30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-02-18, 15:24   #1
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181

30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów


Mam 28 lat. Odkąd jestem szczęśliwa w związku (pierwszy tak poważny w życiu) to na wiele rzeczy patrzę inaczej. Nigdy specjalnie nie przepadałam za klubami, imprezowaniem w każdy weekend, nie mam wielu znajomych (tylko kilku naprawdę mi bliskich). Na studiach i zaraz po nich zdarzało mi się pójść do klubu ze znajomymi, pogadać o bzurach, potańczyć, wypić dwa piwka. Zauważyłam jednak, że teraz wolę posiedzieć w domu z Ktosiem, przytulić się, ugotować wspólnie kolację, zasnąć przed TV. Bardzo mi to odpowiada. Lubimy w weekendy pojechać na wycieczkę za miasto albo z dzieciakami siostry lub kuzynki na plac zabaw. Może gadam jak potłuczona 80-letnia staruszka, ale... do czego zmierzam? W czasie moich studenckich wypadów do klubów, dyskotek poznałam parę takich osób które...Mając lat 20-ścia wiecznie imprezowali, niedługo stuknie 30-stka a nadal zachowują się jak studenciaki. Wieczny melanż, weekend bez zaliczenia każdego klubu w mieście uważają za stracony. Zastanawiam się dlaczego oni tacy są? Może nie spotkali na swojej drodze kogoś dla kogo warto by było się "uspokoić"? Nie czują takiej potrzeby? Ale czy to się kiedykolwiek zmieni czy zwyczajnie "te typy tak mają" i koniec? Czy dobijając np. do 40-stki nie dojdą któregoś dnia do wniosku, że coś przegapili? Czy nadejdzie taki dzień gdy zorientują się, że nie mają z kim wyskoczyć na melanż, bo kumple się ustatkowali i zwyczajnie nie mają już siły i ochoty na spędzanie czasu tak samo jak kilka lat wcześniej? Myślę sobie, że mając lat 30 pora przestać zachowywać się jak student lub nastolatek. Parę osób które znam jeszcze do tego wniosku nie doszły. Wielu z nich jest w sumie bardzo samotnych, nie są szczęśliwi, pozują na takich. Nie mam nic przeciwko wyjściu do pubu, na dyskotekę. Nie rozumiem jednak ludzi, którym mija tak całe życie, każdy weekend, którzy nie zorientowali się w porę, że kiedyś wypadałoby dorosnąć. Zmiana piorytetów życiowych to chyba naturalna kolej rzeczy. Większość jednak, wcześniej czy później, w naturalny sposób się "udomawia". Są jednak takie "egzemplarze", które nie dorosną nigdy i dramat zaczyna się wtedy gdy np. postanawiają jednak założyć rodzinę. Takiego jednego też znam. Został niedawno ojcem, ale nie wpłynęło to na zmniejszenie częstotliwości imprezowania. Tylko żony i dziecka żal.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:32   #2
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Zastanawiam się dlaczego oni tacy są? Może nie spotkali na swojej drodze kogoś dla kogo warto by było się "uspokoić"?

rozumiem że bawić można się jedynie w wieku 19-29 ?

Cytat:
Czy dobijając np. do 40-stki nie dojdą któregoś dnia do wniosku, że coś przegapili?
ale czemu ty się tak o nich martwisz?

Cytat:
Myślę sobie, że mając lat 30 pora przestać zachowywać się jak student lub nastolatek.

kompletnie cie nie rozumiem, kompletnie się z tobą nie zgadzam.





It's sad but it's true how society says
Her life is already over
There's nothing to do and there's nothing to say




