Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

[jp91]

Napisane przez anula_ga

6lat zdecydowanie wystarczy
Ja myslę, że niewazne ile kto czeka na seks, nieważne, czy ma to miejsce po czy przed ślubem. Wazne, żeby to była jego własna i przemyslana decyzja - bez żadnego przymuszania, wymuszania, namawiania. Oczywiście mam na myśli przymuszanie i wymuszanie w sensie psychicznym - wiecie, teksty w stylu "jak mnie kochasz to....." albo " nie chcesz iść ze mną do łóżka, bo mnie nie kochasz....." i takie tam. I wbrew pozorom i powszechnym przeświadczeniu nie zawsze facet jest tą stroną wymuszającą tylko facetom trudniej przed kimś i przed samym sobą przyznać się, że nie chcą rozpocząć współżycia. Zabawa z seksem w momencie, kiedy człowiek nie dorósł do takiego kroku bywa ciężkim przeżyciem i może zwichrować życie seksualne na długie lata.

Dokładnie. Też tak myślę, że przede wszystkim to duża odpowiedzialność i nie powinno się tym bawić ani handlować jak to się dzisiaj dzieje. Wiecie, że koleżanka opowiadała mi, że jej siostrzenica jest w 6 kl podst. i kolezanki kolegom robią lody na przerwach w toalecie?!
Gdzie są nauczyciele i rodzice tych dzieci!?

[anula_ga]

Napisane przez jp91

Dokładnie. Też tak myślę, że przede wszystkim to duża odpowiedzialność i nie powinno się tym bawić ani handlować jak to się dzisiaj dzieje. Wiecie, że koleżanka opowiadała mi, że jej siostrzenica jest w 6 kl podst. i kolezanki kolegom robią lody na przerwach w toalecie?!
Gdzie są nauczyciele i rodzice tych dzieci!?

bosze
Justyś, to przeciez najzwyklejsze zwyrodnienie!
Jak te dzieciaki będą potem normalnie żyć? Tosz to uraz psychiczny do końca życia.
Namów może koleżankę, żeby zgłosiła to dyrekcji?????

[jp91]

Napisane przez anula_ga

bosze
Justyś, to przeciez najzwyklejsze zwyrodnienie!
Jak te dzieciaki będą potem normalnie żyć? Tosz to uraz psychiczny do końca życia.
Namów może koleżankę, żeby zgłosiła to dyrekcji?????

To było już jakiś czas temu, nie interesowałam się dalej sprawą, więc nie wiem czy i jak sie zakończyła.
A właśnie, jak Wy nowoczesne matki edukujecie swoje dzieci? W jakim wieku przeprowadzacie rozmowę?

[_Kari_]

jp91 - boże c ty opowiadasz...co te dzisiejsze dzieciaki wyprawiają!!! Fatk ...ja się pytam gdzie nauczyciele, no bo rodzice fakt nie są z dziecmi cały czas!! A dzieciaki potrafią wiele ukryć... masakra ;/

No a 6 lat celibatu to całkiem duży wyczyn...szczególnie jeśli z jednym partnerem byłaś/jesteś tak długo.

Wiecie jak czytam co się dzieje w szkole to az strach pomyślec wyłać dzieciaka do szkoły... szczególnie dziewczynkę!! Bo chłopak to ma większe szanse że sobie poradzi... choć delikatni tez sa ;/

[jp91]

Napisane przez _Kari_

jp91 - boże c ty opowiadasz...co te dzisiejsze dzieciaki wyprawiają!!! Fatk ...ja się pytam gdzie nauczyciele, no bo rodzice fakt nie są z dziecmi cały czas!! A dzieciaki potrafią wiele ukryć... masakra ;/

No a 6 lat celibatu to całkiem duży wyczyn...szczególnie jeśli z jednym partnerem byłaś/jesteś tak długo.

Wiecie jak czytam co się dzieje w szkole to az strach pomyślec wyłać dzieciaka do szkoły... szczególnie dziewczynkę!! Bo chłopak to ma większe szanse że sobie poradzi... choć delikatni tez sa ;/

Niezmiennie ten sam i tak już chyba zostanie
Dlatego tak ważna jest rola rodziców, przekazywanie wartości moralnych, szczere rozmowy bez wstydu. Dzieci wiedzą i rozumieją więcej niż nam się wydaje. Myślę, że jak dziecko ma tajemnice przed rodzicem to to jest jego porażka. Zobacz jak Ty masz dobrze, że brat do Ciebie przychodzi po poradę. Należą Ci się brawa, możesz być z siebie dumna.

