Bylam- Jestem- Chce byc AU PAIR vol VIII

[katte25]

Napisane przez roux666

moja kolezanka musi polerowac raz na tydzien buty hosta i scielic codziennie lozka nie tylko dzieci, ale i rodzicow....

mi na szczęście nie proponowali czyszczenia butów, rozumiem sprzątanie po dziecku czy ścielenie jego uszka ale rodziców

[sylwiakaa]

Napisane przez katte25

ścielenie jego uszka

au au ałaaaa :/ aż razi... :/

a u mnie minął tydzień i 3 dni. Mała ciężko się przyzwyczaja do nowej osoby... :/ ale zobaczymy za jakiś czas...

[201610310857]

Sylwia, przecież Kate napisała to chyba celowo z błędem:P

[katte25]

Napisane przez Edeldredzia

Sylwia, przecież Kate napisała to chyba celowo z błędem:P

to nie było celowe za co baaaardzo przepraszam postanawiam poprawę choć przyznaję przez myśl przeszło mi co innego.....

[kachnienka]

banana84

jeżeli ta rodzinka naprawdę ci tak nie odpowiada to zacznij się rozglądać za nową i tak jestes na miejscu tylko tym razem wypytaj się o wszystko

[KatusKatus]

Też bym sie rozgladała za inna rodzinka na miejscu banany84.

Cieszę się, że ja tak dobrze trafiłam na uczciwych ludzi - hostka trzyma sie bardzo tego co ustaliłyśmy a nawet więcej - miałam mieć tydzień płatnego urlopu a tydzień minął a ja nadal mam wolne - jutro dzieci wracaja do szkoły więc praktycznie do końca tygodnia mam free. A w niedziele już wracam do PL
Płacili mi od środy do środy awansem i za ten tydz od środy [czyli właściwie 4dni wolnego] dostałam 60f wiec jestem bardzo zadowolona.
Życzę każdej z nas takich lojalnych pracodawców

Właśnie skończyłam pakować walizkę na próbe czy zmieszcze się ze wszystkim ale o dziwo udało się. Z resztą - jakie o dziwo - ciocia co była przejazdem w uk wzięła ode mnie część zakupów i 20kg paczka z emigracji poszła do kraju więc...
Jutro albo w czwartek ostatnie zakupy co by juz żadne pieniądze nie kusiły [a jestem dumna z siebie - odłożyłam połowę zarobków! ].

Cieszę się, że już wracam bom stęskniona ale nie umniejsza mojej radości z tego, że tu byłam To był dobry wybór.
Polecam każdemu - idealna okazja żeby sprawdzić siebie, przekonać się na ile jesteśmy samodzielne. Taki wyjazd to nie tylko szkoła życia, ale szkoła o samym sobie. Warto ją przejść
No i nie wyobrażam sobie teraz żebym za rok usiedziała w miejscu
Tak szybko zleciało te 9 tygodni w uk.
A teraz wracam na studia do PL.

Rozpisałam się, wybaczcie ale dawno sie nie odzywałam, musiałam nadrobić

[roux666]

Katus! Dobrze czytac takie posty, jak Twoj!) Oby nam sie dobrze dzialo w tym watku....

Nie wiem, czy nowe dziewczyny wiedza, ale stare au pairki napewno pamietaja, byl raz jeden watek, gdzie kazda z nas miala jakies tragedie...o matko....to byl okropny okres...chyba rok albo dwa temu...


Ja wczoraj mialam pierwsza lekcje francuskiego.
Wiec...okazalo sie, ze oprocz mnie i jednego anglika z ktorym siedze nikt inny nie mowi po angielsku..! Nawet nauczycielka. Malo tego, to jest grupa ktora juz cos rozumie i mowi.LOL samam sobie taka wybralam, ale to dobrze, troche to wyzwanie dla mnie bo juz widze, ze bede musiala duzo w domu pracowac... Jest zabawnie, bo nauczycielka wszystko tlumaczy po francusku...ja jeszcze cos wylapuje, albo sama wiem niektore rzeczy, bo sama wyczytalam...ale moj kolega totalne nemo..musze mu po angielsku tlumaczyc, cale szczescie nikt nas nie rozumie, bo w wiekszosci czasu i tak gadamy o glupotach.
Reszta grupy to 5 portugalczykow.

