szał wokół obrazu.

[Luba]

Napisane przez Ashaai

Ale wszelkie kina, wyjścia, rekolekcje. Tego w ciągu roku uzbiera się ogromna ilość. Dzień przed świętami BN- klasowa wigilia. Przed Wielkanocą- klasowe jajeczko. Rekolekcje

Z tym sie zgadzam (bo rekolekcje jednak to chyba ze 3 dni? nie powinno się tego robic w ramach lekcji)
W ogóle w Polsce jest za duzo "obchodów" tego czy owego, akademii (a wiadomo, przed akademią próby i to też w czasie lekcji) tych klasowych wigilli i innych takich.
Do mnie to dopiero dotarło kiedy wyjechałam i okazało się, że moje dzieci w pierwszy dzień szkoły idą do szkoły już z tornistrami (bo dostają książki) a drugiego dnia już sa normalne lekcje. I uczą się do osttaniego dnia szkoły (to co, że świadectwa już wypisane, można dostać stopień już na drugi rok ) Nie ma żadnych akademii ku czci a kiedy klasa mojego dziecka przygotowywała się do międzyszkolnego konkursu to robili to po lekcjach (u moich siostrzenic w szkole to różne przygotowania do konkursów czy akademii odbywają się kosztem lekcji). Tutaj jak jest szkoła to jest nauka i koniec. Dwa razy do roku ida na wycieczkę całodzienną a raz do roku wycieczka (2 czy 3 dni) i tyle.
Nie przeczę mają dużo dni wolnych. Ale kiedy chodzą do szkoły to się uczą a nie co chwilę coś "obchodzą". A religie mają w szkole dwa razy w tygodniu.

[martynusia222]

Napisane przez hardgirl123

a czy z obrazem przypadkiem nie krązy księga podziękowań i skarbonka ?????
ja nie przyjmę obrazu u siebie bo mieszkam sama i nie czuje przekonania

Krąży

[dzustam]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Rada jest bardzo prosta :byc pewnym swoich wyborów i poglądów ,wtedy żadne krzywe spojrzenia nie mają znaczenia.

Dokładnie, osoba pewna swoich przekonań nie będzie musiała na lewo i prawo usprawiedliwiać (krzykiem, jękiem, żalem) swoich wyborów życiowych.

Napisane przez hardgirl123

a czy z obrazem przypadkiem nie krązy księga podziękowań i skarbonka ?????
ja nie przyjmę obrazu u siebie bo mieszkam sama i nie czuje przekonania

skoro nie przyjmujesz obrazu w domu, to co za różnica czy z obrazem krąży skarbonka, księga podziękowań, czy Wielki Ptak z Groverem i Ciasteczkowym Potworem?

[Kloe]

Pamiętam jak byłam w podstawówce ze dwa razy był u nas obraz, raz w mieszkaniu i potem u babci. Oczywiście wszyscy musieli się przy nim zbierać i się modlić pół dnia (przynajmniej u babci). Zapomniałam już o takim "zwyczaju" :P teraz bym nie przyjęła na pewno. Od tamtego czasu zmieniły mi się poglądy religijne .

[Regista]

Napisane przez _vixen_

A ja taka pewna tego nie jestem, bo czy kiedykolwiek Jan Paweł II powiedział, żeby nie stawiali mu pomników? Za obecny kształt episkopatu też odpowiada JPII, to są wszystko jego ludzie. Powierzchowna religijność większości Polaków też skądś się wzięła, pobyty Jana Pawła II w Polsce to był po prostu jeden wielki piknik, wydzieranie się 'Kochamy Ciebie", śpiewanie "Barki", wiem, jak to wyglądało, bo byłam

Ale JP II jak najbardziej o tym mówił i to dosłownie: "Nie stawiajcie mi pomników tylko módlcie się za mnie." A czasami, ale tu już nie jestem pewna dosłowności cytatu: "Nie stawiajcie mi pomników, zróbcie coś dobrego dla ludzi."
Ale oczywiście ludzie wiedzą lepiej, co lepsze dla jego pamięci