[_Kari_]

No trzeba przyznać że i małe i duże dzieciaki zawsze do mnie lgneły... mam nadzieje że taką supr mamą będę jak moje dorosną do takich rozmów... boże dja żeby miały więcej rozumu i takich durnot nie robiły...

Ale mi się też wydaję że przez mieszankę różnch dzieci z różnych środowisk w podstawówkach gimnazjach takie rzeczy się dzieją... dlatego już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad wyborem lepszej szkoły podstawowoej niż ta z przydziały terytorialnego. Wiesz jedni rodzice dbają a inni puszczają samopas i co takie dziecko ma robic ...czepia się strszych z podwórka a ci wymyślają niestworzoe rzeczy... wrecz odrażające i niebezpieczne...

Troche zwiększyłyście moge ego...tymi pozytywnymi postami W sumie samemu się tego tak nie widzi...

[anula_ga]

Napisane przez jp91

To było już jakiś czas temu, nie interesowałam się dalej sprawą, więc nie wiem czy i jak sie zakończyła.
A właśnie, jak Wy nowoczesne matki edukujecie swoje dzieci? W jakim wieku przeprowadzacie rozmowę?

nie jestem pewna, czy pytanie do mnie
wiesz, u nas to jakos tak samo wyszło nadszedł czas, kolejny etap w jej zyciu randkowym, to jakoś tak przy okazji sobie gadaliśmy na coraz to poważniejsze tematy.
Teraz dzieci w pierwszych klasach podstawówki sa lepiej wyedukowane niz my w liceum, więc nie ma co z siebie robić idioty i udawać, że temat nie istnieje. Trzeba traktowac powaznie młodego człowieka. I to od najmłodszych lat - jeśli małe dziecko pyta, nawet o trudne kwestie, to nie wolno mu kłamać. Trzeba odpowiedzieć szczerze, oczywiście dobierając słownictwo i zakres odpowiedzi do poziomu rozwoju dziecka i niekoniecznie trzeba omawiac wszystko ze szczegółami . Jak zapyta za jakiś czas to się dołoży parę kolejnych szczegółów i rozwinie temat - wazne, żeby te odpowiedzi były ze sobą spójne w czasie tylko dalej rozwijane. Nikt nie lubi byc oszukiwany, dzieci także to dotyczy. A to są cwane bestie i szybko wyłapią ściemę! A jak nas złapią na kłamstwie to......... jest duże ryzyko, że więcej nie przyjdą z pytaniami do nas, tylko pójda gdzie indziej. No bo skoro pytasz matke czy ojca a oni Ci kity serwują........
Zresztą jak dziecko dorasta to da się wyczuć na jakim etapie wtajemniczenia jest i mozna dopasować rozmowę do właściwego momentu. Ja osobiście zawsze stawiałam na szczerość. Jak sytuacja zrobiła się powazna to pogadałam przedstawiając nie tylko minusy, ale i plusy seksu. Wytłumaczyłam, że to nie tylko przeżycie fizyczne, ale głównie emocjonalne i że musi być pewna, czy jest gotowa na takie silne doznania i żeby nie dała sobie nic narzucić. A na koniec zaprowadziłam do lekarza

Nie do końca rozumiem to utajemnianie pewnych oczywistych rzeczy przed dziećmi. Potem trzeba się przyznac, że się kłamało....... a to niefajne
Na przykład ulubionym programem Weroniki w wieku chyba 5-6 lat było "rodzić po ludzku" czy jakoś tak. Taki program dokumentalny pokazujący porody..... Okropnie chciała go oglądać po zobaczeniu reklamy! Obserwowałam ją uwaznie od początku programu i byłam gotowa zainterweniowac przy pierwszych oznakach zagudbienia, zdziwienia czy zgrozy. Ale ona tak super naturalnie to odbierała, że sama byłam w szoku!!! Skoro dla niej było to naturalne wydarzenie to nie widziałam powodu, żeby jej zabraniać i robic z tego tabu. Owszem - zapytała dlaczego te panie tak krzyczą ale to było tylko pytanie, takie zwyczajne, nie było tam podkładu strachu. Więc je powiedziałam, że jak rodzi się dzidziuś to boli, a krzyk pozwala ten ból zmniejszyć, ale że jak sama widzi te panie tylko chwilkę krzyczą a potem są bardzo, bardzo szczęśliwe, bo mają swojego malutkiego dzidziusia a to jest największa radość dla mamy. Zrozumiała doskonale nawet potem pare razy słyszałam jak krzyczała razem z tymi rodzącymi i tłumaczyła im do telewizora, że zaraz będą bardzo szczęśliwe
Nie wiem, może jestem nienormalna i dzieci nie powinny takich rzeczy oglądać.... Nawet jestem pewna, że jest cała masa dzieci, które nie powinny oglądać! Ale dla niej to było takie naturalne, że nie chciałam tego psuć!!! Myślę, że dzieci wiele spraw bardzo naturalnie wyczuwają i potrafią je zaakceptować dopóki my dorośli nie zrobimy z tego sensacji i nie ukrywamy pod kołderką kłamstw i motania..... takie moje osobiste przemyślenia

