Od dzis biegam aby schudnąć!!!

[overmind]

Napisane przez bezpaniki

Co znaczy bez kolacji? Tzn mam nadzieję, że jesz odpowiednio i zdrowo, a nie ucinasz kalorie plus ćwiczysz, bo inaczej to niezdrowo. Wiadomo, nie należy się opychać, ale diety oparte na głodowaniu (tzn takie, kiedy czujesz głód pomiędzy posiłkami), albo niskiej ilości kalorii, nie są wskazane przy wysiłku fizycznym. Na samym fitnesie jest masa wątków w tym temacie. Należy jeść 5/6 razy dziennie, mniejsze, ale 'bogate' porcje, tak by właśnie nie czuć ssania w żołądku. Uwierzcie, że po kilku tygodniach wasz organizm się sam dostosuje, zmieni rytm.
Jeśli żyło się niezdrowo, taka zdrowa dieta to jak odwyk, wiadomo, że ciało się buntuje, mamy zachcianki, ale serio - widzę po sobie i po znajomych - jak już się przywyczaisz/odzwyczaisz, to ani nie będzie cię ciągnęło, a nawet może wręcz odrzucać od 'zakazanych' produktów. (ja na przykład na myśl o pizzy, głęboko smażonych frytkach albo hamburgerze, mam odruch

(...)

Co do diety: mieszkam w UK i nie przepadam za tutejszym jedzeniem (poza stekami), słodyczami (uwierzcie, że są milion razy słodsze niż nasze), a za alkohol płaci się jak za złoto chyba i jeszcze wszystko przesłodzone, pełne różnych barwników - wiadomo, że fajnie, tylko jaki sens siorbać sobie coś, co smakuje jak soczek siedząc przed TV.
Także było mi łatwiej odstawić pewne produkty, bo już się odzwyczaiłam (nienawidzę tutejszego chleba, kupuję pełnoziarnisty, jakiejś niemieckiej firmy, bo to jedyny wypiek przypominający chleb w naszym rozumieniu), podobnie jest z wieloma innymi rzeczami.

Eniłej - w skrócie nie jem słodyczy, nie piję napojów gazowanych, soczków, niczego takiego (nawet diet, bo one zawierają słodziki - a w tym nie chodzi o kalorie, ale o wyrzuty insuliny przez organizm, które następują po wszystkim, co słodkie), nie piję alkoholu (a jeśli już, to staram się, aby były to czyste alkohole, czyli wódka i jakiś niesłodzony mixer - woda sodowa z cytryną, dietetyczny tonik). Ale jem dużo owoców, czasami pozwalam sobie na owoce suszone, zamierzam zakupić miód. I właściwie tyle z ograniczeń, tak wcinam nieregularnie (błąd), właściewie wszystko 'normalne', nie żadne macdonaldy czy inne kfc, czasem coś usmaże, jem nadal ziemniaki i frytki (z piekarnika), pochłaniam masę jajek (najczęściej sadzonych) - bo lubię.
Acha - ze względu na podejrzenie nietolerancji laktozy, nie jem żadnych jogurtów, serków ani serów (w tym żółtego), kefirów, i przede wszystkim mleka - kupuję sojowe, ryżowe i inne odmiany bez laktozy i niestety one, bardzo często, są dosładzane - także nie wyeliminowałam węgli, po prostu zły cukier

Dzięki u mnie wygląda to tak, że mam trochę nieregularny tryb życia, parę dni w tygodniu jestem na uczelni, parę dni - w pracy. Zauważyłam, że jak jestem w pracy to nie mam problemu, aby jeść regularnie. Kupuję np. bułki ziarniste czy tam z dynią, serek - wiejski czy to bieluch, ewentualnie jakąś pastę na bułkę czy sałatkę (świeże na wagę). W pracy jem zwykle regularnie - zwykle jak czuję zbliżający się głód to wsunę np. serek wiejski czy bułkę z pastą. Godziny mam mniej więcej tak rozłożone, że jak wracam do domu, zjem obiad (staram się mały, ale nie zawsze wychodzi) i jest optymalnie. Na uczelni jest mi ciężej to połączyć, nie wiem z czego to wynika.

Już o samym jedzeniu - na razie jem wszystko (no może oprócz kebabów i hamburgerów), ale wydaje mi się, że powinnam wyrzucić na początek słodycze i napoje gazowane (nie dominują u mnie, ale czasem je popijam) :/ więc może od tego zacznę?

[madziara_07]

bezpaniki fajnych masz chlopakow moge sie spytac gdzie kupilas?
ja dzis umieram po wczorajszej pracy (12h i przezucenie ilus ton butelek whiskey) i trzeci dzien nie poszlam biegac-mam nadzieje ze do wieczora mi przejdzie bo odkrylam nowy park w okolicy ktory musze "przebiegnac"

[aussiewoman]

Melduję wczorajsze bieganie- 6km i lecę pobiegac dzisiaj

[utrapienie]

Napisane przez niusuance

Można się dołączyć? Jakby mi ktoś kiedyś powiedział że wciągnie mnie bieganie to w życiu bym nie uwierzyła Od stycznia chodziłam na siłownię i po ćwiczeniach często biegałam kilka, kilkanaście minut. Siłownia chwilowo mi się znudziła więc zaczełam biegać. Najpierw krótko i wolno, żeby przyzwyczaić kolana, w miesiąc doszłam do 50 min nieprzerwanego biegu- na razie jest to tylko 5,5 km ale pracuję teraz nad szybkością Biegam na bieżni bo łatwiej mi kontrolować odległość i szybkość, poza tym mieszkam w górzystym terenie i źle mi się tu biega.

