Jak to jest z tym angielskim..?

[muszynianka]

nie no ja rozumiem, trzeba zachować umiar i nie być zbyt pompatycznym mówiąc o zwyczajnych rzeczach

[nicole697]

Ja nie uważam, że ona mówi 'przepięknie' po angielsku.
Ale tak jak już dużo osób wspomniało, duuuużo prościej nauczyć się języka angielskiego będąc w kraju, gdzie się go używa na codzien. W końcu zaczyna się nawet myśleć po angielsku.

[cyrylka]

Co innego uczyć się języka "na sucho", a co innego w środowisku, gdzie jest używany cały czas.

[enii]

Napisane przez wenedka

Eee, po przesluchaniu wywiadu wydaje mi sie, ze Alicja akcentu swojego jeszcze nie zgubila. Troche nieskladnie mowi, ale nie musi to swiadczyc o jej umiejetnosciach jezykowych.

Co do nauczania gramatyki, moim zdaniem jest to istotne. Nawet jesli wiekszosc spoleczenstwa brytyjskiego mowilaby niegramatycznie, to znajomosc zasad i poprawna angielszczyzna nie zaszkodza- wrecz przeciwnie. Znajac zasady, latwiej jest zrozumiec skad biora sie pewne skroty gramatyczne, myslowe.
No i przeciez nie wszyscy Brytyjczycy mowia nieskladnie. Czesc moich znajomych posluguje sie piekna i poprawna angielszczyzna.

Alicja to zawsze tak mowila, po prostu taka ma wymowe, troszke taka nerwowa, ''szarpama''
Ale nie uogolniajmy : angielki to nie tylko w GB-
Przypomina mi sie jak jeszcze w podstawowce, nauczycielka mowila nam / gdy ktoras narzekala na angielski/''My uczymy sie amerykanskiego''

[fossa]

Napisane przez wesna

A tak na marginesie (bo już chyba wszystko zastało powiedziane), kiedyś usłyszałam, że do nauczenia się poprawnie akcentu wymagane są choć minimalne zdolności aktorskie . Może coś w tym faktycznie jest: aktorzy są w stanie grać np. po włosku nie znając w ogole tego języka.

a ja slyszalam (od wykladowcy) ze dobrze wypic jeden kieliszek alkoholu przed egzaminem ustnnym aby uplynnic mowe i zeby byc bardziej na luzie

Pamietam wywiad Alicji po polsku ( byl wtek o tym tu na wizazu), mowila gorzej niz po angielsku nieskladnie i nerwowo.

Alicja obraca sie w towarzystwie, ktore mowi po ang i pewnie stad jej w miare dobra mowa. Polacy, ktorzy sa wiele lat w Anglii/Irlandii czesto przebywaja w towarzystwie Polakow w domu i w pracy i ciagle nawijaja po polsku - ang uzywaja okazyjnie i stad po wielu latach ich ang jest dalej na poziomie podstawowym (dogadaja sie ale z gramatyka to leza).

[dzustam]

Napisane przez fossa

Ale mysle ze kazdy bedac za granica z 5 lat czy wiecej w koncu sie nauczy jezyka i bedzie mowil dobrze.

Penelope Cruz do znudzenia przypomina swoją historię - jak przyjechała do USA to nie kumała niczego. Powtarzała fonetycznie. I co? Obecnie daje sobie rade.

Więc osoba mająca jakieś zdolności językowe i wiedzę podstawową raczej nie powinna mieć takich problemów - wtedy skupia się na rozwoju umiejętności.

Napisane przez larva

Zgadzam się - nic zwyczajnego. Multum Chińczyków z warszawskich bazarów mówi po polsku i nikt nie jęczy z zachwytu .

Post trochę na wyrost - ja jęczę z zachwytu. Na bazarach bywam rzadko, ale czasami obserwuję obcokrajowców warszawskich i jestem pod wielkim wrażeniem, że tyle osób tak dobrze zna język polski. Szczegolnie z branży usługowej.

