Bylam- Jestem- Chce byc AU PAIR vol VIII

[lucyohlucy]

Kieara, super że Ci się podoba
Powodzenia w odchudzaniu, też miałam taką wagę wyjściową

Ale mam zapie&$$ w szkole!!! Odpocznę w autokarze za wszystkie czasy...

[luskaaa]

katrina - damy rade
w ogole to moja hostka chyba nawet nie wie nic o tym wulkanie
znaczy sie nie wiem, ale nic nie wspomniala w 'ostatnim' emailu, wiec dopiero jej napisalam.. ale oj, ja mam duzo nadziei ze nam nie odwolaja lotu i narazie tego sie trzymam. dopiero jak to sie stanie to bd pewnie zalamana


ja jakbym miala prawko to pewnie od razu bym spowodowala jakis wypadek hehe dobrze ze nikt ode mnie tego nie wymaga

[yerba_buena]

Jeju, Dziewczyny...

W sobotę byli u mnie rodzice i spędzilismy caly dzien razem. Opowiadalam im, jak w praktyce wyglada moj pobyt tutaj i dzis dostalam od Mamy wiadomosc, ze mam sie pakowac, bo w weekend mnie stad zabieraja ;x

Fakt faktem moja host rodzina nie wywiązuje sie do konca z warunkow umowy. Z jednej strony to moja wina, bo sama bylam za bardzo uległa na poczatku i juz sie tak przyjelo. Ja chyba nie bede umiala zebrac sie na odwage, zeby wygarnac im co jest nie tak.. Ale nie moge ich tez tak przeciez zostawic. W kontrakcie mam 2 tyg. okres wypowiedzenia, ale nawet balabym sie im przyznac ze chce odejsc, a potem te 2 tygdonie bylyby w ogole istna meka ;x

A ktoras z Was kiedys odeszla, bo cos sie nie podobalo? Jak to rozegrałyscie?

[Kasieńka_666]

A nie mogłabyś poszukać innej rodzinki?
Wiele rodzin szuka kogoś asap, więc mogłabyś szukać a jak znajdziesz to powiedzieć im, że za 2tyg się wynosisz.

[adka0401]

Napisane przez yerba_buena

Jeju, Dziewczyny...

W sobotę byli u mnie rodzice i spędzilismy caly dzien razem. Opowiadalam im, jak w praktyce wyglada moj pobyt tutaj i dzis dostalam od Mamy wiadomosc, ze mam sie pakowac, bo w weekend mnie stad zabieraja ;x

Fakt faktem moja host rodzina nie wywiązuje sie do konca z warunkow umowy. Z jednej strony to moja wina, bo sama bylam za bardzo uległa na poczatku i juz sie tak przyjelo. Ja chyba nie bede umiala zebrac sie na odwage, zeby wygarnac im co jest nie tak.. Ale nie moge ich tez tak przeciez zostawic. W kontrakcie mam 2 tyg. okres wypowiedzenia, ale nawet balabym sie im przyznac ze chce odejsc, a potem te 2 tygdonie bylyby w ogole istna meka ;x

A ktoras z Was kiedys odeszla, bo cos sie nie podobalo? Jak to rozegrałyscie?

ja, ale juz ci chyba opowiadalam jak to bylo :P
I ciagle sie zastanawiam czy stad nie odejsc ale jeszcze walcze ! Ty tez powalcz, wroce w lipcu i bedziemy balowac :P
Trzymaj sie ! I nie daj sie im !

[agaaacisko]

Napisane przez yerba_buena

Jeju, Dziewczyny...

W sobotę byli u mnie rodzice i spędzilismy caly dzien razem. Opowiadalam im, jak w praktyce wyglada moj pobyt tutaj i dzis dostalam od Mamy wiadomosc, ze mam sie pakowac, bo w weekend mnie stad zabieraja ;x

Fakt faktem moja host rodzina nie wywiązuje sie do konca z warunkow umowy. Z jednej strony to moja wina, bo sama bylam za bardzo uległa na poczatku i juz sie tak przyjelo. Ja chyba nie bede umiala zebrac sie na odwage, zeby wygarnac im co jest nie tak.. Ale nie moge ich tez tak przeciez zostawic. W kontrakcie mam 2 tyg. okres wypowiedzenia, ale nawet balabym sie im przyznac ze chce odejsc, a potem te 2 tygdonie bylyby w ogole istna meka ;x

A ktoras z Was kiedys odeszla, bo cos sie nie podobalo? Jak to rozegrałyscie?

Jesli moge zapyta- co jest nie tak z host rodzina? Bo za wami dzieewczyny nie nadazam... piszecie jak opetane...
Od wczoraj umieram - tzn mam goraczke, katar, kaszel, bol gardla i stawow i.... czerwona twarz i dekolt i plecy. I nie wiem co to jest. Masakra.

[blackberry456]

DZIEWCZYNYYYY!! Dostąłam tą robote! Tą z UK gdzie hosci się wahali między mną a jakąś jeszcze dziewczyną - i wybrali mnie strasznie sie ciesze. Ale jednocześnie boje - to już za niecałe 2 tyg a ja jeszcze nic nie mam załatwione No i lece z Berlina, gdzie ja pierwszy raz sama na lotnisku a języka niemeckiego ni w ząb - pewnie coś pomyle i polece nie tam gdzie trzeba

Miałyście jakieś ubezpieczenie na czas bycia au pair? bo ja próbuje takie zdobyć, ale nie wiem czy mam wpisywać, ze lece tam w "celach turystycznych", "zarobkowych" czy jakich? oO

[roux666]

nigdy nie sadzilam ze mnie ten "problem"spotka.

nie pisalam wczesniej, bo wydawalo mi sie, ze to kwestia dogadania...czasu..nie wiem, ze to nie jest istotne.

Ale chyba i ten problem trzeba na forum poruszyc.