A co do rozgrzewki przed bieganiem- gdzieś czytałam, że badania pokazały, że rozgrzewka lub jej brak nie ma wpływu na ilość kontuzji. Do ćwiczeń siłowych zawsze się porządnie rozgrzewam, do biegania nigdy

Cześć, też zaczynałam od siłowni i powiem ci, że przy obecnej pogodzie, to jak niebo i ziemia. Nic nie zastąpi biegania na dworze... To co mi dała bieżnia, to świadomość prędkości z jaką biegam. Wychodzę na około 7-8 km/godz. tak optymalnie. Biegam po dzielnicy domków jednorodzinnych, która jest u mnie za blokiem i biegam w górę i w dół, bo domki są na pagórkach. Uważam, że to dobra forma biegania, jak się pod górę bardziej zmęczę, to z górki odpoczywam.
Poza tym, biegnąc z górki lepiej mi się trenuje technikę biegania, bo qrde, tak sobie myślę, że jakieś znaczenie to ma....
Wychodzę w sumie na 32 minuty stałego biegania. Wczoraj tyle biegłam. Dzisiaj miałam w planie dołożyć kolejne 2 minuty i tak do przyszłej soboty, tyle że u nas leje od rana i nie wiem, co z moich wieczornych planów wyjdzie.

Poza tym kupiłam wczoraj w decathlonie koszulkę do biegania i kurteczkę. Firmy kalenji. Chciałam coś lepszego, ale ceny nike, czy adidasa są jak dla mnie zaporowe, jak na moje obecne bieganie. W decathlonie dałam za dwa ciuszki 120 zł . Tymczasem na promocji w intersporcie bluza adidasa kosztuje chyba 189 zł

Hej dziewczyny. Powiedzcie mi jak mam zacząć biegać? Nie mogę się zebrać żeby wyjść...poza tym kondycja zerowa. Lato coraz bliżej...eh

Aiko, ten początek jest najgorszy, szczególnie jeśli biegasz w jakiejś okolicy, w której wyglądasz jak kosmita. Po prostu musisz to przetrwać, żeby potem grać wszystkim na nosie i mieć innych w . Planów treningowych jest wiele, ale jak się sama nie zmobilizujesz, to klapa z planów. Po prostu wyjdź z domu i nie daj się światu

[Kakcia]

Ja dzisiaj bieganie odpuszczam, bo cały czas u mnie leje... Jeszcze mnie jestem prawdziwym zapaleńcem, biegaczem aby iść w ulewę biegać Za to dzisiaj stawiam na cwiczenia siłowe, które ostatnimy czasy troszkę zaniedbałam... rano zrobiłam skalpel Chodakowskiej, mam zamiar dzisiaj jeszcze zrobić Tiffany Rothe na boczki, brzuch Mel B/ABS Mel B i na bank przysiady. Ogólnie to sobie chyba zrobię dodatkowo miesięczny program na przysiady

Aiko faktycznie początki są najtrudniejsze. Ja pamiętam jak miesiąc temu w myślach klnęłam i ogólnie wyglądałam jakby miała zaraz zgona zaliczyc przy 1 minucie biegu... Teraz już tego nie ma I jest coraz lepiej, jest coraz większa rywalizacja ze samą sobą, coraz większe samozaparcie - szczegolnie, ze pierwsze efekty już są
A zmotywowało mnie najbardziej chyba to, że raczej odpadały inne formy aktywności. Jazda na rowerze jest super, ale moim zdaniem nie daje takich efektów jak bieganie Poza tym chciałam też podreperować kondycję, a bieganie ku temu jest najlepsze. Oczywiście basen też jest ok, ale ja nie mam zbyt dużo funduszy (odpada basen 5 razy w tygodniu) ani nawet nie mam w okolicy przyzwoitego basenu. Bieganie spala najwięcej kalorii i to jest na prawdę dobra metoda jak ktoś chce zrzucić troszkę ciałka
Naoglądałam się w internecie masę zdjęć metamorfoz dziewczyn przed i po I to wszystko dało mi mega kopa motywującego i działam od ponad miesiąca

[klada]

A czy niektóre z was też zmagały się z dosłownie bordową twarzą z wysiłku? Ja tak mam i się wstydzę biegać, ale mam nadzieję, że to przejdzie. Powiedzcie, że tak

[Kakcia]

Napisane przez klada

A czy niektóre z was też zmagały się z dosłownie bordową twarzą z wysiłku? Ja tak mam i się wstydzę biegać, ale mam nadzieję, że to przejdzie. Powiedzcie, że tak

Tak I do tego tak spocona, że przeglądać można się jak w lustrze Przynajmniej już po treningu, w domu Szczególnie plecy i klatka piersiowa :P Nie wstydź się!! Ja już kilka razy miałam przygotowana ripostę jakby ktoś chciał mi dokuczyć na trasie ze względu na mój "wygląd" A że jestem pyskata to nie miałabym problemu z ripostą na zaczepkę

[bezpaniki]

Napisane przez Kakcia

Ja dzisiaj bieganie odpuszczam, bo cały czas u mnie leje... Jeszcze mnie jestem prawdziwym zapaleńcem, biegaczem aby iść w ulewę biegać Za to dzisiaj stawiam na cwiczenia siłowe, które ostatnimy czasy troszkę zaniedbałam... rano zrobiłam skalpel Chodakowskiej, mam zamiar dzisiaj jeszcze zrobić Tiffany Rothe na boczki, brzuch Mel B/ABS Mel B i na bank przysiady. Ogólnie to sobie chyba zrobię dodatkowo miesięczny program na przysiady