Za to znajomi z Wysp, z uporem maniaka trzymają się, kiedy tylko mogą, angielskiego

[carpaibex]

Wracając do arcypoprawnej angielszczyzny -
wiadomo, że nie po to sie uczymy gramatyki, zakuwamy do sprawdzianów żeby potem mówić skrótowo itp. No ale co kraj to obyczaj. Już tak przyjęli, że skracają, upraszczają. Z resztą, my też bardzo często to robimy i obcokrajowców moze denerwować, że zamiast ich wyuczonego 'Czy mogłabym prosić kawałek sera?' jest 'Weź podaj ser' Tak jest i tyle, wiec porozumiewając się za granicą przyjmujemy te skróty automatycznie.

[muszynianka]

No nie wiem jak pójdę kiedyś poznać teściów mojego obcokrajowca to nie będę mówić
'gimme cheeseeeee maaan' chyba to jest bardziej denerwujące niż ładne wysławianie się.
Jakbym poznawała chłopaka z moimi rodzicami też bym się bardziej cieszyła gdyby powiedział
"Dzień dobry pięknie pani wygląda, nie chcę mi się wierzyć że jest pani mamą Kasi. Jesteście takie podobne, jak siostry!"
Zamiast "Siema co tam wrzucimy na ruszt foczki?"

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

z resztą to chyba zależy od sytuacji.
ale my przecież też uczymy się skrótów

[carpaibex]

Ja mówiłam o sytuacjach bardzo nieoficjalnych, kiedy jesteśmy w gronie nowo poznanych ludzi mniej więcej w swoim wieku. Przecież wiadomo kiedy należy zachować szacunek.

[wesna]

Obejrzałam wywiad. Faktycznie na początku trochę za dużo tego "you knooow" . Widać, że się denerwowała.

Warto jeszcze pamiętać, że sama Alicja jeszcze bedąc w Polsce bardzo dobrze znała angielski (oglądałam z nią jakiś program jeszcze jak była nastolatką), więc to nie jest tak, że po kilku miesiącach pobytu w USA magicznie pochłonęła całą znajomość języka

[wenedka]

Napisane przez enii

Alicja to zawsze tak mowila, po prostu taka ma wymowe, troszke taka nerwowa, ''szarpama''
Ale nie uogolniajmy : angielki to nie tylko w GB-
Przypomina mi sie jak jeszcze w podstawowce, nauczycielka mowila nam / gdy ktoras narzekala na angielski/''My uczymy sie amerykanskiego''

Mowilam o angielskim brytyjskim i przykladach z zycia codziennego, bo w Wielkiej Brytanii mieszkam.

[larva]

Napisane przez muszynianka

Ja tam podniecam się arcypoprawną angielszczyzną, najlepiej z takim brytyjskim inteligenckim akcentem :P
nie po to uczę się języka by mówić yo dawg whatsup biiiiitch, wanna get stoooneeeed? :C no błagam :C

Też uwielbiam taki brytyjski akcent, jak z wyższych sfer - to ich charakterystyczne jakby przeciąganie "r" jest świetne .

Napisane przez dzustam

Penelope Cruz do znudzenia przypomina swoją historię - jak przyjechała do USA to nie kumała niczego. Powtarzała fonetycznie. I co? Obecnie daje sobie rade.

Więc osoba mająca jakieś zdolności językowe i wiedzę podstawową raczej nie powinna mieć takich problemów - wtedy skupia się na rozwoju umiejętności.



Post trochę na wyrost - ja jęczę z zachwytu. Na bazarach bywam rzadko, ale czasami obserwuję obcokrajowców warszawskich i jestem pod wielkim wrażeniem, że tyle osób tak dobrze zna język polski. Szczegolnie z branży usługowej.

Za to znajomi z Wysp, z uporem maniaka trzymają się, kiedy tylko mogą, angielskiego

A, tak - to na pewno. Miałam na myśli to, że nikt [chyba ] nie stawia ich jednak za przykład, a spotkałam się, ze rzeczoną Alicję stawiano.

Jak tu nie uściskać obcokrajowca, który pięknie "szeleści krzaczastą" mową

[cyrylka]

Napisane przez larva

Też uwielbiam taki brytyjski akcent, jak z wyższych sfer - to ich charakterystyczne jakby przeciąganie "r" jest świetne .

O, tak, cudowny jest
Mam słabość do akcentów w ogóle, dzięki nim dana mowa jest niezwykła. Przecież nawet prawidłowy polski akcent ma w sobie tyle uroku, że można słuchać i słuchać, bez względu na treść