Dzis jest kolejny dzien, kiedy mam glodowke.
Taaa..moja hostka absolutnie ignoruje moje prosby o kupno jedzenia.

Wyjezdzajac do Irlandii w piatek zostawila mnie JUZ bez jedzenia. Totalnie. Jako ze przyjezdzala do mnie kolezanka na weekend zrobilam zakupy. Sama dla siebie bym nie robila. Jade za niedlugo do Polski i trzeba mi sporo kasy. Nie bede tego wydawac na jedzenie, ktore jzu i tak jest tu drogie.

W poniedzialek powiedzialam jej ze lodowka jest pusta, ze koty nie maja piasku i jedzenia. CO ona na to?
nie ma pieniedzy!!
Zrobilam oczy. a ona "bankomat nie dziala".
aha, czyli nie mozna placic w sklepach karta. dziwne.

Wczoraj pisalam z nia smsy, juz ich niebede cytowac, bo ...szkoda nerwow.
Napisalam, zeby kupila cos dla kotow bo nie chca jesc naszego jedzenia i ..cos, cokolwiek bo lodowka tez jest pusta. Spytala, czy to maja byc takie ogolne zakupy, potwierdzilam.

Pomine fakt, ze pracowalam wczoraj 6-22. Wrocila pozno, nawetnie wyszlam z pokoju zeby z nia pogadac. Dzis rano jak otworzylam lodowke to mialam ochote sie rozplakac: marchewki, cukinia, tortelini i opakowanie szynki, ktore juz i tak zjadla. aa i chleb.


Brawooo!
no brawo !@#$%^&*&*

gratuluje.
a gdzie mleko do kawy?
jajka i jakies bialko ( mieso) czy jogurty ktore sa podstawa naszej diety?
To nie, ze ja sama sobie wymyslilam te diete, tylko to byl jej pomysl.
Poza tym, to nie jest tylko moja dieta, ze ja musze sie sama na niej zywic.
Malo tego, to ze ona je w pracy to nie znaczy ze ma mnie zostawiac totalnei bez jedzenia bez wzgledu na to, czy ja jestem na diecie czy nie.

Gdybym nie byla, pewnie bym zjadla jakis ryz czy makaron, nawet ciastka cyz inne slodycze.
Ale tak?
musze sie zbierac i isc do sklepu.
no chetnie, ale dziecko mam chore i nie mam jak wyjsc.
wiec...glodujemy sobie dzis, bo NIC nie ma, co moge zjesc.

jestem WSCIEKLA.


Nie mam ochoty jej pisac kolejny raz i blagac o zakupy.

Ok, bede sobie sama kupowac, jak to dla niej problem, nie bede robic tragedii o kurczaka czy jogurty.

Tylko, ze widze ze czeka mnie spory wydatek, jedzenie tu nie jest tanie, a ja zorietnowawszy sie, ze jade na tak dlugo do Polski musze naparwde duzo odlozyc. Nawet rezygnuje tu z nowych spodni, bo wiekszosc juz zaczyna mi leciec...

Zastanawiam sie czy po prostu nie przerwac diety na chwile.
Ale to bez sensu

Nie chce ani wydawac kasy, na cos na co TEORETYCZNIE nie musze..ani...przerywac diety, jak juz miesiac wytrzymalam i mam rezultaty...

no i co radzicie? bo ja juz totalnie nie wiem, co ze soba zrobic.


i nie, nie chce mi sie z nia gadac, nie mam ochoty jej tlumaczyc ze tez czasem musze jesc. nienawidze blagac o rzeczy. a tym bardziej o cos, co jest oczywiste.

[adka0401]

blackberry456 Gratulacje ! W Berlinie dasz sobie rade wszystko jest po angielsku, napewno sie nie zgubisz. A z ktorego lotniska lecisz? Tegel jest duzo lepsze niz Schonefeld )

Roux ja pewnie bym tego nie zrobila i wolabym glodowke ale ty masz kumpelskie stosunki z hostka napisz jej poprostu liste czego potrzebujez, moze ona nie wie? Albo jest tak nieogarnieta ze nie wie wiec jej pomoz.
Poza tym jak przerwiesz diete to musisz zrobic za kazdy przerwany dzien dzien bialkowy , jak masz 2 dni jesz cos innego to masz 2 dodatkowe biale dni. To chyba jest lepsze niz glodowka

[yerba_buena]

Ojj, Roux.. Kiepsko to wyglada.

Ja co prawda nie jestem na diecie, ale mam podobna sytuacje. Lodowka niby pelna, ale nie ma nic do jedzenia.

Wlasciwie to mozesz albo kupowac sama, albo dalej glodowac, albo... zmusic sie do rozmowy z nia. Powiesz ze mozesz sama sie tym zając. Moze na zasadzie, zeby dawala Ci jakies dodatkowe pieniadze na "Twoje" jedzenie, albo bedziesz jej dawala rachunki, a ona bedzie Ci kase zwracac?

Szkoda rezygnowac z diety, pewnie i tak duzo Cie kosztowalo dojscie do etapu na ktorym jestes.

Ja nie widze innej opcji niz dogadanie sie z hostką :<

[katrina1991]

Pewnie się usłyszymy jak będę juz au pair dzisiaj mam busa 17.20 módlmy się, żeby temu wulkanowi nie odbiło... rano miałam ustny angielski 17/20 znowu mnie stres zjadł...
no to do usłyszenia

p.s nie nawidzę pożegnań

[yerba_buena]

Napisane przez agaaacisko

Jesli moge zapyta- co jest nie tak z host rodzina? Bo za wami dzieewczyny nie nadazam... piszecie jak opetane...
Od wczoraj umieram - tzn mam goraczke, katar, kaszel, bol gardla i stawow i.... czerwona twarz i dekolt i plecy. I nie wiem co to jest. Masakra.