Aiko faktycznie początki są najtrudniejsze. Ja pamiętam jak miesiąc temu w myślach klnęłam i ogólnie wyglądałam jakby miała zaraz zgona zaliczyc przy 1 minucie biegu... Teraz już tego nie ma I jest coraz lepiej, jest coraz większa rywalizacja ze samą sobą, coraz większe samozaparcie - szczegolnie, ze pierwsze efekty już są
A zmotywowało mnie najbardziej chyba to, że raczej odpadały inne formy aktywności. Jazda na rowerze jest super, ale moim zdaniem nie daje takich efektów jak bieganie Poza tym chciałam też podreperować kondycję, a bieganie ku temu jest najlepsze. Oczywiście basen też jest ok, ale ja nie mam zbyt dużo funduszy (odpada basen 5 razy w tygodniu) ani nawet nie mam w okolicy przyzwoitego basenu. Bieganie spala najwięcej kalorii i to jest na prawdę dobra metoda jak ktoś chce zrzucić troszkę ciałka
Naoglądałam się w internecie masę zdjęć metamorfoz dziewczyn przed i po I to wszystko dało mi mega kopa motywującego i działam od ponad miesiąca

Kakcia - uważaj na te brzuszki jeśli biegasz! Tzn poczytaj o tym, bo ja gdzieś trafiłam na artykuły i wypowiedzi ludzi na forum kulturystycznym, że robienie brzuszków i ABSów na zmianę z bieganiem (które BARDZO angażuje mięśnie brzucha!) może nawet zaszkodzić - własnie dlatego, że się przetrenujesz. Poza tym, same brzuszki (robiłam MelB, tzn wiem jakie ona ćwiczenia proponuje) angażują niewiele mięśni i mogą być mało skuteczne, jeśli już to najlepiej robić takie ćiwczenia, które angażują więcej partii mięśniowych, np deska (jest na końcu jednej Mel - podpórka na łokciach i palcach stóp i trzymanie) albo inne pompki. Ale i tak - trzeba poczytać o tym, co się dzieje podczas biegania i które partie ciała są najbardziej obciążone, a później dobierać 'brakujące ćwiczenia'.
Mnie się już nawet dziwnie śpi, bo cośtam inaczej mnie gniecie na brzuchu, a tu się okazuje, że to mięśnie i przysięgam, że głównie ze względu na plecy, nie robię nic ekstra!

Napisane przez madziara_07

bezpaniki fajnych masz chlopakow moge sie spytac gdzie kupilas?
ja dzis umieram po wczorajszej pracy (12h i przezucenie ilus ton butelek whiskey) i trzeci dzien nie poszlam biegac-mam nadzieje ze do wieczora mi przejdzie bo odkrylam nowy park w okolicy ktory musze "przebiegnac"

Kupiłam w ASDA, mieli promocję na dwa sprzęty do ćwiczeń za Ł10, do wyboru właśnie te ciężarki, tzw motylek (do wew str ud), skakanka, jakieś pasy do rozciągania i jakieś na brzuch (nie wiem co to było :P), myśle że może być większy wybór w innych ASDAch.
Ale byłam dzisiaj w TK Maxxsie i mają takie małe półeczki pełne sprzętów sportowych, tzn takich właśnie do domu, widziałam za Ł9 zestaw 4 ciężarków na kostki/nadgarstki, były też hantelki, ale cięższe niż moje, też za jakieś grosze, więc tam pewnie kupię następne. Porównaj sobie zanim kupisz

Napisane przez utrapienie

Cześć, też zaczynałam od siłowni i powiem ci, że przy obecnej pogodzie, to jak niebo i ziemia. Nic nie zastąpi biegania na dworze... To co mi dała bieżnia, to świadomość prędkości z jaką biegam. Wychodzę na około 7-8 km/godz. tak optymalnie. Biegam po dzielnicy domków jednorodzinnych, która jest u mnie za blokiem i biegam w górę i w dół, bo domki są na pagórkach. Uważam, że to dobra forma biegania, jak się pod górę bardziej zmęczę, to z górki odpoczywam.
Poza tym, biegnąc z górki lepiej mi się trenuje technikę biegania, bo qrde, tak sobie myślę, że jakieś znaczenie to ma....
Wychodzę w sumie na 32 minuty stałego biegania. Wczoraj tyle biegłam. Dzisiaj miałam w planie dołożyć kolejne 2 minuty i tak do przyszłej soboty, tyle że u nas leje od rana i nie wiem, co z moich wieczornych planów wyjdzie.

