Sprawdzone sposoby na poprawienie sobie humoru?

[youare]

Jakie są wasze sposoby na smutki? Jecie czekoladę, leniuchujecie czy wręcz przeciwnie drzecie się na każdego co się na rękę nawinie lub pocicie się na siłowni żeby wyładować swoją złość? A może jeszcze coś innego? Pytam nie bez powodu, bo sama nie wiem jak sobie poradzić z moją złością i smutkiem więc może mi coś podsuniecie...

w czółka

[Pysia]

Ja jestem kompletnie bezradna, szczególnie gdy od około trzech tygodni humor psuje mi remont
Może to głupiutkie ale kiedy dobrze wyglądam (włosy, makijaż) to choćby się waliło - ja i tak mam anielski nastrój
Więc żeby dobrze się czuć staram się dobrze wyglądać
A przecież wszędzie mówi się że żeby dobrze wyglądać trzeba się dobrze czuć - więc ja coś mocno pokręciłam
Czekolada odpada - dobry humor na chwilkę a potem wyrzuty sumienia...aa i bezbłędny sposób na poprawke humoru to porządki
Pozdrawiam - buźka

[ANKA20]

Ja mojego sposobu nie polecam, bo pewnie jest zły, ale to wynika z mojego charakteru, jak jest mi źle to po prostu zamykam się w sobie i nikomu nie mówię o moich problemach, tak, że znajomi nie mają o tym pojęcia. Gdy ma się zły humor to najlepiej sobie coś kupić (jeżeli ma się kase), zjeść czekolade (jeżeli nie liczy się kalorii i nie odchudza) iść do kina (jeżeli ma się z kim, nigdy samemu)

[gaga]

ja na zly humor wcinam czekolade z duzymi orzechami laskowymi(choc powinnam liczyc kalorie!)albo gotuje moj ulubiony rosoł z makaronem babuni z serduszkami(oh! te kalorie)ide na solarium (choc nie chodze czesto) sie wygrzac,i pije szmpanika(tzw winko musujace bo na prawdziwego mnie nie stac)mocno zmrozonego( nie za czesto bo wiecie czym to moze grozic ), biore sobie dobra komedie na dvd,i juz!albo czasem jakis film do placzu zeby poplakac nad tymi co im jest jeszcze smutniej niz mi

[ninka]

a ja ide na zakupy......uwielbiam kupowac buty, torebki, kosmetyki , ciuchy,książki,moge tak dalej wymieniać...........a wczoraj na poprawę humoru byłam obciąć włoski

[Dorixx]

Jak mam zły humor zamykam sie w łazience, szoruję wszystko co się da, czym się da, wychodzę jak już wszystko błyszczy i nie mam siły na nic -to skuteczny sposób, żeby się na czymś wyżyć to szorowanie kiedyś źle sie skonczy dla moich kafelek, w niektórych miejscach nie ma już fug, wyszorowałam je do zera

[orz]

spotkaj sie z ludzmi ktorych lubisz, to wszystko
gdy tak robie to z urzedu musze miec dobry humor

[aggie]

Dobra music, włączam na fulla sobie muzyke którą lubię i która mnie w pewien sposób zrelaksuje (to zależy od powodu mojego humorku jaki to rodzaj muzyki od myslovitz i starego polskiego roocka począwszy na techno skończywszy . Co więcej rozmowa rozmowa rozmowa z kimś bliskim. To strasznie ważne i pomaga 100% gwarancji!
Albo ew. spotkanie z jakimiś qmplami, znajomymi, zabawa i zapomnienie.. --> może impreza jakaś ?
A jak już jestem totalnie zdołowana to idę popłakać mocno, wykąpciać się i do łóżeczka. ale to musi być jakiś niesamowity dół.
Czasem niestety krzyczę i wyładowuję sie na innych. Aha jak jestem zła czy wqrzona to klne jak fix ;/ nieładnie wiem ale pomaga !
Spacerek i świeże powietrze pomaga.
I zakupki ! wszelkiego rodzaju ! lubię sobie kupić coś co sprawi mi radość !
Książka dobra, bądź film który oderwie mnie od problemów.
Oglądanie zdjęć ha to mój odchył, ja zawsze mam z sobą jakieś zdjęcia, uwielbiam je oglądać wspominać... po takim maratonie mija zły humorek serio serio

[Niusiek]

Ja też zamykam sie w sobie. Bardzo nie lubię, gdy mój mąż chodzi i pyta mnie, co ci jest. Zły nastrój sam przechodzi, chociaz niestety kumuluje się. Czasami więc wybucham i wtedy nie jest już miło. Nie potrafię zwierzać się i rozmawiać o swoich problemach. Wiem, że to jest złe.

