Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[pettyb]

[QUOTE=iwonia59;45556742]Tak, ja mam doświadczenie z żelazem, a raczej ze złym wchłanianiem. Od wielu lat, lekarze nie zdiagnozowali mi tej przypadłości. Resztę mogę Ci opisać na PW, bo chcę oszczędzić szczegółów innym, niekoniecznie zainteresowanym tym tematem. Jedno jest pewne, jak już jest właściwa diagnoza, to nie ma co liczyć tylko na leczenie farmakologiczne, bo można "pójść z torbami". Lekarze podpisują jakieś umowy z producentami leków i przepisują je - są dużo droższe od innych leków - a w zamian za to mają sponsorowane wyjazdy na sympozja, konferencje, nierzadko wczasy zagraniczne.
Musisz wiedzieć jedno: najlepiej się wchłania żelazo z pożywienia, ale w połączeniu z naturalną wit. C., np. wątróbka z surową cebulką, twarożek ze szczypiorkiem, czy z zieloną pietruszką. Jeśli masz już zdiagnozowany zespół złego wchłaniania, to żadne leki z żelazem nie przyniosą Ci korzyści, a w płynie mogą spowodować paskudne zmiany w uzębieniu - tzw.czarne zęby, chyba, że będziesz przyjmowała przez słomkę.

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

piekło Właśnie skończyłam Ci pisać post, a tu nowy od Ciebie... Rzepa również ma niezbyt przyjemny zapach, ale szybko się ulatnia. Nadaje się świetnie do włosów ze skłonnością do przetłuszczania się. Dwa lata temu wcierałam codziennie w okresie jesień-zima-wiosna. Lubię sobie ułatwiać robotę , więc mąż mi ściera na drobnej tarce jarzynowej średniej wielkości rzepę. Wkładam to do słoiczka, przechowuję w lodówce, a po umyciu włosów zamiast odżywki używam tej startej rzepy. Wcześniej tego dnia wyjmuję słoi z lodówki, żeby nie była za zimna. Nabieram ze słoika i zawijam w cienką tkaninę, typu gęsta firanka, tiul, skręcam i tak powstałym tamponem nacieram skalp. Kiedyś mnie trochę szczypało, ale teraz już nic nie odczuwam. Ale włosy mam naprawdę ładne w sezonie rzepy. Myję obecnie raz na tydzień, najwyżej dwa razy - kiedyś musiałam myć codziennie co dodatkowo je osłabiało. Życzę powodzenia i cieszę się, że mogę pomóc.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------


Iwoni i piekło, dziewczyny ja pomimo jedzenia dużej ilośći zieleniny i wieprzowinki nabawiłam się anemii. Poleciła mi znajoma Biofer folic bo jako jedyny posiada w swoim składzie żelazo w formie hemowej czyli obecne w produktach pochodzenia zwierzęcego. Dzięki temu przyswajalność tego żelaza jest trzykrotnie wyższa i niezależna od spożywanej diety. Mi pomógł wiec polecam.

[Antuanetta]

pettyb, od kiedy to wieprzowina ma dużo żelaza ??? Zapachniało mi reklamą bioferu.

[renata19750702]

Witam,
podczytuję wątek, choć się nie udzielam. Bardziej siedzę na kafeterii łysienie kobiet. Tu jednak znalazłam trochę więcej wiadomości na temat różnych kuracji. Ostatnio natrafiłam na takie coś: Foligain Hair Loss Formuła, a ponieważ powoli zaczęłam skłaniać się ku palmie sabałowej, to pomyślałam, że może warto zainwestować właśnie w to. Podobno mogą też używać kobiety, a w składzie trochę innych fajnych rzeczy... Czy ktoś z Was tego używał? Z jakim efektem? I jeszcze jedno pytanie: poczytałam też o szamponie Revita, równie "tani" jak te tabletki powyżej :-(. Ktoś zna? Czepiam się już wszystkiego, co można... Moje łysienie jest prawdopodobnie androgenowe, ale połączone z czymś jeszcze i mimo fortuny wydanej na badania nie mogę znaleźć przyczyny. Pewnie za chwilę będę się jeszcze leczyć na głowę (dosłownie), bo mam początki depresji..