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez Anuschka

Ja tam śpię spokojnie - po nihilistach nie chodzą z obrazami

A po czym poznają, że za jakimiś drzwiami mieszka ateista, czyli nihilista, bo to przecież jeden czort ? Zresztą to, że ktoś jest ateistą nie oznacza jeszcze, że nie da się go nawrócić. Pan Tomasz Terlikowski, redaktor największego w Polsce portalu katolickiego „Fronda”, twierdzi, że nawrócenie jest możliwe nawet w późnym wieku i, że „takie nawrócenia są najpiękniejsze!” ( Cyt. za Wprost). Zastanawiam się tylko, czy nawrócenie oprócz wiary w Boga spowodowałoby także, że uwierzyłabym ( jak pan Terlikowski) w to, że w czasie egzorcyzmów ludzie lewitują, a przedmioty same się poruszają. Bo jeśli tak, to czy mogłabym spać spokojnie? Obawiam się, że gdybym mówiła o tym publicznie, do moich drzwi zapukaliby w końcu ludzie, którzy nie mieliby w rękach obrazu, ale coś zupełnie innego.

Napisane przez stokrotka_to_ja

Rada jest bardzo prosta :byc pewnym swoich wyborów i poglądów ,wtedy żadne krzywe spojrzenia nie mają znaczenia.

Mądre słowa i prawdziwe.

[Anuschka]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29521603]A po czym poznają, że za jakimiś drzwiami mieszka ateista, czyli nihilista, bo to przecież jeden czort ?[/QUOTE]
Ja tam nie wiem, ale jeśli są tacy, co potrafią wydać werdykt odnośnie ludzkiej dobroci i wrażliwości na podstawie tego, czy ktoś jest wierzący, czy nie, to pewnie i takie nadprzyrodzone moce przerobowe też posiadają. Nawet mi się tutaj, w wątku, obiło coś takiego o oczy - ale proszę o wybaczenie - wybieram się na spotkanie z przyjaciółmi, więc poszukam innym razem
I - o zgrozo nie orientuję się nawet co do przynależności niektórych z nich (tzn. przyjaciół). Czy to mój błąd?
Jakoś tak mam, że kiedy zaczynam kogoś lubić, to nie zastanawiam się, czy jest wierzący, czy nie, a kiedy kogoś nie polubię to też zdecydowanie według innych kryteriów.

A jeśli ktoś tam, na tym świecie uważa, że jest lepszy od innych z tego tytułu, że wierzy (lub nie), to -

[marza_mr]

Napisane przez monik.a

Znowu zadziwia mnie podejście niektórych Wizażanek. Ja jestem wierząca i nie obchodzi mnie życie ateistów czy innowierców, ale ich samych obchodzą moje święta itd. Żal Wam tego, czy co?
Czy nie możecie tego po prostu, najzwyczajniej w świecie olać ?
Zwolnienie z lekcji? A "święta" jak Dzień Nauczyciela (który nota bene jest wolny od szkoły), Dzień dziecka (jakieś zabawy itd), w których lekcje się nie odbywają, już Was nie bolą?
Koleżanka wzięła wolne w pracy? Też boli? Ty weź jutro....

Nie mogę pojąc tego zaangazowania ateistów w życie kościoła. Poważnie

Napisane przez Luba

Przez x postów tutaj obrażałaś i wyśmiewałaś OSOBY wierzące, między innymi swoje koleżanki. Używałaś słów pogardliwych by opisać jak bardzo ich wiara cię śmieszy. Jak widać nie nauczono cię w domu zasad szanowania i rozumienia rówieśników a także innych ludzi.
Jak tak czytam to co piszesz to naprawdę nie dziwię się, że koleżanki nie mogą pojąć, że ateista to człowiek wrażliwy i dobry. Bo ty się tu taką nie jawisz.

