próba uregulowania nieregularnego trybu życia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-08, 18:11   #1
shahrazad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3

próba uregulowania nieregularnego trybu życia


hej,
jestem nowa na forum, ale mam wrażenie, że takie "przyrzeczenie publiczne" może zadziałać... więc... czemu nie spróbować
mam 26 lat, 157 cm i - docelowo - 50 kg

w maju 2010 miałam już 51,5 i wyglądałam prawie idealnie (tzn. podoba mi się moja pupa i biust, i nie chciałabym ich całkiem stracić) a potem - deprecha, więcej deprechy, w końcu przeorganizowanie swojego życia na zupełnie inne tory i od kilku tygodni kompletny zapieprz w studio filmowym, po plenerach, sen w dziwnych godzinach, catering mający na celu nas zapchać a nie odpowiednio nakarmić, plus w wolnym czasie jakaś działalność na konto bycia zakwalifikowaną na kierunek, z którym wiążę nadzieje (ogólnie rzecz ujmując: filmowy). No i oczywiście - jeszcze przez pewien czas debet na koncie (a jak powszechnie wiadomo, tanio to łatwo jest się czymś zapchać... wiadomo że człowiek chciałby jadać ryby i grillowane piersi z kurczaka).

Nigdy nie byłam zwolenniczką diet, za to bardzo dużo chodziłam pieszo (dlatego nawet nie zamierzałam mieć samochodu) i wagę miałam pod jakąś tam kontrolą, tzn. schudnięcie na jakąś okazję 2-3 kg nie było problemem. Ostatnio z uwagi na ograniczenia czasowe wożę się tramwajem/autobusem. No i dzisiaj miałam wątpliwą przyjemność kupować bieliznę w centrum handlowym (gł. chodziło o stanik zmniejszający biust, bo się w sukienki nie mogę dopiąć ) i przy okazji zmierzyłam sobie talię. 88 cm na wysokości pępka. Dramat. Nie mam wagi w domu, ale tak na oko, 62-63 kg.

Co zamierzam:
1) kontrolować sen - nie spać krócej niż 7 godzin. Skoro muszę wstać o 5, to nie będę do północy oglądać filmu. Nowinki ze świata kinematografii ponadrabiam sobie w wolne dni, zamiast snuć się wówczas jak zombie z przemęczenia
2) kontrolować żywność - wiadomo, że nie zrezygnuję całkiem z fastoodów i słodyczy, ale nie będę jeść fastfoodu częściej niż raz w tygodniu i tabliczki czekolady codziennie też nie 1 czekoladka dziennie, albo 2 trufelki raz na 2 dni (nie ogarniam bez słodkiego, niestety, ale na szczęście nie lubię cukru do kawy i herbaty). Ignorować catering. Co najwyżej wyjadać im z tych bułek plaster szynki, sera i pomidora.
3) wrócić do spacerów - 40-60 minut dziennie, oczywiście z radiem w słuchawkach
4) ćwiczyć ok. 30 minut, ale za to codziennie (lub 6 razy w tygodniu, wiadomo że czasem może wypaść dłuższy wyjazd, początek okresu itp.) - aerobik + rozciąganie, które jest mi bardzo potrzebne, zwłaszcza dla kręgosłupa... chyba na Gwiazdkę poproszę rodziców o hantelki 0.5 kg dla wzmocnienia i rozciągnięcia mięśni grzbietu

Nooo to na początek tyle. Potem w razie czego będę modyfikować. Nie chcę sobie narzucać wielkiego rygoru jeżeli nie będę w stanie go utrzymać. Uważam, że te założenia są do zrealizowania, a wtedy waga i centrymetry powinny same zacząć spadać. Zauważyłam, że moim wrogiem #1 jest pieczywo, więc powinnam mieć z nim rzadki kontakt. Bywa to trudne w realizacji, gdyż np. tosty z serem, szynką i keczupem są tanie, smaczne i sycące.

Zapraszam do grupy wsparcia osoby z milionem zajęć na uczelni, pracą 14 godzin dziennie itp
shahrazad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-14, 23:51   #2
sweetish
Zakorzenienie
 
Avatar sweetish
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
Dot.: próba uregulowania nieregularnego trybu życia

Cytat:
Napisane przez shahrazad Pokaż wiadomość
hej,
jestem nowa na forum, ale mam wrażenie, że takie "przyrzeczenie publiczne" może zadziałać... więc... czemu nie spróbować
mam 26 lat, 157 cm i - docelowo - 50 kg

w maju 2010 miałam już 51,5 i wyglądałam prawie idealnie (tzn. podoba mi się moja pupa i biust, i nie chciałabym ich całkiem stracić) a potem - deprecha, więcej deprechy, w końcu przeorganizowanie swojego życia na zupełnie inne tory i od kilku tygodni kompletny zapieprz w studio filmowym, po plenerach, sen w dziwnych godzinach, catering mający na celu nas zapchać a nie odpowiednio nakarmić, plus w wolnym czasie jakaś działalność na konto bycia zakwalifikowaną na kierunek, z którym wiążę nadzieje (ogólnie rzecz ujmując: filmowy). No i oczywiście - jeszcze przez pewien czas debet na koncie (a jak powszechnie wiadomo, tanio to łatwo jest się czymś zapchać... wiadomo że człowiek chciałby jadać ryby i grillowane piersi z kurczaka).