[margo1974]

Hej dziewczyny, mam wynik badania na kandydozę, niestety nic nie wykazał, i jestem znowu na początku drogi . Teraz zostało mi zbadać się na celiakię i insulinoodporność

[Gaya_oo]

Napisane przez renata19750702

Witam,
podczytuję wątek, choć się nie udzielam. Bardziej siedzę na kafeterii łysienie kobiet. Tu jednak znalazłam trochę więcej wiadomości na temat różnych kuracji. Ostatnio natrafiłam na takie coś: Foligain Hair Loss Formuła, a ponieważ powoli zaczęłam skłaniać się ku palmie sabałowej, to pomyślałam, że może warto zainwestować właśnie w to. Podobno mogą też używać kobiety, a w składzie trochę innych fajnych rzeczy... Czy ktoś z Was tego używał? Z jakim efektem? I jeszcze jedno pytanie: poczytałam też o szamponie Revita, równie "tani" jak te tabletki powyżej :-(. Ktoś zna? Czepiam się już wszystkiego, co można... Moje łysienie jest prawdopodobnie androgenowe, ale połączone z czymś jeszcze i mimo fortuny wydanej na badania nie mogę znaleźć przyczyny. Pewnie za chwilę będę się jeszcze leczyć na głowę (dosłownie), bo mam początki depresji..

Foligain ja używam, ale nie mogę potwierdzić skuteczności, gdyż dopiero od miesiąca biorę. O wiele łatwiej i przyjemniej połykało się oenobiol. Te tabletki są większe i jakoś mnie tak odrzuca od nich z niewiadomych powodów, ale biorę. Wczoraj naczytałam się o szkodliwości suplementów diety zwłaszcza tych ziołowych. Już sama nie wiem co myśleć. Chyba jednak to przesada i nie ma sensu roztrząsać.
Poczytując kafeterię zerknęłam na ten kompleks alg + to co w punkcie o włosach. Delikatne, zakupię i wezmę http: //www.piramidazdrowia.pl/algicomplex-60-tabl-oczyszcza-odtruwa-organizm-p-585.html

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez Antuanetta

pettyb, od kiedy to wieprzowina ma dużo żelaza ???

To żart? Jeśli nie to: od zawsze???

Czerwone mięso to najlepsze źródło żelaza, zawiera go znacznie więcej niż np. drób. Żelazo roślinne - mi lekarz polecał słodkie ziemniaki - jest kiepsko przyswajalne.

[Antuanetta]

Żelazo w dużej dawce znajduje się kochane w wołowinie i cielęcinie, wątróbkach, jajkach, łączone z produktami bogatymi w wit. C mogą znacznie podnieść jego poziom. Sama wieprzowina zbyt bogata w żelazo nie jest.
Poza tym faktem nie dajcie sobie wmówić, że żelazo w suplementach wystarczy, lekarze śmieją się z tego, bo to jak "umarłemu kropidło" nie zaszkodzi, nie pomoże, a jak ktoś ma poważne niedobory to tylko uśpi czujność, że przecież coś się robi w tym kierunku.

[mastiff]

.pettyb jakimi badaniami zdiagnozowano u Ciebie złe wchłanianie żelaza?

[rodeo21]

Napisane przez iwa077

Hej dziewczyny
Mam pytanie czy któraś z Was stosowała lotion 5% i farbowała włosy?
Jak zaczęłam używać loxion 5% to dostałam więcej siwych włosów. Chciałabym je pofarbować i nie wiem jak ten specyfik działa na farbę. Nie chciałabym być jeszcze dodatkowo w ciapki.
Pozdrawiam

Napisane przez margo1974

ja uzwam loxon 5% kilka dobrych lat i robię sobie pasemka na folii. Rozjaśniacz czasem robi się zielony (a używam tylko loxonu) więc myślę, że to po nim. Z tym, że ja na ciut przenoszone (mało świeże) włosy robię. Gdybym może je przed farbowaniem umyła, pewnie nie byłoby tego problemu

Podnoszę wątek. Czy któraś z Was stosuje loxon 5% i farbuje włosy. Ciekawi mnie to, bo chciałabym sobie zafarbować a nie wiem jaki będzie efekt jak posmaruję loxonem.

[oliwiav]

Napisane przez Gosiakol

oliwia, nie dziwie sie,ze odstawilas yaz, ale czy nie moglabys wziac innej pigulki zamiast do konca cyklu? Chodzi o to, zeby organizm nie odczul takiego naglego zachwiania estrogenow..gorzej juz pewnie byc nie moze , ale przy naglym odstawieniu w srodku moga jeszcze dlugo leciec zanim sie wszystko nie uspokoi..o madinette duzo nie ma, ale ja czytalam duzo o Belarze, a ona ma dokladnie taki sam sklad. Masz tam luteran , porgesteron natualny, wiec on nie tyle zbija androgeny co jest dla nich obojetny, bo ich nie podwyzszy, ale w Twoim przypadku to nie ma znaczenia, bo masz je w normie. Ze czujesz roznice w objetosci to zupelnie normalne. Chyba musisz miec jeszcze sporo wlosow, bo ja po kilku dniach takiego wypadania na pewno nie mialabym juz zadnych dlugich wlosow i co najwyzej lekko porosnieta glowe

Mam nadziję że jednak organizm nie odczuję aż tak żle nagłego spadku estrogenów. Dzisija wziełam 4 tabletkę madinette, wiadomo na razie nie widzę zmniejszenia wypadania włosów, lecą jak leciały, ale mam nadziję że po pierwszym opakowaniu zauważe już jakąś różnice, bo napradę nie ma już co wypadać. Staram sie pozytywnie myśleć i amm nadzije że za niedługo wróci normlany stan czyli około 20-30 włśów diennie.