[kotwilka]

Napisane przez anula_ga

Zrozumiała doskonale nawet potem pare razy słyszałam jak krzyczała razem z tymi rodzącymi i tłumaczyła im do telewizora, że zaraz będą bardzo szczęśliwe

Mało się ze śmiechu nie posikałam - Twoja Wera to od maleńkości była boska
Jak to człowiek nigdy nie wie, co się dziecku spodoba

[jp91]

Wspaniała ta Twoja Werka
Bardzo podoba mi się to co napisałaś, nie ma co robić z siebie idioty a później niby mądrego rodzica jak w dowcipie, co bierze 12-latka na rozmowe "chodź pogadamy o seksie" a dzieciak "a co chcesz wiedzieć?"
Ciekawa jestem jaką ja będę kiedyś matką

[anula_ga]

Napisane przez kotwilka

Mało się ze śmiechu nie posikałam - Twoja Wera to od maleńkości była boska
Jak to człowiek nigdy nie wie, co się dziecku spodoba

taaaaa....... od dziecka miałam z nią wesoło
a jakiego ja miałam stracha jak mi oznajmiła, że ona teraz będzie oglądać, bo zaraz będzie taki fajny program o malutkich dzieciach ale poskromniłam swoje matczyne zapędy i strachy i pozwoliłam obejrzec. Potem we dwie zawsze oglądałyśmy

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez jp91

Wspaniała ta Twoja Werka
Bardzo podoba mi się to co napisałaś, nie ma co robić z siebie idioty a później niby mądrego rodzica jak w dowcipie, co bierze 12-latka na rozmowe "chodź pogadamy o seksie" a dzieciak "a co chcesz wiedzieć?"
Ciekawa jestem jaką ja będę kiedyś matką

dokładnie! Dorośli zbyt często zapominają, że kłamstwami odpychają od siebie dziecko i utrudniają partnerskie relacje i wzajemne zaufanie. No jak ktoś Ci 10 lat kłamał na temat seksu to potem przyjdziesz do niego w potrzebie????
Jaką będziesz mamą??? Wspaniałą, mądrą, wyrozumiałą!

[Melya]

Jak sobie przypomnę, jakie rzeczy już wiedziałam w wieku 10 lat... To aż strach pomyśleć, o czym gadają dzisiejsze 10-latki. Zwłaszcza, że seks dosłownie nas otacza - wyzywające banery reklamowe, najwyższe półki z gazetami, że o telewizji już nie wspomnę. Dlatego jak będę miała dziecko, to zacznę z nim rozmawiać o takich sprawach jak najszybciej. Lepiej niech dowie się ode mnie niż z gazet czy podwórka. I mam nadzieję, że taka otwartość sprawi, że samo nie zdecyduje się na to zbyt wcześnie. Na pewno nie będę na siłę zamykać w domu i non stop pilnować, bo wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej. No i dzieciaki jak bardzo chcą, to zawsze znajdą okazję.

edit.
Dodam, że u mnie w domu takie zagadnienia były tematem tabu. Pamiętam, jaką katorgę przeżywałam, kiedy chciałam o coś zapytać mamę. Zawstydzenie rodziców udziela się dzieciom. Na szczęście moja babcia miała zgoła odwrotne podejście. Ok. 13-14 roku życia obejrzałam z nią przez wakacje sezon "Seksu w wielkim mieście". Że nie wspomnę o wyjściu w ciemno do kina na "Statek miłości"... Myślałyśmy, że to remake dawnego serialu, a okazał się komedią o rejsie statkiem dla gejów. Wyobrażacie sobie miny ludzi, jak zobaczyli na takim seansie babcię z wnuczką?

[mhm0808]

Napisane przez _Kari_

Wiesz prawda jest taka że się nie tyje "od tabletek"... można mieć wzmożony apetyt w pierwszych miesiącach zażywania anty...ale tyje się od ŻARCIA, więcej się je czekolady czy kebabów to ciężko być super fit!!

gwoli całkowitej prawdy to można trochę przytyć po hormonach... sama tego doświadczyłam - ale to oczywiście nie był tłuszczyk,tylko to zapuchnięcie. Swoją drogą pamiętam, że paskudnie się człowiek przy tym czuje

Napisane przez jp91

ja też miałam zamiar czekać do ślubu, wyszło jak wyszło ale nie żałuje,bo nie ma czego. czekaliśmy 6 lat, więc w sumie patrząc na tych co biorą ślub czymprędzej po 2 latach to i tak jestem dobra, nie?

