Wrażenia z powrotu do Polski-dla byłych emigrantów

[Robertino12]

W kupie raźniej, kiedyś ktoś tak napisał.

Napisane przez Rena

Robertino, nawet kosciol katolicki naucza, ze dzieci sie chowa dla swiata, a nie dla siebie. Takze albo chcesz zgodnie z wiara albo 5 pokolen na kupie. Wybor nalezy do Ciebie.

[Kaja_123]

Napisane przez ReMama

Cześć

Przygotowuje się do powrotu z emigracji. W UK byłam prawie 10 lat. Dorobiłam się dziecka. Pozbyłam się męża, no jestem w trakcie pozbywania się

Idę poczytać Wasze posty

Życzę powodzenia A czemu chcesz po tak długim czasie wrócić do Polski? 10 lat to sporo czasu ?

[favianna]

Napisane przez Robertino12

Bo niestety to jest złudzenie szczęścia. Wielu Polskich emigrantów budzi się jak jest na emeryturze, albo I później I wtedy im te różowe okulary spadają. Do pięćdziesiątki niektórzy po prostu są zaślepieni.
Przemoc? A tam na obczyźnie jej nie ma? Gwałty za, które nikt nie jest karany. Bo społeczeństwo jest tak zdemoralizowane, że gwałt na nastolatce uważają za coś normalnego.
A na zachodzie nie piją. Jeszcze bardziej niż w Polsce. I jeszcze socjal im w tym pomaga.

Prosze niech ktos napisze ze to troll...

Pokaz mi w jakim spoleczenstwie zachodu gwalt, a zwlaszcza gwalt na nieletnich jest uwazany za cos normalnego. Chyba ci sie ze wschodem pomylilo. Akurat kraje zachodu maja najlepiej wypracowane prawa kobiet, ochrone socjalna i tolerancje.

Piszesz takie straszne bzdury, ze az zeby bola od czytania tego.

[Viridian]

Napisane przez favianna

Prosze niech ktos napisze ze to troll…

Też mi sie tak wydaje. Albo raczej, nie tyle troll, co próba "nawracania" biednych polskich niewiast*, co to się odważyły wyjechać na obczyznę i nie zamierzają wracać, by wychowywać dzieci w jedynej słusznej tożsamości (najlepiej pod mostem, wtedy i na łonie natury, i krajobrazy można podziwiać ).
*"Niesparowane" białogłowy mogą pozostać.

[201609062117]

Napisane przez Listopadowaa

Boshe dziewczyno cytujesz coś czego nie napisałam Czy ja napisałam ze reszta to gówno?
Nie pisałam tez ze jest beznadziejnie. Wyraziłam swoje zdanie co mi się bardziej podoba, że jest to jeden z licznych powód dla których zostawiłam Anglię. Nawet napisałam ze to kwestia gustu ty dalej usilnie chcesz mi wmówić, że tylko ty wyłącznie masz racje bo tobie sie tu podoba. Jest pięknie bo ty tak mówisz i nikt nie może myśleć inaczej?

yyy do Ciebie było tylko pierwsze zdanie, że to nie Walia, co do reszty to bardziej myślałam o koledze trollu, który usilnie bredzi głupoty i nawraca niewiernych ale żeby nie było, że całkowicie zatraciłam słowiańską duszę tylko nadmienię (i to już do Ciebie), że nigdzie nie pisałam, że w UK jest pięknie, pisałam jedynie o chęciach, także czytanie ze zrozumieniem się kłania i mniej impertynencji. EOT z mojej strony.

Napisane przez favianna

Prosze niech ktos napisze ze to troll…

jak dla mnie, odkąd zaczął bredzić jakim to Polacy są otwartym narodem to troll albo/i wyborca PISu. Cieszę się, że tacy ludzie nie otaczają mnie na co dzień.

[ReMama]

Napisane przez Kaja_123

Życzę powodzenia A czemu chcesz po tak długim czasie wrócić do Polski? 10 lat to sporo czasu ?