[Aziddee]

A ja mam trochę inne pytanie. Wiadomo, że stres bardzo oddziałuje na włosy i przy kuracjach suplementami, blokerami itd. potrzeba dużo cierpliwości. Raczej jestem cierpliwa, biorę palmę, olej z pestek dyni, lioven i antychol rano oraz suplementy i witaminy wieczorem. Nie spodziewam się buszu z dnia na dzień, ale ledwo omijam wypowiedzi typu "wypadło mi 30 włosów przy myciu, obosz co robić", kiedy u mnie ponad 100 przy myciu to norma. Zaciskacie zęby i głęboko oddychacie czy co?

[margo1974]

Ja na tle dziewczyn, którym wypada po 30 włosów podczas mycia, wyglądam jak Yeti . Jak mi wypada podczas mycia 300 to skacze ze szczęścia, ale rzadko to się zdarza. Normalne wypadanie u mnie to około 600, jak mam armagedon, to już idę do fryzjerki, bo wtedy to naprawdę można dostać zawału, to już jest grubo ponad 1000 włosów podczas każdego mycia. Fryzjerka panikuje, ja mam uderzenia gorąca, robi mi się słabo i siedzę na fotelu z zamkniętymi oczami, by tego nie widzieć, a ludzie wkoło szepczą do siebie gapiąc się na nas.
Lekarka podejrzewała, ze mąż mnie truje, a ludzie z boku myślą, ze jestem po chemioterapii. Faktem jest, że włosy mi odrastają i tylko to sprawia, że mam jeszcze kilka włosów na głowie i wydaje mi się, ze wolałabym ich nie mieć niż tyle lat patrzeć jak mi wypadają grubymi setkami. Nawet nie wiecie ile razy miałam ochotę zgolić się na łyso i założyć perukę. Najgorsze, że mi wypadają włosy o różnych długościach; od 1cm, poprzez 2,3,4 cm i te 15 cm, czyli nic nie trzyma się głowy.

[rika88]

cześć dziewczyny
od dawna (kilku lat) walczę z problemem wypadania włosów...
kiedyś byłam wegetarianką... od 3-4 lat już jem mięso, a częściej ryby...
Chodziłam do znanego i poważanego dermatologa, który zrobil mi kurajcę, na którą wydałam podan 2tys...i co? nic
od pół roku przestałam używać farby do włosów- zamiast tego używam henne khadi..dodam tylko, że koloryzować je muszę.
Obecnie chcę pójść na zabieg mezoterapii własnym osoczem (koszt 2,5tys), zanim jednak się zdecyduję chcę poznać przyczynę..
nie wiem czy lepiej pójść do trychologa czy do endokrynologa
kogo bardziej polecacie?
Jakie badania robiłyście sobie w pierwszej kolejności?
Podstawowe badania krwi i TSH miałam i nic złego tam nie wyszło..
co radzicie?
z góry bardzo dziękuję za odpowiedź

[Gaya_oo]

Napisane przez rika88

cześć dziewczyny
od dawna (kilku lat) walczę z problemem wypadania włosów...
kiedyś byłam wegetarianką... od 3-4 lat już jem mięso, a częściej ryby...
Chodziłam do znanego i poważanego dermatologa, który zrobil mi kurajcę, na którą wydałam podan 2tys...i co? nic
od pół roku przestałam używać farby do włosów- zamiast tego używam henne khadi..dodam tylko, że koloryzować je muszę.
Obecnie chcę pójść na zabieg mezoterapii własnym osoczem (koszt 2,5tys), zanim jednak się zdecyduję chcę poznać przyczynę..
nie wiem czy lepiej pójść do trychologa czy do endokrynologa
kogo bardziej polecacie?
Jakie badania robiłyście sobie w pierwszej kolejności?
Podstawowe badania krwi i TSH miałam i nic złego tam nie wyszło..
co radzicie?
z góry bardzo dziękuję za odpowiedź

Witaj. Na tej stronie masz listę badań, które należy wykonać: h ttp://www.ilonajunga.pl/wordpress/?p=50 Mam za sobą wszystkie z tych badań (wyniki prawidłowe), wizyty u dermatologów, trychologów i praktycznie żadnej sensownej diagnozy poza AGA.
Miesiąc temu robiłam po raz pierwszy mezo osoczem. Kolejny zabieg za 2 miesiące.

