Co po 'godzinach próbnych'?

[Pani Lennon]

Miałam rozmowę kwalifikacyjną, dwa dni później 3 godziny próbne w sklepie. Manager wyszła 30 minut przed zakończeniem moich godzin. Powiedziała mi, ze bedzie dzwonić co i jak dalej.
I moje pytanie. Jak to zazwyczaj wyglada? Czy od razu informują po godzinach próbnych, ze sa zainteresowani zatrudnieniem czy informują o tym telefonicznie? Bo mam małą obsesje, ze gdyby chciała mnie zatrudnić dałby mi od razu umowę.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Bea_91]

Napisane przez Pani Lennon

Miałam rozmowę kwalifikacyjną, dwa dni później 3 godziny próbne w sklepie. Manager wyszła 30 minut przed zakończeniem moich godzin. Powiedziała mi, ze bedzie dzwonić co i jak dalej.
I moje pytanie. Jak to zazwyczaj wyglada? Czy od razu informują po godzinach próbnych, ze sa zainteresowani zatrudnieniem czy informują o tym telefonicznie? Bo mam małą obsesje, ze gdyby chciała mnie zatrudnić dałby mi od razu umowę.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To zależy. Często jak ktoś się po porostu spodoba zostaje do końca dnia. Ale możliwe że jest jeszcze kolejka na dzień próbny i menadżer będzie dzwonić dopiero gdy będzie to naprawdę konieczne (a póki co ma darmową siłę roboczą która baaardzo się stara).

[Zenobia_87]

Mogą w ogóle nie zadzwonić bo zależy im tylko na darmowych robolach na jakiś okres czasu. W moim rodzinnym mieście w jednym ze sklepów (reserved) wywieszali ogłoszenie, że szukają pracowników. Było to w okresach wyprzedaży sezonowych oraz pod koniec listopada. Dziewczyny chodziły na darmowe dni próbne po 5-10 godzin a właściciel miał darmową pomoc dla stałych pracowników. Po co płacić za coś jeśli można to mieć za darmo. Koniec wyprzedaży, ogłoszenie znikało. Oczywiście nikogo nie przyjmowali.
Nie ma czegoś takiego jak darmowe dni próbne. Jest to nielegalne, ale pracodawcy często wykorzystują desperację ludzi zwłaszcza w gastronomii i handlu.
Kiedy szukałam swojej pierwszej pracy zaraz po maturze sama nacięłam się na takie dni w sklepie odzieżowym. Kierowniczka chciała niby sprawdzić jaki mam kontakt z klientem, czy umiem doradzić itp. Miałam przyjść na 12 godzin. Kiedy przyszłam nikt nie pokazał mi asortymentu, gdzie co jest. Dostałam mopa, wiadro, płyn do mycia naczyń i instrukcje od czego zacząć sprzątanie. Po godzinie się pożegnałam.

[haru_haru]

Nie zgadzaj się na to! 3 dni próbne to max, potem powinnaś dostać umowę.
Ja też się głupia nabrałam na dni próbne, pracowałam w radio taxi 7h od poniedziałku do piątku, gdzie co drugi dzień dzwoniła do mnie kierowniczka, że ''jutro przyniosę umowę'' - z tym, że jutro nie nastało nigdy bo zawsze miała jakąś wymówkę żeby się nie pojawić.
Bez umowy pracujesz na czarno, a dni próbne mogą trwać nawet 3 tygodnie ( jak w moim przypadku, bo wierzyłam, że w końcu zobaczę umowę...). Pewnego pięknego dnia po prostu nie przyszłam, bo praca na czarno nie jest legalna,a skoro nie chcą ci dać umowy to nie ma się o co starać. To oni potrzebują pracownika !
Także czekaj na telefon, ale bądź ostrożna, bo teraz nawet ''wiarygodne'' firmy oszukują byle mieć darmowych pracowników.
Walcz o swoje, nawet gdyby na pytanie '' A kiedy zostanie podpisana umowa o pracę?'' dostałabyś przykry komentarz typu '' Zobaczymy czy pani się nadaje'' Nie daj się wykorzystać!

[Bea_91]

Napisane przez haru_haru

Nie zgadzaj się na to! 3 dni próbne to max, potem powinnaś dostać umowę.
Ja też się głupia nabrałam na dni próbne, pracowałam w radio taxi 7h od poniedziałku do piątku, gdzie co drugi dzień dzwoniła do mnie kierowniczka, że ''jutro przyniosę umowę'' - z tym, że jutro nie nastało nigdy bo zawsze miała jakąś wymówkę żeby się nie pojawić.
Bez umowy pracujesz na czarno, a dni próbne mogą trwać nawet 3 tygodnie ( jak w moim przypadku, bo wierzyłam, że w końcu zobaczę umowę...). Pewnego pięknego dnia po prostu nie przyszłam, bo praca na czarno nie jest legalna,a skoro nie chcą ci dać umowy to nie ma się o co starać. To oni potrzebują pracownika !
Także czekaj na telefon, ale bądź ostrożna, bo teraz nawet ''wiarygodne'' firmy oszukują byle mieć darmowych pracowników.
Walcz o swoje, nawet gdyby na pytanie '' A kiedy zostanie podpisana umowa o pracę?'' dostałabyś przykry komentarz typu '' Zobaczymy czy pani się nadaje'' Nie daj się wykorzystać!

Nawet 1 dzień starczy, jak się ktoś nadaje jakaś dziewczyna ostatnio mi się chwaliła ze miała 2 tyg (!) darmowych dni w kiosku bo musiała poznać KODY. W największym hipermarkecie w wojewodztwie mialam 6 godzin szkolenia i do roboty

[Kalini]

Najlepiej w ogóle nie zgadzać się na darmowe dni próbne, jeśli firma nie płaci za nie już od razu można wywnioskować, że jest coś nie tak. Nawet jeśli znajdzie się w niej zatrudnienie, to można się spodziewać, że w przyszłości też będzie oszczędzała na pracowniku jak tylko może. Ale jak wyżej, zazwyczaj te dni albo tygodnie próbne to sposób na znalezienie darmowej siły roboczej.