No i podoba mi sie w tym roku moje operowanie ( odpukac). Dzieci maja duzo zajec pozalekcyjnych, ciagle gdzies biegamy, od szkoly do szkoly...nie mam czasu na nic, mimo ze mam go wiecej niz wczesniej. Ale jest fajnie, podoba mi sie takie zabieganie.

z Hostka ustalilam co nalezy, bedzie mi teraz placic regularnie ( nie jak np. ostatnio pod koniec czerwca dostalam kase sa maj...) - zrobila sobie zlecenie stale na przelewy.

No i unikam weekendow w domu, bo zawsze cos na mnie spada w stylu "posiedzisz z dziewczynkami, ja tylko skocze..."
Wiec zeszly weekend mialam dosc intensywny, i 3 nastepne takze sie zapowiadaja ciekawie ...


Dziewczyny, najgorsze w co mozemy dac sie wpedzic to pozwolenie hostom na wykorzystywanie nas i ....siedzenie w domu przed kompem, podczas gdzy mamy czas wolny, zamiast korzystac, zwiedzac, spotykac sie z ludzmi!

[201610310857]

Alaaaa, te weekendy to z tajemniczym panem masz zaplanowane?
Bo myślałam, żę może mnie odwiedzisz wkrótce, ale jak z nim to nie będę ruinować waszych planów

[roux666]

Napisane przez Edeldredzia

Alaaaa, te weekendy to z tajemniczym panem masz zaplanowane?
Bo myślałam, żę może mnie odwiedzisz wkrótce, ale jak z nim to nie będę ruinować waszych planów

heh....troszke..;P

Odwiedze odwiedze! Planujemy z kolezanka najazd na Thun i Interlaken, pieszesz sie?

[201610310857]

ALe jak to się wszystko rozwija?
Opowiadaj!

Piszę, piszę, ale keidy, bo ja 27ego jadę do Francji na 2 tyg <3

[roux666]

Napisane przez Edeldredzia

ALe jak to się wszystko rozwija?
Opowiadaj!

Piszę, piszę, ale keidy, bo ja 27ego jadę do Francji na 2 tyg <3

sie spotkamy to poplotkujemy
Wole nie na forum

A moze poczatkiem pazdziernika? Powinnam juz miec kase za wrzesien, wiec bedzie dobrze? Moze zaraz jak wrocisz z Fr?

[201610310857]

Okok!
ja wrócę z Fr gdzieś koło 9-ego (tyle zobaczyłam w kalendarzu)
więc będziemy w kontakcie

[kasia_no87]

Ale jaja!

Babka z ktora zbyt dobrze mi sie nie ukladalo w collegu odbiera dziecko w tej samej szkole co ja
dodam ze sie z nia pokolcilam nawet ze 2 razy a juz nie mwoiac o reszcie klasy i wogole, nikt jej nie lubial. Boje sie przy nieij odezwac bo nie wiem jak zareaguje jeszcze dala mi swoj nr i bedzie tam CODZIENNIE, pytala czy razem do parku pojdziemy z dzieciakami

I mam taki dylemat, czy najpierw zabic ja a pozniej siebie, tylko ja i uciekac do konca zycia czy moze od razu siebie

[laines]

Ja też jestem w grupie z francuskiego, gdzie ludzie uczyli się w szkole po kilka lat, w miare swobodnie budują zdania. A ja? hmm, dukam i dukam! Ale to chyba lepiej, nadgonie!

[katte25]

Napisane przez kasia_no87

Ale jaja!

Babka z ktora zbyt dobrze mi sie nie ukladalo w collegu odbiera dziecko w tej samej szkole co ja
dodam ze sie z nia pokolcilam nawet ze 2 razy a juz nie mwoiac o reszcie klasy i wogole, nikt jej nie lubial. Boje sie przy nieij odezwac bo nie wiem jak zareaguje jeszcze dala mi swoj nr i bedzie tam CODZIENNIE, pytala czy razem do parku pojdziemy z dzieciakami

I mam taki dylemat, czy najpierw zabic ja a pozniej siebie, tylko ja i uciekac do konca zycia czy moze od razu siebie

pomyśl o jakiś wymówkach choć z raz będziesz musiała sie z nią spotkać albo możesz jej w prost powiedzieć "przykro mi ale ja nie lubię Cię".
Szkoda marnować sobie życia na obmyślanie planu jakby ja tu zabić a potem ukrywać, że to ty

[kasia_no87]