[margo1974]

ja robiłam trzy zabiegi osoczem, niestety one nie hamują wypadania, ale włosy po nim szybciej odrastają. Ja niestety jeszcze nie znam powodu mojego linienie, a trwa ono już wiele lat, dlatego teraz lecą nawet włosy, które odrosły po osoczu, które robiłam w listopadzie. Myślę, ze póki się nie znajdzie przyczyny, póki się nie powstrzyma strasznego wypadania, nie ma sensu robić tak drogiego zabiegu.
Ja uważam, że ten zabieg jest dobry jak już się trochę ogarnie stan na głowie, jak już nie wypadają, ale jak opornie odrastaja

[rika88]

dzięki dziewczyny za odpowiedź...hmm czyli nie mam co liczyć że mezo osoczem zahamuje wypadanie? W takim razie dziś umówię się do endokrynologa....a drogie takie badania hormonalne?

[Gaya_oo]

Napisane przez margo1974

ja robiłam trzy zabiegi osoczem, niestety one nie hamują wypadania, ale włosy po nim szybciej odrastają. Ja niestety jeszcze nie znam powodu mojego linienie, a trwa ono już wiele lat, dlatego teraz lecą nawet włosy, które odrosły po osoczu, które robiłam w listopadzie. Myślę, ze póki się nie znajdzie przyczyny, póki się nie powstrzyma strasznego wypadania, nie ma sensu robić tak drogiego zabiegu.
Ja uważam, że ten zabieg jest dobry jak już się trochę ogarnie stan na głowie, jak już nie wypadają, ale jak opornie odrastaja

U mnie właśnie wypadanie w normie tylko megaprześwity ;/

[piekło]

Witajcie. W kwestii żelaza mam skierowanie do hematologa ,bo ta moja anemia jest jakaś dziwna. Kupiłam żelazo z solgara ,wit c i wit b12 z przepisu lekarza.
Co do guza to mam go na ściance pochwy.W ogóle mam ostatnio duże problemy ze zdrowiem co pewnie wpływa na to że włosy lecą jak by się głowy nie trzymały. Mimo wszystko nie pogrążam się, bo to w niczym mi nie pomoże.
Uśmiechnęłam się do kozieradki i wróciłam do niej,olej z dyni,kompleks na włosy z solgara .biotyna.Odrost jest ,ale włosy lecą jak szalone. Krótkie i długie. Prześwity się powiększyły, i nie bardzo wiem co mogę więcej. Chyba się skuszę na ten derma-roller i placentę.

Ivonia oczywiście wiem to wszystko co piszesz Piłam już sok z buraków,sok z pokrzywy ,brałam spirulinę. Liczę na tą wit b12 ,bo rzeczywiście miałam duże niedobory. Ale dziękuję kochana

[mastiff]

Piekło mam do Ciebie pytanie w kwestii żelaza. U mnie w rodzinie od strony mamy po kolei mają problemy z wchłanianiem. Mojej mamie wyszła słaba morfologia, ale np. u mnie już jest ok. Więcej nie sprawdzałam (samo żelazo w normie, ferrytyna w dolnej, ale w normie). Jakie miałaś badanie wykonywane na podstawie których Ci wykryto słabą wchłanialność?

[piekło]

Mastiff ja sama do końca nie wiem dlaczego nie wchłaniam żelaza. Mam zdiagnozowany zespół jelita drażliwego i do tej pory tak tłumaczyłam swoje problemy.Z biegiem czasu jednaj było coraz gorzej.Badanie ferrytyny pokazało że w ogóle nie magazynuje żelaza bo mój wynik to 1,2 czyli skrajny.
Na pewno mam nietolerancję pokazmową -laktoza i aż boję się pomyśleć gluten. Może jakiś grzyb lub robal?
Do tego ten guz więc już był moment że wyłam i obstawiałam raka.
Teraz idę do hematologa bo usłyszałam coś o białaczce

Przykro mi że nie mogę ci pomóc. W każdym razie lekarz powiedział że najważniejszy jest wynik ferrytyny ,bo on wskazuje na to czy żelazo jest wchłaniane i czy powstają zasoby.