Dobra jesteś, dobra

Napisane przez jp91

Dokładnie. Też tak myślę, że przede wszystkim to duża odpowiedzialność i nie powinno się tym bawić ani handlować jak to się dzisiaj dzieje. Wiecie, że koleżanka opowiadała mi, że jej siostrzenica jest w 6 kl podst. i kolezanki kolegom robią lody na przerwach w toalecie?!
Gdzie są nauczyciele i rodzice tych dzieci!?

o mamo nie strasz mnie

Napisane przez jp91

To było już jakiś czas temu, nie interesowałam się dalej sprawą, więc nie wiem czy i jak sie zakończyła.
A właśnie, jak Wy nowoczesne matki edukujecie swoje dzieci? W jakim wieku przeprowadzacie rozmowę?

To na pewno do mnie pytanie

no cóż, ja żadnych konkretnych rozmów nie przeprowadzałam z mym synem jakoś tak mam wrażenie że w tak zwanym międzyczasie coś tam co jakiś czas temat wypływał
my w ogóle strasznie dużo gadamy, czasem mnie aż gęba boli

[anula_ga]

Napisane przez Melya

.

edit.
Dodam, że u mnie w domu takie zagadnienia były tematem tabu. Pamiętam, jaką katorgę przeżywałam, kiedy chciałam o coś zapytać mamę. Zawstydzenie rodziców udziela się dzieciom. Na szczęście moja babcia miała zgoła odwrotne podejście. Ok. 13-14 roku życia obejrzałam z nią przez wakacje sezon "Seksu w wielkim mieście". Że nie wspomnę o wyjściu w ciemno do kina na "Statek miłości"... Myślałyśmy, że to remake dawnego serialu, a okazał się komedią o rejsie statkiem dla gejów. Wyobrażacie sobie miny ludzi, jak zobaczyli na takim seansie babcię z wnuczką?

to tak jak u mnie
moja mama wychodziła z założenia, że jak o czymś się nie mówi to to nie istnieje
bardzo mnie ta sytuacja bolała i dlatego obiecałam sobie, że ze swojego dziecka nie będę robić debila.
Młoda nawet potrafi z nas (mnie i tz) żartować
Ostatnio poszłyśmy obie do rossa, bo mi sie zamarzyły papiloty na sylwka i nie chciałam powiedzieć staremu co kupiłam Młoda mu powiedziała, że wieczorem zobaczy - a potem sama się z niego śmiała, że niepotrzebnie mu nadziei narobiła

Z babcią na seansie o gejach.......
równiacha z babci!!!

[fiolka85]

Napisane przez _Kari_

prawWiesz da jest taka że się nie tyje "od tabletek"... można mieć wzmożony apetyt w pierwszych miesiącach zażywania anty...ale tyje się od ŻARCIA, więcej się je czekolady czy kebabów to ciężko być super fit!! No i popularny mit o zatrzymywaniu wody w organizmie...ile kobiet tyle opinii... mi np zawsze puchły nogi, niezależnie czy brałam anty czy nie...
A co do tabsów hormonalnych to są przecież różne... teraz coś czytałam o jednoskładnikowych minipigułkach, niby zaleca się kobietą dojrzałym po porodzie...ale kto wie może tobie by pasowały...musiałabyś sie zapytac gina

U mnie to wyglądało tak samo, na tabletkach 2 godz po posiłku zaczynam odczuwać głód, wiec cały dzień coś podjadam i 4kg do przodu gwarantowane.
Po odstawieniu tabletek przed pierwsze 2 tygodnie wyrzucałam połowę kanapek, które brałam do pracy bo nie dawałam rady ich zjeść, aż w końcu zauważyłam, że faktycznie zmniejszył mi się apetyt W ciągu miesiąca wróciłam do wagi z przed tabl