Poza tym kupiłam wczoraj w decathlonie koszulkę do biegania i kurteczkę. Firmy kalenji. Chciałam coś lepszego, ale ceny nike, czy adidasa są jak dla mnie zaporowe, jak na moje obecne bieganie. W decathlonie dałam za dwa ciuszki 120 zł . Tymczasem na promocji w intersporcie bluza adidasa kosztuje chyba 189 zł



Aiko, ten początek jest najgorszy, szczególnie jeśli biegasz w jakiejś okolicy, w której wyglądasz jak kosmita. Po prostu musisz to przetrwać, żeby potem grać wszystkim na nosie i mieć innych w . Planów treningowych jest wiele, ale jak się sama nie zmobilizujesz, to klapa z planów. Po prostu wyjdź z domu i nie daj się światu

nie jestem pewna, czy tak naprawdę te znane firmy mają akurat lepsze jakościowo ciuchy (właściwie to się tyczy wszystkiego), ale może spróbuj poszperać w necie? Na jakichś allegro albo sklepach/outletach sportowych? Jedno, co dobre u tych dużych marek, to rozmiarówka taka sama, czyli możesz iść do sklepu, przymierzyć i potem szukać tego rozmiaru butów/spodni/koszulek.
Szczególnie warto poszukać ludzi, którzy siedzą np. w UK, bo tutaj - nawet po przewalutowaniu, wszystko tańsze i wielkie promocje często

Napisane przez klada

A czy niektóre z was też zmagały się z dosłownie bordową twarzą z wysiłku? Ja tak mam i się wstydzę biegać, ale mam nadzieję, że to przejdzie. Powiedzcie, że tak

Jesteś pewna, że biegasz odpowiednim tempem? Możesz złapać oddech, nie plujesz płucami? Albo może jesteś za bardzo ubrana? Czy taka po prostu Twoja uroda? Jeśli to drugie, to się absolutnie nie przejmuj, jak pisała Kakcia - przygotuj sobie jakieś odpowiedzi i miej tych ludzi w tyłku :P
Ja wróciłam kilak razy bardzo czerwona (a nie mam takiej urody) i to było właśnie przez to, że miałam na sobie bluzę i się po prostu przegrzewałam. Raz biegłam w dzień, w pełnym słońcu, bez wiatru (a jak już coś powiało, to był to ciepły zefirek), było chyba ze 20st, wszystko nagrzane i ja biegnąca, ale ja nigdy nie znosiłam dobrze upałów - puchną mi wtedy dłonie i stopy i jest mi strasznie słabo ;/


Ja sobie kupiłam karnet na solarium (tak, tak, wiem - rak) - moja skóra niestety nie akceptuje żadnych balsamów brązujących, natrysków - dostaje wysypek i uczuleń, a niestety nie dam rady sie opalić przy tej pogodzie (a chcę) - nie na skwarkę, żeby nie było
Opalone (z umiarem!) ciało wygląda zawsze hmm smuklej, nie widać aż tak bardzo ewentualnego cellulitu, no i fajnie się tak nagrzać po zimie.
Ale - solarium jest w optymalnej odległości od mojego domu i w wolne dni zamierzam biegać tam i spowrotem - przyjemne z pożytecznym
A dzisiaj biegnę bez ciężarków, ale zrobię godzinną sesję i trochę schodów

[klada]

bezpaniki, raczej jest to moja uroda Od zawsze tak mam- trochę się poruszam, poczuję ciepło i od razu jestem czerwona na buzi. I wcale nie wypluwam płuc, jedynie może na końcu biegania jest mi już gorzej Cóż, miałam nadzieję, że może trochę mi to minie, ale trudno Tłumaczę sobie to tak, że tylko przez godzinę jestem brzydka, ale za to później będę ładna

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Właśnie, a ile biegacie? Bo mi to wychodzi mniej więcej 30 minut i zdaje mi się, że to chyba za mało?

[utrapienie]

Napisane przez klada

bezpaniki, raczej jest to moja uroda Od zawsze tak mam- trochę się poruszam, poczuję ciepło i od razu jestem czerwona na buzi. I wcale nie wypluwam płuc, jedynie może na końcu biegania jest mi już gorzej Cóż, miałam nadzieję, że może trochę mi to minie, ale trudno Tłumaczę sobie to tak, że tylko przez godzinę jestem brzydka, ale za to później będę ładna

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Właśnie, a ile biegacie? Bo mi to wychodzi mniej więcej 30 minut i zdaje mi się, że to chyba za mało?

Też tak mam, ale zauważyłam, że w ciuchach dostosowanych do biegania trochę później, a poza tym trochę później również z uwagi na poprawę wytrzymałości. Czyli w tej chwili po około 20 minutach biegu. Z tej też przyczyny biegam wieczorem, żeby niewiele osób mnie widziało, a ciemność maskowała mój stan przedzawałowy

[madziara_07]

no to mala przebiezka wieczorna za mna-nie wiem kiedy te whiskey przezucalam ale to nie moglo byc wczoraj bo bez problemu przebieglam caly trening juz na wyzszym poziomie i nawet silny wiatr mi nie przeszkadzal.

bezpaniki dzieki zajze jutro do asdy, mam w sumie niedaleko. male damskie hantle widzialam w sport direct i kosztowaly jakies grosze.

klada nie martw sie tez cala czerwona jestem i jeszcze spocona ale znajmego dopiero jednego spotkalam tak ze sie nie przejmuje a ja jesetm caly czas na treningu w 10tyg do 30minutowego biegu wiec zmiany marsz+bieg zajmuja mi minimum tyle, z tym ze ostatnio dokladam sobie powtorzen bo jakos zawsze daleko od domu zabiegam i nie chce mi sie caly czas maszerowac do domu plus tak ok 10 min rozgrzewki. dzis bylam okolo godziny.

wlasnie dziewczyny naprawde inwestujecie w ciuchy do biegania? ja caly czas biegam w zwyklej bluzie i legginsach bo na profesjonalne szkoda mi kasy, pozatym uwazam ze ja caly czas za malo profesjonalna jestem do takich ciuchow pozatym co daje takie ubranko?