[rika88]

Zapisałam się wczoraj do endokrynologa...wyszukała m w necie takiego z mega dobrymi opiniami...niestety termin dostałam na początek czerwca a wizyta kosztuje 180zł ciekawe ile za badania będę musiała zapłacić..
a może spróbuję pójść do rodzinnego i poprosić o skierowanie, tylko on nie jest chętny do dawania jakichkolwiek skierowań

[delfix10]

Napisane przez rika88

dzięki dziewczyny za odpowiedź...hmm czyli nie mam co liczyć że mezo osoczem zahamuje wypadanie? W takim razie dziś umówię się do endokrynologa....a drogie takie badania hormonalne?

ja robiłam ostatnio badania hormonalne wszystko płatne niestety nie dają skierowania na takie badania
robiłam testosteron,progesteron,p rogesteron17oh ,androgeny i dhas

za wszystko zapłaciłam 200zł

[MM-1968]

Napisane przez rika88

Zapisałam się wczoraj do endokrynologa...wyszukała m w necie takiego z mega dobrymi opiniami...niestety termin dostałam na początek czerwca a wizyta kosztuje 180zł ciekawe ile za badania będę musiała zapłacić..
a może spróbuję pójść do rodzinnego i poprosić o skierowanie, tylko on nie jest chętny do dawania jakichkolwiek skierowań

Ja też robiłam komplet tarczycowy, androstendion i dhea-s, do tego magnez, poziom ferrytyny i B12, zapłaciłam dokładnie 186 zł a laboratorium podobno ceny ma bardzo korzystne.

Może warto badania zrobić przed i pójść z wynikami, bo tak za 1-wszą wizytę 180,- później z wynikami znowu... lekarze się cenią

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez rika88

Zapisałam się wczoraj do endokrynologa...wyszukała m w necie takiego z mega dobrymi opiniami...niestety termin dostałam na początek czerwca a wizyta kosztuje 180zł ciekawe ile za badania będę musiała zapłacić..
a może spróbuję pójść do rodzinnego i poprosić o skierowanie, tylko on nie jest chętny do dawania jakichkolwiek skierowań

ceny badań zależą od miejscowości i samego laboratorium, u mnie większość androgenów w granicach 40zł oscyluje, progresteron i tsh coś koło 20zł, przeciwciała 35zł.
Najlepiej przedzwonić do kilku i zorientować się w cenach. Niektóre mają różne promocje, kiedy wykonuje się komplet badań przykładowo.

Na endokrynologa ze skierowania poczekasz jeszcze dłużej niż do czerwca prawdopodobnie. Natomiast z badań, rodzinny może dać tylko na tsh, żelazo z surowicy i jakiś podstawowy pakiecik, jak morfologia, mocz, elektrolity itd. Większość endokrynologów interesuje też lipidogram, więc to też warto wydusić od rodzinnego.

180zł za samą wizytę bierze, czy razem z usg?

w ciągu roku na lekarzy i badania straciłam kasę, za którą mogłabym pojechać na fajne wakacje
ale nie żałuje, życie w nieświadomości, na łasce lekarza z nfz nie jest na moje nerwy.

[amelka29]

Napisane przez majeczka92

Witajcie,długo tu nie pisałam,bo też nie mam sie czym chwalić,a patrząc na wasze fotki widzę że u mnie jest tragicznie....Badania mi nie ruszyły do przodu na razie,biorę leki na uspokojenie,ze stresu przyplątało mi się łzs i wypadanie dzienne to tak ok 200 włosów,takze masakra.Miał tu ktoś to cholerstwo,bo ja od dermatolog dostałam tylko szampon który niewiele pomaga,co moze szybko pomóc?Pisała tu kiedyś Amelka,że u niej coś się bardzo pozmieniało w hormonach i wygladzie w bardzo krótkim czasie,ja mam identycznie, w przeciagu dwóch miesiecy pojawiło sie wzmożone owłosienie na całym ciele,tradzik w miejscach gdzie go nie było,plecy z łojotokiem,zmniejszenie i zwiotczenie piersi,uderzenia raz zimna raz gorąca,głos jakiś inny ,niższy.Wiem ze sie to moze wydwawac absurdalne,ale niestety nie tylko ja to widze,otoczenie takze.Dobija mnie to ze nie wiem co mi jest,ostatnio nawet przedwczesną menopauze podejrzewam.