[youare]

Jakie macie sprawdzone sposoby na poprawienie sobie humoru w smutne, jesienne popołudnie, kiedy wydaje się że nic nie ma sensu? U mnie czasami sprawdza się ciepłe kakao, ale nie zawsze...

[namiastka]

Youare:
bardzo pozytywne rezultaty przynosi wtulanie się w ukochanego Mężczyznę.
Oprócz tego polecam zrobienie sobie galaretki owocowej
I jeszcze coś: ulubioną czekoladkę sobie zjedz, bez wyrzutów sumienia.
Jeszcze jeden mam pomysł: przyjaciele i znajomi! Umów się z Nimi gdzies w mieście, pójdźcie na pyszną pizzę lub szarlotkę na gorąco!

3maj się optymistycznie!!

[Estella]

Wejscie pod ciepla kolderke z kubkiem herbatki z cytrynka/dobra kawusia i dobra ksiazka np'Mistrz i Malgorzata'
Taka magiczna,az mi sie smutno zrobilo jak ja ostatnio czytalam ze sie konczu
Albo jakas inna ciepla ksiazeczka np Musierowicz,taka magiczna,pelna ciepla,ze az robi sie przyjemniej i lzej
Pomaga tez przytulanie sie do Misia,ale ja takiego w tej chwili nie posiadam:sweat:
A najelpszym sposobem jest przespanie calej jesieni i zimy haha:sleep:
Albo odwiedzenie wizaza

[angel.ek]

Hej, pomysł z przytuleniem się do mężczyzny to również mój ulubiony ale jak nie ma mojego Klaudio to kładę się do łóżeczka z pyszniutką herbatką z cytrynką i moją kotką Roxy Music. I tak sobie leżymy... Albo wpadam do kuchni i gotujęco też mi humor poprawia!

[joannea]

Wiem, że zabrzmi to głupio, ale poza wymienionymi (książka, kakao, czekoladka, jedzenie generalnie poprawia mi nastrój) oraz ogladaniem filmów, jak mam bardzo zły nastrój, i wychodzę z siebie, żeby go zmienić, zabieram się za sprzątanie. Zła enegrgia się dezaktywuje, człowiek się zmęczy, myślenie o głupotach przechodzi, mieszkanie czyste, no, i na końcu można sobie pogratulować, jakie mądre i pracowite jetseśmy i chyba to naprawdę poprawia mi humor najbardziej .

[Estella]

To nie zabrzmialo glupio slonko
Bo ja jak jestem strasnzie zla to wyrzucam wszystko z polek i ukladam
a teraz ide zrobic sobie gorace capucino i pod kolderke z ksiazeczka-jak znam zycie to z biologia

Jeszcze kisielek jest dobry

[joannea]

kisielek jest bardzo dobry, szczególnie Gorąca Chwila, wiem, że jest morderczy chemicznie i kalorycznie, ale...

[lejka]

Mi jedzenie nie pomaga, wręcz przeciwnie, najczęściej jest u mnie powodem smutku.

A pomaga:
1.Rozmowy z moim najlepszym kumplem, Miłoszkiem.
TO ZDECYDOWANIE NAJBARDZIEJ I NA PIERWSZYM MIEJSCU.

2.ZAKUPY!!!!!!!!!!!! Bez komentarza.
3.Ciepła herbatka, aromatyzowana, pita małymi łyczkami, wdychanie jej zapachu...
4.Dobra książka, taka jak napisała Estella, Musierowicz uwielbiam, każdą z Jeżycjady znam prawie na pamięć, czytałam kilka razy, uwielbiam ich przepisy, zagościły na stałe w naszym życiu. Mama robi jutro kapuśniaczki.
5.Przede wszystkim ludzie, ludzie, ludzie. Przy moich znajomych od razu mija mi smutek...
6.I zawsze sobie powtarzam, że nic nie trwa wiecznie, a jutro będzie lepiej...

[patt]

Poza tymi wczesniej wymienionymi pysznościami to można dodać jeszcze lody, jakieś pyszne, zakopać się w kołderkę i oglądać 'Sex w wielkim mieście', albo poczytać jakąś fajną książkę, ja uwielbiam kryminałki Christie.

[arielka]

Dla mnie najlepszym lekarstwem na chandre jest wysiłek fizyczny, po prostu idę na aerobic albo siłownie, jak wracam to jestem tak zmęczona, że kładę się spać, a rano nie pamiętam co to chandra Naprawde polecam.