Dwie wypowiedzi pod którymi się podpisuję. Bardzo mądre słowa

[kobietasukcesu]

Ja mialam szkole bardzo niemarnująca godziny Dłuższych wycieczek brak- jedynie w 1 klasie, wszelkie akademie- na przerwach a jak byla dluzsza akademia to po prostu lekcje skracali do 40 min zamiast 45, wyjscia do teatru- prosze bardzo, ale po lekjach A wychowawcze czesto byly przez wychowawcow przeznaczane na inne przedmioty- u jednych geografia, u innych jezyk

Nic sie nie marnowalo

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez Anuschka

Ja tam nie wiem, ale jeśli są tacy, co potrafią wydać werdykt odnośnie ludzkiej dobroci i wrażliwości na podstawie tego, czy ktoś jest wierzący, czy nie, to pewnie i takie nadprzyrodzone moce przerobowe też posiadają. Nawet mi się tutaj, w wątku, obiło coś takiego o oczy - ale proszę o wybaczenie - wybieram się na spotkanie z przyjaciółmi, więc poszukam innym razem
I - o zgrozo nie orientuję się nawet co do przynależności niektórych z nich (tzn. przyjaciół). Czy to mój błąd?
Jakoś tak mam, że kiedy zaczynam kogoś lubić, to nie zastanawiam się, czy jest wierzący, czy nie, a kiedy kogoś nie polubię to też zdecydowanie według innych kryteriów.

A jeśli ktoś tam, na tym świecie uważa, że jest lepszy od innych z tego tytułu, że wierzy (lub nie), to -

Problem w tym, że nie wszyscy potrafią samodzielnie wyznaczać kryteria, według których ludzie zasługują na sympatię czy szacunek lub nie. Niektórzy dokonują selekcji, kto jest w porządku, a kto nie na podstawie przynależności do tej czy innej grupy ( wyznaniowej bądź bezwyznaniowej). I to im wystarcza. Kiedyś mnie to dziwiło, ale po jakimś czasie przywykłam.

[Anuschka]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29531852]Problem w tym, że nie wszyscy potrafią samodzielnie wyznaczać kryteria, według których ludzie zasługują na sympatię czy szacunek lub nie. Niektórzy dokonują selekcji, kto jest w porządku, a kto nie na podstawie przynależności do tej czy innej grupy ( wyznaniowej bądź bezwyznaniowej). I to im wystarcza. Kiedyś mnie to dziwiło, ale po jakimś czasie przywykłam.
[/QUOTE]
A nie dziwisz się czasem temu brakowi zdziwienia?

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez Anuschka

A nie dziwisz się czasem temu brakowi zdziwienia?

No cóż, nie jestem już kijanką pierwszej młodości, ale tej drugiej. Chociaż czasami i we mnie krew szybciej zakrąży i wtedy…to się nie tylko dziwię, ale nawet bulwersuję. A co! Jednak staram się przede wszystkim pracować nad sobą. Tylu jest ludzi z poczuciem misji i przemożną potrzebą prostowania ścieżek innym, że …

[Anuschka]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29533264]No cóż, nie jestem już kijanką pierwszej młodości, ale tej drugiej. Chociaż czasami i we mnie krew szybciej zakrąży i wtedy…to się nie tylko dziwię, ale nawet bulwersuję. A co! Jednak staram się przede wszystkim pracować nad sobą. Tylu jest ludzi z poczuciem misji i przemożną potrzebą prostowania ścieżek innym, że …[/QUOTE]
... aż ich skręca od tej potrzeby

I się człowiek zaczyna bać, że ta potrzeba ich może skierować np. do parlamentu, czy gdzieś

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez Anuschka

... aż ich skręca od tej potrzeby

I się człowiek zaczyna bać, że ta potrzeba ich może skierować np. do parlamentu, czy gdzieś

Niech nas wszystkich ( i nihilistów, i innych) ręka ekhm broni przed tymi, co to ich tak mocno skręca.;-)))

Ponoć w Polsce mamy już „Mesjasza lewicy” ( piszą o nim w nowym Newsweeku), który chce bronić wszelkiej maści "nihilistów" . Ale mi on jakoś ani z profilu, ani en face nie wygląda na tego, za którego się podaje. A jak się zbada jego życiorys to już w ogóle.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Wątek zakrawa o obsesję na pkt KK