Bezpośrednim powodem jest fakt że rozstałam się z mężem.
Nie ukrywam że chcę zacząć od nowa swoje życie. Odciąć się od tych wszystkich przykrych rzeczy jakie mnie spotkały z jego strony. Chcę też wrócić do Polski ze względu na moją Mamę która ma już 74 lata i z każdym rokiem... No wiecie o co chodzi. Chcę by moje dziecko nacieszyło się Babcią, a Babcia Nim. Prawda też jest taka że Babci już trzeba w wielu rzeczach pomóc, doradzić, podwieźć, załatwić a ja jestem jedyną osobą z rodziny która chce się tego podjąć. Dziadkowie od strony Taty też już nie najmłodsi i też chcą poznać wnuka bliżej niż przez Skype...
Ja bardzo lubie Anglię. Uważam ze jest piękna. Yorkshire mnie zauroczyło. Lubie tą różnorodność kulturową. Lubie to jak ludzie reagują na moje dziecko. Nie jest mi tu żle, a jako samotnej mamie na pewno byłoby mi tu łatwiej. Po dwóch latach rozmyślania i analizowania za i przeciw doszłam do wniosku że tutaj mimo własnego domu nigdy nie będę czuć się u siebie. Ot, tyle. Nigdy nie przestane myśleć po polsku. Mimo znajomości języka nigdy nie polubiłam oglądać filmów bez lektora, bardzo rzadko czytam książki po angielsku, menu w telefonie mam po polsku, odruchowo informacji w google szukam po polsku...

[201608040942]

Napisane przez ReMama

Mimo znajomości języka nigdy nie polubiłam oglądać filmów bez lektora, bardzo rzadko czytam książki po angielsku, menu w telefonie mam po polsku, odruchowo informacji w google szukam po polsku...

O widzisz, a ja mam odwrotnie, wszystko po niemiecku, a jak ogladam w PL jakis niemiecki film i slysze lektora jak komicznie sa niektore zdania przetlumaczone, to mnie szlag trafia. Niestety u mojej mamy nie mam juz mozliwosci ogladac niemieckiej TV, wiec przez tydzien cierpie, a reszte urlopu u tesciow moge obejrzec sobie moje filmy, wogole polskiego TV nie wlaczam komorka i komputer wszystko po niemiecku. Jak mi mama kiedys swoj telefon dala, to sie tam odnalesc nie umialam

[Onnaa88]

Ja znam nawet taka Polska rodzinę gdzie swoje Polskie dzieci,nauczyli mówić tylko po Niemiecku.
Szkoda dzieci bo tak jakby wyparli się tego,że są Polakami.

[ReMama]

Napisane przez Onnaa88

Ja znam nawet taka Polska rodzinę gdzie swoje Polskie dzieci,nauczyli mówić tylko po Niemiecku.
Szkoda dzieci bo tak jakby wyparli się tego,że są Polakami.

Nie byabym taka radykalna z tym wyparli Polsk

[Rena]

Napisane przez Onnaa88

Ja znam nawet taka Polska rodzinę gdzie swoje Polskie dzieci,nauczyli mówić tylko po Niemiecku.
Szkoda dzieci bo tak jakby wyparli się tego,że są Polakami.

a nie piszesz czasem o jakis swoich krewnych, z ktorymi nie mozesz pogadac po polsku?

[ReMama]

Napisane przez Onnaa88

Ja znam nawet taka Polska rodzinę gdzie swoje Polskie dzieci,nauczyli mówić tylko po Niemiecku.
Szkoda dzieci bo tak jakby wyparli się tego,że są Polakami.

Nie byłabym taka radykalna w osądach rodziców wychowujących na emigracji. Ja do syna mówię po polsku, mąż to samo, ogląda bajki w dwóch językach i... ma 2,5 roku i mimo mego uwielbienia (źle to brzmi ale nie znam lepszego słowa) do Polski On wybiera język angielski. Wybiera bo te język dla dzieci jest łatwiejszy. Wybiera bo chodzi na angielskie zajęcia, ma anglojęzycznych kolegów na placu zabaw i w żłobku również tylko posługuje się angielskim (i mimo że chodzi tam tylko na 6h w tygodniu). Osobiście nauczyłam Go tylko takich zwrotów by umiał w żłobku poprosić o picie, zakomunikował że coś boli i że chce do WC. Dziś liczy do 10, zna alfabet, kolory, owoce, zwierzęta itd. w dwóch językach. Gdy zapytam "gdzie jest jabłko?" pokaże bezbłędnie. Jednak na pytanie "co to?" zawsze odpowiada apple.
Starsze dzieci chcą być takie jak reszta grupy znajomy, bycie "innym" rzadko jest modne.

