula78

Po pierwsze to ze ukryjesz brzuch to nie znaczy ,że twoj byly mąz jest glupi i nie wie ile trwa ciąża do sądu moze trafić sprawa o ojcostwo .Poza tym zdecydowałas sie na takie a nie inne kroki więc nalezy byc na tyle odpowiedzialnym i dorosłym i ponieśc tego konsekwencje wiec nie widze nic ponizającego w sprawie o ojcostwo.
Zatajanie faktów nie jest dobrze odbierana szczegolnie w sądzie.

Dwa nie musisz brac ślubu aby dziecko mialo nazwisko obecnego partnera i swojego ojca ,wystarczy abyscie poszli do urzędu stanu cywilnego i on uznał dziecko ,naziwsko jego zostanie wpisane w papiery i po porodzie przy zgłaszaniu dziecka w USC dostanie ono od razu jego nazwisko.
Ja tak zrobiłam i nie bylo problemów.

A biorac pod uwagę twoja szybkosc w braniu slubow i rozwodach radziłabym nie wchodzic w kolejny związek bo jak widzisz milosc znika równie szybko jak sie pojawia a slub nie zając.

Po co mój mąż ma wnosić sprawę o ustalenie ojcostwa po rozwodzie skoro to nie jego dziecko?? Bo sie pogubilam?

A co do uznania ojcostwa w USC... też zaszłaś w ciążę będąc żoną innego?? Jeśli tak, to kamień spadł mi z serca, że da się ominąć w ten sposób prawo.
Jak się rozwiodę, to zamierzamy iść do prawnika by poradzić się w sprawie uznania ojcostwa. Może ze ślubem nie będziemy musieli się tak spieszyć, bo nie lubię załatwiać niczego na wariackich papierach.

A co do ukrywania brzucha, którego i tak jeszcze nie mam, to taki mój wybór i raczej zdania nie zmienię. Chcę rozwieść się na pierwszej rozprawie, on z teszta też....więc po co komlikować

[sunshain]

Napisane przez patsewnu

Witam,
Otóż jak organizujecie ten dzień?? Robicie wesele, jakąś zabawę?? Czy może po ceremonii uroczysty obiad z najbliższymi??

normalnie jak kościelny; biała suknia lub krem, przyjecie weselne itd

[paula78]

Napisane przez patsewnu

A co do uznania ojcostwa w USC... też zaszłaś w ciążę będąc żoną innego?? Jeśli tak, to kamień spadł mi z serca, że da się ominąć w ten sposób prawo.
Jak się rozwiodę, to zamierzamy iść do prawnika by poradzić się w sprawie uznania ojcostwa. Może ze ślubem nie będziemy musieli się tak spieszyć, bo nie lubię załatwiać niczego na wariackich papierach.

nie nie zaszlam w ciaze bedac zona innego ,tylko zyje w konkubinacie w ktorym jest dziecko i bedac w ciazy moj partner uznal dziecko oficjalnie ,zgodzilismy sie aby mialo jego nazwiskoi to zalatwilismy jeszcze przed rozwiązaniem.

żadnego prawa nie omija sie bo niby jak i po co ?

no to ci tlumacze ze nie musisz isc do zadnego prawnika tylko do USC i tam panie wypelniaja druki uznanania dziecka i juz ,w akcie urodzenia bedzie wpisany on jako ojciec.Jednoczesnie ojciec dziecka moze sam załatwic sprawe rejestracji dziecka,zgloszenia imienia i sam odebrac pesel dziecka i becikowe .

Do tego dochodzi fakt iz dziecko ma prawo do spadku po ojcu bo zostalo uznane w czasie ciązy ,wiec gdyby cos sie stalo z partnerem bez uznania to nalezaloby udowodnic przed sadem ,że to jego dziecko a tak uznane dziecko ma spadek bez problemów sadowych bedąc jeszcze płodem.