Autorkę boli, że chodzą, modlą się, ozdabiają itd. Na siłę nikt do hacjendy nie wchodzi wystarczy odrobina asertywności

Śmieszą mnie nieco postulaty ateistów itd. Zapierają się rękoma i nogami przed wierzącymi, nie chcą ich ingerencji w swoje życie, uważają, że nie mają prawa przekraczać ich wolności i przestrzeni osobistej i nikt nie ma prawa zwrócić im uwagi. Ok, mają do tego prawo

Ale sami zarzucają to, że chodzą z obrazem, wieszają baloniki i chodzą ze skarbonką. No ludzie, mówię to jako wierząca w Boga, ale nie w kościół co czyni mnie chrześcijanką a nie katoliczką Co was boli, że ktoś chodzi z obrazem i skarbonką?

Może trzymajmy się swoich podwórek i nie właźmy na czyjeś dla swego spokoju psychicznego

[sine.ira]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29533775]

Ponoć w Polsce mamy już „Mesjasza lewicy” ( piszą o nim w nowym Newsweeku), który chce bronić wszelkiej maści "nihilistów" . Ale mi on jakoś ani z profilu, ani en face nie wygląda na tego, za którego się podaje. A jak się zbada jego życiorys to już w ogóle. [/QUOTE]


On nie chce bronić nihilistów tylko chciałby świeckiego państwa. Nie walczy z wiarą jako taką. Sam jest wierzący, być może dlatego kiedyś działał w środowiskach konserwatywnych To wszystko nie ma jednak nic wspólnego z poglądem, że państwo powinno być wyznaniowo neutralne. Jako wierząca zgadzam się z nim w 100% w tym względzie.
Faktem jest, że pod wodzą bałwana Napieralskiego lewica nie istnieje i przydałby się jej zbawiciel. Ten termin zresztą Palikotowi zasugerowano, sam tego nie wymyślił

A co do krążącego obrazu - pamiętam coś takiego z mojego dzieciństwa kiedy mieszkałam na wsi. Myślałam, że już się tego nie praktykuje. Zaskoczona jestem.

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez sine.ira

On nie chce bronić nihilistów tylko chciałby świeckiego państwa. Nie walczy z wiarą jako taką. Sam jest wierzący, być może dlatego kiedyś działał w środowiskach konserwatywnych To wszystko nie ma jednak nic wspólnego z poglądem, że państwo powinno być wyznaniowo neutralne. Jako wierząca zgadzam się z nim w 100% w tym względzie.
Faktem jest, że pod wodzą bałwana Napieralskiego lewica nie istnieje i przydałby się jej zbawiciel. Ten termin zresztą Palikotowi zasugerowano, sam tego nie wymyślił

Pewnie, że by się przydał

Janusz Palikot zlecał kiedyś badanie rynkowe, bo chciał wiedzieć, czy opłaca się tworzyć tygodnik konserwatywno- katolicki, którego odbiorcą miało być pokolenie JP2, a teraz zleca PBS DGA ( dawniej Pracownia Badań Społecznych ) sprawdzenie jak dobrze się sprzedaje jego nowy "projekt", czyli antyklerykalny RPP.
Sama już nie wiem, czy pan Palikot jest przede wszystkim biznesmenem, który chce inwestować w coś, na co jest aktualne zapotrzebowanie, czy po prostu jest „osobowością narcystyczno- medialną” jak go określił Muniek Staszczyk. A może jeszcze kimś innym? Sine, mam nadzieję, że wolno mi mieć wątpliwości?
Zresztą po tym, co mówi w wywiadzie dla Newsweeka, moje wątpliwości wydają się być trochę usprawiedliwione.

„ Gdybym tak ostro nie sformatował partii – antyklerykalnie, progejowsko, modernizacyjnie – to mój projekt w ogóle by nie chwycił. A oni [ ma pewnie na myśli PO] słabo grają na takich nutach”

I , żeby nie było niedomówień, ja także jestem za państwem neutralnym światopoglądowo.