Napisane przez anula_ga

nie jestem pewna, czy pytanie do mnie
wiesz, u nas to jakos tak samo wyszło nadszedł czas, kolejny etap w jej zyciu randkowym, to jakoś tak przy okazji sobie gadaliśmy na coraz to poważniejsze tematy.
Teraz dzieci w pierwszych klasach podstawówki sa lepiej wyedukowane niz my w liceum, więc nie ma co z siebie robić idioty i udawać, że temat nie istnieje. Trzeba traktowac powaznie młodego człowieka. I to od najmłodszych lat - jeśli małe dziecko pyta, nawet o trudne kwestie, to nie wolno mu kłamać. Trzeba odpowiedzieć szczerze, oczywiście dobierając słownictwo i zakres odpowiedzi do poziomu rozwoju dziecka i niekoniecznie trzeba omawiac wszystko ze szczegółami . Jak zapyta za jakiś czas to się dołoży parę kolejnych szczegółów i rozwinie temat - wazne, żeby te odpowiedzi były ze sobą spójne w czasie tylko dalej rozwijane. Nikt nie lubi byc oszukiwany, dzieci także to dotyczy. A to są cwane bestie i szybko wyłapią ściemę! A jak nas złapią na kłamstwie to......... jest duże ryzyko, że więcej nie przyjdą z pytaniami do nas, tylko pójda gdzie indziej. No bo skoro pytasz matke czy ojca a oni Ci kity serwują........
Zresztą jak dziecko dorasta to da się wyczuć na jakim etapie wtajemniczenia jest i mozna dopasować rozmowę do właściwego momentu. Ja osobiście zawsze stawiałam na szczerość. Jak sytuacja zrobiła się powazna to pogadałam przedstawiając nie tylko minusy, ale i plusy seksu. Wytłumaczyłam, że to nie tylko przeżycie fizyczne, ale głównie emocjonalne i że musi być pewna, czy jest gotowa na takie silne doznania i żeby nie dała sobie nic narzucić. A na koniec zaprowadziłam do lekarza

Nie do końca rozumiem to utajemnianie pewnych oczywistych rzeczy przed dziećmi. Potem trzeba się przyznac, że się kłamało....... a to niefajne
Na przykład ulubionym programem Weroniki w wieku chyba 5-6 lat było "rodzić po ludzku" czy jakoś tak. Taki program dokumentalny pokazujący porody..... Okropnie chciała go oglądać po zobaczeniu reklamy! Obserwowałam ją uwaznie od początku programu i byłam gotowa zainterweniowac przy pierwszych oznakach zagudbienia, zdziwienia czy zgrozy. Ale ona tak super naturalnie to odbierała, że sama byłam w szoku!!! Skoro dla niej było to naturalne wydarzenie to nie widziałam powodu, żeby jej zabraniać i robic z tego tabu. Owszem - zapytała dlaczego te panie tak krzyczą ale to było tylko pytanie, takie zwyczajne, nie było tam podkładu strachu. Więc je powiedziałam, że jak rodzi się dzidziuś to boli, a krzyk pozwala ten ból zmniejszyć, ale że jak sama widzi te panie tylko chwilkę krzyczą a potem są bardzo, bardzo szczęśliwe, bo mają swojego malutkiego dzidziusia a to jest największa radość dla mamy. Zrozumiała doskonale nawet potem pare razy słyszałam jak krzyczała razem z tymi rodzącymi i tłumaczyła im do telewizora, że zaraz będą bardzo szczęśliwe
Nie wiem, może jestem nienormalna i dzieci nie powinny takich rzeczy oglądać.... Nawet jestem pewna, że jest cała masa dzieci, które nie powinny oglądać! Ale dla niej to było takie naturalne, że nie chciałam tego psuć!!! Myślę, że dzieci wiele spraw bardzo naturalnie wyczuwają i potrafią je zaakceptować dopóki my dorośli nie zrobimy z tego sensacji i nie ukrywamy pod kołderką kłamstw i motania..... takie moje osobiste przemyślenia

boska Twoja Werka.
Ja byłam nastolatką gdy leciał ten program i też pełnił on w pewnym stopniu funkcję edukacyjną

Napisane przez jp91

Wspaniała ta Twoja Werka
Bardzo podoba mi się to co napisałaś, nie ma co robić z siebie idioty a później niby mądrego rodzica jak w dowcipie, co bierze 12-latka na rozmowe "chodź pogadamy o seksie" a dzieciak "a co chcesz wiedzieć?"
Ciekawa jestem jaką ja będę kiedyś matką

hahaha

No i gratuluję tak długiej wstrzemięźliwości
Najważniejsze, żeby obydwie strony zapatrywały się podobnie na te kwestie i wtedy wszystko dzieję się naturalnie.