[niusuance]

Napisane przez madziara_07

wlasnie dziewczyny naprawde inwestujecie w ciuchy do biegania? ja caly czas biegam w zwyklej bluzie i legginsach bo na profesjonalne szkoda mi kasy, pozatym uwazam ze ja caly czas za malo profesjonalna jestem do takich ciuchow pozatym co daje takie ubranko?

Ja zainwestowałam w dobre buty i sportowe spodnie. Jak mi się czasami zdarzy biegać w legginsach to mam wrażenie że się rozluźniają a w dodatku pojawiają się dość nieestetyczne plamy od potu Ostatnio wyglądałam jakby mi pęcherz nie wytrzymał :/ Mi to przeszkadza i nie lubię uczucia wilgoci. Sportowe ciuszki zazwyczaj szybko odprowadzają pot od skóry i szybko schną więc dla mnie to duży plus. Ale koszulki to już mam zwykłe, nie żadne specjalne. Mam jedną sportową, znalezioną w lumpeksie ale dość obcisła a ja wolę luźny top

Napisane przez utrapienie

Cześć, też zaczynałam od siłowni i powiem ci, że przy obecnej pogodzie, to jak niebo i ziemia. Nic nie zastąpi biegania na dworze... To co mi dała bieżnia, to świadomość prędkości z jaką biegam. Wychodzę na około 7-8 km/godz. tak optymalnie. Biegam po dzielnicy domków jednorodzinnych, która jest u mnie za blokiem i biegam w górę i w dół, bo domki są na pagórkach. Uważam, że to dobra forma biegania, jak się pod górę bardziej zmęczę, to z górki odpoczywam.
Poza tym, biegnąc z górki lepiej mi się trenuje technikę biegania, bo qrde, tak sobie myślę, że jakieś znaczenie to ma....
Wychodzę w sumie na 32 minuty stałego biegania. Wczoraj tyle biegłam. Dzisiaj miałam w planie dołożyć kolejne 2 minuty i tak do przyszłej soboty, tyle że u nas leje od rana i nie wiem, co z moich wieczornych planów wyjdzie.

Rok temu próbowałam biegania na dworze i nie byłam w stanie odpowiednio dobrać szybkości, szybko się męczyłam i zniechęciłam się po kilku razach. Chociąz teraz mam o wiele lepszą kondycję więc może spróbuję jak zdarzy się jakiś ładny dzień

edit: wlasnie wrocilam z mojego biegu Dzisiaj mija miesiąc od kiedy zaczęłam biegać i przez ten czas przebiegłam 54,7 km spędzając nad tym 517 minut co daje mi średnią prędkość 6,3 km/h

[aussiewoman]

Dzień dobry
Ja też wolę biegać w ciuchach "do biegania". Leginsy dla mnie to porażka, rozciągają się podczas biegu i widać plamy potu. Także zgadzam się z Niusuance. Na górę też wolę sportowy top Kupiłam sobie wczesną wiosną komplet w lidlu za nie duże pieniądze i jestem z niego bardzo zadowolona. No i stanik sportowy to dla mnie podstawa. Bez niego czułabym się niekomfortowo. Poza tym nie chce, aby biust mi opadł
No i przedewszystkim buty do biegania. Miałam w przeszłości problemy ze stawem skokowym, więc bez butów do biegania nie biegam

U mnie w sobotę rozpoczął się 4 tydzień. Ja stopniowo zwiększam odległość. Nie biegam szybko, to nie jest dla mnie ważne. Przecież wiemy, że najlepsze dla spalenia tłuszczu jest tetno ok 120-140 6 km bieg zabiera mi około 35-40min.
Też jestem mega spocona i czerwona jak burak na koniec, ale się tym nie przejmuję. Jak spotkam kogoś znajomego, to czuję się dumna z siebie. Dumna, ze jestem tak aktywna i tyle dla siebie zrobiłam, a inni nie

[Carolinee90]

Hey Dziewczyny

ja przez ostatnie dwa dni nie biegałam niestety bo kiepska pogoda jest (ciągle padało wieczorem jak chciałam wyjść), ale dziś już sobie powiedziałam że nie ma co i choćby padało to i tak pójdę bo już mnie nosi (to chyba na prawdę wciąga. Dziś minęło 2 tygodnie odkąd nie palę papierosów i powiem Wam, że już zauważyłam zmiany w mojej kondycji. Niestety, ale przez ostatnie 4 dni w ogóle nie przestrzegałam diety(imprezy, wyjścia ze znajomymi), ale na szczęście waga się nie zmieniła więc regularne treningi chyba jednak coś dają ale dziś już wróciłam na dietę i wieczorem idę biegać, już się nie mogę doczekać

A co do spotykania innych ludzi jak biegam to powiem Wam, że powoli już przestaje mieć obawy (za pierwszym razem to była jakaś masakra :p) czy kogoś spotkam i że sąsiad zobaczy mnie w dresie, spoconą jak świnia, mam to gdzieś, ja jestem z siebie dumna, że ćwiczę, zupełnie jak aussiewoman Tak więc biegniemy dalej Dziewczyny

[Kakcia]

Carolinee90 skąd ja znam te dylematy z dietą spowodowane imprezami i wieczornym wyjściem Witaj w klubie Na szczęście Juwenalia już się skonczyły i czas zapitalać, bo niedługo trzeba oddać pracę mgr i sie obronić I pewnie dopiero po obronie sobie poimprezuję