[aga24zuzia]

a ja mysle ze pokazujac ciążę w sądzie boisz się ze rozwód będzie ożeczony z twojej winy,bo przecież maż dobrze zdaje sobie sprawe ze to nie jego dziecko
nie czytalam twoich wczesniejszych postow wiec wypowiadam sie po przeczytaniu tego watku

[patsewnu]

Napisane przez aga24zuzia

a ja mysle ze pokazujac ciążę w sądzie boisz się ze rozwód będzie ożeczony z twojej winy,bo przecież maż dobrze zdaje sobie sprawe ze to nie jego dziecko
nie czytalam twoich wczesniejszych postow wiec wypowiadam sie po przeczytaniu tego watku

No tak. Właśnie o to się rozchodzi. Nie chcę żeby robił mi problemy, bo będąc w ciąży nie mam po prostu sił na te nerwy i pranie brudów przed sądem.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez paula78

nie nie zaszlam w ciaze bedac zona innego ,tylko zyje w konkubinacie w ktorym jest dziecko i bedac w ciazy moj partner uznal dziecko oficjalnie ,zgodzilismy sie aby mialo jego nazwiskoi to zalatwilismy jeszcze przed rozwiązaniem.

żadnego prawa nie omija sie bo niby jak i po co ?

no to ci tlumacze ze nie musisz isc do zadnego prawnika tylko do USC i tam panie wypelniaja druki uznanania dziecka i juz ,w akcie urodzenia bedzie wpisany on jako ojciec.Jednoczesnie ojciec dziecka moze sam załatwic sprawe rejestracji dziecka,zgloszenia imienia i sam odebrac pesel dziecka i becikowe .

Do tego dochodzi fakt iz dziecko ma prawo do spadku po ojcu bo zostalo uznane w czasie ciązy ,wiec gdyby cos sie stalo z partnerem bez uznania to nalezaloby udowodnic przed sadem ,że to jego dziecko a tak uznane dziecko ma spadek bez problemów sadowych bedąc jeszcze płodem.

więc moja sytuacja jest zupełnie inna. Wg prawa jeśli kobieta jest rozwiedziona i jeśli dziecko urodzi się poniżej 300 dni od rozwodu, to żaden inny mężczyzna niż ex nie ma prawa uznać dziecka w USC.
Trzeba załatwiać to sądownie.

[aga24zuzia]

Napisane przez patsewnu

No tak. Właśnie o to się rozchodzi. Nie chcę żeby robił mi problemy, bo będąc w ciąży nie mam po prostu sił na te nerwy i pranie brudów przed sądem.

.

hmnn no ale myslisz ze sie nie dowie przed rozprawa ze jestes w ciazy??? Śwat jest maly,zawsze ktos mu doniesie o tym...

a co do tego ze jezeli dziecko sie urodzi do 300 dni po rozwodzie to automatycznie jest dzieckiem bylego meża...-wiem ze taki paragraf istnieje,ale nie jestem pewna czy wtedy automatycznie sprawa laduje w sadzie,czy tylko wtedy jezeli byly maż robi problemy tzn twierdzi ze to jego dziecko i chce je uznac.na /Twoim miejscu zasiegnelabym juz rady radcy prawnego,bo moze okazac sie tak ze jezeli exmaż nie bedzie robił jakichs jazd.to ojciec dziecka np moze dac mu bezproblemu swoje nazwisko,dlatego mysle ze radca prawny bylby jaknajbardziej wskazany,pomysl o tym zanim wpakujesz sie w nastepny slub,bo przez nie znasz tego czlowieka,nie wiem jaki on jest,zebys poznije nie zalowala

[patsewnu]

Napisane przez aga24zuzia

hmnn no ale myslisz ze sie nie dowie przed rozprawa ze jestes w ciazy??? Śwat jest maly,zawsze ktos mu doniesie o tym...

Nie ma mu kto donieść o tym, bo o ciąży wie bardzo niewiele osób. Mimo iż jestem w 5-tym miesiącu ciąży nic po mnie nie widać. A rozwód za 3 tygodnie. Nawet nie mamy wspólnych znajomych. W sumie nic wspólnego ze sobą nie mamy.