Ech, wiec:

-zapisali mnie na kurs, ktorego koszty mieli pokrywac. Okazalo sie ze kurs jest bezplatny (dowiedzialam sie od nauczyciela, oni twierdza ze jest platny), a jedynie ja musze placic sobie za paliwo na dojazdy, co po przeliczaniu daje 50 euro / miesiac. Przy moich zarobkach to duuużoooo...

-mialam pracowac 27-30 h tygodniowo. W praktyce wychodzi dokladnie 36,5 h + niezapowiedziane babysittingi. Hostka stwierdza ze jedzie gdzies na chwilke, po czym nie ma jej 3 h a ja jestem z dzieckiem.

-sprzatanie. Na poczatku zarzekali sie ze nie potrzebuja sprzataczki. Teraz zmienili taktyke i wkrecaja mnie w tzw. 'obowiazki rodzinne' ktore dziwnym trafem padaja tylko na mnie. Mam byc odpowiedzialna za dół domu ktory jest miejscem gdzie trzeba codziennie odkurzac i myc podloge ze wzgledu na czeste uzytkowanie tej czesci. Tak samo jest z wynoszeniem smieci.. Niby maja sprzataczke, ale hostka stwierdzila ze skoro ja jestem to ja poprosi zeby rzadziej przychodzila (oczywiscie ja nie mam z tego dodatkowych pieniedzy i robie to jeszcze po godzinach - w moim czasie wolnym).

wolne - nie moge niczego zaplanowac, bo mam byc elastyczna

no i te nieszczesne jedzenie - wszystko jest wyliczone dla dziecka. Host je w pracy, hostka zyje na owsiance, ktorej ja nie trawie i mi kupuja tylko Nutelle (tylko o pieczywie zapominaja). Probowalam dac im do zrozumienia ze sie tak nie odzywiam, ale bezskutecznie.


Matko Kochana, ale ja sobie dalam wejsc na glowe.. Az to do mnie nie dociera :O

[roux666]

Napisane przez adka0401

Roux ja pewnie bym tego nie zrobila i wolabym glodowke ale ty masz kumpelskie stosunki z hostka napisz jej poprostu liste czego potrzebujez, moze ona nie wie? Albo jest tak nieogarnieta ze nie wie wiec jej pomoz.
Poza tym jak przerwiesz diete to musisz zrobic za kazdy przerwany dzien dzien bialkowy , jak masz 2 dni jesz cos innego to masz 2 dodatkowe biale dni. To chyba jest lepsze niz glodowka

Chyba tak, chyba musze jej pomoc.

Ale kurde, nei umiem jej wprost powiedziec, zeby kupila jedzenie, bo jestem glodna, bo ..czuje sie dziwnie.
Wiesz...niby to oczywiste ale kurde...

Znalazlam przepis na Dukanowe Lasagne. Wyslalam jej na maila do pracy. napisalam ze wyglda super i ze mozemy kiedys zrobic.
Jak jej slinka pocieknie to moze ruszy swoje dupsko rozm. 34 i pojdzie do sklepu i kupi skladniki...!
Jak to nie pomoze to wieczorem jej spytam co mam dzieciom jutro na lunch zrobic.

Napisane przez yerba_buena

Ojj, Roux.. Kiepsko to wyglada.

Ja co prawda nie jestem na diecie, ale mam podobna sytuacje. Lodowka niby pelna, ale nie ma nic do jedzenia.

Wlasciwie to mozesz albo kupowac sama, albo dalej glodowac, albo... zmusic sie do rozmowy z nia. Powiesz ze mozesz sama sie tym zając. Moze na zasadzie, zeby dawala Ci jakies dodatkowe pieniadze na "Twoje" jedzenie, albo bedziesz jej dawala rachunki, a ona bedzie Ci kase zwracac?

Szkoda rezygnowac z diety, pewnie i tak duzo Cie kosztowalo dojscie do etapu na ktorym jestes.

Ja nie widze innej opcji niz dogadanie sie z hostką :<

kurde, to chyba najgorszy temat, jaki moge poruszac z nia: pieniadze i jedzenie..
czuje sie strrrasznie niekomfortowo.
moge z nia pogadac o wszystkim, zwrocic jej uwage ze cos robi nie tak, ze dzieci nie maja czegos, czy cokolwiek...ale te tematy za dla mnie jakies beznadziejne...Ale dam rade. nie jestem dupa wolowa..

Napisane przez katrina1991

Pewnie się usłyszymy jak będę juz au pair dzisiaj mam busa 17.20 módlmy się, żeby temu wulkanowi nie odbiło... rano miałam ustny angielski 17/20 znowu mnie stres zjadł...
no to do usłyszenia

p.s nie nawidzę pożegnań

Powodzenia zatem i bezpiecznej drogi!
ODezwij sie jak tylko sie podlaczysz do neta!

Napisane przez yerba_buena

Ech, wiec:

-zapisali mnie na kurs, ktorego koszty mieli pokrywac. Okazalo sie ze kurs jest bezplatny (dowiedzialam sie od nauczyciela, oni twierdza ze jest platny), a jedynie ja musze placic sobie za paliwo na dojazdy, co po przeliczaniu daje 50 euro / miesiac. Przy moich zarobkach to duuużoooo...

-mialam pracowac 27-30 h tygodniowo. W praktyce wychodzi dokladnie 36,5 h + niezapowiedziane babysittingi. Hostka stwierdza ze jedzie gdzies na chwilke, po czym nie ma jej 3 h a ja jestem z dzieckiem.

