Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[titina]

Napisane przez babti

Dostawałaś od rodziny czy od obcych ludzi? Dla mnie to różnica. I nigdzie nie napisałam, że nie dostawałam żadnych prezentów, bez przesady.

A środowisko znam od środka niestety, tylko, że nie uważam, bym miała się czym chwalić.
Dyskusji z Tobą nikt tu jeszcze nie wygrał z pewnego powodu, więc i ja kończę Powracam do biernego czytania wątku.

Bywało (o zgrozo!) że od jednych i od drugich...

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez babti

(...)Dyskusjiz Tobą nikt tu jeszcze nie wygrał z pewnego powodu, więc i ja kończę

Rozmowa nie służy temu, aby wygrać na mniej lub bardziej logiczne argumenty( każdy, nawet ćwok potrafi je mnożyć w nieskończoność), czyli na rozłożeniu interlokutora na łopatki.;-) Czasami odnosi się takie wrażenie, zwłaszcza gdy się obserwuje dyskusje w sieci, ale to nieprawda.

Napisane przez mikia20

Kijanka dobrze prawisz, że nikt nie wie co na 100% dzieje się w głowie drugiego człowieka, ale empatia i zrozumienie to dobra rzecz i trzeba się starać by zrozumieć drugiego człowieka. Szczególnie jak się żyło z takimi osobami na co dzień.

Ja troszkę generalizuję, jasne, że z rodziny patologicznej jakaś tam osoba zagryzie zęby i da radę... ale co z resztą? I niestety, życie pokazuje że sensowne osoby z takich rodzin to wybitne jednostki rzadko spotykane.

Z jednej strony jak można wymagać coś od młodej osoby, jak ona od dziecka nie ze swojej winy skreślona jest, z drugiej oczywistym jest że każdy odpowiada sam za siebie... i dlatego dyskusja w tym temacie jest tak długa i trudna.

Co do ostatniego. Ja próbowałam przekonać kogoś, pogadać a nie coś dać (pieniądze czy coś).

Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak ciężko przekonać 15letniego chłopaka żeby skończył gimnazjum (nawet przy zaoferowaniu pomocy w nauce ) i poszedł chociażby do zawodówki - przetłumaczyć że jest w stanie zdobyć zawód, że opłaca się pracować, że każdy może być świetny w swoim fachu itd...

Zero zainteresowań, marzeń, ambicji, wiary we własne umiejętności... i tu praktycznie cała wina leży w rodzicach którzy dali taki świetny "przykład" i sprawili, że dzieciństwo ktoś spędził w biedzie i przetrwaniu do następnego zasiłku z socjalu.

Mikia, dałaś swój czas i uwagę.

Z pomaganiem być może jest tak jak z koleżeństwem, przyjaźnią czy miłością. Do jednego wyciągnie się rękę, okaże się autentyczną troskę i zainteresowanie i to coś da, a w wielu przypadkach nie przyniesie to żadnych rezultatów albo przyniesie opłakane. Takie życie.

[piatka_rodzenstwa]

Kenendy - ma prawo oburzać Ciebie, mnie innych, ale nie oceniajcie a sami nie będziecie oceniani. Oburza Cię - nie pomagaj takim rodzinom.
Drabineczka - tekst nie miał nikogo wzruszyć więc niepotrzebne te uniesienia.
Marudexus - ja też nie, ale marzenia miałam - na szczęście. Więc nie bardzo rozumiem co chciałaś powiedzieć - że nie marzyłaś...
Ineczka33 - masz rację, mój ojciec nie był alkoholikiem, ale jego tata a mój dziadek tak, ale na szczęście znaleźli się tacy co pomogli a nie tylko tacy, którzy rościli sobie prawo do krytyki i uznawali się za mądrzejszych i wszechwiedzących,
Szajajaba - zapominasz, że w latach 80-tych wszyscy mieliśmy ''po równo'', albo prawie wszyscy.
Zapomniałam dodać, że ja pomagam bo jak widzę jestem wyjątkiem wśród piszących tutaj, wyjątkiem bo dostawałam prezenty i to z tzw. Zachodu. Czy stałam się przez to człowiekiem gorszym, rozpieszczonym, z roszczeniową postawą wobec innych??? Wręcz przeciwnie.
Czytając opisy kilkunastu rodzin z kilku miast woj. śląskiego spotkałam się tyko z jednym takim marzeniem o mp4.
Moja ''podopieczna'' 6latka marzy o kolorowankach i bajkach. Zawsze można wybrać takie dzieci i takie marzenia.
Rozumiem, że część z Was jest krytyczna wobec takiej formy pomocy, ale rozumiem, że macie prawo do krytyki bo: kupiłyście takiemu dziecku indeks, wspomogłyście dzieło nowego tysiąclecia, kupiłyście ''coś'' na www.prezentybezpudla.pl itd.
A tak na koniec nawet Sodomę i Gomorę było warto uratować dla jednego sprawiedliwego.