[201608040942]

Napisane przez ReMama

Nie byłabym taka radykalna w osądach rodziców wychowujących na emigracji. Ja do syna mówię po polsku, mąż to samo, ogląda bajki w dwóch językach i... ma 2,5 roku i mimo mego uwielbienia (źle to brzmi ale nie znam lepszego słowa) do Polski On wybiera język angielski. Wybiera bo te język dla dzieci jest łatwiejszy. Wybiera bo chodzi na angielskie zajęcia, ma anglojęzycznych kolegów na placu zabaw i w żłobku również tylko posługuje się angielskim (i mimo że chodzi tam tylko na 6h w tygodniu). Osobiście nauczyłam Go tylko takich zwrotów by umiał w żłobku poprosić o picie, zakomunikował że coś boli i że chce do WC. Dziś liczy do 10, zna alfabet, kolory, owoce, zwierzęta itd. w dwóch językach. Gdy zapytam "gdzie jest jabłko?" pokaże bezbłędnie. Jednak na pytanie "co to?" zawsze odpowiada apple.
Starsze dzieci chcą być takie jak reszta grupy znajomy, bycie "innym" rzadko jest modne.

Tu mamy podobnie. tez mowie do dziecka po polsku, a on mi odpowiada po niemiecku.
U nas byla tylko ta roznica ze dzieciak mial problemy logopedyczne. Byl czas ze wogole nie kumal co do niego mowie. Jednak jak zaczal mowic, to widac bylo ze latwiej przyswajal niemiecki. Mial 3,5 roku jak poszedl do przedszkola i tak pi razy drzwi to 10 slow mowil po niemiecku, a ze 4-5 po polsku, reszta to dzieciece jeczenie, bez logopedy sie nie obylo. W pierwszej klasie zapisalam go do polskiej szkoly, ale po pol roku zrezygnowalam, bo sie cofnal w niemieckim. Pozniej ponowilam probe w trzeciej klasie i ta pociagnelam cala , jednak problemy w niemieckim znow sie wieksze pojawily. Rozumiec po polsku rozumie duzo, niektore rzeczy musze mu wytlumaczyc, ale z mowieniem gorzej. Zmuszac go nie bede, bo to sie zle skonczylo jak byl maly. Wogole przestal mowic. Wiem ze teraz nie zamknal by sie w sobie, jak to mialo miejsce wczesniej. To juz nastolatek, ale stres nam tez niepotrzebny. Jak chce to sie dogadac w Pl potrafi. Najwazniejsze, zeby tutaj w szkole nie mial problemow

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez Onnaa88

Ja znam nawet taka Polska rodzinę gdzie swoje Polskie dzieci,nauczyli mówić tylko po Niemiecku.
Szkoda dzieci bo tak jakby wyparli się tego,że są Polakami.

a to musza sie czuc polakami? MNie tam zwisa i powiewa kim sie ktos czuje. Jestem z Pl, ale nie wiem czy czuje sie polka. Mnie jest dobrze tak jak jest

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez Onnaa88

Ja znam nawet taka Polska rodzinę gdzie swoje Polskie dzieci,nauczyli mówić tylko po Niemiecku.
Szkoda dzieci bo tak jakby wyparli się tego,że są Polakami.

To moze jako prawdziwa patriotka zrob misje z tego, aby te dzieci poczuly sie tak jakby Polakami i naucz je mowic po polsku?

[Onnaa88]

Przecież napisałam tylko swoje zdanie bo co te dziwne komentarze.

[ReMama]

Dziewczyny Wracała któraś z Was z UK?
Właśnie ogarniam co chcę zawieźć do Polski i mam pytanie: co warto? Co Wy byście przywiozły?
Nie ukrywam że na początku nie będę mieć zbyt dużych dochodów więc chcę trochę zaoszczędzić jak się uda. A tak czy siak będzie kurier jechał z moimi rzeczami.

[Rena]

Napisane przez ReMama

Dziewczyny Wracała któraś z Was z UK?
Właśnie ogarniam co chcę zawieźć do Polski i mam pytanie: co warto? Co Wy byście przywiozły?
Nie ukrywam że na początku nie będę mieć zbyt dużych dochodów więc chcę trochę zaoszczędzić jak się uda. A tak czy siak będzie kurier jechał z moimi rzeczami.

Z tego co zrozumialam to wracasz do domu rodzicow, wiec chyba nie musisz urzadzac mieszkania od zera typu kupowanie kranu do lazienki czy wylacznikow pradu. Najlepiej ustal szczegoly z domownikami, zebys miala swoj wklad, a oni najlepiej wiedza co by sie u nich jeszcze przydalo.