W mojej grupie znajomych właściwe tylko jedna para próbowała się wstrzymać do ślubu, chyba im sie udało przez 2-3lata.
Potem było im trochę głupio przyznać, że już To zrobili,bo dosyć twardo stali przy swoim, ale ciepło ich przyjęliśmy to grona grzeszników

Ja raczej miałam odwrotne spojrzenie na świat za młodu, bałam się żeby nie umrzeć przed zasmakowaniem tego rodzaju przyjemności więc gdy tylko poznałam odpowiedniego mężczyznę nie miałam żadnych wątpliwości, że nie musimy już dłużej czekać

Napisane przez anula_ga

to tak jak u mnie
moja mama wychodziła z założenia, że jak o czymś się nie mówi to to nie istnieje
bardzo mnie ta sytuacja bolała i dlatego obiecałam sobie, że ze swojego dziecka nie będę robić debila.
Młoda nawet potrafi z nas (mnie i tz) żartować
Ostatnio poszłyśmy obie do rossa, bo mi sie zamarzyły papiloty na sylwka i nie chciałam powiedzieć staremu co kupiłam Młoda mu powiedziała, że wieczorem zobaczy - a potem sama się z niego śmiała, że niepotrzebnie mu nadziei narobiła

Z babcią na seansie o gejach.......
równiacha z babci!!!

hahah

U mnie w domu edukacja zaczęła się bardzo dobrze, dostałam na urodziny książkę wychowanie seksualne dla dzieci w wieku lat 7-9 i czytałam ją wielokrotnie, nawet pamiętam, że pewne rzeczy dotarły do mnie dopiero po którejś już lekturze i byłam zaskoczona, że czytając ją wcześniej tego nie zauważyłam ( jakoś sama sobie dozowałam stopnie wtajemniczenia )
Niestety na tym się skończyło...tak więc na początku znajomości żartowałam sobie żeby tż zbyt dużo ode mnie nie oczekiwał, ponieważ moja edukacja zakończyła sie na poziomie 9 latka


Co za koincydencja tematów !
Wczoraj wieczorem zaczęłam czytać książkę Ewy Wanat i Andrzeja Depko "Chuć czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie" bardzo ciekawy podręcznik na temat ludzkiej seksualności jak dla laika. Polecam gdyby ktoś chciał sie jeszcze doedukować

[_Kari_]

Fiolka ... Moze mialas zle dobrane... Podobno z anty jest jak z lekami na nadcisnienie, rozne osoby roznie reaguja... I trzeba obserwowac i dopasowywac tabletki...

Ja za drugim razem dostalam tabletki idealne...za pierwszym mialam wielkie i spuchniete piersi... I to o caly rozmiar miseczki :/

[fiolka85]

Napisane przez _Kari_

Fiolka ... Moze mialas zle dobrane... Podobno z anty jest jak z lekami na nadcisnienie, rozne osoby roznie reaguja... I trzeba obserwowac i dopasowywac tabletki...

Ja za drugim razem dostalam tabletki idealne...za pierwszym mialam wielkie i spuchniete piersi... I to o caly rozmiar miseczki :/

Może i tak, ale jak się ogólnie dobrze czułam tylko miałam większy apetyt

Na samym początku miałam źle dobrane i byłam wiecznie wkurzona,później na innych prawie co dzień budziłam się ze zdrętwiałą ręką, a jeszcze później miałam rano mdłości...aż w końcu trafiłam na takie, gdzie czułam się dobrze i właściwie ja nie zauważyłam efektu przytycia ale po odstawieniu schudłam 4 kg.
Następnie po 2 latach przerwy postanowiłam wrócić do tabl i wciągu miesiacach 4 kg do przodu. Po odstawieniu niedawno - znowu 4 kg w dół,tym razem zauważyłam że ma to związek apetytem. Ponieważ zabieram ze sobą jedzenie pracy i nie dawałam rady zjeść tego wszystkiego a przecież cały czas było w sam raz.

[gayenka]

Napisane przez fiolka85

Co za koincydencja tematów !
Wczoraj wieczorem zaczęłam czytać książkę Ewy Wanat i Andrzeja Depko "Chuć czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie" bardzo ciekawy podręcznik na temat ludzkiej seksualności jak dla laika. Polecam gdyby ktoś chciał sie jeszcze doedukować

Aaa! czytałam fragmenty tej książki i wywiad z Twórcami

Najbardziej podobają mi się pieluszki, drzewa i facet od mrówek W sumie jako kogoś podniecają drzewa to może mieć porno w pracy na pulpicie

[fiolka85]

Napisane przez gayenka

Aaa! czytałam fragmenty tej książki i wywiad z Twórcami

Najbardziej podobają mi się pieluszki, drzewa i facet od mrówek W sumie jako kogoś podniecają drzewa to może mieć porno w pracy na pulpicie

haha no tak
Określenie miłośnik przyrody nabiera nowego znaczenia

[mlodziudka85]

Napisane przez jp91

Dokładnie. Też tak myślę, że przede wszystkim to duża odpowiedzialność i nie powinno się tym bawić ani handlować jak to się dzisiaj dzieje. Wiecie, że koleżanka opowiadała mi, że jej siostrzenica jest w 6 kl podst. i kolezanki kolegom robią lody na przerwach w toalecie?!
Gdzie są nauczyciele i rodzice tych dzieci!?