[TmargoT]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;30871678]


Pani Janina Ochojska powiedziała w jednym z wywiadów, że jeśli chcemy komuś pomóc, to dobrze jest nie mieć żadnych oczekiwań wobec tych, którym coś ofiarowujemy. Obojętnie czy to będzie czas, pieniądze czy rzeczy. Gdy się dojdzie do takiego etapu ( niektórzy już się tacy rodzą, a inni nigdy tego nie doświadczą), to człowiek się nie zastanawia, czy stanie się cud i sytuacja życiowa osób, którym pomagamy zmieni się o 360 stopni albo czy będą okazywać nam wdzięczność. Wtedy się nie kalkuluje, ale po prostu robi to, co jest możliwe. Nie da się wszystkiego przewidzieć czy mieć nad wszystkim kontrolę.


[/FONT][/QUOTE]
a pani ochojska jeśli chce pomagac ludziom niech to robi charytatywnie jako wolontariusz,a nie żyje z fundacji.czytałam wiele ciekawostek na jej temat .

[***luna]

Napisane przez TmargoT

a pani ochojska jeśli chce pomagac ludziom niech to robi charytatywnie jako wolontariusz,a nie żyje z fundacji.czytałam wiele ciekawostek na jej temat .

S. Chmielewska też jest znana z pomagania (mądrego).

O niej też jakieś straszne rzeczy słyszałaś?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Pomijam, że p. Ochojska z czegoś żyć musi by to jej nie trzeba było pomagać.

[miss venflon]

Napisane przez TmargoT

a pani ochojska jeśli chce pomagac ludziom niech to robi charytatywnie jako wolontariusz,a nie żyje z fundacji.czytałam wiele ciekawostek na jej temat .

ta niech tynk gryzie i ostatni przyodziewek odda
praca tych ludzi polega na pomocy-a za prace należy się wynagrodzenie
to jest robota często 24h/na dobę-ciężka i niewdzięczna
ja w życiu bym się nie zamieniła chociażby z panią ochojską
a jak takie masz obiekcje do każdej kolejnej osoby zajmującej się od lat pomocą innym to czemu sama nie spróbujesz?
każda z tych fundacji się rozlicza i co roku publikuje raporty-funkcjonują zgodnie z prawem -więc takie "a ja słyszałam ,że costam...srośtam..." działa na mnie lekko irytująco

[Anuschka]

Że też niektórym ludziom takie rzeczy przechodzą przez klawiaturę:

Napisane przez TmargoT

a pani ochojska jeśli chce pomagac ludziom niech to robi charytatywnie jako wolontariusz,a nie żyje z fundacji.czytałam wiele ciekawostek na jej temat .

Zamiast ciekawostek proponuję sięgnąć po fakty, mające oparcie w rzeczywistości. Np. takie:
http://www.pah.org.pl/m/306/Raport_95.pdf

[enii]

Napisane przez olusia01

Zapewne rodzina dla której robię SzP pochowała meble i ułożyła ubrania na podłodze, żeby wyglądało że są biedni!!!

Mnie nie bardzo obchodzi dla kogo Ty robisz paczke...ale ..... zdziwiłabys sie bardzo jak niektórzy potrafia byc pomysłowi i jak p0otrafia grac..Mam nadzieje, ze wybrana przez Ciebie familia nie nalezy do takich

[kobietasukcesu]

Napisane przez TmargoT

a pani ochojska jeśli chce pomagac ludziom niech to robi charytatywnie jako wolontariusz,a nie żyje z fundacji.czytałam wiele ciekawostek na jej temat .

jakich ciekawostek?

[MarudexuS]

Napisane przez titina

Setny już chyba raz napiszę że wolontariusz pyta o rzeczy pierwszej potrzeby, wiadomo że żywność,środki czystości, odzież itp. Na końcu wolontariusz sam prosi aby rodzina podała jakie rzeczy im się marzą. Marzenia pochodzą głównie od dzieci, a dzieci wiadomo marzą o tym by nie czuć się gorsze od innych w szkole. Chcą choć raz móc mieć podobną zabawkę jaką mają rówieśnicy.
Czasem wolontariusz od siebie doda że rodzinie przydałby się komputer - ja tak zrobiłam. Dlatego że calkiem sporo osób/firm wymienia sobie sprzęt na lepszy a takie stare złomy są dla ubogich na wagę złota. Mamy przecież takie czasy że umiejętność obsługi komputera nie jest fanaberią a jedna z bardziej praktycznych i pożytecznych rzeczy.

