Jak to jest z tym angielskim..?

[tutmirlajt]

Wlasnie zobaczylam Alicje Bachlede Curus na youtubie (http://www.youtube.com/watch?v=mtZxH5QKNcY) Przepięknie mowi po angielsku. Jak to sie dzieje, ze taka aktorka mówi bez zająknięcia, mówi naturalnie, bez zadnych problemow, a absolwenci anglistyk tak slabo mówia? ( wiem, bo mam stycznosc z takimi osobami).

[Heledore]

Jak dla mnie Alicja mówi właśnie jak większość absolwentów anglistyk Moi koledzy ze studiów jak i ja mówimy podobnie-niektórzy nawet lepiej . Oczywiście jest kilka dukających osób... no ale tylko kilka.

Poza tym pobyt za granicą i ciągłe używanie języka tez robi swoje.

[libra777]

Nie wiem jak z angielskim ale wiem jak z niemieckim , przede wszystkim pobyt za granicą i uzywanie języka tak jak pisała poprzedniczka , bo to co się nauczysz w szkole to nie to samo .

[muszynianka]

Eeaaa no tu nie chodzi o wiedzę ale o obycie z językiem.
Podejrzewam że Alicja nie czyta Byrona w oryginale.

[Shilpa]

Tak się mówi, kiedy się języka używa, a nie ryje regułki, wyjątki i zasady, i zamiast egzaminów z używania języka, pisze się testy z gramatyki.

Wszystkie lata w szkole spędzone na "nauce" angielskiego uważam za absolutną stratę czasu. Więcej można się nauczyć oglądając filmy i seriale po angielsku, czytając książki i gazety oraz używając języka w konwersacjach z innymi ludźmi mówiącymi tylko po angielsku (wtedy nie ma wyjścia - nie da się przeskoczyć na polski i wytłumaczyć o co chodzi, tylko kombinować, póki druga strona nie wyłapie, o co nam chodzi )

[aga696]

Ona zna ten język już baaaaaaardzo długo. Poza tym porozumiewa się nim codziennie, została rzucona na głęboką wodę. Mówi pięknie,jak i po angielsku jak i po polsku. Zdolna dziewczyna,zrobiła karierę za oceanem,pięknie śpiewa i poszczęściło jej się.
Co ty masz do tych absolwentów angielskiego? Ja mówie identycznie jak ona,a mieszkałam krócej w Stanach. Po prostu niektórzy ludzie rodzą się z takim "czymś". Innym wychodzą wspaniale opowiadania,piszą poezję a niektórzy mają dryg do języków.

[rosiek]

Angielski ją otacza, więc to wszystko jest wyćwiczone, w zasadzie tyle. Nie ma tu nic nadzwyczajnego, tylko żywy kontakt z językiem.

[kitkulka]

Napisane przez rosiek

Angielski ją otacza, więc to wszystko jest wyćwiczone, w zasadzie tyle. Nie ma tu nic nadzwyczajnego, tylko żywy kontakt z językiem.

Dokładnie tak. Obycie z językiem i tyle.

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Nie rozumiem

Przesłuchałam tylko odpowiedź na pierwsze pytanie, bo moim zdaniem właśnie tak dukała, że nieprzyjemnie się tego słuchało. Określanie wszystkiego jako "kind of" "you know" czy "something" nie zrobiło na mnie wrażenia.

Może później się rozkręciła, nie wiem, wyłączyłam.

Co do absolwentów anglistyki - różnie bywa, tak samo jak na kursach. Skończyłam w tym roku kurs przygotowujący do CAE i wieeele osób faktycznie strasznie dukało, a jednak jakoś te egzaminy zdają. Jak się okazuje nawet wiele lat nauki nie pomoże, jeśli się nie ma predyspozycji.

[wyszukiwarka]

Zgadzam się z Shilpą. Trzeba ćwiczyć,ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Bardzo dużo można się nauczyć słuchając angielskich piosenek itp. Ja nigdy,przenigdy w życiu nie miałam książki ani zeszytu od angielskiego w ręku a na koniec roku w II LO miałam 4 Do tej pory się dziwię.. ale przyznać muszę,że słucham praktycznie samych angielskich piosenek,wsłuchuję się w nie,czasem z nudów przełączę na angielskie kanały i podglądam co tam się dzieje

[fossa]

Ja znam osoby z licencjatem ktore mowia o wiele lepiej od Alicji i wcale nie spedzily kilku lat za granicą.

Poza tym na poczatku tego wywiadu wcale pieknie nie mowila.
Wrecz przecietnie.
Pozniej jest lepiej, ale slownictwo niezbyt zaawansowane ale fakt mowi plynnie.

Ale mysle ze kazdy bedac za granica z 5 lat czy wiecej w koncu sie nauczy jezyka i bedzie mowil dobrze. Tym bardziej ze ona studiowala w Stanach (chyba ze cos mi sie pomylilo).