nie wszyscy w życiu pragną domu psa i trójki dzieci w wieku 30 lat. przecież paris hilton niedawno trzydziecha stuknęła dopiero.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:37   #3
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Mam 28 lat. Odkąd jestem szczęśliwa w związku (pierwszy tak poważny w życiu) to na wiele rzeczy patrzę inaczej. Nigdy specjalnie nie przepadałam za klubami, imprezowaniem w każdy weekend, nie mam wielu znajomych (tylko kilku naprawdę mi bliskich). Na studiach i zaraz po nich zdarzało mi się pójść do klubu ze znajomymi, pogadać o bzurach, potańczyć, wypić dwa piwka. Zauważyłam jednak, że teraz wolę posiedzieć w domu z Ktosiem, przytulić się, ugotować wspólnie kolację, zasnąć przed TV. Bardzo mi to odpowiada. Lubimy w weekendy pojechać na wycieczkę za miasto albo z dzieciakami siostry lub kuzynki na plac zabaw. Może gadam jak potłuczona 80-letnia staruszka, ale... do czego zmierzam? W czasie moich studenckich wypadów do klubów, dyskotek poznałam parę takich osób które...Mając lat 20-ścia wiecznie imprezowali, niedługo stuknie 30-stka a nadal zachowują się jak studenciaki. Wieczny melanż, weekend bez zaliczenia każdego klubu w mieście uważają za stracony. Zastanawiam się dlaczego oni tacy są? Może nie spotkali na swojej drodze kogoś dla kogo warto by było się "uspokoić"? Nie czują takiej potrzeby? Ale czy to się kiedykolwiek zmieni czy zwyczajnie "te typy tak mają" i koniec? Czy dobijając np. do 40-stki nie dojdą któregoś dnia do wniosku, że coś przegapili? Czy nadejdzie taki dzień gdy zorientują się, że nie mają z kim wyskoczyć na melanż, bo kumple się ustatkowali i zwyczajnie nie mają już siły i ochoty na spędzanie czasu tak samo jak kilka lat wcześniej? Myślę sobie, że mając lat 30 pora przestać zachowywać się jak student lub nastolatek. Parę osób które znam jeszcze do tego wniosku nie doszły. Wielu z nich jest w sumie bardzo samotnych, nie są szczęśliwi, pozują na takich. Nie mam nic przeciwko wyjściu do pubu, na dyskotekę. Nie rozumiem jednak ludzi, którym mija tak całe życie, każdy weekend, którzy nie zorientowali się w porę, że kiedyś wypadałoby dorosnąć. Zmiana piorytetów życiowych to chyba naturalna kolej rzeczy. Większość jednak, wcześniej czy później, w naturalny sposób się "udomawia". Są jednak takie "egzemplarze", które nie dorosną nigdy i dramat zaczyna się wtedy gdy np. postanawiają jednak założyć rodzinę. Takiego jednego też znam. Został niedawno ojcem, ale nie wpłynęło to na zmniejszenie częstotliwości imprezowania. Tylko żony i dziecka żal.
Yyyy, a co za problem, że ktoś żyje tak, a nie inaczej? A może Ty coś przegapiłaś, bo nie imprezowałaś i masz mało znajomych?
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:47   #4
kasieńka:)
Rozeznanie
 