-sprzatanie. Na poczatku zarzekali sie ze nie potrzebuja sprzataczki. Teraz zmienili taktyke i wkrecaja mnie w tzw. 'obowiazki rodzinne' ktore dziwnym trafem padaja tylko na mnie. Mam byc odpowiedzialna za dół domu ktory jest miejscem gdzie trzeba codziennie odkurzac i myc podloge ze wzgledu na czeste uzytkowanie tej czesci. Tak samo jest z wynoszeniem smieci.. Niby maja sprzataczke, ale hostka stwierdzila ze skoro ja jestem to ja poprosi zeby rzadziej przychodzila (oczywiscie ja nie mam z tego dodatkowych pieniedzy i robie to jeszcze po godzinach - w moim czasie wolnym).

wolne - nie moge niczego zaplanowac, bo mam byc elastyczna

no i te nieszczesne jedzenie - wszystko jest wyliczone dla dziecka. Host je w pracy, hostka zyje na owsiance, ktorej ja nie trawie i mi kupuja tylko Nutelle (tylko o pieczywie zapominaja). Probowalam dac im do zrozumienia ze sie tak nie odzywiam, ale bezskutecznie.


Matko Kochana, ale ja sobie dalam wejsc na glowe.. Az to do mnie nie dociera :O

Yerba.....biedna Ty...

a moze tak:
- kurs- no trudno...wiesz, nie wazne czy placa czy nie ( ale oklamali Cie!) wazniejsze, czy czegos sie tam uczysz, czy jako ze to darmowy kurs to jest taki oo.... Zadowolona choc z niego jestes?

- nadgodziny i czas wolny- tak masz byc elastyczna. Ale zaplanuj cos z wyprzedzeniem, np. tygodniowym. Cokolwiek, zeby sie wyrwac z domu. I Powiedz jej ze zaplanowalas, i czy dla niej to ok. Ona ma czas na poukladanie sobie rzeczy. Powiedz jej, ze specjalnei mowisz jej o tym wczensiej, bo zalezy Ci zeby jednak wyjsc gdzies tam...i ze chcesz byc fair z nia. Wiesz, ze oczekuje elsatycznosci, dlatego planujesz wczesniej.
Ekastycznosc, to nie stanie na bacznosc, jak masz czas wolny i czekanie na kolejne polecenia.

- jedzenie.
pffff. doskonale Cie rozumiem.
i co teraz...? Najgorsze, ze nie zaslonisz sie dzieckiem..
W tej kwestii totalnie nie wiem, co Ci powiedziec. Najlepiej by bylo jej powiedziec, ze dziekjujesz za Nutelle, ze fajnie ze kupuja Twoje ulubione slodycze, ale czy mgliby tez kupic cos innego ( wymysl skladniki) bo masz ochote na polski obiad, bo chcialas tez dla dzieci na sprobowanie zrobic...Znowu zaslon sie jakos dziecmi...Ale docen ich starania, zeby nie myslala, ze nei widzisz tego, ze kupuje Ci sloiczek nutelli ( dziizzass jaka chojnosc).

- sprzatanie. nie wiem co powiedziec, juz raczej z tego nie masz wyjscia.
Jak piszesz, akurat w to sama dalas sie wkrecic...

[yerba_buena]

Napisane przez roux666

Chyba tak, chyba musze jej pomoc.

Ale kurde, nei umiem jej wprost powiedziec, zeby kupila jedzenie, bo jestem glodna, bo ..czuje sie dziwnie.
Wiesz...niby to oczywiste ale kurde...

Znalazlam przepis na Dukanowe Lasagne. Wyslalam jej na maila do pracy. napisalam ze wyglda super i ze mozemy kiedys zrobic.
Jak jej slinka pocieknie to moze ruszy swoje dupsko rozm. 34 i pojdzie do sklepu i kupi skladniki...!
Jak to nie pomoze to wieczorem jej spytam co mam dzieciom jutro na lunch zrobic.



kurde, to chyba najgorszy temat, jaki moge poruszac z nia: pieniadze i jedzenie..
czuje sie strrrasznie niekomfortowo.
moge z nia pogadac o wszystkim, zwrocic jej uwage ze cos robi nie tak, ze dzieci nie maja czegos, czy cokolwiek...ale te tematy za dla mnie jakies beznadziejne...Ale dam rade. nie jestem dupa wolowa..



Powodzenia zatem i bezpiecznej drogi!
ODezwij sie jak tylko sie podlaczysz do neta!





Yerba.....biedna Ty...

a moze tak:
- kurs- no trudno...wiesz, nie wazne czy placa czy nie ( ale oklamali Cie!) wazniejsze, czy czegos sie tam uczysz, czy jako ze to darmowy kurs to jest taki oo.... Zadowolona choc z niego jestes?

- nadgodziny i czas wolny- tak masz byc elastyczna. Ale zaplanuj cos z wyprzedzeniem, np. tygodniowym. Cokolwiek, zeby sie wyrwac z domu. I Powiedz jej ze zaplanowalas, i czy dla niej to ok. Ona ma czas na poukladanie sobie rzeczy. Powiedz jej, ze specjalnei mowisz jej o tym wczensiej, bo zalezy Ci zeby jednak wyjsc gdzies tam...i ze chcesz byc fair z nia. Wiesz, ze oczekuje elsatycznosci, dlatego planujesz wczesniej.
Ekastycznosc, to nie stanie na bacznosc, jak masz czas wolny i czekanie na kolejne polecenia.

- jedzenie.
pffff. doskonale Cie rozumiem.
i co teraz...? Najgorsze, ze nie zaslonisz sie dzieckiem..
W tej kwestii totalnie nie wiem, co Ci powiedziec. Najlepiej by bylo jej powiedziec, ze dziekjujesz za Nutelle, ze fajnie ze kupuja Twoje ulubione slodycze, ale czy mgliby tez kupic cos innego ( wymysl skladniki) bo masz ochote na polski obiad, bo chcialas tez dla dzieci na sprobowanie zrobic...Znowu zaslon sie jakos dziecmi...Ale docen ich starania, zeby nie myslala, ze nei widzisz tego, ze kupuje Ci sloiczek nutelli ( dziizzass jaka chojnosc).

- sprzatanie. nie wiem co powiedziec, juz raczej z tego nie masz wyjscia.
Jak piszesz, akurat w to sama dalas sie wkrecic...