PS Szalenie rozbawiła mnie wypowiedź pana Palikota , który twierdzi, że jego ostatnia książka ( a właściwe wywiad –rzeka ) świadczy o tym, że jest przyzwoitym facetem.

[sine.ira]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29535138]Pewnie, że by się przydał

Janusz Palikot zlecał kiedyś badanie rynkowe, bo chciał wiedzieć, czy opłaca się tworzyć tygodnik konserwatywno- katolicki, którego odbiorcą miało być pokolenie JP2, a teraz zleca PBS DGA ( dawniej Pracownia Badań Społecznych ) sprawdzenie jak dobrze się sprzedaje jego nowy "projekt", czyli antyklerykalny RPP.
Sama już nie wiem, czy pan Palikot jest przede wszystkim biznesmenem, który chce inwestować w coś, na co jest aktualne zapotrzebowanie, czy po prostu jest „osobowością narcystyczno- medialną” jak go określił Muniek Staszczyk. A może jeszcze kimś innym? Sine, mam nadzieję, że wolno mi mieć wątpliwości?
Zresztą po tym, co mówi w wywiadzie dla Newsweeka, moje wątpliwości wydają się być trochę usprawiedliwione.

I , żeby nie było niedomówień, ja także jestem za państwem neutralnym światopoglądowo.

PS Szalenie rozbawiła mnie wypowiedź pana Palikota , który twierdzi, że jego ostatnia książka ( a właściwe wywiad –rzeka ) świadczy o tym, że jest przyzwoitym facetem. [/QUOTE]

Pewnie, że możesz mieć, sama mam
Co do projektu to jakakolwiek by za tym nie stała motywacja (a można być przecież katolikiem i antyklerykałem jednocześnie, zresztą Palikot nie jest antyklerykałem "po całości", a bardziej skupia się na patologiach na linii kler-państwo), to mnie to pasuje, że jest chociaż jeden człowiek, który ma odwage mówic publicznie to, co inni tylko po kątach w domu. Mam nadzieję, że RPP wejdzie do sejmu (nota bene - do senatu nie wystawił kandydatów bo opowiada się za jego likwidacją), bardzo mu tego życzę. Ktoś musi ciągnąć za te polskie kołtuny.
Poza tym pomyśl - gdybyś miała w coś wpakować 5 baniek ze swojego prywatnego majątku, to też pewnie chciałabyś wiedzieć czy jest sens ryzykować
Przyzwoitym może i jest, bo nie wiadomo o czym nie napisał
Czytałam tę książkę - nic szczególnie mnie tam nie zaskoczyło, faktycznie też obeszło się bez tanich sensacji, a raczej chodziło o pokazanie jak biegnie zając - jak mówią Niemcy.
Peace.

[Maniwa]

Widzę, że cecha narodowa wzbogaciła się. Nasze staropolskie narzekanie idzie w parze z za granicą mają lepsze to i tamto.

Napisane przez _vixen_

Dzięki za wyjaśnienie. W ogóle w polskich szkołach jest za dużo tych wolnych dni od nauki.

Za dużo? We Francji wolne mają KAŻDE środy (chodzi się pn, wt, czw, pt). Nie idą do szkoły 1 września, ale w połowie (w tym roku 12.09 rozpoczął się rok szkolny). Lekcje trwają krótko w porównaniu z naszymi... no ale przecież to u nas jest za dużo wolnego. I jakoś nie słyszę opinii o katastrofalnym poziomie szkolnictwa francuskiego? Ciekawe czemu...

Ludzie kochani, religijność, wiara, wyznanie to jedna ze składowych społeczeństwa. Nie ma i nie będzie kraju jałowego, całkowicie pozbawionego wyznania. Czy tego chcemy czy nie. Kościoły, meczety, świątynie, synagogi mają prawo stać koło siebie i każda religia ma prawo na forum publicznym (jakim są niesławne Wasze wyozdobione płotki i wsie we wstążkach) sygnalizować swoją obecność i obchodzić swoje święta.
Do mojego okna mogą dochodzić z ulicy dźwięki zarówno mszy katolickiej, jak i odmawianych mantr, czy czytanej Tory. Dla mnie to będzie piękne, bo mimo, że nie wyznaję żadnej z tych religii, uwielbiam je obserwować.