Ja dzisiaj poszłam biegać. Właściwie to wróciłam jakoś godzinę temu Biegało mi się CUDNIE!! Ostatnio biegałam przed wczoraj, ogolnie w tym tygodniu wyszły mi 4 treningi biegów Poniedziałek, wtorek, piątek i niedziela Właśnie srodek tygodnia to były juwenalia i imprezowanie A dzisiaj zwiększyłam sobie poziom z 7 minut biegu/3 minut marszu na 8 minut biegu i 2 minuty marszu i powiem Wam, że na prawdę nie odczułam zbytnio tej zmiany To znaczy, że chyba kondycja idzie w górę co nie? Cieszy mnie to niezmiernie!! Do domu wróciłam przyjemnie zmęczona, nie byłam spocona jak świnia Ale prawda jest też taka, że pogoda mi pomogła Niby narzekałam na to, że minione dni deszczowe, ale przez to dzisiaj było bardzo świeże powietrze, było czym oddychać! Nie było duchoty więc nie odczułam tego "lepiącego się" ciała :P A i takie chłodne powietrze przyjemnie się wciąga w trakcie biegania Jak biegałam to było u mnie jakoś 14-15 stopni.

[Del]

Napisane przez bezpaniki

Hej hej, witamy nowe biegaczki!

Del - kurcze, ciężko powiedzieć... a nie myślałaś, że to może być od przepony albo gazów jelitowych? Może inaczej, czy miewasz takie 'kolki wątrobowe' przy innych okazjach?
Ja miewam czasami kolki [po różnych stronach] podczas biegania, zazwyczaj kilkanaście sekund marszu i głębszych wdechów załatwia sprawę, ale u mnie na bank nie jest to wątroba (bo ta czasem mnie kłuje po zjedzeniu smażonych ryb i nie jest to zależne od ruchu :P). (...)

Napisane przez overmind

też mam czasem kolkę, zauważyłam, że pojawia się, kiedy przyśpieszę tempo a przestaję kontrolować oddech. Z reguły pomaga zwolnienie tempa, parę ucisków w kujący bok i przebiegnięcie paru metrów w skłonie. I przechodzi (...)

Dzięki za pomoc ogólnie z tą wątrobą jest tak że czasami mnie delikatnie pobolewa w tym miejscu nawet bez biegania. Jak mnie złapie ta wątroba w czasie biegu to ciężko ją uspokoić, głębokie oddychanie i marsze przez chwilę pomagają ale jak zaczynam biegnąć to znowu się zaczyna.Mam nadzieję że te bóle są po prostu zwykłymi kolkami i że w miarę wybiegania przejdą, a jak nie to lekarz dziś biegło mi się BOSKO nic mnie nie bolało, przebiegłam ( z minimalnym marszem) 5 km w 38 minut co jak na mnie jest poprawa. Oby tak dalej... nawet myślę powoli o wystartowaniu w jakimś biegu, ale chyba jeszcze popracuję nad efektywnością

[madziara_07]

e no dziewczyny ja nie mowilam o porzadnych butach i staniku sportowym bo to chyba podstawa jest no nie? bylam wlasnie ciekawa wlasnie legginsow itp dzieki kiedys w nie zainwestuje zwlaszcza ze to tutaj nie az tak wielki wydatek.
jestem po dzisiejszym bieganiu biegalo sie ok choc ciezej niz wczoraj bo zapomnialam o waznej zasadzie- nie ma biegania po porannym seksie, ale jak to wytlumaczyc facetowi i sobie samej

[niusuance]

Wczoraj poszłam biegać w szortach bo nie mogłam znaleźć moich normalnych spodni do biegania... Niewygodnie się biegało ale jakoś dałam radę. Dzisiaj zerknęłam na moje uda- niesamowicie obtarte nigdy więcej biegania w krótkich spodenkach!

[madziara_07]

a ja wyszukalam ze ten skwerko-park w ktorym najczesciej biegam ma 650m, no prosze to ja calkiem sporo kilometrow na nim robie, nie pomyslalabym. pozatym w sasiednim parku co sobota jest park run na dystansie 5km, nie jeszcze sie na niego nie zapisze (choc kusi) ale kiedys tak sama dla siebie w inny dzien tyg musze sie wyprobowac czy to duzo czy malo.
inna sprawa ze posiedzialam na bieganie.pl poczytalam o kontuzjach i nie bede sobie przyspieszac trenigow.. troche sie przestraszylam ze moje stawy moga nie wytrzymac nadmiaru moich kilogramow bo mam ich sporo za duzo.. bede nadal wolno podnosic sobie poprzeczke-bedzie co prawda w 20tyg do 30minutowego ciaglego biegu a nie w 10 ale zdrowiej wazne ze juz sie ruszam-pojawily mi sie miesnie no i podoba mi sie

[utrapienie]

Napisane przez madziara_07

e no dziewczyny ja nie mowilam o porzadnych butach i staniku sportowym bo to chyba podstawa jest no nie? bylam wlasnie ciekawa wlasnie legginsow itp dzieki kiedys w nie zainwestuje zwlaszcza ze to tutaj nie az tak wielki wydatek.

Ja poza butami new balance oraz asics na zmianę i stanikiem do biegania mam jeszcze kurtkę z kalenji za 89 zł tą tutaj:

http://www.decathlon.pl/kurtka-prote...d_8180364.html

jest o tyle fajna, że w przeciwieństwie do ciuszków bawełnianych, bardzo dobrze odprowadza ciepło i wentyluje Nie mam wrażenia takiego ugotowania w ciuchach. Co do legginsów, to mam zwykłe, 3/4 długości i jakoś nie planuję obecnie zakupu nowych.