Rozumiem .. tylko .. ja nie miałam patologicznej rodziny, po prostu żyliśmy skromnie, na potrzebne rzeczy starczało, na jakieś wypasione gadżety już nie było. I moim marzeniem nie był laptop czy komórka, bo to były rzeczy poza moim zasięgiem, i ja miałam tego świadomość.
Ja marzyłam np o fajnych markowych dżinsach czy nowych butach ...
Pewnie gdybym to miała to marzyłabym o czymś lepszym.
Stąd moje zdziwienie, ze takie rodziny marzą o laptopach, bo wg mojej logiki (oczywiście mogę się mylić ..) jeśli ktoś marzy o laptopie tzn ma te mniej kosztowne potrzeby zapewnione.
I prędzej zrozumiem tą rodzinę, w której kobieta marzy o lakierze do paznokci, bo to właśnie są te małe marzenia wynikające z faktycznego braku możliwości takiego zakupu.
Kurczę, trochę zamotałam. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli ..

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:03 ----------

Napisane przez piatka_rodzenstwa

Marudexus - ja też nie, ale marzenia miałam - na szczęście. Więc nie bardzo rozumiem co chciałaś powiedzieć - że nie marzyłaś...

Tak jak napisałam wyżej - nie marzyłam o czymś, co było poza moim zasięgiem. Miałam trochę skromniejsze marzenia.
Generalnie chodziło mi o to, że ok, marzenia może mieć każdy, jednak te dzieci, skoro im jest tak źle, wg mnie mają marzenia trochę na wyrost. Tak jakby niczego innego im nie brakowało. To mnie dziwi i tyle.

[_vixen_]

Widzę, że mój wątek elegancko się rozwinął, a i płodność wśród ludności potrzebującej nie zanika Super

[mikia20]

Napisane przez _vixen_

Widzę, że mój wątek elegancko się rozwinął, a i płodność wśród ludności potrzebującej nie zanika Super

Vixen się pojawiła, a już gdzieś w duchu zaczynałam się martwić, bo wiedziałam że tego wątku by nie zostawiła ot tak


Vixen, co tam u Ciebie? Teraz masz ważniejsze sprawy niż wałkowanie takich tematów na forum

[_vixen_]

U mnie stara bida, oby tylko nowej nie było

[201706190936]

Napisane przez _vixen_

U mnie stara bida, oby tylko nowej nie było

Skoro bida to może paczuszkę?

[_vixen_]

A bardzo chętnie, tablet Sony by się przydał, każdy ma w końcu prawo marzyć

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Senses Woman

Skoro bida to może paczuszkę?

zrobilas mi dzien

[201706190936]

Napisane przez _vixen_

A bardzo chętnie, tablet Sony by się przydał, każdy ma w końcu prawo marzyć

Co tak skromnie?

A może lakierek do paznokci jeszcze? Święta idą to będzie jak znalazł

[201604181004]

Sześcioosobowa rodzina mieszka w wynajętym, trzypokojowym, przestronnym mieszkaniu, jednak bardzo drogim (1000 zł). Pani Ania szuka tańszego mieszkania, odpowiedniego dla 6 osobowej rodziny. Dochód rodziny składa się głównie z pensji pani Ani(1000 zł), a także z alimentów (1900 zł) i zasiłku rodzinnego (700 zł). Po uregulowaniu opłat za mieszkanie, pozostaje 430 zł na osobę.
Najważniejszymi potrzebami są żywność i odzież. Pani Ania byłaby wdzięczna za aparat fotograficzny dla córki, która rozwija swój talent uczestnicząc w zajęciach kółka fotograficznego

-_-

Na osobę dochód wynosi 600 zł. Nigdy na oczy nie widziałam żeby przy obliczaniu czegokolwiek czy to w podaniu o stypendium czy coś innego podawano "no w sumie to zarabiam 1200 zł, ale proszę odjąć tyle na wynajem stancji, tyle na opłaty za internet, tyle za telefon, tyle za leki" dochód to dochód, tutaj widzę że wolontariusze za wszelką cenę chcą podać niską kwotę.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Pani Kasia (47l.) i pan Jacek (44l.) wychowują 10 dzieci: Marysię (19l.), Weronikę (18l.), Anielę (16l.), Zuzię (15l.), Beniamina (13l.), Łucję (12l.), Tomka (9l.), Marcina (7l.), Kacpra (6l.)i Sebastiana (3,5l.).
Ze względu na liczbę dzieci rodzina ma problemy z utrzymaniem się i zaspokojeniem swoich potrzeb. Dodatkowo półtora roku temu pani Kasia i pan Jacek zdecydowali się na zakup większego mieszkania,

no tak.