Ech, Roux ;** Ty to zawsze znajdziesz na wszystko sposób dlatego warto pisac na wizazu, o :P

Masz racje - rozmowy o kasie i jedzeniu sa beznadziejne ;x

A kurs, jak kurs.. Srednio rozwijający, ale przynajmniej mam kontakt z jezykiem.

O ile te inne rzeczy przeboleje, to najgorzej jest wlasnie z tymi wyjsciami. Ostatnio w sobote byli u mnie rodzice. Mieli by.c ok 9 w Berlinie i tam caly dzien mielismy spedzic, ale zeby tam dotrzec to musialam wyjsc jakos po 8 na pociag. Trabilam o tym od miesiaca hostom, wiec dobrze wiedzieli.

Przy czym w piatek rano hostka powiedziala mi, ze mam wstac o 4.30(sic!) jak sie maly obudzi i z nim posiedziec rano, bo ona chce isc pobiegac. A potem wieczorem jak Maly juz spal stwierdzili ze maja ochote zjesc cos dobrego wiec ida do restauracji a ja mam zostac na babysittingu i poczekac az wroca (oczywiscie lodowka pusta). Wrocili o 24, a ja o 4.30 musialam wstac, a potem caly dzien bylam z rodzicami

Moze mam im jeszcze podziekowac, ze mi pozwalaja wyjsc z domu.

Tak samo bylo przed spotkaniami z Adką, jak im mowilam ze gdzies ide to cos wymyslali zeby mnie zatrzymac. Wiec teraz nic im nie mowie, po prostu wychodze. Bez przesady no..

A ja jednak jestem dupa wołowa, bo boje się im postawic. Omg, ale nisko upadłam

[roux666]

Napisane przez yerba_buena

Ech, Roux ;** Ty to zawsze znajdziesz na wszystko sposób dlatego warto pisac na wizazu, o :P

Masz racje - rozmowy o kasie i jedzeniu sa beznadziejne ;x

A kurs, jak kurs.. Srednio rozwijający, ale przynajmniej mam kontakt z jezykiem.

O ile te inne rzeczy przeboleje, to najgorzej jest wlasnie z tymi wyjsciami. Ostatnio w sobote byli u mnie rodzice. Mieli by.c ok 9 w Berlinie i tam caly dzien mielismy spedzic, ale zeby tam dotrzec to musialam wyjsc jakos po 8 na pociag. Trabilam o tym od miesiaca hostom, wiec dobrze wiedzieli.

Przy czym w piatek rano hostka powiedziala mi, ze mam wstac o 4.30(sic!) jak sie maly obudzi i z nim posiedziec rano, bo ona chce isc pobiegac. A potem wieczorem jak Maly juz spal stwierdzili ze maja ochote zjesc cos dobrego wiec ida do restauracji a ja mam zostac na babysittingu i poczekac az wroca (oczywiscie lodowka pusta). Wrocili o 24, a ja o 4.30 musialam wstac, a potem caly dzien bylam z rodzicami

Moze mam im jeszcze podziekowac, ze mi pozwalaja wyjsc z domu.

Tak samo bylo przed spotkaniami z Adką, jak im mowilam ze gdzies ide to cos wymyslali zeby mnie zatrzymac. Wiec teraz nic im nie mowie, po prostu wychodze. Bez przesady no..

A ja jednak jestem dupa wołowa, bo boje się im postawic. Omg, ale nisko upadłam

o matko...;/ czyli niewiele do nich dociera...?

Kochana....nie mozesz byc dupá wolowá.
Sorry: NIE MOZEMY!

Ja zamierzam sie w koncu postawic. Zamierzam. och.
Postanowilam sobie, ze jak hostka nie kupi i dzis nic to jej powiem, spytam co mamy jutro zjesc, czy moze mam skoczyc do sklepu jesli nei miala czasu...nie wiem, cos musze wymyslec, bo ja nie bede tracic kasy na jedzenie dla siebie. Nie teraz, kiedy skladam na wyjazd do Polski.


Kalendarz!
Yerba, macie kalendarz? Wielki taki, gdzie mozna cos zaznaczac? Albo tablice z notatkami?
Rob dalej jak robisz, tráb im o spotkaniu, kinie, wycieczce, czymkolwiek...i udawaj (lol) tak radosná z tego powodu, ze postanawiasz to zaznaczac. Powiedz, ze chcesz to zaznaczyc w kalendarzu, zeby nikt nie zapomnial, bo Ci zalezy.
A jak mimo to zapomná, to ja bym juz wygarnela. Powiedz wtedy, ze przeciez napisalas, zaznaczylas ze wychodzisz..Czyzby zapomnieli?? Powiedz, ze Ty zawsze im pomagasz i o wszystkim pamietasz i chcesz, zeby i Ciebie szanowano.

a jak to nie pomoze to

Nie no, nie mam rady na wszystko. Widzisz, tak sie tu wymadrzam, a sama nie umiem sobie poradzic z glupim lodowkowym problemem.
Pfff, zaczne za niedlugo jesc chyba ten piasek dla kotow i przegryzac karma dla kotow ( o ile ma duzo bialka i malo tluszczu, pasowalaby mi do diety... )

[kasia_no87]

Czasami warto sie upomniec o kase, nie wiem czy pamietacie ale jakis miesiac temu pisalam, ze wrocilam z pl tylko po to aby pracowa 2 i pol dnia i w dodatku nieisc do szkoly. Bardzo milutko ale dosadnie powiedzialam jej, ze powinna mi oddac za szkole, bo puscilam przez dzieci i za te pol dnia (tak, chciala mi za to nie zaplacic! a sama kloci sie o kazdy pens). Oczywiscie zaplacila mi bez slowa sprzeciwu, bo nie miala zadnych kontrargumentow. A i dodam, ze od tego czasu placi mi regularnie co piatek (a czesto placila mi w sobote, niedziele badz nawet poniedzialek!). Chyba zauwazyla, ze ja zauwazylam ze ostatnio cos mnie wykorzystuje za bardzo, a wie ze moja szkola sie niebawem konczy i moge powiedziec jej bye bye.