[aussiewoman]

madziara_07- zazdroszczę okolicznych parków do biegania i imprez biegowych Ja się ostatnio dwoje i troję i wymyśleniu rozsądnej trasy. W sumie jakby nie spojrzeć muszę biec w tą i z powrotem, a za bardzo za tym nie przepadam Ja nie stawiam na szybkość, ale długość biegu który staram sie z tygodnia na tydzień wydłużać. Zaczęłam od 3km, a teraz biegnę 6-6,5km. Bardzo się z tego cieszę No i oprócz normalnego zmęczenia nic mnie nie boli
a tak się bałam, że nie dam rady biegać. Teraz się już nie boję i będę biegać dalej Szkoda, że u mnie nie ma takich 5km biegowych park run. No dobra właściwie porządnego parku tez nie ma

niusuance- no co ty piszesz aż tak źle w szortach? A ja właśnie chciałam sobie szorty kupić do biegania. W spodniach 3/4 jest mi tak gorąco....

Też tak macie, że największą ilość potu wylewacie już po biegu? w czasie rozciagania .... Ja dosłownie się wtedy zalewam potem

[overmind]

ja, w kwestii odzieżówki sportowej, to póki co, to zainwestowałam tylko w spodnie do biegania. Poważnie zastanawiam się nad stanikiem sportowym, bo ogólnie to nie jest źle, ale przed okresem, kiedy piersi stają się bolące, to i biega się gorzej ;/ jesteście w stanie polecić coś w miarę przystępnej cenie? myślę, że kupiłabym coś decathlon'owego z kalenji.

[Kakcia]

Ze sportowych rzeczy to ja mam właśnie bardzo podobną kurtkę Kalenji co Utrapienie tylko, że ja mam oczoje*** wersję różową, bez kaptura Kupiłam jakoś 2-3 lata temu na narty biegowe, a że na biegówkach byłam może z 2-3 razy no to kurtkeczka wisiała na wieszaku przez ten czas Teraz ją sciągnełam i co rusz używam. Była bardzo tania, kupiłam ją w promocji jakoś za 50-60zł. Świetnie chroni przed wiatrem w wietrzne dni, ale rownież sprawdza się idealnie jako "termiczna izolacja" w nieco chłodniejsze dni, wtedy pod spodem mam tylko bawełniany t-shirt. Ogólnie rzecz biorąc to mnie czekają spore zakupy i nie wiem skąd na to wezmę fundusze Ale z obowiązkowych pozycji do porządne buty do biegania i stanik sportowy. Potem jakieś krótkie spodenki na nadchodzące ciepłe dni... i jakieś dresowe też by sie przydały, bo niedługo wyeksploatuję swoje jedyne dresowe, które praktycznie 2 razy w tygodniu przez bieganie muszę prać Bo tutaj raz się zapoci, innym razem zabłoci

Marzeniem jest też pulsometr, ale na to nie wiem kiedy zarobię

Melduję kolejne bieganie! Dzisiaj nie było tak rewelacyjnie jak wczoraj, ale też zacnie Nawet jeden biegacz na trasie przywitał się ze mną

[bezpaniki]

Ja dzisiaj miałam chyba jakiś kryzys - bardo mi się źle biegało.... nie wiem nawet ile przebiegłam - ani czasowo, ani km, nie wiem nawet czemu. Może dlatego, że cały dzień (6h) chodziłam po sklepach, żeby skompletować podarunki dla wszystkich znajomych, może dlatego że po tym maratonie odpoczęłam tylko godzinę, może dlatego, że wybiegłam po pół h od posiłku i łapała mnie kolka... albo dlatego, że mimo pięknego słońca jest tak przeraźliwie zimny wiatr i silny jak cholera! Pobiegłam nową trasą, pod górę (i pod wiatr, a jakże by inaczej...), do mojego solarium, tam spędziłam około 15minut w sumie (czyli przerwa), biegiem spowrotem, i jeszcze kawałek moją zwykłą trasą, ale już nie mogłam biec pod wiatr, bo był LODOWATY.
Dołożyłam w domu Mel B na pośladki i ramiona.

Dam wam jedną radę: jeśli pijecie pokrzywę, nie róbcie tego przed treningiem! Pokrzywa ma działanie moczopędne, usuwa zbędną wodę z organizmu, efektem czego czułam jak mi wszystko wysycha (w ustach) - co nigdy się nie działo wcześniej.
Czas na kąpiel

[naturalnabrunetka]

Dziewczyny dołączam do Was! Dzisiaj był mój pierwszy bieg, 30 minut a w sumie nie wiem ile przebiegłam ale wydaje mi się, że coś koło 4 km będzie, w każdym razie nie dystans się liczy a chęć i sam fakt że wreszcie wybiegłam. A czaiłam się jak rusek w okopach, od kilku miesięcy miałam już biegać, ale zawsze jakieś wytłumaczenie, ale teraz jak na siebie patrzę, a w dodatku widzę co kilka dni pogoda się pojawia na tyle względna, że nic tylko spódnisia czy sukienusia i heja! więc nie ma bata trzeba zrzucić ten paskudny tłuszcz
Powodzenia życzę sobie i Wam!