Smutne to. Rzeczywistość jest taka, że nie da się być wszędzie i widzieć wszystko... Chociaż, od kiedy to łazienki w szkołach są koedukacyjne?

Niestety dzisiejsi rodzice wracają do domu coraz później i niewiele mają siły na rozmowy i zajmowanie się własnymi dziećmi. A może zwyczajnie chęci brak?

Napisane przez Melya

Jak sobie przypomnę, jakie rzeczy już wiedziałam w wieku 10 lat... To aż strach pomyśleć, o czym gadają dzisiejsze 10-latki. Zwłaszcza, że seks dosłownie nas otacza - wyzywające banery reklamowe, najwyższe półki z gazetami, że o telewizji już nie wspomnę. Dlatego jak będę miała dziecko, to zacznę z nim rozmawiać o takich sprawach jak najszybciej. Lepiej niech dowie się ode mnie niż z gazet czy podwórka. I mam nadzieję, że taka otwartość sprawi, że samo nie zdecyduje się na to zbyt wcześnie. Na pewno nie będę na siłę zamykać w domu i non stop pilnować, bo wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej. No i dzieciaki jak bardzo chcą, to zawsze znajdą okazję.

edit.
Dodam, że u mnie w domu takie zagadnienia były tematem tabu. Pamiętam, jaką katorgę przeżywałam, kiedy chciałam o coś zapytać mamę. Zawstydzenie rodziców udziela się dzieciom. Na szczęście moja babcia miała zgoła odwrotne podejście. Ok. 13-14 roku życia obejrzałam z nią przez wakacje sezon "Seksu w wielkim mieście". Że nie wspomnę o wyjściu w ciemno do kina na "Statek miłości"... Myślałyśmy, że to remake dawnego serialu, a okazał się komedią o rejsie statkiem dla gejów. Wyobrażacie sobie miny ludzi, jak zobaczyli na takim seansie babcię z wnuczką?

Super babcia.
Ja za to pamiętam jak się czerwieniłam w tym wieku czytając Sagę o Ludziach Lodu

[jp91]

Napisane przez anula_ga

dokładnie! Dorośli zbyt często zapominają, że kłamstwami odpychają od siebie dziecko i utrudniają partnerskie relacje i wzajemne zaufanie. No jak ktoś Ci 10 lat kłamał na temat seksu to potem przyjdziesz do niego w potrzebie????
Jaką będziesz mamą??? Wspaniałą, mądrą, wyrozumiałą!

oby tak było

Mel, padłam

Napisane przez mlodziudka85

Smutne to. Rzeczywistość jest taka, że nie da się być wszędzie i widzieć wszystko... Chociaż, od kiedy to łazienki w szkołach są koedukacyjne?

W mojej podstawówce, czyli tej samej szkole, wszystkie takie były jedne drzwi a w środku podział na wc dla dziewczynek, chłopców i n-eli.

[jp91]

Czy któraś z Was używała tej maski? Ma parabeny, dlatego bardzo się waham, ale dużo osób ją chwali, ostatnio nawet Agabil a ona na prawdę miała biedne włoski, teraz są wspaniałe.
Używałyście może też kozieradki? Mam zamiar zacząć na feriach, bo teraz nie mam czasu na takie zabawy.

[Korah]

Napisane przez jp91

Czy któraś z Was używała tej maski? Ma parabeny, dlatego bardzo się waham, ale dużo osób ją chwali, ostatnio nawet Agabil a ona na prawdę miała biedne włoski, teraz są wspaniałe.
Używałyście może też kozieradki? Mam zamiar zacząć na feriach, bo teraz nie mam czasu na takie zabawy.

Ma też silikon. Nie używałam, ale skład nie wygląda najgorzej. Ja tym maskom wielkim ala fryzjerskim nie ufam, niby dobre, ale zawsze akurat u mnie dawały skutki uboczne, np szybsze przetłuszczanie itp. Agabil zawdzięcza wygląd włosów przede wszystkim hennie Khadi i żelowi stylizujacemu z siemienia, a maska szczerze mówiąc nie jest niezastapiona, taka jakich wiele Waxów, Kallosów itp, które też są wszędize wychwalane

[kotwilka]

Napisane przez jp91

Czy któraś z Was używała tej maski? Ma parabeny, dlatego bardzo się waham, ale dużo osób ją chwali, ostatnio nawet Agabil a ona na prawdę miała biedne włoski, teraz są wspaniałe.
Używałyście może też kozieradki? Mam zamiar zacząć na feriach, bo teraz nie mam czasu na takie zabawy.