hej przypadkiem natknęłam się na Twój post, ostatnimi czasy nie jestem na bieżąco. U mnie trądzik, owłosienie na cąłym ciele, problemy z miesiączką, z włosami, łojotokiem itd. rozwinęły się bardzo szybko, ale po badaniach hormonalnych można stwierdzić, że to wina podwyższonych androgenów i kiepskich hormonów żeńskich - estradiol mam niższy od Ciebie - 85. Leczę się już sporo czasu, lecz żadnej poprawy w wynikach nie ma. Powinnaś zbadać androgeny - moze masz podwyższone i stąd te objawy.
Ja niestety muszę porzucić wszystko to co od grudnia biorę i co wyczytałam na tym forum- palmę, beta, oleje itd. Gdyż odkąd to wszystko biorę nastąpiło znaczne pogorszenie i sama już nie wiem co mnie tak bardzo szkodzi, także najlepszym wyjściem jest rzucenie wszystkiego i być może wrócę dostanu wcześniejszego. Nawet specjalnie badania ostatnio prywatnie sobie robiłam bo pomyślałam, że to może być wina znów podwyższających się androgenów - ale one stoją w miejscu a stan mojej skóry i owłosienia jest krytyczny. Twarz mam w mega bolących gulach, całą twarz - nigdy wczesniej czegoś takiego nie miałam i nie jest to tymczasowe ciągnie się już dwa miesiące bez przerwy. Poza tym pojawił się trądzik na plecach - ochyda..Owłosienie z jasnego np na twarzy - przeszło na ciemne- poza tym na całym ciele jest więcej włosów nie było. Jedyny plus jaki zauważyłam to silniejsze włosy na głowie - mniej wypadają. Ale ten pozytywny efekt nie jest wart tego co się stało z moim ciałem i skórą. Tak więc o dziwo te beta, palmy itd akurat na mnie zadziałały tragicznie..No i niestety niebawem zaczynam kuracje Izotekiem mam twarz w tak potwornym stanie , że nie wierze w to, że naturalna pielęgnacja coś pomoże.
Rzuciły mi się w oczy pozytywne efekty kuracji dziewczyn ostatnio na tym forum- gratuluję Wam szczęściary Trzymam kciuki za dalsze sukcesy

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez amelka29

hej przypadkiem natknęłam się na Twój post, ostatnimi czasy nie jestem na bieżąco. U mnie trądzik, owłosienie na cąłym ciele, problemy z miesiączką, z włosami, łojotokiem itd. rozwinęły się bardzo szybko, ale po badaniach hormonalnych można stwierdzić, że to wina podwyższonych androgenów i kiepskich hormonów żeńskich - estradiol mam niższy od Ciebie - 85. Leczę się już sporo czasu, lecz żadnej poprawy w wynikach nie ma. Powinnaś zbadać androgeny - moze masz podwyższone i stąd te objawy.
Ja niestety muszę porzucić wszystko to co od grudnia biorę i co wyczytałam na tym forum- palmę, beta, oleje itd. Gdyż odkąd to wszystko biorę nastąpiło znaczne pogorszenie i sama już nie wiem co mnie tak bardzo szkodzi, także najlepszym wyjściem jest rzucenie wszystkiego i być może wrócę dostanu wcześniejszego. Nawet specjalnie badania ostatnio prywatnie sobie robiłam bo pomyślałam, że to może być wina znów podwyższających się androgenów - ale one stoją w miejscu a stan mojej skóry i owłosienia jest krytyczny. Twarz mam w mega bolących gulach, całą twarz - nigdy wczesniej czegoś takiego nie miałam i nie jest to tymczasowe ciągnie się już dwa miesiące bez przerwy. Poza tym pojawił się trądzik na plecach - ochyda..Owłosienie z jasnego np na twarzy - przeszło na ciemne- poza tym na całym ciele jest więcej włosów nie było. Jedyny plus jaki zauważyłam to silniejsze włosy na głowie - mniej wypadają. Ale ten pozytywny efekt nie jest wart tego co się stało z moim ciałem i skórą. Tak więc o dziwo te beta, palmy itd akurat na mnie zadziałały tragicznie..No i niestety niebawem zaczynam kuracje Izotekiem mam twarz w tak potwornym stanie , że nie wierze w to, że naturalna pielęgnacja coś pomoże.
Rzuciły mi się w oczy pozytywne efekty kuracji dziewczyn ostatnio na tym forum- gratuluję Wam szczęściary Trzymam kciuki za dalsze sukcesy

Amelka
tak bardzo mi przykro, że z takimi wieściami przychodzisz
zastanów się nad izotekiem jeszcze raz, po pierwsze to nie jest dobra pora na ten lek, powinnaś zaczynać na jesień, po drugie przy problemach z hormonami nie załatwi sprawy - to wszystko wróci po zakończeniu kuracji. Biorąc pod uwagę toksyczność tego leku, chwilowa poprawa nie jest tego warta. Większość antybiotyków też jest fotouczulających, ale przy tak złym stanie, jakbym miała wybierać to z dwojga złego, to raczej antybiotyk i unikanie słońca.
Amelka, a rozmawiałaś z lekarzem na temat Diany?