[niusuance]

Napisane przez utrapienie

Ja poza butami new balance oraz asics na zmianę i stanikiem do biegania mam jeszcze kurtkę z kalenji za 89 zł tą tutaj:

http://www.decathlon.pl/kurtka-prote...d_8180364.html

jest o tyle fajna, że w przeciwieństwie do ciuszków bawełnianych, bardzo dobrze odprowadza ciepło i wentyluje Nie mam wrażenia takiego ugotowania w ciuchach. Co do legginsów, to mam zwykłe, 3/4 długości i jakoś nie planuję obecnie zakupu nowych.

Jak się sprawdzają buty New Balance? Miesiac temu kupowalam buty i widzialam sporo fajnych modeli z NB ale ze nie znam firmy to balam sie troche kupowac. Zdecydowalam sie na Nike i jestem zadowolona

Napisane przez aussiewoman

madziara_07- zazdroszczę okolicznych parków do biegania i imprez biegowych Ja się ostatnio dwoje i troję i wymyśleniu rozsądnej trasy. W sumie jakby nie spojrzeć muszę biec w tą i z powrotem, a za bardzo za tym nie przepadam Ja nie stawiam na szybkość, ale długość biegu który staram sie z tygodnia na tydzień wydłużać. Zaczęłam od 3km, a teraz biegnę 6-6,5km. Bardzo się z tego cieszę No i oprócz normalnego zmęczenia nic mnie nie boli
a tak się bałam, że nie dam rady biegać. Teraz się już nie boję i będę biegać dalej Szkoda, że u mnie nie ma takich 5km biegowych park run. No dobra właściwie porządnego parku tez nie ma

niusuance- no co ty piszesz aż tak źle w szortach? A ja właśnie chciałam sobie szorty kupić do biegania. W spodniach 3/4 jest mi tak gorąco....

Też tak macie, że największą ilość potu wylewacie już po biegu? w czasie rozciagania .... Ja dosłownie się wtedy zalewam potem

Na mnie się szorty nie sprawdzają- mam masywne uda, ocierały się o siebie niemiłosiernie a szorty się plątały, pałetały jeszcze pogarszając sprawę. Myślę że jeżeli ktoś ma 'normalne' uda to szorty nie są złym pomysłem

A potem zalewam się po jakiś 25-30 minutach
I też melduję się z dzisiejszym biegiem- 45min i 5 km

[Carolinee90]

Napisane przez Kakcia

Carolinee90 skąd ja znam te dylematy z dietą spowodowane imprezami i wieczornym wyjściem Witaj w klubie Na szczęście Juwenalia już się skonczyły i czas zapitalać, bo niedługo trzeba oddać pracę mgr i sie obronić I pewnie dopiero po obronie sobie poimprezuję

ja mam tak samo z tymi imprezami, ale też powiedziałam sobie, że koniec teraz bo też mam do oddania pracę, ale licencjacką, obronę i w ogóle rekrutację na studia II stopnia

Napisane przez Kakcia

Melduję kolejne bieganie! Dzisiaj nie było tak rewelacyjnie jak wczoraj, ale też zacnie Nawet jeden biegacz na trasie przywitał się ze mną

Ja też tak mam, że jak biegnę to też się ze mną witają

naturalnabrunetka witamy na forum najgorzej jest zacząć, ja też zbierałam się do biegania od października, ale teraz to ja nie mogę się kolejnego treningu doczekać

Tak piszecie o tych ciuchach do biegania, że stwierdziłam, iż też muszę zainwestować w kilka rzeczy, bo jak na razie to tylko buty mam.
Ja melduję wieczorne bieganie wczoraj i dziś znowu po pracy się wybieram także Dziewczyny ćwiczymy dalej po lato już coraz bliżej

[niusuance]

Też macie tak, że po bieganiu nie macie ochotę na słodkie? Ja biegam rano, co drugi dzień i w te dni nie mam ochoty na żadne słodycze i żadne 'grzeszki'.

[bezpaniki]

Haha! Ja jak mam ochote na słodkie [typu słodki napój, bo na czekolade, ciastka i inne to raczej nie miewam w ogóle] to jestem w stanie to zastąpić kwaśnym, albo soczystym owocem (jabłkiem, kiwi), ale nie widzę zależności z ćwiczeniem. Może masz tak, że w głowie Ci się przestawia - w końcu ćwiczysz i wysiłek włożony w ruch nie jest wart 'zaprzepaszczenia' jakimś słodyczem

Ja natomiast mam chyba uczulenie na... pokrzywę. Mam niby nowy balsam do kąpieli i nowy balsam nawilżający, ale dostałam na ręce (dłoni właściwie) wysypki podskórnej (wiecie, takie czerwone plamki, ale nie żadne potówki). Miałam taką wysypkę raz i to jest podobno rodzaj reakcji na jakąś alergie pokarmową (a nie zewnętrzną), a jedyne co piłam nowego to właśnie ta pokrzywa hmmm...
Idę zaraz biegać bez śniadania [po kawie] zobaczymy, co będzie. Zjadłam wczoraj ogromną ilość brukselki na późną kolację, więc czuję się nadal pełna


Zauważyłam kolejną zmianę w związku z bieganiem - nie siadam już zakładając nogę na nogę. Wcześniej robiłam to non stop, a teraz - samoistnie - po prostu tego nie robię - jest to niewygodne (może ze względu na zmiany w budowie? I gdy już się zdarzy, to noga o wiele szybciej cierpnie

[aussiewoman]

bezpaniki- masz rację to może być uczulenie na pokrzywę. Może za dużo lub za często ja pijesz. Odstaw i poobserwuj. A może jesteś uczulona na słońce?