Miałam tę maskę - typowo wygładzająca, kwasy owocowe zamykają łuski włosów, super się po niej rozczesują, ale na mega odżywienie nie licz ale włosy wyglądają po niej ładnie
Kozieradkę kupiłam, czeka na moje zebranie się w sobie

[jp91]

Napisane przez Korah

Ma też silikon. Nie używałam, ale skład nie wygląda najgorzej. Ja tym maskom wielkim ala fryzjerskim nie ufam, niby dobre, ale zawsze akurat u mnie dawały skutki uboczne, np szybsze przetłuszczanie itp. Agabil zawdzięcza wygląd włosów przede wszystkim hennie Khadi i żelowi stylizujacemu z siemienia, a maska szczerze mówiąc nie jest niezastapiona, taka jakich wiele Waxów, Kallosów itp, które też są wszędize wychwalane

nie chodzi mi o to by była niezastąpiona, oby fajnie działała na włosy Waxy miałam kiedyś i nie pamiętam nawet działania, może wypróbuję przy okazji, żeby sobie przypomnieć, ale kallos i scandic banana to moje dwie miłości. Podchodziłam do nich bardzo specyficznie, bo jak wszyscy chwalą to to nie może być takie dobre, a jednak.

Napisane przez kotwilka

Miałam tę maskę - typowo wygładzająca, kwasy owocowe zamykają łuski włosów, super się po niej rozczesują, ale na mega odżywienie nie licz ale włosy wyglądają po niej ładnie
Kozieradkę kupiłam, czeka na moje zebranie się w sobie

To będziemy razem kozieradkować się w lutym

[Korah]

Napisane przez jp91

nie chodzi mi o to by była niezastąpiona, oby fajnie działała na włosy Waxy miałam kiedyś i nie pamiętam nawet działania, może wypróbuję przy okazji, żeby sobie przypomnieć, ale kallos i scandic banana to moje dwie miłości. Podchodziłam do nich bardzo specyficznie, bo jak wszyscy chwalą to to nie może być takie dobre, a jednak.

Wiem, ale jeśli chodzi o włosy Agi, to ja nie sądzę, że jest to zasługa tej maski. Różnica jest ogromna, ale można było zauważyć, że włosy jej się zmieniły spektakularnie na lepsze po użyciu henny, no i stylizacja też swoje robi!!! Na pewno jej pomaga ta maska, skoro ją chwali, ale miałam na myśli, ze nie śmiałabym oczekiwac nawet połowy takiego efektu na włosach po tej masce, jaki obserwujemy u Agi

[mhm0808]

Napisane przez jp91

To będziemy razem kozieradkować się w lutym

o co cho z tą kozieradką??? Bo pierwsze słyszę

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

o już wiem

[jp91]

Napisane przez Korah

Wiem, ale jeśli chodzi o włosy Agi, to ja nie sądzę, że jest to zasługa tej maski. Różnica jest ogromna, ale można było zauważyć, że włosy jej się zmieniły spektakularnie na lepsze po użyciu henny, no i stylizacja też swoje robi!!! Na pewno jej pomaga ta maska, skoro ją chwali, ale miałam na myśli, ze nie śmiałabym oczekiwac nawet połowy takiego efektu na włosach po tej masce, jaki obserwujemy u Agi

To chyba logiczne Nigdy nie ma tak, że jeden kosmetyk diametralnie zmieni stan włosów czy cery. Zawsze jest to długi, złożony proces.

[anula_ga]

dziewczyny a po kozieradce nie będę walic rosłem?
może to głupie pytanie, ale mam obawy.....
naczytałam się o zapachu i prawdę mówiąc nie chciałabym aby ktoś w pracy czuł ode mnie zapach niedzielnej zupy

[jp91]

Napisane przez anula_ga

dziewczyny a po kozieradce nie będę walic rosłem?
może to głupie pytanie, ale mam obawy.....
naczytałam się o zapachu i prawdę mówiąc nie chciałabym aby ktoś w pracy czuł ode mnie zapach niedzielnej zupy

właśnie ten pomysł z dodaniem olejku rozmarynowego może rozwiązać ten problem, trzeba byłoby próbować.

[anula_ga]

Napisane przez jp91

właśnie ten pomysł z dodaniem olejku rozmarynowego może rozwiązać ten problem, trzeba byłoby próbować.

właśnie, chyba tylko testy zostają - w przypadku takich specyficznych woni olejek może pogorszyć sprawę czasem jak się zapachy zmieszają

a propos......... idę sobie coś nowego wrzucę do kominka