Tylko dlaczego ci oburzeni, jakże nowocześni ateiści nie mogą zrozumieć tego porządku świata? Że tak naprawdę nic im się nie dzieje, wystarczy, że zignorują i wszyscy będą szczęśliwi. Coś musi być na rzeczy, że niektórzy tak strasznie się buntują przeciwko manifestacji wyznania

[Luba]

Napisane przez Maniwa

Za dużo? We Francji wolne mają KAŻDE środy (chodzi się pn, wt, czw, pt). Nie idą do szkoły 1 września, ale w połowie (w tym roku 12.09 rozpoczął się rok szkolny). Lekcje trwają krótko w porównaniu z naszymi... no ale przecież to u nas jest za dużo wolnego. I jakoś nie słyszę opinii o katastrofalnym poziomie szkolnictwa francuskiego? Ciekawe czemu...

Środy mają wolne ale za to w pozostałe dni chodzą do szkoły i przed południem i po obiedzie (lekcje trwają od 8 do 17 z przerwą na obiad) a także w 1 sobotę w miesiącu idą do szkoły przed południem. I dotyczy to tylko szkoły, jakbyśmy to powiedzieli, podstawowej. Potem te środy przestają byc wolne.

U mnie też rok szkolny zaczął się 12 września.
Ale wakacje zaczęły się 1 sierpnia.
O ile mnie pamięć nie myli to we Francji ferie letnie zaczynają się nie jak w Polsce w połowie czerwca ale ok 10 lipca. Tak więc trwają mniej więcej 2 miesiące a w Polsce prawie 2 i pół miesiąca.
U mnie "tylko" 6 tygodni

Oczywiście mogę się mylić, lub mieć przestarzałe dane, ostatni raz miałam do czynienia z francuskim systemem edukacji jakieś 3 lata temu.

[Maniwa]

Napisane przez Luba

Środy mają wolne ale za to w pozostałe dni chodzą do szkoły i przed południem i po obiedzie (lekcje trwają od 8 do 17 z przerwą na obiad) a także w 1 sobotę w miesiącu idą do szkoły przed południem. I dotyczy to tylko szkoły, jakbyśmy to powiedzieli, podstawowej. Potem te środy przestają byc wolne.

U mnie też rok szkolny zaczął się 12 września.
Ale wakacje zaczęły się 1 sierpnia.
O ile mnie pamięć nie myli to we Francji ferie letnie zaczynają się nie jak w Polsce w połowie czerwca ale ok 10 lipca. Tak więc trwają mniej więcej 2 miesiące a w Polsce prawie 2 i pół miesiąca.
U mnie "tylko" 6 tygodni

Oczywiście mogę się mylić, lub mieć przestarzałe dane, ostatni raz miałam do czynienia z francuskim systemem edukacji jakieś 3 lata temu.

Pi razy drzwi wychodzi na to samo
Bardziej chodziło mi o to, że nigdzie nie jest idealnie i że nie warto biadolić, że to co polskie od razu jest be...

[svamp]

W moim rodzinnym mieście był niedawno taki obraz (z tego co pamiętam JPII) - całe miasto ustrojone, w kościele odbywały się jakieś dodatkowe msze, wstążki, baloniki, cuda wianki. We wszystkich oknach na mojej ulicy ludzie wisiały zdjęcia papieża. Nie interesuje mnie to za bardzo, ale też nie przeszkadza - ludzie mają różne potrzeby, wydaje mi się, że dla starszych osób to jest jakaś forma rozrywki, jakieś przeżycie. Dopóki nikt nie mówi mi, abym poszła z okazji obrazu do kościoła, to wszystko jest ok.