[Gosiakol]

Wreszcie sie odezwalas, Amelka. Odstaw wiec to wszystko i moze samo wroci do stanu sprzed, po co sie ladowac na razie w ten izotek ? Sailor madrze mowi.
U mnie, chwala niebiosom, piaty miesiac na oenobiolu znowu laskawy ( bo w czwartym bylo gorzej). Dopiero dzisiaj troche wiecej polecialo, pomimo, ze jadlam wczoraj same zdrowe rzeczy, ale moze to chwilowe, bo przez ostatnie dwa tyg. prawie nic..I tak zostac musi, bo cos wolno i opornie ten odrost idzie.
W czwartej radosnie pobieglam do endo i oprocz tego, ze dostalam recepcte na Belare, o ktora poprosilam ani niczego sie nie dowiedzialam ani niczego nie zbadam. Przy nastepnej wizycie w PL zrobie sobie na wlasna reke wszystkie badania insulinowo cukrowe, bo tutaj mi tego nikt nigdy nie przepisze. Powala mnie tak skrajnie rozne podejscie to kwestii insulinoodpornosci. Ja jej tam trajkotalam z pol godziny o swoich obserwacjach, spostrzezeniach i wnioskach, a ona skwitowala to stwierdzeniem, ze skoro w rodzinie nie bylo cukrzycy to ja na pewno nie mam insulino a cukier na czczo w normie. Nawet sie powolalam Sailor na Twoj przypadek, tlumlaczac lekarzowi (o zgrozo), ze cukier na czczo nie wystarczy itd, to ona na to '' no i co z tego,ze sie Pani dowie, co to zmieni'' ? hmmm, no moze to , ze jak odpowiednio wczesnie zaczne dzialac to sie nie obudze pewnego dnia z cukrzyca? Na wlosy mi chciala dac jakis preparat z sili cos tam..ogolnie porazka. A za chwile dostane poczta raport o tym, jak bogata w uswiadamie pacjentki byla to wizyta. Eh.

[ewa102]

Napisane przez amelka29

hej przypadkiem natknęłam się na Twój post, ostatnimi czasy nie jestem na bieżąco. U mnie trądzik, owłosienie na cąłym ciele, problemy z miesiączką, z włosami, łojotokiem itd. rozwinęły się bardzo szybko, ale po badaniach hormonalnych można stwierdzić, że to wina podwyższonych androgenów i kiepskich hormonów żeńskich - estradiol mam niższy od Ciebie - 85. Leczę się już sporo czasu, lecz żadnej poprawy w wynikach nie ma. Powinnaś zbadać androgeny - moze masz podwyższone i stąd te objawy.
Ja niestety muszę porzucić wszystko to co od grudnia biorę i co wyczytałam na tym forum- palmę, beta, oleje itd. Gdyż odkąd to wszystko biorę nastąpiło znaczne pogorszenie i sama już nie wiem co mnie tak bardzo szkodzi, także najlepszym wyjściem jest rzucenie wszystkiego i być może wrócę dostanu wcześniejszego. Nawet specjalnie badania ostatnio prywatnie sobie robiłam bo pomyślałam, że to może być wina znów podwyższających się androgenów - ale one stoją w miejscu a stan mojej skóry i owłosienia jest krytyczny. Twarz mam w mega bolących gulach, całą twarz - nigdy wczesniej czegoś takiego nie miałam i nie jest to tymczasowe ciągnie się już dwa miesiące bez przerwy. Poza tym pojawił się trądzik na plecach - ochyda..Owłosienie z jasnego np na twarzy - przeszło na ciemne- poza tym na całym ciele jest więcej włosów nie było. Jedyny plus jaki zauważyłam to silniejsze włosy na głowie - mniej wypadają. Ale ten pozytywny efekt nie jest wart tego co się stało z moim ciałem i skórą. Tak więc o dziwo te beta, palmy itd akurat na mnie zadziałały tragicznie..No i niestety niebawem zaczynam kuracje Izotekiem mam twarz w tak potwornym stanie , że nie wierze w to, że naturalna pielęgnacja coś pomoże.
Rzuciły mi się w oczy pozytywne efekty kuracji dziewczyn ostatnio na tym forum- gratuluję Wam szczęściary Trzymam kciuki za dalsze sukcesy

Też miałam większe owłosienie,pryszcze na plechach,przetłuszczanie i nic nie pomagało. Hormony nie pamiętam już jakie miałam wyniki ale były w miare w normie [nie miałam męskich podwyższonych ]. Ginekolog jednak widząc moją twarz zdecydowała się zapisac mi nowszy zamiennik Diany - OC 35 który bierze się przy trądziku oraz przy zwiększonemu owłosieniu. Po 3 miesiącach nastąpiła poprawa, po 6 wyskakiwały pojedyncze gule jeszcze czasem,a potem zmnieszyło mi się owłosienie [ mam 1/3 tego co miałam na nogach ] oraz twarz - bez jednego pryszcza. Później zeszłam na słabsze hormony i czaaasem jakiś jeden pryszcz wyskoczyła,a tak to w porządku. Niestety po pół roku od odstawienia hormonów trądzik wrócił, więc znowu do niego wracam,ale i tak zamierzam zabezpieczać się hormonalnie więc...