Jedynym problemem teraz u mnie jest bezczelna 8 letnia smarkula, ktorej po prostu nie trawie. Gdyby nie ona to moge tu zostac jeszcze pare lat, a tak to chyba w ten wrzesien sie zegnamy.

[adka0401]

a propo jedzenia
Moja hosta stwierdzila ze wstydze sie jesc ( nie pomyslala ze wygladam jak wielorym i nie jem bo chce ladnie wygladac na plazy :P ) i zabrala mnie dzis na zakupy. Dala mi duzy wozek na kolkach i po kolei pytala sie co lubie co nie, wiec wychodzac z marketu mialam caly koszyk jedzenia do mojego mieszkanka. Jako iz to mieszkanko jest przy ich domu nie mam tu lodowki , potem stwierdziala ze mi zamowi mala lodowke online a i tak mam jesc u nich u gory :P bo "nawet piwa nie moge sobie zmrozic " :P

Ale kuzwa mam problem w hostem, on mi ciagle mowi ze "stoje w tyle", "nie zaciekawiam dzieci " i takie teksty ! ale kurde jak mam sie z nimi bawic jak cokolwiek zrobie to przy nim one i tak sie nie zainteresuja!Wiem bo probowalam ! A wiem ze dzieci sa ok bo jak jestesmy sami to sie bawimy razem. Nawet niewiem jak juz mam mu to powiedziec !

[roux666]

Napisane przez adka0401

a propo jedzenia
Moja hosta stwierdzila ze wstydze sie jesc ( nie pomyslala ze wygladam jak wielorym i nie jem bo chce ladnie wygladac na plazy :P ) i zabrala mnie dzis na zakupy. Dala mi duzy wozek na kolkach i po kolei pytala sie co lubie co nie, wiec wychodzac z marketu mialam caly koszyk jedzenia do mojego mieszkanka. Jako iz to mieszkanko jest przy ich domu nie mam tu lodowki , potem stwierdziala ze mi zamowi mala lodowke online a i tak mam jesc u nich u gory :P bo "nawet piwa nie moge sobie zmrozic " :P

Ale kuzwa mam problem w hostem, on mi ciagle mowi ze "stoje w tyle", "nie zaciekawiam dzieci " i takie teksty ! ale kurde jak mam sie z nimi bawic jak cokolwiek zrobie to przy nim one i tak sie nie zainteresuja!Wiem bo probowalam ! A wiem ze dzieci sa ok bo jak jestesmy sami to sie bawimy razem. Nawet niewiem jak juz mam mu to powiedziec !

hmm a moze mu to wlasnie powiedz, ze jak sa same z Toba to ladnie sie bawia i jest Ok, ale one sa tak nim zaabsorbowane nim, gdy juz jest ze nie zwracaja na Ciebie uwagi, nawet gdybys na glowie stawala..

Moze zaproponuj, zeby wyszedl i zeby go dzieci nie widzialy i jakos obserwowal Cie gdzies z boku i zobaczy, jak to wyglda..?



Ciekawe jak tam Katrina....?

[yerba_buena]

Napisane przez roux666

o matko...;/ czyli niewiele do nich dociera...?

Kochana....nie mozesz byc dupá wolowá.
Sorry: NIE MOZEMY!

Ja zamierzam sie w koncu postawic. Zamierzam. och.
Postanowilam sobie, ze jak hostka nie kupi i dzis nic to jej powiem, spytam co mamy jutro zjesc, czy moze mam skoczyc do sklepu jesli nei miala czasu...nie wiem, cos musze wymyslec, bo ja nie bede tracic kasy na jedzenie dla siebie. Nie teraz, kiedy skladam na wyjazd do Polski.


Kalendarz!
Yerba, macie kalendarz? Wielki taki, gdzie mozna cos zaznaczac? Albo tablice z notatkami?
Rob dalej jak robisz, tráb im o spotkaniu, kinie, wycieczce, czymkolwiek...i udawaj (lol) tak radosná z tego powodu, ze postanawiasz to zaznaczac. Powiedz, ze chcesz to zaznaczyc w kalendarzu, zeby nikt nie zapomnial, bo Ci zalezy.
A jak mimo to zapomná, to ja bym juz wygarnela. Powiedz wtedy, ze przeciez napisalas, zaznaczylas ze wychodzisz..Czyzby zapomnieli?? Powiedz, ze Ty zawsze im pomagasz i o wszystkim pamietasz i chcesz, zeby i Ciebie szanowano.

a jak to nie pomoze to

Nie no, nie mam rady na wszystko. Widzisz, tak sie tu wymadrzam, a sama nie umiem sobie poradzic z glupim lodowkowym problemem.
Pfff, zaczne za niedlugo jesc chyba ten piasek dla kotow i przegryzac karma dla kotow ( o ile ma duzo bialka i malo tluszczu, pasowalaby mi do diety... )

Ojj, Roux zawsze łatwiej poradzic cos na problemy innych kiedy ma się do nich pewnien dystans. Samemu cieżko przychodzi podjęcie decyzji jak się zachowac.

A w ogole jak Tobie wyszło? Coś się wyjaśniło?

Moja hostka jechała wczoraj do sklepu i pytala czy czegos potrzebuje, a ja z teatralnym wdziekiem podsunelam jej moja liste potrzeb w stylu ' wlasciwe to mam wszystko, ale może bedzie jakas promocja na płatki do mleka' i teraz mam szafke pelna Corn Flakes'ów o ! Czasem wystraczy odrobina cierpliwosci i coś się 'samo' wyjasni i rozwiaze, hihihi



Ja tez jestem ciekawa jak tam Katrina czekamy na wiesci czy juz ja przerobili na te Wasze paszteciki :P


Adka, czyli dzieciaki juz przywykly do Ciebie? To moze zabieraj je gdzies na dwor jak tata jest w domu, albo np. zapytaj czy chca zrobic tacie niespodzianke (przygotujcie jakis wystep taneczny/piosenke/moze pokaz mody czy makijazu)? Nie wiem na ile dziewczynki kumają, ale moze cos Ci sie uda wymyslic


Lucyohlucy - jak przygotowania do wyjazdu?