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez sine.ira

Pewnie, że możesz mieć, sama mam
Co do projektu to jakakolwiek by za tym nie stała motywacja (a można być przecież katolikiem i antyklerykałem jednocześnie, zresztą Palikot nie jest antyklerykałem "po całości", a bardziej skupia się na patologiach na linii kler-państwo), to mnie to pasuje, że jest chociaż jeden człowiek, który ma odwage mówic publicznie to, co inni tylko po kątach w domu. Mam nadzieję, że RPP wejdzie do sejmu (nota bene - do senatu nie wystawił kandydatów bo opowiada się za jego likwidacją), bardzo mu tego życzę. Ktoś musi ciągnąć za te polskie kołtuny.
Poza tym pomyśl - gdybyś miała w coś wpakować 5 baniek ze swojego prywatnego majątku, to też pewnie chciałabyś wiedzieć czy jest sens ryzykować
Przyzwoitym może i jest, bo nie wiadomo o czym nie napisał
Czytałam tę książkę - nic szczególnie mnie tam nie zaskoczyło, faktycznie też obeszło się bez tanich sensacji, a raczej chodziło o pokazanie jak biegnie zając - jak mówią Niemcy.
Peace.

Oczywiście, gdybym miała zainwestować takie pieniądze, wolałabym się upewnić, czy jakiś interes wypali czy nie. Rzecz jednak w tym, że tu chodzi o wiarygodność człowieka i polityka, a nie tylko o prywatny biznesplan Janusza Palikota. Mnie, jako wyborcę interesuje czy to, co pan Palikot głosi z właściwą sobie odwagą to jego prawdziwe poglądy, czy też tylko hasła, na które wyczuł zapotrzebowanie. Dla mnie liczy się nie tylko to, że ktoś wygłasza pogląd, z którym się zgadzam, ale także to, czy jest kimś, komu można zaufać. Mamy już na polskiej scenie politycznej "wirtuozów cudzych emocji", chyba nie trzeba nam kolejnego

Sine.ira, przyznałaś mi rację odnośnie tego, że każdy może mieć wątpliwości. Przypuszczam, że każdy może też mieć inne wyobrażenie tego, czym jest przyzwoitość

Przepraszam za OT.

[sine.ira]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29544160]Oczywiście, gdybym miała zainwestować takie pieniądze, wolałabym się upewnić, czy jakiś interes wypali czy nie. Rzecz jednak w tym, że tu chodzi o wiarygodność człowieka i polityka, a nie tylko o prywatny biznesplan Janusza Palikota. Mnie, jako wyborcę interesuje czy to, co pan Palikot głosi z właściwą sobie odwagą to jego prawdziwe poglądy, czy też tylko hasła, na które wyczuł zapotrzebowanie. Dla mnie liczy się nie tylko to, że ktoś wygłasza pogląd, z którym się zgadzam, ale także to, czy jest kimś, komu można zaufać. Mamy już na polskiej scenie politycznej "wirtuozów cudzych emocji", chyba nie trzeba nam kolejnego

Sine.ira, przyznałaś mi rację odnośnie tego, że każdy może mieć wątpliwości. Przypuszczam, że każdy może też mieć inne wyobrażenie tego, czym jest przyzwoitość

Przepraszam za OT.

[/QUOTE]

Dla mnie to co on mówi jest spójne i mnie przekonuje. Cieszy mnie choćby to, że ktoś publicznie mówi to co i ja myślę. Mam w dupie jego prywatne/prawdziwe przekonania. Grunt, że prezentuje moje.
Ufać, a cóż to znaczy w polityce. W rodzinie mało komu można ufać, a ty tu takie górnolotne hasła zarzucasz co do obcych ludzi w kontekście polityki. Ale to miłe, że jesteś taka wrażliwa
Każdy ma takiego zbawiciela jakiego chce mieć. Ot, i tyle.

I też przepraszam za OT.

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez sine.ira

Dla mnie to co on mówi jest spójne i mnie przekonuje. Cieszy mnie choćby to, że ktoś publicznie mówi to co i ja myślę. Mam w dupie jego prywatne/prawdziwe przekonania. Grunt, że prezentuje moje.
Ufać, a cóż to znaczy w polityce. W rodzinie mało komu można ufać, a ty tu takie górnolotne hasła zarzucasz co do obcych ludzi w kontekście polityki. Ale to miłe, że jesteś taka wrażliwa
Każdy ma takiego zbawiciela jakiego chce mieć. Ot, i tyle.