Napisane przez katte25

pomyśl o jakiś wymówkach choć z raz będziesz musiała sie z nią spotkać albo możesz jej w prost powiedzieć "przykro mi ale ja nie lubię Cię".
Szkoda marnować sobie życia na obmyślanie planu jakby ja tu zabić a potem ukrywać, że to ty

ona wie, ze ja jej nie lubie. kiedys sie z nia poklocilam przy calej klasie (zreszta to nie byl pierwszy raz kiedy ona sie z kims poklocila, wiec kazdy juz wiedzial jaka ona jest) i pozniej mnie przeprosila, za to ze na mnie wyjechala (jest wybuchowa), gadalismy troche w klasie ale to w wiecej osob a nie we 2. Nie wiem, ja bym tam mogla z nia pogadac ale problem w tym ze sie boje jej reakcji na cokolwiek powiem, albo czy sie usmiechne czy zrobie jakas mine ona zawsze moze zareagowac. Kurde kobieta kolo 35, samotna, mieszkajaca z rodzinka jako au pair juz od dobrych nastu lat. Swietnie mowi po francusku, hiszpansku, w swoim jezyku i jeszcze pewnie w innym, za to nie przyjeli jej na studia tutaj bo ma za slaby angielki hahah mialam satysfakcje. Ona wogole chyba dzieci miec nie moze, ale jakos mi jej nie szkoda. Pamietam jak w pierwszy dzien w collegu jej przeszkadzalo ze sobie dlugopisam czasami pstrykalam. Tak wogole to mysle ze jej faceta brakuje aby sie troche uspokoila i zrelaksowala, ale kto zechce taka s*ke?

Musialam sie wygadac!

[katte25]

Napisane przez kasia_no87

ona wie, ze ja jej nie lubie. kiedys sie z nia poklocilam przy calej klasie (zreszta to nie byl pierwszy raz kiedy ona sie z kims poklocila, wiec kazdy juz wiedzial jaka ona jest) i pozniej mnie przeprosila, za to ze na mnie wyjechala (jest wybuchowa), gadalismy troche w klasie ale to w wiecej osob a nie we 2. Nie wiem, ja bym tam mogla z nia pogadac ale problem w tym ze sie boje jej reakcji na cokolwiek powiem, albo czy sie usmiechne czy zrobie jakas mine ona zawsze moze zareagowac. Kurde kobieta kolo 35, samotna, mieszkajaca z rodzinka jako au pair juz od dobrych nastu lat. Swietnie mowi po francusku, hiszpansku, w swoim jezyku i jeszcze pewnie w innym, za to nie przyjeli jej na studia tutaj bo ma za slaby angielki hahah mialam satysfakcje. Ona wogole chyba dzieci miec nie moze, ale jakos mi jej nie szkoda. Pamietam jak w pierwszy dzien w collegu jej przeszkadzalo ze sobie dlugopisam czasami pstrykalam. Tak wogole to mysle ze jej faceta brakuje aby sie troche uspokoila i zrelaksowala, ale kto zechce taka s*ke?

Musialam sie wygadac!

To kobitce można trochę współczuć ma 35 lat a robi jako au-apir, nie ma faceta (a przydałby sie bo jak wiadomo facet wytrzyma bez kobitki ale kobieta bez mężczyzny już nie a mam doświadczenie niezbyt miłe ze starymi pannami ) i na dodatek nie może mieć dzieci. Nie wiadomo jaki ma do tych dzieci stosunek jak taki sam jak do dorosłych to powinna pracowac w zamkniętym pomieszczeniu skoro taka wybuchowa. A może spotkaj się w większej grupie i weź ją ze soba a nóż może się z kimś zaprzyjaźni i da ci spokój.

[mindiar]

Heheh, mi stukanie dlugopisu tez przeszkadzalo w szkole - mam nadzieje,ze ludzie z mojej bylej grupy nie mysleli "osz ty s*ko" , gdy czasem zwracalam uwage A dopisze,ze faceta mam i dzieci chyba tez miec moge:P

[KatusKatus]

Ale, ale! Mi też przeszkadza pstrykanie długopisem. Przez trzy lata liceum wręcz wyrywałam go z ręki mojej przyjaciółce gdy zaczynała pstrykać albo stukać nim o ławke.
I mam nadzieję, że na takie określenie nieładne składa się więcej czynników niż to