Avatar kasieńka:)
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 655
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Mam 28 lat. Odkąd jestem szczęśliwa w związku (pierwszy tak poważny w życiu) to na wiele rzeczy patrzę inaczej. Nigdy specjalnie nie przepadałam za klubami, imprezowaniem w każdy weekend, nie mam wielu znajomych (tylko kilku naprawdę mi bliskich). Na studiach i zaraz po nich zdarzało mi się pójść do klubu ze znajomymi, pogadać o bzurach, potańczyć, wypić dwa piwka. Zauważyłam jednak, że teraz wolę posiedzieć w domu z Ktosiem, przytulić się, ugotować wspólnie kolację, zasnąć przed TV. Bardzo mi to odpowiada. Lubimy w weekendy pojechać na wycieczkę za miasto albo z dzieciakami siostry lub kuzynki na plac zabaw. Może gadam jak potłuczona 80-letnia staruszka, ale... do czego zmierzam? W czasie moich studenckich wypadów do klubów, dyskotek poznałam parę takich osób które...Mając lat 20-ścia wiecznie imprezowali, niedługo stuknie 30-stka a nadal zachowują się jak studenciaki. Wieczny melanż, weekend bez zaliczenia każdego klubu w mieście uważają za stracony. Zastanawiam się dlaczego oni tacy są? Może nie spotkali na swojej drodze kogoś dla kogo warto by było się "uspokoić"? Nie czują takiej potrzeby? Ale czy to się kiedykolwiek zmieni czy zwyczajnie "te typy tak mają" i koniec? Czy dobijając np. do 40-stki nie dojdą któregoś dnia do wniosku, że coś przegapili? Czy nadejdzie taki dzień gdy zorientują się, że nie mają z kim wyskoczyć na melanż, bo kumple się ustatkowali i zwyczajnie nie mają już siły i ochoty na spędzanie czasu tak samo jak kilka lat wcześniej? Myślę sobie, że mając lat 30 pora przestać zachowywać się jak student lub nastolatek. Parę osób które znam jeszcze do tego wniosku nie doszły. Wielu z nich jest w sumie bardzo samotnych, nie są szczęśliwi, pozują na takich. Nie mam nic przeciwko wyjściu do pubu, na dyskotekę. Nie rozumiem jednak ludzi, którym mija tak całe życie, każdy weekend, którzy nie zorientowali się w porę, że kiedyś wypadałoby dorosnąć. Zmiana piorytetów życiowych to chyba naturalna kolej rzeczy. Większość jednak, wcześniej czy później, w naturalny sposób się "udomawia". Są jednak takie "egzemplarze", które nie dorosną nigdy i dramat zaczyna się wtedy gdy np. postanawiają jednak założyć rodzinę. Takiego jednego też znam. Został niedawno ojcem, ale nie wpłynęło to na zmniejszenie częstotliwości imprezowania. Tylko żony i dziecka żal.
Słuchaj, Ty sama piszesz, że nigdy nie przepadałaś za klubami, imprezami, a są tacy którzy to kochają, więc to żadne "dorastanie". Swoją drogą, ktoś dojrzały emocjonalnie też może to po prostu lubić. Ty lubisz spędzać wieczory w domu, ktoś inny w klubach. To tak jak jedni lubią spędzić wakacje na chodzeniu po górach a inni uwielbiają leżeć plackiem na plaży.
Skąd wiesz, że stali bywalcy klubów nie są szczęśliwi ?
Oni tak samo mogą pomyśleć o Tobie: " Eee ona to wiecznie w domu siedzi, na bank jest nieszczęśliwa".
No i nie wiedziałam, że imprezowiczów się "udomawia" co najmniej jak jakieś dzikie zwierzęta
A do historii o znajomym- imprezowiczu... No chyba jego żonka wiedziała, że on lubi spędzać w taki sposób wolny czas. Widziały gały co brały ( no chyba, że to jedna z tych, która myślała, że ślub go zmieni) .

Podsumowując: każdy spędza swój wolny czas tak jak lubi, widocznie im to odpowiada. Widzisz, kilka (-naście) lat temu nie do pomyślenia było, żeby ktoś po 30 poszedł na dyskotekę "bo to dla młodych" jest, teraz w tej kwestii jest dużo większa swoboda. Zresztą, nie każdy chce być w stałym związku, brać ślub i mieć dzieci.
__________________



kasieńka:) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:48   #5
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Przecież ja nikomu nie zabraniam zabawy, ale czy chciałybyście być żoną takiego Piotrusia Pana, chciałybyście by był ojcem waszego dziecka? Kiedy juz ktoś zakłada rodzinę to nie po to chyba by trzy razy w tygodniu latać na melanże? Zresztą nie chodzi już nawet o dom z ogródkiem i trójkę dzieci. Mam znajomych, którzy tak spędzają sobie czas melanżując, bo zwyczajnie nie wiedzą, że życie może oferować tyle innych możliwości, czują się samotni. Latając z jednego melanżu na drugi próbują jakby "zatrzymać czas", zagłuszyć pustkę, samotność, boją się odpowiedzialności, dorosłości. Któregoś dnia orientują się, że kumple od imprez się wykruszają, inne rzeczy/osoby stawiają na pierwszym miejscu. Tak to widzę i o tym piszę. Nie musicie się zgadzać, nie wymagam tego.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:48   #6
loloona_79
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Mam ponad 30 lat i mogę się określić jako typ wiecznej imprezowiczki, o której piszesz. W weekendy chodzę ze znajomymi potańczyć, poimprezować, często do rana. Mamy grono także około 30latków, którzy ne usiedzą w weekend w domu, bo się po prostu tam nudzą. I co? i dobrze nam z tym

Nie rozumiem czemu uważasz, że w pewnym wieku coś "wypada" - bardzo nie lubię takiego myślenia. Wypada bo co? Bo ludzie patrzą? Bo nasza mama tak nie robiła? Bez sensu. Nowe czasy, nowe wzorce.