[larva]

Zgadzam się - nic zwyczajnego. Multum Chińczyków z warszawskich bazarów mówi po polsku i nikt nie jęczy z zachwytu .

Gdybyś znalazła się w miejscu, gdzie wszyscy mówią danym językiem, to tak jak dziecko - uczyłabyś się poprzez doświadczenie, życie. Poszłoby to szybciej niż tradycyjna nauka - taka prawda.

[Hortencja]

Co to za absolwenci filologii z którymi masz do czynienia, którzy nie mówią płynnie po angielsku ? Nie pytam złośliwie, lecz z niedowierzaniem. Sama studiuję FA i sobie tego nie wyobrażam, bo jak można zdać choćby historię UK, lub literaturę ustnie, nie posługując się językiem?

[ulinkaaa]

To jest kwestia zdolnosci jezykowych i obycia z jezykiem.

[wenedka]

Obilo mi sie kiedys od uszy, ze Alicja ma regularne lekcje z wymowy angielskiej, stad pozbyla sie swojego polskiego akcentu.

[hereicome]

Na anglistyce nie uczysz sie WYMOWY, języka takiego do mówienia tylko bzdetów że tak powiem ;D

żeby nauczyć się ładnie mówić po angielsku trzeba przebywać wśród anglików i ciągle słuchać i samemu mówić. MÓWIĆ, MÓWIĆ, MÓWIĆ.

ona była tam, słuchała i pracowała z ludźmi którzy mowili po angielsku dlatego sie go nauczyła.

proste.
w szkole sie nie nauczysz bo to jest fizycznie niemożliwe.

[pinupxgirl]

Jestem anglistka z wyksztalcenia i przyznam szczerze ze zadne kursy w ktorych uczestniczylam jako nastolatka ani studia nie daly mi tego co dal mi kilkuletni pobyt w Anglii. Po kilku pierwszych dniach pobytu w UK pekla blodaka i zaczelo i plynne mowienie. Po kilku miesiacach nie mialam juz problemu z zalatwieniem jakiejkolwiek sprawy w jezyku angielskim. Do tego oczywiscie akcent!! Ja jestem typowym sluchowcem. Gdy cos uslysze od razu potrafie powtorzyc i zostaje mi w pamieci.
Zadne kursy, podreczniki ani studia nie dadza nam tej plynnosci w poslugiwaniu sie drugim jezykiem, jaka mozna zyskac mieszkajac zagranica.

[theoneandonly]

Dlatego, że na filologie idą ludzie, którzy czasami nie mają z danym językiem nic wspólnego, ale idą aby iść na jakiekolwiek studia aczkolwiek myślę, że na takim podejściu za daleko się nie zajedzie, więc tacy ludzie albo w końcu się nauczą języka albo zmieniają studia , bo raczej trudno zdać filologię bez znajomości języka.
A Ala mówi normalnie nie można się czepiać nieskomplikowanego słownictwa, bo raczej podczas wywiadów takiego słownictwa się używa.

[wesna]

A tak na marginesie (bo już chyba wszystko zastało powiedziane), kiedyś usłyszałam, że do nauczenia się poprawnie akcentu wymagane są choć minimalne zdolności aktorskie . Może coś w tym faktycznie jest: aktorzy są w stanie grać np. po włosku nie znając w ogole tego języka.

[Kica.]

Napisane przez Hortencja

Co to za absolwenci filologii z którymi masz do czynienia, którzy nie mówią płynnie po angielsku ? Nie pytam złośliwie, lecz z niedowierzaniem. Sama studiuję FA i sobie tego nie wyobrażam, bo jak można zdać choćby historię UK, lub literaturę ustnie, nie posługując się językiem?

miałam okazje słyszeć osoby na II roku i powiem ci, że mówili naprawdę słabo. Śmiem twierdzić, ze słabiej ode mnie, a ukończyłam teraz poziom upper intermediate.
oczywiście nie wszyscy, ale duża część mówi słabo, robiąc dużo błedów.

Napisane przez wesna

A tak na marginesie (bo już chyba wszystko zastało powiedziane), kiedyś usłyszałam, że do nauczenia się poprawnie akcentu wymagane są choć minimalne zdolności aktorskie . Może coś w tym faktycznie jest: aktorzy są w stanie grać np. po włosku nie znając w ogole tego języka.

aktorzy innych narodowości zazwyczaj w ilmach i tak grają obcokrajowców, bo jednak rodzimy akcent jest wyczuwalny w ich mowie.
a nauka roli w obcym języku to często jedynie pamięciówka. trzeba się wyryć tekstu na pamięć i tyle.

[KarolinaK]

[1=5e39f43c776cd63a5691dbe eeb4c12a7b21f7a21_63e1948 2c3766;21068061]Nie rozumiem

Przesłuchałam tylko odpowiedź na pierwsze pytanie, bo moim zdaniem właśnie tak dukała, że nieprzyjemnie się tego słuchało. Określanie wszystkiego jako "kind of" "you know" czy "something" nie zrobiło na mnie wrażenia.