[2018070520180950]

na fb czatuje tez jak tam katrina

[adka0401]

Napisane przez yerba_buena

Adka, czyli dzieciaki juz przywykly do Ciebie? To moze zabieraj je gdzies na dwor jak tata jest w domu, albo np. zapytaj czy chca zrobic tacie niespodzianke (przygotujcie jakis wystep taneczny/piosenke/moze pokaz mody czy makijazu)? Nie wiem na ile dziewczynki kumają, ale moze cos Ci sie uda wymyslic

przywykly nie przywykly zalezy od dnia i humoru. Bo raz jest super nawet jak jest ojciec raz masakra
Na tyle jeszcze nie kumaja niestety.
Ohh ja go w ogole nie rozumiem! Bo on chyba ma te 2-3 przerwy zeby spedzic czas z dziecmi albo zeby odpoczac to albo :
a) po co ja mam tam byc
b) po co on tam jest skoro wie ze dzieci nie dadza mu spokoju

[lucyohlucy]

wyjazd? na razie sesję mam.... :/

[roux666]

Napisane przez yerba_buena

Ojj, Roux zawsze łatwiej poradzic cos na problemy innych kiedy ma się do nich pewnien dystans. Samemu cieżko przychodzi podjęcie decyzji jak się zachowac.

A w ogole jak Tobie wyszło? Coś się wyjaśniło?

Moja hostka jechała wczoraj do sklepu i pytala czy czegos potrzebuje, a ja z teatralnym wdziekiem podsunelam jej moja liste potrzeb w stylu ' wlasciwe to mam wszystko, ale może bedzie jakas promocja na płatki do mleka' i teraz mam szafke pelna Corn Flakes'ów o ! Czasem wystraczy odrobina cierpliwosci i coś się 'samo' wyjasni i rozwiaze, hihihi



Ja tez jestem ciekawa jak tam Katrina czekamy na wiesci czy juz ja przerobili na te Wasze paszteciki :P


Adka, czyli dzieciaki juz przywykly do Ciebie? To moze zabieraj je gdzies na dwor jak tata jest w domu, albo np. zapytaj czy chca zrobic tacie niespodzianke (przygotujcie jakis wystep taneczny/piosenke/moze pokaz mody czy makijazu)? Nie wiem na ile dziewczynki kumają, ale moze cos Ci sie uda wymyslic


Lucyohlucy - jak przygotowania do wyjazdu?

ufff ciesze sie, ze Ci uzupelnila choc troche zapasy))

U mnie tez ok.
Wrocila umeczona z pracy...ale z siatka z zakupami. Oczywiscie troche produktow zgodnych z dieta...Ale i tak jakos niezadowalajace to bylo. Juz w glowie ukladalam, co ja sobie i dzieciom z tego zrobie na nast dzien...
a tu mnie wola zebym wykápala dzieci, bo on aZAPOMNIALA kilku rzeczy i idzie do sklepu.
ha!

dalej mi brakuje jogurtow i serkow, ale z tym jzu sobie SAMA poradze...tym bardziej, ze dzis rano oznajmila ze konczy te ,mordercza diete, wiec rozumiem, ze mam sama sie w tym zakresie zywic. Luzzz


Mialam lasagne dukana robic.
Wyslalam jej wczoraj przepis, nawet kupila wiekszosc.
Wiekszosc..hehe...wlasnie jej pisze maila, czego mi jednak do tej lasagne brakuje
Moze skusi sie na wieksze zakupy...



Masz racje, CZASEM wystarczy odrobina cierpliwosci i SAMO sie wyjasni, pouklada, ale czasem musimy troszenke zainterweniowaci delikatnie dac do zrozumienia...

A na forum mozna ponarzekac i poplakac...

[Kieara]

cieszze sie dziewczyny, ze u was z lodowka juz lepiej ja narazie na szczescie nie mam na co narzekac. hosci sa okropnie mili i cierpliwi ( nawet gdy nie rozumiem, hehe ). z autkiem sobie coraz lepiej radze, chociaz ta lewa strona mnie zwyczajnie denerwuje. milego dnia !

[katrina1991]

DZIEN DOBRY!!! dotarlam. jest bosko. nie moge sie polapac na tej klawiaturze. dostalam laptop ale moge korzystac z hostow laptopa. jeden minus nie spalam od srody od 5.30 rano, ale nie czuje takiego zmeczenia. hosci pojechali po zakupy jestm sama z malenka... teraz spi... cudowne dziecko... a hosci? sa lepsi nisz wam opisywalam... z hostem coraz lepiej sie dogaduje, a hostka przemila i bardzo sie stara, karmilam mala S. host pokzywal mi jak przewija, i bawilismy sie. teren gdzie mieszkam jest bardzo stzerzony? tyle tu policju ze o matko... prawie kazdy w mundurze, nawet mlode dziewczyny. chodzilam z hostem to tej calej centrali, francuzi sa bardzo mili, normalnie w polsce sie tego nie spotyka, zaczepisci sa, host mi wyrobil specjalna karte bez ktorej nie moge wchodzic na teren ten gdzie mieszkam. ale mowie wam tylu tu ochroniarzy i policjantow, a na karcie mam napisane katarzina ale juz host mowi do mnie kathrine, bo bylo kacia ale mowie wam fajowo, oby tak dalej

[2018070520180950]

dobrze ze nie jestes krokietem i ze jest fajnie oby tak dalej

[suennos]

Hej dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, ale trochę was podczytywałam. Ale przygód wam się nazbierało... Lodówka, to chyba mnie rozwaliło! Ja też tak miałam w Anglii, bardzo często nie było co jeść oprócz przetworzonych rzeczy, a ja muszę tak samo na dietę uważać.
Także ciesze się Roux, że powoli Ci się to stabilizuje...