Poza tym troszkę mnie zdenerwowało Twoja pytane Autorko "dlaczego oni tacy są?" ale co? jacyś jesteśmy chorzy czy nienormalni, że spędzamy czas inaczej niż Ty? Nie, wyobraź sobie, że nie. A dlaczego tak ludzie imprezują? Postaram Ci się odpowiedzieć. Ponieważ cały tydzień zarówno faceci jak kobitki pracują w pędzie, na kilka frontów i to właśnie w weekend mogą odreagować. Rozluźnić, się zabawić.

Prawda jest taka ze jedno wolą spędzać sobotę przed Tv , inni wolą iść na imprezę. Nie ma tu żadnej tajemnej wiedzy. Tylko nie powodu by kogoś uważać za niepoważnego, bo baluje.

Sorry za uszczypliwości ale odbieram Twój post bardzo osobiście i trochę znieważająco. Ot co!

A dla części wizażanek, która ma podobny styl życia jak ja dodam tylko - WEEKEND się właśnie zaczął!!!Czyż to nie piękne???
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić....
loloona_79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:49   #7
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Przecież ja nikomu nie zabraniam zabawy, ale czy chciałybyście być żoną takiego Piotrusia Pana, chciałybyście by był ojcem waszego dziecka?
no nie, nie chciałabym, więc takiego nie wybieram co mnie obchodzi kilka milionów singli z którymi nie chcę się wiązać ze względu na ich styl życia?
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-18, 15:54   #8
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Nie wiem, na czym polega na problem tego wątku: na istnieniu nieodpowiedzialnych facetów, którzy mają gdzieś żonę i dziecko, bo wolą imprezy czy na 30latkach, którzy moga i lubią imprezować bez szkody dla nikogo, ale w ich wieku to według niektórych nie przystoi...
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:56   #9
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Zgadzam się z przedmówczyniami. Czytając Twojego posta nasuwała mi się jedna myśl, wybacz dosadność: "ale co Cię to obchodzi?". Oceniasz innych i waloryzujesz ich wybory życiowe a nie masz do tego prawa. Najwidoczniej uważasz, że Twoja droga życia jest tą jedyną właściwą, a ci, którzy nie zechcieli się odpowiednio szybko zestarzeć, postępują źle i niedojrzale. Kto Ci dał takie prawo? Każdy ma prawo żyć, bawić się i korzystać z życia tak, jak uważa za słuszne. Nie dla każdego marzeniem jest ustatkowanie się i spędzanie weekendów z jak to nazywasz, Ktosiem i siedzenie w domu. I wcale to nie znaczy, że są sfrustrowani, samotni i nieszczęśliwi.

Polecam chociażby książkę "Babcia w Afryce", może trochę zmieni Twoje postrzeganie świata.