[ReMama]

Napisane przez Rena

Z tego co zrozumialam to wracasz do domu rodzicow, wiec chyba nie musisz urzadzac mieszkania od zera typu kupowanie kranu do lazienki czy wylacznikow pradu. Najlepiej ustal szczegoly z domownikami, zebys miala swoj wklad, a oni najlepiej wiedza co by sie u nich jeszcze przydalo.

Będę mieszkać z Mamą. Tylko z Nią. Rozmawiałam i On mi powiedziała tylko tyle bym przywiozła kaszkę/musli ulubioną mego syna bo polskie kaszki z cukrem, a też mając coś co miał do jedzenia w UK łatwiej zaaklimatyzuje się. Synek jest alergikiem i płyn do mycia się to też wezmę w zapasie.

Moja Mama chce sprzedać dom i kupić sobie mieszkanko więc też do domu Jej nie ma co wieźć. To są Jej plany na przyszły rok. Trochę się martwie... Od kiedy owdowiała chciała sprzedać, ale "kiedyś". Martwię się czy ja nie jestem przyczyną przyspieszenia tej decyzji.

[Viridian]

Może po prostu dom jest za duży dla niej samej w utrzymaniu?

[Rena]

A to nie jest tak, ze odziedziczylas po smierci ojca czesc domu na spolke z matka i ewentualnym rodzenstwem? Jak rodzice mieli wspolwlasnosc, brak intercyzy i nie spisywali testamentu, to tak to interpretuja.

Wtedy faktycznie matka moze Cie potrzebowac do sprzedazy domu. Zwyczajnie Twoj podpis jest niezbedny.

[ReMama]

Napisane przez Viridian

Może po prostu dom jest za duży dla niej samej w utrzymaniu?

Tak jest. To duże gospodarstwo rolne (kiedyś, dziś puste budynki) a Mama została sama. Dziś z Nią rozmawiałam to mi się żaliła że trawa za kolano bo nie ma kto pomóc pokosić...

Napisane przez Rena

A to nie jest tak, ze odziedziczylas po smierci ojca czesc domu na spolke z matka i ewentualnym rodzenstwem? Jak rodzice mieli wspolwlasnosc, brak intercyzy i nie spisywali testamentu, to tak to interpretuja.

Wtedy faktycznie matka moze Cie potrzebowac do sprzedazy domu. Zwyczajnie Twoj podpis jest niezbedny.

Mama mnie potrzebuje do takich rzeczy jak pakowanie, dźwiganie, przestawianie, dokładne przeczytanie umowy, pojechanie z Nią do banku czy urzędu itd. Moje rodzeństwo nie chce (siostra) i nie może (bracia) się tym zająć. Ja zrzekłam się swojej części spadku po ojcu na rzecz Mamy. Tak samo jak reszta rodzeństwa.

[katrina1991]

Jestem już ponad rok w Polsce. Nie żałuję decyzji, że wróciłam. Odbywam staż. Po zakończeniu planuję przeprowadzkę do większego miasta. Nie planuję powrotu za granicę.

[ReMama]

Napisane przez katrina1991

Jestem już ponad rok w Polsce. Nie żałuję decyzji, że wróciłam. Odbywam staż. Po zakończeniu planuję przeprowadzkę do większego miasta. Nie planuję powrotu za granicę.

A długo byłaś na emigracji?
Mi zaraz strzeli 10 lat. Mam wrażenie że będę emigrować dalej tylko do innego kraju. Bo tak na serio tego kraju z przed 10 lat już nie ma Ja też się zmieniłam. Wyjeżdżałam będąc nastolatką, wracam z dzieckiem, pozwem rozwodowym i siwymi włosami

[katrina1991]

Wyjeżdżałam jako au pair, 5 razy, szukając swojego miejsca na Ziemi. Francja, Irlandia, i Szkocja.

[Onnaa88]

Napisane przez ReMama

Nie byłabym taka radykalna w osądach rodziców wychowujących na emigracji. Ja do syna mówię po polsku, mąż to samo, ogląda bajki w dwóch językach i... ma 2,5 roku i mimo mego uwielbienia (źle to brzmi ale nie znam lepszego słowa) do Polski On wybiera język angielski. Wybiera bo te język dla dzieci jest łatwiejszy. Wybiera bo chodzi na angielskie zajęcia, ma anglojęzycznych kolegów na placu zabaw i w żłobku również tylko posługuje się angielskim (i mimo że chodzi tam tylko na 6h w tygodniu). Osobiście nauczyłam Go tylko takich zwrotów by umiał w żłobku poprosić o picie, zakomunikował że coś boli i że chce do WC. Dziś liczy do 10, zna alfabet, kolory, owoce, zwierzęta itd. w dwóch językach. Gdy zapytam "gdzie jest jabłko?" pokaże bezbłędnie. Jednak na pytanie "co to?" zawsze odpowiada apple.
Starsze dzieci chcą być takie jak reszta grupy znajomy, bycie "innym" rzadko jest modne.