Nigdy nie byłam zwolenniczką diet, za to bardzo dużo chodziłam pieszo (dlatego nawet nie zamierzałam mieć samochodu) i wagę miałam pod jakąś tam kontrolą, tzn. schudnięcie na jakąś okazję 2-3 kg nie było problemem. Ostatnio z uwagi na ograniczenia czasowe wożę się tramwajem/autobusem. No i dzisiaj miałam wątpliwą przyjemność kupować bieliznę w centrum handlowym (gł. chodziło o stanik zmniejszający biust, bo się w sukienki nie mogę dopiąć ) i przy okazji zmierzyłam sobie talię. 88 cm na wysokości pępka. Dramat. Nie mam wagi w domu, ale tak na oko, 62-63 kg.

Co zamierzam:
1) kontrolować sen - nie spać krócej niż 7 godzin. Skoro muszę wstać o 5, to nie będę do północy oglądać filmu. Nowinki ze świata kinematografii ponadrabiam sobie w wolne dni, zamiast snuć się wówczas jak zombie z przemęczenia
2) kontrolować żywność - wiadomo, że nie zrezygnuję całkiem z fastoodów i słodyczy, ale nie będę jeść fastfoodu częściej niż raz w tygodniu i tabliczki czekolady codziennie też nie 1 czekoladka dziennie, albo 2 trufelki raz na 2 dni (nie ogarniam bez słodkiego, niestety, ale na szczęście nie lubię cukru do kawy i herbaty). Ignorować catering. Co najwyżej wyjadać im z tych bułek plaster szynki, sera i pomidora.
3) wrócić do spacerów - 40-60 minut dziennie, oczywiście z radiem w słuchawkach
4) ćwiczyć ok. 30 minut, ale za to codziennie (lub 6 razy w tygodniu, wiadomo że czasem może wypaść dłuższy wyjazd, początek okresu itp.) - aerobik + rozciąganie, które jest mi bardzo potrzebne, zwłaszcza dla kręgosłupa... chyba na Gwiazdkę poproszę rodziców o hantelki 0.5 kg dla wzmocnienia i rozciągnięcia mięśni grzbietu

Nooo to na początek tyle. Potem w razie czego będę modyfikować. Nie chcę sobie narzucać wielkiego rygoru jeżeli nie będę w stanie go utrzymać. Uważam, że te założenia są do zrealizowania, a wtedy waga i centrymetry powinny same zacząć spadać. Zauważyłam, że moim wrogiem #1 jest pieczywo, więc powinnam mieć z nim rzadki kontakt. Bywa to trudne w realizacji, gdyż np. tosty z serem, szynką i keczupem są tanie, smaczne i sycące.

Zapraszam do grupy wsparcia osoby z milionem zajęć na uczelni, pracą 14 godzin dziennie itp
Powodzenia

ale tak szczerze to... popełniasz parę błędów, a niepotrzebnie.
Wyeliminuj ketchup i fastfoody(np na raz w miesiacu a nie raz w tygodniu!), ogranicz żółte sery.. pieczywo zamień na pełnoziarniste
__________________
O urządzaniu wnętrz:
BLOG
wątek sweet


Dopóki robisz to, co zawsze, będziesz mieć to, co zwykle.
sweetish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-25, 19:40   #3
cocomusli
Raczkowanie
 
Avatar cocomusli
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 47
Dot.: próba uregulowania nieregularnego trybu życia