[Smoczyca]

Tak naprawdę najbardziej pomaga mi położenie się do łóżeczka i mała choćby drzemka... to strasznie regeneruje moze to oznaka że jestem permanetnie zmeczona ale chyba nie, zawsze tak miałam...
W ogóle lubię tak sobie blogo leżeć i czytać, czytać, czytać... No a poza tym ja też sprzatam bo choc jestem straszną bałaganiarą to nienawidzę chaosu i nie mogę wtedy pracować :P

[dziewczyna]

Mi zawsze pomaga szybka muzyka. A jeśli nie do końca udaje się jej poprawić mój humor to idę do sklepu po małe co nieco. Efekt murowany.

[lejka]

dziewczyna napisał(a):
> Mi zawsze pomaga szybka muzyka.

Ooo, właśnie, muzyka! Niekoniecznie szybka, ale jaka kto lubi.

[Estella]

Jeszcze rozmowa z najelpszym pryzjacielem,ktory zawsze wie jak mnie rozweselic.
No i oczywiscie jedno z najwazniejszych-kupienie sobie jakiegos malego drobiazgu np lakieru do pazurkow,mi to strasnzie poprawia humor,bo sobie od razu wyobrazam ze po powrocie do domu sie bede malwoac itp

[youare]

A ja już mam lepszy nastrój – wybrałam się na cmentarz i zdaje mi się, że już „wychodziłam” chociaż część tej złej energii która we mnie była. I kupiłam galaretkę owocową, chipsy i kitkata i jestem na siebie zła, że tyle niezdrowych rzeczy zjadłam

[lejka]

Bo Youare jesteś wrażliwa i masz serce.

A ja stwierdzam, że przyjaciel to skarb, takieeego miałam dzisiaj doła, trochę jaj z chłopakami, w tym wmieszanym moim Miłoszkiem i od razu mi się mordka śmieje.

[ritka]

Piękne słońce za oknem, a ja czuję się jakoś tak... No, staro i szaro. Chandra? Kochane, macie jakieś wypróbowane sposoby na taki dołek? Jak sobie radzicie z niżem nastrojowym? Ale takim, co to się nawet ręką ruszyć nie chce (gdyby nie to, że siedzę teraz w pracy, pewnie nie zachowałabym nawet pionu).

[theta25]

Ja jestem wielbicielką aromaterapii i babskiego marudzenia-wspomożenia. Zaproś na wieczór znajome miłe kobietki i pojęczcie razem. To oczyszcza. Szczególnie, że ktoś na pewno nie wytrzyma i zacznie snuć opowieść o jasnej przyszłości. Do tego z kominka niech się ulatnia olejek ylangowy. Znasz zasady aromaterapii? Jeśli chcesz podpowiedzi, to chętnie służę pomocą.

[Charlotte]

Hmm... bardzo rzadko miewam doły co prawda, no ale czaaasem zdarza się, że jakiś tam smutek mnie ogarnia.
Co wtedy robię? Cokolwiek, co pozwoli mi stwierdzić, że jestem potrzebna lub aktywna

Aby zrealizować to pierwsze np:
- sprzątam mamie całe mieszkanie
- sprzątam gruntownie swój pokój
- coś maluję, np. kaloryfery
- biorę Mamę na wielkie zakupy
- idę do kuchni gdzie krząta się Mama i sobie z Nią siedzę plotkując o wszystkim i o niczym
- idę umyć samochód
- idę na basen / rower / aerobik / do kosmetyczki
- gdyby mój pies lubił i miał siłę spacerować, poszłabym z nim na długaśny spacer
- no i oczywiście sprawa pierwszorzędna - spotykam się z Ukochanym, który raz dwa wywiewa ze mnie resztki smutku i sprawia, że czuję się potrzebna, kochana, doceniona i szczęśliwa

Czyli podsumowując, na chandrę najlepsze są:
- Mama
- facet
- porządki
- sport

[koko]

Najgorzej jest siedzieć samemu, gdy mamy taki nastrój. Rzeczywiście pomarudzenie przyjaciółce ma dobroczynny wpływ. Zawsze jak zaczne się żalić, to wszystkie moje problemy zaczynają mi się wydawać takie śmieszne, małe i bez sensu.
A jeśli nie ma takiej możliwości, to ja mam wtedy kłopot.Nie potrafię sama wywołać u siebie dobrego humoru.Jedzenie czekolady, aromaterpia,komedie romantyczne itp. to wszystko na mnie nie ma najmniejszgo wpływu.Chyba jedynie odpowiednia muzyka jest mi w stanie poprawić nastrój.Ale najlepiej umówić się na piwo z przyjaciółką.

[koko]

Och tak! Karola ma rację- sport. No i zakupy, nawet drobne.