W jakiś sposób to rozumiem,tylko później jak takie dziecko wróci do Polski to ma problem żeby rozmawiać ze swoją rodziną w swoim ojczystym języku.
Gdybym miała dziecko to chyba jednak wolałabym żeby znało dwa języki.
Jak bym mieszkała w Angli to wiadomo angielski i polski

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez Onnaa88

W jakiś sposób to rozumiem,tylko później jak takie dziecko wróci do Polski to ma problem żeby rozmawiać ze swoją rodziną w swoim ojczystym języku.
Gdybym miała dziecko to chyba jednak wolałabym żeby znało dwa języki.
Jak bym mieszkała w Angli to wiadomo angielski i polski

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla tego dziecka to nie powrot tylko emigracja do innego kraju.

[Onnaa88]

Napisane przez Rena

Dlatego dziecka to nie powrot tylko emigracja do innego kraju.

Oczywiście skoro ktoś chce emigracji to niech już siedzi ale rodzinę jednak zostawia w Polsce.
Dostanie zaproszenie np.na ślub jedzie z dzieckiem a dziecko nie umie po Polsku trochę to dziwne.
Ale skoro tak chcą Polacy to niech tak robią nie mi to oceniać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez Onnaa88

Oczywiście skoro ktoś chce emigracji to niech już siedzi ale rodzinę jednak zostawia w Polsce.
Dostanie zaproszenie np.na ślub jedzie z dzieckiem a dziecko nie umie po Polsku trochę to dziwne.
Ale skoro tak chcą Polacy to niech tak robią nie mi to oceniać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bliska rodzina to partner i ewentualne dzieci wlasnie. Reszta to osoby spokrewnione, ktore robia co chca. Zostaja czy jezdza gdzie im sie podoba. Sa niezaleznymi jednostkami. I wcale nie maja obowiazku organizowac zadnych wesel.

[Onnaa88]

Napisane przez Rena

Bliska rodzina to partner i ewentualne dzieci wlasnie. Reszta to osoby spokrewnione, ktore robia co chca. Zostaja czy jezdza gdzie im sie podoba. Sa niezaleznymi jednostkami. I wcale nie maja obowiazku organizowac zadnych wesel.

No dobrze ale pisałam,bo tak może się zdarzyć,że ktoś gdzieś zaprosi a wtedy dzieci nie będą umiały swojego języka to wtedy może wydawać się dziwne dla innych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Dziecko urodzone w Twoim przykladzie w Anglii jest Anglikiem. Jego jezyk to angielski, wiec zasadniczo swoj jezyk zna.

Jak ktos zaprasza, a potem zle traktuje swoich gosci to warto rozwazyc czy jest sens przyjezdzac do takich "gospodarzy". Minimum taktu mozna oczekiwac od krewnych. Nie musi byc to etykieta dyplomatyczna, ale prosty savoir vivre jest jednak czyms oczekiwanym.

[ajah]

Napisane przez Rena

Dziecko urodzone w Twoim przykladzie w Anglii jest Anglikiem. Jego jezyk to angielski, wiec zasadniczo swoj jezyk zna.

Jak ktos zaprasza, a potem zle traktuje swoich gosci to warto rozwazyc czy jest sens przyjezdzac do takich "gospodarzy". Minimum taktu mozna oczekiwac od krewnych. Nie musi byc to etykieta dyplomatyczna, ale prosty savoir vivre jest jednak czyms oczekiwanym.

Nie zgadzam się z pierwszym zdaniem. Nie zawsze dziecko urodzone w Anglii jest Anglikiem
Jeśli dziecko jest Polakiem, jego językiem (pierwszym) może być język polski.

Wg mnie więzi rodzinne są bardzo istotne. Brak możliwości komunikacji z dziadkami, kuzynami, ciotkami i wujkami to poważny problem. Zawsze dziwię się, gdy rodzice ignorują swój pierwszy język, a ich dzieci nie są w stanie porozumieć w języku polskim.