Może później się rozkręciła, nie wiem, wyłączyłam.

Co do absolwentów anglistyki - różnie bywa, tak samo jak na kursach. Skończyłam w tym roku kurs przygotowujący do CAE i wieeele osób faktycznie strasznie dukało, a jednak jakoś te egzaminy zdają. Jak się okazuje nawet wiele lat nauki nie pomoże, jeśli się nie ma predyspozycji.[/QUOTE]

Tez jakos nie slysze plynnosci w jej wypowiedzi
A có do dukania to wlasnie tak samo duka mowiac po polsku. Ciezko mi zrozumiec cale przeslanie jej wypowiedzi.

[carpaibex]

Napisane przez Shilpa

Tak się mówi, kiedy się języka używa, a nie ryje regułki, wyjątki i zasady, i zamiast egzaminów z używania języka, pisze się testy z gramatyki.

Wszystkie lata w szkole spędzone na "nauce" angielskiego uważam za absolutną stratę czasu. Więcej można się nauczyć oglądając filmy i seriale po angielsku, czytając książki i gazety oraz używając języka w konwersacjach z innymi ludźmi mówiącymi tylko po angielsku (wtedy nie ma wyjścia - nie da się przeskoczyć na polski i wytłumaczyć o co chodzi, tylko kombinować, póki druga strona nie wyłapie, o co nam chodzi )

Podpisuję się pod tym rękami i nogami. W szkole uczą suchego angielskiego, głupiej gramatyki i konstrukcji, podczas w Anglii popukają się w łeb po co ty tak do nich mówisz.

[enii]

Napisane przez carpaibex

Podpisuję się pod tym rękami i nogami. W szkole uczą suchego angielskiego, głupiej gramatyki i konstrukcji, podczas w Anglii popukają się w łeb po co ty tak do nich mówisz.

To jest straszna prawda....

Co do Ali -ona wogole po polsku to tak dziwnie, nerwowo mowi..

edit; zreszta, kto mowi tak gramatycznie, trzymajac sie wszelkich zasad / bardzo malo osob/

[larva]

Napisane przez wesna

A tak na marginesie (bo już chyba wszystko zastało powiedziane), kiedyś usłyszałam, że do nauczenia się poprawnie akcentu wymagane są choć minimalne zdolności aktorskie . Może coś w tym faktycznie jest: aktorzy są w stanie grać np. po włosku nie znając w ogole tego języka.

Bardziej słuch muzyczny - albo jakiś słuch .
Moja koleżanka gra w teatrach amatorskich - z sukcesami, ale za cholerę nie potrafiła powtórzyć poprawnie "In Berlin" - a nauczyciel 4 razy dosadnie akcentował. No, śpiewać nie umie za nic .

[Hortencja]

Napisane przez hereicome

Na anglistyce nie uczysz sie WYMOWY, języka takiego do mówienia tylko bzdetów że tak powiem ;D

A twoja wypowiedź to jest w oparciu o co ?
Wymowa- fonetyka. Jeden osobny przedmiot trwający 3 lata na studiach.
Ale już przywykłam, ze angielski taki jest, każdy uważa, że mówi świetnie

[larva]

Napisane przez enii

To jest straszna prawda....

Co do Ali -ona wogole po polsku to tak dziwnie, nerwowo mowi..

edit; zreszta, kto mowi tak gramatycznie, trzymajac sie wszelkich zasad / bardzo malo osob/

Ja Ale to "zboczenie" - uwielbiam gramatykę każdego języka, którego się uczę .

[enii]

Napisane przez larva

Ja Ale to "zboczenie" - uwielbiam gramatykę każdego języka, którego się uczę .

To tylko pozazdroscic

[wenedka]

Eee, po przesluchaniu wywiadu wydaje mi sie, ze Alicja akcentu swojego jeszcze nie zgubila. Troche nieskladnie mowi, ale nie musi to swiadczyc o jej umiejetnosciach jezykowych.

Co do nauczania gramatyki, moim zdaniem jest to istotne. Nawet jesli wiekszosc spoleczenstwa brytyjskiego mowilaby niegramatycznie, to znajomosc zasad i poprawna angielszczyzna nie zaszkodza- wrecz przeciwnie. Znajac zasady, latwiej jest zrozumiec skad biora sie pewne skroty gramatyczne, myslowe.
No i przeciez nie wszyscy Brytyjczycy mowia nieskladnie. Czesc moich znajomych posluguje sie piekna i poprawna angielszczyzna.

[muszynianka]

Ja tam podniecam się arcypoprawną angielszczyzną, najlepiej z takim brytyjskim inteligenckim akcentem :P
nie po to uczę się języka by mówić yo dawg whatsup biiiiitch, wanna get stoooneeeed? :C no błagam :C

[wenedka]

Arcypoprawna angielszczyzna potrafi mnie czasem zirytowac (tzn. nie jej poprawnosc, ale uzywanie slownictwa nieadekwatnego do sytuacji).