[invisible_01]

To może ja narobię sobie dzieci, potem znajdę drogie mieszkanie i zgłoszę się po paczkę Nie ma to jak sobie wynająć piękne, przestronne mieszkanie i biadolić, że mało na życie zostaje. To ja się cisnę w 4 osoby na 38 metrach, bo jako bidna studentka nie mam kasy na własny kąt, a tutaj na bogato

[201604181004]

Wynająć? To spójrz na to

Pięcioosobowa rodzina mieszka w trzypokojowym, wynajmowanym mieszkaniu, którego utrzymanie pochłania znaczną część dochodów rodziny. Na dochód ten składa się pensja pani Kasi (1000 zł), wynagrodzenie pana Zbyszka (2000 zł) oraz zasiłek rodzinny (300 zł). Po opłaceniu kosztów związanych z mieszkaniem (2000zł) oraz alimentów na dziecko z innego związku pana Zbyszka (500 zł) na życie rodzinie pozostaje 160 zł na osobę. Pani Kasia jest przybita trudną sytuacją, w której czasami nie może zapewnić swojej rodzinie podstawowych środków do życia.

Rodzice i trójka dzieci wynajmują mieszkanie trzypokojowe które kosztuje ich 2000 miesięcznie.

Czy tylko ja jestem załamana?

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

pani violetta (40l.) wraz z panem krzysztofem (49l.) opiekują się trójką dzieci: Izą (20l.), emilią (15l.) i karolem (10l.).

przyczyną trudnej sytuacji rodziny, jest przede wszystkim problem ze znalezieniem stałego zatrudnienia przez dorosłych członków rodziny oraz nadużywanie alkoholu przez pana krzysztofa, który pomimo wielu terapii nadal zmaga się z uzależnieniem. pani violetta intensywnie poszukuje pracy, jednak brak wykształcenia i doświadczenia zawodowego znacznie jej to utrudnia. Pan krzysztof pracuje jedynie dorywczo, przez co rodzinie nie wystarcza pieniędzy na podstawowe potrzeby. dodatkowym zmartwieniem rodziny są nieplanowane ciąże izy i emilii. [...]
pięcio-, a już wkrótce siedmioosobowa rodzina mieszka w dwóch małych pokoikach

...

...

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Pani Bożena (55 l.) mieszka wraz z synami: Damianem (33 l.), Kamilem (18 l.) i Emilianem (18 l.), oraz z córkami: Angeliką (32 l.), Julianną (27 l.) i Sylwią (20 l.).
Przyczyną trudnej sytuacji rodziny są choroby pani Bożeny i Angeliki oraz rozwód, czyli samotne wychowywanie dzieci. Pani Bożena nie może podjąć pracy, jest po udarze mózgu. Mimo swojego stanu zdrowia opiekuje się swoją córką Angeliką, która przez swoją chorobę nie radzi sobie sama w życiu, nie mówią już o pracy. Julianna pół roku temu straciła pracę i wpadła w depresję. Na razie kontynuuje leczenie, ale w przyszłości chciałaby znaleźć pracę. Najmłodsze dzieci: Sylwia, Kamil i Emilian jeszcze się uczą i też nie mogą pomóc rodzinie finansowo.
Siedmioosobowa rodzina mieszka w domku czteropokojowym, który wymaga odmalowania, bo w rogach pokoi jest bardzo widoczna pleśń i wilgoć. Na dochód rodziny składa się pensja Damiana (1300 zł), renta chorobowa pani Bożeny i Angeliki (1170 zł), zasiłek (273 zł) oraz alimenty (450 zł). Po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania (800 zł) na osobę zostaje zaledwie 342 zł, co nie zawsze starcza na życie. Szczególnie w okresach początku roku szkolnego oraz świąt jest to trudne, ponieważ wtedy jest wszystko droższe i jest więcej rzeczy potrzebnych.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywność, środków czystości. Pani Beata także prosiła o komputer dla dzieci bo są w takim okresie szkolnym w którym jest niezbędny , a jej nie stać na taki zakup.

Dobre sobie, dzieci. Szóstka dorosłych osób z czego dwie po trzydziestce ...

[invisible_01]

5-osobowa rodzina i mieszkanie za 2 tys... I to jest zła sytuacja materialna? Normalnie zarabiają, lepiej niż większość, a że sobie znaleźli takie drogie lokum, to już ich sprawa. Ale pewnie każdy obrońca stwierdzi, że na pewno mieszkają w Warszawie i taniej nie dało rady

Kurde, stare krowy lat 27, 32 i 33 nadal liczone do "wychowywanych dzieci"?