Hej!
A mnie za pół miesiąca czeka 20-stka. Co prawda mam więcej wolnego czasu, ale brakowało mi motywacji. Mimo to dołączę się i spróbujmy razem
Może opowiem swoją historię... Ledwo mam 160 cm, a ostatnio jak stanęłam na wadze.... pokazała 71 kg! Byłam przerażona! Zawsze miałam ogromne tendencje do tycia (genetyczne), ale zawsze też byłam aktywna fizycznie! A tutaj zaczęły się studia, treningi na drugim końcu miasta, długa grypa... I stało się! Wcześniej moja waga to było max. 65 kg w gorszych dniach (mam sporą masę mięśniową), a teraz jestem załamana... Przez miesiąc udało mi się ograniczyć słodycze i zeszłam kilo w dół. Ale chciałabym zejść jeszcze 10. Wiem, że to bardzo, naprawdę baaardzo trudny i odległy cel, ale coś należy zmienić w swoim życiu i w końcu się zaakceptować!
Zrobimy to razem?
Ja na początek zamierzam chwilowo zrezygnować z treningów taekwondo (z łezką w oku, gdyż trenuję od 5 lat..) bo strasznie rosnę od tego w barach i łydkach. Zamiast tego zapisałam się dzisiaj od 3 stycznia na kurs tańca - reggaetonu.
Muszę odrzucić słodkie. I zrezygnować z podjadania - o zgrozo! Moje dwa największe grzechy! Mała słodycz ewentualnie tylko po obiedzie, ale niekoniecznie. Podjadanie eliminacja do zera, nie ma co!
Kupiłam żel do ciała wspomagający odchudzanie. Wiem, wiem, że obiecują wiele a efekty małe, ale taki mały wspomagacz nie zaszkodzi.
No i wracam do picia codziennie filiżanki herbaty pu-erh (którą zdążyłam nawet polubić).
A teraz brzuch! Słyszałam, że 500 brzuszków dziennie potrafi zdziałać widoczne efekty już w tydzień! Rzucam temu wyzwanie!

Cóż... To rozpoczynam! Mam nadzieję, że Ty ze mną, na swój sposób!
Ale! Nie od nowego roku, nie od poniedziałku! Od dziś, od teraz!

To ja uciekam na dziś, muszę skończyć moją dzisiejszą porcję brzuszków! 300 za mną, jeszcze 200 na mnie czeka...

Mam nadzieję że... do jutra!
cocomusli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-26, 00:10   #4
shahrazad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3
Dot.: próba uregulowania nieregularnego trybu życia

Cytat:
Napisane przez cocomusli Pokaż wiadomość
Hej!
A mnie za pół miesiąca czeka 20-stka. Co prawda mam więcej wolnego czasu, ale brakowało mi motywacji. Mimo to dołączę się i spróbujmy razem
Może opowiem swoją historię... Ledwo mam 160 cm, a ostatnio jak stanęłam na wadze.... pokazała 71 kg! Byłam przerażona! Zawsze miałam ogromne tendencje do tycia (genetyczne), ale zawsze też byłam aktywna fizycznie! A tutaj zaczęły się studia, treningi na drugim końcu miasta, długa grypa... I stało się! Wcześniej moja waga to było max. 65 kg w gorszych dniach (mam sporą masę mięśniową), a teraz jestem załamana... Przez miesiąc udało mi się ograniczyć słodycze i zeszłam kilo w dół. Ale chciałabym zejść jeszcze 10. Wiem, że to bardzo, naprawdę baaardzo trudny i odległy cel, ale coś należy zmienić w swoim życiu i w końcu się zaakceptować!
Zrobimy to razem?
Ja na początek zamierzam chwilowo zrezygnować z treningów taekwondo (z łezką w oku, gdyż trenuję od 5 lat..) bo strasznie rosnę od tego w barach i łydkach. Zamiast tego zapisałam się dzisiaj od 3 stycznia na kurs tańca - reggaetonu.
Muszę odrzucić słodkie. I zrezygnować z podjadania - o zgrozo! Moje dwa największe grzechy! Mała słodycz ewentualnie tylko po obiedzie, ale niekoniecznie. Podjadanie eliminacja do zera, nie ma co!
Kupiłam żel do ciała wspomagający odchudzanie. Wiem, wiem, że obiecują wiele a efekty małe, ale taki mały wspomagacz nie zaszkodzi.
No i wracam do picia codziennie filiżanki herbaty pu-erh (którą zdążyłam nawet polubić).
A teraz brzuch! Słyszałam, że 500 brzuszków dziennie potrafi zdziałać widoczne efekty już w tydzień! Rzucam temu wyzwanie!

Cóż... To rozpoczynam! Mam nadzieję, że Ty ze mną, na swój sposób!
Ale! Nie od nowego roku, nie od poniedziałku! Od dziś, od teraz!

To ja uciekam na dziś, muszę skończyć moją dzisiejszą porcję brzuszków! 300 za mną, jeszcze 200 na mnie czeka...

Mam nadzieję że... do jutra!
wooooow taekwondo!
i drugie wow - 500 brzuszków!

to bardzo ambitny plan, nie dla każdego (tzn. na pewno nie dla mnie), ale na pewno wiem, że jak się raz tego planu nie wykona, to nie ma się co przejmować tylko lecieć dalej (zamiast z tego tytułu jeść przez tydzień i zaczynać od nowa)

reggeaton to świetny taniec, na pewno wysmukla ciało, ja ile razy wracam z całonocnej dyskoteki w tych klimatach to zrzucam żarcie chyba z całego tygodnia
shahrazad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:00.