Wcale nie jest powiedziane, że jak się ma 29 lat, to najwyższa pora zacząć ograniczać wyjścia z domu do 2x na miesiąc
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:57   #10
XYXYXY30
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 358
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Mam 28 lat. Odkąd jestem szczęśliwa w związku (pierwszy tak poważny w życiu) to na wiele rzeczy patrzę inaczej. Nigdy specjalnie nie przepadałam za klubami, imprezowaniem w każdy weekend, nie mam wielu znajomych (tylko kilku naprawdę mi bliskich). Na studiach i zaraz po nich zdarzało mi się pójść do klubu ze znajomymi, pogadać o bzurach, potańczyć, wypić dwa piwka. Zauważyłam jednak, że teraz wolę posiedzieć w domu z Ktosiem, przytulić się, ugotować wspólnie kolację, zasnąć przed TV. Bardzo mi to odpowiada. Lubimy w weekendy pojechać na wycieczkę za miasto albo z dzieciakami siostry lub kuzynki na plac zabaw. Może gadam jak potłuczona 80-letnia staruszka, ale... do czego zmierzam? W czasie moich studenckich wypadów do klubów, dyskotek poznałam parę takich osób które...Mając lat 20-ścia wiecznie imprezowali, niedługo stuknie 30-stka a nadal zachowują się jak studenciaki. Wieczny melanż, weekend bez zaliczenia każdego klubu w mieście uważają za stracony. Zastanawiam się dlaczego oni tacy są? Może nie spotkali na swojej drodze kogoś dla kogo warto by było się "uspokoić"? Nie czują takiej potrzeby? Ale czy to się kiedykolwiek zmieni czy zwyczajnie "te typy tak mają" i koniec? Czy dobijając np. do 40-stki nie dojdą któregoś dnia do wniosku, że coś przegapili? Czy nadejdzie taki dzień gdy zorientują się, że nie mają z kim wyskoczyć na melanż, bo kumple się ustatkowali i zwyczajnie nie mają już siły i ochoty na spędzanie czasu tak samo jak kilka lat wcześniej? Myślę sobie, że mając lat 30 pora przestać zachowywać się jak student lub nastolatek. Parę osób które znam jeszcze do tego wniosku nie doszły. Wielu z nich jest w sumie bardzo samotnych, nie są szczęśliwi, pozują na takich. Nie mam nic przeciwko wyjściu do pubu, na dyskotekę. Nie rozumiem jednak ludzi, którym mija tak całe życie, każdy weekend, którzy nie zorientowali się w porę, że kiedyś wypadałoby dorosnąć. Zmiana piorytetów życiowych to chyba naturalna kolej rzeczy. Większość jednak, wcześniej czy później, w naturalny sposób się "udomawia". Są jednak takie "egzemplarze", które nie dorosną nigdy i dramat zaczyna się wtedy gdy np. postanawiają jednak założyć rodzinę. Takiego jednego też znam. Został niedawno ojcem, ale nie wpłynęło to na zmniejszenie częstotliwości imprezowania. Tylko żony i dziecka żal.
Wiem, co masz na myśli. Ja też znam takie przypadki - osób, którym się wydaje, że czas zatrzymał się, że nadal można udawać iż ma się 20 lat, choć przekroczyło się 30. Jedyne, co można dzięki temu "osiągnąć", to popadnięcie w śmieszność. W sumie, rzeczywiście jest to dość ciekawe zjawisko społeczne.
Uprzedzając ewentualne zarzuty - oczywiście osoby takie mają prawo postępować jak chcą, ale ja też mam prawo zastanawiać się nad motywami takiego ich postępowania, jak również mieć własne zdanie na ten temat. I wyrazić je na forum.
XYXYXY30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:57   #11
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Ja piszę o 30-latkach których akurat znam. Oni są samotni, czegoś im brak i nawet o tym mówią w chwilach szczerości. Nie twierdzę, że każdy lubiacy imprezy jest taki i że dyskoteka to tylko dla 19-29-latków. Znam też dziewczynę, która jeszcze kilka lat temu 3/4 wypłaty wydawała na melanż. Teraz juz tego nie robi. Wyrosła, inne rzeczy stały się w życiu ważne i tyle. Dla mnie to dobre i naturalne. Nie chciałabym mając lat 45 spędzać weekendów na dyskotekach udając młodszą niż jestem, ale co kto lubi. Nic nikomu nie narzucam, ale swoje zdanie wolno mi mieć.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-18, 15:58   #12
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Oh tak, wprowadźmy zakazy w klubach! Wiek tylko od 18/21 do 29! Selekcja koniecznie, dziadków nie wpuszczamy :/



(Boże, żartuje, żart równie absurdalny jak podejście niektórych :P)
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 15:58   #13
kitkulka
Zakorzenienie
 