[aga24zuzia]

Napisane przez patsewnu

Nie ma mu kto donieść o tym, bo o ciąży wie bardzo niewiele osób. Mimo iż jestem w 5-tym miesiącu ciąży nic po mnie nie widać. A rozwód za 3 tygodnie. Nawet nie mamy wspólnych znajomych. W sumie nic wspólnego ze sobą nie mamy.

no właśnie "niewiele" .ale popatrz z drugiej strony-ciąża to radość,szczescie...jestes w 100% pewna że nikt sie niewygadał????
czasem jest w zyciu tak ze wszyscy wszystko wiedza ale udaja przed soba ze nic im o tym niewiadomo

[patsewnu]

Napisane przez aga24zuzia

no właśnie "niewiele" .ale popatrz z drugiej strony-ciąża to radość,szczescie...jestes w 100% pewna że nikt sie niewygadał????
czasem jest w zyciu tak ze wszyscy wszystko wiedza ale udaja przed soba ze nic im o tym niewiadomo

A kto miał się wygadać? Moja rodzina mieszkająca ponad 100km stąd? Czy ojciec dziecka??

O to akurat się nie martwię

[Kori]

Ja mam slub cywilny 5 lutego 2010.Dzis kupilam sukienke taka jak do koscielnego .Nie planujemy wesela tylko obiad .Slub biore w ambasadzie za granica,bo tu mieszkamy.Koscielny puzniej jeszcze nie wiem kiedy.Za pieniadze które bym wydala na gosci ,to zamawiamy sobie sesje u fotografa i kupujemy ladne obraczki.Wszystko organizujemy dla siebie ,po 15 latach wspólnego zycia nie zalezy nam na balu.Chcemy to uczcic kameralnie.Pozdrawiam i nie przejmuj sie wszystko sie ulozy.

[gosi5]

[QUOTE=patsewnu;14961794]Po co mój mąż ma wnosić sprawę o ustalenie ojcostwa po rozwodzie skoro to nie jego dziecko?? Bo sie pogubilam?

Żeby ci zrobić na złość na przykład takie przypadki niestety chodza po ludziach, nic nie zyska ale nerwy zszarpie.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez patsewnu

A kto miał się wygadać? Moja rodzina mieszkająca ponad 100km stąd? Czy ojciec dziecka??

O to akurat się nie martwię

Tak własnie np. rodzina...., niestety życie bywa okrutne, jesteś pewna, że nikt z twoich najbliższych nie kontaktuje sie z Twoim byly, chociażby dlatego, ze go lubi i ciezko mu zaakcpetowac wasz rozwód, no chyba, że go wszyscy mieli dość, ale niestety zawsze sie tez moga trafić życzliwe osoby, o kórych istnieniu nawet nie wiesz ale one za to dużo o tobie

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

[QUOTE=patsewnu;14954191]Witam,
Niestety nie jest mi dane stanąć przed ołtarzem z Mężczyzną Mojego Życia, bo niestety kiedyś popełniłam błąd i wyszłam za innego.
Meżczyzna Twojego Zycia czy raczej Ojciec Twojego dziecka? Bo to niekoniecznie iść w parze musi, a jak tego mozna byc pewnych po tak krotkim czasie, miłość miłością, ale to nie love story to życie....
Kompletnie cię nie rozumiem, w maju rozstałaś sie z mezem, a juz w czerwcu idziesz to łóżka z innym, a gdzie czas na pozbieranie sie po roztsaniu, na jakies pdreagopwanie, zastanowienie sie nad sobą itp?! Jak to napisałaś 'chciałam trochę samotnosci ale nie było mi to dane". Ajj tego sie nie dostaje w gratisie po rostaniu, tego trzeb atez chcieć,a widzę że Ty kompletnie na własnym zdaniu sie nie opierasz, tylko na tym czego chcą kolejni faceci, bo to nie zły los tylko męzczyźni, którym nie potrafisz odmówić, , chciał wziąść ślub to go wziełam, chciał do łózka to z nim poszłam, Boże dziewczyno, pomyśl troche o sobie !!! Na facetch swiat sie nie kończy, a wychodzenie za maz tylko po to zeby dziecko miało nazwisko tego a nie tego faceta, łłaaa, najgorsze co moze zrobić!!! JAk sie okaże równei dużym dupkiem jak obecny, to co znów rozwód? Tylko teraz nie bedzie tak szybko i bezboleśnie, bo bedzie dziecko, pomyślałaś o jego dobru??!!!