A silica na włosy jest ok

[rika88]

Dzięki dziewczyny za info...
zaraz sobie spiszę na kartkę badania, które zlecał Wam endokrynolog i może faktycznie zrobię je przed pierwszą wizytą, żeby nie tracić kolejnych 180zł i czasu...
Z tego co wiem bierze on 180 za samą wizytę...ceni się, ale opinie ma bardzo dobre...nie wiem- może warto poszukać tańszego??
A może poleci mi któraś z Was kogoś z Poznania?

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez delfix10

ja robiłam ostatnio badania hormonalne wszystko płatne niestety nie dają skierowania na takie badania
robiłam testosteron,progesteron,p rogesteron17oh ,androgeny i dhas

za wszystko zapłaciłam 200zł

Ale jeśli się idzie do endokrynologa na nfz to on nie daje skierowania na badania? mimo wszystko trzeba płacić?

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez Sailor Star Fighter

ceny badań zależą od miejscowości i samego laboratorium, u mnie większość androgenów w granicach 40zł oscyluje, progresteron i tsh coś koło 20zł, przeciwciała 35zł.
Najlepiej przedzwonić do kilku i zorientować się w cenach. Niektóre mają różne promocje, kiedy wykonuje się komplet badań przykładowo.

Na endokrynologa ze skierowania poczekasz jeszcze dłużej niż do czerwca prawdopodobnie. Natomiast z badań, rodzinny może dać tylko na tsh, żelazo z surowicy i jakiś podstawowy pakiecik, jak morfologia, mocz, elektrolity itd. Większość endokrynologów interesuje też lipidogram, więc to też warto wydusić od rodzinnego.

180zł za samą wizytę bierze, czy razem z usg?

w ciągu roku na lekarzy i badania straciłam kasę, za którą mogłabym pojechać na fajne wakacje
ale nie żałuje, życie w nieświadomości, na łasce lekarza z nfz nie jest na moje nerwy.

Ale w końcu dowiedziałaś się co było przyczyną?
eh głupia jestem, że wcześniej wierzyłam, że najlepszy dermatolog w Poznaniu pomoże mi z moim problemem...straciłam czas, nerwy i 2tys na nic

[amelka29]

Dziewczyny kochane wiem, że Izotek to samo zło.. latając ostatni rok po dermatologach nie chciałam nigdy izoteku choc mi proponowano.. Myslałam ostatnio, że dam sobie radę naturalnymi sposobami, ale widząc teraz mój stan i czytając opinie na temat izo i też antybiotyków w formie tabl, większe szanse na poprawę mam przy Izo. Antybiotyki powodują bardzo krótką poprawę, fakt dermatolog mi mówiła, że Izo przymoich hormonach jedynie złagodzi problem, ale niby zapewniała, że nie wróci tak silny trądzik jak mam teraz.
Przyznam Wam racjeoczywiście , że pora jestzła na Izo - ale ja jestem wrokiem słońca i jak już przebywam na zewnatrz gdy mocno grzeje to zawsze f.50 mam na skórze.
Wiadomo Izo szkodzi na inne rzeczy - czytałam dużo o tym , ale reguły nie ma.
Oczywiście chcę z miesiąc odczekać - czy cokolwiek po odstawieniu palmy i beta się zmieni...ale cholera dlaczego to źle na mnie wpływa? wszędzie jest napisane , że beta pomaga, super wpływa na skórę itd. itp.
Jestem po prostu zdesperowana na maxa, dlatego też po rozmowie z dermo chcę rzucić się na Izo. Nigdy tak tragicznie nie wyglądałam.

Zastanawiam się nad tonikiem od Maszkowej.. Czy któraś z Was stosowała tonik według jej przepisu?
Pisząc o tym toniku Maszkowa była bardzo przekonana codo jego dobrego działania.
Co do Diane itp hormonów - kochane, nie mogę przyjmować ich.. miałam dwie kuracje najpierw Diane, potem Jeanine, po obu dwóch kuracjach miałam bardzo podniesiony poziom testo i androstendionu. Czyli te tabl o dziwo pogarszały i tak wysokie androgeny. Przypadek wyjątkowy chyba jestem.
Chcę zacząć brać fitoestrogeny - ale sojowe. w formie tabsów. Bo mam coraz niższy poziom estradiolu, ostatnio znów mi spadł..Mam nadzieje, że mi nie zaszkodzą, sporo o tym czytałam i bym musiała być faktycznie pechowa, aby mi zaszkodziły.
Przepraszam, że tyle milczałam czasu ale naprawdę odechciewa się wszystkiego jeżeli nic nie pomaga, człowiek chwyta się wszystkiego co mogło by pomóc a i tak zawsze jest katastrofa. Stoję w miejscu, a raczej cofnęłam się i mój stan emocjonalny jest krytyczny . Dlatego też izoluje się..jakoś tak mam.