Avatar kitkulka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość



nie wszyscy w życiu pragną domu psa i trójki dzieci w wieku 30 lat. przecież paris hilton niedawno trzydziecha stuknęła dopiero.
muszy!
jesteś mistrzem za ten tekst!
kitkulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:00   #14
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Dla mnie to dobre i naturalne. Nie chciałabym mając lat 45 spędzać weekendów na dyskotekach udając młodszą niż jestem, ale co kto lubi.
moja mama ma 50 lat i odkąd dzieci dorosły ma czas by wyjść z koleżanką na piwo.
o zgrozo, powiem żeby tego nie robiła bo obrazi czyjeś uczucia
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:00   #15
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Mam 28 lat. Odkąd jestem szczęśliwa w związku (pierwszy tak poważny w życiu) to na wiele rzeczy patrzę inaczej. Nigdy specjalnie nie przepadałam za klubami, imprezowaniem w każdy weekend, nie mam wielu znajomych (tylko kilku naprawdę mi bliskich). Na studiach i zaraz po nich zdarzało mi się pójść do klubu ze znajomymi, pogadać o bzurach, potańczyć, wypić dwa piwka. Zauważyłam jednak, że teraz wolę posiedzieć w domu z Ktosiem, przytulić się, ugotować wspólnie kolację, zasnąć przed TV. Bardzo mi to odpowiada. Lubimy w weekendy pojechać na wycieczkę za miasto albo z dzieciakami siostry lub kuzynki na plac zabaw. Może gadam jak potłuczona 80-letnia staruszka, ale... do czego zmierzam? W czasie moich studenckich wypadów do klubów, dyskotek poznałam parę takich osób które...Mając lat 20-ścia wiecznie imprezowali, niedługo stuknie 30-stka a nadal zachowują się jak studenciaki. Wieczny melanż, weekend bez zaliczenia każdego klubu w mieście uważają za stracony. Zastanawiam się dlaczego oni tacy są? Może nie spotkali na swojej drodze kogoś dla kogo warto by było się "uspokoić"? Nie czują takiej potrzeby? Ale czy to się kiedykolwiek zmieni czy zwyczajnie "te typy tak mają" i koniec? Czy dobijając np. do 40-stki nie dojdą któregoś dnia do wniosku, że coś przegapili? Czy nadejdzie taki dzień gdy zorientują się, że nie mają z kim wyskoczyć na melanż, bo kumple się ustatkowali i zwyczajnie nie mają już siły i ochoty na spędzanie czasu tak samo jak kilka lat wcześniej? Myślę sobie, że mając lat 30 pora przestać zachowywać się jak student lub nastolatek. Parę osób które znam jeszcze do tego wniosku nie doszły. Wielu z nich jest w sumie bardzo samotnych, nie są szczęśliwi, pozują na takich. Nie mam nic przeciwko wyjściu do pubu, na dyskotekę. Nie rozumiem jednak ludzi, którym mija tak całe życie, każdy weekend, którzy nie zorientowali się w porę, że kiedyś wypadałoby dorosnąć. Zmiana piorytetów życiowych to chyba naturalna kolej rzeczy. Większość jednak, wcześniej czy później, w naturalny sposób się "udomawia". Są jednak takie "egzemplarze", które nie dorosną nigdy i dramat zaczyna się wtedy gdy np. postanawiają jednak założyć rodzinę. Takiego jednego też znam. Został niedawno ojcem, ale nie wpłynęło to na zmniejszenie częstotliwości imprezowania. Tylko żony i dziecka żal.
Żal to mi takich ludzi, ktorzy mysla ze wszyscy inni byliby szczesliwi gdyby co weekend na kanapie zasypiali.
...
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:06   #16
XYXYXY30
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 358
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez Fubizka Pokaż wiadomość
Zgadzam się z przedmówczyniami. Czytając Twojego posta nasuwała mi się jedna myśl, wybacz dosadność: "ale co Cię to obchodzi?". Oceniasz innych i waloryzujesz ich wybory życiowe a nie masz do tego prawa. Najwidoczniej uważasz, że Twoja droga życia jest tą jedyną właściwą, a ci, którzy nie zechcieli się odpowiednio szybko zestarzeć, postępują źle i niedojrzale. Kto Ci dał takie prawo? Każdy ma prawo żyć, bawić się i korzystać z życia tak, jak uważa za słuszne.
Naprawdę? Mylisz się, z reguły człowiek funkcjonując w społeczeństwie, posiada takie czy inne poglądy na temat postaw i zachowań innych ludzi. A wymianie tych poglądów poświęcone jest m.in. to forum I nikt nikomu tutaj niczego przecież nie zabrania - nie potrafić odróżnić posiadania własnej opinii na temat innych i dyskusji, od narzucania innym własnej woli, to już jest...
XYXYXY30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:06   #17
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Ludzie, niewiele zrozumieliście z mojego postu. Nikomu nie zabraniam chodzenia na dyskoteki po przekroczeniu 30-stki, nie mówię, że styl życia jaki prowadzę jest "jedynie słuszny". Akurat 30-latkowie o których piszę i których znam to w większości ludzie, którzy naprawdę coś w życiu przegapili, mówią mi o tym, potrafią zadzwonić wstawieni o 3 nad ranem szukając kompana do wódki, a tu chetnych brak. To jest smutne. I jeszcze raz piszę: nikomu nie zabraniam chodzenia na dyskoteki. Nie o tym jest mój post.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:07   #18
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
moja mama ma 50 lat i odkąd dzieci dorosły ma czas by wyjść z koleżanką na piwo.
o zgrozo, powiem żeby tego nie robiła bo obrazi czyjeś uczucia
Weź mamę na poważną rozmowę, bo to przecież nie przystoi w tym wieku! Niech nie udaje, że ma 20 lat!