Skoro już piszę to się podziele wrażeniami z ostatniej chwili.
Jak przez całe 2miesiące był spokój totalny z dzieciakami i pomiędzy dzieciakami tak dziś sytuacja awaryjna.
Przypomne - dwójka : dziewczyna 12lat, chłopak 10.
Przyszli ze szkoły, młoda pyta czy może wyjść z koleżanką - no ok. Wróciła przed 18 i prosiła czy może jeszcze iść na h.
Zgodziłam się żeby była przed 19. A tu 18.30 i pełna akcja "gdzie jest Olivia?!". Brat wydzwania do taty, tata wydzwania do domu. Za 5min młoda przyszła. Zadzwoniłą do ojca i znowu wyszła. Ale nie rzucałam się bo miała czas do 19. A za chwile znowu młody biega po domu z paniką, że nie wie gdzie ona poszła i taki stres, cały dygocze. Pytam się o co chodzi a tu mi młody mówi, że ona nie powinna być teraz na zewnątrz bo ma zaraz trening to raz i że on sie martwi bo nie wie gdzie jest.
I stoi z telefonem w ręce, wydzwania do siostry i w płacz. Ja - szok! Bo jak dla mnie nie było o co płakać. Przytuliłam go oczywiście, nagadałam że na pewno sie znajdzie i żeby sie nie martwił. Za chwile przyjechał tata i pojechał jej szukać. W tym czasie ja miałam szkołę pocieszania..
Za 5min telefon, że tata znalazł Olivię u koleżanki. Norma.
Pytam się więc młodego czy już wszystko ok. A on natychmiastowy spokój i mówi "tak już dobrze bo wiem, że ona jest bezpieczna" :O

Mówię Wam. Byłam pod wrażeniem jak bardzo uczuciowy jest chłopak - wcześniej tego nie zauważyłam.
Ile można się o ludziach nauczyć...

[sylwiakaa]

Napisane przez katte25

To kobitce można trochę współczuć ma 35 lat a robi jako au-apir, nie ma faceta (a przydałby sie bo jak wiadomo facet wytrzyma bez kobitki ale kobieta bez mężczyzny już nie

Facet wytrzyma bez kobiety
kobieta wytrzyma bez faceta.

Nie wiem skąd akurat pojęcie że kobieta nie wytrzyma bez faceta...

[roux666]

ja mam troche inna teorie niz sylwia i katte :P polemizujmy!! (torche offtop, ale jako ze mamy jakis martwy sezon, to rozruszajmy troche forum!)

uwazam, ze nikt bez siebie nie wytrzyma dlugoo:P

facet bez kobiety
kobieta bez faceta
kobieta bez kobiey
i facet bez faceta.

o.


czlowiek bez czlowieka ogolnie...i w kazdym znaczeniu. we wszystkich wlasciwie Jestesmy istotami socjalnymi
chcemy miec ludzi dookola i mamy popedy.

[laines]

Jak już się pozna jak fajnie jest dzielić z kimś życie, a potem jak się wszystko posypie, człowiek odczuwa pustkę i szuka na nowo.
Ja skłaniam się w kierunku opinii Ali

[rielka90]

Roux, chcesz rozpocząć dyskusyje? zarzuć jakiś choć deko kontrowersyjny temat. Ja już się na to pisze, sesesesesese

[roux666]

Napisane przez laines

Jak już się pozna jak fajnie jest dzielić z kimś życie, a potem jak się wszystko posypie, człowiek odczuwa pustkę i szuka na nowo.
Ja skłaniam się w kierunku opinii Ali

ladnie powiedziane...

Napisane przez rielka90

Roux, chcesz rozpocząć dyskusyje? zarzuć jakiś choć deko kontrowersyjny temat. Ja już się na to pisze, sesesesesese

nie tylko ja jestem w nastroju do dyskusji..

ale taka wymuszona to nie to, co dawniej..............

[rielka90]

Napisane przez roux666

nie tylko ja jestem w nastroju do dyskusji..

ale taka wymuszona to nie to, co dawniej..............

ojj bywało tu gorrrrrrrąco,bywało.

[yerba_buena]

Czy ja wiem, czy każdy człowiek jest taką istotą socjalną...

Jeżeli tak, to jestem jakimś wyjątkiem, bo tak na prawdę nie potrzebuję towarzystwa drugiego człowieka. Wręcz przeciwnie: lubię być sama ze sobą, bo wtedy nikt mnie nie drażni zachowaniami, które nie są 'po mojej myśli'. Ale może to jakiś syndrom jedynaczki.

[201610310857]

ja wam powiem jedno:


DAJCIE MI CHŁOPA!!!!!!!!!!!!!!!!

[rielka90]

Napisane przez Edeldredzia

ja wam powiem jedno:


DAJCIE MI CHŁOPA!!!!!!!!!!!!!!!!

no przecie mosz adoratora!

[201610310857]

oj, ale takiego wiecie

[niquolle]

pozdrowienia dziewczyny ze słonecznej Italii
napiszę jutro co i jak, bo padam na twarz..