I też przepraszam za OT.

Oj tam, zaraz wrażliwa Ja to raczej jestem taki "niewierny Tomasz". Nie lubię być manipulowana, a jeśli już to chociaż tak, żebym się na tej manipulacji nie mogła poznać;-)). Mam nadzieję, że Janusz Palikot nie zawiedzie swoich wyborców, w tym także Ciebie. I, że jego działalność w nowym parlamencie rozwieje także moje wątpliwości. Zobaczymy.

[sine.ira]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;29545612]Oj tam, zaraz wrażliwa Ja to raczej jestem taki "niewierny Tomasz". Nie lubię być manipulowana, a jeśli już to chociaż tak, żebym się na tej manipulacji nie mogła poznać;-)). Mam nadzieję, że Janusz Palikot nie zawiedzie swoich wyborców, w tym także Ciebie. I, że jego działalność w nowym parlamencie rozwieje także moje wątpliwości. Zobaczymy.[/QUOTE]

Jak mnie zawiedzie (w sensie - zmiękczy albo odejdzie od poglądów które głosi), to go kopnę w tyłek i straci moje poparcie. On kalkuluje, ja też kalkuluję

[prostadziewczyna]

Jeśli chodzi o obraz to też mnie denerwuje szał wokół tego. Piszecie, że nikt nie zmusza do przyjmowania,ale chyba w miastach,bo w dziurze zabitej dechami takiej jak moja to jesteś właściwie zmuszony do oddawania czci. W wiejskiej społeczności nadal panuje ostracyzm wobec osób sprzeciwiających się woli proboszcza. Przykładów na kretynizm w mojej parafii jest mnóstwo ( np.ceny chrzcin, ślubów itd.) . Widoczne jest to zwłaszcza w pokoleniach , że tak powiem 35+, chociaż w młodszych też. Ludzie wiedzą tu kto chodzi do koscioła a kto nie, a jak ktoś nie chodzi regularnie to już diablisko jest Takie uroki niestety wiejskiej społeczności.

A jeśli chodzi o szkolnictwo, to jest parę rzeczy , które mnie rażą. Jakoś wolne od lekcji mi nie przeszkadza, bo nie jest tego znowu tak dużo. Drazni mnie ( i wiele innych osób) natomiast po pierwsze ilość przywilejów dla grupy nauczycielskiej. To jest wręcz skandaliczne. Razem z uczniami w te wszystkie dni mają wolne także i nauczyciele. Przeraża mnie ilość zwolnień lekarskich nauczycieli, potrafią po kilka razy w miesiącu przebywać na L4, z czego wiele tych zwolnień jest po prostu ponaciąganych. I często to jest powodem niewyrabiania się z materiałem. Nauczyciele zwlekają masowo z oddawaniem poprawionych sprawdzianów, co przy tak małej ilości wypracowanych godzin nie powinno być problemem,czasu na sprawdzenie jest dużo. Wiele zawodów wymaga zabrania pracy do domu.
Druga rzecz to fatalny system programowy. Przytoczę przykład historii, dzieci w gimnazjum i szkole sredniej dwa razy powtarzają identyczny materiał. Wałkowany jest antyk, średniowiecze, a czasy powojenne zarówno w gimnazjum jak i w liceum opuszczane z powodu braku czasu. To skandaliczne, że młodzież nie zna historii najnowszej, a to powinna byc podstawowa wiedza. Ja akurat w liceum trafiłam na takiego nauczyciela, który otwarcie powiedział, że antyk i sredniowiecze są przewałkowane w podstawówce. Zrobił kilka lekcji, resztę kazał uzupełnic we własnym zakresie ( przede wszystkim osobom podchodzacym do matury z historii), tak sprawnie zagospodarował planem, że w ostatniej klasie moglismy dokładnie przerobić cały XX wiek.