Załamka, Kasiu
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:08   #19
Backspace
Raczkowanie
 
Avatar Backspace
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 123
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Chyba trochę przesadzacie Rozumiem autorkę i sama uważam że na wszystko jest w życiu czas, na zabawę co weekend także. Ale przychodzi taki moment kiedy wypada się ustatkować, wyciszyć i zastanowić czy faktycznie jedynym moim priorytetem w tym momencie jest zaliczenie kolejnego klubu. Czym innym jest wyjście co jakiś czas ze znajomymi na imprezę ( nawet po magicznej trzydziestce !) a czym innym jest wieczna impreza w życiu którą najwyraźniej na myśli ma autorka
Backspace jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-18, 16:08   #20
rita77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 216
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Oj oj cos mi sie wydaje, ze ze Swoim partnerem, z ktorym wolisz przytulanki przed telewizorem jestes stosunkowo niedlugo. Mysle, ze za jakis czas mozesz zmienic "ugrupowanie" i jeszcze zatesknic za imprezkami
rita77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:08   #21
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Akurat 30-latkowie o których piszę i których znam to w większości ludzie, którzy naprawdę coś w życiu przegapili, mówią mi o tym, potrafią zadzwonić wstawieni o 3 nad ranem szukając kompana do wódki, a tu chetnych brak. To jest smutne.
Hmm... no ok... i co?
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:10   #22
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Ale przychodzi taki moment kiedy wypada się ustatkować, wyciszyć i zastanowić czy faktycznie jedynym moim priorytetem w tym momencie jest zaliczenie kolejnego klubu.
ale co to znaczy że wypada, że trzeba?
jak komuś źle z tym co robi to niech przestanie,
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:12   #23
XYXYXY30
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 358
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Ja piszę o 30-latkach których akurat znam. Oni są samotni, czegoś im brak i nawet o tym mówią w chwilach szczerości. Nie twierdzę, że każdy lubiacy imprezy jest taki i że dyskoteka to tylko dla 19-29-latków. Znam też dziewczynę, która jeszcze kilka lat temu 3/4 wypłaty wydawała na melanż. Teraz juz tego nie robi. Wyrosła, inne rzeczy stały się w życiu ważne i tyle. Dla mnie to dobre i naturalne. Nie chciałabym mając lat 45 spędzać weekendów na dyskotekach udając młodszą niż jestem, ale co kto lubi. Nic nikomu nie narzucam, ale swoje zdanie wolno mi mieć.
Ale zrozumienie powyższego (pogrubionego) chyba przerasta niektórych.
Co do tematu, to wiadomo, że nie chodzi tu o udawanie się na imprezy od czasu do czasu, ale o sytuację, gdy ciągłe imprezowanie staje się szkodliwe dla danej jednostki, jak nadużywanie alkoholu, hazard czy zbędne zakupy. Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że ludzie w ten sposób się zachowujący najczęściej są puści. Bez głębszych zainteresowań, nie potrafiący konstruktywnie zagospodarować wolnego czasu. No ale cóż, każda impreza kiedyś się kończy, z reguły zostaje po niej kac.
XYXYXY30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:12   #24
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Czy ja gdzieś napisałam, że zabraniam mamie forumowiczki wyjść na piwo, bo ma juz 50-lat? Nie o tym jest mój post. Czytajcie ze zrozumieniem, ludzie, to nie jest trudne Tylko XYXYXY30 coś z tego zrozumiała.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:12   #25
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