Katrina, to już?? Ojej, pamiętam jak dopiero co pisałaś o pierwszych rozmowach, spotkaniu z ciocią. Super, że Ci się podoba, mam nadzieję, że większych problemów nie będzie.

Ja czekam na kontrakt od babki z Anglii. Myślę, że mnie niczym nie zaskoczy, bo dużo ją pytałam. Wysłała mi zdjęć trochę. Naprawdę wydaje się w porządku. I zależy mi na tym wyjeździe, w innym przypadku będę siedzieć w PL przy owocach :/

[KatusKatus]

Napisane przez suennos

Ja czekam na kontrakt od babki z Anglii. Myślę, że mnie niczym nie zaskoczy, bo dużo ją pytałam. Wysłała mi zdjęć trochę. Naprawdę wydaje się w porządku. I zależy mi na tym wyjeździe, w innym przypadku będę siedzieć w PL przy owocach :/

Trzymam kciuki żeby wszystko było ok Też czekam na kontrakt. Teoretycznie mam wszystko ustalone co do moich obowiązków i praw ale jak to będzie się przedstawiać na piśmie to zobaczymy.
Mi również zależy na tym wyjeździe. Nie chcę przewegetować wakacji w PL.

[roux666]

Napisane przez Kieara

cieszze sie dziewczyny, ze u was z lodowka juz lepiej ja narazie na szczescie nie mam na co narzekac. hosci sa okropnie mili i cierpliwi ( nawet gdy nie rozumiem, hehe ). z autkiem sobie coraz lepiej radze, chociaz ta lewa strona mnie zwyczajnie denerwuje. milego dnia !

ooo czyli wszystko idzie doskonale...
Bardzo sie ciesze!

w koncu dobre wiesci na watku

Napisane przez katrina1991

DZIEN DOBRY!!! dotarlam. jest bosko. nie moge sie polapac na tej klawiaturze. dostalam laptop ale moge korzystac z hostow laptopa. jeden minus nie spalam od srody od 5.30 rano, ale nie czuje takiego zmeczenia. hosci pojechali po zakupy jestm sama z malenka... teraz spi... cudowne dziecko... a hosci? sa lepsi nisz wam opisywalam... z hostem coraz lepiej sie dogaduje, a hostka przemila i bardzo sie stara, karmilam mala S. host pokzywal mi jak przewija, i bawilismy sie. teren gdzie mieszkam jest bardzo stzerzony? tyle tu policju ze o matko... prawie kazdy w mundurze, nawet mlode dziewczyny. chodzilam z hostem to tej calej centrali, francuzi sa bardzo mili, normalnie w polsce sie tego nie spotyka, zaczepisci sa, host mi wyrobil specjalna karte bez ktorej nie moge wchodzic na teren ten gdzie mieszkam. ale mowie wam tylu tu ochroniarzy i policjantow, a na karcie mam napisane katarzina ale juz host mowi do mnie kathrine, bo bylo kacia ale mowie wam fajowo, oby tak dalej

nooo, dobrze miec od Ciebie newsy

Pierwsze wrazenie jest bardzo wazne)


Baw sie dobrze i korzystaj z tego milego uczucia bycia "nowá" kiedy wszystko jest takie nowiutkie i fajne i ciekawe
Uwielbiam to!
No i zdawaj relacje z tego, co sie u Ciebie dzieje i ...wstawiaj jakies foty!!

Napisane przez suennos

Hej dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, ale trochę was podczytywałam. Ale przygód wam się nazbierało... Lodówka, to chyba mnie rozwaliło! Ja też tak miałam w Anglii, bardzo często nie było co jeść oprócz przetworzonych rzeczy, a ja muszę tak samo na dietę uważać.
Także ciesze się Roux, że powoli Ci się to stabilizuje...

Katrina, to już?? Ojej, pamiętam jak dopiero co pisałaś o pierwszych rozmowach, spotkaniu z ciocią. Super, że Ci się podoba, mam nadzieję, że większych problemów nie będzie.

Ja czekam na kontrakt od babki z Anglii. Myślę, że mnie niczym nie zaskoczy, bo dużo ją pytałam. Wysłała mi zdjęć trochę. Naprawdę wydaje się w porządku. I zależy mi na tym wyjeździe, w innym przypadku będę siedzieć w PL przy owocach :/

Napisane przez KatusKatus

Trzymam kciuki żeby wszystko było ok Też czekam na kontrakt. Teoretycznie mam wszystko ustalone co do moich obowiązków i praw ale jak to będzie się przedstawiać na piśmie to zobaczymy.
Mi również zależy na tym wyjeździe. Nie chcę przewegetować wakacji w PL.

Dziewczyny, nic sie nie martwcie! Za niedlugo i Wy tu bedziecie swoje pierwsze wrazenia pisac)




Ajajaaaaaj jak ja lubie sezon wakacyjny, tyle tu nowych opowiesci, historii...))

Zycie nam wrocilo na watek!

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja też czekam na maila od nowej rodzinki, tzn powinien przyjść jakiś, bo z poprzedniego wywnioskowałam, że się na mnie zdecydowali A wszystko z tego ich listu wydaje się stworzone dla mnie (miejsce zamieszkania, dzieci, temperatura latem, długość pobytu), tylko jeszcze nie wiem co i jak z kieszonkowym Mam nadzieję, że się szybciutko odezwą (napisałam in przed chwilą maila czy otrzymali moją poprzednią wiadomość, bo wysyłałam ją ze smartfona i boję się, że mogła nie dojść, dobrze zrobiłam? Czy to może wyjść na narzucanie się? ) Ogólnie trzymam kciuki, żeby wszystko fajnie wyszło