[Aninek]

Przeczytałam te dzisiejsze przykłady TŻowi...załamał się...jak ja.

[201604181004]

Ale pewnie każdy obrońca stwierdzi, że na pewno mieszkają w Warszawie i taniej nie dało rady

Miasteczko, w woj. pomorskim, 20 000 mieszkańców
z ciekawości przejrzałam ceny mieszkań.
płacisz 99 000 zł masz 33 metrową kawalerkę na własność. wynajem kawalerki 600 zł, mieszkanie dwupokojowe 800. Czynsze tanie albo bez-czynszowe.

[Aninek]

Napisane przez invisible_01

5-osobowa rodzina i mieszkanie za 2 tys... I to jest zła sytuacja materialna? Normalnie zarabiają, lepiej niż większość, a że sobie znaleźli takie drogie lokum, to już ich sprawa. Ale pewnie każdy obrońca stwierdzi, że na pewno mieszkają w Warszawie i taniej nie dało rady

Kurde, stare krowy lat 27, 32 i 33 nadal liczone do "wychowywanych dzieci"?

Jak się człowiek postara,znajdzie tanie mieszkanie-wiem,bo już 9 rok wynajmuję wystarczy poszukać,a nie brać chatę za 2000 i jęczeć,że na życie nie starcza

[invisible_01]

Napisane przez drabineczka

Miasteczko, w woj. pomorskim, 20 000 mieszkańców

Moje rodzinne miasto ma 50 000 mieszkańców i tam za 1000 zł wynajmiesz 3 pokoje. A tu ponad połowę mniejsza miejscowość i mieszkanie za 2 tys. Nie mam słów. Ile rodzin ciśnie się z dzieckiem w kawalerce albo z dwójką dzieci w dwóch pokojach, bo ich nie stać na większe? I co, każdy powinien do SzP lecieć, bo "jesteśmy 4-osobową rodziną i mamy tylko dwa pokoje, a dzieci by chciały nowy komputer". To jest naprawdę żenujące.

[Aninek]

Napisane przez invisible_01

Moje rodzinne miasto ma 50 000 mieszkańców i tam za 1000 zł wynajmiesz 3 pokoje. A tu ponad połowę mniejsza miejscowość i mieszkanie za 2 tys. Nie mam słów. Ile rodzin ciśnie się z dzieckiem w kawalerce albo z dwójką dzieci w dwóch pokojach, bo ich nie stać na większe? I co, każdy powinien do SzP lecieć, bo "jesteśmy 4-osobową rodziną i mamy tylko dwa pokoje, a dzieci by chciały nowy komputer". To jest naprawdę żenujące.

"Żenujące" to mało powiedziane...

[***luna]

Z

Napisane przez drabineczka

Wynająć? To spójrz na to


Rodzice i trójka dzieci wynajmują mieszkanie trzypokojowe które kosztuje ich 2000 miesięcznie.

Czy tylko ja jestem załamana?

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------



...

...

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------



Dobre sobie, dzieci. Szóstka dorosłych osób z czego dwie po trzydziestce ...

Z tej szóstki:
jedno pracuje
dwie osoby są chore i ze względu na chorobę niezdolne do pracy
3 jeszcze się uczy (jasne, mogliby dorabiać pracując dorywczo itd- jeśli się uprzec ).

[201604181004]

dwie osoby są chore i ze względu na chorobę niezdolne do pracy

No tak.
Też chorowałam na depresję. Jestem za tym by przyznawali pierwszą grupę inwalidzką przy takim schorzeniu

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

3 jeszcze się uczy

Studia to przywilej nie obowiązek.
Jak nie ma chleba w domu to się idzie do pracy a kształci się za darmo. Nigdy nie zrozumiem takiego przewróconego systemu wartości, wykształcenie jest ważne ale nie bądźmy śmieszni.

[Aninek]

Napisane przez drabineczka

Studia to przywilej nie obowiązek.
Jak nie ma chleba w domu to się idzie do pracy a kształci się za darmo. Nigdy nie zrozumiem takiego przewróconego systemu wartości, wykształcenie jest ważne ale nie bądźmy śmieszni.

Już parę razy przewinęło się zdanie,że dziecko (18-20) studiuje i nie może pomóc rodzicom...sama i studiowałam,i pracowałam-zresztą nie tylko ja, w McDonald's czy callcenter można znaleźć pracę z elastycznym grafikiem i choć trochę dopomóc rodzicom