A ja mam pytanie - dlaczego Ci przeszkadza, że niektórzy w Twoim podeszłym wieku nadal imprezują?
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:14   #26
Martika_
Rozeznanie
 
Avatar Martika_
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: domciu;)
Wiadomości: 797
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Powiem szczerze, że też nie jestem typem imprezowiczki, mimo to, że jestem jeszcze studentką Ale fakt jest taki, że każdy spędza czas tak, jak mu się podoba - o ile jest to wolny czas, oczywiście Mam w kręgu swoich znajomych także takie osoby, które lubią raz - dwa razy w tygodniu iść na imprezę albo poimprezować na tzw. domówce, a dla mnie impreza w weekend nie jest obowiązkowym punktem tygodnia. No i tyle - ja nie czuję, żeby mnie coś wybitnie omijało, ale osoby, które lubią się zabawić z pewnością też czują się spełnieni
Z drugiej strony - piszesz o 30 - latkach imprezowiczach i jednym z Twoich argumentów jest to, że jak to będzie jak oni będą mieli lat 45 i będą chcieli wieczory na dyskotekach spędzać Moim zdaniem troszkę się zagalopowałaś, bo przecież między 30 - latkiem, a 45 - latkiem jest 15 dość intensywnych lat Nie sądzę, by jakikolwiek 45 latek co weekend radośnie gnał na imprezę do klubu - i to raczej nie dlatego, że "nie wypada". Myślę, że naturalną koleją rzeczy jest to, że tym osobom przejdzie chęć na "clubbing" w miarę upływu czasu - co nie zmienia faktu, że pewnie pozostaną dośc towarzyskimi osobami i dyskoteki zamienią na jakąś inną rozrywkę- ale pewnie nie będzie to siedzenie przez TV

Mamy na świecie domatorów i dusze towarzystwa
Martika_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:14   #27
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Tylko XYXYXY30 coś z tego zrozumiała.
Bo Cię poparła?

Cytat:
Napisane przez Backspace Pokaż wiadomość
Ale przychodzi taki moment kiedy wypada się ustatkować, wyciszyć i zastanowić czy faktycznie jedynym moim priorytetem w tym momencie jest zaliczenie kolejnego klubu.
Jak ja nienawidzę, kiedy ktoś kieruje się w życiu tym, co wypada, a co nie. Jak to mówiła moja pani od wf-u: "Nie wypada to kraść i z gołym tyłkiem latać, cała reszta wedle uznania". Boże, młode dziewczyny, a zachowują się jak stare dewoty: tego nie można, to nie wypada, bo co ludzie powiedzą...
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:15   #28
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Alez jestes zgorzkniala.
Az zal czytac te "madrosci".
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:16   #29
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

Cytat:
Co do tematu, to wiadomo, że nie chodzi tu o udawanie się na imprezy od czasu do czasu, ale o sytuację, gdy ciągłe imprezowanie staje się szkodliwe dla danej jednostki, jak nadużywanie alkoholu, hazard czy zbędne zakupy. Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że ludzie w ten sposób się zachowujący najczęściej są puści.
:-d to jest według ciebie posiadanie własnego zdania? no bo moim zdaniem to już ocenianie i niezdrowe zainteresowanie życiem ludzi z którymi nie mamy nic wspólnego.
są puści bo nie postępują tak jak ja ;-)
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-18, 16:17   #30
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: 30-latki o mentalności wiecznych imprezowiczów

BACKSPACE DZIĘKI: oklaski:. Nareszcie ktoś coś zrozumiał. Niektórzy potraktowali mój post jako niewyobrażalny atak na nich samych/ich matki/pociotków. Eeeeh, ludzie...
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-07-04 13:19:24


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:05.